Nico26 Opublikowano 29 Marca 2008 Zgłoś Opublikowano 29 Marca 2008 (edytowane) Trafia mi się okazja: Fiat Uno 2001, 1000cm3 Fire, Plusy: - 66tyś. przebiegu (od dziadka, nie kręcony) - elektryczne przednie szyby - autoalarm - centralny zamek (przednie drzwi) z pilotem - zderzaki i lusterka w kolorze nadwozia - dobre gumy wielosezonówki - zadbany - 5d i 5b update: - podbity przegląd do marca 2009 - pierwszy właściciel Minusy (które zdąrzyłem stwierdzić): - przez 2 ostatnie lata stał niejeżdżony - od 2 lat bez OC (właściciel ureguluje tą kwestię) - padnięty akumulator (+130zł) - el. szyba kierowcy niesprawna (nieznany koszt naprawy) a prawa chodzi z oporami - prawdopodobnie wydech do wymiany (ok. 200zł) - auto po kolizji i naprawie z wymianą reflektora i blacharką/malowaniem (uderzenie prawym rogiem auta w tył poprzedzającego samochodu) - prawe tylne drzwi wybulone od rdzy na dole od wewnątrz (koszt pewnie z 150zł z malowaniem i konserwacją) i skrzypią przy otwieraniu (czyżby przesunięcie po wypadku?) Co myślicie, cena atrakcyjna jednak zastanawiam się na co zwrócić uwagę przy zakupie bo auto stało 2 lata pod chmurką i boje sie że coś mogło zardzewieć/zepsuć się/zawilgotnieć - np. cylindry, chamulce itp. Jeśli ktoś miał podobny przypadek (kupił auto długo nie jeżdżone) lub ma jakieś sugestie to bede wdzięczny za rzeczowe rady. Edytowane 2 Kwietnia 2008 przez Nico26 Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Maxim Opublikowano 29 Marca 2008 Zgłoś Opublikowano 29 Marca 2008 olej ten samochód, jak nie był zabezpieczony przed tym postojem to w krótkim czasie może trafic go szlak. Naprawa drzwi to 300zł lub więcej. Malowanie jednego elementu to 250 a tu dochodzi przygotowanie elementu. Odpuś c sobie, do zbieraj troche i kup cos lepszego. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Ant3k Opublikowano 29 Marca 2008 Zgłoś Opublikowano 29 Marca 2008 Nie za ten pieniądz. Stał długo, pewnie spód skorodowany i jeszcze do roboty, olej to jak mowi Maxim. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jonas Opublikowano 30 Marca 2008 Zgłoś Opublikowano 30 Marca 2008 Poza tym Uno nie mają ocynkowanej blachy, więc skoro stał tak długo i coś tam rdzewieje, potem będzie tylko gorzej. No i akumulator to już nie 130 pesos, tylko coś ponad 200 (do swojego Sportowego Coupe niedawno patrzyłem i za 35Ah Centry gdzieś tyle było). Nie wiem jak jest zrobione sterowanie szyb w Uno, ale jeśli podobnie jak w SC, to naprawa może nie wyjść tanio (bo że to bezpiecznik - wątpliwe, nie chodziłyby obie). Też bym sobie odpuścił. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
BENITO Opublikowano 30 Marca 2008 Zgłoś Opublikowano 30 Marca 2008 W tej cenie możesz kupić dużo lepsze auta. Żeby przygotować ten samochów do jazdy to trzeba włożyć kupę pracy i sporo kasy. Tak razem z 7500 lekko. Taki samochód wymaga wymiany oleju, płynów, rozrządu, filtrów, najlepiej zdjęcia całej miski olejowej i wypłukania syfu, wypłukania baku, zmiany płynu hamulcowego (o ile klocki i szczęki są w dobrym stanie) i oczywiście odpowietrzenia hamulców. Jeśli stał 2 lata to radzę spojrzeć na stan opon. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Mikelos Opublikowano 30 Marca 2008 Zgłoś Opublikowano 30 Marca 2008 uniaki maja kiepska blache, lubia sie bardzo z ruda, newralgiczne miejsca to dolne ranty drzwi, kielichy amorkow z przodu, mocowania zderzakow z przodu i z tylu, progi, przedni pas. jesli stal dwa lata pod chmurka to moze byc problem z blacha, gdybys sie zdecydowal to zwroc szczegolna uwage na w/w miejsca. silnik powinien byc ok, ja do swojego uniacza wstawilem silnik ktory przelezal u znajomego w garazu jakies 5 lat, wymienilem plyny i pasek i smigal. sprawdzic trzeba hamulce, zaciski maja tendencje do blokowania sie, linka recznego napewno jest zapieczona, gumowe elementy pewnie tez do wymiany (2 lata pod chmurka zrobily z nimi swoje). cena wcale nie jest taka atrakcyjna, 3-4 tys mozna za niego dac ale pod warunkiem ze naprawy, wymiany elementow eksploatacyjnych sam zrobisz (moze poza blacharka). Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
durczyn Opublikowano 30 Marca 2008 Zgłoś Opublikowano 30 Marca 2008 Wystarczy przeczytać minusy by znac odp na pytanie czy się opłaca, za dużo kasy do niego bedziesz dokładać, nie opłaca się Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Nico26 Opublikowano 30 Marca 2008 Zgłoś Opublikowano 30 Marca 2008 (edytowane) W tej cenie możesz kupić dużo lepsze auta. Żeby przygotować ten samochów do jazdy to trzeba włożyć kupę pracy i sporo kasy. Tak razem z 7500 lekko. Tzn. jakie i z jakim przebiegiem? Taki samochód wymaga wymiany oleju, płynów, rozrządu, filtrów, najlepiej zdjęcia całej miski olejowej i wypłukania syfu, wypłukania baku, zmiany płynu hamulcowego (o ile klocki i szczęki są w dobrym stanie) i oczywiście odpowietrzenia hamulców. Jeśli stał 2 lata to radzę spojrzeć na stan opon. Też tak sobie pomyślałem, twoje słowa tylko mnie utwierdzają w tym, że dojdą jednak spore koszty... Thx za wszystkie opinie, jutro jak właściciel załatwi kare za brak oc i opłaci bierzącą składkę będę miał pare dni na sprawdzenie Uniaka. Zobaczy go mój mechanik i blacharz i wtedy się zadecyduje. Jakby się jeszcze coś komuś nasunęło to chętnie wezmę pod rozwagę... Aha, auto stało cały czas u mechanika sprzedawcy, który zawsze mu robił to auto i na dzień dzisiejszy ma podbity przegląd na rok. Ręczny działa, przejechałem pare metrów po podwórku - sprzęgło dziwnie bierze u samej góry jak już je prawie puszczam to dopiero auto rusza... Edytowane 30 Marca 2008 przez Nico26 Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Twój Pan Opublikowano 30 Marca 2008 Zgłoś Opublikowano 30 Marca 2008 Przez te dwa lata byl takze nieodpalany? Jesli tak to silnikowi nie wroze nic dobrego :) Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Neo_x Opublikowano 30 Marca 2008 Zgłoś Opublikowano 30 Marca 2008 5500 to okazja za uniaka? :) Ja bym sie klocil... jak bys mial do kupienia za 500 czy 1000 zl to moze i ikazja... a tutaj masz za 5500... plus lekka reka musisz tysiaka wsadzic... za taka kase kupic duzo wieksze, fajniejsze i lepiej jezdzace autko Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Opublikowano 30 Marca 2008 Zgłoś Opublikowano 30 Marca 2008 (edytowane) wszystkie plyny do wymiany, jesli stal to i opony(jak nie ruszany to na bank ma kartofle nie kola). skontrolowac zaciski hamulcowe trzeba. wszelkie uszczelnienia gumowe powinno wymieniac sie co 3 lata.. wiecej mi sie nie chce wymyslac ;) Edytowane 30 Marca 2008 przez Gość Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
victor89 Opublikowano 30 Marca 2008 Zgłoś Opublikowano 30 Marca 2008 szczerze mówie - że uniakiem strach jechać. Brzydkie nie jest, w środku duze - ale jest w taki sposób zrobione ze mam wrazenie iz na pierwszym zakręcie się rozpadnie... Chociaż u taty w firmie są dwa takie i jedno sie spieprzyło dopiero przy 170tys przebiegu - padła skrzynia biegów :D Oczywiscie mocy nie ma juz tyle ile miał wyjezdzając z salonu. To jest model z samego końca produkcji - 2002 albo 2001 rok. Silniczki 899ccm3 Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Mikelos Opublikowano 30 Marca 2008 Zgłoś Opublikowano 30 Marca 2008 Przez te dwa lata byl takze nieodpalany? Jesli tak to silnikowi nie wroze nic dobrego :)ja bym sie spieral - w swoim uniaku mam silnik ktory lezal w garazu jakies 5 lat wogole nie uzywany, po wsadzeniu do auta odpalil bodaj za trzecim razem Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
victor89 Opublikowano 30 Marca 2008 Zgłoś Opublikowano 30 Marca 2008 (edytowane) ja bym sie spieral - w swoim uniaku mam silnik ktory lezal w garazu jakies 5 lat wogole nie uzywany, po wsadzeniu do auta odpalil bodaj za trzecim razemże odpalił to pikuś. Silnik który stoi nieodpalany bardzo szybko się "dekonserwuje". Spływa olej z cylindrów, tłoki pozostają bez ochrony co jak wiadomo NIC dobrego dla silnika nie wrózy. Również wszystkie mechanizmy podczas tego pierwszego uruchomienia byly maksymalnie obciązone - tarcie było tak potężne że sporo ucierpiały (takie pierścienie które strzelą napewno duzo szybciej. Z pompą paliwa mogły stać się już różne dziwne rzeczy przez taki okres. Taki silnik szybko straci moc, bęzie miał problemy wczesniej niz powinien z braniem oleju, co za tym idzie swiece będą padać coraz to szybciej, a z czasem oleju będzie palił więcej niz benzyny. Założe się że jest tam pełno wilgoci w komorze silnika, która wszyscy wiedzą jak wpływa na elementy metalowe, niechronione (bo olej juz dawno sobie spłynął) Wuj który pojechał za granice też zostawił auto na 1,5 roku - jednak co 2 dni schodziła babcia i odpalała go na 10 minutek, zeby sobie popracował. Ran na kilka miesicy jak przyjkezdzałem z ojcem tankowalismy go i przy okazji robilismy małą przejazdzke - tak "zostawiony" samochód nadal będzie w świetnym stanie. Dodajmy do tego falt ze stał pod chmurką - wilgoć w środku, grzyb w układzie wentylacji, wszystkie uszczelki mozna sobie włożyć... Będzie Ci bardzo doskwierało parowanie szyb. Stan podwozia może być zaskakująco tragiczny. Jak wiemy oleje do skrzyni biegów są bardzo higroskopijne, więc dochodzi również ich natychmiastowa wymiana po kupnie. A sprzęgło... ono tak chodzi :D Mimo tych 66tys autko będzie w stanie jak po 166 tys Edytowane 30 Marca 2008 przez victor89 Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Mikelos Opublikowano 30 Marca 2008 Zgłoś Opublikowano 30 Marca 2008 a mozesz swoja wypowiedz poprzec jakimis konkretami? bo ja ten silnik do auta wstawilem jakies 3 lata temu (do tej pory chodzi praktycznie bez zarzutu) i nie stwierdzilem ZADNYCH objawow przez Ciebie podanych. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
victor89 Opublikowano 30 Marca 2008 Zgłoś Opublikowano 30 Marca 2008 (edytowane) a mozesz swoja wypowiedz poprzec jakimis konkretami? bo ja ten silnik do auta wstawilem jakies 3 lata temu (do tej pory chodzi praktycznie bez zarzutu) i nie stwierdzilem ZADNYCH objawow przez Ciebie podanych.jaki to silnik(rok,przebieg), miał w sobie płyny? olej? Silnik odłączony od wszystkich instalacji i wolno stojący poza samochodem to troszeczke inna sytuacjia. Benzyny i płynu chłodniczego stojącego w jego żyłach napewno nie miał. Problem z paskudnym stanem podwozia i problema ze skrzynią biegów też miał nie będziesz bo jak... I powiedz mi - co to jest 3 lata dla silnika? OT: Tak z ciekawości: sam wstawiałeś? :) Edytowane 30 Marca 2008 przez victor89 Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Opublikowano 30 Marca 2008 Zgłoś Opublikowano 30 Marca 2008 podobnie jak większość głosuję przeciw. Przy kupowaniu samochodu mniej ważny jest rocznik, przebieg - najważniejszy jest stan. W tym uno, to ani silnik (2 lata stał, i w ogóle mało trwała konstrukcja, słabe osiągi, duże spalanie) ani nadwozie (po kolizji do napraw lakierniczych, skrzypi, spasowanie?) Za tę cenę - 5500pln można mieć dużo fajniejsze autka z japonii (bezpieczniejsze, szybsze, trwalsze, ekonomiczniejsze, ładniejsze , chociaż starsze:) ) Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
victor89 Opublikowano 30 Marca 2008 Zgłoś Opublikowano 30 Marca 2008 Nooo, także proponuje zmiane tytułu tematu na: "Jakie auto do 5500zł" :D Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Nico26 Opublikowano 30 Marca 2008 Zgłoś Opublikowano 30 Marca 2008 (edytowane) podobnie jak większość głosuję przeciw. Przy kupowaniu samochodu mniej ważny jest rocznik, przebieg - najważniejszy jest stan. W tym uno, to ani silnik (2 lata stał, i w ogóle mało trwała konstrukcja, słabe osiągi, duże spalanie) ani nadwozie (po kolizji do napraw lakierniczych, skrzypi, spasowanie?) Za tę cenę - 5500pln można mieć dużo fajniejsze autka z japonii (bezpieczniejsze, szybsze, trwalsze, ekonomiczniejsze, ładniejsze , chociaż starsze:) ) Tylko trzeba pamiętać, że części do japońców są dużo droźsze i takie auto które ma powiedzmy 10-14lat obarczone jest proporcionalnie większym ryzykiem że było bite lub jest zajeżdżone. Nie upieram się przy tym aucie ale na pewno na plus przemawiają śmiesznie niskie części i prostota budowy (wiele rzeczy można zrobić samemu a wiadomo że robocizna jest coraz droższa).... Myślałem wcześniej o kupnie małego autka tak do 1300cm3 typu VWPolo II (kombi), opel Corsa, Suzuki Swift, Corollla lub Felicja. No i teraz trafia się to Uno... Ps. Co do słabych osiągów to nie zgodzę się z Tobą - te silniki 1,0 Fire słyną z tego że są trwałe i autko jest zrywne tak do 100km/h, palą 5-6l. Edytowane 30 Marca 2008 przez Nico26 Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
TK Opublikowano 30 Marca 2008 Zgłoś Opublikowano 30 Marca 2008 To, że są trwałe to tak na dwa razy. Ale jeżeli chodzi o zrywność... daj spokój! Mój dziadek ma takie Uno z 99r. z przebiegiem 38 tysięcy ( :D ) i nie ma mowy o żadnej dynamice. Człowiek stoi i się czai za każdym razem, kiedy chce się włączyć do ruchu z bocznej na główną drogę, już nie mówiąc o wyprzedzaniu. Z tym spalaniem.... 6.5l/100km przy nodze dziadka ( pedał gazu jest tylko muskany) Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Neo_x Opublikowano 31 Marca 2008 Zgłoś Opublikowano 31 Marca 2008 Ps. Co do słabych osiągów to nie zgodzę się z Tobą - te silniki 1,0 Fire słyną z tego że są trwałe i autko jest zrywne tak do 100km/h, palą 5-6l.Fajnie.... moja nie piekna thalia 1.4 pali 6 litrow.. czyli tyle ile ten litrowy silniczek w uniaku... o mocy nie wspominajac... mimo wszystko trzymal bym sie od takiego uniaka za taka kase z daleka jak juz wczesniej napisalem Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
BENITO Opublikowano 31 Marca 2008 Zgłoś Opublikowano 31 Marca 2008 Za pieniądze, które byś włożył w to autko lepiej kupić coś starszego ,ale mniej awaryjnego. np. http://moto.allegro.pl/item334451974_mitsu...enzyna_gaz.html lub jeśli chcesz taniej mieć części: http://www.otomoto.pl/index.php?sect=show&id=C4710822 Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
RuDeK :] Opublikowano 31 Marca 2008 Zgłoś Opublikowano 31 Marca 2008 Taki samochód wymaga wymiany oleju, płynów, rozrządu, filtrów, najlepiej zdjęcia całej miski olejowej i wypłukania syfu, wypłukania baku, zmiany płynu hamulcowego (o ile klocki i szczęki są w dobrym stanie) i oczywiście odpowietrzenia hamulców. Jeśli stał 2 lata to radzę spojrzeć na stan opon. hmm... Zacznijmy od tego, że w każdym samochodzie (nawet tych jeżdżących), który kupimy na starcie zmienia sie olej, płyny, rozrząd, filtry i ewentualnie zużyte elementy. Jeśli tego nie robisz to życzę Ci auta od kolesia który paska przez nie wiadomo jaki okres czasu nie zmieniał i jego zerwania. A co! Niech boli głupota! A jakby auto nie stało to już byś na stan opon nie spojrzał? Miski nie musisz płukać wystarczy, że olej + filtr wymienisz. Baku tak samo nie wypłukuj tylko zalej do pełna :) Płyn hamulcowy podlega wymianę co dwa lata w każdym aucie NAWET jeżdżącym! Po prostu traci swoje właściwości. Warto podjechać autkiem na stacje kontroli pojazdów i sprawdzić hamulce i zawieszenie na szarpakach, można też poprosić diagnostę o ocenę stanu pojazdu, nie będzie Cię to dużo kosztować (50-100 w zależności od stacji) a on Ci co nieco podpowie. A najlepszym wyjściem będzie jak obejrzysz auto z mechanikiem :) Nie chce Ci doradzać bo sam osobiście tego auta nie widziałem, ale jakbyś się zdecydował to targuj się :P Każda kwota, którą utargujesz pomoże mu wrócić do stanu sprzed postoju :) Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
BENITO Opublikowano 31 Marca 2008 Zgłoś Opublikowano 31 Marca 2008 Przez 2 lata na jego miejscu bym jednak to zrobił, z oleju może być już bliżej nieokreślona maź bogato zaopatrzona w wodę. Z resztą z tego co jest w baku też. Reszta części to normalne elementy eksploatacyjne. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
RuDeK :] Opublikowano 31 Marca 2008 Zgłoś Opublikowano 31 Marca 2008 Co do mazi to się zgodzę, może takowa występować ale to wyjdzie przy zmianie oleju więc w razie potrzeby wypłucze silnik i po sprawie. A co do baku to one są zabezpieczane antykorozyjnie wiec w teorii rdza nie powinna występować, a jeśli już to w śladowych ilościach jak w każdym aucie. Wiem bo sam mam 19 letnie auto i bak jest czyściutki (tak wyciągałem bak i zaglądałem do środka, nie wróżę z fusów) ;) Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Mikelos Opublikowano 31 Marca 2008 Zgłoś Opublikowano 31 Marca 2008 jaki to silnik(rok,przebieg), miał w sobie płyny? olej? Silnik odłączony od wszystkich instalacji i wolno stojący poza samochodem to troszeczke inna sytuacjia. Benzyny i płynu chłodniczego stojącego w jego żyłach napewno nie miał. Problem z paskudnym stanem podwozia i problema ze skrzynią biegów też miał nie będziesz bo jak... I powiedz mi - co to jest 3 lata dla silnika? OT: Tak z ciekawości: sam wstawiałeś? :) chodzi mi jedynie o to ze silnik wcale nie musi byc zly. co nie znaczy ze popieram kupno tego samochodu. uniak ktory dwa lata stal pod chmurka nie jezdzony boedzie kosztowal duzo kasy i nerwow. tak sam wymienialem - lubie te klocki Tylko trzeba pamiętać, że części do japońców są dużo droźsze i takie auto które ma powiedzmy 10-14lat obarczone jest proporcionalnie większym ryzykiem że było bite lub jest zajeżdżone. Nie upieram się przy tym aucie ale na pewno na plus przemawiają śmiesznie niskie części i prostota budowy (wiele rzeczy można zrobić samemu a wiadomo że robocizna jest coraz droższa).... Myślałem wcześniej o kupnie małego autka tak do 1300cm3 typu VWPolo II (kombi), opel Corsa, Suzuki Swift, Corollla lub Felicja. No i teraz trafia się to Uno... Ps. Co do słabych osiągów to nie zgodzę się z Tobą - te silniki 1,0 Fire słyną z tego że są trwałe i autko jest zrywne tak do 100km/h, palą 5-6l. z zalet to napewno sa tanie czesci, ten silnik 1.0 nie jest taki ostatni, wierzac wskazaniom predkosciomierza osiagnalem na nim 170kmh - rakieta to nie jest ale jakos jezdzi spalanie nigdy nie bylo mocna strona fiatow. moj uniacz spala na trasie (przy 100-120kmh) okolo 6 litrow, w miescie 8-8.5 przy normalnej jezdzie, przy mocnym cisnieciu potrafi i do 10 dojsc. spalanie podalem lpg, benzyny bedzie palil okolo 0.5 litra mniej. dla porownania: mam jeszcze puga 307 1.6 benzyna juz bez lpg(czyli duzo ciezszy i duzo mocniejszy) i spalanie mam praktycznie na tym samym poziomie. reasumujac: jesli koniecznie uniak to tylko lpg, benzyna sie nie oplaca Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
romek-o Opublikowano 31 Marca 2008 Zgłoś Opublikowano 31 Marca 2008 jako uzytkownik Uno 1.0 może isę wypowiem swoje auto kupilem za 800 zł (94 r. 125 ty.s przebiegu, kupiony w Polsce, pierwszy wlaściciel) jeśli chodzi o silnik to jest to bardzo wytrzymała i stosunkowo dynamiczna jednostka, przy jeździe 80-100 km/h na trasie spokojnie spalam 5-5,5 l. Częsci są bardzo tanie (sam mimo nie znam się zbytnio na mechanice dokonuje drobnym napraw (czyszczenie gańnika, wymiana podzespołów aparatu zapłonowego itp) Największą bolączką są blachy, na wakacjach w moim aucie czeka mnie wymiana 2 przednich drzwi (są skoroedowane u dołu w znacznym stopniu - do naprawy na moje oko się nie nadają) i łatanie progów Sprawdź też progi oraz dokładnie podłogę gdyż tam też często zbiera się rdza. Imho za 5500 zł to nie jest okazja, za tyle to juz lepiej kupić Golfa III z ostatniego wypustu czy jakiegoś japońca bezwarayjnego. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
IGI Opublikowano 31 Marca 2008 Zgłoś Opublikowano 31 Marca 2008 Tak czytam to co ludzie piszą i można się przerazić :P Na szczęście większość mija się z prawdą ... Silnik przed odpaleniem wypadało by zalać naftą - tzn wlać po kilkanaście ml do cylindrów i niech postoi tak przez noc. Uszczelki itd nie powinny ucierpieć, w końcu to dwa lata a nie 10. To co się zepsuć miało prawo to zaciski hamulcowe, linka ręcznego, zaśniedziałe styki, przewody wn itp. Jakieś wizje zjedzonej podłogi chociaż malownicze to też raczej nieprawdziwe. Po prostu sprawdzić newralgiczne punkty o których ktoś wspominał, ja dodam w uno tylne kielichy, które sobie upodobała ruda. Tak więc wizje rozpadającego się trupa są raczej nieprawdziwe, co nie znaczy że auto to się opłaca kupić. Ja bym nigdy nie dał za takiego unacza 5500 zł. W tej cenie kupisz spokojnie golfa III z silniczkiem 1.4, seicento, punto, lanosa które będą dużo lepsze od tego unacza. I nie patrz na przebieg i rocznik bo to nie jest istotne. Ładny lanos z przebiegiem 180 tyś pojeździ ci dłużej niż uno z przebiegiem 66 tyś Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
binio21 Opublikowano 28 Kwietnia 2008 Zgłoś Opublikowano 28 Kwietnia 2008 Jak bym mógł kupić coś taki samochód za 500zł to jeszcze bym się zastanawiał, ale za 5500zł, te wszystkie Uno, Cienkocienkie. To aż wstyd jeździć nimi. Nie lepiej coś takiego: http://www.otomoto.pl/index.php?sect=show&id=C4991904 Te samochody mają przynajmniej klase, a nie jakieś żelazka. I tak pozatym to w Mercedesach się nie patrzy na przebiegi. Brata 190 ma przejechane około 400 tyś km. I NIGDY nie było problemów. Silnik, skrzynia?? Idealne, aż się wierzyć nie chce ale jedna to jest prawda, A jakieś Uno? Sam sobie pomyśl, co to musi być za auto żeby rocznik 2001 kosztował 5 tyś PS: Warto szukać samochodu po forach o danym modelu. Ta 190 do której dałem linka jest właśnie z forum, a tam ludzie naprawde dbają o swoje cacka i niczego nie ukrywają. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ULLISSES Opublikowano 28 Kwietnia 2008 Zgłoś Opublikowano 28 Kwietnia 2008 Jako, że mam Uno '98 pod domem od nowości, to też dorzucę swoje trzy grosze. To 'moje' ma ponad 120 tys przebiegu i sprzęgło bierze na samym dole - po przesiadce z BMW muszę się parę minut przyzwyczajać. Blachy na drzwiach to tragedia. Były robione wszystkie drzwi i już po zimie wszystko wychodzi. Silnik ma kopa, ale jak jest nowy. Po 100 tyś. już daleko mu do rakiety, ale wcześniej sam leciałem 160km/h na Tarnów. Spalanie przy prędkościach do 100km/h wypada w okolicach 5L/100km. Ale jak zaczniemy ostro jechać, wyprzedzać wszystko co się da i przekraczać 120km/h, to zamykamy się w 10L/100km na trasie! Masakra! Nie dalej jak wczoraj wsiadłem do Una bo szkoda mi było pędzić moje auto do sklepu. Z przerażeniem zauważyłem, ze zaledwie po 3km zaczął mnie dobijać brak wspomagania, pudełkowe nadwozie, fotele przypominające stołki w knajpie, dziwna skrzynia, trzaski plastików i wiele innych denerwujących drobiazgów, których nie było w 10 lat starszym E30, że o E34 nawet nie wspomnę. Reasumując: Jeśli to ma być auto na krótkie trasy byle tylko jeździło to ostatecznie może być, ale spalanie nie wyjdzie rewelacyjnie i cene to bym negocjował i to ostro. Gdy jednak lubisz jeździć i zamierzasz pokonywać tym jakieś większe odległości niż 10km dziennie, to zdecyduj się na coś innego. Można kupić większe, wygodniejsze, bezpieczniejsze i (niestety) starsze auto. Mercedes to może przesada, ale jakiś hatchback z zachodu będzie na miejscu. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...