Powerslave Opublikowano 8 Października 2010 Zgłoś Opublikowano 8 Października 2010 A mnie to rozsmieszylo bo przypomnialem sobie foty jakichs gratow z tak wlasnie dostawionymi felgami i zdjeciami robionymi pod takim katem by ciezko bylo to dostrzec. Auto ogolnie wyglada calkiem zacnie, ale jak juz bylo wspomniane ten silnik... :) Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ULLISSES Opublikowano 8 Października 2010 Zgłoś Opublikowano 8 Października 2010 Rozsądny silnik do tego zestawu kosztuje co najmniej tyle, ile sam samochód. Chociaż z drugiej strony to wręcz śmiesznie mało, jeśli rzucić okiem na ceny oryginału. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bamboocha Opublikowano 8 Października 2010 Zgłoś Opublikowano 8 Października 2010 Ale nawet wstawić silnik 2.0t to i tak będzie to ośka czyli dalej daleko do oryginału a zarazem całej przyjemności z posiadania takiego auta (evo). Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
slavok Opublikowano 8 Października 2010 Zgłoś Opublikowano 8 Października 2010 (edytowane) No naprawdę wypas... zwykłe evo wyobwieszane spoilerami imitującymi oryginał w dodatku dopasowanymi jak świni kokarda, całość wykonana z badziewnych żywic które jak widać po przednim zderzaku pękają pod byle ugięciem, zamysł może i zacny ale wykonanie totalnie z [gluteus maximus] w dodatku lakier też pięknie położony, Repliki jak dla mnie bezsens totalny nie rozumiem tego i nigdy nie zrozumiem jaka jest przyjemność posiadania ferrari wykonanego na podwoziu starego forda probe przez jakiegoś staszka w szopie. stać mnie na sportowy samochód to go kupuję i się nim poruszam, nie stać mnie to kupuje sobie matiza czy inną corse i tym pomykam a nie obwieszam plastikiem czegoś co ma imitować oryginał. Po za tym argument taki, że sportowe samochody to twarda masakra którą się nie da po mieście jeździ jest co najmniej nie trafiony jest wiele samochodów 200+ które w codziennym użytkowaniu są wygodne i nie sprawiają jakiś wielkich problemów. Edytowane 8 Października 2010 przez slavOK 3 Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ULLISSES Opublikowano 8 Października 2010 Zgłoś Opublikowano 8 Października 2010 Po pierwsze, to nie jest "zwykłe evo" bo czegoś takiego nie ma. To jest Carisma/Lancer (w zależności od kraju, w którym jest sprzedawany). Po drugie na tym polega budowanie replik, aby mieć coś co wygląda jak oryginał, ale nie żre portfela jak oryginał. stać mnie na sportowy samochód to go kupuję i się nim poruszam, nie stać mnie to kupuje sobie matiza czy inną corse i tym pomykam a nie obwieszam plastikiem czegoś co ma imitować oryginał. Może Ty tak robisz. Inni ludzie mają swój gust, honor i ambicje. Jeśli można mieć coś, co pięknie wygląda i do tego za połowę lub nawet 1/10 ceny, to czemu nie? To nie ma być Ferrari - to ma tylko wyglądać jak Ferrari. Nie widzę bowiem powodu, dla którego piękna stylistyka jest zarezerwowana dla aut powyżej 50-100 tysięcy PLN, a mniej zamożni skazani są na brzydkie pudełka bez polotu. Niektórzy nadal nie potrafią pojąć, że 90% tego co przyciąga ludzi do sportowych samochodów to ich stylistyka, a nie osiągi - osiągi można wycisnąć z byle czego, jeśli wpakuje się w nie 10 tysi i więcej. Jednak np. z Matiza nigdy nie będzie nic ładnego. Po za tym argument taki, że sportowe samochody to twarda masakra którą się nie da po mieście jeździ jest co najmniej nie trafiony jest wiele samochodów 200+ które w codziennym użytkowaniu są wygodne i nie sprawiają jakiś wielkich problemów. Mowa chyba o SUVach i autach segmentu co najmniej D. Jakoś nie wyobrażam sobie jeżdżenia po dziurawych drogach w mojej okolicy jakimś Focusem RS, czy innym hot-hatchem, że o typowych sportowych autach nawet nie wspomnę. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Opublikowano 8 Października 2010 Zgłoś Opublikowano 8 Października 2010 (edytowane) Dobra, pół biedy jak ktoś sobie z carismy klepie lancera evo i jeździ nim pod remize w poszukiwaniu łatwych cycków. Ale jak ktoś lancera z subaru: Subaru impreza GT turbo 99!!!!!! (1224653497) - motoAllegro to ja się zastanawiam w którą stronę idzie ludzkość i czemu jeszcze nie wyginęła :blink: ps. dla umilenia wieczoru wrzucam standardowy batmobil Edytowane 8 Października 2010 przez Gość Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
HeatheN Opublikowano 8 Października 2010 Zgłoś Opublikowano 8 Października 2010 (edytowane) Po pierwsze, to nie jest "zwykłe evo" bo czegoś takiego nie ma. To jest Carisma/Lancer (w zależności od kraju, w którym jest sprzedawany). Po drugie na tym polega budowanie replik, aby mieć coś co wygląda jak oryginał, ale nie żre portfela jak oryginał. Może Ty tak robisz. Inni ludzie mają swój gust, honor i ambicje. Jeśli można mieć coś, co pięknie wygląda i do tego za połowę lub nawet 1/10 ceny, to czemu nie? To nie ma być Ferrari - to ma tylko wyglądać jak Ferrari. Nie widzę bowiem powodu, dla którego piękna stylistyka jest zarezerwowana dla aut powyżej 50-100 tysięcy PLN, a mniej zamożni skazani są na brzydkie pudełka bez polotu. Niektórzy nadal nie potrafią pojąć, że 90% tego co przyciąga ludzi do sportowych samochodów to ich stylistyka, a nie osiągi - osiągi można wycisnąć z byle czego, jeśli wpakuje się w nie 10 tysi i więcej. Jednak np. z Matiza nigdy nie będzie nic ładnego. Mowa chyba o SUVach i autach segmentu co najmniej D. Jakoś nie wyobrażam sobie jeżdżenia po dziurawych drogach w mojej okolicy jakimś Focusem RS, czy innym hot-hatchem, że o typowych sportowych autach nawet nie wspomnę. Ale drogi ULLISSESIE tu nie mowimy o sportowym aucie, jeno o kiepskiej REPLICE...za 13tys;) Replika ferrari, innego dobrego auta naprawde przekracza 100.000zł (i nikt tam 1,3 nie pakuje!)i takim czyms nie wstydzilbym sie jezdzic, a to z linka z rozpadajacym sie, popękanym 100kg bodykitem z zywicy z silnkiem 1,3 zakrawa na kryminał! I wolalbym matiza kupic a reszte kasy odkladac na normalne auto:P Edytowane 8 Października 2010 przez HeatheN 1 Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ULLISSES Opublikowano 8 Października 2010 Zgłoś Opublikowano 8 Października 2010 Imprezy nie ma potrzeby komentować. Natomiast co do Ibizy, to zapewne tak wyglądała, gdy jeździła jako prototyp i była zamaskowana przed ciekawskimi dziennikarzami ;) Edit: Ależ drogi kolego HeatheN - nie możesz być bardziej w błędzie... 1. Replika Ferrari nie kosztuje ponad 100K: http://otomoto.pl/ferrari-f355-www-bojar-tuning-eu-C8882365.html 2. Ja wolę kupić to "EVO" i doprowadzić do używalności, niż jeździć czymś tak wstrętnym i mało ponętnym jak Matiz. ;] Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
slavok Opublikowano 9 Października 2010 Zgłoś Opublikowano 9 Października 2010 (edytowane) Mowa chyba o SUVach i autach segmentu co najmniej D. Jakoś nie wyobrażam sobie jeżdżenia po dziurawych drogach w mojej okolicy jakimś Focusem RS, czy innym hot-hatchem, że o typowych sportowych autach nawet nie wspomnę. Ani Impreza WRX/STI ani Lancer EVO na zwykłym zawieszeniu tzn takim które tam wsadził producent i na zwykłych felgach tzn max 17 cali, nie przyprawia o odruch wymiotny przy przemieszczaniu się po dziurach, w S3 czy S4 też takiego czegoś nie zauważyłem, C klasa AMG też jest znośna, tak samo Lexus ISF. to raczej samochody dające sporo frajdy z jazdy i można je nazwać sportowymi, nie wiem może u mnie w okolicach jest mniej dziur albo nie są tak głębokie :P Repliki rzecz gustu jednym się podoba innym nie, mi nie. Edytowane 9 Października 2010 przez slavOK Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Twój Pan Opublikowano 9 Października 2010 Zgłoś Opublikowano 9 Października 2010 1. Replika Ferrari nie kosztuje ponad 100K: Ferrari F355 WWW.BOJAR-TUNING.EU, 2010r. - otoMotoA widziałes repliki z Bojar-tuning na zywo? Wspólne z Ferrari to ma tylko znaczki. Za 70k znam lepsze sposoby na posiadanie fajnego samochodu do "łatwych cycków" ;) Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jonas Opublikowano 9 Października 2010 Zgłoś Opublikowano 9 Października 2010 Niektórzy nadal nie potrafią pojąć, że 90% tego co przyciąga ludzi do sportowych samochodów to ich stylistyka, a nie osiągi - osiągi można wycisnąć z byle czego, jeśli wpakuje się w nie 10 tysi i więcej. Jednak np. z Matiza nigdy nie będzie nic ładnego.W sumie racja, Seicento po mocnych modyfikacjach zejdzie poniżej 10 sekund do setki, ale gdybym miał wybierać coś szybkiego do zabawy za 15 tysięcy, wolałbym Lancię Deltę z najmocniejszym 1.8. Stylistyka może nie jest tu absolutnie decydująca, ale wyścigi w kartonie po telewizorze - SC - to już nawet nie jest wariactwo, tylko czarny pas i trzeci dan obłędu. Jeśli rozmawiamy o kwotach wyższych, w grę wchodzi Brera z 3.2 V6 albo Delta Integrale, przy czym wolałbym tą drugą. Wygląda prawie jak Polonez, jeździ i ryczy tak, że sam szatan sra ze strachu w nowiutkie pantalony. Tego się nie da podrobić czy zastąpić bodykitami i naklejkami :> Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ULLISSES Opublikowano 9 Października 2010 Zgłoś Opublikowano 9 Października 2010 Za 70k znam lepsze sposoby na posiadanie fajnego samochodu do "łatwych cycków" ;) Nie rozumiem, dlaczego większość zakłada, że ludzie kupują piękne auta do wyrywania lasek. Jeśli by tak było, to po co żonaci faceci kupują ładne/stylowe auta? Powinni zaopatrzeć się brzydkie kombi najlepiej na literę F - bo wtedy nowszy rocznik za tą samą kasę. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jonas Opublikowano 10 Października 2010 Zgłoś Opublikowano 10 Października 2010 Kombi kupują ci, co wożą lodówki raz na ruski rok, a także ci, którym brakuje centymetrów i muszą nadrabiać kubaturą bagażnika, w którym jeździ powietrze i tuba basowa. Są też tacy, ale to chyba tylko miejskie legendy, którzy naprawdę potrzebują kombi na przykład do wożenia kilku psów, taszczenia czegoś na budowę, fuchę czy działkę, mający dzieciaki, które lubią zabierać na byle wyjazd połowę wszystkich zabawek, rowery i dmuchany materac. Tak tylko słyszałem, wydaje mi się to naciągane :> ULLISSES - nie "piękne" auta, bo to po pierwsze mocno względne pojęcie (za słit-komciem na Onet.pl - "Passat: moc, prestiż, wygląd", śmiałem się bardzo), po drugie mowa była o imitacjach czy jak wolisz replikach. Jestem w stanie próbować zrozumieć człowieka, którego nie stać na wymarzoną od pędraka serię M, więc kupuje zwykłe E3x z pakietem stylizacyjnym, ale nie oczekuj że jak dowiem się co jest pod maską, nie będę rozczarowany i powstrzymam się od komentarzy. A dowiedzieć się tego można nawet nie otwierając tejże maski, nawet co bardziej wprawione blachary rozpoznają odgłos pracy rzędowego 1.3 od widlastego 2.4 z turbo, nie mówiąc o przyspieszeniu. Inna rzecz, że właściwie nic komu do tego, czym jeździsz, może to być Matiz albo Gulf, może być też Lancer ze spojlerami od Evo. Tyle że dwa pierwsze niczego nie udają - karton po pralce oraz maszyna rolnicza. Słabowity Lancer z bodykitem znamionującym 200+ KM wygląda po prostu dziwnie i nie do końca wiem, co ma udawać. Temat przyciągania lachonów na furę jest mi całkowicie obcy: jestem żonaty, nie jestem myśliwym, a na SC złowiłbym najwyżej okazy ślepe, garbate i bezzębne. 1 Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ULLISSES Opublikowano 10 Października 2010 Zgłoś Opublikowano 10 Października 2010 Kombi kupują ci, co wożą lodówki raz na ruski rok, a także ci, którym brakuje centymetrów i muszą nadrabiać kubaturą bagażnika, w którym jeździ powietrze i tuba basowa. Są też tacy, ale to chyba tylko miejskie legendy, którzy naprawdę potrzebują kombi na przykład do wożenia kilku psów, taszczenia czegoś na budowę, fuchę czy działkę, mający dzieciaki, które lubią zabierać na byle wyjazd połowę wszystkich zabawek, rowery i dmuchany materac. Tak tylko słyszałem, wydaje mi się to naciągane :> Nie, kombi kupują ludzie którzy potrzebują auta, którego w którym nie trzeba się ściskać i gnieździć, gdy przyjdzie raz na ruski rok pojechać ze znajomymi pod namioty. Tacy ludzie nie mają też myślenia zorientowanego na groszowe sprawy i nie przeszkadza im, że auto pali 8-9 litrów gazu, zamiast chwalebnego 5-6 litrów benzyny lub ropy. ULLISSES - nie "piękne" auta, bo to po pierwsze mocno względne pojęcie Wskaż mi brzydkie auto klasy supercar. Podejrzewam, że na palcach można je policzyć, bo reszta wygląda obłędnie - od Lambo zaczynając, przez R8, na CCX czy Zondzie kończąc Jestem w stanie próbować zrozumieć człowieka, którego nie stać na wymarzoną od pędraka serię M, więc kupuje zwykłe E3x z pakietem stylizacyjnym, ale nie oczekuj że jak dowiem się co jest pod maską, nie będę rozczarowany i powstrzymam się od komentarzy. Jak nie jesteś ignorantem, to odróżnisz M3 od zwykłego 3 z M-pakietem i Twój śmiech nie będzie miał miejsca, bo to 2 różne wersje samochodu i żadna nie ma za zadanie udawać drugiego. M-pakiet (który obejmuje również znaczek "M") to taki sam dodatek, jak uchwyty na napoje czy dwukolorowa tapicerka - chcesz to kupujesz. A to, że jacyś lamerzy w temacie kleją sobie znaczek "M3" na 316, to już inna bajka i wtedy Twój śmiech jest jak najbardziej uzasadniony. A dowiedzieć się tego można nawet nie otwierając tejże maski, nawet co bardziej wprawione blachary rozpoznają odgłos pracy rzędowego 1.3 od widlastego 2.4 z turbo, nie mówiąc o przyspieszeniu. Chyba o jakimś makaronie mówisz, bo żadna inna marka nie stosuje takich par silników. Inna rzecz, że właściwie nic komu do tego, czym jeździsz, może to być Matiz albo Gulf, może być też Lancer ze spojlerami od Evo. Tyle że dwa pierwsze niczego nie udają - karton po pralce oraz maszyna rolnicza. Słabowity Lancer z bodykitem znamionującym 200+ KM wygląda po prostu dziwnie i nie do końca wiem, co ma udawać. Nic nie ma udawać. Ma wyglądać lepiej od (imho) totalnie nudnej serii. Temat przyciągania lachonów na furę jest mi całkowicie obcy: jestem żonaty, nie jestem myśliwym, a na SC złowiłbym najwyżej okazy ślepe, garbate i bezzębne. No właśnie - a Delta na podjeździe by nie zawadziła, nie? ;] 1 Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Niemiec Opublikowano 10 Października 2010 Zgłoś Opublikowano 10 Października 2010 Chyba o jakimś makaronie mówisz, bo żadna inna marka nie stosuje takich par silników. Dokladnie takich samych par nie, ale wspomniana w temacie Impreza wystepuje z 1,5 jak i z 2.5T. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Tony Soprano Opublikowano 10 Października 2010 Zgłoś Opublikowano 10 Października 2010 A to, że jacyś lamerzy w temacie kleją sobie znaczek "M3" na 316, U mnie zdecydowanym faworytem jest stojąca często koło Galerii Krakowskiej 318d z "M'ką" i czterema rurami (bo 4 drzwi to i 4 rury :)), z czego 3 chyba przyklejone (albo jakoś inaczej doczepione) a właściwa jest przedłużona do długości pozostałych. Kolor granat-perła. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ULLISSES Opublikowano 10 Października 2010 Zgłoś Opublikowano 10 Października 2010 Jeśli rzeczywiście ma M-Pakiet, to nie widzę w tym nic złego - może poza rurami. A informacji, czym jest M-pakiet, proponuję szukać w Sieci. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jonas Opublikowano 10 Października 2010 Zgłoś Opublikowano 10 Października 2010 Jak nie jesteś ignorantem, to odróżnisz M3 od zwykłego 3 z M-pakietem i Twój śmiech nie będzie miał miejsca, bo to 2 różne wersje samochodu i żadna nie ma za zadanie udawać drugiego. M-pakiet (który obejmuje również znaczek "M") to taki sam dodatek, jak uchwyty na napoje czy dwukolorowa tapicerka - chcesz to kupujesz. A to, że jacyś lamerzy w temacie kleją sobie znaczek "M3" na 316, to już inna bajka i wtedy Twój śmiech jest jak najbardziej uzasadniony.Zgadza się, tylko że oklejony plastikiem Lancer, od którego ten cały młyn się zaczął, różni się od naklejki "M3" tylko ceną i estetyką wykonania. Poza tym to niestety ten sam typ pojazdu, co 316i + LPG ze spojlerem z "Biedronki". Chyba o jakimś makaronie mówisz, bo żadna inna marka nie stosuje takich par silników.Wziąłem przykład z psiego anusa, a ty niepotrzebnie to analizujesz. Chodziło mi o zasadę, różnicę między 1.3 a 2.0 T czy co tam Lancery mają najmocniejszego. Choć wiele się nie pomyliłem, bo rozpiętość od 1.4 do 3.2 stosuje nie kto inny, tylko VAG w Passatach. Następną wspaniałą generację niemieckich silników downsizingowych ozdobi zapewne trzecia sprężarka. Nowy skrót - DTSI, czyli Drei Turbo coś tam dalej :> Makaron ma od 1.8 do 2.4 w Alfie Romeo 159, 1.4 do 2.0 w Giuliettcie, 1.8 do 1.9 w Fiucie Croma. To są lenie i obiboki, ale nie debile bez wyobraźni. Może i na nich przyjdzie czas, jak lewactwo się do desek kreślarskich dorwie i nakaże wycisnąć z 1.0 300 KM przy zachowaniu normy Euro 666. No właśnie - a Delta na podjeździe by nie zawadziła, nie? ;]Ile plastikowych pustaków poleci na Deltę? Zrób eksperyment - znajdź na Allegro tą czerwoną Integrale, która wisi od dobrego roku niesprzedana i pokaż wraz z ceną komuś, kto nie wie co to jest, czyli prawie każdemu kto samochodem tylko jeździ, a nie masturbuje umysłu parametrami i osiągami, jak my. Jestem szczerze ciekaw komentarzy, nie zapomnij tu umieścić :> 1 Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
DaRoN Opublikowano 10 Października 2010 Zgłoś Opublikowano 10 Października 2010 Tony Soprano - tak, ta Bawara jest niezła. Od jakiegoś czasu pracuję w Galerii i widuję wymysła :) Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
MacOSek Opublikowano 10 Października 2010 Zgłoś Opublikowano 10 Października 2010 Choć wiele się nie pomyliłem, bo rozpiętość od 1.4 do 3.2 stosuje nie kto inny, tylko VAG w Passatach. A Merc pakuje od 1.6 do 6.2 w C-klasie i co z tego? ;-) Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ULLISSES Opublikowano 10 Października 2010 Zgłoś Opublikowano 10 Października 2010 Zgadza się, tylko że oklejony plastikiem Lancer, od którego ten cały młyn się zaczął, różni się od naklejki "M3" tylko ceną i estetyką wykonania. Poza tym to niestety ten sam typ pojazdu, co 316i + LPG ze spojlerem z "Biedronki". Po pierwsze, to zaniedbane samochody są nadal tym czym są - kwestia tego, czy ktoś porwie się na doprowadzenie tego do użytku. Po drugie, co złego jest w 316iLPG ze spojlerem z Biedronki? Jeśli spojler nie jest dobrany do samochodu i nie jest ustawiony pod odpowiednim kątem, to jasne jest, że poza wyglądem daje wielkie G - a czasami wręcz działa przeciwnie do zamysłu konstruktora. W tym wypadku jest to więc element typowo stylistyczny i jeśli nie jest to skrzydło od Beinga 747, to co komu to przeszkadza? ;] Mi zupełnie nie podobają się przednie lampy w 156, zupełnie nie leży mi stylistyka Lancii, zupełnie nie podoba mi się Micra, ale nie wytykam ich właścicieli palcami, a tył Alfy i linię boczną nawet podziwiam. ;] Wziąłem przykład z psiego anusa, a ty niepotrzebnie to analizujesz. Chodziło mi o zasadę, różnicę między 1.3 a 2.0 T czy co tam Lancery mają najmocniejszego. Rozumiem, że jest w motoryzacji jakaś niepisana zasada, że jak coś wygląda porywająco, to musi mieć 150KM+ i palić jak mały czołg, tak? ;] M-pakiet można dokupić nawet do modelu 316i, który (w porównaniu do M3) ma połowę silnika i 1/3 mocy. To coś złego? Osobiście wolałbym chyba 316i-LPG-M, niż seryjne 325TDS - w przypadku E36 ;] Ile plastikowych pustaków poleci na Deltę? Zrób eksperyment - znajdź na Allegro tą czerwoną Integrale, która wisi od dobrego roku niesprzedana i pokaż wraz z ceną komuś, kto nie wie co to jest, czyli prawie każdemu kto samochodem tylko jeździ, a nie masturbuje umysłu parametrami i osiągami, jak my. Jestem szczerze ciekaw komentarzy, nie zapomnij tu umieścić :> Delta to klasyk, więc eksperyment jest co najmniej bezcelowy, bo wynik z góry jest znany. 1 Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Trawienny Opublikowano 10 Października 2010 Zgłoś Opublikowano 10 Października 2010 Nie, kombi kupują ludzie którzy potrzebują auta, którego w którym nie trzeba się ściskać i gnieździć, gdy przyjdzie raz na ruski rok pojechać ze znajomymi pod namioty. Tacy ludzie nie mają też myślenia zorientowanego na groszowe sprawy i nie przeszkadza im, że auto pali 8-9 litrów gazu, zamiast chwalebnego 5-6 litrów benzyny lub ropy. Sorry za OT ale masz racje ULLISSES. Sam od 3 lat jezdze starym powoli rozkraczajacym sie golfem III (bo na tylko taki bylo mnie stac kiedy go kupowalem) i jestem wlasnie przed zakupem nowego samochodu. Jestem juz niemal pewny ze bedzie to Volvo V50 - bo mam juz dosc walczenia z fotelikiem/wozeczkiem dzieciecym przed kazda trasa; Siedzenia z psem miedzy nogami bo nie ma go gdzie upchnac jadac na weekend w gory; Zastanawiania sie kto wezmie jeszcze jedno auto na wakacje bo dwie osoby z bagazami to maksimum co wejdzie teraz. Chce duze wygodne auto do ktorego zapakuje wszystko co chce i potrzebuje. 1 Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
slavok Opublikowano 10 Października 2010 Zgłoś Opublikowano 10 Października 2010 Widzę, że teraz to będziemy analizować nawet pozytywne aspekty wieś tuningu z OPT Tedego :lol: 1 Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ULLISSES Opublikowano 10 Października 2010 Zgłoś Opublikowano 10 Października 2010 Pozwolę sobie do końca rozwinąć swoją myśl. Oczywiste jest, że najlepszą opcję wydaje się posiadanie kombi na wyjazdy oraz małego (ekonomicznego) auta na co dzień. Nie każdy jednak może kupić 2 auta, nie każdy ma je gdzie trzymać (np w mieście) lub nie każdemu pasuje taka opcja, bo to co zaoszczędzi na paliwie jeżdżąc małym autem pójdzie na ubezpieczenie (drugiego w sztukach) auta. Pozostaje więc: 1.Kupić małe/średnie auto, które będzie mało palić i sprawdzać się na co dzień, za to przysparzać problemów przy dłuższych trasach - brak miejsca, wygody. 2. Kupić duże auto, które będzie sprawdzać się na wyjazdach, ale na co dzień będzie palić swoje mimo wożenia powietrza. Z racji, że nie jestem masochistą, ani sknerą i nie spędzam 90% czasu za kółkiem w oczekiwaniu na zmianę świateł, to wybieram opcję nr 2, która jest dla mnie korzystniejsza. Każdy jednak jest inny i każdy ma swój patent na samochód. Innym natomiast wystarczy Golf (czy inny hatchback), bo mieszkają w mieście, mało jeżdżą poza miasto i nie mają hopla na punkcie motoryzacji. Myślę, że powyższa opinia w zupełności opisuje możliwe opcje i dalsze dyskusje na ten temat są bezcelowe. Widzę, że teraz to będziemy analizować nawet pozytywne aspekty wieś tuningu z OPT Tedego :lol: Nie. Nadal uczymy się odróżniać wiejski tuning od zmian stylistycznych. Jeśli M-pakiet w 316i jest wiejskim tuningiem, to nie widzę w tym temacie miejsca dla siebie. Jeśli Carisma zrobiona na EVO VI (cholernie rzadkie i drogie auto) jest wiejskim tuningiem, to też nie jest to miejsce dla mnie - i nie interesuje mnie, jaki jest stan - temat jest o tuningu wizualnym, a nie o chwaleniu właścicieli zadbanych aut. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jonas Opublikowano 10 Października 2010 Zgłoś Opublikowano 10 Października 2010 A Merc pakuje od 1.6 do 6.2 w C-klasie i co z tego? ;-) To: Chyba o jakimś makaronie mówisz, bo żadna inna marka nie stosuje takich par silników.Mercedes wprawdzie rdzewieje teraz jak Fiaty z lat 80., ale chyba nie można go określić "makaronem"? :> Nie. Nadal uczymy się odróżniać wiejski tuning od zmian stylistycznych. Jeśli M-pakiet w 316i jest wiejskim tuningiem, to nie widzę w tym temacie miejsca dla siebie. Jeśli Carisma zrobiona na EVO VI (cholernie rzadkie i drogie auto) jest wiejskim tuningiem, to też nie jest to miejsce dla mnie - i nie interesuje mnie, jaki jest stan - temat jest o tuningu wizualnym, a nie o chwaleniu właścicieli zadbanych aut. Ejże, nigdzie nie twierdziłem, że tak starannie oklejona bodykitem Carisma/Lancer to wiejski festyn. Wieś byłaby wtedy, jakby wszystko zrobiono to na dwustronną taśmę klejącą, na masce i drzwiach umieszczono naklejki typu "płomienie", "pioruny" czy inne bździny, a pod klamkami i na spryskiwaczach niebieskie diodki oraz dumny napis "Pjonier" na tylnej szybie. No i antenę CB na dachu, samą antenę bez radia wewnątrz, najlepiej model z wielką widoczną cewką - to ponoć najnowszy trend remizowy :> Do sensownych wniosków trudno będzie dojść, podobnie zresztą jak w wielu innych sprawach już się nie dało. Dla mnie tuning tzw. optyczny to jakieś nieporozumienie, car-audio mogłoby nie istnieć, a plastikowe dodatki do samochodu toleruję jedynie wewnątrz, w postaci na przykład uchwytów na napoje. Miałem na studiach takiego kumpla, który w każdym aucie jakie wpadło mu w ręce choćby na kilka miesięcy, montował zestaw kilku głośników, wzmacniacz, jakieś tuby. Z silnika mogło cieknąć jak z rany postrzałowej, lakier mógł łuszczyć się płatami, grunt żeby muzyczka grała głośno i wyraźnie. Kwestie finansowe pomijam, staram się nie kukać nikomu do portfela. Każdy ma swoje zboczenia :> Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ULLISSES Opublikowano 10 Października 2010 Zgłoś Opublikowano 10 Października 2010 Mercedes wprawdzie rdzewieje teraz jak Fiaty z lat 80., ale chyba nie można go określić "makaronem"? :> Nie porównuj zestawu 1.3 + 2.4 i 1.6 + 6.2. Poza tym napisałeś 2.4 V6 - kto robi takie cuda? V6 przy tej pojemności to strzelanie do wróbla z armaty. ;] Co do reszty, to myślenie mamy bardzo podobne. BTW: OPEL ASTRA 1,4 TUNING (1250541906) - motoAllegro Golf 3 Tuning (1250245231) - motoAllegro BMW Tuning e 46 woj.Slaskie skora 150 ps (1250493799) - motoAllegro Opel Calibra Super Tuning Polecam !!! (1254581671) - motoAllegro AUDI TT 1.8 TURBO , S-LINE , XENON , TUNiNG,R8!!! (1256665076) - motoAllegro vw golf II tuning pile (1253698519) - motoAllegro Opel Corsa 1.2 B+G tuning, 1997r., 1200cm3 - otoMoto Oraz: M3 e46 Supercharger Kompressor 461Ps Tuning! (1254572486) - motoAllegro vectra b profesionaly tuning (1259160476) - motoAllegro PEUGEOT 206 CC XEDOS TUNING !!! (1264658355) - motoAllegro BMW 320 COUPE TUNING (1256545308) - motoAllegro Różnice są chyba oczywiste, nie? Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
goldenSo Opublikowano 10 Października 2010 Zgłoś Opublikowano 10 Października 2010 2.4? VAG dieslował w 2.5 ;) Kwestia charakterystyki. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
MacOSek Opublikowano 10 Października 2010 Zgłoś Opublikowano 10 Października 2010 Poza tym napisałeś 2.4 V6 - kto robi takie cuda? V6 przy tej pojemności to strzelanie do wróbla z armaty. ;] Chociażby Audi w 80/100/A4/A6. Zresztą co w tym dziwnego? Ciekawe co powiesz na silnik Alfy 2.0 V6? :) Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ULLISSES Opublikowano 10 Października 2010 Zgłoś Opublikowano 10 Października 2010 A być może, że Audi ma takie wynalazki. Na Alfy V6 powiem, że BMW od dawna robiło 2.0 R6. Wracając do tematu, to co powiecie o 206 CC z linka wyżej? ;] Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Twój Pan Opublikowano 10 Października 2010 Zgłoś Opublikowano 10 Października 2010 (edytowane) Poza tym napisałeś 2.4 V6 - kto robi takie cuda?Audi oraz Nissan. Mitsu ma 2.0 V6 i 1.6 V6, Mazda 1.8 V6. 206CC, wstydziłbym sie pojechać go zezłomować Edytowane 10 Października 2010 przez MaSell 1 Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...