Skocz do zawartości
Nargil

Debata nt. legalizacji narkotyków (za i przeciw)

Rekomendowane odpowiedzi

Nie dla legalizacji marihuany. Rzygać mi się chcę jak czytam to samo w kółko że ziele nie jest szkodliwe. To czemu większość z tych co palą mają tak poryte banie, że nie da się z nimi gadać. Alkohol niby bardziej ogłupia i jest łatwo dostępny. Z marychą wcale lepiej nie będzie jakby mieli ją zalegalizować i opodatkować. Inna sprawa to taka, że nie wierzę, by kiedykolwiek w tym kraju ktoś dopuścił do legalizacji tego narkotyku. Przynajmniej nie przez najbliższe pokolenia. Nie dorośliśmy do tego (mam na myśli nasz wspaniały rząd. Obecny i pewnie przyszły).

Edytowane przez Devil

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

czemu większość z tych co palą mają tak poryte banie, że nie da się z nimi gadać

Jeśli mówisz o stanie podczas haju, to zgadzam się - ludzie zachowują się jak idioci.

Jeśli mówisz o długotrwałym skutku, to zdecydowanie nie masz racji. Wydaje mi się, że wszyscy młodzi narkomanii próbują zmienić swój wizerunek, słownictwo i zachowanie na hmmm... niedbałe, luźne i maksymalnie uproszczone. Chcą może podnieść samoocenę, zbudować pewność siebie. Nie wiem jak to wygląda od środka - ale tak to wygląda na zewnątrz.

Podstawowe pytanie: czemu martwisz się o innych?

Pewnie wierzy, że samodzielnie zmieni świat i powie "to jest dobre, a to złe" i wszyscy się podporządkują :lol: [bez obrazy :!: ]
  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kaaban to jest zły argument, bo reszta przepisów bazuje na tym samym. Poza tym chyba djsilence już wyjaśnił dobrze tą kwestię. (Tak samo będziesz śpiewał, jak Twój brat/dziecko/przyjaciel będzie miał z tym problem?) Czemu masz nakaz jazdy w pasach? Jak się zabijesz, to też tylko twoja sprawa, a mandaciki sie płaci i tego nikt nie neguje. Ja na pewno jestem za dekryminalizacją. Mojemu kumplowi, podczas kontroli policyjnej wypadło pół grama z bokserków i od razu wyrok w zawiasach i ma przewalone na każdym możliwym froncie, a koleś jest naprawdę kumaty i wporządku. Za grosz w tym sensu ani sprawiedliwości. Sprawy o kradzieże i oszustwa są oddalane ze względu na małą szkodliwość społeczną a taki biedny typek, co miał pecha, bach przed sąd 24 godzinny i 2 lata w zawiasach. :lol: Żeby było śmieszniej w tym samym mieście złapano jednego z najważniejszych dilerów gandzi i nie tylko. Koleś miał też swoją małą plantację Nie wiem z czym go złapali i w jakich okolicznościach, ale bandzior dostał taki sam wyrok jak tamten chłopaczek (albo minimalnie większy, ale też w zawiasach :lol: ) Idiotyzm i tyle.

 

Co do legalizacji to nic nie powiem, bo za dużo tu dylematów jak na mój mały rozumek, a trzeba iść się uczyć. :P Ciężko jest generalizować. Jak będę miał czas, to dodam pare przykładów z mojego otoczenia. I jeszcze tylko jedno. Kilka osób pisało, że palenie marihuany, to lans, trendy cool i kij wiejakie inne głupie młodzieżowe słowa. Nie zgadzam się z tym ani troche. Ja akurat miałem szczęście być we w miarę mądrym gimnazjum i w szwajcarii szkoła w której jestem też raczej jest lepsza niż gorsza, ale nie znam nikogo, kto by palił bo "lans". Co jak co, ale pozerstwa nasze pokolenie nie lubi i jak ktoś ma choć trochę oleju w głowie to to w sekundę wywęszy i taka osoba jest zwyczajnie uważana za frajera. Jak ktoś jara to w 99% jara bo lubi(albo musi? nie wiem, nie byłem, nie widziałem:P)

Ktoś kiedyś jeszcze na tweaku powiedział, że mózg ma po to, żeby myśleć trzeźwo a nie truć go jakimś [ciach!]em i tego się trzymam, ale od napicia się w weekend z kolegami i fajnymi koleżankami, czy puszczenia chmury od święta raz na parę miesięcy jeszcze nikomu się krzywda nie stała, a zazwyczaj wręcz przeciwnie. Te rzeczy czy się wam to podoba czy nie są dla ludzi, ale nigdy nie chciałbym żeby były ważną częścią mojego życia.

Edytowane przez Sysak

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kryminalizacja narkotykow jest przykladem dzialania faszystowskiego panstwa... zaden urzedas nigdy nie bedzie wiedzial co jest dobre dla kazdego obywatela... mozna sie narkotyzowac okazjonalnie, mozna drugow nienawidzic, ale do jasnej ciasnej [tutaj moje slowa kieruje do wyzej wypowiadajacych sie goracych zwolennikow delegalizacji] dlaczego tak bardzo chcecie wchodzic z obsranymi buciorami w prywatne zycie innych osob? delegalizacja czegos ze wzgledu na szkodliwosc po przedawkowaniu jest tak debilna, ze tylko idiota nie zaprotestuje! rownie dobrze mozna zabronic czegokolwiek podajac ten argument (zaczynajac od chipsow, przez kleje, na grach komputerowych konczac)... jak ktos chce sie szprycowac, jego sprawa, ciekawe czy ci wszyscy krzykacze zadowoleni byliby gdyby im w domu zamontowano kamery i jakis ciec obserwowal ich czy sie czasem nie onanizuja (wszak masturbacja moze powodowac nieowracalne zmiany w psychice!)... ciekawe czy ci sami przeciwnicy cieszyliby sie, gdyby musieli sciany domu przemalowac, bo np kolor taki a nie inny bylby zakazany, bo promuje homoseksualizm... przyklady sa celowo absurdalne, bo jak dyskutowac w temacie, w ktorym oponenci posluguja sie jedynie takowymi?

 

moim zdaniem 90% ustaw z powodzeniem moznaby wywalic do kosza... wiekszosc jest pisana pod konkretne podmioty biznesowe, tworzac nierownosci w gospodarce... jako zwolennik minarchizmu uwazam, ze wszelkie tego typy projekty godza w moja wolnosc osobista i jestem im przeciwny... pierwszy z brzegu przyklad: ustawa o wychowaniu w trzezwosci - nekanie obywateli, ktorzy za piwo nie chca placic 2-3x wiecej niz mogliby... drugi przyklad: faszystowskie panstwo neka legalny biznes, tak modyfikujac zapisy ustaw, zeby doprowadzic do upadku (ostatnio sklepy zielarskie, wczesniej dopalacze, ale mozna wymieniac dlugo), tak samo zmuszanie obywateli do placenia prywatnym firmom haraczu (obowiazkowe ubezpieczenia ofe, oc, ale takze zaiksy)...

 

dobra rozpisalem sie i wyszlo troche chaotycznie... ale tak to jest jak sie czlowiek tylko wkurza slyszac co ci socjalisci z PO/PISu/SLD/PSLu wyprawiaja... bo nie mamy obecnie zadnej partii liberalnej (w znaczeniu klasycznym/ europejskim) w parlamencie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Podstawowe pytanie: czemu martwisz się o innych?

W filmie dokumentalnym(co by było, gdyby USA nie było) gość powiedział(nie będzie to dokładny cytat): Na świecie żyje prawie 7miliardów ludzi i za znaczną ich część trzeba decydować bo nie są sami do tego zdolni, mówię to z przykrością.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli mówisz o stanie podczas haju, to zgadzam się - ludzie zachowują się jak idioci.

Jeśli mówisz o długotrwałym skutku, to zdecydowanie nie masz racji. Wydaje mi się, że wszyscy młodzi narkomanii próbują zmienić swój wizerunek, słownictwo i zachowanie na hmmm... niedbałe, luźne i maksymalnie uproszczone. Chcą może podnieść samoocenę, zbudować pewność siebie. Nie wiem jak to wygląda od środka - ale tak to wygląda na zewnątrz.

:lol2:

 

Dzięki stary. Poprawiłeś mi humor na cały weekend. Teraz każdy młody narkoman powinien wynająć osobę ds. wizerunku. :lol:

 

Choćby nie wiem jaki PR był zastosowany gofno zawsze będzie gofnem, tylko jedni dają się nabrać na pewne triki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kaaban to jest zły argument, bo reszta przepisów bazuje na tym samym. Poza tym chyba djsilence już wyjaśnił dobrze tą kwestię. (Tak samo będziesz śpiewał, jak Twój brat/dziecko/przyjaciel będzie miał z tym problem?) Czemu masz nakaz jazdy w pasach? Jak się zabijesz, to też tylko twoja sprawa, a mandaciki sie płaci i tego nikt nie neguje.

Tak, będę tak samo śpiewał, na pewno w wypadku, jakby to dotyczyło kogoś z mojego otoczenia, to nie ciach!iłbym na to, że marichuana jest powszechnie dostępna, a raczej na to, że ktoś jest głupi i nie umie sam sobie wyznaczyć granic.

 

Co do jazdy w pasach to zgadzam się z tym : http://korwin-mikke.blog.onet.pl/Obowiazek...2,ID383861140,n

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co do jazdy w pasach to zgadzam się z tym : http://korwin-mikke.blog.onet.pl/Obowiazek...2,ID383861140,n

Współczuje...

Zabicie osoby która ma zapięte pasy przez osobę których tych pasów nie zapięła jest fair ?

"To moja – i tylko moja sprawa." ?

 

Soz za ot ale "strasznie to słabe" jest jak ktoś się podpisuje pod bzdurami polityków którzy chcą żeby tylko było o nich głośno...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

:lol2:

 

Dzięki stary. Poprawiłeś mi humor na cały weekend. Teraz każdy młody narkoman powinien wynająć osobę ds. wizerunku. :lol:

 

Choćby nie wiem jaki PR był zastosowany gofno zawsze będzie gofnem, tylko jedni dają się nabrać na pewne triki.

Napisałem tylko jak ja odbieram zachowanie używających z mojego codziennego otoczenia. Człowiek człowiekowi nie równy. Chciałem tylko podkreślić, że imho narkotyki i cała związana z nimi kulturalna odmienność źle wpływa na młodych ludzi ze słabą osobowością.

Oczywiście każdy powinien mieć możliwość robienia tego tylko na co ma ochotę (pomijając naturalnie przypadek wyrządzania szkody innym).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chciałem tylko podkreślić, że imho narkotyki i cała związana z nimi kulturalna odmienność źle wpływa na młodych ludzi ze słabą osobowością.

A ludzie z silną osobowością, charakterem z dziecinną łatwością potrafią powiedzieć stanowcze NIE/KOŃCZĘ z tym dla : alkoholu, narkotyków, papierosów itd ?

 

Gdybym był dilerem sam bym Ci wmówił, że Ciebie to nie dotyczy, bo masz silną osobowość i w każdej chwili możesz powiedzieć stop.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Współczuje...

Zabicie osoby która ma zapięte pasy przez osobę których tych pasów nie zapięła jest fair ?

"To moja – i tylko moja sprawa." ?

 

Soz za ot ale "strasznie to słabe" jest jak ktoś się podpisuje pod bzdurami polityków którzy chcą żeby tylko było o nich głośno...

jkm czesto gada bzdury, ale w tym wpisie na swoim blogu ma racje i tez popieram to stanowisko (sam zapinam pasy, ale uwazam, ze zmuszanie innych do tego jest traktowaniem ludzi jak debili)... jesli lubisz, gdy ktos podejmuje za ciebie decyzje, twoja sprawa, ale nie traktuj osob myslacych samodzielnie jako pieniaczy i wariatow...

 

"Zabicie osoby która ma zapięte pasy przez osobę których tych pasów nie zapięła jest fair ?"

albo udajesz idiote (wierzac w to co napisales) albo jestes wlasnie jednym z takich politykujacych kretaczy, co to przeinaczaja wypowiedzi innych... masz etat w gazecie wyborczej? a moze w se albo fakcie? jak nie to mysle, ze bys sie nadawal...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie miałem na myśli zwiększonej podatności na uzależnienie, ale samego faktu wpływu na rozwój używającego (użytkownika?).

Odpowiadając na Twoje pytanie - są oni w zdecydowanie lepszej sytuacji. Zakładam oczywiście sytuację człowieka nieuzależnionego. Nie chodzi mi o pseudo-uzależnienie-psychiczne od marihuany, ale o przykładowo papierosy/alkohol/cięższe narkotyki, których odstawienie wywołuje wyraźny dyskomfort (jeśli można to tak delikatnie nazwać).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ludzie z silną osobowością, charakterem z dziecinną łatwością potrafią powiedzieć stanowcze NIE/KOŃCZĘ z tym dla : alkoholu, narkotyków, papierosów itd ?

 

Gdybym był dilerem sam bym Ci wmówił, że Ciebie to nie dotyczy, bo masz silną osobowość i w każdej chwili możesz powiedzieć stop.

czyzbys sugerowal, ze reklama trawki przez dilera jest gorsza niz reklama fajek na bilbordzie albo telewizyjny jacht bolsa czy bedzie sie dzialo leszka?

kazdy chce sprzedac swoj towar, sek w tym, ze drugi sa zdelegalizowane i tutaj jest problem

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jkm czesto gada bzdury, ale w tym wpisie na swoim blogu ma racje i tez popieram to stanowisko (sam zapinam pasy, ale uwazam, ze zmuszanie innych do tego jest traktowaniem ludzi jak debili)... jesli lubisz, gdy ktos podejmuje za ciebie decyzje, twoja sprawa, ale nie traktuj osob myslacych samodzielnie jako pieniaczy i wariatow...

 

"Zabicie osoby która ma zapięte pasy przez osobę których tych pasów nie zapięła jest fair ?"

albo udajesz idiote (wierzac w to co napisales) albo jestes wlasnie jednym z takich politykujacych kretaczy, co to przeinaczaja wypowiedzi innych... masz etat w gazecie wyborczej? a moze w se albo fakcie? jak nie to mysle, ze bys sie nadawal...

 

Poczytaj o sobie : 3412341[/snapback]

czyzbys sugerowal, ze reklama trawki przez dilera jest gorsza niz reklama fajek na bilbordzie albo telewizyjny jacht bolsa czy bedzie sie dzialo leszka?

kazdy chce sprzedac swoj towar, sek w tym, ze drugi sa zdelegalizowane i tutaj jest problem

 

Przeinterpretowałeś moją wypowiedź.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A teraz pomyśl samodzielnie i wyobraź sobie, że przewozisz pasażera na tylnym siedzeniu który nie ma zapiętych pasów. Podczas wypadku masę pasażera pomnóż przez prędkość i jak dalej nie czaisz mojego przesłania to polecam doświadczenie w real life...

jak jestem kierowcą moi pasażerowie muszą mieć zapięte pasy... jak jestem pasażerem to słucham kierowcy i w większości przypadków także zapinam pasy (także jadąc z tyłu), nie widzę jednak powodu, by innych przymuszać do moich nawyków... może obowiązek mycia zębów też uważasz za słuszny (brudne zęby ścigane z urzędu), ja myję, jest to w większości przypadków dobre, zmusić każdego!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dokładnie... jedynie przymus zapinania pasów przez pasażerów siedzących z tyłu można byłoby pod to ewentualnie podciągnąć... to czy zapniesz pasy jako kierowca/pasażer z przodu, w niczym nie zmieni bezpieczeństwa pieszych/rowerzystów/pasażerów z tyłu/pasażerów innych pojazdów... dlatego NIE widzę związku...

 

tak samo jest w przypadku tytułowych narkotyków... nie wpływasz na bezpieczeństwo innych ograniczając wolność jednostki... najzabawniejsze, że delegalizacja sprzed pół roku całego asortymentu z dopalaczy polegała na skopiowaniu katalogu produktów i bezmyślnym wklejeniu go do załącznika ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii... żadnych badań nie robiono...

Edytowane przez grzechuk

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj brałem udział w temacie o legalizacji maryśki...byłem na nie, ale w domu na spokojnie doszedłem do wniosku że nie bede cudze dzieci pouczał co maja robic a co nie, najwazniejsze aby moje otoczenie nie nosilo znamion patologi i to jest priorytet.

Tak wiec wszystkim palaczom/narkomanom powiem wprost, zalegalizujcie sobie co chcecie i ile chcecie, ale ta ustawa ma isc w parze z ustawa leczeniu prywatnym. Palcie, pijcie, nie zapinajcie pasow, ale ja potem nie chce na was placic, placic za czyjeś błędy młodości, czy bunt jednostki ktorej jakiekolwiek nakazy/zakazy/przykazania:P stanawia pogwałcenie własnego małego ego.

Legalizaujcie, ale sluzba zdrowia ma byc 100% prywatna! wtedy jestem na tak.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

HeatheN jest problem. Bo oni tez funkcjonuja w spoleczenstwie, i beda na nie wplywac(na ciebie twoja rodzine dzieci). . Na temat zyskow z akcyzy krotko powiem brednie, dochody z akcyzy z alko i z fajek to 7 mld a koszty (szpitale lekarze wypadki) 40 mld.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zapomnialem dodac pozwolenie na bron i odstrzał, bo jako glowa rodziny musze ją chronic od "chorób" . Moga funkcjonowac w spoleczenstwie jako margines zwisa mi to jesli stoczą sie na wlasne zyczenie...ja nad nimi plakac nie bede.

Edytowane przez HeatheN

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

HeatheN jest problem. Bo oni tez funkcjonuja w spoleczenstwie, i beda na nie wplywac(na ciebie twoja rodzine dzieci). . Na temat zyskow z akcyzy krotko powiem brednie, dochody z akcyzy z alko i z fajek to 7 mld a koszty (szpitale lekarze wypadki) 40 mld.

Te 40mld to koszt całej służby zdrowia, czy tylko efektów picia i palenia?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jestem przeciwny wszelkim narkotykom, choć sam niektórych używam (alko) w ograniczonej ilości. Niektóre z nich powinny być nielegalne, inne kontrolowane podatkami.

Natomiast popieram legalizację używek a widzę, że część z was pokornie za rządową wersją zdarzeń uważa używki za narkotyki.

------------------------------------------------------------

Tak więc narkotyki wyróżniają się takimi cechami jak (muszą być wszystkie):

-uzależnienie fizyczne

-negatywny udowodniony naukowo wpływ na zdrowie

-zmiany funkcjonowania psychiki

przykłady:

-kokaina

-opiaty

-tytoń

-alkohol

-mdma...

------------------------------------------------------------

używki natomiast mają poniższe cechy:

-brak uzależnienia fizycznego

-brak naukowo potwierdzonego negatywnego wpływu na organizm ludzki

-możliwe zmiany funkcjonowania psychiki, zazwyczaj w mniejszym stopniu niż narkotyki

przykłady:

-kawa

-czekolada

-konopie indyjskie

-cukier

------------------------------------------------------------

 

Dodam, że nielegalnie dystrybuowany w Polsce squn czyli podróbka marihuany może zawierać dodatki chemiczne lub domieszki narkotyków co zasadniczo zmienia jego działanie oraz kwalifikuje go do grupy narkotyków. Jednak w państwach gdzie uprawa jest kontrolowana jak Hiszpania, Szwajcaria, Holandia, Czechy, Bangladesz czy Peru oraz w Kanadzie i USA (tylko w stanach gdzie zalegalizowano na potrzeby medyczne) mamy czystą marihuanę z konopi indyjskich która jest używką a nie narkotykiem.

 

Problemem nie jest to czy zalegalizować konopie indyjskie, ale kiedy. Co do pozostałych substancji to jestem przeciw legalizacji narkotyków silnie uzależniających, jak opiaty, amfetamina i kokaina. Alko i tytoń dopuszczam jako mniej uzależniające, ale tylko pod warunkiem kontroli państwa i ograniczania popytu przez podatek.

 

Nie dla legalizacji marihuany. Rzygać mi się chcę jak czytam to samo w kółko że ziele nie jest szkodliwe. To czemu większość z tych co palą mają tak poryte banie, że nie da się z nimi gadać. Alkohol niby bardziej ogłupia i jest łatwo dostępny. Z marychą wcale lepiej nie będzie jakby mieli ją zalegalizować i opodatkować. Inna sprawa to taka, że nie wierzę, by kiedykolwiek w tym kraju ktoś dopuścił do legalizacji tego narkotyku. Przynajmniej nie przez najbliższe pokolenia. Nie dorośliśmy do tego (mam na myśli nasz wspaniały rząd. Obecny i pewnie przyszły).

A wiesz co oni palą? Oni sami pewnie nie wiedzą. Nikt z moich znajomych, którzy palili czyste zioło w Holandii nie miał "zrytej bani". Wręcz przeciwnie. Pomagało im to rozwijać talenty, głównie muzyczne bo to było takie środowisko. Edytowane przez maxymili

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

HeatheN poruszyl bardzo wazna kwestie - nie mozemy zajac sie tylko jednym aspektem prawnym... nalezaloby zreformowac sluzbe zdrowia, ubezpieczenia, prawo posiadania broni, szkolnictwo i wiele innych rzeczy zwiazanych mniej lub bardziej z narkotykami...

 

maxymili nie zgodze sie, bo twoje kryteria sa sztuczne... tak na prawde nie ma uzaleznienia psychicznego, jest tylko fizyczne, bo uzaleznienie psychiczne i tak ma podloze w chemii mozgu! srodki moga miec maly wspolczynnik uzaleznienia (niezaleznie czy fizycznego czy psychicznego wg twojego kryterium) to jednak nie moze byc implikatorem do zakazywania... wszystkie narkotyki i uzywki powinny byc w legalnym obrocie, a roa panstwa powinno byc jedynie hamowanie popytu podatkiem od dobr luksusowych (akcyza)

 

argumenty, ze ktos cos tam palil i potem mu odbilo, stal sie geniuszem rocka, zabil kroliczka, itp. sa bez sensu, bo po pierwsze nie wiadomo co palil (nie ma legalnych sprawdzonych punktow dystrybucyjnych), po drugie kazdy ma inny organizm (moze bral leki, moze ma enetyczny defekt)...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

skoro mozna legalnie kupic "kolekcjonerskie dopalacze" to maryśka powinna byc takze zalegalizowana, ale tak jak mowie tylko i wylacznie przy zmianie innych przepisów prawa

Edytowane przez HeatheN

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

primo to zmiana przepisow - za posiadanie/uprawe 2-3 krzaczkow - wykroczenie a nie przestepstwo

 

znajomego ostatnio dorwali, za 0.2g prokurator wystapil o 6 miesiecy w zawieszeniu na 3 lata... paranoja

o dziwo policjanci, ktorzy go przesluchiwali byli mili i jednoczesnie pod[ciach!]ieni, ze musza sie uganiac za takimi [ciach!]lami.

same wypisywanie papierow zajelo im kupe czasu, a na koncu i tak mu powiedzieli co ma mowic prokuratorowi.

 

ten przepis nic nie daje, policjanci maja tylko wiecej roboty, a kazdy i tak dostaje zawias. po co? mandaty przynajmniej przynosza dochod.

 

POLECAM dokument, national geographic - premiera maj 2009 :

http://www.youtube.com/watch?v=K9OrF5irODE...feature=related

 

pale sporo czasu i duzo, jakies 4 lata moze. niekiedy sa tygodnie gdzie codzien/co drugi/raz na tydzien.

w pewnym sensie jestem na pewno uzalezniony psychicznie, ale jak mocno nie jestem w stanie okreslic. ostatnio mialem przerwe pare miesiecy i dopiero wtedy wyszlo jaki jest bajzel w glowie. zmiany nastroju, niekontrolowana agresja, napady smiechu, poczatki paranoi itp to wszystko prawda.

 

ale pale nadal-to moj wybor. funckjonuje w spoleczestwie jak kazdy inny ;)

a swoje osobiste problemy zostawiam dla siebie i nikogo to nie powinno obchodzic.

 

pozdr

Edytowane przez kukifas

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

pale sporo czasu i duzo, jakies 4 lata moze. niekiedy sa tygodnie gdzie codzien/co drugi/raz na tydzien.

w pewnym sensie jestem na pewno uzalezniony psychicznie, ale jak mocno nie jestem w stanie okreslic. ostatnio mialem przerwe pare miesiecy i dopiero wtedy wyszlo jaki jest bajzel w glowie. zmiany nastroju, niekontrolowana agresja, napady smiechu, poczatki paranoi itp to wszystko prawda.

 

ale pale nadal-to moj wybor. funckjonuje w spoleczestwie jak kazdy inny ;)

a swoje osobiste problemy zostawiam dla siebie i nikogo to nie powinno obchodzic.

Rozumiem, że funkcjonujesz w społeczeństwie dopóki palisz, gdy przestajesz na pare miesięcy to popadasz w paranoję i stajesz się agresywny.

Czy bierzesz inne narkotyki lub leki, które mogą wpływać na to jaki wpływ ma MJ na Ciebie ?

czy palisz czystą MJ czy chemicznie hodowaną/genetycznie zmodyfikowaną poprzez wielopokoleniowe modyfikacje krzyżówkowe?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@djsilence:

 

"czy palisz czystą MJ czy chemicznie hodowaną/genetycznie zmodyfikowaną poprzez wielopokoleniowe modyfikacje krzyżówkowe"

 

zalezy co masz na mysli piszac czysta czy chemicznie uprawiana (hoduje to sie zwierzeta ;) ). marihuane pale swoja, nie kupuje od dilerow ani nie sprowadzam z holandii. polska szerokosc geograficzna wystarcza w zupelnosci zeby odlozyc do szafki tyle trawki ile bede potrzebowal. jak komus nie zal zielonych na kWh to zawsze moze odpalic boksa.

 

tak, pale czysta - po wysuszeniu nie dodaje zadnych specyfikow, o ktorych wiele osob opowiada - to wszystko bzdura.

 

chemicznie uprawiana - w pewnym sensie, w koncu nawozy do roslin czesto wykorzystuja chemiczne skladniki, ale jak komus zalezy moze przeprowadzic w 100% organic grow.

 

zmodyfikowana genetycznie? jasne, przeciez konopie to rosliny dwupienne i aby miec nasiona trzeba je skrzyzowac. niektorzy wola mocne odmiany i przeprowadzaja specjalne selekcje na kilkudziesieciu sztukach roslin zeby wybrac te najlepsze, a inni maja to gdzies. jak ktos chce palic lajtowe ziolko jak 40 lat temu-nie ma sprawy. tego jest tyle ze ciezko zliczyc.

 

"Rozumiem, że funkcjonujesz w społeczeństwie dopóki palisz, gdy przestajesz na pare miesięcy to popadasz w paranoję i stajesz się agresywny.

Czy bierzesz inne narkotyki lub leki, które mogą wpływać na to jaki wpływ ma MJ na Ciebie ?"

 

bez przesady, zle mnie zrozumiales ;)

 

nie biore zadnych innych narkotykow ani lekow. pale fajki i okazjonalnie alkohol.

 

w spoleczenstwie funkcjonuje caly czas tak samo jak kazda inna osoba niepalaca marihuany - gdy pale i gdy odstawie

kontakt z ludzmi, praca, szkola wszystko wyglada ciagle tak samo.

 

po prostu po odstawieniu nadal zostaje ta mysl o zapaleniu. nie popadam w paranoje i nie robie sie agresywny. czesto mam dziwne chore/filozoficzne mysli na temat wszystkiego i szybciej sie denerwuje. czasem drobnostka mnie tak wciach!i ze sam pozniej nie wierze co sie stalo. pamiec krotkotrwala tez szwankuje. wszystko w malym stopniu i nikomu jeszcze przeze mnie nie stala sie krzywda ;)

 

a moze to nie wina gandzi? cala rodzina u mnie to nerwusy, moze po prostu gdy pale to w pewnym sensie to zanika, a po odstawieniu wraca.

 

sam nie wiem co o tym myslec, ale jestem pewien ze gdybys mnie poznal i wczesniej nie wiedzial ze jaram, nie domyslilbys sie. przynajmniej do czasu, gdy sam nie bedziesz palil bo swoj swojego pozna :P

zobaczymy za pare(nascie) lat co to ze mna bedzie. prawda jest, ze marihuana szkodzi i trzeba o tym mowic. nie jestem za calkowita legalizacja jak w holandii, jedynie delikatna zmiana prawa.

 

pozdr.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie


×
×
  • Dodaj nową pozycję...