Skocz do zawartości
dymy

Borelioza Babesia Bartonella

Bliskie spotkania 3-ciego stopnia czyli..  

130 użytkowników zagłosowało

  1. 1. jak pamiętasz swoje spotkanie z tym małym pajęczakiem?

    • Tak, ugryzł mnie kleszcz i pamiętam rozchodzący się po skórze rumień.
      1
    • Tak, pamiętam, że kiedyś ugryzł mnie kleszcz i tyle.
      59
    • Chyba nigdy mnie nie ugryzł choć nie raz go widziałem.
      31
    • Nigdy nie miałem styczności z tym pajęczakiem.
      39


Rekomendowane odpowiedzi

w tym roku wyciągnąłem z siebie dwa kleszcze, a pamiętam, że i wcześniej zdarzało mi się złapać drania żerującego na mojej skórze (łącznie ~5 razy). nigdy jednak nie przyszła mi do głowy wizyta na pogotowiu i zalecana profilaktyczna terapia antybiotykowa. jednak z wiekiem pojawia się dużo różnych dolegliwości, których nie potrafię wyjaśnić nawet korzystając z pomocy specjalistów. od wczoraj zastanawiam się nad testem na Boreliozę. Jestem po szybkiej lekturce:

http://docs.google.com/View?docid=dfs9jh96_2dtvkm7ff

http://www.borelioza.org/zwiastun.htm

http://forum.gazeta.pl/forum/71,1.html?f=26140

W swoim krótkim życiu miałem styczność z osobą, która w wieku studenckim (lata 80-te) nagle zachorowała na stwardnienie rozsiane. Tomka poznałem gdy pracowała mu już tylko głowa. Mówił niewyraźnie i zapalał światło w pokoju oraz telewizor operując językiem na rurce która z prostego komputera zwisała nad jego głową. Dwa lata po kilku naszych spotkaniach odszedł z tego świata w wieku trzydziestu kilku lat. Dziś oglądając zdjęcia ludzi pogrążonych przez Boreliozę i koinfekcje zastanawiam się czy ktokolwiek sprawdził czy Tomek przepadkiem nie doznał właśnie takiej infekcji bakteryjnej. Niestety to były inne czasy, a przecież nawet dziś i to nie tylko w naszym kraju ale nawet we Francji czy innych wysokorozwiniętych społecznościach na słowo Borelioza lekarz reaguje zdziwieniem lub z lekceważeniem. tymczasem okazuje się że mamy do czynienia z epidemią na masową skalę która diagnozowana jest błędnie jako nerwica, chroniczne zmęczenie, reumatoidalne zapalenie stawów, stwardnienie czy inne dziwne dolegliwości. co więcej ten pasożyt w postaci skrętka ma ogromny wpływ na to jak potoczą się nasze dalsze losy, relacje z otoczeniem czy kariera zawodowa, a często zupełnie nie zdajemy sobie z tego sprawy. znane są już przypadki zawodowych sportowców, których organizm ma dziś wydajność niemowlęcia. okazuje się też, że chorobę prawdopodobnie można przenosić drogą płciową (!) i przekazywać z matki na dziecko (!!). prawdopodobnie do zakażeń może również dochodzić przez ukąszenie muchy końskiej i nawet komara. z tego co czytam szczególnie zagrożone są kobiety w ciąży i można mieć ogromne komplikacje - dlatego Panie powinny zwracać tym większą uwagę jeśli planują w przyszłości jakieś potomstwo. Zatem co robić i czy bać się?

Przede wszystkim należy zdawać sobie sprawę z problemu i nie bagatelizować zagrożeń - korzystać z profilaktyki antybiotykowej w przypadku ukąszeń. konsekwencje mogą być naprawdę opłakane - warto przeglądnąć linki i zwiastun filmu Under Our Skin

chorobę bardzo trudno się leczy - potrafi być wyjątkowo przebiegła i kontratakować podjęte leczenie. do tego skuteczność testów nie jest wciąż 100%-owa, a koinfekcje oraz sama Borelioza mają wciąż nie do końca zbadany charakter i ciągle pojawiają się nowe wątki. generalnie jak ktoś trafnie napisał na tamtym forum - jeśli nie wiadomo o co chodzi to chodzi o Boreliozę.

jedno jest dziś prawie pewne - jeśli po ukąszeniu wystąpił rumień to mamy Boreliozę! (przykładowe zdjęcia znajdziecie w podlinkowanych źródłach). rumień nie występuje zawsze podczas infekcji ale jest naturalną reakcją mocnego organizmu - pocieszające jest to że można dzięki niemu oszczędzić na badaniach.

obecnie Boreliozę i koinfekcje leczy się mocną i długoterminową (to mocno zależy od szybkości diagnozy) terapią antybiotykową lub metodami naturalnymi. więcej informacji można uzyskać na wskazanym forum lub kontaktując się ze stowarzyszeniem.

co do diagnozy to pozwolę sobie przepisać tu kawałek materiałów źródłowych:

 

Lekarze chorób zakaźnych i lekarze rodzinni standardowo zalecają w tym celu test ELISA. Niestety nie jest to dobry test. Ta sama krew wysłana do wielu laboratoriów w analizie wykaże całą gamę wyników, w tym wiele wyników diametralnie od siebie różnych: dodatnie, ujemne, wysokie miana lub niskie miana. Test ELISA na boreliozę pomimo jego licznych ułomności ciągle tkwi w arsenale medycyny z uwagi na jego taniość.

 

Na forum borelioza sugerujemy, aby tego testu nie robić wcale, ponieważ jego wynik stwarza więcej problemów niż rozwiązuje. Sugerujemy natomiast wykonać inne badania we własnym zakresie (na ogół niestety pełnopłatne). W tej chwili w Polsce wiele laboratoriów wykonuje test Western Blota na boreliozę w klasach IgM i IgG. Cena tego badania w obu klasach wynosi około 150-300 zł. Należy wybrać laboratorium, które ma więcej doświadczenia w chorobach odkleszczowych, prowadzi własne badania nad chorobami odkleszczowymi i publikuje je, oraz używa w teście tzw. mieszany antygenów oraz w sposób klarowny opisuje wynik badania, nie pomijając żadnych prążków.

 

Zupełnie inną, alternatywną formą diagnostyki jest badanie PCR i czulsze rt PCR. To badanie polega na poszukiwaniu bakteryjnego DNA we krwi. Badanie można wykonać zaraz po zakażeniu, ponieważ nie ma ono związku z wytwarzaniem przeciwciał (Western Blota dopiero po 5-6 tygodniach od ukąszenia bo tyle trwa proces wytwarzania przeciwciał!!).

 

W Warszawie PCR robi PZH i koszt badan nie jest refundowany.

W PCR i rt PCR specjalizuje się CBDNA w Poznaniu - sporym ułatwieniem są zestawy wysyłkowe do badań krwi, dzięki czemu nie trzeba się ruszać ze swojego miejsca zamieszkania, aby wykonać takie testy. Poza tym, CBDNA wykonuje również całe zestawy testów na choroby odkleszczowe, tzw. panele.

Zobacz też cennik badań w CBDNA.

http://cbdna.pl/cennik.pdf

 

Korzystając z faktu, iż mamy tu całkiem sporą społeczność proponuję małą sondę która pokaże nam skalę zjawiska - przy czym należy pamiętać iż wielu chorych, sądzi iż nigdy nie zostało ukąszonych i brak rumienia po ukąszeniu nie oznacza brak infekcji.

 

Zapraszam do lekturki i głosowania, pzdr

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja przez kleszcza nigdy ukąszony nie byłem. Miałem natomiast inne problemy.

Pierwszym z nich było ukąszenie przez coś wielkości... dwóch głowek od zapałki. Rumień był bardzo agresywny. Ugryzło to coś mnie w goleń i po dwóch dniach nie mogłem już chodzić (uczucie ciśnienia było niesamowicie ciężkie do zniesienia). Poszedłem do lekarki no i dostałem jakiś tam antybiotyk. Przeszło mi.

 

Na obozie w Bieszczadach ugryzły mnie w prawą dłoń dwie muchy końskie. Rękę miałem tak napuchniętą, że musiałem mieć szynę gipsową zrobioną. Oczywiście dostałem wtedy masę lekarstw w tym trzy antybiotyki. Jeden zastrzyk dożylnie i później normalne tablety.

 

Dużo czytałem wtedy na temat boreliozy. Ciężka choroba i no póki co z tego co wiem nigdy do końca nieuleczalna. Nie mówi się o niej wcale, bo na dobrą sprawę jest to choroba podobna do HIV. Takie ustrojstwo.

Nie ma jak już dymy podkreśliłeś stuprocentowych testów na tą chorobę. Nie zwraca ona bowiem żadnych wyraźnych oznak do krwi i to jest najgrosze. Jej objawy są tak skomplikowan, że lekarz pracujący w przychodni mający na codzień do czynienia z przeziębieniami i innymi błachymi chorobami w tym przypadku po prostu wymięka.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Szansa zakazenia jest bardzo mala....nawet w obszarach gdzie 30% kleszczy jest chorych (USA jakis stan nie pamietam) szansa wynosi 2%...wszystko zalezy od czasu zerowania kleszcza....a chyba nikt normalny nie trzyma kleszcza kilka dni?

Mialem w tym roku na grzybobraniu...zobaczylem w domu w lusterku na karku...malutki zona wyjela i czekam:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dużo czytałem wtedy na temat boreliozy.

dokładnie :)

przyznam że ja też mam skłonności do takiego reagowania na różnej maści ukąszenia - puchnie, rumień rozlewa się pod skórą itd. kilka razy też wylądowałem z takimi "błahostkami" na izbie przyjęć bo np. rękę miałem jak bochen chleba ale zwykle po prostu czekałem aż rumień zniknie i aż ciary mnie przechodzą jak dziś to sobie czytam. wrzuciłem w wyszukiwarkę Borelioza i.. zero wyników, a przecież jest nas tu trochu. doskonale widać jak niską mamy świadomość społeczną i na dodatek dopingowani jesteśmy w tym przez drętwe środowisko lekarskie. wydaje mi się że dobrze jeśli coś takiego tutaj się pojawi i zastanawiam się czy nie powinno zostać podklejone, pzdr i dzięki za opinie :)

 

Szansa zakazenia jest bardzo mala....

..i tu chyba się mylisz. gdybym ja miał takie szanse wygrać w totka to przestałbym pracować.

zastanawiam się na co czekasz - przeciez te antybiotyki z tego co możesz przeczytać w podlinkowanych materiałach dostajesz profilaktycznie - bez względu na to czy był rumień.

czekać to sobie możesz jak niektórzy nawet 15 lat i nagle okaże się że zamiast 3-miesięcznej kuracji profilaktycznej wydasz majątek na to być utrzymać się przy życiu, zastanów się i poczytaj wskazane linki. zdrowia życzę :)

Edytowane przez dymy

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kleszcz mnie nigdy nie ugryzł.

 

Na obozie w Bieszczadach ugryzły mnie w prawą dłoń dwie muchy końskie. Rękę miałem tak napuchniętą, że musiałem mieć szynę gipsową zrobioną. Oczywiście dostałem wtedy masę lekarstw w tym trzy antybiotyki. Jeden zastrzyk dożylnie i później normalne tablety.

Ale co do Bieszczad i much, czy innego pieroństwa...

Też mnie "coś" ugryzło w tym roku na obozie. Wszystko było spoko dopóki nie poszliśmy na ~20 kilometrowy rajd nocny po szczytach.

Ostatnie 4 kilometry byłem niesiony, takie miałem skurcze łydki.

2-3 dni na Ketonalu i spokój.

Plus taki że wiem teraz co to skurcz...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

rumień często się nie pojawia więc teoretycznie każdy ukąszony ma spore szanse na to, że skrętek demoluje, czasem przez długi czas po kryjomu, jego organizm. nie myślałeś o tym by przy takiej statystyce przekonać się czy faktycznie miałeś tyle szczęścia? obejrzyj ten podlinkowany trailer i przelookaj wskazane forum - tam aż roi się od przypadków w których pomiędzy zarażeniem, a konkretnym atakiem choroby mija ponad 10 lat i im dalej posuniętą chorobę się wykrywa tym bardziej negatywne są jej konsekwencje oraz większe koszty leczenia. ludzie często walczą o normalne życie więc mając taką perspektywę mocno bym się zastanowił czy bawić się w takie niespodzianki i odsuwać badania, pzdr

Edytowane przez dymy

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Piszcie na przyszłość w tym temacie: http://forum.purepc.pl/Osla-laczka-f7/Medy...86#entry3142486

 

Mój brat miał kiedyś kilka kleszczy w głowie, brzuchu itp, tata jest specjalistą w ich wyciąganiu. Ja nigdy kleszcza nie miałem na szczęście :).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rzeczywiście,lista objawów jest imponująca lecz ja nie mam żadnych z nich.

 

Tak powiem...kuzyna pies uciekł kiedyś z domu następnego dnia przyszedł z ok. tysiącem kleszczy.Weterynarz usuwał kleszcze kilka godzin.pod narkozą.

Pies jak "nowy".

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co do boreliozy... mój młodszy brat to chwycił w dzieciństwie. Nie interesowałem sie tym wtedy na tyle żeby rozpytywać o szczegóły, ale wystarczyla kuriacja antybiotykowa z tego co pamietam.

czytając to można pomyśleć, że leczenie jest proste jak przy grypie czy przeziębieniu. owszem odpowiednio wcześnie zastosowana terapia antybiotykowa potrafi ponoć skutecznie zatrzymać infekcje choć skoro nie ma testów które w 100% potrafią wykluczyć obecność bakterii to czy można mieć zupełną pewność? w każdym razie warto wcześnie poddać się kuracji i to nawet profilaktycznie - gdy nie ma innych widocznych objawów.

druga sprawa to lekko brzmiące stwierdzenie "kuracja antybiotykowa", które większości kojarzy się pewnie z koniecznością połykanie jakiejś kapsułki. polecam przejrzeć linki wskazane w pierwszym poście, a zwłaszcza forum. jeśli nie mamy do czynienia z wczesnym stadium zakażenia to ta kuracja trwa nawet nie miesiącami ale latami (!) i nie jest to kilka kapsułek ale cała bateria leków i wspomagaczy podawana w odpowiednich kombinacjach, a do tego często dieta i zmiana trybu życia na bardzo ustabilizowany. do tego dochodzi cały wachlarz bardzo dziwnych reakcji organizmu i to co zaserwuje nam broniąca się Borelioza, która zadba o prawdziwe katharsis.. dlatego tak ważne jest aby świadomie traktować sytuacje, które mogą oznaczać zakażenie!!!

 

 

Tak powiem...kuzyna pies uciekł kiedyś z domu następnego dnia przyszedł z ok. tysiącem kleszczy.Weterynarz usuwał kleszcze kilka godzin.pod narkozą.

Pies jak "nowy".

z tego co pamiętam z lekturki (mogę się mylić) to z występujących w Polsce odmian Boreliozę roznoszą dwie choć wobec nowych teorii z muchą końską, a nawet komarem nie wykluczał bym innego robactwa. natomiast z tego co pamiętam Kleszcz psi nie roznosi tej bakterii. Poza tym wydaje mi się, że było też coś o tym że te zwierzęta są bardziej odporne niż człowiek.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

czytając to można pomyśleć, że leczenie jest proste jak przy grypie czy przeziębieniu. owszem odpowiednio wcześnie zastosowana terapia antybiotykowa potrafi ponoć skutecznie zatrzymać infekcje

jak pisałem... w sytuacji mojego brata było to widocznie wczesne stadium, kwestia zauwazenia rumienia, udania sie do lekarza, badan krwi... no i później leczenie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jak pisałem... w sytuacji mojego brata było to widocznie wczesne stadium, kwestia zauwazenia rumienia, udania sie do lekarza, badan krwi... no i później leczenie.

wiem wiem, tzn domyślam się :)

brawo dla świadomych zagrożenia rodziców i lekarza, który właściwie zdiagnozował sprawę. skomentowałem bo to jedno stwierdzenie choć prawdziwe to jednak mogłoby prowadzić do błędnej oceny sytuacji przez czytelników, pzdr ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja miałem kleszcza nie dawno, jakiś miesiąc temu, godz już koło 1 w nocy, złaziłem z kompa i poczułem coś za kolanem, patrze a ten mi się wbija, szybko w auto i na pogotowie, jak przyjechałem to jakaś lekara chamsko do mnie z tekstem '' o tej godz z kleszczem?!!'' to jej odpowiedziałem '' a co mam z nim iść spać?!'', lekarz się go pozbył i po kleszczu.

Edytowane przez maruh

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

problemem nie jest dziś chodzenie do lasu tylko świadomość społeczna w zakresie Boreliozy i profilaktyka która pozwala skutecznie jej unikać. jeśli ktoś nie ma ochoty na wizytę w lesie czy innym miejscu to i tak znajdzie 10 innych powodów by tego nie zrobić, a i nam nie ubędzie jeśli nad Mokiem będzie czasem mniej turystów ;) zresztą zarazić można się równie szybko w ogródku czy na trawiastym boisku itp.

Niestety opinia obiegowa sugeruje zaniechanie wizyty u lekarza i antybiotyku gdy szybko usuniemy kleszcza - błąd który może wiele kosztować. Polecam przejrzeć dokładnie forum które podlinkowałem w pierwszym poście i aby lepiej zrozumieć o co mi chodzi wyobrazić sobie takie sugestie w kontekście obecnych tam porad i opisów leczenia na które ludzie cierpiąc latami wydają majątek w nadziei że pozbędą się Boreliozy. wielu z nich nawet nie pamięta kleszcza. btw. widzieliście jak małe są nimfy?

 

tutaj chodzi o pewną świadomość która może nas uchronić przed konsekwencjami. polecam obejrzeć ten trailer podlinkowany w pierwszym poście - tam facet wspomina ile mógłby wydać na leczenie gdyby odpowiednio wcześnie zgłosił się do lekarza po antybiotyk i ile kosztuje go obecne leczenie zaawansowanej choroby. są też sylwetki osób które dowiedziały się zbyt późno.

nawiasem mówiąc na innym forum ktoś pod analogicznym wątkiem wrzucił mi informacje o tym jak to jego żonę zdiagnozowano pierwotnie jako chorą na SM a okazało się później że to Borelioza.

gdy wejdziecie na to wskazane w pierwszym poście forum o Boreliozie to wrzućcie tam w wyszukiwarkę słowo stwardnienie i przejrzyjcie kilka trafień o tym jak ludzie leczyli się na stwardnienie rozsiane i okazało się po latach że to jednak Borelioza. Podobnie z RZS czy reumatoidalnym zapaleniem stawów - wiele osób uważa że te choroby to tak naprawdę objaw mocno posuniętej Boreliozy. poczytajcie bo warto :)

jednocześnie jeśli w waszym otoczeniu są osoby chore na RZS ( Reumatoidalne Zapalenie Stawów ) lub SM ( Stwardnienie Rozsiane ) to zasugerujcie im badanie na Boreliozę we własnym zakresie ale nie ten test ELISA, na który kierują wszystkie placówki medyczne (bo jest tani lecz na forum Boreliozy mnóstwo informacji o tym jak mylący i nieskuteczny). trzeba zrobić PCR i to najlepiej PCR rt bo jest czulszy.

 

przypominam gdzie i jak:

W Warszawie PCR robi PZH i koszt badan nie jest refundowany.

W PCR i rt PCR specjalizuje się CBDNA w Poznaniu - sporym ułatwieniem są zestawy wysyłkowe do badań krwi, dzięki czemu nie trzeba się ruszać ze swojego miejsca zamieszkania, aby wykonać takie testy. Poza tym, CBDNA wykonuje również całe zestawy testów na choroby odkleszczowe, tzw. panele.

Zobacz też cennik badań w CBDNA.

http://cbdna.pl/cennik.pdf

 

takie badanie choć nie tanie to naprawdę może odmienić czyjeś losy.

jeśli da wynik pozytywny to kontaktujcie się z towarzystwem które poleci lekarza znającego te choroby - piszcie na adres stowarzyszenie.borelioza@gmail.com

 

pzdr :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie


×
×
  • Dodaj nową pozycję...