Gregu Opublikowano 2 Stycznia 2008 Zgłoś Opublikowano 2 Stycznia 2008 washingtonpost.com donosi, ze RIAA wszczęła postępowanie przeciwko obywatelowi USA, który skopiował swoją legalnie zakupioną płytę na dysk twardy komputera, w postaci plików mp3 oni jeszcze tam w zeszłym wieku żyją chyba Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Mario2k Opublikowano 2 Stycznia 2008 Zgłoś Opublikowano 2 Stycznia 2008 Albo im sie przepisy / prawo zmienilo albo gosciu skopiowal plyte audio po czy m ja sprzedal/stracil itp Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gregu Opublikowano 2 Stycznia 2008 Zgłoś Opublikowano 2 Stycznia 2008 no własnie że nie piszą o łamaniu prawa - powielanie i rozpowszechnianie(copyright)...a tu uzytkownik se spowielił, więc wg RIAA musi zabulic kompaniom odszkodowanie... oczywiscie po procesie :) Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Nerevar Opublikowano 2 Stycznia 2008 Zgłoś Opublikowano 2 Stycznia 2008 Nie żebym był jakimś obrońcą riaa czy praw autorskich, ale cała sprawa wydaje się być prowokacja, jak go namierzyli ? 0 informacji - przecież nie zgrał sobie ot tak a tu puk puk riaa :mur: Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość DamnIt Opublikowano 2 Stycznia 2008 Zgłoś Opublikowano 2 Stycznia 2008 (edytowane) http://www.washingtonpost.com/wp-dyn/conte...7122800693.html w RIAA pracują jakieś dzieci ? ciekawy jestem jak oni werbują ludzi do pracy. To pewnie coś jak PiS w Polsce tylko, że zajmują się czym innym. Edytowane 2 Stycznia 2008 przez DamnIt Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mr^_^max Opublikowano 2 Stycznia 2008 Zgłoś Opublikowano 2 Stycznia 2008 nawet w PiSie takich idiotów nie ma ;-) Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Havoc Opublikowano 2 Stycznia 2008 Zgłoś Opublikowano 2 Stycznia 2008 (edytowane) A ja mam jeszcze taki opis tego zjawiska. Wiadomo jak go wykryli co jednak...jest śmieszne ;] Mój angielski na tym tekście lekko upada ale jeśli się nie mylę to umieścił zripowaną muzykę w folderze shared udostępniając w ten sposób muzykę userom p2p...wygląda jakby było zgodnie z prawem wszystko... Effrey Howell of Scottsdale stands accused of placing 54 music files in a specific “shared” directory on his personal computer that all users of KaZaA and other “peer-to-peer” software could access — pretty standard grounds for an RIAA lawsuit. However, on page 15 of a supplemental brief responding to the judge’s technical questions about the case, the RIAA’s Phoenix lawyer, Ira M. Schwartz, states that the defendant is also liable simply for the act of creating “unauthorized copies” — by ripping songs from CDs. “I couldn’t believe it when I read that,” New York lawyer Ray Beckerman told the Washington Post. “The basic principle in the law is that you have to distribute actual physical copies to be guilty of violating copyright. But recently, the industry has been going around saying that even a personal copy on your computer is a violation.” Edytowane 2 Stycznia 2008 przez Havoc Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
djsilence Opublikowano 3 Stycznia 2008 Zgłoś Opublikowano 3 Stycznia 2008 (edytowane) Na płycie jest napis o zakazie kopiowania. Koniec i kropka. Riaa itp organizacje przegrały walkę gdy wyszedł pierwszy mp3 player (rio pmp300). Teraz mogą się pocałować.... Polecam historię kopiowania - film Steal This Movie 2 Edytowane 3 Stycznia 2008 przez djsilence Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
B@nita Opublikowano 3 Stycznia 2008 Zgłoś Opublikowano 3 Stycznia 2008 Hmm,kopiowania rozumiem,ale czy mp3 jest kopią wav ?Kiedyś można było nagrywać na magnetofon i to też była kopia i nikt się nie czepiał Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
costi Opublikowano 3 Stycznia 2008 Zgłoś Opublikowano 3 Stycznia 2008 Ok 50 lat temu w USA byla podobna historia, tylko chodzilo o pianole bodajze - rzucaly sie stowarzyszenia pianistow ;) Dokladnie nie pamietam, o co szlo, postaramsie odkopac, bo historia byla kropka w kropke taka sama. Jak pojawily sie magnetofony tez chyba byly podobne jajca. Coz, takimi numerami organizacje typu MPAA, RIAA itp. tylko kreca na siebie bicz - pare procesow juz przegrali (albo doprowadzili do ugody), a w kolko robia sobie wrogow z producentow sprzetu i oprogramowania, o klientach nie wspominajac... Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
djsilence Opublikowano 3 Stycznia 2008 Zgłoś Opublikowano 3 Stycznia 2008 kiedyś książki były pisane przez "rządowych" skrybów (czyt. kościelnych) i informacją rządziły kościoły, które wówczas zastępowały obecny rząd. Gdy pojawiły się drukarnie, ludzie mieli przechlapane. Następne w kolejce były pianole (vide costi), wideo/magnetowid, magnetofon, mp3 itd. Zawsze gdy pojawia się nowa technologia kopiowania, podnoszą się głosy bolączki organizacji typu Riaa. Norma. Przejdzie im, tak jak zawsze przechodziło. Kopiowania już się nie powstrzyma, a nabijanie ludzkich głów na pal jak przykład, nie działa (vide sprawy w sądzie o kopiowanie i ssanie) http://www.stealthisfilm.com/Part2/ Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
LiquidForce Opublikowano 15 Stycznia 2008 Zgłoś Opublikowano 15 Stycznia 2008 Erm... Może nie doczytałem ale on nie wrzucił sobie paru mp3'jek na dysk tylko do folderu "Shared Files" KazZy w ten sposób udostępniając je każdemu kto korzysta z sieci p2p <- a to już jest nielegalne. Zaraz parę osób pewnie coś będzi miało do powiedzenia więc od razu dodam, że np. gdybym kupił płytę i zrobił kopię dla brata albo matki to chyba jest legalne. Tak samo jak pobieranie dowolnej muzyki/filmów/programów z Internetu. Pierwsza sytuacja dotyczy przekazywanie przedmiotów czy czegokolwiek bliskiej rodzinie [tak jak np. nie płacisz podatku dochodowego za równowartość obiadów które jesz z rodziną mimo że możesz mieć ponad 18 lat i pracujesz płacąc podatek od kasy którą zarabiasz]. To drugie jest z tego co wiem legalne bo ściągając pliki nie możesz sprawdzić jego "legalności" [nie każdy muzyk chce robić kasę na swoich utworach, mniejszym zespołom wystarczy że ktoś posłucha ich muzyki...]. Powyższa informacja nie jest 100% pewna, nie jestem prawnikiem więc ostrzegam, żeby potem na mnie nie było :D Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pietia(lania) Opublikowano 15 Stycznia 2008 Zgłoś Opublikowano 15 Stycznia 2008 Erm... Może nie doczytałem ale on nie wrzucił sobie paru mp3'jek na dysk tylko do folderu "Shared Files" KazZy w ten sposób udostępniając je każdemu kto korzysta z sieci p2p <- a to już jest nielegalne. Zaraz parę osób pewnie coś będzi miało do powiedzenia więc od razu dodam, że np. gdybym kupił płytę i zrobił kopię dla brata albo matki to chyba jest legalne. Tak samo jak pobieranie dowolnej muzyki/filmów/programów z Internetu. Pierwsza sytuacja dotyczy przekazywanie przedmiotów czy czegokolwiek bliskiej rodzinie [tak jak np. nie płacisz podatku dochodowego za równowartość obiadów które jesz z rodziną mimo że możesz mieć ponad 18 lat i pracujesz płacąc podatek od kasy którą zarabiasz]. To drugie jest z tego co wiem legalne bo ściągając pliki nie możesz sprawdzić jego "legalności" [nie każdy muzyk chce robić kasę na swoich utworach, mniejszym zespołom wystarczy że ktoś posłucha ich muzyki...]. Powyższa informacja nie jest 100% pewna, nie jestem prawnikiem więc ostrzegam, żeby potem na mnie nie było :D tylko jest tu pewien paradoks , bo RIAA zabrania korzystania z katalogow , bo nazywaja sie tak jak sie nazywaja , niech mu udowodnia ze udostepnial to bedzie inna spiewka , on tylko wrzucil do swojego katalogu i tyle Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
viod Opublikowano 28 Stycznia 2008 Zgłoś Opublikowano 28 Stycznia 2008 Na płycie jest napis o zakazie kopiowania. Koniec i kropka. Riaa itp organizacje przegrały walkę gdy wyszedł pierwszy mp3 player (rio pmp300). Teraz mogą się pocałować.... Polecam historię kopiowania - film Steal This Movie 2 Dla poprawki Rio nie bylo pierwsze. RIAA zachowuje sie jak nazisci przed wojna : "To nasze, to nam sie nalezy , to nam zabrano". Kazdy wie jak to sie skonczylo. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
djsilence Opublikowano 28 Stycznia 2008 Zgłoś Opublikowano 28 Stycznia 2008 (edytowane) tak, ale haja zaczęła się przy Rio. Liquid, paradoks z rodziną jest wyjątkowo niejasny i ukazuje głupotę zasad jakie próbują na nas nałożyć org tj. RIAA. Jeżeli kupię płytę oryginalną i odpalę w domu na wierzy, to słucha cała rodzina. Więc wszyscy czerpią korzyści z jednej płyty. Dlaczego więc, wszyscy z rodziny nie mogą mieć kopii tej płyty? A może należy wprowadzić licencję 1 płyta=1 dom ? a może lepiej pobierać tantiemy o posiadacza płyty za publiczne odtwarzanie? co z kopią bezpieczeństwa i zasadami fair use? To wszystko to reżim i nic innego. Pozostaje ich olewać i dalej robić swoje. Żadne ich straszenie nie wpłynie na mnie i na to czego się dopuszczam. Przyjdą po moją kasę? zapłacę - i tak wyjdę na swoje, bo obejrzałem i wysluchałem za wiele wiele więcej. Mówię to, gdyż riaa ma zasadę, że karze pieniężnie ludzi ssających, a więzieniem tych co wypalają i handlują. Przeciez im chodzi tylko o pieniadze. Człowiek w wiezieniu nie zaplaci im tyle ile czlowiek na wolnosci. Sądy biorą to pod uwagę, bo wiadomo ze gdy czlowiek idzie za kraty to traci pracę, a wtedy nie zapłaci riaa, a celem riaa jest kasa ;] Bulldog Broadband i Virgin sprzeciwiają się organizacjom tj. riaa i nie wydają danych swoich użytkowników, więc dorzucam szyfrowanie i proxy i ssam do woli - tak jak każdy z Was. Niech mnie cmokną w pompkę ;) Mam co prawda trochę oryginalnych gier, lecz w większości są to gry online lub takie które wymagają bycia online aby zagrać lokalnie (steam, hellgate, guildwars, COD itp.) Sądzę, że pewnego dnia dojdzie na świecie do sytuacji w której wszystcy dystrybutorzy zdadzą sobie sprawę z tego, że model ich działalności się zmienił i wypuszczając produkt będący wartością intelektualną, wypuszczony jest wszędzie, a ich zadaniem jest zrobić na tym jak najwięcej kasy. Jeszcze długo będą kina a sklepy z DVD ograniczą się do kilku punktów, ew. do wypożyczania wysyłkowego. Edytowane 28 Stycznia 2008 przez djsilence Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...