el_gringo_dado Opublikowano 18 Grudnia 2008 Zgłoś Opublikowano 18 Grudnia 2008 Znaczy może napisze tak, Escort w hatchbacku jest troche za mały, w kombi byłby idealny. Przyjrze sie temu BMW skoro mówisz że warto. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
S1Sweet Opublikowano 18 Grudnia 2008 Zgłoś Opublikowano 18 Grudnia 2008 Przyjrze sie temu BMW skoro mówisz że warto.czyli juz nie musza byc "tanie części, niskie koszty utrzymania" ?? ;) a tak na powaznie to do 5k nie polecam bmw, no chyba ze kupisz za 5k i wsadzisz na wstepie z 3k :) japonce były by najmniej bezproblemowe ale w tej cenie to tylko jakiegos malucha typu micra czy swift bys kupił wiec raczej odpadaja... poszukaj lepiej czegos z opla badz forda maja tanie czesci i mechanicy nie beda sie bali wziac auto na warsztat... moze vectra a ?? co prawda miejsca nie ma tam zbyt wiele ale zawsze wieksze to niz escort, zawieszenie ma miekkie i dosc niskie koszty utrzymania :) mysle ze by Ci sie spodobało auto :) Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ULLISSES Opublikowano 18 Grudnia 2008 Zgłoś Opublikowano 18 Grudnia 2008 czyli juz nie musza byc "tanie części, niskie koszty utrzymania" ?? ;)Do E30/E34 czy nawet E36 części w niczym nie odstają cenami od VAGów i innych takich, a w przypadku porównania z japońcami/francuzami mogą być tańsze. a tak na powaznie to do 5k nie polecam bmw, no chyba ze kupisz za 5k i wsadzisz na wstepie z 3k :)Nie te czasy. Jest 2008 rok. E30 za 5K jest naprawdę w dobrym stanie. A jak być tak z DE ściągnąć, to byłaby perełka. Oczywiście biorąc pod uwagę E30 lub E34. E36 w tej cenie rzeczywiście może być ryzykowne. Za dobre E36 trzeba dać te 7-8K. poszukaj lepiej czegos z opla badz forda maja tanie czesci i mechanicy nie beda sie bali wziac auto na warsztat... moze vectra a ?? co prawda miejsca nie ma tam zbyt wiele ale zawsze wieksze to niz escort, zawieszenie ma miekkie i dosc niskie koszty utrzymania :) mysle ze by Ci sie spodobało auto :)Jeśli jakiś mechanik nadal boi się RWD czy R6 w BMW, to może powinien zastanowić się nad swoim powołaniem... Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
S1Sweet Opublikowano 18 Grudnia 2008 Zgłoś Opublikowano 18 Grudnia 2008 ale ceny do VAGow az tak tanie nie sa ;) no za ta cene e30 jak najbardziej jest w stanie kupic... no i to chyba najtrwalsza "trójka" ;) chodzilo mi bardziej wlasnie o e36 bo kusi ceną i mozna sie niezle nabrac i kupic skarbonke ;) eśli jakiś mechanik nadal boi się RWD czy R6 w BMW, to może powinien zastanowić się nad swoim powołaniem...tak ale wiekszosc "mechanikow" w PL to umie tylko tarcze i klocki zmienic ;) wiem ile kumpel musial sie nadzwonic i naszukac jak mu w e36 sie most urwał ;) i nie chodzi tu o to ze bmw to jakies bardzo skomplikowane samochody tylko ze mamy takich mchanikow ktorzy robiac jedno psuja drugie ;) Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
el_gringo_dado Opublikowano 18 Grudnia 2008 Zgłoś Opublikowano 18 Grudnia 2008 S1Sweet, jak pisałem na poprzedniej stronie, auto będzie do 8k, bo sie budżet zwiększył ;] Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Huberek Opublikowano 18 Grudnia 2008 Zgłoś Opublikowano 18 Grudnia 2008 Przestrzegam przed Dieslami w OpluTo może zaznacz że chodzi o diesle oplowskie (mówimy o F), bo 1,7TD Isuzu (później TDS) to bardzo fajny silnik. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ULLISSES Opublikowano 18 Grudnia 2008 Zgłoś Opublikowano 18 Grudnia 2008 O ile mi wiadomo, to 1.7 Isuzu słabo wypada w porównaniu z 1.9TDI VAG. ;] Jeśli natomiast mowa o TDS 2.5 pochodzącym z BMW (bo taki był montowany w Omedze), to trzeba nieźle silnik sprawdzić, aby się nie naciąć na zjechany egzemplarz. Do tego trzeba umieć tym jeździć, aby było oszczędnie. Inaczej spalanie jest niewiele niższe niż w jednostce benzynowej 2.0 z Vanosem. Bardziej udaną konstrukcją jest 1.8TDS montowany w E36 (udany = oszczędny), ale o osiągach możemy w tym wypadku zapomnieć. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
oskarro Opublikowano 18 Grudnia 2008 Zgłoś Opublikowano 18 Grudnia 2008 (edytowane) Z tego co mi wiadomo wiele części jest z Hondy w tych Roverach. Między innymi układ kierowniczy, zawieszenie oraz silnik 1.4 ale ten 75KM. Ten 105KM montowany był w polonezach ;D Więc naprawi Ci to w razie czego pierwszy lepszy mechanik. Poza tym warto wiedzieć, że dużym problemem w tych silnikach jest uszczelka pod głowicą. Więcej możesz znaleźć na forach tematycznych. Te silniki to autorska produkcja Rovera. Mowa tu oczywiście o roverach z lat >96rok (tzw okraglaki). Z hondy jest mało w tych rowerkach (ale coś tam jest), bo powstały już w czasie jak właścicielem Rovera było BMW ;] Rovery kanciaki to <96roku. To jest prawie że kopia hondy concerto. Stad się już utarło że rover ~ honda. Ten 1,4 16v był rzeczywiście montowany w polonezach. Problem z tzw hgf (uszczelka pod głowicą) nie taki straszny jest. Ale do 5k ciężko będzie znaleźć takiego roverka w dobrym stanie. Nie sztuka kupić tani samochód "okazja" i potem go naprawiać. Z częściami do rovera problemu nie ma, ale za 5k to nie wiadomo co się dostanie... Po więcej informacji na temat roverów zapraszam na www.roverki.pl Edytowane 18 Grudnia 2008 przez oskarro Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ULLISSES Opublikowano 19 Grudnia 2008 Zgłoś Opublikowano 19 Grudnia 2008 Wczoraj żeglowałem po Moto.Allegro i byłem w szoku... ceny Nubiry, Escorta i Mondeo są ciekawe. Osobiście bym chyba nie pogardził dobrze wyposażonym Mondeo. Co Ty na to? Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
HeatheN Opublikowano 19 Grudnia 2008 Zgłoś Opublikowano 19 Grudnia 2008 Powiem krótko (sam esperacza kupiłem) jak stanałem przed wyborem fury za 5k, byla masa propozycji...naprawde masa...a auto kupilem zupelnie inne niz mi radzono z prostej przyczyny. Po co jezdzic na drugi koniec polski za fura ktora moze okazac sie zlomem? Na gieldzie nic w tej cenie nie bylo. Wiec postawilem sobie jedynie kryteria: -sedan -1,6max +LPG -elektryka W promieniu 100km od miejsca zamieszkania I dalej automoto wyplulo mi aut mase...dalej selekcja byla wizualna (niektore sa brzydkie:P) Te najlepiej wygladajace byly sprawdzone osobiscie z tesciem i mechanikiem, a na koncu wybor padl na auto w NAJLEPSZYM STANIE TECHNICZNYM z znana historia (nie jakies sprowadzane 7x klepane i z przebiegiem 1000km) tak aby wiedziec na czym stoje (ksiazka serwisowa+ faktury etc) Bede mial 30k bede sie zastanawial...ale za 5k zl pierwszy dupo-wóz Rover, alfa do 5k w dobrym stanie byla nie osiagalna.. Dlatego ja radze, nie patrz na marke, tylko znajd dobrze utrzymane auto w tej cenie najlepiej od zaufanego sprzedawcy (znajomy/rodzina) a nie prowadzisz dywagacje na temat co kupic....(moze fakt ze zamierzam moim jezdzic gora 3 lata ulatwil mi zadanie) Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Bombay Opublikowano 19 Grudnia 2008 Zgłoś Opublikowano 19 Grudnia 2008 To fakt. Osobiście jeżdżę VW Polo i mógłbym tutaj zacząć kolejne dywagacje n.t. wyższości jednej marki nad drugą, ale muszę się zgodzić, że jeśli chodzi o używane auto, to przede wszystkim liczy sie stan techniczny, a nie marka. 5 razy puknięty Focus będzie gorzej jeździł niż bezwypadkowa Astra, a regularnie serwisowane Punto będzie się mniej psuło od zaniedbywanej Toyoty Starlet. Poza tym jak ktoś mi powie, że jest dużo CIEKAWYCH ofert, to powodzenia! Ofert jest dużo, ale większość aut, to straszne ulepy. Uwierzcie, że DOBRE auto w Niemczech kosztuje więcej niż u nas, a to o czymś świadczy. Gorzej, bo w tym "gąszczu" trudniej znaleźć naprawdę dobry egzemplarz... Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ULLISSES Opublikowano 19 Grudnia 2008 Zgłoś Opublikowano 19 Grudnia 2008 Jeszcze kwestia tego, kto i czego szuka. Śmiać mi się che, jak ktoś się czepia lekkiej rdzy czy matowego lakieru na 15-letnim aucie. Owszem, można nawet za 5K kupić auto w świetnym stanie, ale będzie to: a) auto klasy Polonez, Tico wypieszczone przez właściciela b) nieźle utrzymany klasyk - Mercedes 123 lub BMW E30 i wcześniejsze Kupując auto patrzmy więc przede wszystkim na to, aby nie zostawiało 4 śladów, nie wiało nam po nogach gdy siedzimy w środku i żeby reagowało na pedał gazu/hamulca czy ruchy kierownicy. To, że lekko jest rdza na nadkolach czy nawet progach to nie tragedia. Lepiej kupić auto z lekką rdzą niż ładnie zaszpachlowaną i pomalowaną padlinę. Wymiana progów czy nadkoli oraz malowanie to jeszcze nie tragedia. Do póki buda jest prosta, podłoga cała, kielichy nie wypadają, a silnik ochoczo ciągnie do przodu, to auto jest do odratowania i można nim bezpiecznie jeździć. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
HeatheN Opublikowano 19 Grudnia 2008 Zgłoś Opublikowano 19 Grudnia 2008 Jeszcze kwestia tego, kto i czego szuka. Śmiać mi się che, jak ktoś się czepia lekkiej rdzy czy matowego lakieru na 15-letnim aucie. Owszem, można nawet za 5K kupić auto w świetnym stanie, ale będzie to: a) auto klasy Polonez, Tico wypieszczone przez właściciela b) nieźle utrzymany klasyk - Mercedes 123 lub BMW E30 i wcześniejsze Kupując auto patrzmy więc przede wszystkim na to, aby nie zostawiało 4 śladów, nie wiało nam po nogach gdy siedzimy w środku i żeby reagowało na pedał gazu/hamulca czy ruchy kierownicy. To, że lekko jest rdza na nadkolach czy nawet progach to nie tragedia. Lepiej kupić auto z lekką rdzą niż ładnie zaszpachlowaną i pomalowaną padlinę. Wymiana progów czy nadkoli oraz malowanie to jeszcze nie tragedia. Do póki buda jest prosta, podłoga cała, kielichy nie wypadają, a silnik ochoczo ciągnie do przodu, to auto jest do odratowania i można nim bezpiecznie jeździć. Nie rozumiem troche... Przeciez mozna miec auto w ktorym buda bedzie prosta, podloga cala, kielichy nie beda wypadac, a silnik bedzie ochoczo ciagnal do przodu i przy tym mozna miec ocynkowana blache.... :wink: Ja nie chce auta rusty....po tem dziury ze az wieje....tzn ciezko potem to odsprzedac...no a nie kazdy ma ochote kupic auto i odrazu wymieniac nadkola.... owszem plamka rdzy jeszcze nie jest tragedia, ale czemu mam kupowac auto ktore jest przezarte? Co z tego ze ma ultra mechanike....kupuje ma byc dobre i sprawne i na pierwszy rzut oka nie wymagac żadnych nakladow/wkladu.... no chyba ze ktos lubi grzebac a nie jezdzic. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
S1Sweet Opublikowano 19 Grudnia 2008 Zgłoś Opublikowano 19 Grudnia 2008 wybor padl na auto w NAJLEPSZYM STANIE TECHNICZNYM z znana historia (nie jakies sprowadzane 7x klepane i z przebiegiem 1000km) tak aby wiedziec na czym stoje (ksiazka serwisowa+ faktury etc)kumpel tez mial serwisowke, faktury i dawał sobie reke uciac ze ma orginalne 250k przebiegu ;) wtedy powiedzialem mu zeby zrobil test licznika (bmw) i sprawdzil ile pokaze wtedy przebieg... i gdyby sie zalozyl to by juz reki nie mial ;) a przebieg wskazał na 380k :D stan techniczny byl w porzadku tyle ze jego przerazal i auto zostało sprzedane szybciej niz planowal ;) Dlatego ja radze, nie patrz na marke, tylko znajd dobrze utrzymane auto w tej cenie najlepiej od zaufanego sprzedawcy (znajomy/rodzina) a nie prowadzisz dywagacje na temat co kupic....(moze fakt ze zamierzam moim jezdzic gora 3 lata ulatwil mi zadanie)zazwyczaj w takiej sytuacji jedzie sie na komis z zalozeniem kupna "dobrze utrzymanego auta" i bierze sie trupa ktory sie komus bardzo spodoba i jest w okazyjnej cenie ;) uwazam ze zawsze trzeba wiedziec co sie chce, przejrzec kilka aut, pojezdzic nimi, wybrac kilka modeli a potem szukac dobrego stanu :) przede wszystkim liczy sie stan techniczny, a nie marka.tak, to polecam dobrze utrzymana alfe :] jedna bedzie bezobslugowa a dzieki drugiej bedziemy mieli nowych znajomych... mechaników ;) i jedno i drugie jest wazne :) choc przyznaje ze stan techniczny jest wazniejszy, uwazam ze na marke tez warto zwrocic uwage, zwlaszcza gdy znajdziemy kilka aut w dobrym stanie ;) a regularnie serwisowane Punto będzie się mniej psuło od zaniedbywanej Toyoty Starlet.akurat niezbyt dobry przyklad ;) starlet nie bez powodu przez lata było najmniej awaryjnym autem w swojej klasie a jest to tak proste auto ze nawet w Twoim przykladzie wypada akurat korzystniej od Punto ;) Przeciez mozna miec auto w ktorym buda bedzie prosta, podloga cala, kielichy nie beda wypadac, a silnik bedzie ochoczo ciagnal do przodu i przy tym mozna miec ocynkowana blache....mozna, mozna ;) ja swoje szukalem 4 miesiace i po tym czasie bylo mi juz powoli wszystko jedno co kupie i wtedy trafilo sie autko ktorego tak długo szukalem ;) i wlasnie czas to chyba najwiekszy problem na znalezenie dobrego auta... ale dobrego nie znaczy idealanego bo mozna szukac w nieskonczonosc ;) Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ULLISSES Opublikowano 19 Grudnia 2008 Zgłoś Opublikowano 19 Grudnia 2008 kumpel tez mial serwisowke, faktury i dawał sobie reke uciac ze ma orginalne 250k przebiegu ;) wtedy powiedzialem mu zeby zrobil test licznika (bmw) i sprawdzil ile pokaze wtedy przebieg... i gdyby sie zalozyl to by juz reki nie mial ;) a przebieg wskazał na 380k :D stan techniczny byl w porzadku tyle ze jego przerazal i auto zostało sprzedane szybciej niz planowal ;) Test zegarów powiadasz? To mit i zarazem największa bzdura, na którą dają się naciągnąć nowicjusze w marce. 3173215[/snapback] zazwyczaj w takiej sytuacji jedzie sie na komis z zalozeniem kupna "dobrze utrzymanego auta" i bierze sie trupa ktory sie komus bardzo spodoba i jest w okazyjnej cenie ;) uwazam ze zawsze trzeba wiedziec co sie chce, przejrzec kilka aut, pojezdzic nimi, wybrac kilka modeli a potem szukac dobrego stanu :) Zgadza się. A potem płacz i zgrzytanie zębów. mozna, mozna ;) ja swoje szukalem 4 miesiace i po tym czasie bylo mi juz powoli wszystko jedno co kupie i wtedy trafilo sie autko ktorego tak długo szukalem ;) i wlasnie czas to chyba najwiekszy problem na znalezenie dobrego auta... ale dobrego nie znaczy idealanego bo mozna szukac w nieskonczonosc ;) Czasami można tak szukać, szukać i szukać. A najgorsze jest to, że jak już się z trudem zdecydujemy na to co jest, to następnego dnia jest wysyp tego, czego szukaliśmy. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
S1Sweet Opublikowano 19 Grudnia 2008 Zgłoś Opublikowano 19 Grudnia 2008 Test zegarów powiadasz? To mit i zarazem największa bzdura, na którą dają się naciągnąć nowicjusze w marce.hehe, no to niezle :) czyli nieswiadomie wprowadzilem go w blad.... nie zaglebialem sie w to za bardzo, dowiedzialem sie ze mozna zrobic cos takiego jak test zegarów w bmw wiec znalazlem na jakims forum opis jak to zrobic i przy okazji wyczytalem ze ktoras z wyswietlanych pozycji to przebieg ;) powiedzialem o tym kumplowi i po jakims czasie powiedzial mi ze test "działa" tylko przebieg jest inny ;) osobiscie uwazam ze w kilkunastoletnim aucie chwalic to sie mozna przebiegiem powyzej 300k a nie jakimis ponizej 200k ;) Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Kyle Opublikowano 16 Stycznia 2009 Zgłoś Opublikowano 16 Stycznia 2009 (edytowane) Poza tym jak ktoś mi powie, że jest dużo CIEKAWYCH ofert, to powodzenia! Ofert jest dużo, ale większość aut, to straszne ulepy. Uwierzcie, że DOBRE auto w Niemczech kosztuje więcej niż u nas, a to o czymś świadczy. Gorzej, bo w tym "gąszczu" trudniej znaleźć naprawdę dobry egzemplarz...Zgadzam się! Ofert jest pełno (o treści - stan doskonały, super , hiper , nieśmigany) ale jak pojedziesz go zobaczyć to okazuje się że z silnika cieknie, miał poważniejszą stłuczkę, na papiery to trzeba panie poczekać (pewnie w nieskończoność), śmierdzi papierochami i ma powypalaną od nich tapicerkę ... itd. itp. Większość z tych "wspaniałych" ofert w PL to złomy ... a nawet jak już jest jakaś interesująca to b. daleko (choć nawet w ten czas okazuje się że auto rozmija się stanem od tego co namalowano w aukcji). ps. a jeśli sprzedawcy mówiącemu :"ideał, igła" przy pomocy mechanika pokażesz czarno na białym że wciska Ci KRAP nadający sie do REMONTU i pytasz czy w takim przypadku zejdzie z ceny to mówi że nie może ! Albo pokazujesz że samochód jest ZDEWASTOWANY to do Ciebie mówi że :"samochód musi na siebie zarobić" ... no k... Najgorzej jest kupować od "komisów" które sprowadzają złomy , klepią i sprzedają jako "igiełka panie". Edytowane 16 Stycznia 2009 przez Kyle Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Macieqqq Opublikowano 14 Grudnia 2009 Zgłoś Opublikowano 14 Grudnia 2009 (edytowane) Witam, nie wiem czy temat trochę nie za stary, ale chyba nie ma sensu zakładać nowego. Szukam czegoś za 4-6k: - sedan, 4/5 drzwi, benzyna - ze względu na większą masę najlepiej silnik >= 1.6L, >= 90KM - rok produkcji > 1990 Myślałem o Primerze P10, Audi 80 lub może o jakimś Seacie. Jak myślicie? W dobrą stronę idę? Edytowane 14 Grudnia 2009 przez Macieqqq Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
panzar Opublikowano 14 Grudnia 2009 Zgłoś Opublikowano 14 Grudnia 2009 seaty z tamtych lat to raczej średni wybór. auta niby nie niezajeżdżone są w w większej ilości ale ich stan to porażka. audi to większość dobitych i zniszczonych samochodów. primera to dobry samochód, ale wąski. naprawdę jest tam wąsko. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Macieqqq Opublikowano 14 Grudnia 2009 Zgłoś Opublikowano 14 Grudnia 2009 (edytowane) seaty z tamtych lat to raczej średni wybór. auta niby nie niezajeżdżone są w w większej ilości ale ich stan to porażka. audi to większość dobitych i zniszczonych samochodów. primera to dobry samochód, ale wąski. naprawdę jest tam wąsko.Tak patrzę i rzeczywiście - ciężko będzie o Seata lub 80 w dobrym stanie. Jakiś czas temu byłem oglądać Primere 2.0 SLX i jakoś nie odczułem "wąskości", bynajmniej mi to nie przeszkadzało (chociaż faktem jest, że super porównania z innymi samochodami też nie mam). Póki co obstaję przy Primerze P10. A może na coś jeszcze warto zwrócić uwagę? Edytowane 14 Grudnia 2009 przez Macieqqq Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ULLISSES Opublikowano 15 Grudnia 2009 Zgłoś Opublikowano 15 Grudnia 2009 Aby nie robić OT w temacie do 2.5K, napiszę tutaj krótko o silnikach M50 w BMW (na prośbę użytkownika kretfr). Być może przyda się także innym... W serii 5 (BMW_E34) były montowane zarówno jednostki (BMW_M20) jak i M50 (BMW_M50), oraz M50 VANOS. (pozostałe jednostki celowo pomijam). Różnice pomiędzy M20 i M50, to przede wszystkim przejście z 12 zaworów, na 24 zawory oraz zastąpienie paska rozrządu przez łańcuch. Poza tym przyrost mocy oraz momentu obrotowego. Od 1992 roku wprowadzono do produkcji zmodyfikowane silniki M50 z systemem zmiennych faz rozrządu (VANOS). Dzięki tym modyfikacjom obniżono obroty, przy których silnik uzyskuje maksymalną moc i moment obrotowy. Zachowano moc i moment zwykłych M50, obniżając przy tym spalanie. Niestety M50 ma także negatywne strony: 1. Ze względu na zwiększenie liczby zaworów, głowice silników stały się bardziej czułe na przegrzanie. W takich wypadkach może dojść do pęknięcia głowicy. Na szczęście przy rozsądnym użytkowaniu samochodu i pilnowaniu stanu temperatury nic takiego nam nie grozi - pęknięcia takie są zazwyczaj skutkiem kompletnego kretyństwa i niedbalstwa właściciela. Zwyczajnym ludziom to się raczej nie przytrafia. 2. M50 ma plastikowy kolektor, który jest zmorą użytkowników instalacji LPG - w przypadku instalacji II i III generacji, mile widziane jest montowanie klap antywybuchowych. W przeciwnym wypadku strzał gazu rozwala nam kolektor na kawałki. Oczywiście, w przypadku braku instalacji gazowej, plastikowy kolektor w niczym nie przeszkadza. W tym przedziale cenowym można spokojnie szukać wersji M50, a nawet M50 VANOS. Przy czym, w przypadku wersji 525i (zarówno M20 jak i M50/VANOS) radze zwrócić szczególną uwagę na stan silnika i odgłosy jakie wydaje. Wersje te często trafiają w ręce fanatyków palenia gumy i są to zazwyczaj mocno zmęczone, aby nie powiedzieć zajechane, jednostki. Lepiej kupić zadbane 2.0, niż zajechane 2.5. Jak odróżnić M50 od M50 VANOS? Silnik z systemem VANOS posiada taką wypustkę - klik. Zwykłe M50 nie ma tej wypustki - klik. Zanim kupisz BMW, przeglądnij jakieś forum tej marki i poczytaj o konkretnym modelu. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Qx's Opublikowano 30 Grudnia 2009 Zgłoś Opublikowano 30 Grudnia 2009 A dla czego nikt nie wspomniał o Toyocie Carinie E autka z dobrą blachą w ocynku i wspaniałymi silnikami. Taki 1.6 bardzo ekonomiczny żwawy a i na gazie nie spali więcej w mieście jak 9 litrów. Silniki bardzo wytrzymałem podobnie jak silniki, komfort jazdy też wysoki. A jeżeli ktoś chce poszaleć autkiem to silnik 2.0 133KM bardzo fajnie śmiga a i nie jest bardzo paliwożerny. ;) Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
stivo Opublikowano 2 Stycznia 2010 Zgłoś Opublikowano 2 Stycznia 2010 (edytowane) Ja ze swoją dziewczyną właśnie jesteśmy na etapie poszukiwań pierwszego pojazdu w tej kwocie (ok. 5-6k w okolicach lutego/marca). W sumie wymagania mamy podobne do tego co napisał Macieqqq. Głównie silnik 1.6 (jeśli większy, to dobrze by był z gazem) lub jakiś fajny diesel. dobrze też by ubezpieczenie i przegląd były ważne choć ze dwa/trzy miesiące. Pierwszym typem była Xantia, która mieliśmy okazję się przejechać u kuzyna i sprawiła na nas ogromne wrażenie. Dla mnie przynajmniej jeździło się nią znacznie lepiej niż Astrą I hatchback. Wiadomo też, że Xantia jest dużo bardziej komfortowa. Kolejne dwa typy trochę wykraczają poza zakładany budżet, bo znalezienie Vectry B (wersja liftback/hatchback) czy Bravy w tym przedziale jest niezmiernie trudne. Jest jeszcze Seat Ibiza (min. II generacji), ale to tez trochę większy wydatek. A i właśnie jak wspomniał Qx's Carina też jest brana pod uwagę. Ostatnio jednak spodobała nam się przypadkiem Alfa 145, ale nie wiem nic za bardzo o tym samochodzie. Jest w Szczecinie taka 145 do sprzedania, ale na kilku zdjęciach wygląda przeciętnie. Jakie są Wasze opinie w tym temacie? Edytowane 2 Stycznia 2010 przez stivo Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
stark Opublikowano 2 Stycznia 2010 Zgłoś Opublikowano 2 Stycznia 2010 a np Mondeo II już z gazem? ostatnio na allegro widziałem za 6k kup teraz białe kombi, 2000rok, gaz z butlą w kole, 1.8 16V Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
greg505 Opublikowano 2 Stycznia 2010 Zgłoś Opublikowano 2 Stycznia 2010 Ostatnio jednak spodobała nam się przypadkiem Alfa 145, ale nie wiem nic za bardzo o tym samochodzie. Jest w Szczecinie taka 145 do sprzedania, ale na kilku zdjęciach wygląda przeciętnie. Jakie są Wasze opinie w tym temacie? alfy pozniej modelu 156 (rocznikowo) bym nietykal, wlasnie przez starsze modele alfa ma taka renome jaka ma ;) Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jonas Opublikowano 3 Stycznia 2010 Zgłoś Opublikowano 3 Stycznia 2010 Ostatnio jednak spodobała nam się przypadkiem Alfa 145, ale nie wiem nic za bardzo o tym samochodzie. Jest w Szczecinie taka 145 do sprzedania, ale na kilku zdjęciach wygląda przeciętnie. Jakie są Wasze opinie w tym temacie? Nie nie nie. Uciekaj od modeli poniżej 147/156. Może Lanosa? Lubią się z gazem, niewielu na nie narzeka, drogie raczej nie będzie. Tylko czy ma być coś sensownego gabarytowo, czy jak zwykle pięciometrowe kombi "bo lodówka"? Xantia niegłupia, wprawdzie wewnątrz szalone lata 80. niemalże, ale znajome młode małżeństwo przesiadło się z jakiegoś zabytkowego VW (model Santana - co to w ogóle jest?) na Xantię i są na razie zachwyceni, zwłaszcza komfortem. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ULLISSES Opublikowano 3 Stycznia 2010 Zgłoś Opublikowano 3 Stycznia 2010 Tylko Xantia o ile dobrze pamiętam ma pneumatyczne zawieszenie. Owszem, piekielnie wygodne... ale i drogie. Podobnie jak Renówka Sarfane. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
stivo Opublikowano 3 Stycznia 2010 Zgłoś Opublikowano 3 Stycznia 2010 Pneumatyczne lub hydro-pneumatyczne. Aż takie drogi nie jest. Samo zawieszenie jest tańsze niż klasyczne wahacze, a same sfery wymienia się średnio co 60-100 tysięcy kilometrów w cenie niższej niż 100PLN/sztukę. Regeneracja sfery to ok. 30PLN i wystarcza maksymalnie na ok. 60 tysięcy kilometrów. W zależności od modelu może być ich od 4 do 8 czy 9 *nie jestem pewien tej ilości, bo w różnych źródłach różnie piszą). W takim razie odpuszczamy Alfę 145. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ULLISSES Opublikowano 3 Stycznia 2010 Zgłoś Opublikowano 3 Stycznia 2010 Widzę, że kolega zorientowany. Dziwne ceny. W Renówce sprawa idzie w tysiące, bo zamienników nie ma. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
seba_999 Opublikowano 4 Stycznia 2010 Zgłoś Opublikowano 4 Stycznia 2010 Z innej beczki - co sądzicie o Oplu Corsie B z silnikami Isuzu? Obecnie jeżdżę maluszkiem i planuję kupno jakiegoś innego (względnie taniego) dupowozu. Stawiam na spalanie i bezawaryjność. Czy ten dieselek będzie ok? Czytałem troszkę i silniczek podobno dobry, bo nie ma się w nim co psuć :D Zaraz mówię, że nie wymagam od auta, żeby zrywało asfalt... Aaa i jestem pamiętajcie o tym, że jestem studentem i jakby to dobrze ująć - nie śpię na pieniądzach ;) Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...