Skocz do zawartości
Damundo

Dyskusja Na Temat Microlab Solo 5c/6c/7c

Rekomendowane odpowiedzi

A dajcie spokój... Jest grubo ponad pół roku od "wynalezienia" przez nas Microlabów... I ciągle tylko 3-4 sklepy na krzyż, wieczne kłopoty z dostawami...

Przed wakacjami pisałem maile do wielu polskich sklepów IT, żeby zaczęli sprowadzać ML. Tylko Hi-tech się nimi zainteresował. Widocznie zbijanie kasy na plastikach logów/kretów wystarczy.

 

Jednak dobrze było się streszczać i brać kiedy były normalne ceny, mało osób wiedziało o co chodzi (przed BOOMem 325zł za 7c dałem) :grin:

A Ty nie znasz goscii z hi-techu fabian i mareczek to oni wszystko co moze przynieść kasę zrobią. Sorry za offtopic, ale to ostre żydy są (bez urazy) Edytowane przez infosoft

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A Ty nie znasz goscii z hi-techu fabian i mareczek to oni wszystko co moze przynieść kasę zrobią. Sorry za offtopic, ale to ostre żydy są (bez urazy)

OT: aż po imieniu ich nie znam, ale kupiłem tam kiedyś kompa, kilka razy łaziłem z różnymi sprawami i mocno nie narzekam na sklep jako całość, taki białostocki komputronik :lol2:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nie jestem pewien, ale swego czasu czytalem ze jezeli sie dostanie potwierdzenie od obslugi sklepu (nie od automatycznego systemu) to jest to traktowane jako zawarcie umowy...ale glowy za to nie dam

tutaj możesz mieć rację, ale przeważnie wszystkie sklepy mają automatyczne potwierdzenie. No chyba że ktoś ma ręczne. Ale to by była masakra. Sprzedać w internecie ciągle się zwiększa. Toteż ilość zamówień z roku na rok ciągle rośnie. Nie wyobrażam sobie że ktoś e-maila odsyła. Nawet kupujący by się wkurzał że nie ma odrazu potwierdzenia. Nie wszyscy zamawiają w godzinach pracy sklepu.... ale to już w ogóle nie dotyczy topica.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Biedak nie nadąża z kasowaniem postów i banowaniem :-D Z jego ost. wypowiedzi można wysnuć, że stał się "fanbojem" Gigaworksów T3.

 

W ogóle co za pacany, twierdzą, że słuchali większość ML, w tym Pure 100, a zamieszczają tylko recenzję (czyt. reklamę) Razer Mako... Nice!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Biedak nie nadąża z kasowaniem postów i banowaniem :-D Z jego ost. wypowiedzi można wysnuć, że stał się "fanbojem" Gigaworksów T3.

 

W ogóle co za pacany, twierdzą, że słuchali większość ML, w tym Pure 100, a zamieszczają tylko recenzję (czyt. reklamę) Razer Mako... Nice!

Przed takich ograniczonych ludzi jak Vega, między innymi, w Polsce ciągle mamy tylko 4 sklepy z Microlabami.

 

Ale tak sobie pomyślałem. Może przekonać redaktorów PurePC by pozwolili któremuś z nas napisac recenzję różnych Microlabów, a potem Vigooli?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale tak sobie pomyślałem. Może przekonać redaktorów PurePC by pozwolili któremuś z nas napisac recenzję różnych Microlabów, a potem Vigooli?

Świetny pomysł! Najlepiej jakby zrobiła to osoba z doświadczeniem odsłuchowym i autrytet z forum w jednej osobie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tutaj możesz mieć rację, ale przeważnie wszystkie sklepy mają automatyczne potwierdzenie. No chyba że ktoś ma ręczne. Ale to by była masakra. Sprzedać w internecie ciągle się zwiększa. Toteż ilość zamówień z roku na rok ciągle rośnie. Nie wyobrażam sobie że ktoś e-maila odsyła. Nawet kupujący by się wkurzał że nie ma odrazu potwierdzenia. Nie wszyscy zamawiają w godzinach pracy sklepu.... ale to już w ogóle nie dotyczy topica.

ja dostalem 2 maile. jeden z informacja o platnosci, drugi z informacja o zmianie stanu zamowienia na "oczekiwanie na dostawe". podpisane sa imieniem i nazwiskiem, nie widzialem tam informacji o tym ze jest to automatycznie wygenerowana wiadomosc, tak wiec mysle,ze moge oczekiwac, ze jest to oficjalna odpowiedz sklepu akceptujaca warunki transakcji. pytanie tylko w razie problemow kto sie bedzie sadzic o 300 zl (albo raczej o 60zl bo tyle mysle moglaby roznica wyniesc)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja dostalem 2 maile. jeden z informacja o platnosci, drugi z informacja o zmianie stanu zamowienia na "oczekiwanie na dostawe". podpisane sa imieniem i nazwiskiem, nie widzialem tam informacji o tym ze jest to automatycznie wygenerowana wiadomosc, tak wiec mysle,ze moge oczekiwac, ze jest to oficjalna odpowiedz sklepu akceptujaca warunki transakcji. pytanie tylko w razie problemow kto sie bedzie sadzic o 300 zl (albo raczej o 60zl bo tyle mysle moglaby roznica wyniesc)

Przypomnę tylko, że umowa na odległość (przez neta) zostaje zawarta właśnie w momencie otrzymania zwrotnego potwierdzenia (przyjęcia odpowiedzi na ofertę) - trochę zawile więc może tak

Jest witryna z cenami i produktami która nie stanowi oferty, dopiero Ty klikając "kupuje" składasz ofertę i jeśli sklep Ci odpowie ze przyjął do realizacji to mamy zawarta umowę z wszystkimi konsekwencjami (tj. obowiązek zapłaty i wydania towaru)

Co do automatycznego potwierdzenia to rzeczywiście trzeba uważać ale ryzyko powinno spoczywać na sprzedwacy jako na profesjonaliście. Było pare przypadków typowych błędów w cennikach gdy ta wiadomośc rozchodziła się błyskawicznie i ludzie zamawiali po 10 kart graficznych (czy czegoś tam innego)o połowe taniej. W kilku przypadkach sklepy postraszone rzecznikiem konsumenta odpuszczały, inne szły w zaparte że akurat nie ma towaru - co w cale nie jest tłumaczeniem bo sklep w takim przypadku nie wywiązuje się ze swojej części umowy. Do sądu oczywiście nikt nie pójdzie ale zawsze można coś wspomniec o rzeczniku konsumenta oni zawsze sprawę zbadają i dowiedzą sie jak sprawa wygląda w rzeczywistości.

Zaraz pewnie powiecie że pracuje u rzecznika albo poluje na takie okazje ;) Zawsze mnie to jednak zastanawiało i sam muszę przyznać że trochę odstaje to od rzeczywistych warunków (zwłaszcza gdy ostatnio nie przyszło tyle sztuk ile miało być a zamówienia dawno przyjęte). Pamiętam tez zażarta dyskusje na jednym z vortali gdzie ludzie byli mocno podzieleni co do automatycznego potwierdzenia no i konsekwencji dla sklepu zwykłej ludzkiej pomyłki (np brak jednego zera).

A osobom zajmującym się takimi stronami proponuje rozważyć inną nazwę dla tego 1. automatycznego maila - przecież i tak do takiego zamówienia kiedyś człowiek siądzie - sprawdzi czy jest towar w tej cenie - ewentualnie zamówi i wtedy można rzeczywiście potwierdzić (przyjąć) ofertę. Ewentualnie można dodać że zgodnie z tym a tym przepisem do zawarcia umowy niezbędne będzie skontaktowanie się pracownika z kupującym w celu ostatecznego potwierdzenia - i nie było by wątpliwości.

 

i pierwszy link z googla

LINK

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przypomnę tylko, że umowa na odległość (przez neta) zostaje zawarta właśnie w momencie otrzymania zwrotnego potwierdzenia (przyjęcia odpowiedzi na ofertę) - trochę zawile więc może tak

Jest witryna z cenami i produktami która nie stanowi oferty, dopiero Ty klikając "kupuje" składasz ofertę i jeśli sklep Ci odpowie ze przyjął do realizacji to mamy zawarta umowę z wszystkimi konsekwencjami (tj. obowiązek zapłaty i wydania towaru)

Co do automatycznego potwierdzenia to rzeczywiście trzeba uważać ale ryzyko powinno spoczywać na sprzedwacy jako na profesjonaliście. Było pare przypadków typowych błędów w cennikach gdy ta wiadomośc rozchodziła się błyskawicznie i ludzie zamawiali po 10 kart graficznych (czy czegoś tam innego)o połowe taniej. W kilku przypadkach sklepy postraszone rzecznikiem konsumenta odpuszczały, inne szły w zaparte że akurat nie ma towaru - co w cale nie jest tłumaczeniem bo sklep w takim przypadku nie wywiązuje się ze swojej części umowy. Do sądu oczywiście nikt nie pójdzie ale zawsze można coś wspomniec o rzeczniku konsumenta oni zawsze sprawę zbadają i dowiedzą sie jak sprawa wygląda w rzeczywistości.

Zaraz pewnie powiecie że pracuje u rzecznika albo poluje na takie okazje ;) Zawsze mnie to jednak zastanawiało i sam muszę przyznać że trochę odstaje to od rzeczywistych warunków (zwłaszcza gdy ostatnio nie przyszło tyle sztuk ile miało być a zamówienia dawno przyjęte). Pamiętam tez zażarta dyskusje na jednym z vortali gdzie ludzie byli mocno podzieleni co do automatycznego potwierdzenia no i konsekwencji dla sklepu zwykłej ludzkiej pomyłki (np brak jednego zera).

A osobom zajmującym się takimi stronami proponuje rozważyć inną nazwę dla tego 1. automatycznego maila - przecież i tak do takiego zamówienia kiedyś człowiek siądzie - sprawdzi czy jest towar w tej cenie - ewentualnie zamówi i wtedy można rzeczywiście potwierdzić (przyjąć) ofertę. Ewentualnie można dodać że zgodnie z tym a tym przepisem do zawarcia umowy niezbędne będzie skontaktowanie się pracownika z kupującym w celu ostatecznego potwierdzenia - i nie było by wątpliwości.

 

i pierwszy link z googla

LINK

Nie odróżniasz jednej rzeczy, że to klient potwierdza chęć kupienia danego towaru a nie sklep. To klient klika w "potwierdź zamówienie"

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie odróżniasz jednej rzeczy, że to klient potwierdza chęć kupienia danego towaru a nie sklep. To klient klika w "potwierdź zamówienie"

Ja tylko mówie jak to powinno wyglądać

nie wiem gdzie macie to "potwierdź zamówienie" (na stronie czy potem w mailu) ale tak jak napisałem - klient kupuje coś na stronie sklepu (składa ofertę - chęć zawarcia umowy) a sklep ma to przyjąć lub nie i poinformować klienta. Jak informacja dotrze do kupującego jest zawarta umowa koniec kropka. Sprawa sie komplikuje z mailem automatycznym i właśnie poprzez mylące określenia

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja tylko mówie jak to powinno wyglądać

nie wiem gdzie macie to "potwierdź zamówienie" (na stronie czy potem w mailu) ale tak jak napisałem - klient kupuje coś na stronie sklepu (składa ofertę - chęć zawarcia umowy) a sklep ma to przyjąć lub nie i poinformować klienta. Jak informacja dotrze do kupującego jest zawarta umowa koniec kropka. Sprawa sie komplikuje z mailem automatycznym i właśnie poprzez mylące określenia

Ofertę składa sklep a nie kupujacy. Zresztą nie jest to oferta w rozumieniu KC.

Edytowane przez michal_banszel

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

michal_banszel

to się decyduj

kc mówi że taki cennik to zaproszenie do zlożenia oferty

więc klient ją składa - mówię jak to wygląda na podstawie kc i szczególnego trybu zwarcia umowy na odległość a Ty pieprzysz coś 3 po 3

Wysoka kultura wypowiedzi.

 

Opieranie się na samych przepisach nie znając ich prawidłowej wykładni nie prowadzi do niczego dobrego w Twoim przypadku. Otóż jeżeli mówimy o umowie sprzedaży, wówczas tylko jedna strona jest oferentem i jest nią w tym przypadku sklep. Dlatego napisałem, że ofertę składa sklep a nie kupujacy. Można natomiast zabezpieczyć się odpowiednią klauzulą, że wszelkie zawarte informacje na stronie sklepu nie stanowią oferty w rozumieniu Kodeksu cywilnego i są publikowane wyłącznie dla celów informacyjnych, bez żadnej odpowiedzialności. Właśnie dlatego sklepy mogą zmienić cenę nawet po kliknięciu opcji "kup teraz" ponieważ jest to jedynie zaproszenie do zawarcia umowy sprzedaży.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wybacz ale na taki bełkot

"Ofertę składa sklep a nie kupujacy. Zresztą nie jest to oferta w rozumieniu KC."

nie mam innej odpowiedzi

 

Nadal jednak nie rozumiem twojego roku rozumowania. Raz piszesz że to oferta drugi że nie. To że opierasz się na umowie sprzedaży OK ale mowa jest tu o oświadczeniu woli składanym w szczególnym przypadku - umowy zawieranej na odległość gdzie role te niejako się odwracają

Z tego co widzę to sam musisz zerknąć do komentarza skoro twierdzisz że ofertę składa sklep i wystarczy że wpisze klauzulę żeby nie była to oferta i żeby dowolnie mógł sobie potem zmieniać cenę.

 

Dlatego napisałem, że ofertę składa sklep a nie kupujacy. Można natomiast zabezpieczyć się odpowiednią klauzulą, że wszelkie zawarte informacje na stronie sklepu nie stanowią oferty w rozumieniu Kodeksu cywilnego i są publikowane wyłącznie dla celów informacyjnych, bez żadnej odpowiedzialności. Właśnie dlatego sklepy mogą zmienić cenę nawet po kliknięciu opcji "kup teraz" ponieważ jest to jedynie zaproszenie do zawarcia umowy sprzedaży.

Otóż jeśli otrzymasz potwierdzenie z podana ceną jest to wiążące bo umowa zostaje w tym momencie zawarta.

Sama klauzula natomiast jest zbędna bo przewiduje to kodeks w art Art. 71.

Więc nawet nie próbuj tłumaczyć jak coś co nie jest ofertą możne nią jednocześnie być.

Edytowane przez SBeNder

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wybacz ale na taki bełkot

"Ofertę składa sklep a nie kupujacy. Zresztą nie jest to oferta w rozumieniu KC."

nie mam innej odpowiedzi

 

Nadal jednak nie rozumiem twojego roku rozumowania. Raz piszesz że to oferta drugi że nie. To że opierasz się na umowie sprzedaży OK ale mowa jest tu o oświadczeniu woli składanym w szczególnym przypadku - umowy zawieranej na odległość gdzie role te niejako się odwracają

Z tego co widzę to sam musisz zerknąć do komentarza skoro twierdzisz że ofertę składa sklep i wystarczy że wpisze klauzulę żeby nie była to oferta i żeby dowolnie mógł sobie potem zmieniać cenę.

 

 

Otóż jeśli otrzymasz potwierdzenie z podana ceną jest to wiążące bo umowa zostaje w tym momencie zawarta.

Sama klauzula natomiast jest zbędna bo przewiduje to kodeks w art Art. 71.

Więc nawet nie próbuj tłumaczyć jak coś co nie jest ofertą możne nią jednocześnie być.

Masz rację - jest zbędna ale często jest podawana przez sklepy ponieważ w znakomitej większości przypadków ludzie o tym nie wiedzą. Zresztą w regulaminie sklepu często wskazywane są bez potrzeby (podobnie jak z powyższą klauzulą) podstawy prawne, szczególnie przy zwrocie towaru do 10 dni i co więcej sklepy wprowadzją ludzi w błąd twierdząc np., że czas ten się liczy od momentu zakupu a nie otrzymania towaru, że musi być nie odpakowany itp..

 

Pozostaję natomiast przy swoim twierdząc, że to sklep jest oferentem w momencie zawierania umowy i żadne role się nie odwracają, szczególny tryb zawierania umowy ma znaczenie głównie w przypadku wspomnianego przezemnie zwrotu towaru w ciągu 10 dni od jego otrzymania. To sklep oferuje dany towar a kupujący może ofertę przyjąć lub nie. Owszem, w umowie sprzedaży obie strony są poniekąd jednocześnie dłużnikiem i wierzycielem. Żeby nie było niejasności - pisząc "oferentem" mam na myśli etap przystępowania do umowy a nie wystawienie zaproszenia do zawarcia umowy bo wówczas nie jest to oferta i to chyba oboje zgodnie przyznajemy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zakończcie może ten offtop bo to nie jest temat do tego.

Zastanawiam się pomiędzy 4C a 5C. Różnica w infosofcie to ~80zł i teraz mam pytanie czy jest sens dopłacać do 5C?

Głównie do słuchania muzyki wszelkiego rodzaju, pokój o wymiarach 15m2.

Edytowane przez emilek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A jak grają Geniusy SP-HF3000A w porównaniu do ML 5c? też 40W, podobny rozmiar budy i głosników i 179zł vs 289zł na allegro. Już od 3 tyg. na rynku a nie ma żadnych testów, postów, a schodzą jak bułki przynajmniej na allegro

będą podpięte do Prodigy HD2

 

pokój 3,5m*5m

 

I pytanie jak ML grają szybszą muze - thrash/heavy/power metal? bo trafiłem na jeden post, ze z szybkimi kawałkami sobie nie radzą

 

szukam tanich monitorów na pare miesiecy, potem rozejrze sie za uzywanym stereo, a je podepne pod TV

 

 

>>>

* Moc RMS: 60 W (SP-HF2000A) i 80 W (SP-HF3000A)

* Pasmo przenoszenia: 20 - 20000 Hz

* Odstęp sygnał / szum: 75 dB

* Wymiary: 177 x 345 x 218 mm

* Waga: 7,3 kg (SP-HF2000A) i 9,64 kg (SP-HF3000A)

* Kabel Cinch-Cinch i przelotka Cinch-Mini Jack w zestawie

 

cena: SP-HF2000A 58 usd, SP-HF3000A - 67 usd

 

W pierwszym z nich zastosowano 1,5" głośnik wysokotonowy i 4" głośnik niskotonowy. W zestawie SP-HF3000A zastosowano większy, 5,25", głośnik niskotonowy.

<<<<

 

a producent na stronie podaje takie dane:

 

Frequency Response 100Hz~36KHz

Signal-to-noise ratio >85dB

Edytowane przez 11jugu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gdyby ktoś miał duży budżet, możliwość wydania dużych pieniędzy, to nie wybrałby Microlabów ani już na pewno Geniusów do słuchania Metalu i Rocka. Zapewne kupiłby zestaw co najmniej zbliżony do tego jaki ma marcin_gps.

 

Jeśli więc chcecie wiedzieć to Microlaby nie zagrają, z obiektywnego "audiofilskiego" punktu widzenia, dobrze muzyki rockowej. Tyle, że kosztują od 200 do 400zł. Nie ważne czy Geniusy, czy Vigoole czy Microlaby. To zestawy za niewielkie pieniądze. Zagrają uniwersalnie. Zadowolą prawie wszystkich, którzy je kupią, a którzy nie mieli styczności ze sprzętem za więcej niż 2k zł. Zapytajcie RBEJa ile musiał wydać na audio żeby pójść dalej niż Solo 7c: Manta V5, Usher S520, Beresford, PC-Link, rosyjskie NOSy. Na moje oko ze 2300zł :)

 

I tym samym moja opowiedź jest prosta. Microlaby zagrają bardzo dobrze. Nie są idealne. Nie zadowolą audiofila i ludzi, którzy mieli styczność z zestawami dużo droższymi. Nie ma sensu zbytnio roztrząsać możliwości Microlabów. Jest 80 stron wątku o nich. Co najmniej połowa tych stron zapełniona jest zachwytami użytkowników głównie modeli 6c i 7c, ale i 5c się znajdzie.

 

Natomiast porównanie nowych Geniusów z Microlabami było by fajne. Ale jakoś nie mam wątpliwości, że jednak ponownie Microlaby się obronią :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

trzeźwa uwaga, niektorzy sie rozpisuje jakby roznice byly przeogromne i dotyczyly zestawy za 5000zł

Pytania czy warto 80zl doplacac, jak ktos ma to co mu szkodzi?

Nie wazne co kupicie wszystko zaoferuje podobny przekaz (co nie oznacza ze nie ma roznic!)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zamowilem ML solo 6C pare dni temu jak ich cena wynosila 279zl.Czytalem poprzednie posty na temat czy sklep ma prawo zmienic cene po zamowieniu. Zgodnie z tym co jest napisane na dole malym druczkiem na infosofcie czyli:"Wszystkie znajdujące się w serwisie znaki towarowe i nazwy firm, zostały użyte jedynie w celu informacyjnym i są wyłączną własnością tychże firm.

Cennik nie stanowi oferty handlowej w rozumieniu Art.66 par.1 Kodeksu Cywilnego." myśle ze maja prawo.I boje sie ze jak je juz w koncu dostane to zalace za nie tyle co za Solo 7C:/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

I żebyś wiedział że zapłacisz :( Dodałem sobie u Midasa do koszyka, ale na pytanie o przewidywany koszt po dotarciu towaru do nich, już nie odpisał (na poprzednie pytanie odnośnie dostępności i zamówienia w ciągu 2minut miałem odpowiedź ;] )

 

 

Propo Geniusów. Nie padła jeszcze najważniejsza kwestia w porównaniu z Solo. Może Asturas, albo inni spece niech ocenią coś dla mnie/dla nas. Czy warto kupić jednak Geniusy za niecałe 200zł, czy też czekać na Solo6C za 3xx zł? Czy różnica między nimi, nawet jeśli na korzyść Solo, będzie słyszalna dla NIEaudiofila? Jak myślicie?

Jestem w stanie je kupić (mam już po dziurki w uszach szumu z wieży). Jeśli ktoś z okolic (kielce-radom, najchętniej ktoś z solo w domu) to mogę je udostępnić i porównamy ;-]

Edytowane przez Havoc

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie


×
×
  • Dodaj nową pozycję...