Skocz do zawartości
caronen

Chłodzenie Wodą Zasilacza

Rekomendowane odpowiedzi

Dobry wieczór,

 

to mój pierwszy post na to forum, zdecydowałem się opisać mój problem i pomysł na jego rozwiązanie ze względu na spore doświadczenie piszących tutaj.

 

Rzecz wygląda następująco - bawię się od jakiegoś czasu w chłodzenie wodą, ze względu na możliwość wyciszenia komputera. Po różnych kombinacjach okazało się, że najbardziej hałasującym elementem jest zasilacz. Jest to LC-Power Metatron, który niby potrafi dostarczyć moc 850 W, chłodzony jest on wentylatorem 140 mm. Na początku był cichy, ale coś mu sie porobiło i stał sie lekko nieznośny. Oczywiście, można wymienić wentyl, ale boję się, że problem powróci.

 

Ponieważ przymierzam się do złożenia nowej konfiguracji w nowej budzie, wymyśliłem sobie, że zasilacz schłodzę wodą. Rozważałem zasilacz pasywny, ale cięzko dostać coś powyżej 500 W, przy dzisiejszych tendencjach to troche mało. Temat chłodzenia PSU wodą jest nie nowy, jak wiadomo istnieje kilka podejsć do niego.

Najprościej kupić oczywiście gotowy zasilacz, z tym że na rynku jest ich jak na lekarstwo, znam dwa - Silentmaxx, ciut słaby bo tylko 500 W i bez odczepianych kabli (co akurat lubię) albo Kollance, monstrum o mocy 1,7 kW co jest lekką przesadą, ale nie tak wielką jak jego cena w okolicy 400 EUR, w dodatku musi być on podłączony do pęli WC z zewnątrz, więc odpada.

Samoróbki jak wiadomo polegają albo na dodaniu elementów miedzianych przykręcanych do radiatorów tranzystorów mocy i puszczaniu przez to wody albo na zatopieniu zasilacza w oleju. Pierwsza opcja mi się nie podoba, gdyż jak wiadomo chłodzi tylko część zasilacza, więc i tak jakiś wiatrak musi tam być. Druga wydaje się bardziej zachęcająca, choć pracochłonna, więc ostatecznie stwierdziłem, że zabiorę się za nią.

 

Jedyne rozwiązanie jakie znam, niebędące zabawką na pięć minut, skonstruował jakiś szalony Węgier, który wystrugał pudełko z Plexi, włożył do niego zasilacz, wyciągnął górą kable i zalał całość czystym olejem mineralnym. Potem zrobił ulepszoną wersję, z kablami podłączanymi do gniazda na ściance pudełka pleksi i zamknięte od góry.

Wadą, którą często podkreślano, było odbieranie ciepła z oleju i przekazywanie do wody. W wersji tegoż autora, którego nazwiska nie pomnę a artykułu nie mogę odnaleźć, użyty został jakiś pierwszy lepszy bloczek wodny. Od razu ludzie na forach wytknęli, że powierzchnia wymiany jest za mała. Z tego, co pisał sam autor temperatury dochodziły do 50 stopni C przy poborze prądu 125 W. Słabo...

 

Ponieważ walała mi się gdzieś chłodnica 120 mm x 31 mm (jakaś francuska podróba Black Ice), pomyślałem, żeby użyć jej zamiast bloczka. Co jak co, ale powierzchnię wymiany ciepła oferuje uczciwą. Dodatkowo, powinien na nią dmuchać wiatraczek, żeby ciepły olej chłodził się przepływając przez blaszki chłodnicy.

 

Tu opadły mnie wątpliwości. Jak wiadomo olej to niewdzięczna rzecz. Gęsty i lepki, wiatraczek zanurzony w nim potrafi się kręcić, ale rachitycznie, więc oleju mało przepchnie tym bardziej przez chłodnicę. Małe napięcie powierzchniowe, więc minimalna nieszczelność oznacza wyciek (ludzie piszą, zę potrafi wyciekać między izolacją kabla i przewodem). Rozpuszcza gume i plastiki, więc trzeba je najpierw pozabezpieczać. Ogólnie jest z nim papranina, słabo paruje więc nie wysycha, roślinny do tego się starzeje i śmierdzi a mi potrzebne coś na dłuższą metę.

 

Po jakimś czasie pomyślałem sobie - po co mi w ogóle olej ? I tak jego zdolność transportu ciepła jest słaba. Więc czemu nie zamknąć po prostu szczelnie zasilacza w pudełku z Plexi, wyłożyć mu ściany matami wygłuszającymi, i dodać na górzę chłodnicę razem z wentylatorem i ew. fartuchem ? Powinno to wyciszyć zasilacz, a ciepło powinno się sprawnie ewakuować przez chłodnicę podłączoną do obiegu. Obecnie komp w stresie pobiera mi 220 W, nowa konfiguracja nie przywiduję, żeby brała więcej niż 500 W, więc oznacza to, że do wydalenia będzie ok. 100 W. Całość oczywiście będzie wyższa niż standardowy zasilacz, myślę że będzie to drugie tyle, ale w budzie, która jest planowana do nowej konfiguracji będzie dość miejsca na takie fanaberie.

 

No i pytanie do szanownych forumowiczów: co o tym myślicie ? Czy ma to ręce i nogi, czy o czymś zapomniałem i czy to będzie działać ?

 

Pozdrawiam i życzę niskich temperatur

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Słyszysz pisk cewek czy szum wentylatora?

Na początek sugerowałbym wymianę wentyla na coś typu :http://www.cooling.pl/silentiumpc-zephyr-140-89-dba,produkt,550805.html

Zakładając że wentyl będzie działał przyzwoicie przez rok to kwota jest nie wielka w porównaniu do ryzyka rozwalenia zasilacza , wydania kasy i nie osiągnięcia zamierzonego celu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

IMHO wystarczy jak schłodzisz blokiem stabilizatory napięcia. Na pozostałe grzejące sie elementy nakleisz radiatory (poza kondensatorami, cewkami - nic im się nie stanie), i będzie git. Należałoby też zapewnic otwory wentylacyjne z tyłu i w miejscu wiatraka.

 

Oczywiście taka przeróbka ma sens tylko w przypadku, gdy nie masz żadnych innych wentylatorów w obudowie, masz dyski w SQD, i pasywnie chłodzony sprzęt. Niełatwo tak schłodzić sprzęt pobierający 500w, trzeba mieć naprawdę duża i wydajną chłodnicę.

Edytowane przez upek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Słyszysz pisk cewek czy szum wentylatora?

Na początek sugerowałbym wymianę wentyla na coś typu :http://www.cooling.pl/silentiumpc-zephyr-140-89-dba,produkt,550805.html

Zakładając że wentyl będzie działał przyzwoicie przez rok to kwota jest nie wielka w porównaniu do ryzyka rozwalenia zasilacza , wydania kasy i nie osiągnięcia zamierzonego celu.

wymiana na TEN wentylator to nieporozumienie Arni!

 

po to wentyle w niektorych zasilaczach chodza tak szybko i glosno by odpowiednio owialy sprzet w srodku, wiele juz bylo "cwaniakow" ktorzy zamieniali na ledwoco wiejace wentyle (owszem cichsze) ale konczylo sie to zjaraniem zasilacza... moze nie od razu, ale tydzien, dwa, miesiac, pol roku... a slaboby bylo gdyby pociagnal PSU za soba reszte kompa do krainy zimnych lutow ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak masz czas, chęci i trochę $$$, to moim zdaniem najsensowniejsze rozwiązanie wykorzystujące olej to:

bez__tytu__u.bmp

Zamknąć szczelnie zasilacz, w większej obudowie w środku dać pompkę która, przepcha ten olej przez chłodnicę (powinna sobie dać radę)

To chyba jedyny sposób na rozwiązanie problemu z grzejącymi się elementami na cłej płytce.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

silentmaxx robi zasilke 500w pasywna z blokiem na zewnatrz

 

osobiscie zrobilem wc z blokami na istniejacych radiatorach i dzilala ponad 4 lata wiec to nie problem brak wiatraka - ale musisz znalezc taki zasilacz do ktorego da sie podlaczyc wymiennikii - czyli plaskie radiatory co sie rzadko zdarza

Edytowane przez fit

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bardzo dziekuje wszystkim za wypowiedzi i odpowiedzi :)

 

Arni: ewidentnie jest to wentylator, cos mu sie porobilo z lozyskiem. Glupio sie przyznac, ale przez cale komputerowe zycie nie slyszalem piszczacych cewek ani w zasilaczu ani na plycie (choc wiem, ze to sie zdarza). Wymiane wiatraka oczywiscie rozwazam, acz nie jestem pewny (jak zauwazyl Samhain) czy wystarczajaco dobrze schlodzi zasilacz obciazony nowym system (4870 x2 i takie tam :)

 

Upek: zawsze czytalem, ze trzeba chlodzic rowniez cala reszte, ale moze pasywne chlodzenie rzeczywiscie wystarczy, zwlaszcza jak zniknie zrodlo ciepla w postaci stabilizatorow. Calosc nowego systemu jest w trakcie planowania, zakladam chlodzenie 7x120 mm poki co, dam jakies wiatraki coby sie lekko krecily (ponizej 500 RPM nawet), wiec cicho bedzie.

 

John: taki mialem pomysl poczatkowy, ale kombinuje caly czas jak by sie obejsc bez oleju... Ostatecznie tak pewno zrobie, jak nic innego nie pomoze.

 

Fit: myslalem o tym zasilaczu, ale tylko 500 W i brak rozlaczanych kabli mnie hamuje. Ale przemyslalem sprawe i w sumie jakby uzyc dwoch takich... toby starczylo. Nowy sprzet bedzie w budzie Lian-Li 343b, wiec tam nawet podwojne zasilanie przywidzieli. Brak odczepianych kabli w tej budzie to tez nie jest problem. Zostaje jeszcze cena, ktora robi sie porownywalna z Koolance (ale trzeba by sie chrzanic ze sprowadzaniem ze stanow, bo w Europie cena zasilki Koolance to ok 570 EUR a Seasonic mozna dostac za jakies 220) no i te rury petajace sie na zewnatrz.

 

W kazdym razie nie zabiore sie za skladanie tego wszystkiego wczesniej niz za dwa miesiace, w miedzyczasie sprobuje z moim LC-Power z chlodnica i wentylatorem (oczywiscie dam znac :), plexi nie kosztuje za wiele. A troche mi sie swiatopoglad rozszerzyl dzieki waszym postom, tak wiec serdecznie dziekuje i pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Skoro to wentylator nie widzę sensu go usuwania jeżeli nie planujesz zbudowania systemu pasywnego rozejrzyj się za markowym 14cm wentylem i zorientuj się co masz za wentylator obecnie i na ile rpm pracuje

W 100% popieram Arniego. Dobry wentylator w zupełności ci wystarczy. Poczytaj o wentylatorach w Chłodzeniu Konwencjonalnym, z tego co wiem Evercool Green jest cichą i dobrą 140'tka.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie


×
×
  • Dodaj nową pozycję...