Skocz do zawartości
PelzaK

Pomywacze Szyb Samochodowych

Rekomendowane odpowiedzi

Witam

 

Będę się żalił, nie... :)

Pewnie wielu z Was miało bliskie spotkanie z pomywaczami serwującymi usługi w zakresie nieproszonego mycia szyby przedniej w samochodzie na skrzyżowaniu ze światłami. Otóż mnie to często spotyka jak jadę do pracy, zazwyczaj pomaga kiwnięcie głową żeby dać takiemu do zrozumienia, że "nie chcę mycia szyb"

 

Natomiast dziś na dosyć ruchliwym skrzyżowaniu. Podchodzi dwóch typków, z jednej, drugiej, trzeci (alfons chyba) siedzi na trawniku na wysepce, i jeden z nich powiada tak:

- szyby umyjemy, ziomuś... (za ziomusia jest już spalony na starcie)

po czym polewa mi szybę wodą.

- nie! - odparłem

w tej chwili ten drugi zaczął mi już polewać drugą stronę szyby pianą. Mówię dalej do człowieka stojącego od mojej strony, bo nadal usiłuje myć tą szybę z miną i podejściem takim, jakby komuś łaskę robił, że musi myć (polewa tak od niechcenia, 0 entuzjazmu, raczej zachowanie wskazuje na chuligańskie maniery)

- odejdź stąd - podniosłem głos

- a co nie mogę sobie tutaj stać?

no i dalej leszcze polewają.. szyba cała uciapkana, mówię dalej

- no i co zrobliście z szybą >:

natręci nadal nie wykazują ochoty do rezygnacji... no to co... ręka na klakson i trąbimy, nie :) Po 5 sekundach ciągłego wycia klaksonu się oddalili (bo ludzie z okolicznych aut się zaczęli gapić hehe ), spryskałem sobie szybę własnym płynem, wycieraczki.. odjeżdżam, - lekko podenerwowany, a wiadomo jaka noga ciężka jak człowiek zły. Szyba przeschła to jest brudniejsza niż była przed, oni tą wode z kałuży biorą chyba.

 

Czy Wy macie jakiś sposób na natrętów, tym bardziej chamskich, bo tego nie cierpię najbardziej. Nieuków pieprzonych, którzy nawet nie wiedzą jak się do klienta odnosić. Odjeżdżając stwierdziłem, że przy kolejnej takiej sytuacji nie omieszkam złożyć skargi do straży miejskiej. Wyczytałem gdzieś, że w szczecinie ukarano gościa mandatem 200 pln to szybciutko z ulic poznikały darmozjady. Była też podobno sytuacja, że kierowca został pchnięty nożem przez pomywacza, któremu nie dano umyć szyby... We włoszech za mycie szyb na skrzyżowaniach można dostać 250 oiro grzywny albo 3 miechy więzienia :). Postuluję o taki przepis u nas.

 

Więc szukam skutecznych sposobów. Czasami jeżdzę specjalnie bocznymi ulicami żeby omijać tą chołotę, no ale czasami się nie da. A odmówisz takiemu to Cię zwyzywa, poburdzi szybę.. zabije nożem :blink:

Edytowane przez PelzaK

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W Meksyku jest masa firm montujących w samochodach różnej maści "odstraszacze" typu miotacz ognia spod podwozia czy gaz łzawiący... ale w PL nigdy się z czymś takim nie spotkałem ;)

Edytowane przez und3r

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

pierdyknij mu gazem łzawiącym w gały jak będzie natrętny to da sobie spokój... albo Cię zabiją jego koledzy :lol:

 

też tego strasznie nie lubię, tak samo jak nie znoszę tych gości czy tam dzieciaków co zbierają kasę na skrzyżowaniach.

Edytowane przez slavOK

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mój sposób jest banalnie prosty, ale jakze skuteczny.

 

Kiedy takie niefajny gościu podchodzi mi do samochodu, a ja mu mówie że nie chce mycia szyb, lecz on dalej jest dość natarczywy to czekam wtedy aż poleje tym całym płynem czy co on tam ma szybe. Tacy panowie robią podstawowy bład nie odsuwając wycieraczek. Więc kiedy szyba jest juz polana a niechciany gość chce sie zabierać do mycia, ja myk właczam wycieraczki na największej szybkości. Jeszcze mi sie nie zdażyło, żeby to nie poskutkowało. Mam nadzieje że tacy ludzie sie kiedyś nauczą, że nie wszyscy sobie życzą mycia szyb.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Takie 'mycie szyb' to typowe wyłudzanie. Swego czasu na parkingu przy mojej uczelni spacerowały typki (synonim: menele) wskazujące miejsce do parkowania (mimo, że wolnych pod dostakiem), po wyjściu z auta zawsze rzucali tekst: "Panie kierowco, autko pilnowane cały czas... znalazłby się jakiś grosz?" Normalnie szlag człowieka trafiał. Jako, że samochód, którym jeżdżę do elity nie należy to zlewałem gości, ale jakbym podjechał np nową audicą to pewnie szukałbym innego miejsca do parkowania. Sprawa ta była jednak często zgłaszana i wizyty policji pomogły.

Nie lubię, nie toleruję, nie akceptuję tego typu zachowań. Czy to mycie szyb, czy chodzenie z puszką na światłach, czy granie na harmonii przez rumunów w komunikacji miejskiej (!!) czy też żebranie na ulicach. Nigdy nie zdarzyło mi się rzucić takiemu choćby złamanego grosza. Wolę raz do roku dać większą kwotę na WOŚP bo wiem na co te pieniądze trafią. W Katowicach przejśc czasem nie idzie przez ulicę przez szeregi rumunów. Powinien być jakiś przepis, który pozwalałby na usunięcię wszystkich żebraków przynajmniej z głównych ulic miast.

 

Wracając jednak do tematu: wydaje mi się, że najpierw gościowi mówisz, że nie chcesz 'mycia' szyb, a jeśli to nie pomaga to włączasz wycieraczki na jak najszybszy lvl :) Grunt to być twardym i nie dawać takim nawet 2 zł bo to tylko zachęca ich do takiej 'pracy'.

Edytowane przez EXO3

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Powiem jedno do mnie nie podchodza;] wystarczy spojzenie:D:D:D,

Pamietam audycje Zientarskiego (starego) i mowil

LUDZIE DAJCIE PIENIAZKI, NAWET 10zł, BO ONI PRACUJA, MLODZI LUDZIE KTORZY PRACUJA A NIE KRADNA, UCZA SIE SZACUNKU DO PRACY, NIE ZNIECHECAJCIE ICH, NIE KRADNA itd itd

Ciekawe co by powiedzial jakby mu taki woda z piachem szybe porysowal. Nie widzialem nigdy aby szyba zostala umyta, jedynie zababrana

Edytowane przez HeatheN

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Raz mi się trafił naprawdę uparty "pomywacz" zazwyczaj wystarczało powiedzieć nie i spływał do auta za mną, tamten uparcie szorował mi szybę (a raczej jeszcze bardziej ją uświnił, pomijam już fakt że o mały włos wlałby mi kubeł wody przez okno :unsure: ) nie reagując na żadne sygnały...jak nastawił się nad środek szyby swoją pustą głową dostał porcyjkę porządnego płynu do mycia szyb na mordę i baaardzo szybko się usunął...

 

W Polsce rzadko spotykam, ale w Francji juz kilka razy pod stacją benzynową wysiadając z samochodu natrafić można na dzieci oferujące grzecznie umycie szyb, i wtedy zazwyczaj nawet gdy mam szybę czystą zgadzam się albo rzucę im pare euro odrazu bo mi się ich szkoda robi. Są to zazwyczaj dzieci emigrantów ze wschodu, nie potrafiące nawet dobrze rozmawiać. W takiej formie nic do tego nie mam, ale w tak nachalny i wręcz chamski sposób jak to na skrzyżowaniach spotkać można to gruba przesada... (taki sam proceder istnieje pod marketami wśród meneli co na siłę wyłudzają kasę, którzy dodatkowo jeszcze samochody dewastują jak się ich pogoni)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dzieci to ja rozumiem, i zawsze miałem takie wyobrażenie, że jakeiś tam dzieciaczki myjące szyby sobei dorabiają.. No ale chuligani, menele i inne takie zakazane mordy, wyjdą na tą ulice i aż strach odmówić (pewnie nie mam takiej postury jak HeatheN :D ). Z wycieraczkami to spróbuję, bo nawet nie pomyślałem a chlapią nieźle na boki na 2 biegu :). Gorzej jak potraktują mój lakier gwoździem czy czymś podobnym, bo do ludzi których należy się bać raczej mój wygląd nie pasuje :)

 

A menele oferujące parking.. raz mnie to spotkało (jeżdżę autem od 7 miechów :wink: ), to było ich trzech, poprowadzili mnie faktycznie, miejsca nie było. Ale powiedziałem że rzucę na tacę jak wrócę, za 30 minut... a że portfel wypchany miałem sałatą, bo po palmtopa do sklepu szedłem to wolałem nie wydobywać już tej złotówki, bo cholera wie co zrobią dziady jak takie bogactwa zobaczą :) (mieli by pewnie na pół roku jedzenie zapewnione - czytaj wino). Cośtam pomarudzili, bałem się że coś zrobią z autem, ale jak wróciłem to już ich nie było.

 

Odniosę się jeszcze do słów zientarskiego zacytowanych powyżej. 10 pln tak? 12 pln to ja płacę za mycie całego auta z woskowaniem na myjni. Natomiast umycie szyby, przeciętnemu pomywaczowi zajmuje 15..20 sekund. Biorąc pod uwagę, że praca do ciężkich nie należy, no dajmy mu te 5 pln na godzinę. (calc.exe) to wychodzi jakieś 2 grosze za 20 sekund pracy... Nie widzę powodu, dla którego miałbym rzucić im więcej. Inna sprawa to taka, że we wrocławiu chociażby pracy jest wszędzie pełno, tak, że każdy taki niewyuczony nawet człowiek może sobie spokojnie uczciwie zarabiać, nie denerwując ludzi. No ale po co, skoro można poszukać zadymy, podenerwować kierowców, i zarobić 2 złote za oblanie czyjejś szyby sikami i przetarciu ściereczką. Urząd skarbowy powinien się za nich wziąć. Biednych sprzedawców z allegro ścigają a tu goście w biały dzień na czarno sałatę trzepią, i to na środku ulicy :)

Edytowane przez PelzaK

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja na szczescie na takich nie trafiam. tylko raz podszedl koles, ze on szybki umyje, mowie ze nie ma potrzeby bo wczoraj na myjni bylem a one, ze umyje, bo na jedzenie zbiera, ze on fuszerki nei odstawia itp. to mu mowie, ze jak zbiera na jedzenie to kupie mu zapiekanke jak bede wracal, ale szyb niech nie rusza to zaczal mowic, ze on jest uczciwy, nie chce naciagac, chce zapracowac i ze bedzie sie zle czul jak dostanie za darmo. jeszcze jakas gadka i poszedlem. wracam z obiecanym zapieksem, koles podziekowal i sie rozeszlismy. kultura wiele potrafi zdzialac.

 

osobiscie kasy nie dam, ale jak widze ze ktos jest potrzebujacy, ale nie "menelowaty" to jedzenie moge kupic, z tym nie ma problemu, bo za moja kase truje sie tylko ja ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja na szczescie na takich nie trafiam. tylko raz podszedl koles, ze on szybki umyje, mowie ze nie ma potrzeby bo wczoraj na myjni bylem a one, ze umyje, bo na jedzenie zbiera, ze on fuszerki nei odstawia itp. to mu mowie, ze jak zbiera na jedzenie to kupie mu zapiekanke jak bede wracal, ale szyb niech nie rusza to zaczal mowic, ze on jest uczciwy, nie chce naciagac, chce zapracowac i ze bedzie sie zle czul jak dostanie za darmo. jeszcze jakas gadka i poszedlem. wracam z obiecanym zapieksem, koles podziekowal i sie rozeszlismy. kultura wiele potrafi zdzialac.

 

osobiscie kasy nie dam, ale jak widze ze ktos jest potrzebujacy, ale nie "menelowaty" to jedzenie moge kupic, z tym nie ma problemu, bo za moja kase truje sie tylko ja ;)

tzn wziął i zjadł tą zapiekankę?

 

ja już nie raz miałem akcje w stylu:

Wychodzę z hipermarketu, podchodzi jakiś szkrab i 'prosi' o 5 zł - pytam: na co potrzebujesz? a on: na jedzenie ja: no to czekaj tutaj a ja kupie i Ci dam on: eeeeee i idzie w pizzdu zawiedzony, że kolejny nie dał się nabrać...

Szczytem szczytów jest akcja jaka przydarzyła się kumplowi:

x: "dał by Pan pare zł"

kumpel: "na co zbierasz?"

x: "na bułkę"

kumpel sięga do siatek, wyjmuje paczke 4 bułek i daje [ciach!]iarzowi, po czym ten z kolei bierze je, odwraca się, robi 5 kroków i z pełnym zamachem wyrzuca je gdzieś w krzaki. Jako, że kumpel był obładowany siatami to sobie darował ale do tej pory wspomina, że jak jeszcze raz takiego łebka spotka to mu nogi z d*py powyrywa :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Też miałem taką akcję z pomywaczem na skrzyżowaniu Galerii Dominikańskiej (Wrocek). Gość wyglądał na porządnego, ale jak kiwnałem mu, że nie chce mycia szyb i wole to robić samemu na spokojnie i porządnie, albo pojechać do myjni to ten powiedział spie.. sobie poszedł Nie toleruje takiego chamstwa na ulicach.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

w gdansku chyba problemow pomywaczy nie ma, tylko raz mi sie taka przygoda trafila ze kolo chcial mi mi umyc szyby w ogromnym korku na Okopowej, ale wystarczylo mu kulturalnie powiedziedz nie dziekuje... ale za to jest inna plaga meneli i innych ludzi ich pokroju co chodza po parkingach supermarketu i pytają czy wózek moga odprowadzić szlag mnie w tedy trafia jak taki semp, nierob liczy na latwa kase i szuka frajera

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

w gdansku chyba problemow pomywaczy nie ma, tylko raz mi sie taka przygoda trafila ze kolo chcial mi mi umyc szyby w ogromnym korku na Okopowej, ale wystarczylo mu kulturalnie powiedziedz nie dziekuje... ale za to jest inna plaga meneli i innych ludzi ich pokroju co chodza po parkingach supermarketu i pytają czy wózek moga odprowadzić szlag mnie w tedy trafia jak taki semp, nierob liczy na latwa kase i szuka frajera

:lol2: W wielu krajach rozwiązano to prosto - po zakupach w markecie zostawiasz wózek na parkingu a co 10min jeździ jakiś koleś takim małym pojazdem do ktorego podłacza wszystkie zebrane wózki i zawozi je pod wiate. (pewnie wymyślili to amerykańce, bo im się chodzić nie chciało od auta do wiaty :P )

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

:lol2: W wielu krajach rozwiązano to prosto - po zakupach w markecie zostawiasz wózek na parkingu a co 10min jeździ jakiś koleś takim małym pojazdem do ktorego podłacza wszystkie zebrane wózki i zawozi je pod wiate.

No tak ale to ma zastosowanie tylko do dużych centrów handlowych albo hipermarketów. W Polsce też przy takich obiektach są wiaty na wózki na parkingu i to co kawałek. Także też nie trzeba latać pod sklep. Personel raz po raz podwozi zaś wózki z tych wiat do sklepu.

W małych marketach rozwiązanie z jeżdżącym "zbieraczem wózków" jest oczywiście bez sensu. Parking jest za mały na takie manewry a i do wiaty pod sklepem jest rzut beretem.

Problem leży w tym że w krajach zachodnich o których mówisz po prostu żuli przegania momentalnie ochrona obiektu. U nas ochrona nie reaguje nawet na włamania do aut na parkingu.

Nie wspomnę, że za granicą są specjalne miejsca parkingowe blisko wejścia dla matek z dziećmi i inwalidów. I znowu tam za postawienie na nich auta masz od razu klamrę na kole, a u nas parkują pajace na oczach niereagującej ochrony :angry:

 

I znowu wszystko się sprowadza do pensji... :sad:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Problem leży w tym że w krajach zachodnich o których mówisz po prostu żuli przegania momentalnie ochrona obiektu. U nas ochrona nie reaguje nawet na włamania do aut na parkingu.

Nie wiem co to jest "EU" ale w wawie ochrona reaguje na wszystko z wielką zawziętością, koledzy już nie raz zwiedzali windę towarową za picie piwa przy stolikach w centrach handlowych (mimo, że w jednym z tych "barów" można normalnie kupić piwo, w butelkach także-dziwne), czy na parkingu centrum handlowego. Ochrona zjawia się z zadziwiającą szybkością :P.

 

 

@Niemiec

 

Kupiłeś mu tą zapiekankę bo było Ci go szkoda czy się go bałeś? :P

Edytowane przez Kaaban

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem co to jest "EU" ale w wawie ochrona reaguje na wszystko z wielką zawziętością,

1. EU to międzynarodowy skrót oznaczający ogół krajów zrzeszonych w tgz. Unii Europejskiej (European Union) :wink:

2. No to pogratulować. Tak powinno to wyglądać. Cieszy mnie, że mamy w Polsce tak wspaniałe przykłady wzorcowego zachowania ochrony.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dobrze, ale dokładnie co ma EU? wiem, że to o ten skrót chodziło, to było pytanie pt. "w jakim mieście mieszkasz bo nie znam miasta EU" :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Niemiec

 

Kupiłeś mu tą zapiekankę bo było Ci go szkoda czy się go bałeś? :P

kupilem, bo jak ktos jest glodny i nie wyglada jak obszczymur to mu pomoge, kasy nie dam ale jesc moge kupic. a co do bania sie to jezdze 13 letnim samochodem wiec sobie odpowiedz ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dobrze, ale dokładnie co ma EU?

EU ma wspólnotą być... :lol2: :lol2:

 

Chcesz na kawę wpaść czy coś. Bywam tu i tam....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja na szczescie na takich nie trafiam. tylko raz podszedl koles, ze on szybki umyje, mowie ze nie ma potrzeby bo wczoraj na myjni bylem a one, ze umyje, bo na jedzenie zbiera, ze on fuszerki nei odstawia itp. to mu mowie, ze jak zbiera na jedzenie to kupie mu zapiekanke jak bede wracal, ale szyb niech nie rusza to zaczal mowic, ze on jest uczciwy, nie chce naciagac, chce zapracowac i ze bedzie sie zle czul jak dostanie za darmo. jeszcze jakas gadka i poszedlem. wracam z obiecanym zapieksem, koles podziekowal i sie rozeszlismy. kultura wiele potrafi zdzialac.

 

osobiscie kasy nie dam, ale jak widze ze ktos jest potrzebujacy, ale nie "menelowaty" to jedzenie moge kupic, z tym nie ma problemu, bo za moja kase truje sie tylko ja ;)

Moja matka ma takie same podejscie. Kasy nie da, ale jedzenie spokojnie kupi. I teraz najlepsza akcja. Podchodzi menel pod supermarketem o prosi i zeta na jedzienie. Moja matka miala zakupy, wyciaga rybe (i to jakas drozsza, bardzo dobra nawiasem mowiac), a on ze ryb nie jada i sobie poszedl :lol2:

Edytowane przez DziubekR1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Też miałem taką akcję z pomywaczem na skrzyżowaniu Galerii Dominikańskiej (Wrocek). Gość wyglądał na porządnego, ale jak kiwnałem mu, że nie chce mycia szyb i wole to robić samemu na spokojnie i porządnie, albo pojechać do myjni to ten powiedział spie.. sobie poszedł Nie toleruje takiego chamstwa na ulicach.

No to co.. zakładamy partię przeciwników pomywaczy we wrocku :D.

 

Nie wspomnę, że za granicą są specjalne miejsca parkingowe blisko wejścia dla matek z dziećmi i inwalidów. I znowu tam za postawienie na nich auta masz od razu klamrę na kole, a u nas parkują pajace na oczach niereagującej ochrony :angry:

U nas też są, w tesko we wrocku na bielanach np... Swoją drogą, jak oni odróżniają auta rodzinne od aut nierodzinnych.. i co to jest rodzina w ich mniemaniu :)

 

Z bułkarzami to sprawa wygląda tak, że co 5 osoba na prawdę chce bułki. Jak dotąd chyba ze dwie osoby wzięły ode mnie jedzenie (z parkingu przy supermarkecie), natomiast kilka osób chciało kasiorkę na bułkę, ale bułki już nie chcieli :), nie wiem, może za mocno przypieczona, albo kajzerek nie lubią :wink:

Edytowane przez PelzaK

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zazwyczaj na dworcu tacy sie trafiaja na bilet np..... ale raz mialem sytuacje babka widac ze bezdomna mowi ze chce 1 zl na herbate z automatu bo jej jest zimno . Patrze na nia ok dalem 1 zl. Mialem jakies 30 min do pociagu i co widze :>? Podeszla do automatu i kupila .... Inna sytuacja podchodzi do mnie koles, przepraszal mnie z 2 min i ze mu jest glupio wstyd itd, bo chce jedzenie dla swojej rodziny .... Nie chce pieniedzy bo wie ze mu nie uwierze itd . Warto pomagac wszak 1-2 zl nie zbawia a naprawde niektorzy sa potrzebujacy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U nas też są, w tesko we wrocku na bielanach np...

No to wiadomo. Może to nieściśle napisałem. Chodziło mi o to, że i u nas są i za granicą są. Tylko że u nas w 80% przypadków ochrona nie pilnuje przestrzegania. Za granicą pilnują. To tyle tytułem uściślenia.

 

Swoją drogą, jak oni odróżniają auta rodzinne od aut nierodzinnych.. i co to jest rodzina w ich mniemaniu :)

To są auta dla rodzica z małym dzieckiem. Nie chodzi o to żeby każde auto weryfikować "pan/i z dzieckiem- wolno". To są miejsca, których działanie jest w dużej mierze oparte na zaufaniu do kultury ludzi. Blokują to jak zauważą albo ktoś podpowie ochronie. Natomiast u nas ochrona niestety praktycznie nie reaguje, a ludzie są na tyle bezczelni że bez pardonu stają na tych miejscach.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Warto pomagac wszak 1-2 zl nie zbawia a naprawde niektorzy sa potrzebujacy.

Nie warto, na pewno nie w ten sposób. Miałeś po prostu fuksa, że trafiłeś, na babcię, której faktycznie jest zimno. Ale takie osoby mogą korzystać z noclegowni, darmowych jadłodajni, dostają zasiłki, mają pomoc innych orgranizacji - przekazuj forsę tam. Dajesz biednym pieniądze do ręki, a to ich zniechęca do korzystania z innych form pomocy (patrz wyżej), tująłą sie po dworcach skrzyżowaniach, zaczepiają ludzi, własnie dlatego, że ludzie z miękkiego serca pomagają im w złym tego słowa znaczeniu. Nie mówię, żeby nie pomagać w ogole, ale rozsądnie, bo akurat ta złotówka poszła na herbate, a 99 innych pojdzie na fajki, alkohol, albo jeśli zbiera rumuńskie dziecko, to do przestępców - patrz Polityka sprzed 2 tygodni.

Edytowane przez Ghazi

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

bo wiesz, na takiej ulicy można sporo zarobić... Kiedyś do mnie do domu rodziców przyszedł dzieciak czy nie mamy czegoś do jedzenia, no to daliśmy mu jakieś konserwy (choć pochodzę raczej z niezbyt zamożnej rodziny), a ten dzieciak mieszkał koło mojej babci, która potem opowiadała jakie tony jedzenia znosi do domu ten chłopak - z pewnością po takiej jednodniowej wyprawie mają więcej jedzenia niż przeciętna rodzina średnio zarabiająca. To samo z ubraniami. Od opieki dostają, tak, że mieli więcej ubrań niż taka średnia rodzina. Tak, że u nas w Polsce najgorzej mają przeciętni. Bogaci sobie dają radę, biednym pomagają (że sumarycznie żyje im się lepiej).

Nie mówię, że przypadek chłopca dotyczy od razu wszystkich, ale po prostu niektórym "biednym" bardzo dobrze się powodzi.. wystarczy nie mieć wstydu przed żebraniem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A propos żebrania. Większość z nich niestety nie korzysta z przytułków i pomocy socjalnej, ponieważ tam zabrania się pić i palić. A to są ludzie uzależnieni od tego. Dlatego z defaultu nie pomagam na ulicy nikomu. Czy jest sprawny, czy żul, czy na wózku, czy matka z dzieckiem. Nie daje kasy i tyle. Takie uliczne sponsorowanie tylko utwierdza tych ludzi w przekonaniu, że tak można i tak jest ok.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja znam taki przypadek: typek umyl szyby, ale jak wiadomo, woda i scierka czy co tam maja, jest 10. sortu. No i myjac tak przejechal ziarenkiem piasku przez pol szyby. Rysa na pol przodu, no ale trudno, nic sie nie da zrobic. Znajomy ruszyl w trase, przyspieszyl do predkosci przelotowej...i jeb, cala szyba pekla od naporu wiatru i do srodka fury <_< Ale juz pomijajac takie przypadki to o ile jeszcze jestem w stanie akceptowac mlodych typkow, ale POLAKOW, to po prostu noz mi sie w kieszeni otwiera jak widze Cyganow na skrzyzowaniach. Syf, syf i jeszcze raz syf. Ostatnio widzialem taka sytuacje: 2 kobiety myja szyby, a po chwili patrze, a z krzakow wychodzi 3 i po zalatwieniu tam potrzeby fizjologicznej wraca "do roboty". No [ciach!]a!! Ostatnio myslalem zeby sobie marker do paintballa kupic i tluc do takich lachmytow :D

Edytowane przez maSTHa212

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Znajomy ruszyl w trase, przyspieszyl do predkosci przelotowej...i jeb, cala szyba pekla od naporu wiatru i do srodka fury

a tą szybę to mu szklarz wklejał do tego samochodu ? nie możliwością jest by szyba pękła i się wsypała do samochodu, konstrukcja szyby na to nie pozwala.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie



×
×
  • Dodaj nową pozycję...