Skocz do zawartości
DMS

Pierwsze Auto

Rekomendowane odpowiedzi

No własnie. Co byście wybrali jako pierwsze auto? Czy warto pakować się w jakiś złom za 500zl (kadett, fiesta, corsa roczniki ~90) czy lepiej zbierać kasę na coś lepszego?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wydalem 5000 na pierwsze auto jako swiezy kierowca...i mam wrazenie ze to zlom (r97 espoero) po tym jak sie nowa vectra tescia przejechalem...(r2005) :rolleyes:

Za 500zł imho nie ma sensu sie w nic pakowac..no chyba ze chcesz na rurowca/buggy przerobic :wink:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dwie sprawy: nigdy nie przekraczam 90 (przynajmniej nie zamierzam w samochdzie za 500zł) i samochód będzie mi służyć tylko do wypadów nad jezioro. Ogólnie chce zrobić taki myk że kupię grata za 500zł - widziałem kilka takich fiest, cors i kadettów - tylko po to żeby pojeździć w wakacje a później chcialbym myśleć o czymś lepszym. Zastanawiam się tylko czy to sie opłaca czy nie. Dodam że za bogaty to nie jestem ;/ a na pomoc ze strony rodzinki to na 100% nie mam co liczyć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Szkoda pieniędzy pakować na szrot... potem będziesz miał problem żeby to opchnąć, a zwróć uwagę na to, że jak coś w nim padnie to nawet nie będzie opłacało się go naprawiać, wymieniać części i remontować, bo będziesz miał tylko dodatkowe koszty. Nie będziesz jeździł szybko, ale ile jest takich wypadków, gdzie Ty jedziesz prawidłowo, ostrożnie i przepisowo a trafisz na debila, przez którego możesz mieć kolizję tak czy inaczej. Spokojnie - uzbieraj trochę więcej i nie spiesz się z wyborem a na pewno nie porywaj się na zakup szrotów, bo nie warto.

 

Pozdrawiam i życzę szerokiej drogi w przyszłości :-)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie zapominaj tez o rzeczach typu ubezpieczenie. Tez kosztuje.

Naprawde lepiej bedzie jak pozbierasz jeszcze troche kasy i kupisz cos w miare porzadnego co nierozpadnie Ci sie za rogiem. Sam wiem, ze to moze byc nie latwe (zbieram na moto nie majac stalej pracy :D). Poprostu zacisnij zeby i odkladaj kazdy grosz ;).

Edytowane przez martian1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

no za tyle juz mozna zaczac myslec o jakims cienkim etc

w sumie ja za ciut wiecej kupilem swoje bmw ale mnie sie mega udalo z zakupem :)

cudow sie nie spodziewaj ale tyle to juz mozna myslec.

Tylko pamietaj o oc przegladzie etc...

po za tym napewno nie kupisz ideala ktory nigdy sie nie psuje :|

Edytowane przez Pageup

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja swoj pierwszy samochod kupilem za 300 zl i przegladow nie musialem zalatwiac, no moze pierwszy ;) Faktem jest jednak, ze ubezpieczenie OC, szczegolnie jesli nie masz znizek bedzie bardzo wysokie. Rocznie moze to przewyzszyc cene samochodu. Trzeba do tego doliczyc przeglad, oplaty rejestracyjne, koszty ekspoatacji i ew. napraw czy poprawek.. Takze lepiej dobrze przemyslec kupno samochodu, nie tylko takiego za 500zl..

 

Nie wiem czy dalej obowiazuje w PZU cos takiego jak weteran szos - samochody powyzej 25 lat maja 50% znizki OC.

 

http://www.otomoto.pl/index.php?sect=show&id=C5691034

 

Tak wygladala moja 'zoska' ;)

post-106822-1215766843_thumb.jpg

Przejechalem nia skromne 10k, jedyna usterka bylo przeskoczenie paska rozrzadu.. nastepstwa tragiczne ale wina jest moja bo nie wymienilem go zaraz po zakupie. Samochod przeszedl wtedy remont silnika za 400zl. Plusem zastawki jest to ze wlasciciele na ogol sprzedaja Ci druga w czesciach. Ewentualne braki czesci uzupelniasz za grosze na szrocie :P Gdybym nie wpadl w manie grzebania przy tym samochodzie, wydatki zamknely by sie we wspomnianym remoncie i kosztach eksploatacyjnych. Zalezy to oczywiscie od konktetnej sztuki ale przyjelo sie, ze nie sa to awaryjne samochody.

 

Mozesz poczytac troche tutaj: www.klubzastava.org

Edytowane przez Slow

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nasz rodzimy wyrób samochodopodobny (zartuje :) ) byl by ok... czesci tanie i dostepne na kazdym szrocie... z LPG dorwac mozna bez problemu, wygodny, bezpieczny :) Jak sie umie wkrecic zarowke to i go naprawi :)

Za 1000zł to juz fura jak sie patrzy... :rolleyes:

 

A jest nim wykwintny samochod marki FSO... model POLONEZ :)

Najlepiej na wtrysku :) czyli 1.6 GLI... rovery i te sprawy to nie za ta kase ;)

Edytowane przez sbchp250

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja za 700zł na czas robienia Punto kupiłem swojego 126P 1 1983 roku. Buda jest w stanie idealnym, wnętrze nie styrane normalnie szok. Silnik trzeba było podreanimować bo ciekło zewsząd i wymieniłem szczęki i cylinderki. Hula aż miło, zresztą chyba w galerii go wrzucałem. Jak na 1sze auto to polecam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja jestem zupełnie odmiennego zdania. Stosunek pojemności do spalania pozostawia wiele do życzenia w Maluchu i nawet na ukraińskiej może wyjść drożej, niż wspomniany wyżej Polonez czy coś innego z gazem. Do tego poziom wygody i bezpieczeństwa to w ogóle nie istnieje w tym wyrobie samochodopodobnym. Owszem, do miasta się sprawdzi, ale na trasie osobiście wolę duże wygodne i bardziej bezpieczne auto. Na wypady za miasto to nawet biorąc ze sobą więcej niż jedną osobę nie bardzo jest już gdzie namiot i inne zabawki zapakować. Jedyny plus Malucha to niższe ubezpieczenie, ale nic więcej pozytywnego znaleźć nie potrafię.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na lotnisku mielismy zebre (126p pomalowane na czarno w biale paski, czemu nie wiem ) do sciagania liny od wyciagarki i mial jedna niezaprzeczalna zalete w porownaniu do obecnego nissana sunny: moglem go prowadzic lewa reka trzymajac w prawej papierosa i strzepujac popiul przez prawe otwarte okno, w innym aucie jest to awykonalne ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na lotnisku mielismy zebre (126p pomalowane na czarno w biale paski, czemu nie wiem ) do sciagania liny od wyciagarki i mial jedna niezaprzeczalna zalete w porownaniu do obecnego nissana sunny: moglem go prowadzic lewa reka trzymajac w prawej papierosa i strzepujac popiul przez prawe otwarte okno, w innym aucie jest to awykonalne ;)

Okienko do jarania rządzi. Też takie mam. No i jak dla mnie to Fiat 126p w wersji ST, zadbany i nie pordzewiały jest w dzisiejszych czasach po prostu cool.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie


×
×
  • Dodaj nową pozycję...