yuucOm Opublikowano 13 Marca 2009 Zgłoś Opublikowano 13 Marca 2009 Znacie jakiś szybki sposób wyrobienia książeczki sanepidu ? Szukam takiego sposobu dla koleżanki. Na gronie znalazłem pare ofert wyrobienia "na lewo" - koszt ok 50 zł czy coś takiego. I teraz mam dziwne pytanie: na ile jest to nielegalne i czy to zda egzamin ? Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wilczurek Opublikowano 13 Marca 2009 Zgłoś Opublikowano 13 Marca 2009 Tylko kosztuje normalna książeczka... w medikusach w 2 tygodnie ociągając się masz papier ;) Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
yuucOm Opublikowano 13 Marca 2009 Zgłoś Opublikowano 13 Marca 2009 No ale chyba sie jeszcze płaci za próbki i takie tam. Chodzi mi o szybki (prawie instant) sposób na książeczkę sanepidu ;). Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ath Opublikowano 13 Marca 2009 Zgłoś Opublikowano 13 Marca 2009 Znacie jakiś szybki sposób wyrobienia książeczki sanepidu ? Szukam takiego sposobu dla koleżanki. Na gronie znalazłem pare ofert wyrobienia "na lewo" - koszt ok 50 zł czy coś takiego. I teraz mam dziwne pytanie: na ile jest to nielegalne i czy to zda egzamin ? Chyba nie mówisz poważnie ? :blink: Chwila głupoty i może mieć w papierach na dobrych kilka lat smród a nie chcę mówić, jakie to konsekwencje np. problem ze znalezieniem pracy. Dokument to dokument, za samo podrobienie czyjegoś podpisu jest dym a tutaj mówimy o oficjalnym dokumencie, pieczątkach i innych rzeczach. Pewnie, że wydać się nie musi, ale ja bym nie ryzykował, już lepiej po znajomości... Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Opublikowano 13 Marca 2009 Zgłoś Opublikowano 13 Marca 2009 (edytowane) No ale chyba sie jeszcze płaci za próbki i takie tam. Chodzi mi o szybki (prawie instant) sposób na książeczkę sanepidu ;).Sprawa wygląda tak: 1. Idziesz np do powiatowej stacji sanitarno-epidemiologicznej, z książeczką którą kupujesz np w księgarni (koszt około 3zł) Godziny przyjmowania są bardzo ograniczone zazwyczaj od 8 do 12-13 ... jakoś tak. 2. Podczas pierwszej wizyty robisz pierwsze badanie ^^ oraz płacisz 50-70zł (ja dałem 50) -opłata jednorazowa. Dostajesz próbkę na kolejne (drugie) badanie które robisz na chacie i odnosisz na dzień następny. 3. W dniu którym odnoszisz próbkę nr 2 dostajesz kolejną trzecią... W sumie są 3 badania. Wyniki dostajesz po kilku dniach. Jak pójdziesz w poniedziałek to na kolejny pon powinna być już gotowa książeczka. Edytowane 13 Marca 2009 przez Gość Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
yuucOm Opublikowano 14 Marca 2009 Zgłoś Opublikowano 14 Marca 2009 Chyba nie mówisz poważnie ? :blink: Chwila głupoty i może mieć w papierach na dobrych kilka lat smród a nie chcę mówić, jakie to konsekwencje np. problem ze znalezieniem pracy. Dokument to dokument, za samo podrobienie czyjegoś podpisu jest dym a tutaj mówimy o oficjalnym dokumencie, pieczątkach i innych rzeczach. Pewnie, że wydać się nie musi, ale ja bym nie ryzykował, już lepiej po znajomości... No właśnie mi chodziło bardziej po znajomości. Jak ja bym sam robił to bym normalnie to wyrobił. Po znajomości musiałbym mieć kontakt z kimś ważnym w stacji sanitarno-epidemiologicznej czy może lekarz rodzinny byt jakoś pomógł ? ;]. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
poca Opublikowano 14 Marca 2009 Zgłoś Opublikowano 14 Marca 2009 Masz grzyba że zrobienie książeczki urasta do takiego problemu? ;] Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Art385 Opublikowano 14 Marca 2009 Zgłoś Opublikowano 14 Marca 2009 a co koleżanka nie może pójść i sobie wyrobić ? nosicielem jest i boi się, że jej nie wystawią, że może pracować w gastronomi ? jak nie to wyrabia się to w kilka dni tak jak koledzy wyżej piszą wiec problemu nie ma i jest niemalże instant :) a najbardziej rozbawiło mnie to "Na gronie znalazłem pare ofert wyrobienia "na lewo" - koszt ok 50 zł czy coś takiego" ludzie naprawdę nie maja instynktu samo zachowawczego, no offense ale dla kilku dni nie opłaca się ryzykować. A lekarz rodzinny mógłby ci pomóc jakby cię bardzo dobrze znał i znał kogoś kto może w stacji ale znowu jak koleżanka jest nosicielem np. salmonelli to wątpię aby nawet chciał ci pomóc. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Opublikowano 14 Marca 2009 Zgłoś Opublikowano 14 Marca 2009 Mało kto dziś będzie ryzykował pracę dla wyrobienia komuś ks sanep 'na lewo'. Coś co jest przecież taką ciach!łą do zrobienia legalnie w kilka dni. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Firekage Opublikowano 14 Marca 2009 Zgłoś Opublikowano 14 Marca 2009 Masz grzyba że zrobienie książeczki urasta do takiego problemu? ;]Bo nie kazdy chce nosic kupke w worku :lol2: przez 3 dni i srac do pojemnika :lol2: , lepiej na lewo :lol2: Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Opublikowano 14 Marca 2009 Zgłoś Opublikowano 14 Marca 2009 Bo nie kazdy chce nosic kupke w worku :lol2: przez 3 dni i srac do pojemnika :lol2: , lepiej na lewo :lol2:Widziałeś kiedyś próbówkę? :blink: całość jest szczenie zamykana a do środka nie pakujesz całego kloca tylko miligram materiału na gotowy patyczek, w próbówce jest również roztwór który rozpuszcza pobraną próbkę. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Firekage Opublikowano 14 Marca 2009 Zgłoś Opublikowano 14 Marca 2009 (edytowane) Widziałeś kiedyś próbówkę? :blink: całość jest szczenie zamykana a do środka nie pakujesz całego kloca tylko miligram materiału na gotowy patyczek, w próbówce jest również roztwór który rozpuszcza pobraną próbkę.Ba...ja mam ksiazeczke sanepidowska od 2004 roku jesli dobrze pamietam , a to o czym pisalem wyzej bylo ironia :> I wiem jednoczesnie do jakiej "probowki" walilem "material" :> Edytowane 14 Marca 2009 przez Firekage Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Remy Opublikowano 14 Marca 2009 Zgłoś Opublikowano 14 Marca 2009 (edytowane) Było o takim wyrabianiu książeczek sanepidu ostatnio w Uwadze, więc ludzie mogą być wyczuleni. Nie ryzykowałbym. Mi to zajęło tydzień i nie musiałem codziennie latać do sanepidu. Od razu dostałem 3 próbówki, w poniedziałek rano oddałem i chyba w czwartek jakoś miałem książeczkę. Edytowane 14 Marca 2009 przez Remy Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Art385 Opublikowano 14 Marca 2009 Zgłoś Opublikowano 14 Marca 2009 No bo się od razu dostaje wszystkie próbówki i potem się zanosi aby nie biegać bez sensu mam już od ładnych kilku lat tą książeczkę i wyrobienie jej to "pierdnięcie" kilka dni i z głowy :) . Poza tym kto z was chciałby wcinać jedzenie z knajpy gdzie jedna z obsługujących kuchnie ma "lewą" książeczkę ? kurde boże uchowaj taką zabawą można wytruć stado ludzi Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Firekage Opublikowano 14 Marca 2009 Zgłoś Opublikowano 14 Marca 2009 A w razie problemu "wladze" skieruja sie do pracownikow i beda sprawdzac ich "lewizny" ;d Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Pigmej Opublikowano 14 Marca 2009 Zgłoś Opublikowano 14 Marca 2009 (edytowane) Poza tym kto z was chciałby wcinać jedzenie z knajpy gdzie jedna z obsługujących kuchnie ma "lewą" książeczkę ? kurde boże uchowaj taką zabawą można wytruć stado ludziA jak dostanie gronkowca, salmonelli i jeszcze całej plejady chorób godzine po wyjściu z Sanepidu? To już wtedy git, bo miała książeczkę że kiedyś tam była badana. Cała ta książeczka to kolejny sposób biurokracji na kontrolę obywateli, wyciąganie kasy i umęczenie człowieka przez system. Żal mi ludzi którzy naiwnie wierzą że Sanepid chron iich przed chorobami, Departament Polityki Lekowej przed złymi lekarstwami, NFZ zapewnia opiekę zdrowotną, Ministerstwo Edukacji dba o poziom programu nauczania, itp. Przejrzyjcie ludzie na oczy :mur: Edytowane 14 Marca 2009 przez Pigmej Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Art385 Opublikowano 14 Marca 2009 Zgłoś Opublikowano 14 Marca 2009 (edytowane) ee nosicielem salmonelli się jest a nie zaraża się nią po wyjściu z sanepidu to taka mała różnica, nosiciel nie choruje ;) ps. co do sanepid jasne, że nie chroni w 100%, miałem praktyki na kuchni dawno temu i wiem jak można się bawić i jak można upchnąć stary shit do posiłków co najwyżej klient zażyje jakiś stoperan :) czy będzie mu się odbijać nie ładnie ale nosiciel salmonelli w kuchni jest po prostu niebezpieczny a sanepid jest potrzebny aby takie właśnie chryje trzymać w ryzach. ps2. rofl z tym NFZ i ME gdyby nie sanepid to wizyta w palcówce sponsorowanej przez NFZ kończyła by się obowiązkowym OIOM'em bo teraz jest nie wąski syf Edytowane 14 Marca 2009 przez Art385 1 Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kilobajt Opublikowano 14 Marca 2009 Zgłoś Opublikowano 14 Marca 2009 (edytowane) Moderator Działu zadaje takie pytania O.o No bez oo Znalazł się Meegeren. Podpowiem Ci tylko że 5latek za to grozi :) Edytowane 14 Marca 2009 przez KiloBajt Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
yuucOm Opublikowano 14 Marca 2009 Zgłoś Opublikowano 14 Marca 2009 Sam bym wyrobił normalnie. Tak tylko pytałem bo branża gastro jest dla mnie daleko ;]. Kto pyta nie błądzi ;). Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Pigmej Opublikowano 15 Marca 2009 Zgłoś Opublikowano 15 Marca 2009 ee nosicielem salmonelli się jest a nie zaraża się nią po wyjściu z sanepidu to taka mała różnica, nosiciel nie choruje ;)Czyli nie można zostać nosicielem salmonelli godzinę po wyjściu z Sanepidu? Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
HeatheN Opublikowano 15 Marca 2009 Zgłoś Opublikowano 15 Marca 2009 (edytowane) Widziałeś kiedyś próbówkę? :blink: całość jest szczenie zamykana a do środka nie pakujesz całego kloca tylko miligram materiału na gotowy patyczek, w próbówce jest również roztwór który rozpuszcza pobraną próbkę.Wiesz, ja widziałem jak starszy koleś przyniósł do badan pół słoika po koncentracie pudliszek...oczywiście babka odmówiła przyjęcia...ja zzieleniałem na ten widok, a ona miała śniadanie na wierzchu (jakiś serek) :D:D::D ps. jestem zdrowy, jak ktoś potrzebuje zdrowych próbek do badań pisać PW:P Edytowane 15 Marca 2009 przez HeatheN Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
yuucOm Opublikowano 26 Marca 2009 Zgłoś Opublikowano 26 Marca 2009 Gdzie w necie mogę znaleźć zdjęcia starej i nowej książeczki sanepidu ? Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Jabar83 Opublikowano 27 Marca 2009 Zgłoś Opublikowano 27 Marca 2009 (edytowane) A po co Ci to ? Nowa wygląda mniej więcej podobnie jak Legitymacja Ubezpieczeniowa. Tak mi się wydaje, że mam nową , bo wyrabiałem ją jakieś 4 lata temu. Czyli cała biała z czarnym napisem "Pracownicza Książeczka Zdrowia dla celów sanitarno-epidemiologicznych" Swoją drogą jak czytam takie rzeczy to aż we mnie kipi. Dlatego jedzenie w barach Fast food jest dla mnie ostatecznością. Człowiek zwykle o tym nie myśli. Amerykańce napychają się tym i jakoś żyją (no zależy jak na to patrzeć), ale ryzyko zatrucia jest. Dlatego nie pochwalam żadnych książeczek po znajomości. Pigmej wiadomo, że nikogo to nie uchroni, ale w pewien sposób zmniejszy ryzyko. Jakby w ogóle tego nie pilnowali to lepiej by nie było. Zależy to też od samego człowieka. Edytowane 27 Marca 2009 przez Devil Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Niemiec Opublikowano 27 Marca 2009 Zgłoś Opublikowano 27 Marca 2009 (edytowane) przez te dwa tygodnie dawno by ja wyrobila a Ty dalej kombinujesz :lol: ;) Edytowane 27 Marca 2009 przez Niemiec Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Jabar83 Opublikowano 27 Marca 2009 Zgłoś Opublikowano 27 Marca 2009 (edytowane) Pewnie chce jej zaimponować. (Joke! yuucOm ;) ) Niech koleżanka ruszy 4 litery (dosłownie ;) ) do Sanepidu i będzie miała problem z głowy. No i będzie wiedzieć, że jest zdrowa. Nie wiadomo co serwują w tych barach, a pewnie nie raz w takowym jadła ;) Ja staram się ograniczać. Edytowane 27 Marca 2009 przez Devil Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Firekage Opublikowano 27 Marca 2009 Zgłoś Opublikowano 27 Marca 2009 przez te dwa tygodnie dawno by ja wyrobila a Ty dalej kombinujesz :lol: ;) Pewnie chce jej zaimponować. (Joke! yuucOm ;) ) Niech koleżanka ruszy 4 litery (dosłownie ;) ) do Sanepidu i będzie miała problem z głowy. No i będzie wiedzieć, że jest zdrowa. Nie wiadomo co serwują w tych barach, a pewnie nie raz w takowym jadła ;) Ja staram się ograniczać. Jak mowilem , nie kazdy chce s...do pojemnika :lol2: Wracajac do tematu - jesli ona tak kombinuje to z jej zdrowiem moze byc cos nie "halo" , panna boi sie :D Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Pigmej Opublikowano 27 Marca 2009 Zgłoś Opublikowano 27 Marca 2009 Pigmej wiadomo, że nikogo to nie uchroni, ale w pewien sposób zmniejszy ryzyko. Jakby w ogóle tego nie pilnowali to lepiej by nie było. Zależy to też od samego człowieka.W jaki sposób zmniejsza? Jakby tego nie pilnowali to byłoby DOKŁADNIE tak samo jak jest teraz. Obecny standard higieniczny lokali wynika z troski właściciela o klienta. Jeśli jakiś nie dba, to ludzie tam nie kupują. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
yuucOm Opublikowano 27 Marca 2009 Zgłoś Opublikowano 27 Marca 2009 Jakbym sam zarządzał tym to bym jeszcze bardziej rygorystyczne reguły wprowadził ;]. Tylko, że sama książeczka to przecież badania okresowe a miedzy badaniami człowiek i tak może coś złapać w tym problem. Niemniej ja jestem za tym aby taka książeczka została bo niektórych rzeczy nie łapie sie z dnia na dzień. Devil Masz starą książeczkę bo nowa jest zielona ;). Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...