Skocz do zawartości
Nargil

Debata nt. legalizacji narkotyków (za i przeciw)

Rekomendowane odpowiedzi

(...)

Bardzo ciezko jest mi sobie wyobrazic aby po legalizacji sprzedaza uzywek zajmowaly sie osoby do tego nieodpowiednie.

Czyli kto ma być uprawniony do sprzedaży? Niech będzie może być pani w monopolowym :lol: A może policja? :biggrin:

 

Dajcie już spokój tej marihuanie i zostawcie tą Holandię również w spokoju. Już dawno dyskusja zeszła na inny tor. [ciach!]iarze palący marihuanę nikogo nie będą obchodzić, problem może się pojawić z uzależnionymi od heroiny :sad: W żadnym kraju nie ma legalizacji heroiny!

Edytowane przez chemiczny_ali

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jesli uwazasz ze po legalizacji byle pan Mieciu bedzie mogl u siebie w monolopolowym na jakiejs wsi sprzedawac ziolko legalnie to sie bardzo myslisz, bo tak to na pewno nie bedzie - a przynajmniej uwazam ze nie powinno.

Edytowane przez kuebk

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1. No ale co z heroiną? Jak wszystko dla ludzi to to też?

2. A co jak jakiś ćpun na głodzie (lub na jeździe) zamorduję panią w aptece? :unsure: pzdr

1. No przecież piszę od dobrych paru stron że tak. JESTEŚ PEŁNOLETNI- WPIEPRZAJ CO CHCESZ.

2. A co jak zrobi to teraz? Ja tu widzę morderstwo. Za morderstwo kara śmierci.

 

Ale ten ćpun aktualnie też może to zrobić!

O to chodzi.

 

Dzisiaj ćpun zabije frajera co tym handluje

Jak go zabije to nie będzie miał więcej gdzie kupić koks. Diler jest ostatnią osobą którą zabije narkoman. Chyba że planuje złoty strzał :wink:

 

1. Zgadzam się z kolegą Pigmejem w większości spraw, ale co z tą panią z apteki?

2. Poświęcimy jej życie w imię wolności?

3. Jak Arni zauważył na dzień dzisiejszy ćpun nie szuka dragów w aptece tylko idzie do dilera (który pośle mu kulkę jak się będzie za dużo rzucał), ale co jak poszuka w aptece czy innym zielarskim gdzie sprzedaję pani magister czy inna staruszka?

4. Jest to skrajny przypadek owszem, ale tu już nie mówimy o legalizowaniu mj tylko o wolności :) pzdr

1. To samo co teraz. Zabić ją może wyrostek z nożem bo zechce okraść aptekę. Szukanie na siłę powiązań rzeczy które powiązań nie mają nie jest dobre.

2. Ale jedziesz demagogią. Czekamy na kolejne wzniosłe hasła.

3. Na dzień dzisiejszy żul alkoholik może kupić spir na na mecie. Jak się będzie rzucał to go cieć na mecie zdejmie tulipanem w gardło. Ale co jak pójdzie do nocnego gdzie sprzedaje jakaś starsza kobieta (czy nawet młodsza)?

Powtarzam- używasz argumentu absurdalnego. Nikt nie NAKAŻE żadnej aptece (czy innemu punktowi) sprzedawać tych substancji. Nie chcą- nie sprzedają. To nie jest lek.

A jeżeli się decyduje punkt na dystrybucję takich substancji to się liczy że może "coś" się wydarzyć. Tak jak w monopolowym może się wydarzyć i też się z tym liczą. Chcesz dobrą kasę- masz większe ryzyko. Zazwyczaj taką sytuację rozwiązuje posiadanie monitoringu, ochroniarza i kamer. Już ty się nie martw. Jak można dobrze zarobić to ludzie się zatroszczą świetnie by to "źródło nie wyschło".

4. Wolność to nie anarchia.

 

1. Czyli kto ma być uprawniony do sprzedaży? Niech będzie może być pani w monopolowym :lol: A może policja? :biggrin:

2. Dajcie już spokój tej marihuanie i zostawcie tą Holandię również w spokoju. Już dawno dyskusja zeszła na inny tor. [ciach!]iarze palący marihuanę nikogo nie będą obchodzić,

3. problem może się pojawić z uzależnionymi od heroiny :sad:

4. W żadnym kraju nie ma legalizacji heroiny!

1. Kto chce. Z tym że musi zapewnić taki sposób sprzedaży by nie wydawać tego nieletnim. A jeśli sprzeda gnojkowi i zostanie przyłapany (a wierz mi gdzie jak gdzie ale w PL będzie taki punkt pod ostrym "ostrzałem" m.in. babć) to bardzo surowa kara.

2. Dyskusja jest także o MJ.

3. Ale to będzie problem tych uzależnionych. Obecnie mogą brać cały szereg innych fekalii które nie są zabronione i nikt nie protestuje.

4. I co w związku z tym?

Edytowane przez Pigmej

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z takim twierdzeniem nie moge sie zgodzic. Mozesz ew. napisac, ze alkohol jest jak narkotyk dla motlochu. Jak juz, to oba produkty sa uzywkami, ktore w dosc latwy sposob moga uzaleznic. Ale tym samym nie sa i nie beda.

Dlaczego nie są? To, że alkohol jest powszechnie akceptowany i dostępny w sklepie, nie zmienia faktu, że wpływa narkotycznie na organizm. Nie ma jednoznacznej definicji narkotyku więc nie możemy jednoznacznie stwierdzić co nim jest a co nie, ale przyjmując powszechne skojarzenia jak najbardziej można uznać go za narkotyk. Właśnie to jest najgłupsze myślenie, alkohol fajny, narkotyki bee, chociaż i to i to jest substancją chemiczną która w dany (narkotyczny) sposób wpływa na organizm.

 

1. dlugotrwale i czeste popalanie ziola w za mlodu robi dziury w pamieci, powoduje problemy z koncentracja i nauka,

2. a nawet moze byc przyczyna fobii schizofrenii i innych wynalazkow. legalize it NOT.

1. Długotrwałe palenie zioła wyrządza szkody tak samo jak długotrwałe picie alkoholu, kawy czy palenie papierosów.

2. Nie może być przyczyną. Może wywołać schizofrenie i inne choroby psychiczne, które już mają podłoże genetyczne i są u danej osoby uśpione.

 

Raczej przeciwnicy powinni teraz wieszczyć armagedon w Czechach :lol2: Już trochę czasu minęło, ktoś ma jakieś info na temat wzrostu liczby narkomanów, przestępstw pod wpływem mj itd. itp.? Ja chętnie się dowiem, może zmienie moje "złe" podejeście do mj :lol:

W Czechach raczej minęło zbyt mało czasu na badania. Natomiast w Portugalii, w której jakiś czas temu wprowadzono depenalizacje praktycznie wszystkiego (tak jak w Czechach) zanotowano znaczny spadek zachorowalności na HIV i ogólną poprawę.

 

Jakich skrajnych przypadków? Wolność to wolność i nie wymyślaj mi tutaj trolowania :angry:

 

Zgadzam się z kolegą Pigmejem w większości spraw, ale co z tą panią z apteki? Poświęcimy jej życie w imię wolności? Jak Arni zauważył na dzień dzisiejszy ćpun nie szuka dragów w aptece tylko idzie do dilera (który pośle mu kulkę jak się będzie za dużo rzucał), ale co jak poszuka w aptece czy innym zielarskim gdzie sprzedaję pani magister czy inna staruszka?

 

Jest to skrajny przypadek owszem, ale tu już nie mówimy o legalizowaniu mj tylko o wolności :) pzdr

Dlatego - zalegalizować MJ, resztę zdepenalizować. Chcesz ćpać i możesz sobie załatwić - ćpaj, państwu nic do tego. Ale nie widze powodu aby ułatwiać ludziom dostęp do największego syfu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dlatego - zalegalizować MJ, resztę zdepenalizować. Chcesz ćpać i możesz sobie załatwić - ćpaj, państwu nic do tego. Ale nie widze powodu aby ułatwiać ludziom dostęp do największego syfu.

W sumie ja mam trochę inne zdanie - "banicja" wszelkiej maści syntetyków i półsyntetyków - heroina, lsd, kokaina, (ale samej koki - nie, podobnie jak jest to z grzybami halucynogennymi w Holandii - nie można sprzedawać suszonych, ale można sprzedawać świeże), mdma oraz wprowadzenie prawa analogowego, żeby ukrócić ekspansję tzw RC (research chemicals, jak np mefedron, który działa bardzo podobnie do kokainy, a jest od niej sporo tańszy i LEGALNY), natomiast depenalizacja tego, co sobie naturalnie rośnie na naszej planecie. No bo jak do cholery można zabraniać rosnąć roślinom? Totalny absurd.

Edytowane przez blasphemy

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W sumie ja mam trochę inne zdanie - "banicja" wszelkiej maści syntetyków i półsyntetyków - heroina, lsd, kokaina, (ale samej koki - nie, podobnie jak jest to z grzybami halucynogennymi w Holandii - nie można sprzedawać suszonych, ale można sprzedawać świeże), mdma oraz wprowadzenie prawa analogowego, żeby ukrócić ekspansję tzw RC (research chemicals, jak np mefedron, który działa bardzo podobnie do kokainy, a jest od niej sporo tańszy i LEGALNY), natomiast depenalizacja tego, co sobie naturalnie rośnie na naszej planecie. No bo jak do cholery można zabraniać rosnąć roślinom? Totalny absurd.

I teraz specjalny urząd albo komisję rządową która w pocie czoła będzie "klasyfikować". Syntetyk, półsyntetyk, naturalne, nienaturalne, takie owakie :sad: Po ką cholerę się pytam. Żryj nawet gwoździe i popijaj cyjankiem jak Ci smakuje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W sumie ja mam trochę inne zdanie - "banicja" wszelkiej maści syntetyków i półsyntetyków - heroina, lsd, kokaina, (ale samej koki - nie, podobnie jak jest to z grzybami halucynogennymi w Holandii - nie można sprzedawać suszonych, ale można sprzedawać świeże), mdma oraz wprowadzenie prawa analogowego, żeby ukrócić ekspansję tzw RC (research chemicals, jak np mefedron, który działa bardzo podobnie do kokainy, a jest od niej sporo tańszy i LEGALNY), natomiast depenalizacja tego, co sobie naturalnie rośnie na naszej planecie. No bo jak do cholery można zabraniać rosnąć roślinom? Totalny absurd.

Mefedronowi do kokainy to akurat daleko.

 

A co do całości wypowiedzi - nie zgodzę się z Tobą. Czy jemy coś co pochodzi z natury, czy z chemii i tu i tu mamy do czynienia z substancją chemiczną mającą dany wpływ na organizm, klasyfikacja natura/chemia jest pozbawiona sensu. Istnieje wiele narkotyków naturalnych groźniejszych od wielu syntetycznych.

 

Tak jak mówi Pigmej, jak masz cyjanek i chcesz go zażywać razem z gwoździami to droga wolna. Nie znaczy to, że mamy wprowadzić cyjanek do wszystkich spożywczaków, ale jak już go mam to mogę sobie zrobić z nim co chcę (dopóki nie robię krzywdy nikomu innemu), nie ważne czy wyrósł mi na polu (przykład już nie odnoszący sie do cyjanku ofc) czy przeprowadziłem sobie reakcję chemiczną.

Edytowane przez Oskaliber

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z tym podniesieniem granicy pełnoletności ciekawa sprawa, to państwo mi zabierze dowód osobisty bo mam 20 lat :D ?? a co z prawem jazdy :D stracę możliwość decydowania o sobie, stracę prace :D znowu stanę się ciach!iarzem i poczuje smak dzieciństwa na rok :-| myślę że nie wymieniłem wszystkich możliwych opcji stracenia czegoś, ale wydaje mi się że spowodowało by to chaos i zamieszanie, z drugiej strony jeżeli by to wprowadzić tylko dla osób które nie zdołały jeszcze skończyć 18 roku życia to było by to dla nich z kolei niesprawiedliwe, być może w tym poście coś naknociłem ale nie znam się na prawie / polityce itp. :wink:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z tym podniesieniem granicy pełnoletności ciekawa sprawa, to państwo mi zabierze dowód osobisty bo mam 20 lat :D ?? a co z prawem jazdy :D stracę możliwość decydowania o sobie, stracę prace :D znowu stanę się [ciach!]iarzem i poczuje smak dzieciństwa na rok :-| myślę że nie wymieniłem wszystkich możliwych opcji stracenia czegoś, ale wydaje mi się że spowodowało by to chaos i zamieszanie, z drugiej strony jeżeli by to wprowadzić tylko dla osób które nie zdołały jeszcze skończyć 18 roku życia to było by to dla nich z kolei niesprawiedliwe, być może w tym poście coś naknociłem ale nie znam się na prawie / polityce itp. :wink:

Prawo nie działa wstecz przecież :rolleyes:

 

 

Ja jestem przeciwny podnoszeniu granicy pełnoletności, jak teraz jest ok. 18 lat to na tyle dużo, aby decydować o sobie, można wprowadzać w życie rózne pomysły, i takie tam, których nie można robić będąc niepełnoletnim

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Prawo nie działa wstecz przecież :rolleyes:

 

 

Ja jestem przeciwny podnoszeniu granicy pełnoletności, jak teraz jest ok. 18 lat to na tyle dużo, aby decydować o sobie, można wprowadzać w życie rózne pomysły, i takie tam, których nie można robić będąc niepełnoletnim

No właśnie :oops: gafa :lol2: wtedy mogło by być ciekawie albo nieciekawie :wink:

 

No ale tak na serio znam ludzi co mają 30 lat a często robią jakby mieli 15 :lol2: czy na odwrót hmm może nie aż taka odległość liczbowa ale też są przypadki :wink:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1. Z tym podniesieniem granicy pełnoletności ciekawa sprawa, to państwo mi zabierze dowód osobisty bo mam 20 lat :D ??

2. a co z prawem jazdy :D

3. myślę że nie wymieniłem wszystkich możliwych opcji stracenia czegoś,

4. ale wydaje mi się że spowodowało by to chaos i zamieszanie,

5. z drugiej strony jeżeli by to wprowadzić tylko dla osób które nie zdołały jeszcze skończyć 18 roku życia to było by to dla nich z kolei niesprawiedliwe,

1. Zero problemu.

2. Prawo jazdy ma swoje limity wiekowe.

3. Zapomniałeś o utracie rozumu.

4. Zgadza się. Wydaje Ci się.

5. Bo?

 

1. Ja jestem przeciwny podnoszeniu granicy pełnoletności, jak teraz jest ok. 18 lat to na tyle dużo, aby decydować o sobie,

2. można wprowadzać w życie rózne pomysły, i takie tam, których nie można robić będąc niepełnoletnim

1. W jakim sensie brak dowodu zakłóca decydowanie o sobie?

2. Np. jakie?

Edytowane przez Pigmej

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No na przykład praca jako pełnoletni (poniżej zazwyczaj pracuje się jako "młodociany" co nakłada ograniczenia w ilości godzin przepracowanych np.)

 

Poza tym nie wynajmiesz mieszkania na siebie, nie wejdziesz do kina na film "dla pełnoletnich" (20 lat mieć i nie móc chodzić na jakieś filmy?!)

 

Brak możliwości otwarcia DG

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1. praca jako pełnoletni (poniżej zazwyczaj pracuje się jako "młodociany" co nakłada ograniczenia w ilości godzin przepracowanych np.)

2. nie wynajmiesz mieszkania na siebie,

3. nie wejdziesz do kina na film "dla pełnoletnich" (20 lat mieć i nie móc chodzić na jakieś filmy?!)

4. Brak możliwości otwarcia DG

1.2.4. Wszystko to można załatwić z tymczasowym dowodem osobistym wydawanym chyba od 13 roku życia i ważnym do pełnoletności (obecnie 18 lat). Po prostu dokument ten byłby ważny do 21 lat i zachowywał swoje "kompetencje".

3. To od ile lat na jaki film można wejść reguluje wewnętrzna polityka kina i co sobie ustalą. A wiek można sprawdzić wieloma dokumentami (legitymacja studencka, szkolna, paszport, dowód tymczasowy, stały, prawko, etc.)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Możesz mi pokazać przepis pozwalający założenie DG przed 18 rokiem życia?

Obecnie? Nie będę szukał. Pewnie nie można. I to jest błąd. Nie widzę powodu dla którego należy młodocianym w jakikolwiek sposób ograniczać dostęp do rynku pracy. Dlatego napisałem, że tymczasowy dowód wydawany młodocianym (13-21) jest wystarczający.

Innymi słowy nie ma przeszkód by nawet 13 latek założył sobie firmę. Przy czym założył oznacza zgłosił że działa, a nie ta szopka co teraz (regony, us, zus, etc). Jestem za tym by od np. 13 lat (to rozsądna granica wiekowa) człowiek taki tymczasowy dowód wyrabiał, ponosił odpowiedzialność karną, normalnie pracował etc. Natomiast od 21 uzyskiwał 100% prawa obywatela. Zakres kompetencji młodocianych oczywiście wymaga rozsądnej analizy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Obecnie? Nie będę szukał. Pewnie nie można. I to jest błąd. Nie widzę powodu dla którego należy młodocianym w jakikolwiek sposób ograniczać dostęp do rynku pracy. Dlatego napisałem, że tymczasowy dowód wydawany młodocianym (13-21) jest wystarczający.

Innymi słowy nie ma przeszkód by nawet 13 latek założył sobie firmę. Przy czym założył oznacza zgłosił że działa, a nie ta szopka co teraz (regony, us, zus, etc). Jestem za tym by od np. 13 lat (to rozsądna granica wiekowa) człowiek taki tymczasowy dowód wyrabiał, ponosił odpowiedzialność karną, normalnie pracował etc. Natomiast od 21 uzyskiwał 100% prawa obywatela. Zakres kompetencji młodocianych oczywiście wymaga rozsądnej analizy.

No tak, to co napisałeś to trochę co innego, myślałem, że masz na myśli obecne przepisy ;)

 

Nie mniej pamiętam jak miałem 13 lat i raczej dawanie takim dzieciom takich praw to IMO przesada. Jak już to 15, 16.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie mniej pamiętam jak miałem 13 lat i raczej dawanie takim dzieciom takich praw to IMO przesada. Jak już to 15, 16.

W Chinach maluchy jeszcze młodsze utrzymują rodzinę całą z handlu. U nas lepiej że głodują bo do pracy im iść nie wolno. Która opcja lepsza?

 

13 lat to już nie tak mało. Do lżejszej pracy można iść.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W takim razie te plakaty i inne rzeczy "alkohol, papierosy od 18" mogli by sobie w d**e wsadzić, a ja bym musiał znowu chodzić do znajomego sklepu albo prosić kumpla żeby zajarać albo napić się piwa :damage_wall: temat mj i innych używek oznaczonych w polsce jako zakazane pomijam bo nie korzystam.

 

No ale było by coś fajnego w tym wszystkim: Dwukrotne wejście w 100% pełnoletności B-)

 

Zakładając cały czas że to "1. Zero problemu." jest dla państwa a nie dla mnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie możesz stracić pełnoletności już raz ją mając :mur:

 

Po raz prawo nie działa wstecz.

Po dwa jest wyjątek: 16 letnia panna może wyjść za mąż i osiąga pełnoletniość, po rozwodzie jej nie tracąc.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1. W takim razie te plakaty i inne rzeczy "alkohol, papierosy od 18" mogli by sobie w d**e wsadzić, a ja bym musiał znowu chodzić do znajomego sklepu albo prosić kumpla żeby zajarać albo napić się piwa :damage_wall:

2. temat mj i innych używek oznaczonych w polsce jako zakazane pomijam bo nie korzystam.

3. No ale było by coś fajnego w tym wszystkim: Dwukrotne wejście w 100% pełnoletności B-)

4. Zakładając cały czas że to "1. Zero problemu." jest dla państwa a nie dla mnie.

1. No to albo piwo i heroina na jednej półce od 18 albo od 21. A nie piwko od 15 a heroina nielegalna. Konsekwentnie.

2. No czyli można legalizować czy nie?

3.4. Nie. Wejście byłoby tylko raz. W wieku 21 lat. Ci co już są pełnoletni pozostali by nimi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mefedronowi do kokainy to akurat daleko.

 

A co do całości wypowiedzi - nie zgodzę się z Tobą. Czy jemy coś co pochodzi z natury, czy z chemii i tu i tu mamy do czynienia z substancją chemiczną mającą dany wpływ na organizm, klasyfikacja natura/chemia jest pozbawiona sensu. Istnieje wiele narkotyków naturalnych groźniejszych od wielu syntetycznych.

Co do mefa vs kokaina - wiele osób twierdzi, że mefedron psychicznie uzależnia silniej od kokainy.

 

Co do dalszczej częsci - nie do końca. Za naturalnymi substancjami psychoaktywnymi najczęściej stoi wielowiekowa historia ich stosowania - bardzo dobrze znamy zagrożenia wynikające z ich spożywania. Przy syntetykach nie masz pewności, czy za 30 lat nie wyrośnie Ci trzecia ręka (oczywiście to metafora). Naturalnie mam świadomość, że moje poglądy są w tej kwestii utopijne, ale jak już marzyć, to marzyć o ideale ;) Btw, pokaz mi te naturalne narkotyki groźniejsze od np amfetaminy, heroiny, barbituranów i wielu innych, bo jakoś nie mogę sobie nic takiego przypomnieć, a, że tak powiem, jestem dosyć dobrze obeznany w temacie.

 

Tak jak mówi Pigmej, jak masz cyjanek i chcesz go zażywać razem z gwoździami to droga wolna. Nie znaczy to, że mamy wprowadzić cyjanek do wszystkich spożywczaków, ale jak już go mam to mogę sobie zrobić z nim co chcę (dopóki nie robię krzywdy nikomu innemu), nie ważne czy wyrósł mi na polu (przykład już nie odnoszący sie do cyjanku ofc) czy przeprowadziłem sobie reakcję chemiczną.

Tu z kolei Wy myślicie utopijnie - niestety ludźmi obok chęci naćpania się zawsze będzie kierować też chęć zysku. Dalej chyba nie muszę tłumaczyć.

Edytowane przez blasphemy

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1. Za naturalnymi substancjami psychoaktywnymi najczęściej stoi wielowiekowa historia ich stosowania - bardzo dobrze znamy zagrożenia wynikające z ich spożywania.

2. Przy syntetykach nie masz pewności, czy za 30 lat nie wyrośnie Ci trzecia ręka (oczywiście to metafora).

3. ale jak już marzyć, to marzyć o ideale ;)

4. Tu z kolei Wy myślicie utopijnie - niestety ludźmi obok chęci naćpania się zawsze będzie kierować też chęć zysku. Dalej chyba nie muszę tłumaczyć.

1. Świetnie. Za "nie naturalnymi" wielowiekowa tradycja będzie stać za kilka wieków. Nie ma to nic do rzeczy.

2. Syntetyki robi się z tego co "znajdziemy" na Ziemi. Więc też pochodzą pośrednio z natury.

Poza tym. Co ci do tego? Nie myśl za innych.

3. Ideałem jest wolno Ci żreć co chcesz jak jesteś pełnoletni.

4. I dobrze. Niech zarabiają na ćpanie, a nie kradną. Byle nie na nieletnich.

Edytowane przez Pigmej

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1. Świetnie. Za "nie naturalnymi" wielowiekowa tradycja będzie stać za kilka wieków. Nie ma to nic do rzeczy.

2. Syntetyki robi się z tego co "znajdziemy" na Ziemi. Więc też pochodzą pośrednio z natury.

Poza tym. Co ci do tego? Nie myśl za innych.

3. Ideałem jest wolno Ci żreć co chcesz jak jesteś pełnoletni.

4. I dobrze. Niech zarabiają na ćpanie, a nie kradną. Byle nie na nieletnich.

1. Może dla Ciebie aktualnie nie ma, ale jak się okaże, że Twoja córka wyszła za mąż za faceta, który kilka razy spróbował jakiegoś nowego, niezbyt dobrze znanego narkotyku, a potem ich dziecko urodziło się np z wadą genetyczną, to zapewne zmieniłbyś zdanie.

2. Punkt 1

3 i 4 - to są warunki praktycznie nie do spełnienia i obaj o tym wiemy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1. [...] ale jak się okaże, że Twoja córka wyszła za mąż za faceta, który kilka razy spróbował jakiegoś nowego, niezbyt dobrze znanego narkotyku, a potem ich dziecko urodziło się np z wadą genetyczną, to zapewne zmieniłbyś zdanie.

2. Punkt 1

3 i 4 - to są warunki praktycznie nie do spełnienia i obaj o tym wiemy.

1.2. A jak się okaże że kurczak którego udko dziś zjadłeś na obiad, wcześniej jadł zborze z pola które opryskiwali eksperymentalnymi pestycydami. I potem Ci urośnie trzecie jądro za 5 lat.

Człowieku weź coś na uspokojenie. Uwielbiam takie radosne gdybanie jakie uprawiasz. Gdyby ludzie dawniej nie ryzykowali to by nie zdobył nikt bieguna, najwyższej góry, nie poznałbyś kawy, nie wiedział że w dżungli są węże itd. Ta p.a komuna zabiła w ludziach całkowicie instynkt samozachowawczy i wolę walki.

Bezpieczeństwo, bezpieczeństwo, zabezpieczenia, całkowita pewność i jeszcze raz bezpieczeństwo. Przecież to można pawia puścić od tego. Niedługo będą mandaty za uratowanie komuś życia z narażeniem własnego :mur: :mur: :mur:

3.4. Do spełnienia.

 

I po raz kolejny. Nie myśl za kogoś.

Edytowane przez Pigmej

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1. Co do mefa vs kokaina - wiele osób twierdzi, że mefedron psychicznie uzależnia silniej od kokainy.

2. Co do dalszczej częsci - nie do końca. Za naturalnymi substancjami psychoaktywnymi najczęściej stoi wielowiekowa historia ich stosowania - bardzo dobrze znamy zagrożenia wynikające z ich spożywania. Przy syntetykach nie masz pewności, czy za 30 lat nie wyrośnie Ci trzecia ręka (oczywiście to metafora). Naturalnie mam świadomość, że moje poglądy są w tej kwestii utopijne, ale jak już marzyć, to marzyć o ideale ;)

3. Btw, pokaz mi te naturalne narkotyki groźniejsze od np amfetaminy, heroiny, barbituranów i wielu innych, bo jakoś nie mogę sobie nic takiego przypomnieć, a, że tak powiem, jestem dosyć dobrze obeznany w temacie.

1. Mówiłeś o sposobie działania, nie o mocy uzależniania. Chociaż co do stwierdzenia, że uzależnia silnej od kokainy też bym polemizował.

2. Imho każda silniejsza substancja psychoaktywna może zawsze zaskoczyć, nie ważne czy jest znana od 1000 lat czy 10. Z drugiej strony nie potrzeba jakoś niezwykle dużo czasu żeby poznać podstawowe skutki uboczne stosowania substancji, weźmy tu na przykład LSD, które ma jakieś 70~lat a jest już dosyć dobrze poznane.

3. Bieluń dziędzierzawa, pokrzyk wilcza jagoda - pierwsze co mi przyszło do głowy.

 

3 i 4 - to są warunki praktycznie nie do spełnienia i obaj o tym wiemy.

No i tutaj niestety masz racje. Choćby nie wiem ile funduszy na to poszło i jakie plany by nie powstały to zawsze w Polsce nieletni będą mieli dostęp do artykułów dla pełnoletnich. Między innymi dlatego jestem za depenalizacją, ale nie za pełną legalizacją.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

3. Bieluń dziędzierzawa, pokrzyk wilcza jagoda - pierwsze co mi przyszło do głowy.

"Przykre wypadki" z tymi roślinami są wynikiem braku elementarnej wiedzy na ich temat, mozna to porównac do sytuacji, gdy ktoś pierwszy raz w życiu widzi na oczy alkohol i wypija pół litra spirytusu. Poza tym 99% ludzi, którzy spróbowali w/w nie zrobili tego ponownie, a odsetek wypadków śmiertelnych jest naprawdę znikomy (niestety nigdzie nie dokopałem się do danych na ten temat, ale na pewno jest o wiele mniejszy niż w przypadku substancji syntetycznych, które wymieniłem, wliczając w to alkohol), zazwyczaj kończy się na kilku dniach wyrwanych z życiorysu i wstydzie. No i te rośliny są raczej poza debatą, bo są legalne.

 

1.2. A jak się okaże że kurczak którego udko dziś zjadłeś na obiad, wcześniej jadł zborze z pola które opryskiwali eksperymentalnymi pestycydami. I potem Ci urośnie trzecie jądro za 5 lat.

Człowieku weź coś na uspokojenie. Uwielbiam takie radosne gdybanie jakie uprawiasz. Gdyby ludzie dawniej nie ryzykowali to by nie zdobył nikt bieguna, najwyższej góry, nie poznałbyś kawy, nie wiedział że w dżungli są węże itd. Ta p.a komuna zabiła w ludziach całkowicie instynkt samozachowawczy i wolę walki.

Ja jestem całkowicie spokojny. To Ty chyba masz problemy z trzymaniem nerwów w ryzach ;) Zawsze będą tacy, którzy ryzykują, mnie chodzi tylko i wyłącznie o to, żeby ludzie mieli świadomość, czym ryzykują, bo aktualnie jej nie mają. Podejrzewam, że gdyby wiedzieli, to przynajmniej część dałaby sobie spokój z eksperymentowaniem.

 

I znów, nie chodzi o to, że ktoś sobie zsyntetyzuje nową substancję i będzie ją testował na sobie, chodzi o to, że designer drugs, jak sama nazwa mówi, są projektowane po to, żeby ludzie je ćpali, więc docelowo chodzi o zarabianie kasy. Po zsyntetyzowaniu nowej substancji prowadzone są badania na zwierzętach, obliczane jest LD50 (albo i nawet nie), kilku śmiałków próbuje -> jest odlot? Ok, to się sprzeda. Nic o długotrwałych skutkach zazywania, potencjalne uzależniającym itp. A że świadomość społeczna w tej kwestii jest bardzo niska, to małolaty kupują przed imprezą piguły i mają w nosie, co w nich siedzi, byle była "bania".

 

Ale w sumie zostawmy już wątek syntetyków / niesyntetyków, to była z mojej strony jedynie wisienka na torcie, wiem, że takie coś nigdy nie przejdzie.

 

3.4. Do spełnienia.

Być może w Orwellowskim ustroju, chociaż i to jest wątpliwe.

Edytowane przez blasphemy

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

cala ta dyskusja co szkodzi bardziej a co mniej jest bez sensu, tutaj chodzi o to, czy dorosly czlowiek jest uwazany za osobe odpowiedzialna za siebie, czy nie... komuchy i faszysci nie chca narkotykow, bo uwazaja ogol spoleczenstwa za debili... nalezy przywrocic normalnosc, zaczynajac od likwidacji 70% ustaw...

 

niestety w tym kraju nie mozna liczyc na oswiecona dyktature (pinoczetyzm bez represji), a demokracja bez cenzusów na poziomie panstwowym zawsze bedzie prowadzic do zwiekszenia socjalu i faszyzacji (zwłaszcza, że PO, PiS i SLD to typowe dz1wki sondażowe, nie ważne co się dzieje, nie ważne jak spier#$ prawo a przez to życie obywatelom, ważne są słupki!!!)... demokracja w takiej formie jak teraz powinna byc na najnizszym stopniu wladzy (samorzady), urzędy wyższych stopni powinny być obwarowane bardzo wysokimi wymaganiami (mieliśmy Leppera, chyba już nam wystarczy)

 

w Portugalii po wprowadzeniu depenalizacji narkotykow odsetek narkomanw zmniejszyl sie o 2/3... narazie w Czechach nie wybuchly zamieszki, na szczescie, bo była obawa, że normalni ludzie z dnia na dzień zaczną palić, grabić i mordować na haju...

Na horyzoncie usa i Dania, pewnie niedługo inne kraje także zdecydują się ograniczyć wpływy mafii

Edytowane przez grzechuk

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1. I znów, nie chodzi o to, że ktoś sobie zsyntetyzuje nową substancję i będzie ją testował na sobie, chodzi o to, że designer drugs, jak sama nazwa mówi, są projektowane po to, żeby ludzie je ćpali, więc docelowo chodzi o zarabianie kasy.

2. Po zsyntetyzowaniu nowej substancji prowadzone są badania na zwierzętach, obliczane jest LD50 (albo i nawet nie), kilku śmiałków próbuje -> jest odlot? Ok, to się sprzeda. Nic o długotrwałych skutkach zazywania, potencjalne uzależniającym itp.

3. A że świadomość społeczna w tej kwestii jest bardzo niska, to małolaty kupują przed imprezą piguły i mają w nosie, co w nich siedzi, byle była "bania".

1. To wycofujemy wszystkie nawozy sztuczne, kosmetyki, gumy do żucia, etc. Wszystko co nie jest z naturalnej roślinki bez GMO- OUT! Bredzisz. To tyle.

2. Pkt 1. Ty chcesz po prostu zatrzymać rozwój wszystkiego, byle osiągnąć cel. Celem jest 1000% pewność. Otóż zdradzę Ci sekret. NIKT NIGDY NIE DA CI TAKIEJ GWARY. Choćby testowanie trwało milion lat. Wiesz czemu? Bo trzeba by każdą substancję testować na każdym człowieku.

3. Świadomość jest niska z powodu takiego jak Twoje podejścia.

 

[...] tutaj chodzi o to, czy dorosly czlowiek jest uwazany za osobe odpowiedzialna za siebie, czy nie... komuchy i faszysci nie chca narkotykow, bo uwazaja ogol spoleczenstwa za debili... nalezy przywrocic normalnosc, zaczynajac od likwidacji 70% ustaw...

 

niestety w tym kraju nie mozna liczyc na oswiecona dyktature (pinoczetyzm bez represji), a demokracja bez cenzusów na poziomie panstwowym zawsze bedzie prowadzic do zwiekszenia socjalu i faszyzacji (zwłaszcza, że PO, PiS i SLD to typowe dz1wki sondażowe, nie ważne co się dzieje, nie ważne jak spier#$ prawo a przez to życie obywatelom, ważne są słupki!!!)... demokracja w takiej formie jak teraz powinna byc na najnizszym stopniu wladzy (samorzady), urzędy wyższych stopni powinny być obwarowane bardzo wysokimi wymaganiami (mieliśmy Leppera, chyba już nam wystarczy)

 

w Portugalii po wprowadzeniu depenalizacji narkotykow odsetek narkomanw zmniejszyl sie o 2/3... narazie w Czechach nie wybuchly zamieszki, na szczescie, bo była obawa, że normalni ludzie z dnia na dzień zaczną palić, grabić i mordować na haju...

Na horyzoncie usa i Dania, pewnie niedługo inne kraje także zdecydują się ograniczyć wpływy mafii

Nic dodać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

"Przykre wypadki" z tymi roślinami są wynikiem braku elementarnej wiedzy na ich temat, mozna to porównac do sytuacji, gdy ktoś pierwszy raz w życiu widzi na oczy alkohol i wypija pół litra spirytusu. Poza tym 99% ludzi, którzy spróbowali w/w nie zrobili tego ponownie, a odsetek wypadków śmiertelnych jest naprawdę znikomy (niestety nigdzie nie dokopałem się do danych na ten temat, ale na pewno jest o wiele mniejszy niż w przypadku substancji syntetycznych, które wymieniłem, wliczając w to alkohol), zazwyczaj kończy się na kilku dniach wyrwanych z życiorysu i wstydzie. No i te rośliny są raczej poza debatą, bo są legalne.

Przypomniał mi się przypadek z szałwią wieszczą jak gościu zamiast spalić postanowił żuć (pewnie dlatego, że palenie niezdrowe). Żuł więc susz przez dłuższy czas i zrobił to oczywiście w samotności. Zamiast 15-minutowej podróży (przy ekstrakcie koniecznie z opiekunem) zafundował sobie kilka dni koszmaru - "brak elementarnej wiedzy". Obecnie nielegalna, bo tak się spodobało ustawodawcy ;)

Edytowane przez q8ic

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie


×
×
  • Dodaj nową pozycję...