Skocz do zawartości
Kaeres

Wczasy

Rekomendowane odpowiedzi

Jak zwykle jonas Twoja wiedza z wujka mnie rozbraja, a okraszone to standardową w Twoim wydaniu elokwencją dopełnia całokształtu.

Szwagier może chociaż wyciągał z bankomatu w Egipcie i mu wsysło kartę ?

Ale dzięki za pomoc, pewnie się przyda.

  • Upvote 2

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Szwagier nie, ja nie mam szwagra. Jeszcze. Ale dwóch kumpli oraz kuzyn mieli wsyśniętą, raz w US & A, raz w Holandii, raz w Rewalu w Bolandzie (PKO BP nie ogarnęło francuskiej karty). Wszystko w godzinach pracy banku obok, więc poszli i wydukali, że niedobra maszyna pożarła takie małe plastikowe i dostali z powrotem. Znakomita większość maszyn jednakowoż kart nie pożera, na szczęście.

 

A wujka i jego wiedzy nie lekceważ, tylko opanuj podstawy, bo potem zadajesz dziwne pytania.

  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hmm sezon się zaczął i trzeba się za czymś rozglądać. Do tego Egiptu to lecieliście na własną rękę czy przez jakieś biura? W zasadzie zwiedzanie Egitpu z autokaru czy siedzenie nad basenem w hotelu mnie srednio interesuje. Będę planował podróż dopiero we Wrześniu. Późna, ale dopiero wtedy będę miał urlop (nowa praca). Pozostaje tylko zaplanować coś. Albo może coś lepszego niż Egipt. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jesli Windsurfing/Surfing/Kite surfing zapraszam na Fuerte. Piekne plazy, troche zakatkow, pustynia i blisko Lanzarote.

 

Nurkowanie takze, ale to jest cos zupelnie odmiennego od Egiptu. Skaly, zalomy, formacje pod woda. Zawsze moge doradzic co do hotelu czy miejsca.

Edytowane przez Aurora001

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak chcesz zwiedzać Egipt to leć na dwa tygodnie. Odległości pomiędzy ciekawymi miejscami są tam dość spore Luxor/Kair. Ja tam leciałem przez biuro żeby wygrzać stare kości, więc wybór padł na Sharm'e. Z góry uprzedzam, że poza hotelami to nic tam nie ma. Do zwiedzania to tylko afrykańska część. Na własną rękę pewnie można lecieć jak lubi się przygody i takie tam. Chociaż na stopa to możesz nawet dłużej podróżować, ciężko przewidzieć.

 

Ostatnio zobaczyłem południe Francji i jestem pod wrażeniem. Małe wioski niezniszczone prze turystów i zdumienie w oczach pani w sklepie jak coś tam szczekasz po angielsku  - bezcenne :grin: pzdr

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale że co nie zrozumiała. Na lotnisku w Paryżu miałem podobną sytuację. Tam chyba nikt nie mówi po angielsku, albo źle trafiłem ze sprzedawcą.  Cóż zobaczymy co z tym Egiptem. Ceny jakoś nie odstraszają. Ale żebym zrozumiał. Powiedzmy że wybiorę gdzieś kurort blisku Kairu to te biura zapewniaja tylko pobyt w Hotelu, a resztę wykupuje na miejscu. Zwiedzanie Piramid nie jest dla mnie najważniesjze, ale chciałbym je możliwie zobaczyć..

Ogólnie sporo osób mi odradzało Egipt że niby syf i w ogóle.  Ale ja się uparłem.

 

Do plaży i wody to w tym roku bym sobie odpuścił jakoś.  Za rok znów >Kanada, ale tym razem docelowo na Kubę, bo stamtąd są tanie wycieczki razem z biletem w cenie.

Edytowane przez Devil

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W Egipcie syf ze glowa mala. Kair to jeden wielki smietnik

Jak masz tam jechac zeby odpoczac na luzaku jedz np do Marsa Alam...

Widok delfinow bawiacych sie na wolnosci byl dla mnie duzo fajniejszy niz kilku kamieni poukladanych w kupke  :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli jeszcze nie rozpieprzone rafy to tylko na południu.

Faktycznie w Marsa El Alam są jeszcze dziewicze rafy koralowe i tematy takie jak delfiny, żółwie, płaszczki podczas normalnej kąpieli przy plaży to całkiem normalna sprawa.

A i klimat jakby łagodniejszy bo otwarte morze i wietrzyk non stop wieje.

 

Kiedyś bym z chęcią zwiedził Egipt tak bardziej od strony kulturowej ale w dzisiejszych czasach to jest dość utrudnione.

Kraj w takim stanie politycznym poza hotelami z pewnością nie jest ciekawy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

i zdumienie w oczach pani w sklepie jak coś tam szczekasz po angielsku  - bezcenne :grin: pzdr

Ale że co nie zrozumiała. Na lotnisku w Paryżu miałem podobną sytuację. Tam chyba nikt nie mówi po angielsku, albo źle trafiłem ze sprzedawcą. 

 

Spokojnie spokojnie, Francuzi to jeden z najbardziej zapartych krajów, jeśli chodzi o język. Tam doskonale każdy zna angielski, tylko głupich udają, boś przyjechał do Francji, to mów po francusku ! A ile jest z tym cyrków w Brukseli... Tam też część Żabojadów nie ma zamiaru rozmawiać po angielsku, ot tak, dla zasady. Także nie wkręcajcie sobie bajek o "zapuszczonych terenach", gdzie język angielski nie dotarł , takie rzeczy to tylko w Afryce i Azji, ale błagam, nie w Europie... Akurat Francja od średniowiecza miała wiele wspólnego z Anglikami... To są buce i nic więcej. Mi gość w Cannes , gdzie bądź co bądź, turystów jest tysiące, udawał głupka, że nie wie, co to jest "box" jak mu tłumaczyłem, że chcę pizzę na wynos - rysowałem, pokazywałem, powtarzałem... co Wy, robił głupie miny i udawał. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Po części masz zapewne rację, stereotypy nie wzięły się z powietrza. Ja tutaj jednak mówię o małych mieścinach kilkaset do kilku tysięcy mieszkańców, gdzie jak napotkasz jedną kelnerkę na całą knajpę która coś kuma to masz szczęście, a nie Cannes gdzie tu w ogóle sens przywołania? Już takie Montpellier i sytuacja zmienia się diametralnie, w każdej knajpie obsługa nawija mniej lub więcej i z zamówieniem nie ma problemu (nie to, że mieliśmy jakieś problemy, ale jak otrzymujesz menu tylko w języku francuskim to musisz przygotować się na niespodzianki :grin: ). Jak w knajpach było tak, a nie inaczej to w takich wioskowych sklepikach faktycznie wszyscy nawijali po angielsku tylko rżnęli głupa, że nic nie kumają... Mystery solved :lol2: pzdr

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Spokojnie spokojnie, Francuzi to jeden z najbardziej zapartych krajów, jeśli chodzi o język. Tam doskonale każdy zna angielski, tylko głupich udają, boś przyjechał do Francji, to mów po francusku ! A ile jest z tym cyrków w Brukseli... Tam też część Żabojadów nie ma zamiaru rozmawiać po angielsku, ot tak, dla zasady. Także nie wkręcajcie sobie bajek o "zapuszczonych terenach", gdzie język angielski nie dotarł , takie rzeczy to tylko w Afryce i Azji, ale błagam, nie w Europie... Akurat Francja od średniowiecza miała wiele wspólnego z Anglikami... To są buce i nic więcej. Mi gość w Cannes , gdzie bądź co bądź, turystów jest tysiące, udawał głupka, że nie wie, co to jest "box" jak mu tłumaczyłem, że chcę pizzę na wynos - rysowałem, pokazywałem, powtarzałem... co Wy, robił głupie miny i udawał. 

Może trza użyć zwrotu "to go" ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jedzenie na wynos to "take away".

 

Egipt na własną rękę to sprawa dla wytrwałych, bo egipcjanie to mistrzowie w wyciaganiu kasy i utrudniania życia turystom, co potrafi być nad wyraz upierdliwe. Jeśli komuś to nie przeszkadza, to może być całkiem fajnie - komunikacja jest dobra, wszystko w miarę opisane i wiele osób coś tam rozumie po angielsku, do tego zwiedzanie bez tłumu turystów przez okno autokaru i niskie ceny. Metro 40gr, taxi 5-10zł, melina z łóżkiem od 30-40zł, pociąg Kair-Luxor 18zł. Jak ktoś lubi to czemu nie.

 

Sharm i Hurghada to wylęgarnie dla turystów, jak ktoś lubi tylko leżeć dupą do góry i pluskać się w wodzie to spoko, ja dałem radę jeden dzień w każdym z nich :D .

  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, orn.furman napisał:

Na ten moment nie byłam jeszcze nigdzie na wakacjach w tym roku. Planuje zabrać mojego chłopaka na weekend. Chciałabym znaleźć komfortowy hotel, gdzie moglibyśmy zapomnieć o szarej codzienności i troszkę odpocząć. 

 

 

______________________________

weekend we dwoje   STRACONY CZAS!!

Tylko nie tam gdzie ten boot linkuje bo to najgorszy wybór. Chcesz wypocząć omijaj to miejsce z daleka!! :)

Edytowane przez B@nita

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Egipt na własna rekę? No way, nie jest to dobry kierunek. Zresztą nie wiem czy mam ochote się tam wybierać nawet z biurem podróży Jestem zdania, ze jest wiele więcej innych ciekawszych i bezpieczniejszych kierunków w Polsce i w Europie, które można wybrac na wakacje i nie martwić się że ktoś nas zaatakuje. 

W Europie polecam Maderę oraz Gran Canarię

W Polsce natomiast Bory Tucholskie.  http://www.przystanektlen.pl/site/95/bory-tucholskie.html Dobry jest ten ośrodek. 

Edytowane przez gwzd

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Byłęm kiedyś w Borach Tucholskich. Miło wspominam ten wypad jednak ciekawi mnie jak to miejsce wygląda obecnie. Chodzi mi o przejście nawałnicy. Wiem,  ze sadzili drzewa ale czy odbudowali tę cała połać lasu? 

Sam mogę polecić Dwór Kolesin, szczególnie jeśli chcecie wybrać się na kilka dni razem z dziewczyną. Fajne miejsce, dobra kuchnia oraz przyjemne otoczenie nad jeziorem.  http://dworkolesin.pl

45733618.jpg

Edytowane przez antoniolux

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie


×
×
  • Dodaj nową pozycję...