DMS Opublikowano 10 Lipca 2008 Zgłoś Opublikowano 10 Lipca 2008 No własnie. Co byście wybrali jako pierwsze auto? Czy warto pakować się w jakiś złom za 500zl (kadett, fiesta, corsa roczniki ~90) czy lepiej zbierać kasę na coś lepszego? Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Orgiusz Opublikowano 10 Lipca 2008 Zgłoś Opublikowano 10 Lipca 2008 Jak bardzo cenisz zycie pasazerow i swoje wlasne? :| Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
HeatheN Opublikowano 10 Lipca 2008 Zgłoś Opublikowano 10 Lipca 2008 wydalem 5000 na pierwsze auto jako swiezy kierowca...i mam wrazenie ze to zlom (r97 espoero) po tym jak sie nowa vectra tescia przejechalem...(r2005) :rolleyes: Za 500zł imho nie ma sensu sie w nic pakowac..no chyba ze chcesz na rurowca/buggy przerobic :wink: Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bamboocha Opublikowano 10 Lipca 2008 Zgłoś Opublikowano 10 Lipca 2008 uzbieraj lepiej te 2k zl bo to niebedzie mialo sensu. wiecej w niego wlozysz niz jest warte. ps. ja jako pierwsze auto mialem Volvo 480 turbo 120km i ~tony wagi Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
DMS Opublikowano 10 Lipca 2008 Zgłoś Opublikowano 10 Lipca 2008 dwie sprawy: nigdy nie przekraczam 90 (przynajmniej nie zamierzam w samochdzie za 500zł) i samochód będzie mi służyć tylko do wypadów nad jezioro. Ogólnie chce zrobić taki myk że kupię grata za 500zł - widziałem kilka takich fiest, cors i kadettów - tylko po to żeby pojeździć w wakacje a później chcialbym myśleć o czymś lepszym. Zastanawiam się tylko czy to sie opłaca czy nie. Dodam że za bogaty to nie jestem ;/ a na pomoc ze strony rodzinki to na 100% nie mam co liczyć. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
PUNISHER Opublikowano 10 Lipca 2008 Zgłoś Opublikowano 10 Lipca 2008 Szkoda pieniędzy pakować na szrot... potem będziesz miał problem żeby to opchnąć, a zwróć uwagę na to, że jak coś w nim padnie to nawet nie będzie opłacało się go naprawiać, wymieniać części i remontować, bo będziesz miał tylko dodatkowe koszty. Nie będziesz jeździł szybko, ale ile jest takich wypadków, gdzie Ty jedziesz prawidłowo, ostrożnie i przepisowo a trafisz na debila, przez którego możesz mieć kolizję tak czy inaczej. Spokojnie - uzbieraj trochę więcej i nie spiesz się z wyborem a na pewno nie porywaj się na zakup szrotów, bo nie warto. Pozdrawiam i życzę szerokiej drogi w przyszłości :-) Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
martian1 Opublikowano 10 Lipca 2008 Zgłoś Opublikowano 10 Lipca 2008 (edytowane) Nie zapominaj tez o rzeczach typu ubezpieczenie. Tez kosztuje. Naprawde lepiej bedzie jak pozbierasz jeszcze troche kasy i kupisz cos w miare porzadnego co nierozpadnie Ci sie za rogiem. Sam wiem, ze to moze byc nie latwe (zbieram na moto nie majac stalej pracy :D). Poprostu zacisnij zeby i odkladaj kazdy grosz ;). Edytowane 10 Lipca 2008 przez martian1 Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kvazi555 Opublikowano 10 Lipca 2008 Zgłoś Opublikowano 10 Lipca 2008 dokladnie a gdze ubezpieczenie, przeglad,rejestracja, i naprawy bierzace? Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Niemiec Opublikowano 10 Lipca 2008 Zgłoś Opublikowano 10 Lipca 2008 (edytowane) za 500 to nie kupisz dobrego roweru Edytowane 11 Lipca 2008 przez Niemiec Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
DMS Opublikowano 10 Lipca 2008 Zgłoś Opublikowano 10 Lipca 2008 a za 1,5k można już wyrwać coś dobrego? Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pageup Opublikowano 11 Lipca 2008 Zgłoś Opublikowano 11 Lipca 2008 (edytowane) no za tyle juz mozna zaczac myslec o jakims cienkim etc w sumie ja za ciut wiecej kupilem swoje bmw ale mnie sie mega udalo z zakupem :) cudow sie nie spodziewaj ale tyle to juz mozna myslec. Tylko pamietaj o oc przegladzie etc... po za tym napewno nie kupisz ideala ktory nigdy sie nie psuje :| Edytowane 11 Lipca 2008 przez Pageup Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
narcyz Opublikowano 11 Lipca 2008 Zgłoś Opublikowano 11 Lipca 2008 To takie samochody po 1,5k przechodzą w ogóle pomyślnie przegląd? Odpuść sobie, odkładaj pieniądze, w przyszłości kupisz sobie coś za oszczędności, co będziesz szanował. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Slow Opublikowano 11 Lipca 2008 Zgłoś Opublikowano 11 Lipca 2008 (edytowane) Ja swoj pierwszy samochod kupilem za 300 zl i przegladow nie musialem zalatwiac, no moze pierwszy ;) Faktem jest jednak, ze ubezpieczenie OC, szczegolnie jesli nie masz znizek bedzie bardzo wysokie. Rocznie moze to przewyzszyc cene samochodu. Trzeba do tego doliczyc przeglad, oplaty rejestracyjne, koszty ekspoatacji i ew. napraw czy poprawek.. Takze lepiej dobrze przemyslec kupno samochodu, nie tylko takiego za 500zl.. Nie wiem czy dalej obowiazuje w PZU cos takiego jak weteran szos - samochody powyzej 25 lat maja 50% znizki OC. http://www.otomoto.pl/index.php?sect=show&id=C5691034 Tak wygladala moja 'zoska' ;) Przejechalem nia skromne 10k, jedyna usterka bylo przeskoczenie paska rozrzadu.. nastepstwa tragiczne ale wina jest moja bo nie wymienilem go zaraz po zakupie. Samochod przeszedl wtedy remont silnika za 400zl. Plusem zastawki jest to ze wlasciciele na ogol sprzedaja Ci druga w czesciach. Ewentualne braki czesci uzupelniasz za grosze na szrocie :P Gdybym nie wpadl w manie grzebania przy tym samochodzie, wydatki zamknely by sie we wspomnianym remoncie i kosztach eksploatacyjnych. Zalezy to oczywiscie od konktetnej sztuki ale przyjelo sie, ze nie sa to awaryjne samochody. Mozesz poczytac troche tutaj: www.klubzastava.org Edytowane 11 Lipca 2008 przez Slow Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
sbchp250 Opublikowano 11 Lipca 2008 Zgłoś Opublikowano 11 Lipca 2008 (edytowane) Nasz rodzimy wyrób samochodopodobny (zartuje :) ) byl by ok... czesci tanie i dostepne na kazdym szrocie... z LPG dorwac mozna bez problemu, wygodny, bezpieczny :) Jak sie umie wkrecic zarowke to i go naprawi :) Za 1000zł to juz fura jak sie patrzy... :rolleyes: A jest nim wykwintny samochod marki FSO... model POLONEZ :) Najlepiej na wtrysku :) czyli 1.6 GLI... rovery i te sprawy to nie za ta kase ;) Edytowane 11 Lipca 2008 przez sbchp250 Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
DMS Opublikowano 11 Lipca 2008 Zgłoś Opublikowano 11 Lipca 2008 Mój ojciec miał kiedyś zastavę pomarańczową :P Całkiem przyjemna furka. Na razie się rozglądam, może wychaczę jakąś okazję. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
martian1 Opublikowano 11 Lipca 2008 Zgłoś Opublikowano 11 Lipca 2008 Tylko podejdz do tego tak na zdrowy rozum, nie kieruj sie emocjami :). Wychaczysz w przyplywie hormonow jakiegos wraka i bedzie placz :D Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Swatkat Opublikowano 15 Lipca 2008 Zgłoś Opublikowano 15 Lipca 2008 Ja za 700zł na czas robienia Punto kupiłem swojego 126P 1 1983 roku. Buda jest w stanie idealnym, wnętrze nie styrane normalnie szok. Silnik trzeba było podreanimować bo ciekło zewsząd i wymieniłem szczęki i cylinderki. Hula aż miło, zresztą chyba w galerii go wrzucałem. Jak na 1sze auto to polecam. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ULLISSES Opublikowano 15 Lipca 2008 Zgłoś Opublikowano 15 Lipca 2008 Ja jestem zupełnie odmiennego zdania. Stosunek pojemności do spalania pozostawia wiele do życzenia w Maluchu i nawet na ukraińskiej może wyjść drożej, niż wspomniany wyżej Polonez czy coś innego z gazem. Do tego poziom wygody i bezpieczeństwa to w ogóle nie istnieje w tym wyrobie samochodopodobnym. Owszem, do miasta się sprawdzi, ale na trasie osobiście wolę duże wygodne i bardziej bezpieczne auto. Na wypady za miasto to nawet biorąc ze sobą więcej niż jedną osobę nie bardzo jest już gdzie namiot i inne zabawki zapakować. Jedyny plus Malucha to niższe ubezpieczenie, ale nic więcej pozytywnego znaleźć nie potrafię. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Niemiec Opublikowano 16 Lipca 2008 Zgłoś Opublikowano 16 Lipca 2008 Na lotnisku mielismy zebre (126p pomalowane na czarno w biale paski, czemu nie wiem ) do sciagania liny od wyciagarki i mial jedna niezaprzeczalna zalete w porownaniu do obecnego nissana sunny: moglem go prowadzic lewa reka trzymajac w prawej papierosa i strzepujac popiul przez prawe otwarte okno, w innym aucie jest to awykonalne ;) Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Swatkat Opublikowano 17 Lipca 2008 Zgłoś Opublikowano 17 Lipca 2008 Na lotnisku mielismy zebre (126p pomalowane na czarno w biale paski, czemu nie wiem ) do sciagania liny od wyciagarki i mial jedna niezaprzeczalna zalete w porownaniu do obecnego nissana sunny: moglem go prowadzic lewa reka trzymajac w prawej papierosa i strzepujac popiul przez prawe otwarte okno, w innym aucie jest to awykonalne ;) Okienko do jarania rządzi. Też takie mam. No i jak dla mnie to Fiat 126p w wersji ST, zadbany i nie pordzewiały jest w dzisiejszych czasach po prostu cool. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...