Skocz do zawartości
kintakuntex

Najostrzejsza Maszynka Do Golenia ?

Rekomendowane odpowiedzi

Zainteresował mnie pewien fragment tego artykułu ( Uwodzenie zarostem - Facet w Onet.pl - strona 2 ):

o. Na przykład Philips proponuje jeden model pozwalający utrzymać trzydniowy zarost i inny, dla większej brody, z systemem „odkurzającym”.

 

Ktoś wie coś więcej na temat urządzenia które pozwala na takie golenie ;>

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość Ludovic

Zainteresował mnie pewien fragment tego artykułu ( Uwodzenie zarostem - Facet w Onet.pl - strona 2 ):

o. Na przykład Philips proponuje jeden model pozwalający utrzymać trzydniowy zarost i inny, dla większej brody, z systemem „odkurzającym”.

 

Ktoś wie coś więcej na temat urządzenia które pozwala na takie golenie ;>

 

Trymer? Uwodzenie zarostem... o ja je*** :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie chce mnie sie za bardzo rozpisywac, napisze w skrocie. Uzywalem roznych maszynek, m.in. Sensor Excel, M3 Power, jakis elektryk brauna za ponad 700 pln. Znosny byl M3 Power, ale i tak przy moim zaroscie (brunet, bardzo twardy zarost, gole sie od 15 roku zycia) musialem wymieniac wklady po 3-4 uzyciach. Jakis czas temu zaczalem golic sie przy uzyciu sprzetu i techniki jak w tym filmie:

 

 

Wszystko co do tej pory stosowalem kryje sie przy tym. Po goleniu buzie mam jak pupcia niemowlaka, doslownie.

  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja od kilku lat używam tak jak yasin tradycyjnej maszynki na żyletki. Golę się od 13 roku życia, obecnie mam bardzo twardy zarost (rano jest jak papier ścierny), muszę golić się codziennie.

 

Zacząłem od Brauna za 500zł. Na początku golił super. Jak zarost stwardniał to za chiny nie mogłem się ogolić pod szyją, bo włosy rosną mi tam w różnych kierunkach.

Kupiłem Philipsa - potrzebował więcej czasu na ogolenie, ale z szyją radził sobie trochę lepiej, niestety żeby ogolić się tak, żeby wyglądało, że się goliłem, musiałem jezdzić maszynką po twarzy dobre 15 minut co powodowało, że na twarzy, szczególnie szyji, powstawały piekące podrażnienia i czerwone plamy, a balsam nivea dla skóry wrażliwej jeszcze bardziej uwypuklał zaczerwienienia.

 

Przeszedłem na Gillette Fusion Power i żel do twardego zarostu od Gillette. Od razu poczułem różnicę in plus. Żadna golarka elektryczna mnie tak nie ogoliła jak ta maszynka. Jej wadą było zapychanie się ostrzy. Na zapychanie pomaga wywalenie pianek i żeli do kosza i zakup pędzla go golenia (najlepiej z borsuka bo utrzymuje więcej wody) wraz z kremem (z tych dostępnych w sklepach np Nivea, Wars, Palmolive) lub mydłem do golenia (w hipermarkecie praktycznie nie do dostania). Krem, czy mydło nie zapycha tak ostrzy, zawiera glicerynę ,utrzymując na skórze więcej wody co poprawia dokładność golenia, redukuje tarcie i w efekcie zmniejsza podrażnienia.

 

Gdy w domu znalazłem zapomnianą maszynkę na żyletki Gillette Slim Twist kupioną w Pewexie postanowiłem ja wypróbować (mam jeszcze Wizamet W-6,W-10 i W-11 i jakąś ruską, ale one mi nie podpasowały). Początki były trudne, ale po wypracowaniu techniki i zastosowaniu dobrych żyletek (żyletka każdemu pasuje inna, ja polecam Derby, ew. dla zaawansowanych Feather - najostrzejsza żyletka na świecie) potrafiłem osiagnąć efekty porównywalne z Gillette Fusion przy dużo mniejszych kosztach. Maszynka na żyletki nie zapycha się i potrafi ścinać 1cm zarost bez szarpania, czego Fusion nie potrafi.

 

Mój najnowszy nabytek to maszynka na żyletki Muhle R89. Pokochałem ja od pierwszego golenia. Tnie jak masło, jest bardzo delikatna i w dodatku dokładniejsza niż moja poprzednia. Czasami zdażało mi się poprawiać trudne do ogolenia miejsca maszynką Fusion, ale odkąd mam Muhle, Gillette Fusion podczas próby poprawiania nie ścina już żadnych włosów.

 

Z nowych maszynek na żyletki mogę jeszcze śmiało polecić firmy Merkur, Feather, Edwin Jagger.

 

I najważniejsze. Żadna maszynka nie ogoli dobrze bez odpowiednio zmiękczonego zarostu i poślizgu. Dlatego najważniejszym elementem wyposażenia łazenki jest pędzel służący do wytwarzania piany. Żele i pianki w puszkach są zbyt suche, zapychają maszynki i nie przyspieszają procesu golenia. Nałożenie piany pędzlem po rozrobieniu w kubku trwa 30 sekund i nie brudzi rąk.

 

Odpowiadając na pytanie zadane w temacie :). Najostrzejszym narzędziem do golenia jest żyletka Feather, natomiast najdokładniejsze golenie jest po goleniu brzytwą (czego mam zamiar kiedyś spróbować).

  • Upvote 2

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Xarlith, wyczerpales temat doglbnie :)

Ja uzywam Merkur HD + Feather (zaczynałem od żyletek Derby) do tego pędzel z naturalnego włosia borsuka oraz włoskie mydło w tyglu na bazie gliceryny. Najelpiej golic sie tak jak pokazane jest na tym filmie, skora pozostaje perfekcyjnie gladka przez ok. 12 godzin.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Najostrzejszym narzędziem do golenia jest żyletka Feather, natomiast najdokładniejsze golenie jest po goleniu brzytwą (czego mam zamiar kiedyś spróbować).

 

Jeśli firma feather faktycznie potrafi wyprodukować najostrzejsze żyletki, to pewnie i brzytwy mogą być ciekawe :

 

Barber and Beauty

 

Industrial Blade

 

http://www.feather.co.jp/jBarber.htm

 

Maszynki na stronie producenta można zobaczyć tylko w zakładce w języku Japońskim:

 

http://www.feather.co.jp/jGeneral_Mens.htm

 

 

Ciekawe jak by poniższa maszynka wypadła w bezpośrednim porównaniu z Gillette Fusion :

http://allegro.pl/maszynka-na-zyletki-feather-10-zyletek-derby-i1370975604.html

Edytowane przez mpeg-4

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Oprócz razors.pl jest jeszcze starmann.pl oferujcy akcesoria Muhle.

 

Nie wiem dlaczego w polskim internecie tak trudno znaleźć info o tradycyjnym goleniu. Najlepsze anglojęzyczne fora to theshaveden.com i badgerandblade.com.

 

Jeśli firma feather faktycznie potrafi wyprodukować najostrzejsze żyletki, to pewnie i brzytwy mogą być ciekawe

Feather jest firmą produkującą głównie stal chirurgiczną więc brzytwy pewnie też mają dobre.

 

Ciekawe jak by poniższa maszynka wypadła w bezpośrednim porównaniu z Gillette Fusion

Bezpośredniego porównania raczej nie znajdziesz. Jedynie można poczytać recenzje na Badger&Blade.

Gillette Fusion

Feather Popular

Nie goliłem się tym Featherem, ale największym uznaniem cieszą się Merkur HD (38c) i Muhle R89/R106 oraz ich pochodne (np. większość maszynek Merkura ma tą samą głowicę różniącą się rączką i grzebieniem - zamkniętym bądź otwartym).

 

Przy okazji szukania recenzji Fusiona zobaczyłem, że amerykańce już mają następcę ostrzy Fusion, czyli Pro Glide. Rączka jest taka sama jak w starym Fusionie więc nowe wkłady chyba pasują do Fusionów. Wkład ma węższe ostrza, więc będzie miejsce na kolejne B-). Co jak co, ale Gillette wie jak zarobić na biednych konsumentach.

Edytowane przez Xarlith

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dla dociekliwych, jezeli chcecie wiedziec po co Gillete (ktory kiedys tez produkowal tak zwane "safety razors") zaczal produkowac ten plastikowy chlam, polecam przeczytac artykul:

Safety razor - Wikipedia, the free encyclopedia

 

W skrocie:

"Plastic disposable razors and razors with replaceable disposable blade attachments, often with two or three cutting edges (but sometimes with four and as of recently, five cutting edges), are in common use today. Still, the double-edged blade continues to have adherents, for reasons of cost (4-7 shaves from a blade costing as low as US$0.12 vs. as high as US$3.50 for one of the latest multi-blade cartridges), comfort (some find the multi-blade cartridge hard on their skin), and pleasure (those now using the double-edged blades find such shaves, usually done with a shaving brush and shaving cream or soap, to be pleasurable."

 

Tanie, komfortowe (brak prodraznien skory) oraz przyjemne golenie zamienilismy na plastikowy syf.

 

"It is often debated why Gillette, ASR, and Schick transitioned to the cartridge type razor. One explanation for the shift was that it gave companies control over the blades that were used with their razors. Before the introduction of cartridges, as many as thirty different companies world-wide were making blades that could fit Gillette's razors,[citation needed] thereby engendering intense competition, driving prices and, consequently, profits down."

 

"At the current time it is possible to find cartridge blades at a price of as much as $4.00 per cartridge[6] while quality double-edge blades are frequently found for as little as $0.10."

 

Jak niewiadomo o co chodzi to chodzi o pieniadze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No jak wiadomo marketing i globalizacja rynku zrobila swoje... Ja kilka dni temu po przeczytaniu Waszych ostatnich wpisow stwierdzilem ze koncze zabawe z "jednorazowymi" zabawkami. Teraz juz ze swieca mozna szukac maszynek na zyletki w drogeriach, przynajmniej w malych miastach. Najgorsze jednorazowkach jest to ze jak ktos pozwala sobie od czasu do czasu zapuscic wiekszy zarost to pozniejsze sciecie go taka kilku ostrzowa zabawka jest bardzo nieprzyjemne, ciagnie zarost, zapycha sie co kazde male pociagniecie po twarzy. Jednym slowem kilkunasto minutowa masakra. Ja zaopatrzylem sie w maszynke "otwarta od spodu", tzn zyletka od gory dociskana jest skrzydelkami, a od spodu mniejsza od zyletki podkladka, wiec wlasciwie to taka mini brzytwa. Mam nadzieje ze w koncu golenie stanie sie przyjemniejsze...

Edytowane przez Carson

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

...Bezpośredniego porównania raczej nie znajdziesz.

 

Znalazłem taki filmik porównawczy: Double Edge razor vs Gillette Fusion, ta pierwsza maszynka na żyletki na oko wygląda na ten Japoński model Feather Popular :

 

http://www.youtube.com/watch?v=f4MsGmIpdp0

Edytowane przez mpeg-4

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No to jak w końcu. Lepsza DE czy taki Fusion? Choć odnośnie Fusiona mam wyrobione zdanie, dość powiedzieć że ledwie rok z nim wytrzymałem. Braun elektryczny fajny ale o pupci niemowlaka można zapomnieć. Chyba szykuje mi się powrót do korzeni, przy zachowaniu brauna na wypadek potrzeby szybkiego golenia, bądź co bądź trochę zabawa z DE trwa.

 

A swoją drogą pytanie odnośnie kremów do golenia. Na wyżej wymienionej stronie razora widzę kremy po 75g. Na jak długo coś takiego starczy? Trochę kosztują, aż się boję że koszta zrównoważą różnicę w cenie ostrzy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No właśnie mnie też to ciekawi.

Coś temat przycichł, a ja już mam dość jednorazówek.

Czas na zmiany.

 

Ten krem chyba aż taki drogi nie jest:

Mydło do golenia Omega w tyglu - 16.99 PLN : Razors : Maszynka Brzytwa Żyletka - akcesoria do golenia

 

Ale faktycznie, też chciałbym wiedzieć na jak długo wystarcza.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mydło starcza na bardzo długo, wilkinsona 125g miałem ponad rok z tym, że to jest dosyć twarde mydło, ponoć specjalnie utwardzane mydła starczają na jeszcze dłużej. Kremy też są wydajne i nikt mi nie powie, że krem Wars za 2,50 jest mniej ekonomiczny niż pianka, żel.

 

@Havoc Nie trzeba od razu zamawiać kremów z razors.pl, bo tam widzę kremy samych ekskluzywnych firm. Spróbuj krem Nivea, widziałem w hipermarketach i drogeriach, a jak nie, to Wars czy Lider na pewno dostaniesz w swoim mieście.

Nivea, Krem do golenia - Badger & Blade

 

"Mydło" Omega przypomina bardziej krem do golenia niż mydło. Mydła te produkuje włoska firma Proraso, której nie trzeba przedstawiać osobom zaznajomionym z tematem golenia tradycyjnego. Najlepsze mydło w swojej cenie. Proraso jest trochę tańsze, kosztuje u nas ok. 12zł, ale bardzo trudno je dostać. Pamiętajcie o pędzlu do kremu, na początek nie musi być z borsuka. Borsukiem łatwiej zrobić dobrą pianę, ale innym pędzlem też się da.

Swoją drogą polecam krem przed/po goleniu Proraso. Nic tak nie łagodzi podrażnień jeśli przesadzi się z dokładnością golenia i ilością przebiegów. No i ten mentolowy chłód na twarzy - bezcenne.

Proraso, Krem Przed/Po goleniu - Badger & Blade

Proraso, Mydło do golenia- Badger & Blade

 

Fusion vs DE.

Jedyne co widać na filmie z youtube to szybkość golenia. Gość machał Fusionem jak szalony, a podczas golenia się żyletą, już tak się nie spieszył (brak wprawy? :rolleyes:). Po roku codziennego golenia przy użyciu DE, 10 minut wystarcza na całe golenie. Nie chcę nikogo przekonywać na siłę do żyletek, ale myślę, że każdy powinien samemu spróbować i wyrobić sobie o nich opinię (pierwsze golenia mogą być trudne jeśli ma się złe nawyki, mi wystarczył tydzień do opanowania podstaw).

Zaletą maszynki DE jest niski koszt żyletek, ekologia (wyrzucamy tylko cienki kawałek blaszki). Efekt golenia jest zależny od kształtu twarzy, rodzaju zarostu, więc każdy musi się przekonać na własnej skórzę :lol2:.

Edytowane przez Xarlith

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzięki, wyczerpałeś chyba temat :-)

 

No, ja bym mógł jeszcze dużo pisać :D. Jedni narzekają na to, że muszą się golić, a ja się nie mogę doczekać rana, żeby nowe mydełko przetestować :lol2:. Żeby wchodzić do łazienki z uśmiechem na ustach wystarczy przekształcić golenie w swego rodzaju hobby. Do tej pory rozmawialiśmy o podstawach. Dla mnie temat jest wyczerpany na Badger & Blade, gdzie są kilkustronicowe dyskusje na temat każdej maszynki, kremu, balsamu... Na PurePC jest chyba najwięcej facetów ze wszystkich polskich forów. Nie natknąłem się na bardziej merytoryczne wątki dotyczące golenia, niż te tutaj.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To ja jeszcze o jedno zapytam.

Czy można kupić coś tańszego i dobrego od Merkur HD (38c) tudzież Muhle R89/R106?

Niższe modele są gorsze i nie pakować się w nie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

moj ojciec mial cos tego typu (TOBY-- WILKINSON MASZYNKA DO GOLENIA NA ŻYLETKI ! (1385619420) - Aukcje internetowe Allegro) i golil sie w 5 minut, a koszt golenia to kilka groszy

ostatnio jednak stwierdzil, ze i tak goli sie raz na tydzien, to mu jednorazowki z biedronki starcza (a i tak jedna uzywa miesiac)Dołączona grafika

 

ja w poniedzialek sie przejde na targowisko i wyposaze sie w komplecik (nie wiecie czy rossmanny maja tego typu sprzet?)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W którymś z moich postów napisałem, że Merkur HD to 38c i zmyliłem bajtelo. HD to 34c.

 

@bajtelo Merkur 33c oscyluje w okolicach 100zł. Jak ci podpasuje to już będziesz miał na całe życie. Tak naprawdę Merkur ma dwa rodzaje głowic i maszynki różnią się tylko rączką, nie licząc regulowanych. Jedna głowica jest z otwartym grzebieniem (na przykład 41),a druga z zamkniętym (na przykład HD). Otwarty grzebień lepiej sobie radzi ze ścinaniem długiego zarostu, mówi się, że jest bardziej agresywny i nadaje się na twardy zarost. Zamknięty grzebień jest bezpieczniejszy, dlatego zalecany dla początkujących. Są jeszcze tzw. "twisted heads, slant" (Merkur 37c), gdzie żyletka jest skręcona pod pewnym kątem. Daje to efekt taki jakbyśmy zwykłą maszynką trzymając żyletkę prostopadle do podłogi wykonywali ruch ręką po skosie (uwaga! bardzo łatwo się zaciąć). 33c będzie po prostu lżejsza od HD, bo ma węższą nóżkę. Niektórzy lubią grube, a inni cienkie i długie rączki. Znowu kwestia preferencji.

 

Muhle/Edwin Jagger też ma maszynki z otwartym grzebieniem i są w nich głowice Merkura. Zamknięte wersje produkuje Muhle. Kiedyś sklep razors.pl sprzedawał maszynki Parkera, teraz już nie ma ich w ofercie, a szkoda. Znalazłem jedną na allegro MASZYNKA do GOLENIA - PARKER 91R - WYSYŁKA GRATIS (1401662836) - Aukcje internetowe Allegro (Edit: Nie zauważyłem, że używana. Za 49 się nie opłaca). Z opinii na B&B wnioskuję, że jest to dość agresywna maszynka, do twardego zarostu. Jakość wykonania nie taka jak Muhle.

 

Można jeszcze upolować na ebayu oldscoolowe maszynki Gilette sprzed epoki jednorazówek. Po zakupie czyścimy, oddajemy do sterylizacji i 50 letnia maszynka jak nowa ;).

 

@grzechuk W rossmanie będzie krem do golenia Nivea, może żyletki. Nic specjalnego.

Edytowane przez Xarlith

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a ja mam cos takiego:

WIZAMET Łódź = MASZYNKA do GOLENIA =========== W 6 (1392383961) - Aukcje internetowe Allegro

skonczyly mi sie jednorazowki blue 3 i sie zastanawialem czy moze nie kupic sobie jakiegos fusiona. ale cale szczescie natknalem sie na post yasina i obczailem sobie filmiki geofatboya na jutubie. zaznajomilem sie z tematem i stwierdzilem, ze fajnie byloby czegos takiego sprobowac. pozyczylem od dziadka wizameta, kupilem zyletki (o jezu, ale sie ich oszukalem. wreszcie znalazlem i zaplacilem zlodziejskie 5zl za 5 zyletek wilkinsona) i jest zajebiscie. jest ciezko wokol jablka adama, ale powolutku sobie daje rade.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mój ojciec posiada maszynkę na żyletki, która ma już ze 25 lat. Odkąd pamiętam taką się golił, nawyki robią swoje. Próbowałem kilka razy, w wieku "młodzieńczym" jeszcze jakoś dało radę z nijakim zarostem, teraz to się tylko pozacinam :wink: Rozleniwiłem się z Fusionem, właśnie czekam na nowe ostrza. Golę się co 2-3 dni i naprawdę ta maszynka mi pasuje.

 

Przy okazji, jakby komuś golenie sprawiało problem, a dysponuje jakąkolwiek maszynką elektryczną, polecam najpierw takową przejechać "z grubsza" po twarzy. Później zwykłą idzie już łatwo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wystarczy nawet taka do strzyżenia włosów. Wtedy golenie (ja mam Mach 3) trwa chwilkę - ostrza się nie zapychają tak szybko i nie ma szans się zaciąć, mając nie za stare ostrza.

 

Załóżmy, że golę się DE i mam żyletki Feather - bądź inne, polecane dla nowicjuszy. Rozumiem, że 1 żyletka = 1 golenie, tak?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Żyletka starcza na 2 do 6 goleń (golenie z/na ukos/pod włos), zależnie od twardości zarostu i samej żyletki. Feathery nie są rekordzistą w ilości goleń, bo jak jest ostra to i łatwo stępić. Jeśli golić by się tylko z włosem to starczyłoby na dużo dłużej.

Ostrzenie żyletek przy dzisiejszych cenach żyletek nie jest konieczne, ale wiem że niektórzy cuda wyprawiają z niektórymi ostrzejszymi żyletkami aby je przytępić przed pierwszym goleniem, bo za ostre i się zacinają.

 

@mr^_^max Skoro jesteś zadowolony z Fusiona i nie szkoda ci kasy na wkłady to fajnie. Fusionem można się golić z zamkniętymi oczyma. Spróbuj kiedyś kremu do golenia, albo mydła. Pianka to krok wstecz.

 

Jest jeszcze jedna zaleta maszynek tradycyjnych o której nie wspomniałem. Jeśli wasza żona albo dziewczyna podbiera wam maszynkę i goli nią sobie a to pachy, a to nogi, to jest spore prawdopodobieństwo, że DE nie tkną. Jeśli to nie pomoże to jest takie narzędzie którym na pewno nie spróbują się golić... brzytwa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Właśnie trochę szkoda, wziąłem właśnie na próbę wkłady z allegro, 4 sztuki za 22 zł i zobaczymy (mniej się nie opłaca ze względu na wysyłkę, a z większą ilością nie chcę ryzykowąc). Jakby co to przeboleje te 30zł, chociaż mam nadzieję, że będzie okej. Kremu miałem spróbować po ostatnich postach, póki co jadę pianka/żel, zależy co w łapy wpadnie. Przy okazji, co polecacie po goleniu? Teraz mam coś takiego:

http://uk4you.pl/files/gillette_fusion_hydrasoothe_balsam_25ml.jpg

ale czasem to wolę pysk zwykłym kremem Nivea wysmarować :wink:

Edytowane przez mr^_^max

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W takim razie, jedno golenie kosztuje dosłownie grosze... Wychodzi na to, że najdroższa jest maszynka i pędzel, ale to przecież jednorazowe wydatki.

 

Załóżmy, że za maszynkę zapłacimy ~150 zł (taką full wypas, niech to będzie zakup na lata), za pędzel ~90 zł, mydło - 20 zł, żyletki - 50 sztuk za 40 zł i mamy rok golenia za 300 zł. Następne lata taniej, bo odpada pędzel i maszynka, więc zaledwie 100 zł. Jeśli ktoś goli się rzadziej niż raz dziennie (ja 2x w tygodniu), to może sobie to wpisać w codzienne koszta.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

Spróbuj kiedyś kremu do golenia, albo mydła. Pianka to krok wstecz.

Oczywiście, że fajniej kremem, ale znowu sprowadza się to do stosunku komfort / czas. Nie odczuwam, aż tak dużej różnicy między kremem a pianką, żeby poświęcać w tygodniu czas na wyrobienie piany, wypłukanie pędzla itd. W weekend chętnie się golę przy pomocy kremu i pędzla, ale w ciągu tygodnia - no way. ;) Ale to tylko gusta... 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie


×
×
  • Dodaj nową pozycję...