Skocz do zawartości
Camis

The God Delusion - Bóg Urojony

Rekomendowane odpowiedzi

Zauwaz, ze date ślubu wybierasz sam, a daty 16 urodzin - nie. Wlasnie tutaj jest przejaw wpieprzania się w zycie prywatne ludzi.

Przynależność do kościoła również sam wybierasz, więc jeśli decydujesz się na przestrzeganie jego praw to nie ma mowy o żadnym "wpieprzaniu" się (w tym przypadku).

 

Prawo wyznacza ścisłą granicę i jeśli coś takiego zrobi dorosły przykładowo w USA to niewiele mu pomoże że zabrakło tylko 1 dzień

idzie do ciupy na wiele lat.

O to właśnie chodzi! Jakaś granica być musi, w przypadku praw kościelnych również.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak. Oboje macie rację. Ksiądz niech Wam pobłogosławi i w ogóle życzę Wam wszystkiego dobrego. Śpijcie dobrze z aniołkami KK, w niebie KK, z dala od piekła KK, w Polsce gdzie KK jest bardzo dobrą instytucją, nikogo do niczego nie zmusza i nie jest ani groszem utrzymywana z budżetu.

Macie rację, macie rację po wsze czasy. Amen i hosanna.

 

Słowem się już nie odezwę w tym topicu. Z motyką na mur betonowy to był zły pomysł... :sad: :mur:

Heh, kto tu ucieka z braku argumentów :lol:

 

1. Wiesz dobrze (chyba, że nie pamiętasz 1 i 2 strony tematu), że jestem za rozdzieleniem kościoła od państwa.

2. Nigdzie nie napisałem, że KK jest dobrą instytucją.

3. Dalej podtrzymuje pytanie, co Cię obchodzi w co ludzie wierzą? Albo nie, bo na słowo "wierzą" zaraz Ci ciśnienie skoczy. Inaczej: co Cię obchodzi jaką ludzie przyjmują doktrynę? Ich sprawa, w KK nikt nikogo na siłę nie trzyma. Jeśli tego nie widzisz to jesteś ślepy.

4. Dzięki za życzenia.

5. "Z motyką na mur betonowy", masz rację, ze skaczącym ciśnieniem i mizernymi argumentami (przecież ostatnie kilka postów, nawet się do naszych wypowiedzi nie odwołałeś, tylko udajesz wielce obrażonego) g**** zdziałasz ;-)

 

Wrzuć na luz koleś, bo Ci w ostatnich postać ciśnienie skakało ładnie.

 

Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość Pigmej

1. Wiesz dobrze (chyba, że nie pamiętasz 1 i 2 strony tematu), że jestem za rozdzieleniem kościoła od państwa.

2. Nigdzie nie napisałem, że KK jest dobrą instytucją.

3. Dalej podtrzymuje pytanie, co Cię obchodzi w co ludzie wierzą? Albo nie, bo na słowo "wierzą" zaraz Ci ciśnienie skoczy. Inaczej: co Cię obchodzi jaką ludzie przyjmują doktrynę? Ich sprawa, w KK nikt nikogo na siłę nie trzyma. Jeśli tego nie widzisz to jesteś ślepy.

4. Dzięki za życzenia.

5. "Z motyką na mur betonowy", masz rację, ze skaczącym ciśnieniem i mizernymi argumentami (przecież ostatnie kilka postów, nawet się do naszych wypowiedzi nie odwołałeś, tylko udajesz wielce obrażonego) g**** zdziałasz ;-)

 

6. Wrzuć na luz koleś, bo Ci w ostatnich postać ciśnienie skakało ładnie.

1- Chwała Ci za to.

2- To się zgadzamy.

3- W co ludzie WIERZĄ mnie kompletnie NIE OBCHODZI. Sęk w tym (co powtarzam co chwilę) KOŚCIÓŁ i WIARA to dwie różne rzeczy.

KK ludzi trzyma.

4- Nie ma za co.

5- Nie było się do czego odnieść. Sformułuj pytania w punktach to Ci się do nich odniosę. Proponuję taką formę przyjąć jeśli mamy o czymś gadać.

6- Co ty wiesz o moim ciśnieniu. Wszystko z nim ok.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

O Pigmej wrócił :lol: .

 

3- W co ludzie WIERZĄ mnie kompletnie NIE OBCHODZI.

To czemu w takim razie wściekasz się, jeśli dwoje ludzi wierzy, iż uprawianie przedmałżeńskiego seksu jest złe?

 

5- Nie było się do czego odnieść. Sformułuj pytania w punktach to Ci się do nich odniosę. Proponuję taką formę przyjąć jeśli mamy o czymś gadać.

Ok to jeszcze dwa moje pytanka z poprzedniej strony, do których się nie odniosłeś (kolejność chronologiczna):

"Jakim drobnym drukiem, człowieku?" (post 65. - w nim też znajdziesz kontekst :P )

"Co ma oddzielenie kościoła od państwa, do przedmałżeńskiego seksu"?

 

Sorry, że bez punktów, ale jakoś dasz radę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość Pigmej

1. O Pigmej wrócił :lol: .

2. To czemu w takim razie wściekasz się, jeśli dwoje ludzi wierzy, iż uprawianie przedmałżeńskiego seksu jest złe?

Ok to jeszcze dwa moje pytanka z poprzedniej strony, do których się nie odniosłeś (kolejność chronologiczna):

3. "Jakim drobnym drukiem, człowieku?" (post 65. - w nim też znajdziesz kontekst :P )

4. "Co ma oddzielenie kościoła od państwa, do przedmałżeńskiego seksu"?

1. Skoro tak entuzjastycznie prosisz to (o ironio :mellow: ) grzechem by było nie odpowiedzieć.

Poza tym nie mogłem patrzeć jak błądzicie... owieczki :wink:

2. Jeżeli dwoje ludzi uzna, że nie chcą się kochać przed małżeństwem z jakichś tam swoich powodów- to ok. Mnie to zwisa i powiewa. Aczkolwiek uważam to za bezsens (mam prawo). Wku... denerwuje mnie natomiast, jeżeli robią to tylko dlatego "bo religia mi tak każe". Otóż nikt, powtarzam nikt, nikomu dorosłemu nie ma prawa kazać uprawiać seks lub zabronić go uprawiać. A KK to czyni. Wprowadza zakaz i co gorsza nie podając na to żadnej argumentacji logicznej. Żadnej. Po prostu nie bo nie.

Z zasady nie akceptuję zakazów w stylu "nie bo nie", a już zakazów dot. strefy tak mi osobistej jak seks- w szczególności.

3. Uzasadniłem, że taki przeciętny "katolik" w Polsce nie może się tak łatwo oswobodzić z kajdanów tego kościoła, jak ty to piszesz. Nie ma tak prosto "jak chcesz to się wypisz". Indoktrynacja od urodzenia robi swoje u 80%.

Dlatego stwierdziłem, że oficjalnie nie ma żadnego przymusu. Wszystko ok nie chcesz nie jesteś członkiem- git. Otóż kał prawda. jaki to jest wybór jeśli za niebycie członkiem KK skazujesz się na potępienie, piekło, szykany innych "katolików", alienację (w małych miejscowościach zwłaszcza), itp? Żaden wybór.

Pozorny wybór masz, a tak na prawdę go nie masz. Człowiek instynktownie boi się takich rzeczy ("a nóż to na prawdę istnieje i trafię tam po śmierci- to lepiej się nie będę wypisywał"). I na tym żeruje KK- na strachu prostych ludzi. I oni też są największymi ofiarami tej instytucji (tylko że często nie zdają sobie z tego sprawy).

4. Ty to powiedziałeś. Ja takiego wniosku nigdzie nie wysnuwałem.

Edytowane przez Pigmej

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Osobiście uznaję wiarę, ale nie uznaję Kościoła jako instytucji. Bo to, co w obecnych czasach dzieje się w kk to naprawdę żenada - coraz więcej nawiązań do średniowiecznych metod.

 

A co do samej wiary, to słyszałem kiedyś tezę, że lepiej wierzyć, a jeśli po śmierci nic nie ma (w sensie że Bóg nie istnieje) to nic nie stracimy, a jeśli jednak istnieje, to można zyskać życie wieczne itp. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Też to gdzieś słyszałem ;). Założenie słuszne, ale to jest bardziej wyrachowanie niż wiara ;).

Jak każdy mam swoje jedyne i słuszne poglądy na wiarę w rzeczy nadprzyrodzone. Moim zdaniem wiara w Boga nie jest niczym złym jeśli zachowamy umiar i zdrowy rozsądek.Z dzieciństwa zapamiętałem wszystkie katolickie święta i obrzędy jako piękną tradycję (no może nie wszystkie ;) ) - to samo myślę o innych religiach - są nieodłączną częścią kultury i niekoniecznie są tylko dla słabych ludzi, którzy poszukują usprawiedliwienia dla swoich niepowodzeń, poszukują motywacji, nadziei czy też nie chcą dopuścić do siebie myśli, że po śmierci nic nie ma. W dzisiejszych czasach jednak możemy zaobserwować (przynajmniej w Polsce) powrót do średniowiecza :( Kościół jest drugą władzą, nie istnieje rozdział państwa od kościoła, stąd ciągłe mieszanie się kleru do polityki, dofinansowania z naszych portfeli do budowy "świątyń" i wiele innych spraw, o których można by książkę napisać, tyle tego jest. Wypisywać sie z tej instytucji nie zamierzam, bo w przyszłości mogłoby to utrudnić wiele spraw, społeczeństwo jest jeszcze bardzo "chrześcijańskie" i gdybym w przyszłości założył rodzinę i byłbym inny niż wszyscy to spotkałbym się z "katolickim okazywaniem miłości bliźniemu" haha :lol:

Co do samej wiary to dzisiaj inaczej patrzę na to wszystko i myślę, że istnieje jakaś nadprzyrodzona siła, którą większość z nas nazywa Bogiem. Zawsze kiedy zastanawiam się skąd sie wziął wszechświat dochodzę do wniosku, że jednak coś musi być heh. Wiadomo - BIG BANG, ale co było przedtem ? - naukowcy odpowiadają, że był chaos, bardzo mały obiekt zaczął się rozszerzać oraz wiele innych teorii np. że nasz wszechświat powstał z innego wszechświata - no OK, ale skąd się wziął ten chaos czy inny wszechświat ? :D Można by tak bez końca heh w taki sposób znajduje uzasadnienie dla swojej... no można to nazwać wiarą ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A co do samej wiary, to słyszałem kiedyś tezę, że lepiej wierzyć, a jeśli po śmierci nic nie ma (w sensie że Bóg nie istnieje) to nic nie stracimy, a jeśli jednak istnieje, to można zyskać życie wieczne itp. ;)

Też to gdzieś słyszałem icon_wink2.gif. Założenie słuszne, ale to jest bardziej wyrachowanie niż wiara icon_wink2.gif.

Jest to tzw. Zakład Pascala. Niestety nie jest on słuszny, gdyż działa jak miecz obusieczny. Niby nadajesz sens wierze w Boga, a z drugiej strony tracisz sens wiary w pojedyńcze bóstwo, gdyż prwadopodobieństwo, że akurat ono jest absolutem jest jak 1 do WSZYSTICH IDEI BOGA JAKIE CZŁOWIEK DOTĄD WYMYŚLIŁ (od Zeusa przez Jahwe do Latającego Potwara Spaghetti)... Ergo, ufasz temu zakładowi, to jesteś skazany na wiare we wszystko... a nuż to Cię zbawi :damage_wall:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ach, ten Latający Potwór Spaghetti często przywoływany przez ateistów... Co prawda nie czytuję ateistycznych manifestów, God Delusion też jeszcze nie miałem okazji, ale się z tą argumentacją zetknąłem w dyskusjach i jest jeden problem, który zazwyczaj jest ignorowany przez tych, którzy go przywołują - na istnienie boga istnieją dowody, tyle, że nie empiryczne. A FSM ktoś sobie po prostu wymyślił i wszyscy o tym wiedzą. Tak jak scjentologię.

 

Co do samej wiary to dzisiaj inaczej patrzę na to wszystko i myślę, że istnieje jakaś nadprzyrodzona siła, którą większość z nas nazywa Bogiem. Zawsze kiedy zastanawiam się skąd sie wziął wszechświat dochodzę do wniosku, że jednak coś musi być heh. Wiadomo - BIG BANG, ale co było przedtem ? - naukowcy odpowiadają, że był chaos, bardzo mały obiekt zaczął się rozszerzać oraz wiele innych teorii np. że nasz wszechświat powstał z innego wszechświata - no OK, ale skąd się wziął ten chaos czy inny wszechświat ? :D Można by tak bez końca heh w taki sposób znajduje uzasadnienie dla swojej... no można to nazwać wiarą ;)

Nie jesteśmy w stanie wyobrazić sobie ani nieskończoności, ani nicości, ani koncepcji nie istnienia czasu... itp.

Tylko dlaczego akurat świadomy Bóg miałby być twórcą wszystkiego, a nie po prostu jakies zjawiska których nie pojmujemy?

Edytowane przez borsuczy_król

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mnóstwo starych tekstów, ksiąg, jakieś apokryfy. Całun turyński, którego nikt nie może (a prędzej nie chce) wreszcie definitywnie rozstrzygnąć. Ludzie, którzy twierdzą, że doznali objawień, albo stygmatycy. Odkrycia archeologiczne które niby uwiarygadniają wyżej wymienione.

 

Takie rzeczy - ja się za bardzo nie interesuję tymi tematami więc z długą, konkretną listą tu nie wyskoczę.

 

Chodzi o to, że dowód to nie tylko pomyślny eksperyment potwierdzający wcześniej założoną tezę.

 

A FSM wiadomo - wymyślony. W przypadku religii tak naprawdę nie wiadomo. Nie wiadomo czy Jezus, syn boży naprawdę istniał, uzdrawiał ludzi i przemieniał wodę w wino i opowiadał prawdę o bogu (z innych religii przykładów nie przytoczę, już mówiłem dlaczego). Dawkins i wielu innych ludzi w to nie wierzy (ja zresztą też nie), ale przecież dowodów na to, że te tysiące lat historii i wierzeń to urojenia też nie ma.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To ja tak prowokacyjnie: jaka masz gwarancje, ze chrzescijanstwa tez ktos nie wymyslil? ;)

 

Rezklbym wrecz, ze FSm ma taka sama racje bytu jak kazda inna religia, bo tez ktos moze doznac objaiwenia nad sosem bolognese :P

 

Nie wiadomo czy Jezus, syn boży naprawdę istniał, uzdrawiał ludzi i przemieniał wodę w wino i opowiadał prawdę o bogu (z innych religii przykładów nie przytoczę, już mówiłem dlaczego).

I na dobra sprawe odpowiedz na to pytanie jest zbedna - wiara z samej swojej istoty nie wymaga dowodu. Cala ta zabawa w zonglowanie dowodami to tylko demagogia fanatycznych ateistow...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Napisałem, że nie wiadomo, a nie że nie jest zmyślone.

 

Chodzi mi o to, że to nie jest to samo. FSM został wymyślony w ramach protestu przed ID w amerykańskich szkołach (przed chwilą sprawdzałem, w 2005 roku).

A do wymyślenia chrześcijaństwa np. nikt się nie przyznał. A teraz to już chyba trochę za późno, 2 tysiące lat historii.

 

Taki katolik ma się na czym opierać - biblia, kościół. A w FSM przecież nawet jego twórcy nie wierzą (co jest raczej logiczne ;) ).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a ja się zastanawiam jakim prawem zwykłego człowieka można nazwać ojcem świętym?

dlaczego powstają figurki przedstawiające Jezusa w których to stronę ludzie się modlą? czy to właśnie nie Jezus był temu przeciwny? jak opisuje biblia.

 

takich absurdów w katolicyzmie można przytaczać setki...

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wszystko ok nie chcesz nie jesteś członkiem- git. Otóż kał prawda. jaki to jest wybór jeśli za niebycie członkiem KK skazujesz się na potępienie, piekło, szykany innych "katolików", alienację (w małych miejscowościach zwłaszcza), itp? Żaden wybór.

bajki opowiadasz.. ja jestem z malej miejscowosci i przyjaznie sie z dwiema osobami ktore nie wyznaja wiary chrzescijanskiej, sa ateistkami.. nikt sie nie czepia.. no moze poza ksiedzem ktory na jednej lekcji religii zaczal je wyzywac jakby mu zabiły matke.. moje dobre wychowanie powstrzymalo mnie ode tego zeby mu naj***c ale nalezalo mu sie wtedy.. spotykam sie z nimi caly czas.. wlasciwie jedna z nich jest moja najlepsza przyjaciolka.. nie spotkalem sie zeby ludzie cos o tym mowili.. no poza tym ze czasem sobie zartujemy z tego..

nawet u mnie w domu nikt nic nie mowi chociaz rodzice zaparcie sluchaja wiecie ktorego radia i w nie swiecie wierza..

wiec nie jest tak zle jak ci sie wydaje.. chcesz wierzysz nie chcesz nie wierzysz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

proste pytanie, dlaczego to "nasz" Bog stworzyl Ziemie, ludzi, a nie inny jakis?

ten "nasz" jest lepszy, stworzyl nas, "tamtych" a oni sobie wymyslili innego, czyli nasz jest prawdziwy a tamten wymyslony?

Edytowane przez kucyk

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@kucyk, mysle ze KK przez te 2000 lat wymyslil juz jakas sensownie brzmiaca odpowiedz na twoje pytanie, niedlugo pewnie padnie w tym temacie :D Choc ja pewnie nie dam wiary tej odpowiedzi.

Edytowane przez thuGG

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

proste pytanie, dlaczego to "nasz" Bog stworzyl Ziemie, ludzi, a nie inny jakis?

ten "nasz" jest lepszy, stworzyl nas, "tamtych" a oni sobie wymyslili innego, czyli nasz jest prawdziwy a tamten wymyslony?

Bo wierzymy w naszego Boga a nie w zadnego innego? Pomijam bezsensownosc pytania :]

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bo wierzymy w naszego Boga a nie w zadnego innego? Pomijam bezsensownosc pytania :]

no dobra, czyli mozna was porownac do tych co wierza w UFO, z ta roznica, ze was jest wiecej - jednoczesnie nie robi to waszego Boga bardziej "prawdziwego", na dodatek ci od UFO podobno je widzieli, a wy? Edytowane przez kucyk

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli ktoś wierzy w UFO jako stwórców/stwórcę, to tak możesz porównań kogoś takiego do człowieka, którzy wierzy w Boga. Jeśli natomiast ktoś wierzy w UFO tylko w sensie innej formy życia, to nie, nie możesz użyć takowego porównania.

 

Jeśli ktokolwiek by Ci powiedział, że widział Boga, to uwierzyłbyś? Nie. Więc zastanów się czy to ostatnie pytanie było potrzebne.

Edytowane przez mr^_^max

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie



×
×
  • Dodaj nową pozycję...