Skocz do zawartości
Kakuś_

Awaria Samolotu, Czy Zupełnie Normalne?

Rekomendowane odpowiedzi

Witam!

Chciałem się z Wami podzielić moją wczorajszą przygodą związaną z powrotem liniami Karthago airlines z Djerby i zarazem zapytać kogoś kto jest w temacie o jego zdanie na temat tej sytuacji. Jakieś 20 minut po starcie ktoś z osób siedzących "na skrzydle" zwrócił uwagę stewardesie że coś jest nie tak z lewym skrzydłem. Osobiście jak zacząłem się przyglądać to zauważyłem, że z około 4-ech miejsc sączy się jakiś płyn. Przypuszczam, że było to paliwo bo w końcu ono znajduje się w skrzydłach prawda? Babka poszła po pilota a ten wychodząc z kokpitu od razu szedł ze sztucznie uśmiechnięta miną;> Poprzyglądał się i stwierdził, że wszystko jest w porządku i nie ma się czego obawiać. Dziwne bo po wylądowaniu jak już zaparkował i my wysiedliśmy podjechała straż. W sumie podczas reszty trzy godzinnego lotu cały czas się coś sączyło nawet spływając trochę ze skrzydła(zwracam na to uwagę, że spływał, bo wiadomo, że gdyby to były małe ilości to przy tej prędkości lotu nie miało bo to miejsca)... Był to Boeing 737-300. Ogólnie nie polecam w ogóle podróży tymi liniami. Przyznam szczerze, że podczas lądowania już się żegnałem se swoją dziewczyną, bo tak obracali samolotem i podchodzili do lądowania, że można było odnieść dziwne wrażenie... Czy taki płyn na skrzydle to faktycznie tak jak twierdził pilot coś normalnego? I jeszcze jedno pytanie odnośnie lotniska w Katowicach Pyrzowicach. Jeśli chodzi o pas do lądowania to podchodzi tam się od jednej strony czy też może samolot lądować bez względu z której?

 

Pozdrawiam

Edytowane przez Kakuś_

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z plynem to zalezy, nie musialo to byc paliwo, tylko jakiegos rodzaju inne plyny zukladu hydraulicznego do obslugi "flaps".

 

A co do lotniska to zwykle podejscie jest z jednej strony pasa, i to jest wyznczane, natomiast moga sie zdarzyc takie warunki atmosferyczne, ze bedzie konieczne podejscie z drugiej strony, jednak jest to rzadkosc. I na lotniska z jednym pasem (Katowice, Balice) zwykle podejscie nastepuje od jednej strony.

 

 

PS Sorry za brak PL znakow, ale na Mac'u na ktorym obecnie pracuje jest to niedostepne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość Pigmej

Mnie natomiast ciekawi nie sam fakt powstania uszkodzenia. To może się zdarzyć zawsze. Interesujące jest to, że pilot nie dostał info od czujników, tylko dowiedział się o tym od pasażera. Chyba że dostał ale nie chciał siać fermentu.

 

W każdym razie trzeba mieć na uwadze, że wszystkie pojazdy powietrzne mają dublowane systemy i szereg zabezpieczeń. Zwykłemu człowiekowi może się więc wydawać że coś tam cieknie i zaraz spadniemy. Natomiast w rzeczywistości zagrożenie może być prawie żadne. Tym bardziej, że lotniska są "co kawałek" więc awaryjnie pilot może lądować na całym świecie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mnie natomiast ciekawi nie sam fakt powstania uszkodzenia. To może się zdarzyć zawsze. Interesujące jest to, że pilot nie dostał info od czujników, tylko dowiedział się o tym od pasażera. Chyba że dostał ale nie chciał siać fermentu.

 

W każdym razie trzeba mieć na uwadze, że wszystkie pojazdy powietrzne mają dublowane systemy i szereg zabezpieczeń. Zwykłemu człowiekowi może się więc wydawać że coś tam cieknie i zaraz spadniemy. Natomiast w rzeczywistości zagrożenie może być prawie żadne. Tym bardziej, że lotniska są "co kawałek" więc awaryjnie pilot może lądować na całym świecie.

łatwo mówić siedząc d*pą na fotelu :P zaloże się, że gdybyś był pare km nad ziemią, nieco zweryfikowałbyś swoje poglądy ;)

Moim zdaniem nic nie powinno tam kapać.. jeśli coś się sączyło itd to być może nie było to nic groźnego, ale z pewnością nie było to też 'normalne'.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość Pigmej

zaloże się, że gdybyś był pare km nad ziemią, nieco zweryfikowałbyś swoje poglądy ;)

Bynajmniej.

 

Moim zdaniem nic nie powinno tam kapać..

No właśnie o tym napisałem :wink: - TWOIM ZDANIEM. Czyli zdaniem kompletnego laika w sprawach lotniczych. Ani ja ani Ty nie mamy pojęcia co kapało, więc na jakiej podstawie twierdzisz że to było zagrożenie?

 

ale z pewnością nie było to też 'normalne'.

Nie wiadomo. Może było, może nie. W każdym razie nie napisałem, że było normalne.

 

Peace :razz:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moze skondensowana para wodna :P

 

Opisz wiecej to mozemy porozmawiac. Bo nikt nie wie jaka czesc skrzydla na ktorej dlugosci i mozna sobie zgadywac.

 

Paliwo to moglo byc ale ciezko biorac pod uwage ze mogly puscic nity ale srodek jest wyscielany takim badziewiem zabezpieczajacym. Bardziej balbym sie ze skrzydlo odpadnie, roznica temperatur + zmeczenie materialu nothing funny.

Edytowane przez Aurora001

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziwna sprawa, latałem już wieloma samolotami m.in. 737,767,747, MD11, A320 i A319 i ponieważ zawsze się interesowałem lotnictwem zwracałem uwagę na to jak samoloty się zachowują ale nie zauważyłem nigdy żeby coś się sączyło ze skrzydeł. Rozwijając wątek, jak ostatnio leciałem A320 to po starcie coś strasznie zaczęło brzęczeć w kabinie, to tego stopnia że ludzie się zaczęli denerwować a już nie mówię że spać się nie dało przez ten upierdliwy dźwięk. Na szczęście cało wylądował w Warszawie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mialem okazje pare lat temu ladowac awaryjnie, nie jest to fajne uczucie, wrecz masakryczne.....

Samolotem byl MD-11 czyli inaczej DC-10 (zmodyfikowany).

 

Wysiadla cala hydraulika plata. Skrzydla byly bo je tam zmontowali. Pilot sterowal wektorem ciagu silnikow i jaks sie nam udalo wyladowac. Potem trzymali nas w samolocie przy 35 stopniowym upale. Masakra. Rozmwaialem z pilotami i powiedzieli ze hydraulika padla.

Bardzo dziwne uczucie jaest jak sie laduje i widzi sie po jednej i drugiej stronie pasa sluzby lotniskowe karetki, straz itp.

 

 

A co do tej sytuacji. Mozliwe ze to cieklo paliwo. Samolot zawsze ma zelazna rezerwe w zbiornikach wiec nie bylo strachu. Przypuszczam ze byla to krotka trasa (3-4H lotu).

 

Naprawde niewesolo sie robi jak padnie np silnik, golen podwozia sie nie wysunie do konca lub nie schowa. A to ze paliwo cieknie to male piwo (no chyba ze linia lotnicza jest "bogata" ;d)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mialem okazje pare lat temu ladowac awaryjnie, nie jest to fajne uczucie, wrecz masakryczne.....

Najgorsze jest to, że człowiek wierzy, że wszystko będzie ok ale jak 100 ludzi dookoła już się żegna z rodzinami to ta wiara nieco słabnie ;)

 

Jako, że zebrało się tu grono fanów lotnictwa to polecam obejrzeć (jeśli ktoś jeszcze nie widział): klik

 

Swoją drogą - to musi być też ciekawe przeżycie klik :)

Edytowane przez EXO3

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To była tajna operacja rządowa od kontroli pogody. Tak... tak na pewno było ;)

 

Też bym się czuł niepewnie w takiej sytuacji i właśnie dlatego należy zabierać ze sobą na pokład papierosy, a przynajmniej jednego ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziwna sprawa, latałem już wieloma samolotami m.in. 737,767,747, MD11, A320 i A319 i ponieważ zawsze się interesowałem lotnictwem zwracałem uwagę na to jak samoloty się zachowują ale nie zauważyłem nigdy żeby coś się sączyło ze skrzydeł. Rozwijając wątek, jak ostatnio leciałem A320 to po starcie coś strasznie zaczęło brzęczeć w kabinie, to tego stopnia że ludzie się zaczęli denerwować a już nie mówię że spać się nie dało przez ten upierdliwy dźwięk. Na szczęście cało wylądował w Warszawie.

No ja również latam - "zaliczone" mam już Boeingi (737-300, 737-400, 747-400, 757-200), Airbusy (A320-200), McDonnell Douglas (MD83) i Bombardier (CRJ900).

 

Czy dźwięk, o którym mówisz (w Airbusie A320) był przy starcie ? Jeśli tak, to u mnie było to samo. Podczas startu, gdy silniki ustawione były na pełne obroty, wydobywał się bardzo głośny odgłos i cały samolot przy tym się trząsł, a ludzie się denerwowali. Podczas lotu to ustało.

 

Raz jak leciałem Boeingiem 757-200 (linie AtlasJet - Tureckie) - przy starcie zaczęło czymś mocno śmiedzieć (możliwe, że olej) - na szczęście później to ustało.

 

Co do lądowań, to jedynie raz - MD83 - pilot o mało co nie doprowadził do przeciągnięcia lecąc na jałowym...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam!

Chciałem się z Wami podzielić moją wczorajszą przygodą związaną z powrotem liniami Karthago airlines z Djerby i zarazem zapytać kogoś kto jest w temacie o jego zdanie na temat tej sytuacji. Jakieś 20 minut po starcie ktoś z osób siedzących "na skrzydle" zwrócił uwagę stewardesie że coś jest nie tak z lewym skrzydłem. Osobiście jak zacząłem się przyglądać to zauważyłem, że z około 4-ech miejsc sączy się jakiś płyn. Przypuszczam, że było to paliwo bo w końcu ono znajduje się w skrzydłach prawda? Babka poszła po pilota a ten wychodząc z kokpitu od razu szedł ze sztucznie uśmiechnięta miną;> Poprzyglądał się i stwierdził, że wszystko jest w porządku i nie ma się czego obawiać. Dziwne bo po wylądowaniu jak już zaparkował i my wysiedliśmy podjechała straż. W sumie podczas reszty trzy godzinnego lotu cały czas się coś sączyło nawet spływając trochę ze skrzydła(zwracam na to uwagę, że spływał, bo wiadomo, że gdyby to były małe ilości to przy tej prędkości lotu nie miało bo to miejsca)... Był to Boeing 737-300. Ogólnie nie polecam w ogóle podróży tymi liniami. Przyznam szczerze, że podczas lądowania już się żegnałem se swoją dziewczyną, bo tak obracali samolotem i podchodzili do lądowania, że można było odnieść dziwne wrażenie... Czy taki płyn na skrzydle to faktycznie tak jak twierdził pilot coś normalnego? I jeszcze jedno pytanie odnośnie lotniska w Katowicach Pyrzowicach. Jeśli chodzi o pas do lądowania to podchodzi tam się od jednej strony czy też może samolot lądować bez względu z której?

 

Pozdrawiam

ladowaliscie z glowa w kolanach, ze sie z dziewczyna zegnales?

na EPKT samolot moze ladowac w kazdym kierunku, oczywiscie tylko jeden pas jest aktywny w danym czasie :lol2:

tez mialem ostatnio "awaryjne ladowanie" w Berlinie bo cos zaczelo smierdziec, ale czy to powod do zegnania sie z kobieta...

dopoki nie ma ognia, dziury w kadlubie, a samolot nie leci do gory nogami to chyba nie ma powodu do paniki co nie?

Edytowane przez kucyk

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zupełnie bezpodstawnie panikujesz. To raczej napewno było paliwo. Metal pod wpływem czynników zewnętrznych zmienia swoją strukturę. Derjaba to raczej ciepłe miejsce, gdzie słoneczko dopisuje prawda?. Skrzydło w 737-300 ma jakieś 29 metrów które jest non stop ogrzewane przez słoneczko (swoją drogą na Florydzie dość dawno temu było sporo wypadków z powodu oparów paliwa zgromadzonych w zbiornikach na skutek parowania, gdzie samoloty wybuchały po starcie). Benek zabiera ponad 20 tyś litrów paliwa z czego większość siedzi w skrzydłach. Paliwko swoje też waży i działa na nie grawitacja co powoduje, ze samo skrzydło sie ugina pod ciężarem i powstają kolejne obciążenia. Działa to też w locie, zwrócie uwagę jak końcówki skrzydeł podskakują lub jaka ładna literka "U" powstaje przy lądowaniu samolotu. Na te zjawisko narażone są wszystkie samoloty z długimi skrzydłami ale nie tylko.

 

Na przykład skrzydła w B-52 zawsze są mokrę i tak ciężkie, że na ich końcach są podpórki z kółkami. Dodatkowo nigdy nie jest tankowany do pełna jak stoi, bo by mu się mu te "krzydełka" złożyły. Taki SR71 pomimo, że nie w zasadzie ma skrzydeł w stosunku do B52 czy 737 na ziemi cieknie z niego niczym z dziurawego wiadra. Dopiero jak się napędzi i rozgrzeje w skutek tarcia kadłuba o powietrze to się o metr rozciąga (wydłuża) i wtedy jest szczelny. W MiG31 który jest jeszcze szybszy niż SR71 paliwo go chłodzi. jak mnie pamięć nei myli część przepływa nawet przez owiewkę aby się nie stopiła.

 

Nie pamiętam już jak w Benku jest sterowanie rozwiązane ale gdyby to był wyciek hydrauliki np. z klap to te zjechały by na dół. Kiedy nie ma ciśnienia one opadają. W bardzo wielu samolotach właśnie po ożywieniu maszyny widac jak lotki i klapy wracają na swoje domyślne ustawienia.

 

Poza tym co miał Ci kapitan powiedzieć? Gdyby Ci zaczął tłumaczyć to byś nic z tego nie zrozumiał więc się tylko uśmiechnął. Mógł Cię (przepraszam, że to napisżę) centralnie olać ale w trosce o twoje dobre samopoczucie w trakcie lotu przyszedł i po to abyś był spokojniejszy i nie czuł się zignorowany. No w sumie pewnie też wolałby startowac ze świadomością, ze ma oba skrzydła a nie jedno. Na koniec start samolotu to dość długa procedura przy której pracuje wiele osób i uwierz mi gdyby to była awaria i to jeszcze widoczna gołym okiem to ten samolot by się nie oderwał od ziemi. A najlepszym dowodem na to jest to, że własnie możesz teraz o tym napisać Nam tutaj.

Edytowane przez KosiMazaki

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No ja również latam - "zaliczone" mam już Boeingi (737-300, 737-400, 747-400, 757-200), Airbusy (A320-200), McDonnell Douglas (MD83) i Bombardier (CRJ900).

 

Czy dźwięk, o którym mówisz (w Airbusie A320) był przy starcie ? Jeśli tak, to u mnie było to samo. Podczas startu, gdy silniki ustawione były na pełne obroty, wydobywał się bardzo głośny odgłos i cały samolot przy tym się trząsł, a ludzie się denerwowali. Podczas lotu to ustało.

 

Raz jak leciałem Boeingiem 757-200 (linie AtlasJet - Tureckie) - przy starcie zaczęło czymś mocno śmiedzieć (możliwe, że olej) - na szczęście później to ustało.

 

Co do lądowań, to jedynie raz - MD83 - pilot o mało co nie doprowadził do przeciągnięcia lecąc na jałowym...

Tak odgłos ten pojawił się dosłownie w chwili kiedy samolot oderwał sie od ziemi i trwał praktycznie przez cały czas wznoszenia na pułap przelotowy. W innym samolocie w tym w A319 nie zanotowałem nigdy czegoś takiego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na koniec start samolotu to dość długa procedura przy której pracuje wiele osób i uwierz mi gdyby to była awaria i to jeszcze widoczna gołym okiem to ten samolot by się nie oderwał od ziemi. A najlepszym dowodem na to jest to, że własnie możesz teraz o tym napisać Nam tutaj.

Tak a na Discovery wystarczy obejzec KATASTROFY W PRZESTWORZACH i posluchac o przyczynach, jesli myslisz ze kazdy samolot puszczaja przegladajac kazda jego czesc to jestes w bledzie, przy takim obciazeniu na najwiekszych lotniskach ledwo zdolaja zatankowac!

http://wiadomosci.wp.pl/kat,1356,title,Dra...,wiadomosc.html

Pozatym zawsze usterka moze wystapic po starcie!

Imho z samolotu nie ma prawa nic leciec cieknac i wyciekac, ale napewno usterka byla na tyle blacha ze nic sie nie stalo.

No i zanim samolot wzleci, osiagnie odpowiednia wysokosc i predkosc, i zanim sie rozgrzeje i uszczelni, wszelkie plyny na jego powierzchni (czy z wycieku czy nie)zdazylyby zamarznac. (poza paliwem)

Ps. imho (przypuszczam) jakby im paliwo uciekalo to by raczej jeden silnik wylaczyli

 

Jasne panikuje jak dziecko, bo przeca HiS na gola klate z 5km by wyskoczyl :blink: ...Wszelkie katastrofy lotnicze o ktorych slyszalem/ogladalem powstaly w wyniku DROBNEJ USTERKI (nawet urwanie czesci poszycia mialo przyczyne w mikropeknieciach), wiec moge tylko domyslac sie co przezył :rolleyes:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak odgłos ten pojawił się dosłownie w chwili kiedy samolot oderwał sie od ziemi i trwał praktycznie przez cały czas wznoszenia na pułap przelotowy. W innym samolocie w tym w A319 nie zanotowałem nigdy czegoś takiego.

U mnie było to od chwili, kiedy na pasie startowym pilot dał pełną moc i utrzymywało się to przez kilka minut lotu.

 

Tak a na Discovery wystarczy obejzec KATASTROFY W PRZESTWORZACH

Na kanale National Geographic jak już.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

na National Geographic był któryś z odcinków, gdzie samolotem przy starcie telepało niemiłosiernie - dla pasażerów była to normalka, bo latał on tak przez prawie 20 lat... dopiero przez usterkę w poszyciu rozerwało 30m górnej części samolotu

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

na National Geographic był któryś z odcinków, gdzie samolotem przy starcie telepało niemiłosiernie - dla pasażerów była to normalka, bo latał on tak przez prawie 20 lat... dopiero przez usterkę w poszyciu rozerwało 30m górnej części samolotu

Obejrzałem chyba wszystkie dostępne odcinki tegoż programu bo są one na Youtube. Faktycznie aż strach sie bać że większość tych katastrof to czynnik ludzki którego niestety nie wyeliminujemy nigdy do 0. Raz jest to chęć zwiększenia zysków przez linie lotnicze przez cięcia na serwisie a raz zwykła ludzka omylność czy rutyna.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak a na Discovery wystarczy obejzec KATASTROFY W PRZESTWORZACH i posluchac o przyczynach, jesli myslisz ze kazdy samolot puszczaja przegladajac kazda jego czesc to jestes w bledzie, przy takim obciazeniu na najwiekszych lotniskach ledwo zdolaja zatankowac!

Jasne rozkręcają go na częsci a potem składają, a czytania ze zrozumieniem uczą w podstawówce. Czy ja gdzieś napisałem, ze samolot jest rozkręcany na części. Smaolot ma coś takiego jak "resurs" i to odpowiada w dużej mierze za jego zdatnośc do lotu. A podczas postoju na lotnisku to uwierz mi, ze samolot jest sprawdzany (jeśli uda mi się dobić do kumpla w locie to moze nawet Ci opiszę co się robi na takim postoju). To, ze Ty tego nie widzisz nie oznacza, że tak nie jest. Samoloty są sprawdzane w miejscu startu i lądowania (w punktach docelowych), natomiast nie na międzylądowaniach (no chyba że zostala zgłoszona awaria wczesniej). Poza tym jaki by to miało sens aby sprawdzac go na międzylądowaniach?. Sprawdzaniu podlegają elementy które newralgiczne dla samolotu. Samolot tez się waży przed startem. Lotnisko to taki organizm, że nawet jak samolot ląduję czy startuje co 30 sekund to musi się wyrobić. Ja nie znam takiego samobójcy co by puszczał samolot i podpisał tonę dokumentów swoim nazwiskiem bez sprawdzenia jego stanu. Na lotnisku podobnie jak checklista w samolocie obowiązują ścisłe procedury których się należy trzymać i na końcu ktoś się pod nimi podpisuje.

 

Poza tym jesli zamierzasz ze mną dyskutowac to bardzo Cie proszę ale nie posługuj się argumentem "bo oglądnij sobie na Discovery Channel" bo to żadne wiarygodne źródło. Przynajmniej dla mnie jesli chodzi o sprawy związane z lotnictwem/militariami, bo akurat tym się interesuję od dziecka. Zachęcam Cię do zajrzenia do poważniejszych źródłem niż programu który prowadzi "rankingi myśliwców czy czołgów". Może wtedy zrozumiesz do czego zmierzam. innymi slowo ten kanał jako ciekawostka to jak najbardziej na "tak", jako źródło informacji zdecydowanie "nie".

 

http://wiadomosci.wp.pl/kat,1356,title,Dra...,wiadomosc.html

Pozatym zawsze usterka moze wystapic po starcie!

Imho z samolotu nie ma prawa nic leciec cieknac i wyciekac, ale napewno usterka byla na tyle blacha ze nic sie nie stalo.

No i zanim samolot wzleci, osiagnie odpowiednia wysokosc i predkosc, i zanim sie rozgrzeje i uszczelni, wszelkie plyny na jego powierzchni (czy z wycieku czy nie)zdazylyby zamarznac. (poza paliwem)

Ps. imho (przypuszczam) jakby im paliwo uciekalo to by raczej jeden silnik wylaczyli

W przypadku pasażerskiego samolotu nie ma tak drastycznych zmian ale pewne rzeczy mogą się uszczeniać przez odciążenie powierzchni. Natmomiast w Benku na ziemi może cieć albo woda z klimy albo paliwo z przelewu od zbiorników. Mogło to tez nastąpić na skutek sprawdzenia zaworów do zrzutu paliwa (bo te zazwyczaj są na końcówkach skrzydeł). Ewentualnie jakiś płyn który pozostał po obsłudze technicznej np. o trestach klap. Zgodzę się z Tobą, że nie powinno nic cieknąć ale dodam, że nic o czym załoga nie wie lub nie jest to przewidziane w konstrukcji. Poza tym nie wiemy jak wyglądal ten wyciek. Ostatecznie jeśli tak go to niepokoiło to mógł:

 

a) albo poprosić o wyjasnienie

b) nie leciec tym samolotem

 

Wszak tu chodziło o jego życie.

 

Usterki zawsze się zdarzały i zdarzać będą, pomimo dołożenia wszelkich starań z każdej ze stron to jednak ich się nie wyeliminuje. Poza tym wciaż "czynnik ludzki" jest dominujący w wypadkach lotniczych. To wszystko i tak nie zmienia faktu, że samoloty to wciąż najbezpieczniejsze źródło transportu.

 

Jasne panikuje jak dziecko, bo przeca HiS na gola klate z 5km by wyskoczyl :blink: ...Wszelkie katastrofy lotnicze o ktorych slyszalem/ogladalem powstaly w wyniku DROBNEJ USTERKI (nawet urwanie czesci poszycia mialo przyczyne w mikropeknieciach), wiec moge tylko domyslac sie co przezył :rolleyes:

HiS nie tylko w tym temacie kozaczy ale to już jego indywidualna sprawa. Fakt faktem autor tematu jest przewrażliwiony. Nie ma podstaw sądzić, że to była awaria albo kapitan był "olewatorem". Skoro kapitan nie przejał się tym faktem, samolot wystartował i doleciał to znaczy, ze jego obawy są nieuzasadnione. Natomiast sposób w jaki to opisał nadaje się do TVN24 z dopiskiem "szukamy sensacji".

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Powiem krotko to co piszesz to TEORIA, do praktyki w duzej mierze ma sie NIJAK, prosta przyczyna gdyby bylo tak jak mowisz, to poza sytuacjami w ktorych 2 samoloty sie zdeza na pokazach lotniczych nie bylo by katastrof, a te wystepuja w duzej mierze spowodowane czynnikiem ludzkim ktory nie dostrzeg drobnej usterki. Wiec jak widzisz ktos jednak te tony papierow podpisuje i puszcza dalej...

Edytowane przez HeatheN

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jeśli faktycznie źle to wyglądało co opisał Kakuś_@ to zamiast pytać o zdanie nas( tak naprawdę laików w tych sprawach) czy też pisać jak to żegnał się z bliskimi, powinien skontaktować się z Urzędem Lotnictwa Cywilnego, przecież często zdarzało się że brak takiej informacji przekazanej dalej w następstwie skutkowało katastrofą czy też poważnymi problemami przy kolejnych lotach...

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W MiG31 który jest jeszcze szybszy niż SR71 paliwo go chłodzi. jak mnie pamięć nei myli część przepływa nawet przez owiewkę aby się nie stopiła.

MIG31 szybszy niż SR71? Z tego co mi wiadomo nie istnieje (przynajmniej oficjalnie) samolot załogowy szybszy od SR-71 Blackbird.

 

Na kanale National Geographic jak już.

Ja tam oglądałem ten program na Discovery :P

 

Zachęcam Cię do zajrzenia do poważniejszych źródłem niż programu który prowadzi "rankingi myśliwców czy czołgów". Może wtedy zrozumiesz do czego zmierzam. innymi slowo ten kanał jako ciekawostka to jak najbardziej na "tak", jako źródło informacji zdecydowanie "nie".

Zachęcam Cię do zapoznania się z pojęciem "konwencja programu". Argument na poziomie podstawówki. "Ranking myśliwców" (czy np. koparek) to program typowo rozrywkowy, w którym twórcy niejako "przy okazji" próbują przekazać widzowi jakieś ciekawostki (sam "ranking" to jedynie sposób na zaciekawienie widza formułą programu). Na Discovery są też takie programy jak Braniac albo Man in White i co, dyskredytuje to Twoim zdaniem całą stację jako źródło informacji :blink: . Trzeba po prostu wiedzieć co się ogląda - jeżeli oglądałeś programy polegające na tworzeniu "rankingów" jakichś maszyn z wybranej kategorii i wkurzałeś się, że nie ma tam encyklopedycznych danych to współczuję :lol: . Akurat dokumenty realizowane przez Discovery stoją na bardzo wysokim poziomie, tak samo jak programy popularyzujące naukę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jeśli faktycznie źle to wyglądało co opisał Kakuś_@ to zamiast pytać o zdanie nas( tak naprawdę laików w tych sprawach) czy też pisać jak to żegnał się z bliskimi, powinien skontaktować się z Urzędem Lotnictwa Cywilnego, przecież często zdarzało się że brak takiej informacji przekazanej dalej w następstwie skutkowało katastrofą czy też poważnymi problemami przy kolejnych lotach...

No faktycznie uwaga jak najbardziej trafna, Ciekawe czy bylo jakies zamieszanie potem na lotnisku?

 

MIG31 szybszy niż SR71? Z tego co mi wiadomo nie istnieje (przynajmniej oficjalnie) samolot załogowy szybszy od SR-71 Blackbird.

 

 

Ja tam oglądałem ten program na Discovery :P

Mam tych kanałów kilka (peopel, history, channel, science, travel, ble ble ) i takze cos mi na Discovery wygladalo, jeszcze sa katastrofy morskie :P

 

Zachęcam Cię do zapoznania się z pojęciem "konwencja programu". Argument na poziomie podstawówki. "Ranking myśliwców" (czy np. koparek) to program typowo rozrywkowy, w którym twórcy niejako "przy okazji" próbują przekazać widzowi jakieś ciekawostki (sam "ranking" to jedynie sposób na zaciekawienie widza formułą programu). Na Discovery są też takie programy jak Braniac albo Man in White i co, dyskredytuje to Twoim zdaniem całą stację jako źródło informacji :blink: . Trzeba po prostu wiedzieć co się ogląda - jeżeli oglądałeś programy polegające na tworzeniu "rankingów" jakichś maszyn z wybranej kategorii i wkurzałeś się, że nie ma tam encyklopedycznych danych to współczuję :lol: . Akurat dokumenty realizowane przez Discovery stoją na bardzo wysokim poziomie, tak samo jak programy popularyzujące naukę.

Dokladnie, owe kanaly sa ciekawa propozycja dla ludzi chłonących wiedze, prawda jest taka ze po jakims ciekawym odcinku czy to Pogromcow Mitow, czy tez Dziwne zwierzeta, googluje potem jak dekiel przez pare dni za informacjami. Ale jesli discovery i programy TYPOWO ROZRYWKOWE jak to zauwazyles traktuje ktos jak zrodlo wiedzy, to zrodlo owe raczej plytkie jest..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W zwyklym boeing-u 737-800 takze zauwazylem ten glosny dzwiek bzyczenio-podobny podczas wznoszenia sie. Wydaje mi sie, iz jest to odglos systemu pompowania powietrza/wyrownywania cisnienia/klimatyzacji. W koncu tam na gorze jest -60stC.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

MIG31 szybszy niż SR71? Z tego co mi wiadomo nie istnieje (przynajmniej oficjalnie) samolot załogowy szybszy od SR-71 Blackbird.

Ozywiście, że istnieje. Numerem jeden jest X-15 który dobił do sześciu machów. Natomiast dwa R31-300 napędziły MiG 25 w 1971 lub 1973 nad Izraelem do 3,2 Macha. Trwało to 8 minut kiedy tą prędkość utrzymywały. Została ona odnotowana na ż"ydkowych" radarach. Wszystko po to aby uniknąć wystrzelonych w ich kierunku piguł na przywitanie. Jako ciekawostka w latach 1965-1977 Pan Aleksander Fedotow w specjalnie zmodyfikowanym Foxbacie E-266M dobił do absolutnego rekordu wysokości dla mosolotu odrzutowego czyli 37,650 meterków i osiągnął 3,2 Ma we wznoszeniu. Do 1977 roku pobił 25 rekordów światowych w tym we wznoszeniu gdzie osiągnął wysokość 25k w 6 minut, predkości i wysokości. MiGi miały narzuone ograniczenie aby nie przekraczać 2,8 Ma w lotach (na początku było nawet 3 Ma). Natomiast przy 3,2 dochodziło do przegrzania jednoprzepływowych "dźwigacieli" Tumańskiego.

 

SR-71A w 1967 roku zrobił 3,430 km/h czyli 3 Ma na wysokości 26km. Wiec jak sam widzisz sprawa jest mocno dyskusyjna. MiG napewno jest najszybszym mysliwcem przechwytującym więc też nie musiał szybciej już latać, bo jeśli On Cię nie dogonił to jego piguła CH-58 już tak ;P. Szkoda, ze się zimna wojna skończyła i skończyło się zapotrzebowanie na tego typu wynalazki. Warto tez nadmienić że SR-71 był specjalnie do tego stworzony, natomiast MiG to ponad 1000 sztuk w różnych wersjach.

 

Kończąc temat powiem, że rekord prędkości powinien należeć do wahadłowca który wchodzac w atmosferę robi 25 Ma i wciąż jest samolotem załogowym ;)

 

Ja tam oglądałem ten program na Discovery :P

 

 

Zachęcam Cię do zapoznania się z pojęciem "konwencja programu". Argument na poziomie podstawówki. "Ranking myśliwców" (czy np. koparek) to program typowo rozrywkowy, w którym twórcy niejako "przy okazji" próbują przekazać widzowi jakieś ciekawostki (sam "ranking" to jedynie sposób na zaciekawienie widza formułą programu). Na Discovery są też takie programy jak Braniac albo Man in White i co, dyskredytuje to Twoim zdaniem całą stację jako źródło informacji :blink: . Trzeba po prostu wiedzieć co się ogląda - jeżeli oglądałeś programy polegające na tworzeniu "rankingów" jakichś maszyn z wybranej kategorii i wkurzałeś się, że nie ma tam encyklopedycznych danych to współczuję :lol: . Akurat dokumenty realizowane przez Discovery stoją na bardzo wysokim poziomie, tak samo jak programy popularyzujące naukę.

Ja też go oglądam od czasu do czasu. W zasadzie przestałem po tym jak Szef przerzucił się na Civilization. Niemniej ogląda go sporo ludzi którzy

nie są obeznani w temacie i przyjmują tak jak to jest. ja wiem, zakładam, że i Ty wiesz więc potrafimy się ustosunkować. Nie są mi potzrebne encyklopedczne dane, bo po te sięgam sobie sam wtedy kiedy muszę. Niemniej jak się robi ranking czegoś to jednak wypadało by okreslić jakieś ramy. Sorry jeśli ktos mi mówi, że P-51 Kucyk (bez urazy) jest best ever samolotem patzrąc na dokonania w ostatnich latach wojny to ja dziekuję postoję. Wtedy to każdy inny aliancki samolo był po stokroć lepszy ale nei dlatego, że technicznie był sprawniejszy ale u Niemców nie miał kto latać. Ja osobiście uważam, że pod względem technicznym Me-262 był lepszy wszak technologia była rewolucyjna, nie wspominajac już o dokonaniach z B-17 czy też FW-190 który sprawdził się w wielu wariantach na wielu frontach bez zbytnich modyfikacji. Zresztą analogicznie jest z Spitfire'em któru uważany jest za zwycięzce BoBa, a pod względem dokonań do pięt nie dorasta Hurricane'owi, a pod względem technologicznym śmiem twierdzić, ze BF-109 równiez był doskonalszy tyle, ze ten ostatni nie latał nad swoim niebem. Tylko o tego typu smaczki mam zarzuty. Mustang napewno był świetnym eskortowcem ale nie najlepszym myśiwcem. Jesli szukac danych to albo monografie albo kopac u źródełek.

 

A co do tego opisywanego zdarzenia to rozmawiałem z kolegą i dzoszliśmy do:

 

"Paliwo, płyn hydro, pozostałości płynu do odladzania (raczej małe szanse latem) lub po prostu woda. Bardzo łatwo poznać po kolorze lub zapachu. Można być pewnym, że "opowiadający" widział dwie rzeczy: jakieś smugi za skrzydłem i jakąś ciecz na powierzchni skrzydła, niekoniecznie płynącą w dużych ilościach. To ostatnie wcale nie jest takie niemożliwe. Z marszu mogę wykluczyć płyn do odladzania, bo jest gęsty, właściwie to płynem jest tylko z nazwy, i raczej nie zbiera się go tyle, żeby "smużył" przez znaczną część lotu. Woda też to raczej nie była mowa o smugach) bo też raczej nie mogło się jej aż tyle skondensować - no chyba że lecieli w deszczu, o pogodzie nie było nic napisane. Jeśli lecieli w deszczu, to stawiałbym na wodę - w czasie lotu nie spływa ona równomiernie ze skrzydła, tylko zbiera się w kilku charakterystycznych miejscach i ścieka właśnie smugami.

 

Teraz pora dobrać się do płynu hydro - po pierwsze bardzo małe szanse, żeby instalacja rozszczelniła się w kilku miejscach jednocześnie. Po drugie wyciek nie byłby równomierny, tylko impulsowy (w miarę używania powierzchni sterowych) a po trzecie gdyby smużył przez prawie cały lot to raczej byłoby go trochę mało przy lądowaniu, i raczej nie wylądowaliby w miejscu przeznaczenia.

 

No i wreszcie "faworyt": paliwo. Jest go wystarczająco dużo, instalacja pracuje pod ciśnieniem ciągłym itp... ale przecież ubytek paliwa nie byłby "niezauważony" w kokpicie. Przypuśćmy, że był, osobiście nie znam pilota, który zdecydowałby się kontynuować lot mając WIDOCZNY wyciek paliwa. Obecność straży po lądowaniu też nie musi o niczym świadczyć - jest konieczna zawsze, gdy przewidziana jest operacja tankowania samolotu z pasażerami na pokładzie - nieważne, czy wysiadają, czy wsiadają. Poza tym gdyby ktokolwiek "kompetentny" po lądowaniu zauważył, że paliwo cieknie ze skrzydła, to mieliby wzorcową ewakuację "na płytę", nikt by nie czekał aż spokojnie wysiądą..."

 

*Warto dodać, że 737 nie posiada możliwości zrzutu paliwa w locie więc to tez odpada.

Edytowane przez KosiMazaki

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moze skondensowana para wodna :P

 

Opisz wiecej to mozemy porozmawiac. Bo nikt nie wie jaka czesc skrzydla na ktorej dlugosci i mozna sobie zgadywac.

 

Paliwo to moglo byc ale ciezko biorac pod uwage ze mogly puscic nity ale srodek jest wyscielany takim badziewiem zabezpieczajacym. Bardziej balbym sie ze skrzydlo odpadnie, roznica temperatur + zmeczenie materialu nothing funny.

No więc wycieki tak na oko były w odległości około półtorej metra od początku skrzydła. Ewidentnie wydobywały się właśnie z miejsc nitowanych. Była też taka płytka która wyglądała jakby była jakąś dziwną wartswą przyklejona i z niej się najwięcej wydobywało.

 

Poza tym co miał Ci kapitan powiedzieć? Gdyby Ci zaczął tłumaczyć to byś nic z tego nie zrozumiał więc się tylko uśmiechnął. Mógł Cię (przepraszam, że to napisżę) centralnie olać ale w trosce o twoje dobre samopoczucie w trakcie lotu przyszedł i po to abyś był spokojniejszy i nie czuł się zignorowany. No w sumie pewnie też wolałby startowac ze świadomością, ze ma oba skrzydła a nie jedno. Na koniec start samolotu to dość długa procedura przy której pracuje wiele osób i uwierz mi gdyby to była awaria i to jeszcze widoczna gołym okiem to ten samolot by się nie oderwał od ziemi. A najlepszym dowodem na to jest to, że własnie możesz teraz o tym napisać Nam tutaj.

Po pierwszej czytaj uważnie jeśli mamy być szczegółowi, bo wyraźnie napisałem, że pilot nie przyszedł do mnie ani na moje życzenie. Po drugie nie wiem, czy wiesz jakie podejście do spraw np. dla nas ważnych mają Araby. Przykład? Przez bramki na Djerbie przechodziłem z metalowym zegarkiem, metalową klamrą od paska i przy migających kontrolkach,nie piszczących(wyraźnie dźwięk wyłączony), jaka była reakcja tamtejszych służby?"Go, go, go!!!". Dodatkowo samolot którym leciałem chwile przed odlotem wylądował i jedyne co robili na pierwszy rzut oka to go tankowali jeszcze w momencie kiedy nas na pokład wpuszczali.

 

Jasne rozkręcają go na częsci a potem składają, a czytania ze zrozumieniem uczą w podstawówce. Czy ja gdzieś napisałem, ze samolot jest rozkręcany na części. Smaolot ma coś takiego jak "resurs" i to odpowiada w dużej mierze za jego zdatnośc do lotu. A podczas postoju na lotnisku to uwierz mi, ze samolot jest sprawdzany (jeśli uda mi się dobić do kumpla w locie to moze nawet Ci opiszę co się robi na takim postoju). To, ze Ty tego nie widzisz nie oznacza, że tak nie jest. Samoloty są sprawdzane w miejscu startu i lądowania (w punktach docelowych), natomiast nie na międzylądowaniach (no chyba że zostala zgłoszona awaria wczesniej). Poza tym jaki by to miało sens aby sprawdzac go na międzylądowaniach?. Sprawdzaniu podlegają elementy które newralgiczne dla samolotu. Samolot tez się waży przed startem. Lotnisko to taki organizm, że nawet jak samolot ląduję czy startuje co 30 sekund to musi się wyrobić. Ja nie znam takiego samobójcy co by puszczał samolot i podpisał tonę dokumentów swoim nazwiskiem bez sprawdzenia jego stanu. Na lotnisku podobnie jak checklista w samolocie obowiązują ścisłe procedury których się należy trzymać i na końcu ktoś się pod nimi podpisuje.

 

Poza tym jesli zamierzasz ze mną dyskutowac to bardzo Cie proszę ale nie posługuj się argumentem "bo oglądnij sobie na Discovery Channel" bo to żadne wiarygodne źródło. Przynajmniej dla mnie jesli chodzi o sprawy związane z lotnictwem/militariami, bo akurat tym się interesuję od dziecka. Zachęcam Cię do zajrzenia do poważniejszych źródłem niż programu który prowadzi "rankingi myśliwców czy czołgów". Może wtedy zrozumiesz do czego zmierzam. innymi slowo ten kanał jako ciekawostka to jak najbardziej na "tak", jako źródło informacji zdecydowanie "nie".

 

 

 

W przypadku pasażerskiego samolotu nie ma tak drastycznych zmian ale pewne rzeczy mogą się uszczeniać przez odciążenie powierzchni. Natmomiast w Benku na ziemi może cieć albo woda z klimy albo paliwo z przelewu od zbiorników. Mogło to tez nastąpić na skutek sprawdzenia zaworów do zrzutu paliwa (bo te zazwyczaj są na końcówkach skrzydeł). Ewentualnie jakiś płyn który pozostał po obsłudze technicznej np. o trestach klap. Zgodzę się z Tobą, że nie powinno nic cieknąć ale dodam, że nic o czym załoga nie wie lub nie jest to przewidziane w konstrukcji. Poza tym nie wiemy jak wyglądal ten wyciek. Ostatecznie jeśli tak go to niepokoiło to mógł:

 

a) albo poprosić o wyjasnienie

b) nie leciec tym samolotem

 

Wszak tu chodziło o jego życie.

 

Usterki zawsze się zdarzały i zdarzać będą, pomimo dołożenia wszelkich starań z każdej ze stron to jednak ich się nie wyeliminuje. Poza tym wciaż "czynnik ludzki" jest dominujący w wypadkach lotniczych. To wszystko i tak nie zmienia faktu, że samoloty to wciąż najbezpieczniejsze źródło transportu.

 

 

 

HiS nie tylko w tym temacie kozaczy ale to już jego indywidualna sprawa. Fakt faktem autor tematu jest przewrażliwiony. Nie ma podstaw sądzić, że to była awaria albo kapitan był "olewatorem". Skoro kapitan nie przejał się tym faktem, samolot wystartował i doleciał to znaczy, ze jego obawy są nieuzasadnione. Natomiast sposób w jaki to opisał nadaje się do TVN24 z dopiskiem "szukamy sensacji".

Odsyłam Cię do tego co napisałem wyżej. Podkreślam jeszcze raz. Samolot przyleciał z trzy godzinnym opóźnieniem i z tego co widzieliśmy został tylko do tankowany, a araby kręciły się dookoła niczym specjalnie się nie przejmując. Dodam również, że nie były to australijskie linie które podobno należą do jednych z najbezpieczniejszych, tylko tunezyjskie Karthago Airlines co też pewnie ze względu na budżet ma jakiś wpływ. To co napisałeś o podpisywaniu tych wszystkich dokumentów itd. to tak jak ktoś wcześniej napisał, czysta fikcja. Tak naprawdę niewiele jest osób, które rzetelnie wywiązuje się ze swoich zadań. Takie dziś mamy społeczeństwo...

 

jeśli faktycznie źle to wyglądało co opisał Kakuś_@ to zamiast pytać o zdanie nas( tak naprawdę laików w tych sprawach) czy też pisać jak to żegnał się z bliskimi, powinien skontaktować się z Urzędem Lotnictwa Cywilnego, przecież często zdarzało się że brak takiej informacji przekazanej dalej w następstwie skutkowało katastrofą czy też poważnymi problemami przy kolejnych lotach...

Jeśli chodzi o "zegnanie z bliskimi" to napisałem to tak pół żartem pół serio choć nie ukrywam tego że byłem nieźle wystraszony, bo na sytuacje najmniejszego wpływu nie miałem i wszystko zależało od totalnie obcych mi osób. Może masz racje z tym urzędem, ale jakoś nie przyszło mi to do głowy.

 

btw. Czytałem ostatnio o jakiejś katastrofie której powodem było to, że piloci nie chcąc tracić premii za oszczędzanie paliwa nie omineli burzy i doprowadzili do wypadku. Swoją drogą dziwny to system przyznawania premii skoro przysługują one za oszczędności na paliwie i doprowadzają do takich sytuacji... Na koniec dodam, że śmiać mi się chce jak czytam o tym "przewrażliwieniu". Sorry ale tak naprawdę tam na górze to nie wygląda tak samo jak tutaj przed komputerem sytuacja jest zupełnie inna. Ja osobiście nienawidzę sytuacji które zupełnie nie zależą ode mnie, a dotyczą mojego, czy moich bliskich bezpieczeństwa.

 

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

SR-71A w 1967 roku zrobił 3,430 km/h czyli 3 Ma na wysokości 26km. Wiec jak sam widzisz sprawa jest mocno dyskusyjna.

Z tego co mi wiadomo to z prędkoscią 3Ma to latał on wielokrotnie, latal równiez z 3.2. Problem w tym ze predkosci maksymalnej nigdy nie podano i prawdopodobnie jest to 3.5 do 4 Ma.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zupełnie bezpodstawnie panikujesz. To raczej napewno było paliwo. Metal pod wpływem czynników zewnętrznych zmienia swoją strukturę. Derjaba to raczej ciepłe mi

 

Na przykład skrzydła w B-52 zawsze są mokrę i tak ciężkie, że na ich końcach są podpórki z kółkami. Dodatkowo nigdy nie jest tankowany do pełna jak stoi, bo

Nie pamiętam już jak w Benku jest sterowanie rozwiązane ale gdyby to był wyciek hydrauliki np. z klap to te zjechały by na dół. Kiedy nie ma ciśnienia one opadają. W bardzo wielu samolotach właśnie po ożywieniu maszyny widac jak lotki i klapy wracają na swoje domyślne ustawienia.

 

Poza tym co miał Ci kapitan powiedzieć? Gdyby Ci zaczął tłumaczyć to byś nic z tego nie zrozumiał więc się tylko uśmiechnął. Mógł Cię (przepraszam, że to napisżę) centralnie olać ale w trosce o twoje dobre samopoczucie w trakcie lotu przyszedł i po to abyś był spokojniejszy i nie czuł się zignorowany. No w sumie pewnie

Powiem tylko tyle. Jako spotter od dobrych kilkunastu lat i uzyszkodnik kilku polskich i zagranicznych(glównie) witryn i for lotniczych prosze Cie: SKONCZ WASC PIEPRZYC

Dizekuje

A tu fotka zrobiona przezemnie kilka dni temu w Farnorough:

http://img182.imageshack.us/my.php?image=dsc6057wh0.jpg

Edytowane przez LordRene

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie


×
×
  • Dodaj nową pozycję...