Skocz do zawartości
Sid

Codzienność za kierownicą

Rekomendowane odpowiedzi

no tak nie do końca, masz spis wymienionych części, robociznę, na warsztacie są kamery, są kontrole więc jak zrobisz dym to jakiś oddżwięk będzie, zależy jakich argumentów użyjesz ... z prywaciarzami też zawsze możesz poruszyć niewygodny dla nich temat skarbówki, brzydkie zagranie, ale jeśli oni nie grają fer  ;)

A te ASO to co, państwowe?

Większość cywilizowanych warsztatów wystawi fakturę jak poprosisz, kamery też się zdarzają.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

to nie rozumiem w czym problem, jeżeli jedziesz do warsztatu z dobrą opinią to chyba nie po to inwestują w sprzęt, fachowców, kamery, żeby potem to wszystko zniszczyć negatywnymi opiniami i okradać klientów ...

mam wrażenie, że gadamy na poziomie "staszek powiedział, że jego kumpel powiedział"

miałem epizod w ASO i w tej pracy jest kupę procedur, papierkowej roboty, raportowania, kontroli i na serio trzeba się postarać żeby robić bezkarnie wałki ... oczywiście jest drogo, ale jak pisalem kto sie nie zna ten płaci, trudno, bolesne ale prawdziwe

 

nawiązując do wypowiedzi że auto nie przeszło przeglądu, dodam jeszcze że w ASO od razu po naprawie mogą zrobić przegląd okresowy, więc mamy auto "do jazdy" z waznym przeglądem

Edytowane przez TSRules

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Są też ASO, które mają kierownika, który mówi: "ile to auto ma przejechane? 7tyś km. To nie wymieniaj oleju, przetrzyj wlew i filtr". ASO to wcale nie musi być żyła złota, dla właściciela. Mają drogo, ruch mały bo drogo. Klienci przyjeżdżają tylko jak muszą. Muszą potem kombinować, by wyjść na swoje. Nie wszyscy pewnie kantują ale twierdzenie, że w ASO jest nie wiadomo jaka uczciwość jest delikatnie mówiąc naiwne. Na szczęście są też naiwni na tej ziemi i ludzie w ASO mają robotę. Wystarczy pooglądać tvnturbo, by mieć obawy udając się do ASO.

Są oczywiście też czasami miłe wyjątki. Kumpel miał jakiś problem z silnikiem, stwierdził, że pojedzie do ASO. Rachunek był śmiesznie mały (coś niecałe 4 stówki), ceny części chyba nawet niższe niż na intercarsie. Nie wiem czy mieli jaką s promocję czy na zachętę potraktowali go ulgowo.

  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nie no ja nie twierdzę że tam jest cudownie, zależy od punktu, a czy był olej zmieniany to akurat łatwo sprawdzić, często mozna sobie zażyczyć że chcesz zobaczyć czy dana częśc faktycznie jest do zmiany, nawet wysyłałem maile ze zjęciami np. sprzęgła do właścicieli aut i on a nie kierowca firmy (czy mechanik) decydował o zmianie danej cześci

a jest drogo bo pracuje tam kupa niepotrzebnych ludzi którzy muszą swoje zarobić, plus właściciel wiadomo jak jest ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a czy był olej zmieniany to akurat łatwo sprawdzić

Oczywiście, wystarczy próbkę wysłać do specjalistycznego laboratorium. Chyba nie chcesz sprawdzać na bagnecie? W nowym wolnossącym silniku benzynowym olej syntetyczny będzie po kilku tyś km w dalszym ciągu klarowny, w doładowanym dizlu po jeździe próbnej będzie smoła.

Dobra, spadam z tego tematu, bo ja chyba nawet prawa jazdy nie mam.

  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

no tak nie do końca, masz spis wymienionych części, robociznę, na warsztacie są kamery

Kamery na warsztacie są po to, żeby mechanicy nie przewalali właściciela na lewiznach. Lewizny właściciela - możesz być pewien - przypadkiem się nie nagrają.

 

Spis wymienionych części... tak, w tym są dobrzy, a papier wszystko przyjmie. Kilka lat temu wstawiłem służbowego fusiona na przegląd po 60K km. Ponieważ dzień miałem luźny, stwierdziłem, że poczekam na miejscu w poczekalni. Co godzinę chodziłem na fajkę i zaglądałem dyskretnie - w ciągu 6 godzin auto było na warsztacie 30min, olej zlali, filtr wymienili i tyle. A lista wymienionych części była taka, że fiu fiu. Wahacz, końcówki drążka, tylne amortyzatory i jeszcze jakieś <span style='color: red;'>[ciach&#33;]</span>ły. W pół godziny! Za 5400pln!

Mój dobry kolega kierował w Krakowie ASO znanego japońskiego producenta, które później przekształciło się w ASO innego znanego producenta. Sam dla nich zwoziłem części z Wiednia. Używane, szły jako nowe. Gwarantuje Ci, że żaden Mietek nie potrafi przewalić Cię tak dobrze i dogłębnie, jak ASO. A jak przyjdzie co do czego, bardzo ciężko jest im coś udowodnić. Mają niezłych prawników, ich ekspertyzy techniczne podważyć ciężko i w razie czego przeciętny Kowalski guzik jest w stanie zrobić. Kila marek zareaguje, jak wyślesz maila do centrali. Większość spuści Cię na filie w Twoim kraju, gdzie Cię zleją, bo to Polska jest.

W mojej corolli ASO wymieniało na gwarancji blok silnika przy 98K km. Niby zrobili dobrze, bo przejechała 120K km od tego czasu i nic się nie dzieje. Ale przy zakładaniu pękł im kolektor ssący i do tego już się nie przyznali - no musiał być pęknięty przed przyjazdem. I co, sądzić się z nimi będę o 400zł? Przez 5 lat? Co mnie wyniesie dziesięć razy więcej i kilkadziesiąt godzin? Lepiej znaleźć uczciwego mechanika, który żyje z własnej opinii, a nie z tego, że jesteś na niego skazany. Bo na ASO w okresie gwarancyjnym skazany jesteś, a przepis unijny o tym, że nie musisz serwisować auta w ASO w okresie gwarancyjnym jest w Polsce fikcją. Bo cokolwiek się nie stanie, z miejsca wyciągną Ci 50 ekspertyz, że usterka jest winą niefachowych napraw i weź walcz z tym w kraju, gdzie po wypadku po miesiącu w kołnierzu idę na policję i okazuje się, że jestem pierwszym przesłuchanym w mojej sprawie. A bo świadkowie telefonów nie odbierają, a jeden to w ogóle jest zawodowym kierowcą i do niemiec chyba ciągle jeździ. To jak go przesłuchać, jak on do tych niemiec ciągle jeździ i jeździ?

  • Upvote 4

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A jeżdżąc na LPG nikogo nie finansujesz, tak? Jak wyliczenia mówią, że litr LPG powinien kosztować w okolicach 1zł, ponieważ wszystkie rafinerie mają nadprodukcję LPG, a jego składowanie jest wielokrotnie droższe, niż ropy czy benzyny. Cena LPG jest dokładnie skalkulowana względem benzyny tak, żeby co któryś kowalski się skusił i cieszył, że oszczędza. Tylko jak mu przyjdzie głowicę ściagnąć z M52 i 24 zawory robić, to płacz będzie i zgrzytanie zębami że to pińćset złotych nie kosztuje. 

 

Poza tym, jeżeli idee są głupie, to może lepiej kupić sobie dacie logan i ja zagazować, zamiast starej beemki? Bo nie wiem po co - jeżeli nie dla idei - jeździć starą beemą. Stare vagi są równie niezawodne, a tańsze jednak w utrzymaniu i zakupie. 

To jak nie o idee chodzi, to diesla kupić - nie trzeba gazować. 

 

Jakoś nie widzę, żeby dilerzy BMW oferowali fabryczną instalację LPG, nie wiesz przypadkiem dlaczego? W oplu jest. Głupia idea jakaś chyba, nie? ;]

1. Ale po co mam płacić więcej, skoro mogę mniej?

2. Robiąc głupie 20-30 tysi rocznie zaoszczędzę w cholerę kasy i raczej nie doczekam się wyciągania głowicy, bo sinik nie klęknie tak sobie po 100-150 tysiach na LPG.

3. Nawet jak by przyszło wyciągnąć, to w 3K się mieści, 3K instalacja i nadal jesteśmy w cholerę do przodu niż jeżdżąc na PB.

4. Bo najzwyczajniej stary Logan mi się nie podoba, a na nowego mnie nie stać. Poza tym E39 z ryja jest ładne, czego nie można powiedzieć o większości innych aut w tym budżecie.

5. Jak by mi chodziło o niezawodność i taniość utrzymania, to jeździłbym Polo 6N z SDI albo LPGv2. Mi chodzi jednak o wygodę i bezpieczeństwo oraz wygląd. Rozumiem, że takie poliftowe 6N jest tak samo bezpieczne i wygodne, jak E39? A może Logan z korbotronikiem?

6. Wstyd, że ktoś kto ma BMW, proponuje zakup Diesla od BMW. ;]

7. Przykro mi, w BMW oferowali wersje z fabrycznym gazem już 20 lat temu i pewnie nadal oferują. Poczynając od modelu 518g.. dalej szukaj zanim napiszesz.

 

1) Zanim zagrzeję mikrobloczek 1NR-FE jestem w 80% drogi do punktu docelowego

2) Gazowanie czegoś co nie ma pełnowymiarowego miejsca na zapas komplikuje trochę przestrzeń dla pasażerów.

3) Podtlenek LPG dla pojemności >2.8l jest tak samo dziwne jak zakładanie skarpetek do sandałów...

1. Wiadomo, że LPG ma sens przy przebiegach gdzieś powyżej 10km na jednym rozruchu.

2. Raczej na bagaż.

3. Gazuję mniejsze pojemności. Noszę skarpetki do sandałów, bo się noga nie poci i nie brudzi bez potrzeby. No i lepiej to wygląda niż facet z pedicure.

 

Ja nie mówię, że gaz jest zły. Są po prostu miejsca - marki/silniki/modele - gdzie nie pasuje. I tyle. 

M52B28 to wciąż jest świetny silnik, ale zostało ich już bardzo niewiele w dobrym stanie (wiem, bo szukałem). Szkoda gazować te ostatnie egzemplarze. Poza tym, hmmm, jakby to powiedzieć... albo nie, notlaufowi to zostawie:

 

http://www.zlomnik.pl/index.php/2014/07/16/o-panu-slawku-i-jego-e61/

Owszem, są silniki na bezpośrednim wtrysku, gdzie instalacja jest droższa i z powodu jej działania niemal nieopłacalna.

Ale marki/modele gdzie nie LPG pasuje? Głupota.

Wszystkie Prosiaki i Fiaty z kucykiem na przodzie gazowałbym równo. Nawet ten zabytkowy 250GT czy jak mu tam było. I nie tylko dla oszczędności, lecz żeby tacy uprzedzeniu ludzie mieli z tym problem i głosili swoje głupie idee.

Zamiast szukać idealnego M52, za 2-4K (w zależności od potrzeb/ambicji) można taki M52 doprowadzić do ideału, więc bez sensu się spuszczać nad nim, jak by był Świętym Graalem.

 

no tak nie do końca, masz spis wymienionych części, robociznę, na warsztacie są kamery, są kontrole więc jak zrobisz dym to jakiś oddżwięk będzie, zależy jakich argumentów użyjesz ... z prywaciarzami też zawsze możesz poruszyć niewygodny dla nich temat skarbówki, brzydkie zagranie, ale jeśli oni nie grają fer  ;)

Sorry, ale czy prywaciarze nie mają już obowiązku wystawiania faktur? Coś się zmieniło? Nie wrzucaj prywaciarzy do jednego wora z panem Mietkiem, który dłubie Polonezy i stare Golfy za flaszkę wódki. Z ASO to się czasami fajnie tylko na zdjęciu wychodzi - obejrzyj czasem Turbo Kamerę.
  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

7. Przykro mi, w BMW oferowali wersje z fabrycznym gazem już 20 lat temu i pewnie nadal oferują. Poczynając od modelu 518g.. dalej szukaj zanim napiszesz.

Tak, i compacta E36 zwanego 316g, króry zamiast tylnej kanapy miał butlę na gaz. Widziałeś kiedyś jedno bądź drugie? xD

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

w ciągu 6 godzin auto było na warsztacie 30min, olej zlali, filtr wymienili i tyle. A lista wymienionych części była taka, że fiu fiu. Wahacz, końcówki drążka, tylne amortyzatory i jeszcze jakieś [ciach!]ły. W pół godziny! Za 5400pln!

 

 

no i jak sie sprawa skończyła ? to widzieli że sie kręcisz a ci nie zamontowali na bezczela ?  jakoś mi się wierzyć nie chce ... serio, przeciez nowe wahacze czy amorki to z daleka widać nawet nie musisz auta podnosić, cos kręcisz kolego chyba ;)

wystarczy że byś foty porobił czy filmik i goście mają pozamiatane

pracowałem w aso i sam części na magazynie szukałem, wszystkie były nowe, czasami były przesunięcia międzymagazynowe ale klient byl informowany

 

Sorry, ale czy prywaciarze nie mają już obowiązku wystawiania faktur? Coś się zmieniło? Nie wrzucaj prywaciarzy do jednego wora z panem Mietkiem, który dłubie Polonezy i stare Golfy za flaszkę wódki. Z ASO to się czasami fajnie tylko na zdjęciu wychodzi - obejrzyj czasem Turbo Kamerę.

 

moga wystawić, a nie muszą, turbokamerę oglądam oglądam też i "będzie pan zadowolony" :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

no i jak sie sprawa skończyła ? to widzieli że sie kręcisz a ci nie zamontowali na bezczela ?  jakoś mi się wierzyć nie chce ... serio, przeciez nowe wahacze czy amorki to z daleka widać nawet nie musisz auta podnosić, cos kręcisz kolego chyba ;)

Po pierwsze, proszę mnie nie kolegować

Po drugie, kręcić sobie możesz palcem w d.

Po trzecie, nikt nie wiedział, że zostałem na miejscu. A fura była służbowa. Znaczy potencjalnie każdy ma ją gdzieś, a ktoś, kogo to faktycznie interesuje, przekłada faktury gdzieś daleko. Nie wiem, jak się skończyła sprawa. Poinformowałem o zajściu ziomków od floty w firmie, co z tym zrobili, nie wiem.

  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak się faceci od product-placementu uprą, to będzie jeździł nawet na taczce z Praktikera.

 

Ja na tej samej zasadzie nie pojmuję, dlaczego ktoś kupuje Skodę A3/A4/A6, skoro można mieć trzy razy taniej Audi Fabię/Octavię/Superba, czyli to samo tylko z innym znaczkiem i trochę gorszymi plastikami w środku. No ale ja ze wsi jestem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak, i compacta E36 zwanego 316g, króry zamiast tylnej kanapy miał butlę na gaz. Widziałeś kiedyś jedno bądź drugie? xD

518g widziałem, kumpel chciał kupić nawet.

 

A właśnie - to jeżeli fordy - łącznie z tymi małymi co to nie pamiętam jak się nazywają - wyglądają teraz jak Aston Martiny, to kto normalny kupi teraz Astona?

Nie wiem. Nowe Mondeo ładne, ale do Mazdy 6 trochę im brakło - Mazda nadal górą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rzeczywiście, nie ma żadnych różnic między Astonem a Fordem :lol: Od dzisiaj 007 będzie jeździł Fiestą, skoro jest taka sama jak Vanquish, to po co przepłacać?

Źle mnie zrozumiałeś, nie w tą stronę myślisz. Nie chodzi o to, żeby nie kupować astona, bo za 1/100 ceny możesz mieć mondeo.

 

Aston Martin od zawsze wyróżniał się elegancką stylistyką. Kupowali go ludzie, których stać było praktycznie na każde inne auto - ze względu na design właśnie. Jeżeli ten design został przeszczepiony teraz na kwintesencje auta dla Kowalskiego/Jonesa/Smith'a, to tym samym Aston Martin, mający od dziesięcioleci tę samą, charakterystyczną linię traci jedną ze swoich unikalnych cech, która sprawiała, że wąska grupa osób wybierała właśnie jego.

 

Trzeba być naprawdę ślepym, żeby patrząc na te dwie fotki tego nie widzieć. Mając na ścianie plakat scarlett johansson, jakbyś się nocą przeszedł po mieście i zobaczył 4 <span style='color: red;'>[ciach&#33;]</span>y po operacjach plastycznych, które wyglądają jak ona - ściągnąłbyś ten plakat, czy trzymał go dalej?

 

Tylko kto kupi Mazdę? Passat i od dziś Mondeo to "niemiecka limuzyna", przynajmniej tak twierdzą na onecie  :banana:

Ba. Mondeo to teraz już nie mondeo - przecież prawie jak Aston wygląda. Takiego prestiżu w zasięgu ręki nie było od czasu passata b5!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Po pierwsze, proszę mnie nie kolegować

Po drugie, kręcić sobie możesz palcem w d.

Po trzecie, nikt nie wiedział, że zostałem na miejscu. A fura była służbowa. Znaczy potencjalnie każdy ma ją gdzieś, a ktoś, kogo to faktycznie interesuje, przekłada faktury gdzieś daleko. Nie wiem, jak się skończyła sprawa. Poinformowałem o zajściu ziomków od floty w firmie, co z tym zrobili, nie wiem.

 

ale czemu nie kolegować ?

myslę że to żaden obraźliwy zwrot, w końcu na pan na forum nie będziemy sobie pisać

po drugie samym zwrotem z palcem w d... pokazujesz swój poziom, jak na moderatora dość niski ...

po trzecie coś tam widziałeś, coś tam słyszałeś, ale nie wiesz do końca, bo nie twoja fura

uważam że nie ma sensu dyskutować na tym poziomie, bo to nie forum golfa, dobranoc  ;)

  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Smith'a

Po wyrazie kończącym się spółgłoską nie stawia się apostrofu przy odmianie. Dziękuję.

 

Ba. Mondeo to teraz już nie mondeo - przecież prawie jak Aston wygląda. Takiego prestiżu w zasięgu ręki nie było od czasu passata b5!

Prestiż w standardzie ma Seat, taka hiszpańska Skoda.

 

po drugie samym zwrotem z palcem w d... pokazujesz swój poziom, jak na moderatora dość niski ...

Niski poziom? Pokazałbym, ale potem raporty i ostrzeżenia lecą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ale czemu nie kolegować ?

myslę że to żaden obraźliwy zwrot, w końcu na pan na forum nie będziemy sobie pisać

po drugie samym zwrotem z palcem w d... pokazujesz swój poziom, jak na moderatora dość niski ...

po trzecie coś tam widziałeś, coś tam słyszałeś, ale nie wiesz do końca, bo nie twoja fura

uważam że nie ma sensu dyskutować na tym poziomie, bo to nie forum golfa, dobranoc  ;)

Bo zarzucanie komuś, że 'coś kręci' tylko dlatego, że się samemu czegoś takiego nigdy nie doświadczyło (może jeszcze kilka lat trzeba pożyć?) jest samo w sobie mówiąc eufemistycznie lekko nietaktowne, więc nie wiem, czego się spodziewałeś z mojej strony; szlochu? A zwrot 'kolego' w tym kontekście jest do tego mocno protekcjonalny - kolegami prawdopodobnie nie jesteśmy, bo swoich kolegów znam.

 

po trzecie coś tam widziałeś, coś tam słyszałeś, ale nie wiesz do końca, bo nie twoja fura

A co ma do tego czy fura jest moja czy nie moja? Jeździłem nią od nowości, robiłem przeglądy gwarancyjne i na pierwszym pogwarancyjnym do mojej firmy poszła faktura za 5400 na części, których nie wymienili, o czym wiem, bo siedziałem z laptopem w poczekalni, bo mi się z zadupia nie chciało do firmy ciągnąć komunikacją miejską.

ASO mając prostą informację, że auto jest własnością firmy, a do serwisu wstawia je szary użytkownik poleciało sobie w kulki, licząc - przypuszczalnie słusznie - na bezkarność.

 

Czego nie rozumiesz w tej prostej sytuacji, 'kolego'? Diagram mam Ci rozrysować? Mapę pomieszczeń? Instrukcje BHP z hali warsztatowej skserować?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tylko kto kupi Mazdę? Passat i od dziś Mondeo to "niemiecka limuzyna", przynajmniej tak twierdzą na onecie  :banana:

Kupiłbym. Tylko by trzeba na starcie jakieś 5K dołożyć, by ktoś ogarnięty nałożył jeszcze kilka warstw farby, by ją rdza nie zjadła zanim zaczną plastiki napierniczać. ;]

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie, niestety tak. Z tego powodu odpuściłem i odpuszczam lekko używane 6, choć mi się podoba. Kumpel kupił ostatnio, rocznik 2006. Dziury w progach z obu stron, drzwi pasażera od dołu i w odstępie 3 dni wpadły do środka oba mocowania siłowników tylnej klapy. I to pomimo tego, że ktoś w Szwecji, skąd przyjechała - a gdzie nie solą nawet - całkiem konkretnie ją zakonserwował w różnych dziwnych miejscach. Żal, bo auto ładne, ale na max 5 lat - później odsprzedać i to ze sporą stratą, ze względu na powyższe

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kupiłbym. Tylko by trzeba na starcie jakieś 5K dołożyć, by ktoś ogarnięty nałożył jeszcze kilka warstw farby, by ją rdza nie zjadła zanim zaczną plastiki napierniczać. ;]

 

Chyba na msze by trzeba było dać. Kumpel miał auto z salonu. Rdzewieje nawet we wnęce na koło zapasowe. A bite na pewno nie było. Ta Japońska jakość...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie


×
×
  • Dodaj nową pozycję...