Skocz do zawartości
KrOOliK89

Samochód do 10 000zł

Rekomendowane odpowiedzi

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś, gdy po świecie biegały jeszcze mamuty i mumie, ludzie pakowali do Syreny lub Warszawy wiadra części i ruszali w kilkusetkilometrową trasę, po drodze wymieniając to i owo. Teraz nie ma sensu wozić części, bo samemu można wymienić najwyżej wycieraczki, warto zaś wozić laptopa z kablem i oprogramowniem. Jak cwany telewizorek wyświetli jakieś notlaufy albo fehlery, to go wtedy z mańki myk, kasu-kasu i dzida, zanim się ogarnie. Cóż, postęp.

  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Powiem Ci, że były momenty, że jeździliśmy Leonem z kablem. Laptopa wprawdzie nie woziliśmy, bo kiepski pomysł zostawić i5 na siedzeniu, a do schowka nie wejdzie - wybiją szybę i pozamiatane.

Natomiast raz w drogę do teściowej wzięliśmy i laptopa - tak na wszelki wypadek ;]

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziś wystarczy smartfon i interfejs na BT, który może być cały czas wpięty niewidoczny w EOBD. Oprócz apek do pierdzenia na androida są też dostępne programy diagnostyczne. Zapali sie choinka na blacie wyciągasz telefon, sprawdzasz o co kaman, jak ciach!ła po prostu kasujesz i jedziesz dalej. Jeszcze do niedawna jak bys ludziom powiedział takie coś popukali by sie w czoło i mówili, ze za dużo filmów sci-fi sie naoglądałem Dołączona grafika

  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To ja ze swoją nieotwartą jeszcze litrową bańką 0W40 i takąż płynu do chłodnicy oraz kluczem nastawnym i wkrętakiem, wożonymi ciągle w bagażniku (w nieprawdziwych BMW po prawej stronie bagażnika jest wnęka na akumulator w tych prawdziwych - ja mam aku pod maską, wnęka jest pusta) jestem jakimś dinozaurem, a co najmniej zatwardziałym konserwatystą. Zostało mi przyzwyczajenie z jaszczomba, tam też woziłem różne szpeje, rzadko przydatne ale poprawiały komfort psychiczny Dołączona grafika

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mylisz się - w prawdziwych BMW akumulator jest... pod tylną kanapą (np E34). A tam gdzie opisujesz, to z jednej strony jest apteczka, a z drugiej zmieniarka na 6 CD ;]

 

BTW:

Czasami zanim się pojedzie oglądać auto, dobrze o nim poczytać, bo potem można nie znaleźć rzeczy, które się chce sprawdzić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeden z ostatnich dobrze zrobionych. Stylistyka totalnie bez polotu - wygląda jak dziecinna wersja W201, którą zdecydowanie wolę.

 

A wszedłem tu, żeby podrzucić Ci ten temat:

http://otomoto.pl/mitsubishi-galant-2-5v6-avance-okazja-C30220028.html

 

Jak byłem ciach!iarzem, jarałem się VII, tym nadal się jaram. Obłędny wygląd, wygodne autko, a tutaj do tego fajnie wyposażone i w miarę szybkie. Tylko napęd ma na nie te koła co trzeba. Ale była wersja 4WD. Zupełnie natomiast nie orientuję się w awaryjności zarówno skrzyni jak i silnika. Trzeba poczytać jak byś reflektował.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ma cos w sobie ten Merc, na ladnym kole wyglada bardzo fajnie.

 

Galanta mial kiedys znajomy brata i sprzedal go bardzo szybko bo ceny czesci i hmm nietypowosc zabijalyDołączona grafika

Edytowane przez _Paulo_

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W Galancie wiele się nie psuje, nie ma głupich bolączek/usterek. Ale jeśli trafi się zły egzemplarz to tak...jest problem. Poza tym sztuki przed liftem do 99/00 miały wadę zawieszenia i jeśli nie chcemy aby sworznie w czasie jazdy obróciły się o 90* to trzeba cały zawias zmienić, tak na wszelki wypadek. W nowszych rocznikach problem wyeliminowano więc jest bezpieczniej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie jest co..? Dołączona grafika Wiadomo, że to nie Gulf...forum.mitsumaniaki.pl chcesz rzetelnych info odnośnie galów wejdź tam Dołączona grafika

Moze zle powiedzialem. Chodzilo mi o to ze Galantow za duzo na drogach sie nie widuje :P 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak samo jak Roverów, MG i innych mniej popularnych marek, co nie musi jednak oznaczać że są to drogie w utrzymaniu samochody z częściami dostępnymi "od ręki" (2 tygodnie + miesiąc szukania).

 

Mojej wersji to w Polsce może z 10szt się znajdzie, a części od ręki praktycznie.

Edytowane przez Yog-Sothoth

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Do 18 tys. są takie, że gdzieś jeszcze znajdziesz kawałki drzewa z jakiego była odwijana. Za 19-25 tys. znajdziesz wymarzoną E46 328i z welurem i nie młodszą niż 1999 r. Za 25-30 tys. możesz szukać modeli z ostatniego roku silnika 2.8 czyli 2000, im lepsze wyposażenie tym większa cena. Oczywiście pomijam kombi w automacie. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak jeszcze z ciekawosci zapytam. Ile trzeba wydac na e46 w normalnym stanie z silnikiem 2.8? Oplaca sie poczekac i dolozyc zamiast kupowac e36?

Poczekaj, dołóż i kup E90. Albo poczekaj jeszcze dłużej, dołóż i kup F30. Albo...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Poczekaj, dołóż i kup E90. Albo poczekaj jeszcze dłużej, dołóż i kup F30. Albo...

 

Miedzy e36 a e46 nie ma takiego skoku jak miedzy e46 a e90, dlatego pytam. Ale z tego co czytam to chyba nie bede kombinowal.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jest zasadniczy skok - 3 gwiazdki w NCAP, lepsze wyciszenie i wygoda, łatwiej znaleźć. Osobiście wolałbym E46 z 2.0d niż E36 z 2.8i.

IMHO E36 jest obecnie autem dla fanatyków modelu, bo w cenie 10K można kupić nowsze i lepsze modele.

 

Chyba nie mowisz o BMW?

Edytowane przez _Paulo_

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Która część kwestionujesz? Podważasz wyższość E39 i E46 nad E36, czy możliwość zakupu jednego z nich w tej cenie?

 

Wybacz, ale nie jestem aż takim fanatykiem BMW (ani tym bardziej modelu E36), by komukolwiek na poważnie sugerować, że lepiej dać 10K za mityczne 328i E36 niż za 318i E46.

Jestem świadom, że za tą kasę będzie coś tam do zrobienia, ale to nadal będzie auto lepsze, niż E36 wytłuczone na gwintowanym zawieszeniu, gdzie słychać każdy plastik wewnątrz.

 

Natomiast osobiście brałbym E39, co potwierdza mój podpis - dałem 9900.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Która część kwestionujesz? Podważasz wyższość E39 i E46 nad E36, czy możliwość zakupu jednego z nich w tej cenie?

 

Wybacz, ale nie jestem aż takim fanatykiem BMW (ani tym bardziej modelu E36), by komukolwiek na poważnie sugerować, że lepiej dać 10K za mityczne 328i E36 niż za 318i E46.

Jestem świadom, że za tą kasę będzie coś tam do zrobienia, ale to nadal będzie auto lepsze, niż E36 wytłuczone na gwintowanym zawieszeniu, gdzie słychać każdy plastik wewnątrz.

 

Natomiast osobiście brałbym E39, co potwierdza mój podpis - dałem 9900.

Ta druga, kupienie czegos do 10k.

 

Zapomniales o tym, ze 318i nie jezdzi, a te z wiekszym silnikiem sa drozsze, dlatego pytalem.

 

E39 za 10k? Mam znajomego ktory kupil za nieduze pieniadze 5er. Nie chcesz wiedziec w jakim stanie byla

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1. Do 10K można kupić coś, co nie straszy wyglądem i przy niewielkim nakładzie nadaje się na wycieczki Sopot - Zakopane bez pomocy lawety. Albo nie patrzyłeś dawno na ceny, albo jesteś jednym z ludzi którzy lubią utopić 20K w aucie, którego ceny zaczynają się od połowy tego, tylko po to, by przez rok nie musieć nić przy nim robić. Osobiście wolę kupić auto w gorszym stanie i wymienić sam części na markowe, niż wydać 15K i mieć pozakładane 50kg tanich zamienników (tyle ważyły części które wymieniłem w swoim).

 

2. 318i E46 jedzie lepiej niż E34 520i, którym jeździłem i byłem zadowolony. Życzyłbym wszystkim posiadaczom aut na forum przynajmniej takiego "muła" jak 318i - serio.

http://www.autocentrum.pl/dane-techniczne/bmw/seria-3/e46/sedan/silnik-benzynowy-318-i-118km

 

3. Jak kupił nie dawno, to stan jest całkiem znośny. Kwestia tego co szukał (rocznik, typ nadwozia, wyposażenie, kolor). Ja kupiłem w czerwcu i dałem tyle samo, a potem ceny poleciały w dół.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Która część kwestionujesz? Podważasz wyższość E39 i E46 nad E36, czy możliwość zakupu jednego z nich w tej cenie?

 

Wybacz, ale nie jestem aż takim fanatykiem BMW (ani tym bardziej modelu E36), by komukolwiek na poważnie sugerować, że lepiej dać 10K za mityczne 328i E36 niż za 318i E46.

Jestem świadom, że za tą kasę będzie coś tam do zrobienia, ale to nadal będzie auto lepsze, niż E36 wytłuczone na gwintowanym zawieszeniu, gdzie słychać każdy plastik wewnątrz.

 

Natomiast osobiście brałbym E39, co potwierdza mój podpis - dałem 9900.

To zależy co kto lubi. Katuję drugie E36, tym razem jest to compact 323ti, czyli M52, ale nie mityczne B28, tylko B25 (jakby wsadzili B28, to pewnie sprzedaż coupe z tym motorem ostro by im spadła) ;].Nie na gwincie, ale na zawieszce HR -40/70. Wytłuczone tak, że słychać prawie każdy plastik wewnątrz (boczki i podłokietnik nie skrzypią) :]

I od pół roku mam taki fun w tym autku, że aż z bananem na twarzy wychodzę do roboty.

Dla mnie liczą się prowadzenie, osiągi, nie za duże gabaryty i jak najmniejsza masa. I kompi pod tym względem jest fajny, bo ma najlepszy rozkład masy ze wszystkich cywilnych nadwozi z bawarii. Ale kupowałem go z myślą o sobie i tylko o sobie. Jazdy z dzieckiem z tyłu sobie nie wyobrażam, wrażenia jak przy dachowaniu przy przejeżdżaniu każdej studzienki kanalizacyjnej potrafią czasem męczyć.

 

Natomiast o ile w cenie 10K można kupić sensowne E39 (dla mnie za duże), o tyle E46 za 10K jest bardziej mityczne, niż wspomniane E36 2.8. Niby są, ale ja bym nie kupił E46 poniżej 15K (tak, jak E36 poniżej 8K).

 

Poza tym w przypadku BMW nie trzeba być geniuszem: wystarczy wpisać ebay.de w przeglądarce, żeby przekonać się, że w reichu ceny używanych BMW są takie, jak w PL - tyle że w ojro. Niemcy nie są idiotami, nie mają kompleksów i misji aby powetować nam krzywdy z II wojny światowej dopłacając do aut przy sprzedaży. Przynajmniej 85% BMW w Polsce jest powypadkowe. Nie wszystkie to ulepy, ale praktycznie każde w cenie średnia + dwa odchylenia standardowe ma wypadkową przeszłość. Kwestia czy złożył to pan Mirek z kolegami używając tego, co miał na podwórku i plaku, czy zostało to zrobione z głową. Zawsze mi się chce śmiać z tego, jak każdy się zarzeka, że naturalnie wie o tym, ale akurat jego nie jest bite :] Mój był, wiedziałem o tym w momencie zakupu i to zaakceptowałem. Kosztował 7500K + 1K do wydania od razu + 1K w kolejnych miesiącach + ze 2 jeszcze bym wsadził. W reichu nie znalazłem satysfakcjonującego 323ti za mniej niż 4.5K ojro; te, które były, wyglądały tak, że w Polsce byłoby "o panie, tysiuncpińset najwyżej"

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niestety ale przyspieszenie to jedyna zaleta E36. Ja też miałem H&R, które na dzień dobry wywaliłem (tzn wyciągnąłem, są na sprzedaż). Nie wyobrażam sobie jazdy na takim zawiasie i kołach 17 (z namalowaną oponą) to drogach w mojej okolicy. Nie po to kupuję auto marki premium i segmentu premium, by Polo 6n na seryjnym zawiasie było bardziej komfortowe.

 

Bezwypadkowy, pierwszy właściciel, serwisowany w ASO i niski przebieg to ostatnie cechy auta, na które zwracam uwagę - 99.999999% aut z początku zakresu cenowego nie posiadają ani jednej z tych cech, a jeśli są tam wpisane, to jest to zwykle po prostu kłamstwo lub pobożne życzenie sprzedającego.

 

Jasne, że w DE auta w dobrym stanie i z niskim przebiegiem istnieją, ale ich ceny są znacznie wyższe - różnica wynika z tego, że u nich dobry stan to oryginalne części w dobrym stanie lub nowe części dobrej jakości, a niski przebieg to oryginalny przebieg. U nas auta w dobrym stanie i z niskim przebiegiem to zwykle skręcony licznik i najtańsze zamienniki wsadzone przez handlarza tylko po to, by auto w ogóle jeździło lub przeszło przegląd.

 

Osobiście wolę mieć nowszy model w jakimś stanie, niż trzymany pod kołdrą z ceną z końca zakresu. Nie dbam specjalnie o samochody, bo nie mam na to ani czasu ani pieniędzy. Jak coś zaczyna nawalać, to wymieniam. Ale nie onanizuję się w sobotę z wiadrem i gąbką, nie zwracam uwagi na nowe ryski czy odpryski, myję i sprzątam od przypadku do przypadku. Jeśli fanom 4x4 może podobać się Wrangler uwalony po dach błotem, to czemu ma mi przeszkadzać 2-tygodniowy brud na samochodzie, który sam z siebie mi się podoba? Dlatego nie chodzę z miernikiem lakieru wokół auta i nie przyczepiam się do rysek itp. Jak do czegoś się przyczepiam to zwykle po to, by negocjować cenę - o aucie które mi nie pasuje, nawet z właścicielem nie rozmawiam.

Z własnych obserwacji zauważyłem, że wolę skopane przez dzieci oparcie fotela oraz rozlane i zaschnięte mleko na fotelu, niż wypacykowane wnętrze, sportowy zawias i duże koła.

  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2. 318i E46 jedzie lepiej niż E34 520i, którym jeździłem i byłem zadowolony. Życzyłbym wszystkim posiadaczom aut na forum przynajmniej takiego "muła" jak 318i - serio.

http://www.autocentrum.pl/dane-techniczne/bmw/seria-3/e46/sedan/silnik-benzynowy-318-i-118km

To z którą piątką oprócz tego 520i mogę się ścigać swoim 318i? Dołączona grafika

 

rozlane i zaschnięte mleko na fotelu

Mleko nie zasycha, tylko wsiąka w gąbkę foteli, a potem gnije. Nie wiem czy UHT też, ale smród jest przeogromny. Zalaliśmy kiedyś staremu siedzenia w Poldku mlekiem, ale był zły.

 

W mamucie przy sprzątaniu po zakupie znalazłem m.in. smoczek dziecięcy, karteczkę z mistycznym napisem "Maluszek" i ciągiem losowych cyfr, które nie wyglądały na numer telefonu, opakowanie po landrynkach, rozgniecione słone paluszki albo coś tego typu z tyłu i nieco piachu. W bumie nie znalazłem niczego, bo kupiłem od jakiegoś kocykarza, który pucował to auto kozim worem i myział wnętrze takim fikuśnym małym odkurzaczem, pokazywał nawet. Po roku mu się znudziło i tak powstał Chocapic buma wylądowała u mnie na kocyku.

Ale już kolega kupując Alfę 156 znalazł w schowku złotą obrączkę bez znaków szczególnych.

  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To z którą piątką oprócz tego 520i mogę się ścigać swoim 318i? Dołączona grafika

 

Mleko nie zasycha, tylko wsiąka w gąbkę foteli, a potem gnije. Nie wiem czy UHT też, ale smród jest przeogromny. Zalaliśmy kiedyś staremu siedzenia w Poldku mlekiem, ale był zły.

 

1. Se sprawdź dane. Strzelam, że 523i też robisz.

2. Napisałem o mleku, bo będąc dokładny, w E34 między fotelami jest tunel, który kończy się schowkiem dla pasażerów tylnej kanapy. W tymże schowku znalazłem zaschnięte mleko (lub kaszkę - trudno powiedzieć). Fotele oczywiście były skopane trochę - o ile szło to sensownie doczyścić, to zniekształceń nie szło wyprowadzić. A pedantem nie jestem, by wymieniać te osłony, które widziałem kilka razy w życiu - przy sprzątaniu lub igraszkach na tylnym siedzeniu Dołączona grafika

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie


×
×
  • Dodaj nową pozycję...