Skocz do zawartości
Nargil

Debata nt. legalizacji narkotyków (za i przeciw)

Rekomendowane odpowiedzi

0. Jaka selekcja naturalna? O czym Ty w ogóle mówisz?

1. Jeżeli faktycznie osoba niepełnoletnia nie miałaby możliwości nabycia narkotyków, to byłbym skłonny zaakceptować zasadę 'wszystko legalne od 18 lat' jednak obaj wiemy, że to ograniczenie co najwyżej UTRUDNIA zdobycie niepełnoletnim takich środków, a nigdy nie UNIEMOŻLIWIA. Druga kwestia - tak jak mówisz, nie jeden 20latek okazuje większą niedojrzałość niż 15latek.

2. Problem tkwi w tym, że osoba mające te +/- 13 lat ma trochę inne spojrzenie na świat i tego typu rzeczy, wpływ środowiska etc. Nie jedna osoba próbowała różnych rzeczy w takim wieku czego potem żałowała. Nikomu się jednak nic nie stanie, jeżeli spróbuje w tym wieku alkoholu czy mj, jednak wyobraź sobie co by było gdybyśmy zlegalizowali np. heroinę (podaję taki skrajny przykład, bo powiedziałeś "Wszystko jest dla ludzi. Pełna legalizacja od 18 lat."), z której młoda osoba na pewno by nie wyszła po kilkukrotnym spróbowaniu, czy silne psychodeliki mogące wprowadzić chaos w głowie na dobre kilka lat lub całe życie w przypadku niewykształconej jeszcze dobrze psychiki.

3. Nie, nie jestem za delegalizacją ani DXM ani alkoholu. Uważam, że i to i to jest bardzo ciekawą i mogącą umilić czas substancją, jeżeli zażywa się je z głową.

4. Narkotyki - be, nie tykać, głupota - stary stereotyp. Proponuję w tym wypadku zacząć od zdefiniowania narkotyku, bo jak się okazuje nikt nie potrafi nawet tego zrobić.

5. Rodzice są jacy są, w niektórych rodzinach dziecko wręcz można powiedzieć 'nie ma rodziców'. Zwłaszcza w takich patologicznych przypadkach dzieci uciekają do alkoholu etc. niejednokrotnie kończąc jako alkoholicy, chciałbyś zamienić ich wszystkich na heroinistów z HIVem kradnących dla kolejnej działki brudnego kompotu? Poza tym nawet w normalnych rodzinach, młoda osoba pod presją rówieśników próbuje różnych rzeczy, stwierdzając 5 lat później, że żałuje, że zrobiła to tak szybko lub że w ogóle zrobiła.

6. Czyli sądzisz, że legalizacja wszystkiego od lat 18 nie ułatwi nikomu dostępu?

7. Decyzję powinien podejmować sam zainteresowany, ale w wieku, w którym wie o czym mówi i rozumie konsekwencje.

0. Znaczy nie wiesz co oznacza pojęcie selekcji naturalnej? W największym skrócie to samoistne wymieranie najsłabszych jednostek dla dobra całego gatunku (w odniesieniu do ludzi).

1. Zadałeś jeszcze raz to samo pytanie. Odpowiedź w moim poprzednim poście.

2. Nikomu się nic nie stanie po %? Znam co najmniej kilka przypadków zgonu po spróbowaniu w młodym wieku. Ale to nie jest istotne. Już pisałem. Jeżeli przyjmujemy wiek 18 lat za pełnoletniość, czyli od tego wieku traktujemy człowieka jako CZŁOWIEKA a nie jak dziecko to ze wszystkimi konsekwencjami.

3. Podobnie jak np. mj. A jednak jesteś za jej delegalizacją. Cóż za hipokryzja.

4. Alkohol dobry. Tykać- stary stereotyp. Proponuję zapoznać się z wpływem alkoholu na zdrowie.

5. I używki są objawem patologii w rodzinie. Skoro są zerwane więzi rodzinne to nie dziwota. Dlatego trzeba wrócić do normalności w kwestii rodziny (nie wpie.. się w nią) i problemy z nałogami spadną do rangi incydentów. Tak jak dawniej.

6. Po pierwsze nie napisałem NIC o "legalizacji wszystkiego". Wykazałem tylko hipokryzję i niesprawiedliwość obecnego stanu. Takie są konsekwencje demokracji i socjalizmu. Poddaje się pod osąd społeczny czy komuś wolno palić papierosy, mj, ćpać kokainę etc. To jest właśnie sedno zagadnienia. Konsekwencja dopuszczenia całego społeczeństwa do decydowania o tym co ich nie dotyczy. Włażenie z buciorami w rodzinę, w czyjeś problemy, nałogi etc. Wywlekanie spraw prywatnych na forum społeczeństwa.

Po drugie. Oczywiście że legalizacja spowoduje ułatwienie dostępu. I o to chodzi. Taki jest sens legalizacji.

Natomiast czym innym jest ułatwienie dostępu dla dzieci i młodzieży. W tej kwestii nie jestem za dostępnością. I w miarę możliwości należy łapać i karać tych którzy tej grupie towar rozprowadzają. Co stanie się znacznie łatwiejsze bo całe chordy policji które teraz łapią studentów ze skrętami staną się bezrobotni. Nie wspomnę o odciążeniu sądów (i skarbu państwa) z prowadzenia procesów o palenie skręta przez dorosłych ludzi.

7. No zgadza się. Wyciągasz wniosek który już wyżej napisałem tylko podajesz argumenty sprzeczne z tym wnioskiem. Coś jakby logika szwankowała... :blink:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

0. Znam to pojęcie, ale nie rozumiem jak to się ma do tematu, o którym mówimy.

3. W którym miejscu napisałem, że jestem przeciwny mj? Toleruję ją równie jak alkohol czy dxm.

4. Również nigdzie nie powiedziałem, że alkohol dobry-tykać. Moim zdaniem alkohol można równie dobrze zaliczyć do grupy 'narkotyków' jak wszystko inne.

 

Co do reszty punktów, nie będę sie rozdrabniał bo ciągle zmierzamy do tego samego. Co do legalizacji od 18 lat - dostępność narkotyków w sklepach/aptekach wyeliminowałaby problem narkotyków z czarnego rynku z niechcianymi i szkodliwymi domieszkami, czy nawet w przypadku niektórych substancji brak pewności czy zażywamy to, co myślimy że zażywamy. Z drugiej strony nie byłbym zadowolony gdyby wszystkie możliwe substancje pojawiły się w sklepach/aptekach. Społeczeństwo nie jest wystarczająco wyedukowane w tym zakresie. Mało kto w ogóle zdaje sobie sprawę o istnieniu takich substancji jak meskalina, metkatynon czy DMT i nagle mieliby uzyskać do nich swobodny dostęp. No i pojawia się ponownie problem tego, że reguła 18+ byłaby notorycznie łamana. Jednakże zgadzam się w kwestii, że jeżeli już ktoś uzyska dostęp do takich rzeczy, to państwo nie powinno mu mówić co ma robić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

0. Znam to pojęcie, ale nie rozumiem jak to się ma do tematu, o którym mówimy.

3. W którym miejscu napisałem, że jestem przeciwny mj? Toleruję ją równie jak alkohol czy dxm.

4. Również nigdzie nie powiedziałem, że alkohol dobry-tykać. Moim zdaniem alkohol można równie dobrze zaliczyć do grupy 'narkotyków' jak wszystko inne.

0. Jak to jak się ma do tematu? Po prostu, brak sztucznych ograniczeń = odpadanie najsłabszych jednostek dla dobra innych. Ci, którzy nie będą w stanie sobie poradzić z używkami zaćpają się na śmierć i dobrze, bo z punktu widzenia całego społeczeństwa nie są do niczego przydatni. Ci, którzy są mądrzejsi albo nie wezmą, albo będą brali w graniach rozsądku zostaną i to też będzie dobre. Kiedyś nie regulowano przecież ludziom dostępu do powiedzmy rwących rzek czy też silniejszych zwierząt i Ci słabsi odpadali. I tak powinno być!

 

 

Co do reszty punktów, nie będę sie rozdrabniał bo ciągle zmierzamy do tego samego. Co do legalizacji od 18 lat - dostępność narkotyków w sklepach/aptekach wyeliminowałaby problem narkotyków z czarnego rynku z niechcianymi i szkodliwymi domieszkami, czy nawet w przypadku niektórych substancji brak pewności czy zażywamy to, co myślimy że zażywamy. Z drugiej strony nie byłbym zadowolony gdyby wszystkie możliwe substancje pojawiły się w sklepach/aptekach. Społeczeństwo nie jest wystarczająco wyedukowane w tym zakresie. Mało kto w ogóle zdaje sobie sprawę o istnieniu takich substancji jak meskalina, metkatynon czy DMT i nagle mieliby uzyskać do nich swobodny dostęp. No i pojawia się ponownie problem tego, że reguła 18+ byłaby notorycznie łamana. Jednakże zgadzam się w kwestii, że jeżeli już ktoś uzyska dostęp do takich rzeczy, to państwo nie powinno mu mówić co ma robić.

Ale po co się martwisz za innych? Wytłumacz mi to.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

0. Znam to pojęcie, ale nie rozumiem jak to się ma do tematu, o którym mówimy.

3. W którym miejscu napisałem, że jestem przeciwny mj? Toleruję ją równie jak alkohol czy dxm.

4. Również nigdzie nie powiedziałem, że alkohol dobry-tykać. Moim zdaniem alkohol można równie dobrze zaliczyć do grupy 'narkotyków' jak wszystko inne.

 

a. Co do legalizacji od 18 lat - dostępność narkotyków w sklepach/aptekach wyeliminowałaby problem narkotyków z czarnego rynku z niechcianymi i szkodliwymi domieszkami, czy nawet w przypadku niektórych substancji brak pewności czy zażywamy to, co myślimy że zażywamy.

b. Z drugiej strony nie byłbym zadowolony gdyby wszystkie możliwe substancje pojawiły się w sklepach/aptekach. Społeczeństwo nie jest wystarczająco wyedukowane w tym zakresie. Mało kto w ogóle zdaje sobie sprawę o istnieniu takich substancji jak meskalina, metkatynon czy DMT i nagle mieliby uzyskać do nich swobodny dostęp.

c. No i pojawia się ponownie problem tego, że reguła 18+ byłaby notorycznie łamana. Jednakże zgadzam się w kwestii, że jeżeli już ktoś uzyska dostęp do takich rzeczy, to państwo nie powinno mu mówić co ma robić.

0. Ma się tak, że jeśli ludzie nieodpowiedzialni i słabi się zaćpają to bardzo dobrze. Dlatego nie należy społeczeństwa chronić przed niebezpieczeństwem narkotyków poprzez odbieranie ich mu. Trzeba mu je dać i pozwolić by ludzie rozsądni z używek korzystali sobie z umiarem, a ludzie nierozsądni przeginali palę i umierali. W ten oto prosty i sprawdzony przez naturę od tysięcy lat sposób ludzkość by się rozwijała. Teraz się zwija bo się chroni słabe i głupie jednostki.

3. Napisałeś:

Co do samej legalizacji, nie umiem opowiedzieć się po żadnej ze stron.

I równocześnie potępiasz to co mówię o legalizacji. Wnioskuje z tego że jesteś za utrzymaniem delegalizacji. Nie może być pół-legalizacji. Albo uznajemy że osoba pełnoletnia jest dorosła i wie co robi (wtedy ma mieć 100% prawo do legalnego nabycia nawet kokainy). Albo uznajemy że osoba pełnoletnia NIE JEST zdolna do podjęcia decyzji i wtedy DELEGALIZUJEMY całkiem. Nie można zalegalizować w połowie. Dlatego że to jest HIPOKRYZJA.

Argument o tym że legalizacja ułatwi dostęp nieletnim jest bez sensu. To samo można by rzec o WSZYSTKIM co jest przez prawo dozwolone od 18 lat. Zabroniony jest seks z nieletnim, a jednak zjawisko istnieje, zabroniona jest sprzedaż alkoholu i papierosów, a jednak istnieje itd. Argument absurdalny.

Oczywistym jest że legalizacja CZEGOKOLWIEK dla ludzi od 18 lat NIE JEST gwarancją że osoby poniżej 18 nie będą miały dostępu. Ale DELEGALIZACJA dla pełnoletnich też nie jest. Dokładnie w takim samym stopniu. Nigdy nie uchronimy wszystkich. Ale legalizacja od 18 lat jest sprawiedliwa, a całkowita delegalizacja dla wszystkich nie jest.

4. Owszem. Dlatego nie wolno żadnych substancji klasyfikować jako narkotyk, czy nie-narkotyk. Trzeba wprowadzić prostą zasadę: Jak masz 18 to żryj co ci się żywnie podoba.

Oczywiście zaraz padnie argument że "no ale my za to płacimy bo go trzeba leczyć". Otóż nie. Nie trzeba go leczyć. Trzeba zlikwidować państwową służbę zdrowia i niech każdy się sam leczy. A jak nie ma ochoty się leczyć tylko zaćpać na śmierć to jego sprawa.

 

a. Zgadza się. I jest to jeden z bardzo ważnych argumentów ZA.

b. Przeczysz sam sobie. To skoro nie wiedzą o istnieniu takich substancji to by ich nie kupowali. A jak by je kupowali to znaczy że by już wiedzieli co to jest czyli byliby w jakimś stopniu wyedukowani.

A co samego "wyedukowania". Jakoś wszyscy mają swobodny dostęp do całej tablicy mendelejewa w postaci różnych Domestosów, Cilitów, benzyn ekstrakcyjnych, nafty, kretów do przetykania kranu a jakoś się masowo tym ludzie nie trują. Ba nawet niemasowo także. Ulegasz chorej propagandzie którą się ogłupia ludzi po to żeby dla ich dobra delegalizować to na czym można w cholerę zarobić. Ludzie mają instynkt samozachowawczy wrodzony i jak coś śmierdzi, piecze, etc. to tego nie piją dobrowolnie. Każdy normalny człowiek nim się zabierze za jakiś niepewny środek to się doedukowywuje poprzez przeczytanie instrukcji lub poszukanie info w necie. I tak samo by było ze wszystkim.

Trzeba być kompletnym tumanem by pchać do mordy wszystko co się znajdzie w zasięgu ręki. A jeśli ktoś nawet takim tumanem jest to... jemu już dziękujemy. Lepiej dla wszystkich.

c. Bo reguła 18 jest chora. Ale skoro już jest to trzeba ją konsekwentnie realizować.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość <account_deleted>

Dlatego nie należy społeczeństwa chronić przed niebezpieczeństwem narkotyków poprzez odbieranie ich mu. Trzeba mu je dać i pozwolić by ludzie rozsądni z używek korzystali sobie z umiarem, a ludzie nierozsądni przeginali palę i umierali. W ten oto prosty i sprawdzony przez naturę od tysięcy lat sposób ludzkość by się rozwijała. Teraz się zwija bo się chroni słabe i głupie jednostki.

Pigmej, uważam że jesteś inteligentnym człowiekiem, ale przeginasz. Uważasz że wiesz kto jest głupi i może umrzeć a kto nie? Mądrzy ludzie też mogą się uzależnić - to kwestia siły woli, której nawet będąc geniuszem nie musisz mieć zbyt wiele. Ocenianie przydatności społecznej jednostki jest bardzo ryzykowne - bo prowadzi do nadużyć - np: nie leczymy ćpuna bo to debil i niech zdycha? - Uważaj żeby ktoś nie zaczął oceniać Twojej przydatności według swojego widzi-mi-się <_< .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1. Uważasz że wiesz kto jest głupi i może umrzeć a kto nie?

2. Mądrzy ludzie też mogą się uzależnić - to kwestia siły woli, której nawet będąc geniuszem nie musisz mieć zbyt wiele.

3. Ocenianie przydatności społecznej jednostki jest bardzo ryzykowne - bo prowadzi do nadużyć

4. np: nie leczymy ćpuna bo to debil i niech zdycha?

5. Uważaj żeby ktoś nie zaczął oceniać Twojej przydatności według swojego widzi-mi-się <_< .

1. Nie wiem. Dlatego jestem za SELEKCJĄ NATURALNĄ. N-A-T-U-R-A-L-N-Ą! Zaletą tego sposobu jest właśnie to że wyboru NIE DOKONUJE żaden inny człowiek.

2. Nie mogą. Jak ktoś jest mądry (czyli rozsądny bo o tym mówimy) to nie wypije benzyny dobrowolnie i zacznie brać kokainy dobrowolnie- BO JEST MĄDRY i wie jak to się kończy. A jak nie wie to JEST MĄDRY i najpierw się dowie z dostępnych mu źródeł. A jeżeli mimo to uzna że będzie tą benzynę pił i walił w kanał śnieg to znaczy że NIE JEST MĄDRY i zginie. I tak oto selekcja naturalna znowu zatriumfowała.

3. Oceniać mogę. Nie mogę natomiast dokonywać selekcji. Od tego jest natura.

4. A ja tak nie powiedziałem. Powiedziałem wyraźnie. Służba zdrowia ma być prywatna i KAŻDY ma sam na siebie łożyć. KAŻDY. Czy to będzie profesor uniwersytetu, matka z dzieckiem, starsza babcia czy ćpun. KAŻDY płaci za siebie.

5. W niczym mi to nie przeszkadza. Niech sobie każdy ocenia wg własnego widzimisię. Tylko wara od DECYDOWANIA o mnie. Oceniać sobie może.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

0. Ma się tak, że jeśli ludzie nieodpowiedzialni i słabi się zaćpają to bardzo dobrze. Dlatego nie należy społeczeństwa chronić przed niebezpieczeństwem narkotyków poprzez odbieranie ich mu. Trzeba mu je dać i pozwolić by ludzie rozsądni z używek korzystali sobie z umiarem, a ludzie nierozsądni przeginali palę i umierali.

 

b. Przeczysz sam sobie. To skoro nie wiedzą o istnieniu takich substancji to by ich nie kupowali. A jak by je kupowali to znaczy że by już wiedzieli co to jest czyli byliby w jakimś stopniu wyedukowani.

A co samego "wyedukowania". Jakoś wszyscy mają swobodny dostęp do całej tablicy mendelejewa w postaci różnych Domestosów, Cilitów, benzyn ekstrakcyjnych, nafty, kretów do przetykania kranu a jakoś się masowo tym ludzie nie trują. Ba nawet niemasowo także. Ulegasz chorej propagandzie którą się ogłupia ludzi po to żeby dla ich dobra delegalizować to na czym można w cholerę zarobić. Ludzie mają instynkt samozachowawczy wrodzony i jak coś śmierdzi, piecze, etc. to tego nie piją dobrowolnie. Każdy normalny człowiek nim się zabierze za jakiś niepewny środek to się doedukowywuje poprzez przeczytanie instrukcji lub poszukanie info w necie. I tak samo by było ze wszystkim.

Trzeba być kompletnym tumanem by pchać do mordy wszystko co się znajdzie w zasięgu ręki. A jeśli ktoś nawet takim tumanem jest to... jemu już dziękujemy. Lepiej dla wszystkich.

Zrozum, że cały czas mówię o młodych ludziach. Weźmy na przykład jakiegoś świeżo upieczonego gimnazjalistę, ogólnie dobre oceny, dom etc, próbuje zaklimatyzować się w nowej szkole, wpada w takie i takie towarzystwo. Koledzy idą za szkołę na działeczkę ogólnodostępnej heroiny, namawiając go przy okazji. Argumentując, że przecież oni wszyscy to biorą i nic im nie jest, że to normalnie sprzedają w sklepie koło piwa i żeby nie był słaby i sobie walnął. W tym momencie on ulega, sprawa mu sie spodobała, powtarza to kilka razy pogrążając się przy tym i wpadając w kompletny nałóg i umierając z przedawkowania nie dożywając 18 roku życia. Ta sama osoba w wieku 18 lat zdałaby sobie sprawę, że to głupota i odmówiła, albo chociaż wcześniej dowiedziała się o konsekwencjach z lepszego źródła niż koledzy. Uważasz, że takie coś jest w porządku?

 

b. Przeczysz sam sobie. To skoro nie wiedzą o istnieniu takich substancji to by ich nie kupowali. A jak by je kupowali to znaczy że by już wiedzieli co to jest czyli byliby w jakimś stopniu wyedukowani.

A co samego "wyedukowania". Jakoś wszyscy mają swobodny dostęp do całej tablicy mendelejewa w postaci różnych Domestosów, Cilitów, benzyn ekstrakcyjnych, nafty, kretów do przetykania kranu a jakoś się masowo tym ludzie nie trują. Ba nawet niemasowo także. Ulegasz chorej propagandzie którą się ogłupia ludzi po to żeby dla ich dobra delegalizować to na czym można w cholerę zarobić. Ludzie mają instynkt samozachowawczy wrodzony i jak coś śmierdzi, piecze, etc. to tego nie piją dobrowolnie.

Nie wiem czy by nie kupowali. Jeżeli meskalina stałaby w zachęcającym pudełeczku tuż obok kawy i piwa, nie jeden by pomyślał, że to jakiś lajtowy środek jak guarana albo coś innego i wziął na spróbowanie.

 

Z tym, że domestos, nafta i kret do przetykania kranu nie oferuje żadnych atrakcji oprócz zatrucia, każdy wie, że to "nie jest do jedzienia", natomiast narkotyki właśnie są po to żeby je zażywać, a nie żeby przeczyszczać nimi kran.

Edytowane przez Oskaliber

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1. Zrozum [...] Uważasz, że takie coś jest w porządku?

2. Nie wiem czy by nie kupowali. Jeżeli meskalina stałaby w zachęcającym pudełeczku tuż obok kawy i piwa, nie jeden by pomyślał, że to jakiś lajtowy środek jak guarana albo coś innego i wziął na spróbowanie.

3. Z tym, że domestos, nafta i kret do przetykania kranu nie oferuje żadnych atrakcji oprócz zatrucia, każdy wie, że to "nie jest do jedzienia", natomiast narkotyki właśnie są po to żeby je zażywać, a nie żeby przeczyszczać nimi kran.

1. Tak. W pierwszym szale "wolności" zaćpa się 100 albo 1000 szczeniaków. Media to rozdmuchają i cała reszta przerażona konsekwencjami się tego nie tknie. Taka terapia wstrząsowa zadziała bardzo ozdrowieńczo. Potem szał minie.

2. Zadziałał by identyczny mechanizm jak w pkt. 1.

3. Ale te środki są też szkodliwe i ogólnodostępne. A mimo to się ich nie zakazuje. Każdy może je mieć.

Można śmiało kupić np. borygo czy płyn do spryskiwacza. Z tego się regularnie robi tani wspomagacz, choć do spożycia to nie jest produkowane. Nie wspomnę o takich rarytasach jak woda kolońska.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 & 2. Niestety nie wydaje mi się, żeby Państwo było skłonne poświęcić 1000 ludzi.

3. Tylko, że mówisz o środkach, które nie są przeznaczone do ćpania. Z takim podejściem trzeba by zakazać piłeczek do ping-ponga bo się można nimi zadławić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tylko, że mówisz o środkach, które nie są przeznaczone do ćpania.

Mówię o istnieniu całej gamy środków powszechnie dostępnych, które mogą narkotykami być albo wręcz są. I fakt ten stoi w sprzeczności z twierdzeniem że akurat kokainy trzeba wszystkim zabronić bo się otrują.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mówię o istnieniu całej gamy środków powszechnie dostępnych, które mogą narkotykami być albo wręcz są. I fakt ten stoi w sprzeczności z twierdzeniem że akurat kokainy trzeba wszystkim zabronić bo się otrują.

Pigmej, tak tu sobie piszesz, tysiąc szczeniaków się zaćpie i to uzdrowi sytuację. Nie brzmi to przekonująco. Jeżeli mam syna to chcę dla niego bezpieczniejszego świata niż bardziej groźnego. Legalna kokaina czy heroina nie służy wg mnie poprawie bezpieczeństwa dzieci. Legalna trawa tak i dlatego jestem za ostrym ściganiem i karaniem za posiadanie tego co naprawdę złe, czyli kokainy, heroiny, amfetaminy. To co niezłe zostawmy ludziom, aby nie tracili wiary, że państwo mówi prawdę w kwestii używek i narkotyków.

 

Bardzo ubolewam, że Polska oficjalnie wciska kit swoim obywatelom, szczególnie tym młodym. Przez to już w nic nie wierzą i nie da się ich bronić przez naprawdę groźnymi środkami jak heroina i kokaina. Uwierz mi wiem co mówię, nigdy nie brałem prawdziwych dragów, ale widziałem wiele takich osób.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1. Pigmej, tak tu sobie piszesz, tysiąc szczeniaków się zaćpie i to uzdrowi sytuację. Nie brzmi to przekonująco.

2. Jeżeli mam syna to chcę dla niego bezpieczniejszego świata niż bardziej groźnego. Legalna kokaina czy heroina nie służy wg mnie poprawie bezpieczeństwa dzieci.

3. Legalna trawa tak

4. i dlatego jestem za ostrym ściganiem i karaniem za posiadanie tego co naprawdę złe, czyli kokainy, heroiny, amfetaminy.

5. Uwierz mi wiem co mówię, nigdy nie brałem prawdziwych dragów, ale widziałem wiele takich osób.

1. Odnoszę wrażenie (i nie piję akurat do Ciebie) że oczekujecie cudu. Że ktoś przyjdzie i powie "mam cudowny sposób, wprowadzmy go, nikt nie zginie, nikt się więcej nie zaćpie, ani miligram koksu nie trafi już nigdy do żadnego szczeniaka". Ludzie zejdzcie na ziemie. Codziennie na drogach ginie kilkanaście osób, na całym świecie pewnie kilkaset. Kilkaset na całym świecie popełnia samobójstwo, a jeszcze więcej umiera z głodu.

Co za francowata propaganda która wtłoczyła ludziom do głów że nikt nie może zginąć. JAK SOBIE WYOBRAŻACIE II WŚ z takim podejściem? 1 września 39 Westerplatte i obrońcy odkładają broń "bo cholera można zginąć". Narkotyki to wróg tysiąc gorszy od hitlerowców (jak sam powiedziałeś) ale nikt ma nie zginąć.

Jasne. Utrzymujmy ten obecny chory stan, wydawajmy miliardy złotych na urzędasów, płaćmy na leczenie setek zaćpanych szczeniaków, płaczmy na rozlanym mlekiem ale nie stawiajmy tej kreski. Kreski która odetnie ten chory wrzód. Nie. Lepiej przemilczeć. Lepiej udawać że coś się robi, żeby tylko nie trzeba było kogoś narazić na śmierć.

2. I dobrze. I każdy normalny rodzic tak chce. Więc niech państwo się w rodzinę nie wpieprza, a ojciec niech spierze syna na kwaśne jabłko jak się tknie koksu. Niech go zaprowadzi do monaru, niech mu pokaże ćpuna, niech mu puści film z ćpunami, niech nim wstrząśnie. Ale gdzie. Lepiej przemilczeć i zabronić. Wtedy wszyscy będą cacy i nikt się tego nie dotknie. A jak się ktoś dotyka to "no jak to się mogło stać". :mur:

3. Owszem. Jak cała reszta, ale od 18 lat.

4. I wkoło macieju. Czy nie widzisz nieskuteczności tego ścigania i niebotycznych kosztów społecznych tego ścigania? Nie widzisz że to nic nie daje? Oprócz złudnej psychicznej świadomości że "ktoś coś robi".

5. Nie wierzę Ci. Też widziałem takich i wiem że się tego nie tknę. I inni też by się dowiedzieli jakby widzieli.

Prezentujesz taką postawę właśnie o jakiej mówię. Zwalczmy, walczmy, ale delikatnie tak by nikt się nie zranił nawet. NIE DA SIĘ. MA ZGINĄĆ pewna grupa żeby pokazać reszcie że OD TEGO SIĘ NA PRAWDĘ GINIE! A nie że tak tylko dorośli mówią.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie obiecywałem, że nikt nie zginie. Proponuję jedynie mniej śmiercionośną drogę. Taką drogą idzie Holandia. Tam państwo fanatycznie dba, by młodzi ludzie nie stracili wiary w to co państwo mówi. Tam nie robią z narkotyków demona, ale to młodzi Holendrzy są najbardziej wyzwoleni z jarzma narkotyków.

 

Mimo to na dilerów koxu polują non stop tajni agenci i sam widziałem takie akcje w Amsterdamie gdzie mieszkałem dłuższy czas. W Holandii główni narkomani to przyjezdni, którzy nie są poddani oficjalnemu systemowi uodpornienia poprzez wiedzę. To tak naprawdę jedyny skuteczny sposób przeciw narkotykom. Do tego potrzebne są dwie rzeczy:

-przekonanie młodych ludzi, że jeżeli państwo z czymś walczy, to jest to naprawdę złe

-możliwie jak największe ograniczenie dostępności najgroźniejszych substancji.

-widzę niebotyczne koszty ścigania i jeszcze większe koszty nie ścigania. To zdanie tyczy się wyłącznie silnie uzależniających narkotyków.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1. Nie obiecywałem, że nikt nie zginie. Proponuję jedynie mniej śmiercionośną drogę.

2. Tam nie robią z narkotyków demona, ale to młodzi Holendrzy są najbardziej wyzwoleni z jarzma narkotyków.

3. Mimo to na dilerów koxu polują non stop tajni agenci i sam widziałem takie akcje w Amsterdamie gdzie mieszkałem dłuższy czas.

4. -przekonanie młodych ludzi, że jeżeli państwo z czymś walczy, to jest to naprawdę złe

5. -możliwie jak największe ograniczenie dostępności najgroźniejszych substancji.

6. -widzę niebotyczne koszty ścigania i jeszcze większe koszty nie ścigania. To zdanie tyczy się wyłącznie silnie uzależniających narkotyków.

1. Jesteśmy na takim etapie że jest tylko taka metoda. I jest dobra. Pozbędziemy się tych najbardziej pogrążonych, równocześnie pokazując innym jakie to złe.

2. Tam od zawsze MJ było legalne i się obyło. Jest w kulturze i w świadomości społecznej oswojone. Tak jak u nas alkohol. I w związku z tym nie jest czymś niezwykłym/niedostępnym. Dlatego świadomość społeczna jest duża- bo to jest powszechne, a nie tajone.

3. I dobrze. Jestem za tym by polowali na dilerów którzy sprzedają nieletnim środek dla nich zabroniony przez prawo. Tak ma być. Pomagają rodzicom poza domem.

Równocześnie jestem za nieściganiem np. aptekarzy, którzy sprzedają ten sam koks osobie pełnoletniej.

4. Niestety nie ma obecnie kraju na świecie którego system sprawiedliwości odzwierciedlałby to co faktycznie złe i dobre. Dlatego przekonywanie społeczeństwa o tym jest głupotą. Tutaj akurat ma działać mechanizm przeze mnie wielce nie lubiany- NIE BO NIE.

Czym innym jest edukacja młodych ludzi przez niezależne stowarzyszenia, rodziców, szkołę. Tutaj praca u podstaw ma sens. Ale pod żadnym pozorem nie wolno się powoływać na argument, że "jeżeli państwo z czymś walczy to jest to na prawdę złe". Po prostu w demokracji taki sposób myślenia jest nie możliwy.

5. Dla nieletnich tak. Dla pełnoletnich absolutnie nie. Naturalnie pomijam substancje np. masowego rażenia, czy jakieś silnie toksyczne.

6. No z tego wynika że nie widzisz. To prosta matematyka:

Skoro teraz koszty ścigania = (koszty ścigania dla nieletnich) + (koszty ścigania dla pełnoletnich)

To po zmianie koszty ścigania = (koszty ścigania dla nieletnich)

Bądź co bądź pełnoletnich którzy kokszą jest zdecydowanie więcej. A zatem środki zaoszczędzone na ściganiu ludzi dorosłych można przeznaczyć na ściganie i zapobieganie rozprzestrzenianiu się problemu wśród nieletnich.

Prawo ma chronić w tym wypadku nieletnich a nie pełnoletnich. Dlaczego? Bo pełnoletni jest DOROSŁY (takie jest założenie pełnoletności) i sam ma o siebie zadbać.

To jest bardzo proste i jasne tylko wymaga pewnego skoku światopoglądowego którego ludzie się boją zrobić "bo może być gorzej". Strach i socjalistyczne ogłupienie to jedyne hamulce rozwiązania tej sprawy.

Edytowane przez Pigmej

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gwarantuje ze podziemie zostanie i nie zlikwiduje sie go ta legalizajca (bo MJ nie bedzie tansza od aptecznej, czy panstwowej, tak samo jak nie zniknely lewe papierosy i alkohol). Poniewaz Pigjmej mysli zero jedynkowo, i pomiedzy biela a czernia jest pelno innych odcieni, zycze mu powodzenia w takim postrzeganiu swiata. A kto jest uzyteczny a kto nie (na poczatku 20 wieku juz to chyba przerabialismy) nie bede decydowal, bo to jak by dziecku (ktore sobie nie zdaje sprawy) dac pistolet do reki (i prosze nie pisac, ze moze nim kogos uratowac).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pigmej mógłbyś mi powiedzieć jak widzisz pełną legalizacje heroiny ? Kto ma to produkować ? :->

Legalizacja nie jest nakłanianiem do produkcji, czy dawaniem przyzwolenia społecznego na dany środek. Baa. Jestem za tym by ludzie widzieli w tym śmierć. Sami się o tym przekonają po zażyciu. Teraz podstawą spróbowania jest ciekawość i chęć sięgnięcia po coś zabronionego. Niedozwolone kusi. Jak będzie legalne to straci swój czar. Oswoi się. Ludzie się przekonają naocznie co to jest i bardzo szybko z tego zrezygnują.

 

Kto ma produkować? A co mnie to obchodzi. Zapewne produkcją/importem zajmą się Ci którzy do tej pory to robili. Sęk w tym że będzie to można legalnie wprowadzić do obrotu. A jak ktoś od tego umrze to będzie można np. pozwać do sądu albo wsadzić do więzienia takiego importera. Za sprzedawanie śmierci. Więc się wystraszą i będą na pudełkach pisać że trucizna. Tak jak na Domestosie. No a jeśli ktoś kupuje w sklepie truciznę na której pisze trucizna i to połyka to... selekcja naturalna i patrz parę postów wyżej.

 

Problem zniknie w sposób naturalny. Bez kosztowo. ZE STRACHU.

 

bo MJ nie bedzie tansza od aptecznej, czy panstwowej, tak samo jak nie zniknely lewe papierosy i alkohol

Powód dla którego funkcjonują lewe alkohole i lewe papierosy jest zupełnie inny i niezwiązany z tematem. Jest to powód handlowy/marketingowy. Jeżeli cena jakiegoś dobra jest gdzieś niższa niż gdzie indziej to każdy kupi tam gdzie jest taniej. Powodem podziemia w tej sferze jest prohibicja alkoholowo/papierosowa pod nazwą akcyza i koncesjonowanie. Jest to sztuczne zawyżanie ceny dobra przez państwo z równoczesnym ściganiem tego co jest poza tym obrotem.

Równie dobrze można nałożyć koncesję na papier toaletowy i też go zaczną przemycać z zagranicy. Twój argument jest całkowicie bez sensu.

 

A MJ na wolnym rynku (na prawdę wolnym czyli bez akcyzy) będzie znacznie tańsze. Właśnie z powodu prawa popytu i podaży. Konkurencja wywoła spadek cen. To jest podstawa ekonomii i dyskusja z tym jest dyskusją czy białe jest białe.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1. MJ ma byc za darmo w takim razie ?

2. Panstwo nie bedzie zarabiac ?

3. To mam podpowiedz moze zlikwidujmy podatki ;) ?

1. Ma być po takiej cenie jaką ustali wolna konkurencja.

2. Będzie pobierać VAT. Tak jak od chleba.

3. Może próbujesz być sarkastyczny w sytuacji jawnego blamażu. Ale odpowiem. Dochodowy trzeba zlikwidować jak najszybciej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1. Czyli jak dobrze zrozumiałem dragi mają produkować dotychczasowi przestępcy,

2. który dotychczas tym handlują dodający syf do towaru ?

3. Mało opłacalny interes

1. Źle zrozumiałeś. Dragi będzie mógł sobie produkować kto chce, NAWET byli przestępcy.

2. Po legalizacji dodawanie syfu będzie dużo bardziej ryzykowne. Bo trzeba będzie to firmować swoją marką.

3. No i świetnie. Czyż nie o to nam chodzi? O to by się to nie opłacało i by produkt zniknął z rynku?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

MJ ma byc za darmo w takim razie ? Czy po kosztach ? Panstwo nie bedzie zarabiac ? To mam podpowiedz moze zlikwidujmy podatki ;) ?

Ja to widzę inaczej. Ma być dowalony wysoki podatek. Tak aby gram kosztował 25zł w aptece czy coofieshopie. Odpowiednio za hasz 30zł.

Po pierwsze nadużywanie jednak szkodzi więc jakoś ograniczać trzeba.

Po drugie po tytoniu widzimy, że tak skutecznie jak podatek nic nie zniechęca.

Po trzecie przekonać niezdecydowanych można dzięki profitowi dla dobra wspólnego z racji tolerowania obrotu MJ. A to da podatek. Po kiego ktoś kto nie chce palić ma się patrzeć na palaczy których nie lubi? Ale jak wie, że za to państwo ma na więcej etatów policyjnych i na jego dzielnicy, gdzie zawsze rządził szemrany element teraz jest spokój to spojrzy na to z większą dawką zrozumienia.

 

Tak więc jeżeli tolerancja to w obie strony, także dla tych, którzy palenia w Polsce nie chcą. Też coś z tego muszą mieć.

 

Ergo:

Jeżeli masz zysk 5zł z grama a 20/25zł to podatek to porównaj do piwa. Koszt produkcji jest faktycznie niższy. Więc jednak opłacalność produkcji i dystrybucji założyłem całkiem wysoką.

 

Mój plan obejmuje także koncesja na uprawę. Tu część podatku by się mieściła. Kto chciał by na własny użytek płacił by tylko ten podatek. Rejestrował by się w US i go płacił w określonej wydajności tylko od średnich plonów (wyłącznie topy). Podatek był by znacznie niższy od tego za dystrybucję.

Edytowane przez maxymili

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pigmej - i uważasz, że jak kilka osób zmarnuje sobie życie przez heroine etc. to nagle wszyscy chojracy znikną? Niestety sie mylisz. Może mniej osób się zdecyduje na pakowanie w siebie jeżeli zobaczy co to robi z organizmem, ale na pewno nie wszyscy. I jesteś też w błędzie mówiąc, że inni niech sie zaćpają a Ciebie to nie dotyczy. Mało mamy teraz żuli leżących pod sklepami, którzy są pijani przez całe życie i śmierdzą na kilometr? Chciałbyś ich wszystkich zamienić na heroinistów, którzy będą Ci grozić brudną igłą z HIVem żebyś im dał na następną działkę? Myślisz, że nie będzie łysych drechów o wymiarach 2x2m biegających na amfie albo MDMA z włączonym agresorem?

 

ojciec niech spierze syna na kwaśne jabłko jak się tknie koksu. Niech go zaprowadzi do monaru, niech mu pokaże ćpuna, niech mu puści film z ćpunami, niech nim wstrząśnie.

Problem w tym, że zanim ojciec się zorientuje, to syn może już kilka razy spróbować, a chyba nie zdajesz sobie sprawy z mocy uzależniającej takich substancji jak heroina czy kokaina. Wtedy niestety pociąg do następnej działki przewyższy mocą wstrząsający obraz ćpuna z monaru/filmu, a spranie przez ojca będzie niczym w porównaniu o dającym sobie znać uzależnieniu fizycznym.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@maxymili to jak w koncu wysoka akcyza (ile jest akcyzy na fajkach ? Jakos to zysku nie przynosi jak pisalem we wczesniejszych postach) koncesje a Pigmej bez akcyzy itd....

@Oskaliber wlasnie to mialem na mysli piszac, ze HeatheN czy inni ktorzy maja zlewe co sie stanie, beda pod wplywem innych.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pigmej - i uważasz, że jak kilka osób zmarnuje sobie życie przez heroine etc. to nagle wszyscy chojracy znikną? Niestety sie mylisz. Może mniej osób się zdecyduje na pakowanie w siebie jeżeli zobaczy co to robi z organizmem, ale na pewno nie wszyscy. I jesteś też w błędzie mówiąc, że inni niech sie zaćpają a Ciebie to nie dotyczy. Mało mamy teraz żuli leżących pod sklepami, którzy są pijani przez całe życie i śmierdzą na kilometr? Chciałbyś ich wszystkich zamienić na heroinistów, którzy będą Ci grozić brudną igłą z HIVem żebyś im dał na następną działkę? Myślisz, że nie będzie łysych drechów o wymiarach 2x2m biegających na amfie albo MDMA z włączonym agresorem?

Oskaliber, co ty bredzisz... piszesz tak, jakby caly kraj byl jednym wielkim slamsem... obecnie masz od cholery substancji mogacych wywolac cale spektrum wrazen i jakos nikt nie wciaga pieprzu nosem, czy nie lyka 3 syropow tussipectu (nikt przy zdrowych zmyslach), znasz kogos kto wacha(ł) klej, albo wcierał sobie miętę pod powieki? dlaczego nie mamy plagi grzybiarzy na haju, mimo, ze praktycznie w kazdym lesie znajdziemy dorodne twory matki natury?! przestan z ta swoja glupia polemika... tutaj nie chodzi o margines, bo w wiekszosci przypadkow pomoc im, to kasa wyrzucona w bloto, a ty chcesz im na sile pomagac... tutaj chodzi o to, zeby ludzi nauczyc odpowiedzialnosci, a nic tak nie nauczy jak smierc kumpla, ktory wypil butelke plynu do czyszczenia kibli... ta tragedia dla rodziny ma nieporownywalnie wieksza moc edukacyjna niz napisy na opakowaniu "palenie zabija" czy "picie powoduje choroby serca"... pozwol innym decydowac o sobie, bo idac dalej woim tokiem rozumowania powinienes przyjac za cos slusznego, jesli ktos inny czegos ci zabroni dla twojego dobra...

Edytowane przez grzechuk

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1. Oskaliber, co ty bredzisz... piszesz tak, jakby caly kraj byl jednym wielkim slamsem... obecnie masz od cholery substancji mogacych wywolac cale spektrum wrazen i jakos nikt nie wciaga pieprzu nosem, czy nie lyka 3 syropow tussipectu (nikt przy zdrowych zmyslach),

2. znasz kogos kto wacha(ł) klej, albo wcierał sobie miętę pod powieki?

3. dlaczego nie mamy plagi grzybiarzy na haju, mimo, ze praktycznie w kazdym lesie znajdziemy dorodne twory matki natury?!

4. przestan z ta swoja glupia polemika... tutaj nie chodzi o margines, bo w wiekszosci przypadkow pomoc im, to kasa wyrzucona w bloto, a ty chcesz im na sile pomagac... tutaj chodzi o to, zeby ludzi nauczyc odpowiedzialnosci, a nic tak nie nauczy jak smierc kumpla, ktory wypil butelke plynu do czyszczenia kibli... ta tragedia dla rodziny ma nieporownywalnie wieksza moc edukacyjna niz napisy na opakowaniu "palenie zabija" czy "picie powoduje choroby serca"... pozwol innym decydowac o sobie, bo idac dalej woim tokiem rozumowania powinienes przyjac za cos slusznego, jesli ktos inny czegos ci zabroni dla twojego dobra...

1. Póki co nie jest jednym wielkum slamsem, ale stanie się jeżeli zlegalizujemy takie środki jak heroina czy kokaina. Owszem, są i tacy co łykają 3 tussipecty, jednak są to nieliczni, którzy w jakiś sposób dowiedzieli się o tym, że zawiera efedrynę i może wywoływać takie i takie objawy, natomiast ty zamierzasz wprowadzić efedrynę w czystej postaci do sklepu, żeby każdy mógł bez problemu sobie zaaplikować nie wiedząc nawet co to. Co do pieprzu, powiedz może konkretnie o jaki gatunek Ci chodzi, bo pierwsze słyszę aby pieprz mógł dostarczyć jakiekolwiek wrażenia, a mam jako takie pojęcie o tych rzeczach.

2. Owszem, znam kogoś kto wącha(ł) klej, natomiast co do mięty -> ta sama sytuacja co z pieprzem, konkrety proszę.

3. Ta sama sytuacja co z tussipectem -> wiedzą o nich wybrani i wybrani wiedzą jak je znaleźć, inni nawet jak wiedzą to im się nie chce fatygować, a jeżeli mieliby to pod ręką w sklepie do kupienia grzyby, pomyśleli by "czemu nie?". Mówiąc, że znajdziemy je w każdym lesie pokazujesz swoją niewiedzę. Łysiczka lancetowata, czyli najpopularniejszy grzyb halucynogenny w Polsce, który w 95% przypadków jest właśnie zażywany, nie występuje w lasach. W lesie można co najwyżej skorzystać z muchomora czerwonego, który jest raczej średnio lubiany.

4. Nie chcę nikomu niczego zabraniać i nie chcę żeby mi czegokolwiek zabraniano, dlatego jestem za zniesieniem kar za posiadanie małych ilości jakichkolwiek narkotyków na użytek własny, nie jestem jednak za udostępnieniem wszelkich substancji całemu nieświadomemu społeczeństwu.

Edytowane przez Oskaliber

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja to widzę inaczej. Ma być dowalony wysoki podatek. Tak aby gram kosztował 25zł w aptece czy coofieshopie. Odpowiednio za hasz 30zł.

Po pierwsze nadużywanie jednak szkodzi więc jakoś ograniczać trzeba.

Po drugie po tytoniu widzimy, że tak skutecznie jak podatek nic nie zniechęca.

Ale po co chcesz sztucznie sterować gospodarką i wolą ludzi? Chciałbyś, aby ktoś zabronił Ci na przykład pić alko poprzez dowalenie wysokiego podatku, bo jego zdaniem to jest niezdrowe?

 

Jak napisał wyżej Pigmej - wysoki podatek nic nie zmienia. Kto nie ma kasy na kupowanie legalnie, to będzie to robił na lewo i tak będzie ze wszystkim, co zostanie wysoko opodatkowane. W końcu wszystko co nie pasuje rządowi zostanie wysoko opodatkowane i ludzie będą kupować to tylko na lewo i może zobaczą, ze coś mniej tych wpływów w budżecie jest...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Oskaliber

 

1. skad wiesz, ze legalizacja ww drugow zmieni kraj w slams? opierasz sie na jakichs przykladach ze swiata, czy jest to wylacznie twoja fantazja? badzmy powazni, gdybanina nie moze byc powaznym agrumentem! ja nie zamierzam niczego nigdzie wprowadzac, to czy cos znajdzie sie w sklepach bedzie wynikiem popytu...

2. konkretnie surowa swiezo zerwana mieta zgniatana, potem zakrapianie oczu, odlooooot! nie sprobujesz? nie musze chyba pisac, ze tym ci podpusicilem?

3. skoncz z tym co zazywasz, bo ci sie miesza... ja nie chce grzybow dawac do sklepow, ja po prostu nie chce, by taka osoba jak by decydowala, czy moge sobie kupic cos czym sobie zrobie krzywde czy nie!!!

4. jestes hipokryta zatem...

Edytowane przez grzechuk

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1. Wystarczy mieć trochę wyobraźni i zdolność łączenia faktów, żeby przewidzieć jak to będzie wyglądać.

2. Po pierwsze, nie zażywam czegoś o czego działaniu nie mam pojęcia, tylko dlatego, że ktoś mi powie, że jest fajne. Jeszcze jakbyś mógł wskazać, w którym miejscu dałem się podpuścić?

3. Tak się składa, że nic nie zażywam. Akurat to się wyklucza, bo legalizując grzyby automatycznie umożliwiasz wprowadzenie ich do sklepów. A to, żeby nikt nie decydował za Ciebie, podałem rozwiązanie posty wyżej w punkcie czwartym.

4. Tak, jestem hipokrytą, bo widzę inne rozwiązanie niż zabronić wszystkim wszystkiego albo pozwolić wszystkim zaćpać się na śmierć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Oskaliber

1. ja sobie wyobrazam, ze jak zalegalizowac wszystkie narkotyki, to to juz nie bedzie zakazany owoc i mniej sie ludzi na niego skusi... dlatego kazdy naukowiec (nie ciec, naukowiec) wzgardzi symulacja, bo nigdy ona nie bedzie prawdziwa! konkrety prosze, guzik mnei obchodzi twoja wyobraznia...

2. dopytujac sie o gatunek pieprzu, taki obyty w swiecie zielarz powinien wiedziec od razu ;-)

3. co ci sie wyklucza? logika szwankuje? to ze nie jest zakazane nie oznacza, ze bedzie w kazdym sklepie...

4. mam nadzieje, ze tylko udajesz idiote... (przeczytaj swoje zdanie jeszcze raz...)

Edytowane przez grzechuk

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie


×
×
  • Dodaj nową pozycję...