Skocz do zawartości
Sid

Codzienność za kierownicą

Rekomendowane odpowiedzi

obawiam się, że mogło któreś łożysko paść, ale żeby tak nagle i akurat przy wymianie kół?

 

Daj spokój, mój samochód stał tydzień w garażu i nagle łożysko zaczęło mocno hałasować. Od tak. Mechanik też się zdziwił że jest aż tak zajechane. Tydzień temu nie było nic słychać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bo łożysko to taki specyficzny cudak, że jest ciche, potem zacznie piszczeć, a potem się nagle rozgrzeje do tego stopnia, że będzie śmierdzieć w całym aucie.

 

Nie ma ZAZ Tavria, wygrałem i zabieram twoje złoto.

 

Możesz zabrać co najwyżej błoto. Tavria to tylko model. Marka to ZAZ, a konkretniej AwtoZAZ, która jest na liście dokładnie tam, gdzie być powinna.
  • Upvote 2

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Panowie, zrobiłem małego moda:

 

Irytowało mnie to:

 

Dołączona grafika

 

Wpadało w rezonans i ogólnie- oryginalna szmata, która na tym leżała była do kitu pod względem wyciszenia jakiegokolwiek, więc...

 

Kupiłem matę Proso/Poroso, za całe 18zł + przesyłka.

Tu mamy porównanie grubości:

Dołączona grafika

 

Po 20 minutach cięcia nożyczkami płachty materiału, wyszło coś takiego:

 

Dołączona grafika

 

 

Po włożeniu do bagażnika- i krótkim umiejscawianiu, pasuje jak ulał.

 

Dołączona grafika

 

 

Efekt finalny:

Dołączona grafika

 

 

Czy coś dało? Subiektywnie- tak, obiektywnie- również.

  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie zdarzyło mi się jechać tam od dłuższego czasu jak również nie zdarzało mi się ostatnimi czasy wozić tam czegokolwiek oprócz powietrza- które w zamkniętej przestrzeni ponad tłumikiem- może być wzmacniaczem dźwięku... W przód samodzielnie nie będę się bawił- większość elementów jest dosyć... Wiotkich.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

O widzisz, też muszę się wziąć za bagażnik bo oryginalna wykładzina ledwo żyje, do tego lekko się całość zapada do koła zapasowego.

 

Z innej beczki, dziś 13 i niestety mała stłuczka z mojej winy.. jechałem sobie na standardowym rondzie w lewo (czyli drugi zjazd) więc jechałem pasem wewnętrznym, oczywiście znalazł się magik który jechał dookoła z zewnętrznego no i go nie zauważyłem Dołączona grafika Było lekko ślisko więc droga hamowania dłuższa, jak zobaczyłem jego uszkodzenia to zacząłem już załamywać ręce jak to u mnie może wyglądać, ale okazało się że błotnik lekko wgnieciony, trzeba będzie jechać odgiąć bo blokuje drzwi. U gościa lampa + zderzak + bok ale generalnie samochód i tak już po całości wyglądał jakby spotkał się z paroma łosiami.

Ostatecznie skończyło się na 300zł i rozjechaniu do domu bez formalności.. taki to fajny weekend był..

 

U mnie - https://www.dropbox....30413-00006.jpg

Edytowane przez Yog-Sothoth

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gorzej wygląda ten toporny odważnik na feldze ;)

 

Ostatecznie skończyło się na 300zł i rozjechaniu do domu bez formalności..

 

Minimum formalności powinno się jednak zachowywać w takiej sytuacji. Jakiś papierek, na którym byłoby napisane, że szkodę wyceniono na tyle i tyle, kwotę taką i taką przekazano, nie będzie się wnosić dodatkowych roszeń.

Inaczej jak trafisz na bezczelnego typa to pojedzie na Policję i zgłosi kolizję z ucieczką sprawcy z miejsca zdarzenia. Inny numer na bezczelnego - zrobi to poobijane paroma łosiami auto na cacy, przyśle ci fakturę na kilka tysi stwierdzając, że 300zł to była zaliczka. Niby fajnie załatwić sprawę bez punktów, mandatu itd, trzeba mieć jednak głowę na karku. Licho nie śpi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Spoko spoko, ja dzisiaj zostawilem siebie na masce po OTB na biku. Babka mi wjechala centralnie pod sciezke z bocznej drogi. Jedynie stluczona miednica na szczescie i tysiak w rece. Miala farta ze rower zostawilem za soba bo by juz z OC musiala zejsc bo suma bylaby min kilkukrotnie wyzsza. Tak sie tylko zastanawiam, co ona chciala zrobic bo mi wyglada to jakby chciala sie wpier*** na ulice nawet sie nie rozgladajac.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gorzej wygląda ten toporny odważnik na feldze Dołączona grafika

 

 

Minimum formalności powinno się jednak zachowywać w takiej sytuacji. Jakiś papierek, na którym byłoby napisane, że szkodę wyceniono na tyle i tyle, kwotę taką i taką przekazano, nie będzie się wnosić dodatkowych roszeń.

Inaczej jak trafisz na bezczelnego typa to pojedzie na Policję i zgłosi kolizję z ucieczką sprawcy z miejsca zdarzenia. Inny numer na bezczelnego - zrobi to poobijane paroma łosiami auto na cacy, przyśle ci fakturę na kilka tysi stwierdzając, że 300zł to była zaliczka. Niby fajnie załatwić sprawę bez punktów, mandatu itd, trzeba mieć jednak głowę na karku. Licho nie śpi.

 

Fakt, też o tym pomyślałem po fakcie, zdjęcie mam więc jakiś dowód jest, do tego sam nie byłem więc sprawa najwyżej się w sądzie skończy :)

 

Felgi na zimę więc jak wyglądają to mnie niezbyt rusza Dołączona grafika

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Panowie, łożysko jednak chyba padło, bo hałas się pojawia już przy niższych prędkościach, ok. 60 km/h pokonując ostro zakręty w lewo ucicha, wydaje mi się, że dźwięk dobiega z tyłu auta, więc obstawiam lewy tył, dobrze myślę?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z łożyskami potrafi być trochę mylące bo dźwięk się może przenosić zwłaszcza jeśli chodzi o rozróżnienie lewo/prawo. Najlepiej było by wymienić oba bo na chłopski rozum powinny być już zużyte w podobnym stopniu.

Najłatwiej było by podjechać na stację diagnostyczną, tam na tych ruchomych płytach było by chyba najlepiej widać uszkodzenie łożyska.

Edytowane przez Kacimiierz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Byłem na przeglądzie miesiąc temu i nic nie mówił, żeby było coś nie tak.

 

Pojadę do mechanika i pogadam. Odnośnie zużycia, to nigdy nie będzie takie samo, bo nigdy części nie są identyczne, a pomimo wszystko w samochodzie po 2 stronach ich zużycie jest zupełnie inne, bo działają w sumie niezależnie od siebie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mnie w audi jak jakieś zaczynało hałasować to auto na podnośnik i kręcenie ręka i nasłuchiwanie. Zazwyczaj szło po "szumieniu" upewnić się które koło.

 

Dzięki, ale i tak sam tego nie wymienię, więc niech mechanik sprawdza sobie które to koło jest winne (ja obstawiam lewy tył), bo ma i doświadczenie w tym i pewnie kilka zł za wymianę skasuje, ehh a już tak fajnie było :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

i co dalej zrobi? Będzie musiał założyć koła i tylko się zmęczy. Mechanik sam sprawdzi gdzie jest problem i wymieni co trzeba

 

Dokładnie tak, ja obstawiam na 90%, że jest to lewy tył, ale nie będę nic mechanikowi sugerował, bo po co? Sprawdzi co potrzeba i looz.

 

Podniesienie auta i zdjęcia koła jest bez sensu moim zdaniem, bo dzieje się to przy około 60 km/h więc do tej prędkości nie rozkręcę koła ręcznie, a po drugie jak będzie nie obciążone, to nie będzie wyło.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lol, przyjechały do mnie dwie nowe opony, załadowałem się do auta z felgami i chciałem jechać do fajnego warsztatu żeby na szybko przerzucić.

Jadę na tej ulicy i coś podejrzanie dużo ludków stoi, staje koło bramy wjazdowej na plac a tam zaciach!e samochodami, chyba z 10 czy 12 aut :|

Pomyśleć, że jeszcze w zeszłym tygodniu praktycznie nikogo nie było i załatwili mnie od ręki...

Musiałem pojechać gdzie indziej i może na godzinę 14 się uda odebrać... Masakra.

Jak mi starczy czasu to może już dzisiaj letnie koła wsadzę bo wczoraj na suchym asfalcie się już ślizgałem na zimówkach, tył już prawie nie istnieje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mechanik sam sprawdzi gdzie jest problem i wymieni co trzeba

 

Zazdroszczę wiary w uczciwość ludzi ;-) Ja tak niesprawdziłem z braku czasu sprzęgła. Kupiłem nowe, zmieniłem...upomniałem się o stare bo nie kwapili sie oddać, wziąłem do ręki i co...i dobre było.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zazdroszczę wiary w uczciwość ludzi Dołączona grafika Ja tak niesprawdziłem z braku czasu sprzęgła. Kupiłem nowe, zmieniłem...upomniałem się o stare bo nie kwapili sie oddać, wziąłem do ręki i co...i dobre było.

 

Akurat ten jest ok.

 

W mondziaku przy jednym z tłoczków poszła osłonka gumowa, więc gościu zrobił tak, zamówił jedną z tańszej firmy, ale bez możliwości zwrotu, bo i tak było trzeba wymienić, oraz chyba 3, gdzie mógł bez kosztowo oddać, za troszkę większą kasę. Sprawdził wszystkie koła i okazało się, że tylko ta jedna była do wymiany i tylko tą wymienił. Ogólnie nie robi wałków, bo ma stałych klientów od kilku lat i to nie z jednym, a z kilkoma samochodami.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lol, przyjechały do mnie dwie nowe opony, załadowałem się do auta z felgami i chciałem jechać do fajnego warsztatu żeby na szybko przerzucić.

Jadę na tej ulicy i coś podejrzanie dużo ludków stoi, staje koło bramy wjazdowej na plac a tam za<span style='color: red;'>[ciach!]</span>e samochodami, chyba z 10 czy 12 aut :|

Pomyśleć, że jeszcze w zeszłym tygodniu praktycznie nikogo nie było i załatwili mnie od ręki...

Musiałem pojechać gdzie indziej i może na godzinę 14 się uda odebrać... Masakra.

Jak mi starczy czasu to może już dzisiaj letnie koła wsadzę bo wczoraj na suchym asfalcie się już ślizgałem na zimówkach, tył już prawie nie istnieje.

 

Znów będzie zakładanie opon na krzyż, bo dwie nowe, dwie stare i drogie Bravo na którą oś te lepsze. Nie kumam, na sztuki w Tesco te opony sprzedają, jak szlugi w podstawówce?

W jaszczombie mam chińskie alusy na porę suchą i zardzewiałe stalówki na porę deszczów, właściwe opony siedzą na obu, więc wymiana pod domem za pomocą lewarka i klucza zajmuje kwadrans. Aha, nie polecam Dębicy Passio na lato, za to polecam Dębicę Frigo 2 na zimę, Piotr Fronczewski.

 

Zazdroszczę wiary w uczciwość ludzi ;-) Ja tak niesprawdziłem z braku czasu sprzęgła. Kupiłem nowe, zmieniłem...upomniałem się o stare bo nie kwapili sie oddać, wziąłem do ręki i co...i dobre było.

 

Ciekawe, podaj może nazwę tego wspaniałego miejsca, niech plajtują.

Swoją skromną flotę odstawiam bez obaw do znajomych dresiarzy, na ręce patrzeć nie trzeba, nie ma też obaw, że poupalają dla zabawy gumę, jak tylko zniknę za rogiem.

  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Możesz zabrać co najwyżej błoto.

Eunos, Autozam, Efini. To tylko marki z jednego miasta, których tam nie ma. Wymianiać dalej ;) ?

 

Zazdroszczę wiary w uczciwość ludzi Dołączona grafika Ja tak niesprawdziłem z braku czasu sprzęgła. Kupiłem nowe, zmieniłem...upomniałem się o stare bo nie kwapili sie oddać, wziąłem do ręki i co...i dobre było.

 

To po co zmieniałeś to sprzęgło? Zakładam, że na starym dało się normalnie jeździć, skoro mówisz, że było dobre.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie


×
×
  • Dodaj nową pozycję...