Skocz do zawartości
Winterq

Witamy W Polsce

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Pigmej

Nie ma sensu się wdawać dalej w dyskusję na temat kosztow życia, zarobków itd. w Polsce i w GB/IE/itd. Przepaść jest straszna i żadna elokwencja, kosmiczny optymizm i temu podobne nie nadają się do zjedzenia na obiad. Prawda jest straszna i dziwię się ludziom, którzy próbują twierdzić że jest inaczej. Ok. Poprawiacie sobie tak humor, usprawiedliwiacie od czegoś. Nie obchodzi mnie to.

 

[...] bo schodzimy w zasadzie wylacznie na temat pieniedzy...

Odnoszę to samo wrażenie, dlatego uderzę z innej strony. Do wszystkich euroNIEentuzjastów, antyemigrantów, panów i pań strasznie_jest_fajnie_w_Polsce (jak zwał tak zwał). Spójrzcie na pozostałe aspekty życia w krajach typu Irlandia, Holandia, Niemcy, Dania, etc.

Wszechobecna NORMALNOŚĆ. Nasza polska nienormalność jest tak powszechna w Polsce, że staje się dla Polaków normalnością. To jasne- człowiek się dostosowuje. Ale nie o to chodzi w życiu, by walczyć z każdym dniem. W Polsce się nie żyje tylko walczy z każdym dniem, z urzędami, z biurokracją, z wszechobecną głupotą przepisów, nieżyczliwością pani w okienku, ignorancją, bylejakością, olewactwem, odwalaniem roboty. Każdy robi za minimalną i tylko patrzy kiedy koniec pracy. Wszystko się robi jak najniższym kosztem, ludzi zatrudnia się na umowy zlecenia bo normalny etat kosztuje pracodawcę tyle co 3 pracowników. Urzędnicy nie mają żadnej odpowiedzialności za swoje czyny, rząd nie realizuje polityki długofalowo tylko leczy doraźnie, a każdy kolejny robi rewolucję o 180 stopni. Polityka przypomina piaskownice i walkę o grabki, teczki, oszczerstwa. Wszystko stoi na głowie. Pytam się gdzie w tym wszystkim jest obywatel?

Odpowiadam. W odbycie. Nikt nie patrzy żeby pracodawcy było łatwiej, żeby zrobić drogi, żeby SZANOWAĆ publiczną kasę. To jest przerażające. Nie mogę na to patrzeć.

 

Mentalność ludzi za granicą. Proszę, dziękuję, dzień dobry- to jest non stop. Na ulicy do człowieka się ludzie uśmiechają, mówią "hello", każdy pomoże, podpowie. Tego się nie da opisać. Trzeba pobyć chwilę, poobserwować. Urzędnicy są dla obywatela, nie jak u nas. Oczywiście są wyjątki, to jasne. Ale OK jest w 80%, a u nas NIE OK jest w 80%. Człowiek jest traktowany godnie. Kierownik wita się i pozdrawia sprzątaczkę.

Edytowane przez Pigmej

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U ciebie koleszko szwankuje czytanie do pełna, zauważ, że słowo 'codziennie' zmieniłoby całkowicie sens mojego zdania,

Oczywiste ze je sie codziennie dobrze a nie tylko "na swieta"

 

Kaeres nie ma sensu sie przekonywac, kto jadl co lepszego na obiad.... Ja zamiast 2K zaoszczedzic wole wymyslec sposob jak te 2K zarobic. Zycie jest krotkie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sorry, Przemol, zyj sobie jak chcesz, ale na jednoczesne obrazanie praktycznie wszystkich wspoldyskutantow zezwalal nie bede. A tekst o jedzeniu gowna w domu jest IMHO obrazaniem, i to w najgorszym stylu, bo dla wielu osob oznacza to wjazd na rodzine...

 

Pohamuj sie troche.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pigmej pieknie to napisales, nie mam nic do dodania, nienormalnosc stala sie normalnoscia w Polsce

 

Z emigracji na kozetkę :D

 

prosze zejdzcie z Przemol'a, kazdy ma swoje potrzeby i robi co chce, preferuje zachodni tryb zycia, stac go na to, moze porownywac domowe jedzenie z gownem, co mnie to obchodzi

Edytowane przez kucyk

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Oczywiste ze je sie codziennie dobrze a nie tylko "na swieta"

 

Kaeres nie ma sensu sie przekonywac, kto jadl co lepszego na obiad.... Ja zamiast 2K zaoszczedzic wole wymyslec sposob jak te 2K zarobic. Zycie jest krotkie.

Ale w czym Ty widzisz problem? Ja wiem, że dobrze jem, nie zamierzam do tego nikogo przekonywać, mnie jedzenie czegoś na pokaz nie pasuje, na topie jest niby kawior, a większość powie, że to syf - ale jest "trendy". Wydaje mi się, że za dużo czasu poświęcasz trendom ludzi na górze i starasz się im dorównać, jesteś podręcznikowym modelem człowieka bez własnego 'ja', próbujesz małpować coś od innych i starasz się innych do tego przekonywać, że Ty tego i tamtego robić nie będziesz, bo Ty jesteś po prostu Ty, czyli ktoś lepszy.

Każdy sobie rzepkę skrobie, ale nie można osądzać kogoś kogo się nawet nie zna, ja nie krytykuje Twojego jedzenia, ja krytykuję Twoje podejście.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość XFX_Graphic

Spójrzcie na pozostałe aspekty życia w krajach typu Irlandia, Holandia, Niemcy, Dania, etc.

Wszechobecna NORMALNOŚĆ. Nasza polska nienormalność jest tak powszechna w Polsce, że staje się dla Polaków normalnością. To jasne- człowiek się dostosowuje.

Faktycznie ostatnio zauważyłem, że nienormalność na każdym kroku zaczęła mi zwisać, dostosowałem się. Kiedyś po wejściu do banku i ocenie sytuacji - 3 kasy

 

Kasa "1" - kolejka jak za wizami (dla "plebsu")

Kasa "2" - kolejka tylko dla firm (dwie osoby)

Kasa "3" - w której mogą wpłacać ludzie z fundacji "Polsko-Niemiecki pojednanie"

 

Kiedyś - powodowałem awantury, oznajmiałem głośno przez telefon dzwoniąc np. do kumpla że postoje tu jeszcze z godzinę bo żyjemy w poj*** kraju o takim a nie innym ustroju.

 

Teraz :blink: - phi, stoję i jeszcze się ciesze - MP3 - U2 - Beautiful Day, konsola/telefon.

 

Zauważyłem też, że ludzie w pobliżu (Polacy) też zaczynają normalnieć, coraz częściej się uśmiechają, bywają pomocni, już dawno nikt nie wyzwał mnie na poczcie że mam więcej niż jedną paczkę, już dawno imprezując w weekend nikt mi po nocach nie groził/bił/obrażał.

 

Ludzie się zmieniają ale TU a te oschłe, ku**y u góry, które nami rządzą JESZCZE o tym nie myślą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość Pigmej

Ludzie się zmieniają ale TU a te oschłe, ku**y u góry, które nami rządzą JESZCZE o tym nie myślą.

Po prostu "te oschłe ku**y u góry" u nas dochodząc do władzy chcą się nachapać za swojej kadencji i tyle. Reszta się nie liczy. Natomiast za granicą te same "oschłe k*" już dawno doszły do logicznego wniosku, że u koryta można się nachapać ale równocześnie można zrobić dobrze obywatelom. Wtedy i wilk syty i owca cała, a w dodatku ta owca będzie wilkowi wdzięczna. To jest prosty mechanizm, tylko puki u nas plembs będzie akceptował obecność populistycznego bydła typu Lepper, Giertych itd. to to się nie zmieni.

Niestety jesteśmy jeszcze w dużej części społeczeństwem zacofanym, zasiedziałym w swych poglądach i nieufnym, a władza to wykorzystuje. Młodzi już to zmieniają. Buntują przeciw urzędnikom i tej ogólnie pojętej głupocie. Większość to jednak nadal ludzie starzy, od małego zastraszeni przez ustrój.

Nie widziałem polskiego emeryta (no może kilku) z mp3, komórką, własnym kontem i e-mailem. Ludzie się boją wszystkiego. Żeby się nie wychylić tylko. Za granicą nikt się tego nie boi. To są standardowe instrumenty. Babcie na skuterach z mp3 i komórką to standard. A przecież miały tyle samo czasu co nasi emeryci.

Ciąży nam komunizm i lata sowieckiej "okupacji", ale każdy ma mózg.

 

A raczej chyba nie każdy... :sad:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Po prostu "te oschłe ku**y u góry" u nas dochodząc do władzy chcą się nachapać za swojej kadencji i tyle. Reszta się nie liczy. Natomiast za granicą te same "oschłe k*" już dawno doszły do logicznego wniosku, że u koryta można się nachapać ale równocześnie można zrobić dobrze obywatelom. Wtedy i wilk syty i owca cała, a w dodatku ta owca będzie wilkowi wdzięczna. To jest prosty mechanizm, tylko puki u nas plembs będzie akceptował obecność populistycznego bydła typu Lepper, Giertych itd. to to się nie zmieni.

Niestety jesteśmy jeszcze w dużej części społeczeństwem zacofanym, zasiedziałym w swych poglądach i nieufnym, a władza to wykorzystuje. Młodzi już to zmieniają. Buntują przeciw urzędnikom i tej ogólnie pojętej głupocie. Większość to jednak nadal ludzie starzy, od małego zastraszeni przez ustrój.

Nie widziałem polskiego emeryta (no może kilku) z mp3, komórką, własnym kontem i e-mailem. Ludzie się boją wszystkiego. Żeby się nie wychylić tylko. Za granicą nikt się tego nie boi. To są standardowe instrumenty. Babcie na skuterach z mp3 i komórką to standard. A przecież miały tyle samo czasu co nasi emeryci.

Ciąży nam komunizm i lata sowieckiej "okupacji", ale każdy ma mózg.

 

A raczej chyba nie każdy... :sad:

Ja bym sie odniosl do tego tak - u nas kto siega po wladze robi to po to, zeby sie dorobic, a na Zachodzie (chyba najlepiej to widac na przykladzie wyborow prezydenckich w Stanach) zanim sie nie dorobisz, to nikt na Ciebie nie zaglosuje.

Czesc o spoleczenstwie pomine, bo nad tym moglibysmy spedzic wiele wieczorow przy wodce i nie przegadalibysmy wszystkiego, ale sie zgodze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Po prostu "te oschłe ku**y u góry" u nas dochodząc do władzy chcą się nachapać za swojej kadencji i tyle. Reszta się nie liczy. Natomiast za granicą te same "oschłe k*" już dawno doszły do logicznego wniosku, że u koryta można się nachapać ale równocześnie można zrobić dobrze obywatelom. Wtedy i wilk syty i owca cała, a w dodatku ta owca będzie wilkowi wdzięczna. To jest prosty mechanizm, tylko puki u nas plembs będzie akceptował obecność populistycznego bydła typu Lepper, Giertych itd. to to się nie zmieni.

Niestety jesteśmy jeszcze w dużej części społeczeństwem zacofanym, zasiedziałym w swych poglądach i nieufnym, a władza to wykorzystuje. Młodzi już to zmieniają. Buntują przeciw urzędnikom i tej ogólnie pojętej głupocie. Większość to jednak nadal ludzie starzy, od małego zastraszeni przez ustrój.

Nie widziałem polskiego emeryta (no może kilku) z mp3, komórką, własnym kontem i e-mailem. Ludzie się boją wszystkiego. Żeby się nie wychylić tylko. Za granicą nikt się tego nie boi. To są standardowe instrumenty. Babcie na skuterach z mp3 i komórką to standard. A przecież miały tyle samo czasu co nasi emeryci.

Ciąży nam komunizm i lata sowieckiej "okupacji", ale każdy ma mózg.

 

A raczej chyba nie każdy... :sad:

ciąży też pewna sekta, która starała się trzymać lud w jak największej głupocie, a w Polsce się to nadzwyczaj dobrze udawało... jak wiadomo - ciemnym ludem można łatwo kierować i doić do ostatniego grosza. większość babć na wsi (pochodzę ze wsi na wschodzie jakby coś....) nie była dalej jak kilka sąsiednich wiosek a głównym ich zajęciem przez większość życia jest obgadywanie nawet najlepszych koleżanek (z zawiścią i nienawiścią w głosie) lub klepanie wielu wyuczonych formułek, których nawet czasami nie rozumieją i nie starają się zrozumieć.... ja jako młody człowiek i ateista od kilku lat - przeczytałem pismo św. czy np. dzieje apostolskie - coby się zorientować o co w tym chodzi. nie znam żadnej starszej pani (babcie, ciotki itp) która by tego dokonała. one są wytresowane, by wierzyć na słowo kolesiowi co się ubrał na czarno i objawia jedyną prawdę.... :D jak od takiego narodu oczekiwać tego o czym kolega Pigmej napisał....? ehhhh

 

sorry, musiałem...

 

Pozdr.!

Edytowane przez Konkor

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość Pigmej

sorry, musiałem...

 

Pozdr.!

Ja też musiałem ale się powstrzymałem. Ten aspekt zawsze budzi nad wyraz żywe dyskusje. Nie da się jednak pominąć tego faktu :sad: :sad:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Oczywiste ze je sie codziennie dobrze a nie tylko "na swieta"

 

Kaeres nie ma sensu sie przekonywac, kto jadl co lepszego na obiad.... Ja zamiast 2K zaoszczedzic wole wymyslec sposob jak te 2K zarobic. Zycie jest krotkie.

Coś lepszego na obiad w barze?

To w barach jest podłe żarcie .

W dobrej restauracji z tradycjami to może zjesz coś dobrego.

Bogacze zatrudniają własnych kucharzy.

 

Ale najlepiej to naucz się gotować skoro nie stać cię na dobrą restaurację a cenisz dobre jedzenie bo jakość zależy od umiejętności i sumienności kucharza w 90% i tylko 10% to jakość surowca (i związana z nią cena).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Coś lepszego na obiad w barze?

To w barach jest podłe żarcie .

W dobrej restauracji z tradycjami to może zjesz coś dobrego.

Bogacze zatrudniają własnych kucharzy.

 

Ale najlepiej to naucz się gotować skoro nie stać cię na dobrą restaurację a cenisz dobre jedzenie bo jakość zależy od umiejętności i sumienności kucharza w 90% i tylko 10% to jakość surowca (i związana z nią cena).

a może by tak spojrzec na to z innej strony - przecież on żyje sam i nie ma jeszcze żony. nie uważasz że dla takiego młodego człowieka zjedzenie w restauracji/knajpie jest lepsze niż jajecznica (bo to 99% facetów to chyba potrafi... :wink: ). obruszają się Ci, którym mamusia ugotuje albo żonka. jeśli Przemol nie gustuje w jedzeniu codziennie kanapek/jajecznicy/zupek chińskich to nie ma za bardzo wyjścia nie? i ponosi cenę tego, notabene niewysoką :wink:

 

a na zakończenie - no żeby kur... na jedzeniu oszczędzac to wybaczcie :mur: i ta, suma któa padła - 30zł - ŻAŁOSNE jeszcze żeby ktoś napisał że wpierdziela codziennie za 300zł to bym z wami się ponabijał, a Wy tu wskoczyliście na normalnie żyjącego młodego człowieka bez kompleksów życiowych jak co niektórzy.........

 

zaczyna do mnie docierac skąd w tym kraju się biorą ludzie zawistni i wtykający nos w nieswoje sprawy. oni po prostu sami się "wychodowują" przez lata, za przykład mając otoczenie w którym żyją...

Edytowane przez Konkor

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

[...]

Nie widziałem polskiego emeryta (no może kilku) z mp3, komórką, własnym kontem i e-mailem. Ludzie się boją wszystkiego. Żeby się nie wychylić tylko. Za granicą nikt się tego nie boi. To są standardowe instrumenty. Babcie na skuterach z mp3 i komórką to standard. A przecież miały tyle samo czasu co nasi emeryci.

Ciąży nam komunizm i lata sowieckiej "okupacji", ale każdy ma mózg.

 

A raczej chyba nie każdy... :sad:

A pomyslałeś może za co taki polski emeryt ma sobie kupić mp3, komórke, komputer, skuter i inne bajery? Za 1000 zł emerytury? Z czego często połowe wydaje na leki i po opłatach zostaje mu kilka groszy. Nie porównuj polskich dziadków i babć z tymi zachodnimi, bo jednak Ci pierwsi mieli dużo trudniejsze życie i na starość myślą o spokoju, zamiast o nowej komórce. Taka sama sytuacja ma miejsce z dużo młodszymi osobami. My marzymy o wyjeździe na wakacje nad morze, a zachodni sąsiedzi o nowym domku na poludniu Hiszpani. Jeszcze wiele lat minie zanim będziemy myśleć podobnie jak zachód.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A pomyslałeś może za co taki polski emeryt ma sobie kupić mp3, komórke, komputer, skuter i inne bajery? Za 1000 zł emerytury? Z czego często połowe wydaje na leki i po opłatach zostaje mu kilka groszy. Nie porównuj polskich dziadków i babć z tymi zachodnimi, bo jednak Ci pierwsi mieli dużo trudniejsze życie i na starość myślą o spokoju, zamiast o nowej komórce. Taka sama sytuacja ma miejsce z dużo młodszymi osobami. My marzymy o wyjeździe na wakacje nad morze, a zachodni sąsiedzi o nowym domku na poludniu Hiszpani. Jeszcze wiele lat minie zanim będziemy myśleć podobnie jak zachód.

taaaa, tylko że jakoś prawie każda babcia (łącznie z moją) potrafi postawic pomnik za 5-10k zł, albo pożyczyc wujkowi 3k zł które były zakopane w szafie (to mnie najbardziej wkurza), albo najlepiej oddac na radio z ryjem lub proboszczowi. emerytura mojej babci 600zł. ja nie wiem skąd Ci ludzie kasę biorą. pomóc (finansowo) - też nie pomogę bo odda zaraz tam gdzie nie trzeba... to wszystko ładnie się komponuje z moim przedostatnim postem :angry:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a może by tak spojrzec na to z innej strony - przecież on żyje sam i nie ma jeszcze żony. nie uważasz że dla takiego młodego człowieka zjedzenie w restauracji/knajpie jest lepsze niż jajecznica (bo to 99% facetów to chyba potrafi... :wink: ). obruszają się Ci, którym mamusia ugotuje albo żonka. jeśli Przemol nie gustuje w jedzeniu codziennie kanapek/jajecznicy/zupek chińskich to nie ma za bardzo wyjścia nie? i ponosi cenę tego, notabene niewysoką :wink:

 

a na zakończenie - no żeby kur... na jedzeniu oszczędzac to wybaczcie :mur: i ta, suma któa padła - 30zł - ŻAŁOSNE jeszcze żeby ktoś napisał że wpierdziela codziennie za 300zł to bym z wami się ponabijał, a Wy tu wskoczyliście na normalnie żyjącego młodego człowieka bez kompleksów życiowych jak co niektórzy.........

 

zaczyna do mnie docierac skąd w tym kraju się biorą ludzie zawistni i wtykający nos w nieswoje sprawy. oni po prostu sami się "wychodowują" przez lata, za przykład mając otoczenie w którym żyją...

Za to ty jesteś fałszywy polaczek, bo wiem, że odnosi się to do mnie, ale zamiast napisać to oczywiście musi wszystko być enigmatycznie.

Jeszcze raz napiszę, bo u niektórych czytanie w języku polskim szwankuję, nie obchodzi mnie to co on robi ze swoimi pieniędzmi i kogo w jakiś dzień posuwa, to jest podstawa nie wtrącać się w czyjeś sprawy, czy ja go prześladuję na privie?

Konkor, patrz na to obiektywnie, bo to również u ciebie szwankuje, zaczęliśmy rozmowę o kwotach, a następnie przemol wiedząc, że nie wygra w tym temacie wyszedł na domowe żarcie, który jest wg niego syfem, wolna wola, niech tak uważa, ale nie ma prawa pisać, że my jemy syf i wegetujemy cały czas.

 

Zakładam, że gość dostał już jedną nauczkę od jakiejś panny, która mu się spodobała, ale go olała to teraz rucha co popadnie, idiotyczne wytłumaczenie, ale nie widzę innego powodu na takie zachowanie. To już kit w oko, ważne, że nie dam się obrażać jakiemuś pucybutowi, który nic jeszcze w życiu specjalnego nie zrobił, a wydaje mu się, że jest pępkiem świata. Nikt tu nikogo na siłę na przymusza do niczego, więc wypadałoby się szanować, a nie stroić fochy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wyluzuj :D

 

temat żarcia zaczął się od tego że on napisał na co wydaje kasę i wymienił m.in. jedzenie. wtedy został pojechany że rozwala kasę na żarcie, a w odwecie napisał to co napisał. nie popieram, ale z drugiej strony to on został zaatakowany i tutaj i w wątku o zarobkach. wszystko zaczynało się jak napisał ile na co wydaje kasy.... to jak płachta na byka, nie? ja jak zarabiałem w pierwszej pracy 700zł (na noce) to nikomu nie zazdrościłem tylko zapier.... żeby miec lepiej. teraz zarabiam więcej niż Przemol, a mimo to pamiętam jak było. I uwierz mi, wtedy człowiek jeszcze bardziej chce czuc że żyje, zamiast odkładac do skarpety jak sie robiło kiedy było cienko.... finito!

Edytowane przez Konkor

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość Pigmej

A pomyslałeś może za co taki polski emeryt ma sobie kupić mp3, komórke, komputer, skuter i inne bajery? Za 1000 zł emerytury? Z czego często połowe wydaje na leki i po opłatach zostaje mu kilka groszy. Nie porównuj polskich dziadków i babć z tymi zachodnimi, bo jednak Ci pierwsi mieli dużo trudniejsze życie i na starość myślą o spokoju, zamiast o nowej komórce. Taka sama sytuacja ma miejsce z dużo młodszymi osobami. My marzymy o wyjeździe na wakacje nad morze, a zachodni sąsiedzi o nowym domku na poludniu Hiszpani. Jeszcze wiele lat minie zanim będziemy myśleć podobnie jak zachód.

No ale o tym tu mówimy. O gó*nie tego kraju. Właśnie o tym.

 

Mp3 na Allegro kosztuje 50zł, komórkę można mieć za 1zł do abonamentu za 30zł, a konto można mieć za free (np. mBank). Sęk w tym że statystyczny polski emeryt nie jest w stanie objąć rozumem, że skąś tam (ZUS) przelewa się pieniądze na jego konto gdzieś tam (te banki to tylko okradają i najlepiej mieć kasę w skarpecie albo pobierać na poczcie). Jeśli do tego dodamy standardowy za granicą instrument (który ma każdy), czyli kartę płatniczą to już w ogóle kosmos.

Za granicą renty się nie roznosi przez listonosza, mandaty się płaci kartą lub przelewem. Gotówka to w McDonalds albo w autobusie.

 

Widziałeś może automatyczną kasę w supermarkecie? Jak chcesz to Ci zrobię fotkę i wkleję tutaj. Stawia się tego kilka i jedna osoba tylko nadzoruje. Nikt nie myśli by to okraść albo zdewastować. Babcie przychodzą i płacą kartą. U nas starsi ludzie nie są w stanie ogarnąć bankomatu. To jest właśnie to zacofanie. Jak można w takim społeczeństwie wdrażać reformy, nowoczesne rozwiązania, skoro tylko młodzi będą z tego korzystać.

 

Może moje wypowiedzi są nieco chaotyczne, ale czytelne.

 

Mówisz, że polscy emeryci mieli trudniejsze życie itd. Ok. To tym bardziej powinni chłonąć ułatwienia. Ale nie. Emerytka woli spędzić cały dzień żeby sobie pojechać na pocztę pobrać emeryturę, potem do "gazowni" zapłacić w okienku. Następnie mamy "śmieci", "wodę", "prąd", podatek od telewizora, zarząd cmentarzy miejskich, podatek gruntowy i cały dalszy arsenał obciążeń. Gdy po skończonym dniu i ze świadomością dobrze spełnionego obowiązku obywatelskiego zasiada wieczorem do Klanu względnie do jedynego słusznego radioodbiornika (Radio Maryjan) stwierdza że przecież jeszcze trzeba dla księdza i...

 

 

... i kasa się skończyła. I to jest q... życie? Kto ma czelność twierdzić że w Polsce się stale poprawia, jest fajnie i git jest... aaa. Szkoda % dostać :sad:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zakładam, że gość dostał już jedną nauczkę od jakiejś panny, która mu się spodobała, ale go olała to teraz rucha co popadnie, idiotyczne wytłumaczenie, ale nie widzę innego powodu na takie zachowanie. To już kit w oko, ważne, że nie dam się obrażać jakiemuś pucybutowi, który nic jeszcze w życiu specjalnego nie zrobił, a wydaje mu się, że jest pępkiem świata. Nikt tu nikogo na siłę na przymusza do niczego, więc wypadałoby się szanować, a nie stroić fochy.

Przepraszam? Kim Ty jestes zeby mnie oceniac? pucybutowi? normalnie mnie to urazilo. :wink: Nikt mnie tak nigdy nie nazwal.

Co wiesz co ja zrobilem w zyciu? Cos zlego ze nie kreci mnie zona i dzieci? Kazdy musi pracowac caly dzien, przychodzic do domu po pracy i jesc to co zona ugotowala? To jest konieczne? Wyobraz sobie ze mi cos innego odpowiada. Nie chce pracowac wiecej dziennie niz 3 godziny. Jestem leniwy. Staram sie tak organizowac prace zeby o 11 miec juz wolne. Ewentualnie pracuje nad czym to lubie - oceniam wlasnie te bary i restauracje/puby. Proste, przyjemne i niemeczace. Zrobilem w zyciu sporo rzeczy, dzialam samorzadowo, prowadze dzialalnosc, kilka stron regionalnych, administruje sieciami w sporych firmach. Codziennie staram sie wiecej zarabiac i miec nowe pomysly na biznes. Zaraz ide do pubu na recenzje hehe :wink:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tyś się chyba z American Dream'u urwał, jak tak wszystko jest wspaniale to zostań naszym premierem i zmień kraj, wtedy pogadamy i sam Ci osobiście pogratuluję. Na razie kończ.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

"zmień kraj" :D a może najpierw trzebaby zmienic mentalnośc ludu, a kraj sam się zmieni, nie? połowa społeczeństwa (chyba nie przesadzam) to imbecyle, co wierzą że kasa i dobrobyt jest schowany w sejfie i odpowiedni człowiek na odpowiednim stanowisku otworzy ten sejf.... ale jak się okazuje że trzeba samemu zapieprzac na swój dobrobyt (gospodarka liberalna) to zaczyna się lament i zawodzenie że "nam się należy"....

 

Cloudino - tego kraju nie trzeba zmieniac, tylko ludzi w nim żyjących. TYLKO I AŻ B-)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Słuchajcie goście, mogę być dla każdego skurczysynem, ale wierzcie mi, ja chciałbym po prostu normalności, chciałbym normalnie podróżować, żeby było mnie stać na przelot samolotem, żebym mógł iść do banku i w miłej atmosferze zrobić przelewik, czy równie dobrze pójść na mecz piłki nożnej lub nawet polecieć do Monachium i zobaczyć Allianz Arena.

 

To nie jest dobrobyt proszę państwa, to jest normalność i ja chce by każdy mógł realizować swoje plany i marzenia, ja nie zazdroszczę nikomu niczego, ale chcę mieć równe szanse na awans społeczny. Chcę mieć kiedyś tę satysfakcję, że spełniłem się względem siebie, tutaj nawet nie chodzi o ilość pieniędzy, ale chcę mieć to co chcę, nie od razu miliardy na koncie.

 

Mam już dość tej ciągłej gadaniny o kombinacji ze wszystkich stron, każdy chce drugiego wyciułać i na nim zarobić, a czy nie da się zrobić tak, by wszyscy byli zadowoleni? Taki rodzaj mentalności jest głównie w krajach słowiańskich, czyli trzymać mocno za mordę i nie puszczać. Naszą porażką byłoby poddanie się tej starosowieckiej mentalności, ja nie zamierzam jako młodzik zmarnować na to życia, żyje się tylko raz, a za dużo błędów w życiu popełniłem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

no widzisz, piszesz to co każdy (no prawie każdy) młody człowiek w tym kraju myśli...

 

a zaczęło się od pyskówki że 30zł dziennie na obiad w knajpie to burżuazja :wink:

 

każdy ma marzenia, ale nie każdy stara się je realizowac. bo marzyc o czymś - to nic nie kosztuje, nie trzeba zapierdzielac. na szczęście my - młodzi możemy jeszcze dużo w tym kraju zmienic. pamiętajcie o następnych wyborach, bo inaczej obudzimy się znów cofnięci o kilka lat w kraju gdzie budowa kolejnego kościoła będzie priorytetem a autostrady nadal będą "w planach"... ale za to PKB 6% (notabene spuścizna SLD jakby ktoś nie wiedział) :wink:

 

ja tam swoją przyszłośc widzę coraz lepszą, czy to będzie tu czy za granicą.... jeszcze rok temu miałem plany żeby uciec (i na pewno nie na zmywak, a za kasę większą od diety poselskiej :D ), a teraz zaczynam kombinowac z budową chaty w Polsce. jeszcze 2 lata i będzie trochę jaśniej....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak chce to niech je nawet za 800zl kazdy robi to co chce. Ale porownywanie domowego jedzenia do gowna to lekka przesada.

 

Bo zrobily sie dwa obozy KONKOR i PRZEMOL kontra reszta swiata a to nie dobrze, i to juz nie pierwszy temat w ktorym tak jest ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No w sumie gadka o żarciu bo o pizzę poszło autorowi.

Z wyżywienia 80zł dziennie zeszliśmy na obiad za 30zł.

Przemol właśnie będę nadal się upierał, że nie potrafisz oszczędzać.

Nie mówię o jedzeniu [ciach!]a bo pewnie i tak lepiej jem niż Ty na mieście ale Twoja wypłata nie wystarczy na wystawne życie więc po co udawać, że można poszaleć ?

Wolałbym na Twoim miejscu zaoszczędzić te 2k/msc, które potrafisz niepotrzebnie rozwalić. A żyłbym pewnie na takim samym poziomie egzystencjalnym co Ty.

On sam napisal ze nie oszczedza i robi to co robi i tak mu dobrze! I nadodatek upiera sie ze to normalne/naturalne dla 30 latka (ponad?)

NIe ma sensu juz z nim dyskutowac, wszak domowe zarcie to gowno! A on potrzebuje 30zl na skladniki na obiad!;] no chyba ze zjada 5000cal dziennie :lol2:

Wlasnie wrocilem z roboty i zjadlem odgrzewane "gowno" co zona na obiadek zrobila, zaraz pewnie pojde ją puknąc;D ehhh ja to jednak chory jestem jak mozna jesc obiady i miec zone/stała partnerke ...a ze ja dziecko zrobilem:| kurde ja to jakis dziwny jestem:| <ironia off>

Edytowane przez HeatheN

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wyłapali mój profil na goldenline.pl. Nie wracam do PL, tym bardziej, że gdy zapytałem o szczegóły oferty (długość/typ umowy, ubezpieczenie, wynagrodzenie) standardowo się na mnie wypięto. Nie rozumiem tego. Oferują pracę usiłując ściągnąć człowieka z zagranicy - nie podając całości oferty. Chyba, iż oczekują, że przylecę samolotem do nich z CV, a o zarobkach dowiem się z pierwszej wypłaty. To nie jest jakaś kosmiczna oferta i na pewno nie płacą więcej niż 2500zł, ale mogliby mieć twarz i podać całą ofertę.

Szukają frajera, dość typowe w PL, ale widzę, że już zapomniałeś jak to u nas wygląda ;) .

 

Tak w ogole, to odnosze wrazenie, ze obecna dyskusje moznaby spokojnie kontynuowac wlasnie w tamtym temacie, bo schodzimy w zasadzie wylacznie na temat pieniedzy...

Nieeeee. Jak w tamtym temacie toczyły się podobne dysputy to też niektórzy się irytowali, więc już lepiej zostawmy dwa - ten będzie do narzekania, a tamten do bardziej konkretnych postów ;) .

 

Uwierz mi ze inni poprostu jedza bo lubia a inni jedza jakies gowna w domu. EOT.

Pffffff spróbowałbyś jedzenia mojej babci (a co najlepsze obiad wychodzi u nas na osobę jakieś 3 złote) to wspominałbyś je nawet w najlepszych restauracjach :P .

 

mieszkając w tym kraju - niezależnie od zarobków, wypada po prostu oszczędzać nawet na jedzeniu tylko dlatego że inny tak nie może zjeść?

No pewnie, nie zauważyłeś?

 

Widziałeś może automatyczną kasę w supermarkecie? Jak chcesz to Ci zrobię fotkę i wkleję tutaj.

Eeee takie kasy są w Auchan 100 metrów od mojego mieszkania, a mieszkam w PL :P .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a zaczęło się od pyskówki że 30zł dziennie na obiad w knajpie to burżuazja :wink:

Nie zaczelo sie od stwierdzenia ze 5tys na miesiac DLA SINGLA TO MALO!

Co spowodowalo ze ci ktorzy maja te 3k i zone/dziecko na miesiac i nie zaluja sobie niczego, poczuli sie jakby jedli "gowna", zakupy robili z olowkiem i kalkulatorem w reku, a nadodatek byli 1000x gorsi.... :blink: nie wiem moze w moim przypadku dziala inna matematyka? jakas alternatywna wersja?

Imho przypadek Przemola jest zbyt SKRAJNY aby moc na nim opierac dalsze wywody (2 tys na jedna impreze:D) tak wiec ja pasuje:)

Edytowane przez HeatheN

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Od jednego stwierdzenia sie zaczelo, a na innym sie konczy.

 

Topic niestety zszedl na psy (brawo, Cloudino <_< ) i IMHO nie ma sensu tego dalej ciagnac, bo juz zaczynaja sie pyskowki i najazdy osobiste.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...