Skocz do zawartości
Nargil

Debata nt. legalizacji narkotyków (za i przeciw)

Rekomendowane odpowiedzi

1. Jeżeli sądzisz, że 'zakazany owoc' to jedyny motyw dla którego ludzie sięgają po narkotyki, to niestety jesteś w błędzie.

2. Od razu wiedziałem, że pierwszy raz o czymś takim słyszę, więc mało prawdopodobne wydało się, żeby takie coś istniało, ale nie jestem alfą i omegą, więc spytałem, bo może faktycznie miałbyś rację.

3. W każdym nie, ale w wielu.

4. Może ujmę to inaczej. Gdyby całe społeczeństwo było świadome skutków i konsekwencji, wtedy dlaczego nie, możemy legalizować, jednak nie jest i nie będzie. Narkotyki dla rozważnych - tak, dla idiotów - nie. Niestety legalizując jednym, trzeba zlegalizować drugim. Dlatego wolę, żeby zostało jak jest (+zniesienie kar za posiadanie małych ilości) i jeżeli ktoś będzie naprawdę chciał czegoś sprobować to i tak spróbuje. Co innego marihuana, ale to osobna kwestia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1. podalem tylko przyklad na blad w twoim rozumowaniu

3. patrz punkt pierwszy...

4. jesli kazdy wiedzialby jak dziala gielda, wszyscy byliby milionerami... ty chcesz hodowac debili, ja chce sie ich pozbyc... najlepszy sposob, to pozwolic im zrobic to samemu... twoja argumentacja jest glupia, bo rownie dobrze mozesz powiedziec, skoro cos moze zaszkodzic, nalezaloby temu zakazac (i klasyczne przyklady nozy, srobokretow, itd)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

4. Nóż i śrubokręt ma służyć do czegoś innego, to że jest wykorzystywane w innych celach to osobna kwestia. Już mówiłem kilka postów wyżej, że z takim podejściem trzeba zakazać piłeczek do ping ponga bo się nimi można udławić jak ktoś połknie. Narkotyki natomiast służą do tego, żeby je zażywać, a nie do tego, żeby wkręcać nimi śrubki, a przy okazji się naćpać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Grzechuk sam gdybasz (sam podaj konkrety linki) mowiac ze Oskaliber gdyba.

Twoj przyklad na temat dopalaczy to wlasnie bezradnosc prawa, w mysl co nie zakazane to dozwolone (uwazasz ze to jest ok ? Chodzi mi o przyklad dopalaczy )

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1. Ja to widzę inaczej. Ma być dowalony wysoki podatek. Tak aby gram kosztował 25zł w aptece czy coofieshopie. Odpowiednio za hasz 30zł.

2. Po pierwsze nadużywanie jednak szkodzi więc jakoś ograniczać trzeba.

3. Po drugie po tytoniu widzimy, że tak skutecznie jak podatek nic nie zniechęca.

4. Po kiego ktoś kto nie chce palić ma się patrzeć na palaczy których nie lubi?

5. Mój plan obejmuje także koncesja na uprawę. Tu część podatku by się mieściła. Kto chciał by na własny użytek płacił by tylko ten podatek. Rejestrował by się w US i go płacił w określonej wydajności tylko od średnich plonów (wyłącznie topy). Podatek był by znacznie niższy od tego za dystrybucję.

1. Ja to widzę tak. Dowalamy duży podatek i... zostaje tak jak jest teraz czy podziemie narkotykowe kwitnie w najlepsze.

2. Zgadza się. Nadużywanie słodyczy szkodzi na zęby- ograniczmy dostęp do słodyczy. Nadużywanie fast foodów powoduje otyłość- ograniczmy. Przykłady można mnożyć bez końca.

3. Nie nie widzimy. Widzimy natomiast jak to duży podatek nakręca przemyt papierosów i palenie byle syfu.

4. Po kiego ateista ma oglądać kościoły katolickie których nie lubi. Opodatkować katolików i dać kasę ateistom w postaci ulgi podatkowej.

5. I właśnie u góry siedzą tacy agenci jak ty i wymyślają takie herezje. Jak tu opodatkować usługi sąsiedzkie, jak tu opodatkować darmowe oprogramowanie na licencji otwartej, itd.

 

1. Pigmej - i uważasz, że jak kilka osób zmarnuje sobie życie przez heroine etc. to nagle wszyscy chojracy znikną? Niestety sie mylisz. Może mniej osób się zdecyduje na pakowanie w siebie jeżeli zobaczy co to robi z organizmem, ale na pewno nie wszyscy.

2. I jesteś też w błędzie mówiąc, że inni niech sie zaćpają a Ciebie to nie dotyczy.

3. Problem w tym, że zanim ojciec się zorientuje, to syn może już kilka razy spróbować, a chyba nie zdajesz sobie sprawy z mocy uzależniającej takich substancji jak heroina czy kokaina. Wtedy niestety pociąg do następnej działki przewyższy mocą wstrząsający obraz ćpuna z monaru/filmu, a spranie przez ojca będzie niczym w porównaniu o dającym sobie znać uzależnieniu fizycznym.

1. Nie napisałem że wszyscy. Wręcz przeciwnie. Poczytaj co piszę a potem się odnoś.

2. Bo?

3. Wtedy ojciec może dać syna pod przymusem na odwyk albo sam zadziałać po zasięgnięciu opinii.

 

Tak, jestem hipokrytą, bo widzę inne rozwiązanie niż zabronić wszystkim wszystkiego albo pozwolić wszystkim zaćpać się na śmierć.

Jesteś hipokrytą bo uważasz że wolno człowiekowi dorosłemu dać do ręki nóż i nic sobie i innym nie zrobi. A równocześnie temu samemu człowiekowi nie wolno dać do jedzenia czegoś co on chce i wie jak działa.

 

Nóż i śrubokręt ma służyć do czegoś innego, to że jest wykorzystywane w innych celach to osobna kwestia. Już mówiłem kilka postów wyżej, że z takim podejściem trzeba zakazać piłeczek do ping ponga bo się nimi można udławić jak ktoś połknie. Narkotyki natomiast służą do tego, żeby je zażywać, a nie do tego, żeby wkręcać nimi śrubki, a przy okazji się naćpać.

A kto powiedział że narkotyki służą do tego żeby się zaćpać? Też służą do czegoś innego. Rozsądnie przyjmowane mogą człowieka nie zabić przez wiele lat. Co jest nawet dilerom na rękę bo przecież inaczej tracą klienta. Zapewniam Cię że dilerzy nie produkują koksu po to żeby ludzi zaćpać, tylko żeby ich jak najdłużej trzymać jako klienta.

 

1. Twoj przyklad na temat dopalaczy to wlasnie bezradnosc prawa, w mysl co nie zakazane to dozwolone

2. (uwazasz ze to jest ok ? Chodzi mi o przyklad dopalaczy )

1. Sprzedaż alkoholu to też bezradność prawa? Można się upić na śmierć bardzo łatwo. Tym bardziej jak się jest młodym.

2. W kwestii dopalaczy uważam to za bardzo NIE OK. Koleś (właściciel sklepu) jest szykanowany i gnębiony za sprzedaż legalnych środków. Dlaczego nie obstawią monopolowych. To samo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1. Sprzedaż alkoholu to też bezradność prawa? Można się upić na śmierć bardzo łatwo. Tym bardziej jak się jest młodym.

2. W kwestii dopalaczy uważam to za bardzo NIE OK. Koleś (właściciel sklepu) jest szykanowany i gnębiony za sprzedaż legalnych środków. Dlaczego nie obstawią monopolowych. To samo.

1. Państwo dostaje kasę to nie widzi problemu

2. Nie płaci akcyzy to się nie dziwie :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1. Ja to widzę tak. Dowalamy duży podatek i... zostaje tak jak jest teraz czy podziemie narkotykowe kwitnie w najlepsze.

Mylisz się. W Holandii podatek jest duży, a zdecydowana większość obrotu idzie legalnymi torami.

2. Zgadza się. Nadużywanie słodyczy szkodzi na zęby- ograniczmy dostęp do słodyczy. Nadużywanie fast foodów powoduje otyłość- ograniczmy. Przykłady można mnożyć bez końca.

Państwo nie tylko ma prawo prowadzić politykę stymulującą określoną aktywność społeczeństwa, ale wręcz jest to konieczność. To co proponujesz powoduje niższe PKB i wyższe koszty społeczne. To co proponujesz jest wyboistą drogą przez chaszcze na której końcu jest przepaść. Kto ma oczy niech patrzy. "Tam" jest działający Highway więc po co telepać się po wybojach?

3. Nie nie widzimy. Widzimy natomiast jak to duży podatek nakręca przemyt papierosów i palenie byle syfu.

Tu albo się mylisz albo śmiało kłamiesz. Ludzie motywują się do zerwania z paleniem papierosów wysokimi kosztami nałogu. Nie idą do handlarza na targ bo on ma papierosy gorszej jakości a oni nie chcą palić petard z Ukrainy. To już wolą przestać. Praktyka a nie teoria. W teorii wszystko ładnie wygląda co piszesz a jak przyjdzie do roboty to się wszystko... nie udaje.

 

Przykład,

w latach '90 słyszałem jak Janusz Korwin Mikke chwalił w radiu Albanię i opisywał jak to po zwycięstwie ultraprawicowego bloku, coś na kształt UPR, Albania stanie się w ciągu kilku lat europejską potęgą gospodarczą. Dosłownie pół roku później z powodu korupcji i zbyt ortodoksyjnej polityki wolnorynkowej w Albanii wybuchło powstanie, miliony ludzi wystąpiło na ulice z bronią, której w tym kraju jest pod dostatkiem (wiadomo Bałkany), a rząd spierniczał aż się kurzyło. Od tamtej pory zrewidowałem swoje poglądy, bo wcześniej też byłem skłonny ortodoksyjnie popierać wolny rynek bez uwagi na szczegóły, jak na przykład praktyka społeczna, przeszkody nie do przejścia, natura ludzka.

4. Po kiego ateista ma oglądać kościoły katolickie których nie lubi. Opodatkować katolików i dać kasę ateistom w postaci ulgi podatkowej.

Każdy obywatel Polski ma zagwarantowane prawo do wolności wyznania. Patrz Europejska Konwencja Praw Człowieka 1950r. Ne ma podstaw by opodatkować tylko i wyłącznie członków jednego wyznania. Nie ma też powodu społecznego by to robić.

5. I właśnie u góry siedzą tacy agenci jak ty i wymyślają takie herezje. Jak tu opodatkować usługi sąsiedzkie, jak tu opodatkować darmowe oprogramowanie na licencji otwartej, itd.

Wbrew pozorom jest mi bliżej do twojego podejścia, niż do obecnej sytuacji prawnej w Polsce.

Ale jednak to co Ty proponujesz, a właściwie bez zastanowienia powtarzasz po ideologach UPR to jest przegięcie. To jest po prostu teoria bez praktyki. To tak jak byś wykuł na blachę przepisy ruchu drogowego i nigdy nie siedział w samochodzie. I teraz mówił byś wszystkim jak należy jeździć. Niestety, ale teorią to sobie możesz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość Pigmej

1. Mylisz się. W Holandii podatek jest duży, a zdecydowana większość obrotu idzie legalnymi torami.

2. Państwo nie tylko ma prawo prowadzić politykę stymulującą określoną aktywność społeczeństwa, ale wręcz jest to konieczność.

3. To co proponujesz powoduje niższe PKB i wyższe koszty społeczne.

4. Tu albo się mylisz albo śmiało kłamiesz. Ludzie motywują się do zerwania z paleniem papierosów wysokimi kosztami nałogu. Nie idą do handlarza na targ bo on ma papierosy gorszej jakości a oni nie chcą palić petard z Ukrainy. To już wolą przestać. Praktyka a nie teoria.

5. Przykład,

6. Każdy obywatel Polski ma zagwarantowane prawo do wolności wyznania.

7. Wbrew pozorom jest mi bliżej do twojego podejścia, niż do obecnej sytuacji prawnej w Polsce.

8. Ale jednak to co Ty proponujesz, [...] to jest przegięcie. To jest po prostu teoria bez praktyki.

9. a właściwie bez zastanowienia powtarzasz po ideologach UPR

1. Nie nie mylę się. Odpowiedz mi na pytania:

Jaki jest podatek? Ile obrotu idzie legalnie a ile nielegalnie? Skąd masz takie dane?

2. Państwo nie tylko nie powinno ingerować w gospodarkę, ale nawet nie powinno mieć prawa tego robić.

3. PKB jak liczone? I jakie koszty?

4. Praktyka a nie teoria powiadasz? Szkoda że budujesz swoje przekonanie na odsetku społeczeństwa z którym masz do czynienia. Niestety realia PL są inne: zapalić trzeba; i lepiej taniej niż wcale.

5. Zajedź konkretami tego przykładu. Bo to że kiedyś coś gdzieś słyszałeś w jakimś radiu nic nie oznacza.

6. Ale tu nie chodzi o zakaz uprawiania kultu czy czegoś tam. To był przykład i dotyczył czegoś zupełnie innego. Doczytaj raz jeszcze.

Dla ułatwienia inny przykład:

Nakładanie podatku na leworęcznych bo praworęcznym przeszkadza to że ktoś jest leworęczny. Wpływy z podatków rozdajemy praworęcznym.

Ty za takim czymś się opowiadasz. Chcesz nałożyć podatek na palacza MJ bo nie palącym przeszkadza że ktoś inny pali MJ. To jest zbrodnia i to Ci wytknąłem.

7. W takim razie albo kłamiesz albo piszesz coś zupełnie innego niż myślisz.

8. Nie. To jest właśnie praktyka czerpana z historii świata. Natomiast ta sama praktyka historyczna plus to co jest teraz pokazuje i udowadnia do czego prowadzi Twoje podejście.

9. No tak. Standardowy pseudo-argument... Żenua :sad:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość chronicsmoke

1. Nie nie mylę się. Odpowiedz mi na pytania:

Jaki jest podatek? Ile obrotu idzie legalnie a ile nielegalnie? Skąd masz takie dane?

2. Państwo nie tylko nie powinno ingerować w gospodarkę, ale nawet nie powinno mieć prawa tego robić.

3. PKB jak liczone? I jakie koszty?

4. Praktyka a nie teoria powiadasz? Szkoda że budujesz swoje przekonanie na odsetku społeczeństwa z którym masz do czynienia. Niestety realia PL są inne: zapalić trzeba; i lepiej taniej niż wcale.

5. Zajedź konkretami tego przykładu. Bo to że kiedyś coś gdzieś słyszałeś w jakimś radiu nic nie oznacza.

6. Ale tu nie chodzi o zakaz uprawiania kultu czy czegoś tam. To był przykład i dotyczył czegoś zupełnie innego. Doczytaj raz jeszcze.

Dla ułatwienia inny przykład:

Nakładanie podatku na leworęcznych bo praworęcznym przeszkadza to że ktoś jest leworęczny. Wpływy z podatków rozdajemy praworęcznym.

Ty za takim czymś się opowiadasz. Chcesz nałożyć podatek na palacza MJ bo nie palącym przeszkadza że ktoś inny pali MJ. To jest zbrodnia i to Ci wytknąłem.

7. W takim razie albo kłamiesz albo piszesz coś zupełnie innego niż myślisz.

8. Nie. To jest właśnie praktyka czerpana z historii świata. Natomiast ta sama praktyka historyczna plus to co jest teraz pokazuje i udowadnia do czego prowadzi Twoje podejście.

9. No tak. Standardowy pseudo-argument... Żenua :sad:

 

Powiedz to jakiemuś profesorowi na uczelni ekonomicznej podczas zaliczenia : )

 

No i jak Portugalia realnie walczy z narkotykami

http://www.monar.net.pl/News-article-sid-8934.html

To nie problem wszystkiego zakazać i palcem nie kiwnąć tylko tak jeszcze nikt żadnego problemu nie rozwiązał. A w Polsce temat narkotyków jest dalej zamiatany pod dywan i to się raczej nie zmieni.

Edytowane przez chronicsmoke

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość Pigmej

Powiedz to jakiemuś profesorowi na uczelni ekonomicznej podczas zaliczenia : )

Chętnie. Dawaj jakiegoś :wink:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość Pigmej

No i to o czym cały czas mówię. Zlegalizować posiadanie, utrzymać handel jako nielegalny. Da się? Da się.

Do przełknięcia. Jako etap przejściowy przed całkowitą legalizacją.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Do przełknięcia. Jako etap przejściowy przed całkowitą legalizacją.

Niby mniejsze zło i tez wolał bym takie rozwiązanie niż taki system ucisku jak mamy teraz. Obecnie kto się nie boi prawa ten kręci lody na nielegalnych używkach. Czyli krótko mafia. W razie legalizacji posiadania państwo nie zarobi ale mafia tez nie zarobi bo nikt się nie będzie bał.

1. Nie nie mylę się. Odpowiedz mi na pytania:

Jaki jest podatek? Ile obrotu idzie legalnie a ile nielegalnie? Skąd masz takie dane?

Byłem widziałem, czytałem. Widziałem temat od każdej strony. Owszem jest trochę nielegalnego obrotu i drobnych kombinatorów. Ale ogólnie masa idzie utworzonym przez państwo torem bo jest wygodny i bezpieczny oraz daje zarobić posiadaczom koncesji a kombinowanie grozi utratą na stałe więc nie opłaca się kombinować. Wg portalu konopialeczy.pl Holandia zyskuje rocznie 5 miliardów euro z tytułu legalizacji. Nie wiem jak to było liczone. Holendrów jest ok 15 mln, Polska jest ponad dwa razu większa ludnościowo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dobra ale mafia się nie zlikwiduje, jak zalegalizujesz trawe. Nie będą mieli tego to będą handlować fetą koką, heroiną pigułami i całą resztą syfu. Na to też paru chętnych się znajdzie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość Pigmej

1. Niby mniejsze zło i tez wolał bym takie rozwiązanie niż taki system ucisku jak mamy teraz. Obecnie kto się nie boi prawa ten kręci lody na nielegalnych używkach. Czyli krótko mafia. W razie legalizacji posiadania państwo nie zarobi ale mafia tez nie zarobi bo nikt się nie będzie bał.

2. Byłem widziałem, czytałem [...]

1. Widzisz maxymili. Takie zdroworozsądkowe myślenie jest u nas zbrodnią. Zresztą nie tylko u nas :-|

2. Details, details... Tu chodzi o zasadę. O forowanie lub nie konkretnych produktów w obrocie.

Ja uważam że Państwo nie ma moralnego prawa do tego, Ty że ma.

 

Dobra ale mafia się nie zlikwiduje, jak zalegalizujesz trawe. Nie będą mieli tego to będą handlować fetą koką, heroiną pigułami i całą resztą syfu. Na to też paru chętnych się znajdzie.

Wszystkie trzeba zalegalizować (sukcesywnie) i ograniczyć dostępność (posiadanie, zakup i handel) tylko dla pełnoletnich. A organy ścigania przestawić na ściganie w tym sektorze (poniżej 18). Edytowane przez Pigmej

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z własnego doświadczenia i obserwacji widzę, że taka ganja jest możliwa do zakupu bez większego trudu, więc dlaczego by jej nie zalegalizować? Nigdy nie zrozumiem przeciwników legalizacji. W nadmiarze wszystko szkodzi, każdym lekiem w aptece można się naćpać i przedawkować a tam nawet osoba niepełnoletnia może dokonać zakupu... Co do alkoholu to IMO jest to większe zagrożenie niż marihuana. Chociażby film się nie rwie agresja nie wzrasta czy brak czegoś w rodzaju kaca po dawce THC.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@up

to jest głównie spowodowane stereotypem wykreowanym przez ludzi którzy nigdy nie palili :]

hasła typu "trawka prowadzi do twardych narkotyków!" "trawka tak uzależnia, że ci podziurawi caly mózg" itd itp moge skwitować chyba jedynie slowem "bullshit"

Edytowane przez TeLe

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2. Details, details... Tu chodzi o zasadę. O forowanie lub nie konkretnych produktów w obrocie.

Ja uważam że Państwo nie ma moralnego prawa do tego, Ty że ma.

Wiesz, że nie siedzę w MF Holandii i nie liczę im podatków :) piszę Ci co wiem. Dochody z konopi są ściągane do skarbu państwa poprzez koncesje z lokali które to sprzedają.

 

Tak, państwo ma prawo i OBOWIĄZEK!!! kontrolować co się dzieje na rynku. Kwestią jest wg mnie jakie metody ma używać do tej kontroli. Obecne są nieskuteczne, dają tylko zarobek przestępcom i większe cierpienia użytkownikom, ale jednych i drugich nie zniechęcają. Czasem nawet mam wrażenie, że to surowe prawo właśnie zachęca do brania bo coś co jest zakazane musi być niesamowite.

Jeszcze raz przypomnę:

w Holandii pali się więcej marihuany na mieszkańca niż w Polsce, ale jak już zbadamy wyłącznie obywateli Holandii to odsetek będzie mniejszy niż w Polsce. I jeszcze jedno, oficjalne badania ONZ stwierdzają, że ponad milion Polaków pali konopie regularnie. Tyle, że jak je przeprowadzono? Pytając w ankiecie? To bez sensu bo ktokolwiek na stanowisku się nie przyzna a palą policjanci, żołnierze, prawnicy, lekarze i nawet nauczyciele. Nikt z nich nie powie nawet w anonimowej ankiecie, że palił.

Tylko badania losowych próbek krwi (o ile wykrywają) dały by faktyczny obraz ilości palaczy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość Pigmej

1. Wiesz, że nie siedzę w MF Holandii i nie liczę im podatków :) piszę Ci co wiem. Dochody z konopi są ściągane do skarbu państwa poprzez koncesje z lokali które to sprzedają.

2. Tak, państwo ma prawo i OBOWIĄZEK!!! kontrolować co się dzieje na rynku.

3. Jeszcze raz przypomnę:

w Holandii pali się więcej marihuany na mieszkańca niż w Polsce, ale jak już zbadamy wyłącznie obywateli Holandii to odsetek będzie mniejszy niż w Polsce.

1. A jak się kupuje chleb na który nie ma koncesji to państwo ma dochód czy nie? Ma. I tak samo trzeba traktować każdy towar. Można natomiast pokusić się o limitowanie dostępu do pewnych rzeczy (np. narkotyków) w stosunku do NIELETNICH! Bo oni z definicji są traktowani jako nie odpowiedzialni. Oczywiście to wymaga powrotu do normalnego stanu w którym dzieci należą do rodziców i odpowiedzialność za dzieci spoczywa na rodzicach. Ale to temat na osobną dyskusję. Dlatego trzeba zmiany wprowadzać stopniowo.

2. No w jakimś tam minimalnym zakresie naturalnie. Natomiast nie ma żadnego prawa np. limitować to co DOROSŁA osoba może spożywać.

3. Z Holandią to jest tak, że tam się pół świata zjeżdża żeby sobie na legalu popalić. Turyści nie mają prawa głosu i ich po prostu to nie interesuje jaki jest podatek. Ważne że jest legalne i w miarę niedrogie. Płacą, palą i po paru dniach wizyty wyjeżdżają. Ich miejsce zajmują nowi turyści.

Dlatego nie wiesz jak to wygląda wśród rdzennych holendrów. Nie ukrywam że dla nich to też może być tanie, bo mają wyższe zarobki. Ale równocześnie założę się, że jest rzesza "ogrodników" którzy hodują bo jest za drogo. I oto właśnie chodzi. Nakłada się extra podatek (koncesja/akcyza- nieważne, bo i tak płaci konsument) na jakiś towar, a na inne nie. I to jest to co mówię- sztuczna ingerencja i zawyżanie cen określonych towarów/grup towarów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1. A jak się kupuje chleb na który nie ma koncesji to państwo ma dochód czy nie? Ma. I tak samo trzeba traktować każdy towar. Można natomiast pokusić się o limitowanie dostępu do pewnych rzeczy (np. narkotyków) w stosunku do NIELETNICH! Bo oni z definicji są traktowani jako nie odpowiedzialni. Oczywiście to wymaga powrotu do normalnego stanu w którym dzieci należą do rodziców i odpowiedzialność za dzieci spoczywa na rodzicach. Ale to temat na osobną dyskusję. Dlatego trzeba zmiany wprowadzać stopniowo.

Ale niby dlaczego państwo ma nie korzystać z narzędzia podatkowego jakim jest koncesja czy akcyza? To się stosuje i to działa dość dobrze. Ogranicza sprzedaż tytoniu i alkoholu. Musi korzystać bo bez tych narzędzi sytuacja z używkami się pogorszy. Poza tym budżet i społeczeństwo ponosi dodatkowe koszty związane z narkotykami takimi jak alkohol i tytoń. Użytkownicy muszą to zrekompensować aby było sprawiedliwie dla nie używających a płacących te koszty.

2. No w jakimś tam minimalnym zakresie naturalnie. Natomiast nie ma żadnego prawa np. limitować to co DOROSŁA osoba może spożywać.

Owszem ma. Tak samo jak ma prawo powołać Cie pod przymusem do wojska i wysłać na pewną śmierć w okopach w obronie ojczyzny. To samo. Ma prawo w imię dobra wspólnego kontrolować obrót substancjami niebezpiecznymi. Kwestia jak kontrolować i czy marihuana jest niebezpieczna. Moja odpowiedź, mniej groźne substancje kontrolować koncesjami i akcyzami, groźniejsze poprzez zakaz posiadania bez pozwolenia, a najgroźniejsze poprzez całkowity zakaz posiadania handlu i myślenia o nich ;) oczywiście z tym myśleniem to żart :P

3. Z Holandią to jest tak, że tam się pół świata zjeżdża żeby sobie na legalu popalić. Turyści nie mają prawa głosu i ich po prostu to nie interesuje jaki jest podatek. Ważne że jest legalne i w miarę niedrogie. Płacą, palą i po paru dniach wizyty wyjeżdżają. Ich miejsce zajmują nowi turyści.

Dlatego nie wiesz jak to wygląda wśród rdzennych holendrów. Nie ukrywam że dla nich to też może być tanie, bo mają wyższe zarobki. Ale równocześnie założę się, że jest rzesza "ogrodników" którzy hodują bo jest za drogo. I oto właśnie chodzi. Nakłada się extra podatek (koncesja/akcyza- nieważne, bo i tak płaci konsument) na jakiś towar, a na inne nie. I to jest to co mówię- sztuczna ingerencja i zawyżanie cen określonych towarów/grup towarów.

Właśnie trochę wiem jak to wygląda, bo mam w klanie Holendra i jego kumpel pali, ale on nie. Szokujące dla mnei jest to jak argumentuje dlaczego nie palil skoro jest legalna? A on nie pali bo dla niego to żadna sensacja nic ekscytującego, on woli szybki motocykl, strategiczne gry klanowe, w ogóle bardzo inteligentny człowiek.

Mieszkając tam poznałem kilkunastu Holendrów i dwóch z nich paliło. Ci co palą to palą więcej ale czystej trawy bez chemii, ale % palących jest mniejszy. W sumie szkody społeczne mniejsze a do tego miliardy E zysku co roku.

Potem się dziwisz, że publiczne szkoły w Holandii mają po 7 uczniów a klasy wyposażone lepiej niż moje była uczelnia po modernizacji :P

 

W systemie który proponuję ogrodnik też mógł by się zalegalizować płacąc znacznie niższy podatek za każą roślinkę z góry. Rejestrujesz na przykład uprawę 10 roślin i płacisz 1/10 podatku jaki zapłacił byś kupując w sklepie. Płacisz tylko od spodziewanych plonów w topach, a resztę suszu o niskiej sprawności możesz wyrzucić lub upiec placek babci ;)

Podatek musi być mniejszy bo uprawa może się nie udać i jest trudniejsza niż tylko kupić i bye. Sklepy były by nastawione bardziej na bogatszego klienta, turystę i okazyjnego palacza.

Edytowane przez maxymili

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość Pigmej

1. Ale niby dlaczego państwo ma nie korzystać z narzędzia podatkowego jakim jest koncesja czy akcyza?

2. To się stosuje i to działa dość dobrze.

3. Musi korzystać bo bez tych narzędzi sytuacja z używkami się pogorszy.

4. Poza tym budżet i społeczeństwo ponosi dodatkowe koszty związane z narkotykami takimi jak alkohol i tytoń. Użytkownicy muszą to zrekompensować aby było sprawiedliwie dla nie używających a płacących te koszty.

5. Tak samo jak ma prawo powołać Cie pod przymusem do wojska i wysłać na pewną śmierć w okopach w obronie ojczyzny.

6. To samo. Ma prawo w imię dobra wspólnego kontrolować obrót substancjami niebezpiecznymi.

7. Właśnie trochę wiem jak to wygląda, bo mam w klanie Holendra i jego kumpel pali, ale on nie. Szokujące dla mnei jest to jak argumentuje dlaczego nie palil skoro jest legalna? A on nie pali bo dla niego to żadna sensacja nic ekscytującego, on woli szybki motocykl, strategiczne gry klanowe, w ogóle bardzo inteligentny człowiek.

8. Mieszkając tam poznałem kilkunastu Holendrów i dwóch z nich paliło. Ci co palą to palą więcej ale czystej trawy bez chemii, ale % palących jest mniejszy.

9. Potem się dziwisz, że publiczne szkoły w Holandii mają po 7 uczniów a klasy wyposażone lepiej niż moje była uczelnia po modernizacji :P

10. W systemie który proponuję ogrodnik też mógł by się zalegalizować płacąc znacznie niższy podatek za każą roślinkę z góry. Rejestrujesz na przykład uprawę 10 roślin i płacisz 1/10 podatku jaki zapłacił byś kupując w sklepie. Płacisz tylko od spodziewanych plonów w topach, a resztę suszu o niskiej sprawności możesz wyrzucić lub upiec placek babci ;)

Podatek musi być mniejszy bo uprawa może się nie udać i jest trudniejsza niż tylko kupić i bye. Sklepy były by nastawione bardziej na bogatszego klienta, turystę i okazyjnego palacza.

1. Bo jest to niesprawiedliwe gospodarczo i społecznie. Dla jednego nałogiem jest herbata (bez akcyzy) a dla innego nałogiem jest palenie papierosów (z akcyzą). Jeżeli oboje uprawiają swój nałóg w sposób kulturalny to nie ma powodu by jednego karać a innego nie.

2. W ogóle nie działa zgodnie z oficjalnym założeniem. Działa wręcz przeciwnie. Na szkodę ludzi. Nakręca szarą strefę i obrót syfem bez odpowiedzialności.

3. Zdefiniuj "pogorszenie sytuacji". Dla mnie obecna sytuacja jest patologiczna.

4. Społeczeństwo ponosi ogromne koszty z faktu że JEST AKCYZA. Nie ma selekcji naturalnej, policja goni nie tych co trzeba, sądy robią masę zbędnej roboty, więzienia trzymają masę niewinnych ludzi, etc. To wszystko kosztuje niebotyczne pieniądze. Nie wspomnę o braku szacunku do władzy, do policji, do sądów, do prawa jako takiego.

5. Nie. Nie ma takiego prawa. Wojsko jak każdy zawód ma być w pełni zawodowe i ginąć mają Ci co chcą. Nawet w obliczu wojny zaciąg powinien obejmować wyłącznie ochotników.

6. Jak broń biologiczna, gazy bojowe, broń nuklearna itd. Zgoda. Nie ma prawa racjonować żywności.

7. Czemu nie jesteś za wprowadzeniem akcyzy na szybkie motocykle? Skoro to też uzależnia jak piszesz i do tego można kogoś postronnego zabić. Toż to nałóg tysiąckroć groźniejszy od MJ.

8. Kilkunastu powiadasz? To dość niewielka grupa by na jej podstawie oceniać cokolwiek.

9. Nie przypominam sobie bym się dziwił :blink: Szkoły państwowe z definicji nie mają prawa istnieć. Z tego samego powodu co inne państwowe udogodnienia jak służba zdrowia czy zus. I choćby działały świetnie i były doskonale wyposażone. Ponieważ aby działały i dawały części społeczeństwa COŚ, to wszystkim (a w zasadzie biednym) trzeba zabrać. A oni mogą nie chcieć iść na studia.

10. System który proponujesz jest tak chory i patologiczny że brak słów. Proponujesz opodatkować coś co jeszcze nie nastąpiło i mało tego co nawet nie musi nastąpić! To już nawet nie jest szczyt absurdu tylko kompletny szczyt głupoty. Dopuszczenie takich chorych wymysłów prowadzi wprost do kolejnych, jeszcze większych. :angry:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1. Bo jest to niesprawiedliwe gospodarczo i społecznie. Dla jednego nałogiem jest herbata (bez akcyzy) a dla innego nałogiem jest palenie papierosów (z akcyzą). Jeżeli oboje uprawiają swój nałóg w sposób kulturalny to nie ma powodu by jednego karać a innego nie.

Nie ma szkód społecznych przez picie herbaty. Przez palenie tytoniu i picie alko są i to bardzo duże. Koszty te pokrywa społeczeństwo i było by niesprawiedliwe, aby pokrywali je niepalący w takim samym stopniu jak palacze.

Nie dam rady odpisać na resztę sorry :D brak czasu.

5. Nie. Nie ma takiego prawa. Wojsko jak każdy zawód ma być w pełni zawodowe i ginąć mają Ci co chcą. Nawet w obliczu wojny zaciąg powinien obejmować wyłącznie ochotników.

Zaciąg wg mnie powinien obejmować wszystkich potrzebnych wojsku pod karą sądu wojennego (śmierci). Oczywiście w czasie wojny. Dlaczego? Bo jeżeli przeciwnik wygra dzięki przewadze liczebnej to tracimy wszystko naszych praw i konwencji o wolnościach w tym gospodarczych, o które tak walczysz, nie zachowując też. Cena braku stanowczości w sytuacjach ostatecznych jest zbyt duża by się wahać. Ojczyzna jest zbyt cenna by żałować dla niej czegokolwiek w chwili próby.

9. Nie przypominam sobie bym się dziwił blink.gif Szkoły państwowe z definicji nie mają prawa istnieć. Z tego samego powodu co inne państwowe udogodnienia jak służba zdrowia czy zus. I choćby działały świetnie i były doskonale wyposażone. Ponieważ aby działały i dawały części społeczeństwa COŚ, to wszystkim (a w zasadzie biednym) trzeba zabrać. A oni mogą nie chcieć iść na studia.

Wyższe PKB będziemy mieli jeżeli zdolne dzieci z biednych rodzin otrzymają nawet za darmo wykształcenie. Co jednak nie zmienia faktu, że popieram prywatne szkoły, ale jako uzupełnienie, anie jedyne wyjście. Edytowane przez maxymili

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość Pigmej

1. Nie ma szkód społecznych przez picie herbaty.

2. Przez palenie tytoniu i picie alko są i to bardzo duże.

3. Cena braku stanowczości w sytuacjach ostatecznych jest zbyt duża by się wahać. Ojczyzna jest zbyt cenna by żałować dla niej czegokolwiek w chwili próby.

4. Wyższe PKB będziemy mieli jeżeli zdolne dzieci z biednych rodzin otrzymają nawet za darmo wykształcenie. Co jednak nie zmienia faktu, że popieram prywatne szkoły, ale jako uzupełnienie, anie jedyne wyjście.

1. Nie ma szkód społecznych kulturalnego zapalenia skręta czy nawet dziesięciu w domu lub wypicia raz po raz flaszki wódki ze znajomymi na "domówce".

2. Wszystko w nadmiarze i nieodpowiednio używane może szkodzić nam i społeczeństwu. Motocyklista może zabić, nóż kuchenny może zabić, auto może zabić, etc. Nie powód by zakazywać i by karać za posiadanie.

3. Ładnie brzmiące, wzniosłe hasła, ale niestety puste i nie mające pokrycia w rzeczywistości. Śmierć nawet milionów cywili nic nie zmieni, a tylko unicestwi społeczeństwo. Żeby walczyć trzeba umieć to robić i trzeba mieć czym. Jak się nie było w wojsku (bo w czasach pokoju armia jest zawodowa) to nagle z dnia na dzień nie staniemy się żołnierzami.

... co najwyżej mięsem armatnim.

4. Wyższe PKB nie jest celem samym w sobie tylko dobro społeczne danego rozwiązania. Zamożność obywateli rośnie gdy... rośnie ich zamożność, a nie gdy rośnie PKB. Co z tego że będziemy mieć wyższe PKB, skoro 80% tego PKB przeżera aparat biurokratyczny. Ważne co mają indywidualni ludzie, a nie co wytwarza społeczeństwo jako takie.

Wykształcenie wyższe nie jest gwarantem zamożności, a tylko narzędziem. Mało kto potrafi z niego skorzystać należycie, a masowe rozdawanie go przez Państwo powoduje stratę jego jakości. Obecnie każdy ma studia i nic z tego nie wynika. Wiedza na nich zdobyta jest tandetna, nieprzydatna, a czas na jej zdobycie jest czasem zmarnowanym.

Wykształcenie zdolnego człowieka jest zawsze możliwe. Trzeba brać kredyt na studia, który dodatkowo motywuje.

Nikt mi za darmo narzędzi nie kupuje do pracy, dlaczego ja mam komuś fundować narzędzie do jego pracy. Tym bardziej że jak ja sobie kupię to wykorzystam dobrze na pewno. Jak Państwo da to będzie z tego tylko szajs.

Edytowane przez Pigmej

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

maxymili to idealny przyklad faszysty z zaciagami komunistycznymi...

 

Zaciąg wg mnie powinien obejmować wszystkich potrzebnych wojsku pod karą sądu wojennego (śmierci). Oczywiście w czasie wojny. Dlaczego? Bo jeżeli przeciwnik wygra dzięki przewadze liczebnej to tracimy wszystko naszych praw i konwencji o wolnościach w tym gospodarczych, o które tak walczysz, nie zachowując też. Cena braku stanowczości w sytuacjach ostatecznych jest zbyt duża by się wahać. Ojczyzna jest zbyt cenna by żałować dla niej czegokolwiek w chwili próby.

nie zyjemy sto lat temu, dzis wystarczy dac obywatelom bron i wyszkolic oraz wyposazyc niewielkie oddzialy zawodowej armii...

 

co bys powiedzial na to maxymili, ze dla twojego dobra zamknalbym cie w pomieszczeniu 2x2x2m, podlaczyl do zyly kroplowke, a do tylka wsadzil rurke odplywowa... moglbys robic co bys chcial, dostawalbys pokarm i nie musialbys sie martwic o toalete, a sam fakt zamkniecia cie to nie jest ograniczenie twojej wolnosci, to dla twojego dobra! PKB by wzroslo gdybys siedzial i sie uczyl a potem innym zakladal kroplowki i wsadzal rurki w tylek! do takich absurdow chcesz dazyc?

 

az mnie zastanawia... jadles kiedys orzechy brazylijskie prosto z drzewa? maja duzo selenu i po przedawkowaniu moga wywolac objawy zblizone do choroby popromiennej... zakazalbys ich? nadmiar jagd moze spowodowac kilkudniowe zaparcia... reglamentowalbys owoce lesne? tu nie chodzi nawet o sam fakt, ze gowno wiesz o mj i jakimkolwiek innym narkotu (piszac o wysokich kosztach spolecznych, pomijajac temat innych bardziej destruktywnych substancjach jak etanol czy faje), a zakazywalbys, bo tak... a co ty na to gdyby ktos zakazal ci zyc i wykonal zakaz w sposob bardzo efektowny, wysadzajac cie w powietrze? moze troche niesmacznie, ale dobija mnie osoba, ktora mowi mi jaka czekolade mam jest, czy jakiego gowna uzyc aby sie oduzyc

Edytowane przez grzechuk

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Od Nowego Roku posiadanie niewielkich ilości narkotyków nie będzie w Czechach karane. Czeski rząd opublikował "limity bezkarności" dla konkretnych narkotyków.

 

Od 1 stycznia 2010 roku nie będzie się trzeba obawiać kary za posiadanie do 1,5 grama heroiny, 1 grama kokainy, 2 gramów metamfetaminy, do 15 gramów marihuany, 4 tabletek ecstasy i 5 tabletek LSD. Zaakceptowane przez rząd propozycje tych limitów przygotował resort sprawiedliwości. Jego rzeczniczka Daniela Kovarova powiedziała, że podstawą była "obecna praktyka sądowa".

Przed tygodniem rząd zaaprobował listę roślin i grzybów halucynogennych, których uprawa - w niewielkich ilościach - ma również być tolerowana. W domu wolno będzie mieć do pięciu takich roślin i do 40 "magicznych grzybów". Zaniepokoiło to ... hodowców kaktusów, ponieważ rządowa lista obejmuje rośliny zawierające meskalinę. Hodowcy zamierzają wystosować petycję do władz, wskazując, że istnieje wiele odmian kaktusa, zawierających ten środek halucynogenny.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak dla mnie bardzo dobrze i mam nadzieję, że właśnie takie coś pojawi się jak najprędzej w Polsce. Pytasz dlaczego to robią, a dlaczego nie? Jeżeli ktoś ma prawo truć się marihuaną, to dlaczego ktoś inny miałby nie mieć tego prawa w przypadku heroiny?

Edytowane przez Oskaliber

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak dla mnie bardzo dobrze i mam nadzieję, że właśnie takie coś pojawi się jak najprędzej w Polsce. Pytasz dlaczego to robią, a dlaczego nie? Jeżeli ktoś ma prawo truć się marihuaną, to dlaczego ktoś inny miałby nie mieć tego prawa w przypadku heroiny?

Teoretycznie masz rację, ale taka legalizacja cięższych używek powinna zaistnieć dopiero wtedy, gdy rząd łącznie z tym będzie prowadził kampanię antynarkotykową w szkołach, co by uświadamiać mmłodzież. Bo obecnie takie programy to śmiech na sali (czyli teksty w stylu "narkotyki złe" i nic więcej).

 

Dalej jednak podtrzymuję opinię, że legalizacja powinna obejmować tylko lekkie narkotyki.

Edytowane przez Marians

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie


×
×
  • Dodaj nową pozycję...