Lysyn Opublikowano 15 Marca 2009 Zgłoś Opublikowano 15 Marca 2009 Kupiłem w salonie (grudzien 2007) Skode Fabie Sedan 1.4 16v. Mam problem. Otóz rozładowuje mi sie akumulator. Tak mniej wiecej raz na 2-3 miesiace. Tzn. rano chce uruchomic samochód a tu praktycznie zadnej reakcji. Zegar zresetowany i nia ma takiego szarpania rozrusznika jak to ma miejsce przy czesciowo rozładowanym akumulatorze. Poprostu tak jakby nagle zabrakło pradu w akumulatorze. Zrobilo mi sie to juz z 5 razy. Samochód był w serwisie za kazdym razem (dzwonie po nich zeby zabrali samochod) i stwierdzili ze wszystko jest ok. Raz nawet wymienili akumulator ale to nic nie pomogło. Diagnoza: za mało jeżdże samochodem + wlaczone światła + krótkie dystanse i dlatego akumulator sie rozładowuje?? Rzeczywiscie duzo nie jeżdże. Zwykle do pracy i spowrotem - to ok 6-7 km dziennie. Dzwoniłem do innego serwisu i potwierdzili ze akurat ten model potrzebuje dużego prądu do rozruchu i ze nawet jak jest wylaczony to pobiera duzo pradu (komputer, czujniki) i ze to jest jakas wada fabryczna i skoda o tym wie ale juz tego modelu nie produkuje. Co robic? Miałem alarm samochodowy i kazałem odłączyc na próbe - moze to była jego wina? Gwarancja konczy mi sie w grudniu wiec mam jeszcze troche czasu. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Neo_x Opublikowano 16 Marca 2009 Zgłoś Opublikowano 16 Marca 2009 a jak sie ma sprawa alternatora? Sprawdzales czy jest ladowanie? Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
greg505 Opublikowano 16 Marca 2009 Zgłoś Opublikowano 16 Marca 2009 alternator to po pierwsze, po drugie sprawdz wszystkie lampki w aucie -bagaznik -schowek -drzwi byc moze jedna sie caly czas swieci Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wilczurek Opublikowano 16 Marca 2009 Zgłoś Opublikowano 16 Marca 2009 (edytowane) Masy posprawdzaj, czasem przez iskrzenia pada aku. + Szczotki, puknij z młotka w alternator może się zapiekły ;) Radio czasem się potrafi włączyć, przejrzyj jego instalacje ;) Edytowane 16 Marca 2009 przez wilczurek Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kvazi555 Opublikowano 16 Marca 2009 Zgłoś Opublikowano 16 Marca 2009 dokladnie sprawdz alternator, czy odchodzacy gruby przewod jest w dobrym stanie, znaczy czy sie poprostu nie urwał, jesli z kablem jest wszystko ok to poszukaj na niecie jakie napiecie ladowanie powinno byc na alternatorze i zmierz je miernikiem czy jest takei samo (napiecie na tym grubym kablu, albo na samym alternatorze). w ostatecznosci mozesz poprowadzic dodatkowy kable z alternatora prosto na akumlator do + aku. jeszcze jedno jakie masz radio w aucie? orginalne jesli tak to nie mam pomyslu, popytaj na forum skody jeszcze :P , ale jak masz radio inne (samemu zakupione) i jest ono podlaczone na sztywno tzn. gra nawet bez potrzeby odpalenia auta to na 99,9% to ono jest winowajca bo pobiera zaduzo pradu i ono rozladowuje aku. W takim wypadku trzeba przelaczyc radio "na stacyjke" i bedzie gites tylko nie bedzie gralo bez kluczyka w pozycji I. to by bylo na tyle. Mozesz jeszcze sprawdzic prad na aku. tylko dobrze musi byc naladowany. drzwi pozamykane wszystkie zbedne odbiorniki pradu wylaczone i przycisk od maski musi byc wcisniety jesli prad bedzie przekraczal 0,1A znaczy jest powazny. jak by cos zaprazam na priv Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Twój Pan Opublikowano 16 Marca 2009 Zgłoś Opublikowano 16 Marca 2009 Najpierw sprawdz alternator i pasek, pozniej po kolei to co wyzej jest napisane :) Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Lysyn Opublikowano 17 Marca 2009 Zgłoś Opublikowano 17 Marca 2009 (edytowane) W SERWISIE WSZYSTKO sprawdzali i powiedzielei ze ladowanie jest ok itd i ze za mało jeżdże??? Jutro jade do iinego serwisu Skody. Radio sprawdzali. Zarowki sie zadne nie pala. Edytowane 17 Marca 2009 przez Lysyn Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mlun Opublikowano 17 Marca 2009 Zgłoś Opublikowano 17 Marca 2009 Gdyby to był diesel to bym obstawiał że napewno przez te odcinki jakie pokonujesz. Natomiast przy benzynie to nie wiem. Przejedź się może raz na tydzień czy dwa tak około 30-40km i wtedy zobaczysz czy dalej po jakimś czasie będzie się tak działo. Aha ty te 6km robisz w jedną czy w obie strony? Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wilczurek Opublikowano 17 Marca 2009 Zgłoś Opublikowano 17 Marca 2009 W SERWISIE WSZYSTKO sprawdzali i powiedzielei ze ladowanie jest ok itd i ze za mało jeżdże??? Jutro jade do iinego serwisu Skody. Radio sprawdzali. Zarowki sie zadne nie pala. Kolesiowi w core (B1) powiedzieli że ma wiąchę do świateł do wymiany ( 200zł ), wpadam robię masę i bezpiecznik i są światła :P @Autor, a zobacz w jakim stanie elektrolit + dolej trochę wody destylowanej ^^ Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
slavok Opublikowano 17 Marca 2009 Zgłoś Opublikowano 17 Marca 2009 (edytowane) alarmu jakiegoś nie masz ? sprawdź pobór prądu przy wyłączonym zapłonie jak gdzieś spierdziela to będziesz wiedział dlaczego Ci aku pada, za malo jeździsz hmm ja mam diesla i pokonuje dziennie drogę do pracy i z powrotem (będzie jakieś 6-7km) i nie miałem problemu przez całą zimę z odpalaniem... a akumulator mam z 2003 roku, więc nie wydaje mi się, że to kwestia tego, że jeździsz za mało. dolewanie wody to nie jest dobry pomysł, podejrzewam, że kolega ma aku bezobsługowy, tam się zazwyczaj nic nie dolewa we własnym zakresie. Edytowane 17 Marca 2009 przez slavOK Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
seba_999 Opublikowano 17 Marca 2009 Zgłoś Opublikowano 17 Marca 2009 (edytowane) kolega ma aku bezobsługowy, tam się zazwyczaj nic nie dolewa we własnym zakresie.Większość powinno się nazywać "bezobsługowymi". Faktycznie bezobsługowe są żelowe. Do ołowiowych musisz dolać wody destylowanej jak widać płyty, bo go szlag trafi (no chyba, że masz tak 'rzadki' elektrolit, że już nawet dolanie mu nie pomoże). Edytowane 17 Marca 2009 przez seba_999 Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Neo_x Opublikowano 17 Marca 2009 Zgłoś Opublikowano 17 Marca 2009 Większość powinno się nazywać "bezobsługowymi". Faktycznie bezobsługowe są żelowe.Bzdura... taki akumulator postoi miesiac czy dwa to i tak pojazdu nie odpalisz.... wiem po sobie... Nie ma czegos takiego jak bezobslugowe... one sa w sensie bezobslugowe ze nie trzeba do nich nic dolewac... ale latanie z prostownikiem do polrocznego akumulatora to juz przesada.... wieczac ze samochod byl garazowany przez caly okres jak nie byl uzywany. Moze nie byl to garaz jakos specjalnie ogrzewany ale temperatura ponizej zera w nim nie spadala Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
seba_999 Opublikowano 17 Marca 2009 Zgłoś Opublikowano 17 Marca 2009 Bzdura... taki akumulator postoi miesiac czy dwa to i tak pojazdu nie odpalisz....Bo jak aku jest nieużywany to trzeba go od czasu do czasu 'spamiętać' prostownikiem... Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
durczyn Opublikowano 17 Marca 2009 Zgłoś Opublikowano 17 Marca 2009 zachęcam do odwiedzenia Forum internetowego SKODY..... Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wilczurek Opublikowano 17 Marca 2009 Zgłoś Opublikowano 17 Marca 2009 Bo jak aku jest nieużywany to trzeba go od czasu do czasu 'spamiętać' prostownikiem... ups też trzeba raz w miesiącu rozładować ^^ ps. Żelówki to przy CA początkowym można stosować bo są lżejsze, a mając ich sztuk parę to robi różnice :lol: Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Lysyn Opublikowano 20 Marca 2009 Zgłoś Opublikowano 20 Marca 2009 Radio podlaczone ok. Bylem w serwisie innym. Po dojechaniu do serwisu (ok 70 km) akumulator naładował sie prawie na 100%. Sprawdzili wszystko. Jest ok. Diagnoza za mało jeżdze samochodem. Hmm. Sprawdziłem jaki dystans przejezdzam z domu do pracy. Jest to ok 2,5 km. Moze rzeczywiscie za mało zaby akumulator sie naładował. Słyszałam ze potrzeba przejechac ok 5 km zeby akumulator sie troche naładował. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Neo_x Opublikowano 20 Marca 2009 Zgłoś Opublikowano 20 Marca 2009 2.5 kilometra? bez urazy... ale oplaca Ci sie to? Takie odleglosci to sie przechodzi z buta... zdrowiej.. taniej... Na tak krotkich dystansach to nie wiem czy Ci sie zdazy ssanie wylaczyc... Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
chojrakrock Opublikowano 20 Marca 2009 Zgłoś Opublikowano 20 Marca 2009 kup sobie rowerek, samo zdrowie ;) Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
HeatheN Opublikowano 20 Marca 2009 Zgłoś Opublikowano 20 Marca 2009 Radio podlaczone ok. Bylem w serwisie innym. Po dojechaniu do serwisu (ok 70 km) akumulator naładował sie prawie na 100%. Sprawdzili wszystko. Jest ok. Diagnoza za mało jeżdze samochodem. Hmm. Sprawdziłem jaki dystans przejezdzam z domu do pracy. Jest to ok 2,5 km. Moze rzeczywiscie za mało zaby akumulator sie naładował. Słyszałam ze potrzeba przejechac ok 5 km zeby akumulator sie troche naładował. Stary...w zimie tez? IMho tu jest pies pogrzebany Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wilczurek Opublikowano 20 Marca 2009 Zgłoś Opublikowano 20 Marca 2009 :blink: Do MZ mam akumulator co stał rok w szopie. Nie ładował się, po dolaniu destylatki, ładuje się że na prostowniku jest prawie max. Po tygodniu dalej tyle ma... jakość aku jest genialna jak tak Ci pada. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Neo_x Opublikowano 21 Marca 2009 Zgłoś Opublikowano 21 Marca 2009 (edytowane) kup sobie rowerek, samo zdrowie ;)smiej sie.. ja mialem 3 km do szkoly (ohoho kiedy to bylo) to wolalem wziac rower i byc w szkole w ciagu tych 2-5 minut.. niz wyciagnac samochod z parkingu... odsniezyc.. odpalic.. nastac sie na siatlach... wychodzilo ze od wyjscia z domu do skzoly samochodem potrzebowalem 20 minut... a na rowerze max 5.. a do tego ile taniej... Mialem autobus takze z pod domu pod sama skzole... cale 2 albo 3 przystanki... wolalem kase z biletu wydac na cos do zarcia niz wsadzac go w ztm... nie wiem jaki jest sens dojezdzac takie odleglosci samochodem... dla szpanu? Zeby sie kobicie pokazac? Dzisiaj Kazdy facet ma samochod wiec czasy szpanowania samochodem minely ;) Edytowane 21 Marca 2009 przez Neo_x Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Kaeres Opublikowano 21 Marca 2009 Zgłoś Opublikowano 21 Marca 2009 No 2km traski jeździć to lekka przesada ale: 1. Nie ma akurat autobusu. 2. Nie ma rowerka w tej chwili, a nie będzie specjalnie kupował. 3. Lubi tak jak ja w śnieżycę/nawałnicę/upał* jechać sobie wygodnie w suchości w temp 20`C słuchając muzyczki. Najzwyczajniej w świecie taniej będzie jeździć jakąś okrężną drogą :) * - niepotrzebne skreślić. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jonas Opublikowano 21 Marca 2009 Zgłoś Opublikowano 21 Marca 2009 (edytowane) SłyszałamKe? Mój stary jeździł wiele lat do pracy na dystansie 0,8 km (słownie osiemset metrów! - wprawdzie pod górkę) w jedną stronę. Niedoładowania akumulatora nie dało się stwierdzić. Miał Mitsubishi Space Star, silnik 1.3 benzyna. Co ciekawe nie dało się też stwierdzić większych usterek, dopiero po 7 latach od kupna samochodu (nowego) sprzęgło zwymiotowało i umarło, ale sam jest sobie winien - na wszystkich skrzyżowaniach trzymał wciśnięty pedał, a w dodatku o jego stylu jazdy można powiedzieć wszystko, tylko nie "emerycki". 2,5 km to jakieś 25 minut niewysilonego spaceru, nawet nie marszobiegu. Szkoda byłoby mi czasu na brandzlowanie się zimą z odśnieżaniem, rozgrzewaniem i tak dalej, a gdybym samochodu miał używać jedynie do takich dojazdów, to bym go sprzedał w diabły i kupił sobie dobry rower miejski i ciepłe rękawiczki. Od dwóch lat mam do pracy ~1,5 km, a ponieważ jakiś czas temu w rubryczkę "stanowisko" wpisali mi "brygadzista", wg niektórych nie wypada, żebym jeździł rowerem lub dygał na piechotę. Niezły komentarz do kwestii polskiej mentalności :> Edytowane 21 Marca 2009 przez jonas Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Lysyn Opublikowano 21 Marca 2009 Zgłoś Opublikowano 21 Marca 2009 :) Treraz jest zima wiec mało jeżdże. W lecie wiecej. Rowerek tez mam. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Neo_x Opublikowano 21 Marca 2009 Zgłoś Opublikowano 21 Marca 2009 zima to byla kolego ;) Juz nie ma 20stopniowych mrozow ;) Chodz kilka lat temu i przy -15 sie jezdzilo na rowerku :) Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...