Skocz do zawartości
TK

Auto Do 25 Tysięcy

Rekomendowane odpowiedzi

Napaliłem sie strasznie na passata lub audi A4 w TDI :). Wloskie mi nie podchodza, zaley mi i narzeczonej na "limuzynie" najlepiej sedan, kombi jak jakies fajne to tez moze byc, ale sedan pierwszenstwo ma.

 

Leon taki bardziej sportowy jest, no ale mi si etez bardzo podoba:)

 

Wiem, ze passaty kradna ale mieszkam w zach-pom w miejscowosci z 26000 ludnosci, od stycznia bede w domku mial garaz wiec bedzie dosc bezpiecznie.

 

Mysle tez nad Octavia troche, ale passat i A4 na 1 miejscu.

 

ps. TDI czy benzyna ? Kuzyn moj sie upiera ze jak w TDI cos padnie to naprawy sa przynajmniej 2x drozsze niz w benzynie. Jak to z tym jest ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ps. TDI czy benzyna ? Kuzyn moj sie upiera ze jak w TDI cos padnie to naprawy sa przynajmniej 2x drozsze niz w benzynie. Jak to z tym jest ?

Kolega ma Audi A4 1.8 automat, bez turbo. 14 do 18 litrów wachy w mieście to nie jest nic nadzwyczajnego dla tego silnika, osiągi zaledwie poprawne, a biorąc pod uwagę spalanie - mierne. Na korki automat to super wynalazek, żadnego mieszania w podłodze, deptania sprzęgła i tak dalej.

Brałbym TDI, jeśli uda ci się jakiekolwiek znaleźć - inny kolega szuka dla siebie takiego egzemplarza i trwa to już trzeci miesiąc. Pomija składane z siedmiu, zajeżdżone padliny i topielce i wybór pozostaje niewielki. A często ktoś go ubiega dosłownie o godziny.

Chociaż graty do Audi, z opowiadań i rachunków pierwszego kolegi, najtańsze nie są, delikatnie mówiąc. A bywają potrzebne, wbrew miejskim legendom.

 

Włoszczyzna jest tania i dobra, bo jest dobra i tania. Nie najlepsza opinia utrzymuje się od czasów modeli 126p i 125p, które z prawdziwym makaronem miały wspólną licencję i niewiele ponadto. Szczęściem wielu ludzi wierzy jeszcze w mit jedynie słusznego Passata kombi w Dieslu, stąd wybór rodzajów spaghetti w menu jest raczej szeroki :>

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W ciagu nasepnym paru miesiecy bede myslal o zmianie autka, rowniez do 25 tys. Co myslicie o VW passat B5 TDI po lifcie, rocznik 2000-2001 ? Ewentualnie co bysci epolecili ? Zalezy mi bardzo aby sie nie psul. No i palil malo :)

Nie wiem jak z psuciem, ale do 25k ostatnio moja uwage zwrocila Renault Megane 1.5 dCI. Silnik podobno potrafi zadowolic sie 5l w miescie ! Ciekaw jestem tylko ile w tym prawdy :) No i najlepsze, ze za 20-25k to juz sa roczniki 2004-2005 z niezlym wyposazeniem. Tyle tylko, ze to nie ta liga co Pasiory.

Edytowane przez DziubekR1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ehhh, mialem nadzieje, ze francuzi cos sie poprawili, a tu lipa :( A zachorowalem na to auto, bo mi Lanos siadac zaczyna powoli...

 

EDIT:

 

http://www.wysokieobroty.pl/auto/1,72135,3810810.html - tu praktycznie wszystko siada...

Edytowane przez DziubekR1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Diesele od Audi sa bardzo nowoczesne i szybkie, kto by pomyslal pare lat temu, zeby 1.9 TDI mial 130 koni? A 2.5 150 koni to juz rakieta. Jak chcesz miec porzadny woz, bierz Audi. A to, ze konkretne czesci do diesli sa drogie, to wiadomo, ale za to psuja sie 2 razy rzadziej.

 

Pozdro.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Diesele od Audi sa bardzo nowoczesne i szybkie, kto by pomyslal pare lat temu, zeby 1.9 TDI mial 130 koni? A 2.5 150 koni to juz rakieta. Jak chcesz miec porzadny woz, bierz Audi. A to, ze konkretne czesci do diesli sa drogie, to wiadomo, ale za to psuja sie 2 razy rzadziej.

 

Pozdro.

Sorki ludź ale kolesiowi polecasz 9-10 auto z 250tys km naczłapane.

Musiałbym się nazywać Dr. Greenthumb żeby wydawać 25 klocków na zwłoki.

Edytowane przez Kaeres

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie przesadzaj. Średnia wieku samochodu w Polsce to 13-14 lat, więc 9-10 lat to i tak mniej niż średnia. Poza tym nie wydaje mi się, aby 10-letni samochód produkcji niemieckiej i do tego dość prestiżowej firmy był "zwłokami". Każdy kto chociaż raz w życiu miał "Niemca" przyzna, iż woli starszego "Niemca" niż młodszego "Włocha" czy "Francuza" lub inny wynalazek. Takie samochody (FR, IT) kupują przeważnie ludzie z małym pojęciem o motoryzacji, którzy są sknerami i robią małe przebiegi. Ktoś kto dużo jeździ i ceni sobie wygodę zawsze wybierze starszy, ale solidniejszy, wygodniejszy i bardziej prestiżowy samochód niż małe popychadło rozmiarów pudełka po zapałkach.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Diesele od Audi sa bardzo nowoczesne i szybkie, kto by pomyslal pare lat temu, zeby 1.9 TDI mial 130 koni? A 2.5 150 koni to juz rakieta. Jak chcesz miec porzadny woz, bierz Audi. A to, ze konkretne czesci do diesli sa drogie, to wiadomo, ale za to psuja sie 2 razy rzadziej.

 

Pozdro.

sa tak nowoczesne ze glowa boli, to sa te same stare konstrukcje co pierwsze diesle vw z dolozonymi roznymi turbo i troche przekonstruowane ale baza to nadal stara jednostka tdi 90KM, nowoczesne to sa fiatowskie 1.9jtd, ktore maja 150KM (kto to widzial fiat i 150KM?), opinie o 2.5tdi sa takie, ze sie psuje...

 

@ulisses: wg mnie ktos kto duzo jezdzi bierze mlode auto z malym przebiegiem bo po 3latach juz sie robi duzy przebieg, a w przypadku takiego nawet 5letniego tdi ciezko znalezc ponizej 150 000km a co dopiero mowic o 10-11latku wystarczy przejrzec zachodnie portale ogloszeniowe, jesli taki 5letnie auta nie schodza ponizej 130 000km to ile moze miec 10letnie? (wiem zaraz sie znajda tacy co beda twierdzic ze mozna, tylko ze jesli juz sie znajdzie taki egzemplarz to albo idzie do rodziny albo znajomych, albo jest trzymany az osiagnie wiek przy ktorym mozna miec zolte blachy), oczywiscie nikt nie wybierze nowej pandy zamiast a4, ale juz wspomniany 406 czy c5 o 5-7lat mlodszy to bym sie zastanowil, a i co do solidnosci a4 b5 ma 2 gwiazdki w ncap, ma tez zawieszenie wielowahacz od a8 zaprojektowane na niemieckie autostrady nie polskie drogi krajowe

 

 

za te pieniadze mozna jeszcze dostac mondeo z 2002-2003r, nowsza konstrukcja, duzo bezpieczniejszy, super zawieszenie, silniki sa srednio udane, ale to zalezy co i gdzie sie tankuje, czy nawet accorda z 2002r tylko tam trzeba se przyzwyczaic do japonskiego wykonczenia

Edytowane przez siwy05

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Takie samochody (FR, IT) kupują przeważnie ludzie z małym pojęciem o motoryzacji, którzy są sknerami i robią małe przebiegi. Ktoś kto dużo jeździ i ceni sobie wygodę zawsze wybierze starszy, ale solidniejszy, wygodniejszy i bardziej prestiżowy samochód niż małe popychadło rozmiarów pudełka po zapałkach.

Zapomniales dodac slow "moim zdaniem" bo ta wypowiedz jest conajmniej smieszna, a skner w ogole nie skomentuje...

 

Tak samo nie zgodze sie z tym ze niemieckie sa bardziej wygodne niz np francuskie, przejedz sie 500km w audi a6, a potem 500km w peugeocie 406/407 lub 607 to w ogole odplyniesz i nie pisze wiecej takich glupot.

 

Co do solidnosci to masz racje, ale to nie znaczy wszystkie auta it/fr sa beznadziejne, ale fakt faktem, statystycznie sa bardziej awaryjne.

 

Jesli chodzi o ogolna kwestie prestizu to rzecz gustu, alfa romeo 159/169 czy peugeot 607 tez wygladaja reprezentacyjnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Takie samochody (FR, IT) kupują przeważnie ludzie z małym pojęciem o motoryzacji, którzy są sknerami i robią małe przebiegi. Ktoś kto dużo jeździ i ceni sobie wygodę zawsze wybierze starszy, ale solidniejszy, wygodniejszy i bardziej prestiżowy samochód niż małe popychadło rozmiarów pudełka po zapałkach.

Ehh miałem Ci pojechać ale forum samo Cię dobije za te herezje ;)

Lancia jakością, Alfa prowadzeniem, a Fiat ceną po prostu koszą niemców pokroju pasiak, stare A4, golf 4/5 - o wyposażeniu już nawet nie wspominam.

I na tym poprzestanę bo trzebaby nawrzucać aby ktoś inny nie brał do serca tego co napisałeś.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja stoje dalej za Audi. Widze, ze wszyscy patrza na przebieg, jakby on byl jakims ogromnym wyznacznikiem. Jak ktos wymienia regularnie filtry i oleje i dba o silnik, to zadne realne przebiegi nie sa straszne, a jak ktos nie dba, to nawet nowy samochod z 20 000 przebiegiem moze byc totalnym zlomem. Moje zdanie jest takie, ze samochody francuskie i wloskie w wiekszosci jedyne, co potrafia to sie popsuc. Znajomy ma A4 z 2004 roku z ponad 300 000 przebiegu, samochod jest doslownie katowany, jezdzil po polach i nie ma chyba dziury na swiecie, w ktora nie wjechal - nic nigdy w nim nie robil, a jezdzi do dzisiaj i jezdzi sie duzo przyjemniej jak we Fiaciku - kobiecina, ktora "dba" o samochod, czyli myje regularnie ma Punto z 2006, nie ma nawet 50 000 przebiegu, jest warte tyle, co to Audi, a nadaje sie jedynie na zlom. Taka jest moja opinia, jezeli chcesz miec w miare nowy samochod, bo widze, ze roczniki sa tez duzym wyznacznikiem jak przebiegi - za takie pieniadze na dzisiaj wg mnie najlepsze sa Audi.

 

Owszem, Alfy sa wygodne, ale nie nadazysz z naprawami - do autora - pojezdzij troche jakas A4, A6, lub A8(w tej cenie pewnie cos kolo rocznika 99), a nigdy nie bedziesz chcial sie pchac w zadne wloskie, czy francuskie wynalazki.

 

A juz najlepiej wg mnie nie pchac sie w zadne nowosci, tylko kupic porzadny zabytek, ktory kiedy byl produkowany, byl samochodem najwyzszej klasy, no ale niestety nie kazdy sobie moze na to pozwolic, bo bedzie prawdopodobnie musial sam w nim grzebac, zeby tym jezdzic.

 

Pozdro.

Edytowane przez Cebix

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ktoś kto dużo jeździ i ceni sobie wygodę zawsze wybierze starszy, ale solidniejszy, wygodniejszy i bardziej prestiżowy samochód

... który będzie się notorycznie psuł (Gulf II, nowy król pobocza), którego zaraz mu rąbną i pokroją w dziupli (Passat), do którego nie będzie go stać na części, więc będzie jeździł niesprawnym (Audi), które będzie przerabiał na gaz, bo chleje jak skacowane (BMW), który wygląda jak brudne kalesony szatana (Gulf III), w którym trzeba wyłamać sobie stawy kolanowe w drugą stronę, żeby wygodnie usiąść (Octavia). Zaiste, prestiż, wygoda i solidność w jednym.

Poza niektórymi Audi (z tych droższych niż 25 tysięcy) niemieckie samochody kojarzą mi się z różnymi rzeczami, tylko nie z prestiżem. Taki VW Phaeton robi miażdżące mosznę wrażenie, cóż jednak z tego, skoro jego mniejszym bratem Passatem śmiga co drugi rolnik?

Wybacz zimny obiektywizm, starałem się dostosować :>

niż małe popychadło rozmiarów pudełka po zapałkach.

W pracy mieliśmy kiedyś interesującą debatę na temat proporcjonalnej podobno zależności między rozmiarami ptaka i samochodu. Skończyła się w momencie, kiedy szyderczo zarechotałem :>

 

Kaeres - nie rozpędzaj się z ceną, nowa Croma kosztuje więcej niż nowy Passat.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kaeres - nie rozpędzaj się z ceną, nowa Croma kosztuje więcej niż nowy Passat.

Good one :)

Rzeczywiście poleciałem za daleko.

Cebix, a Ty to już w ogóle rzondzish.

Bajki wymyślone w necie przepisujesz tutaj żywcem.

 

W ogóle ta A4 pewnie jeszcze jest zaprzęgnięta w brony i orze pole sąsiadowi :rolleyes: ...

 

...na slickach.

 

Na początku było nerwowo ale teraz to już istna komedia B-)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niepotrzebnie tu w ogole pisalem, bo wszyscy nastawieni sa jakbym chcial na sile komus cos wpychac i zabronic kupna Fiacika pod grozba pobicia. A Ty, Kaeres jestes niepowazny. Powiedzialem swoje zdanie, bez zadnych bajek. Ale oczywiscie wszyscy tu sie znaja i widzieli wszystko na swiecie, bo to forum Motoryzacyjne na Purepc... Takie dyskusje nie maja sensu, polecam zapoznac sie poza komputerem z ludzmi, ktorzy jezdzili w zyciu czymkolwiek, a nie znajomych, ktorzy maja samochod pol roku. Z mojej strony koniec tematu.

 

Pozdro.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Jonas

Tak sobie czytam i powstało w głowie pytanie.

Co Byś Kupił do 25k, skoro "Nimczory" takie złe?

Błąd.

Nie twierdzę apodyktycznie, że wszystko, co germańskie, to złe i kaka. Taki Gulf, przy całej mej niechęci do tego modelu, jest niekwestionowanym liderem w segmencie kompaktów i to od wielu lat, zmieniają się tylko numerki odsłon. Silniki TDI mają bardzo wiele zalet przy niewielu wadach - gdyby były tragiczne, dawno uległyby zapomnieniu i sczezły w otchłaniach piekieł. Legendy o trwałości panzerwagenów też z niczego się nie wzięły, nawet biorąc pod uwagę polskie ślepe zauroczenie wszelakim dobrem z Rzeszy.

Ale na Swarożyca, Trygława i Peruna, nie będę siedział cicho, kiedy wrzuca się do jednego wora Renault Lagunę, Fiata 126p, Alfę 159 i Lancię Delta HF, a na wór nakleja się szumną etykietę "sknery i patałachy". Nie tak prędko, przyjaciele, zwłaszcza jeśli samemu posiada się pojazd kojarzony z barczystymi windykatorami z Ukrainy i dużymi wydatkami na paliwo :>

 

A co bym kupił? Jej Bohu, wybór w tym przedziale jest naprawdę imponujący. Wszystko zależy od tego, do czego potrzebny byłby mi w danej chwili samochód. Póki co poruszam się głównie po mieście, więc szukałbym czegoś wielkości Peugeota 206 (1.6 benzyna, 1.4 HDi to jakieś analne zło), Fiata Grande Punto / Stilo, Toyotę Yaris / Corolla, może Rdzopla Astrę II, ewentualnie minivana pokroju Scenica albo Mitsubishi Spacestara (ojciec miał, fajny, tylko bagażnik symboliczny jak na tę klasę). Przy zapotrzebowaniu na ładowność - "kiosk" w stylu Berlingo/Kangoo. Raczej benzyniaki niż diesle, jakoś nie umiem się przyzwyczaić tym dobrze jeździć. To tylko tak na szybko, bo obiad robię.

 

Naprawdę są na świecie inne samochody niż Gulf/Passat TDI.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Peugeota 206 (1.6 benzyna, 1.4 HDi to jakieś analne zło), Fiata Grande Punto / Stilo, Toyotę Yaris / Corolla, może Rdzopla Astrę II (...)

Mnie cały czas ciekawi, czy Stilo i Grande Punto to faktycznie takie dobre, bezawaryjne wozy.

Z resztą wymienionych w zupełności się zgadzam.

Jeżeli chodzi o wielkość, dodał bym jeszcze A3.

 

A jeżeli chodzi o coś większego, czyli sedany...?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mnie cały czas ciekawi, czy Stilo i Grande Punto to faktycznie takie dobre, bezawaryjne wozy.

Byłaby okazja się przekonać. Grande Punto jest za krótko na rynku, żeby coś twierdzić z całą stanowczością.

A jeżeli chodzi o coś większego, czyli sedany...?

Ale mi nie podobają się sedany. Ani kombi.

Jak już bym musiał, to jakieś Volvo serii S lub V, Peugeota 406, Alfę 156 TwinSpark (moc! ale ileż to chleje, łojezusicku), ewentualnie jakieś bliżej nieokreślone sushi, Hondę Accord na przykład. Audi A4 jest fajnie wyciszone i wygodne, ale nie byłoby mnie stać na graty do tego. Poza tym A4 za 25 tysięcy będzie potrójnie przeturlane na wszystkie strony i poczwórnie przekręcone na przebiegu, więc odpada. Podobnie Saabiny - orgazmiczne wozy, ale weź to utrzymaj, jak zamienników zero.

Sedany są głupie :>

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja stoje dalej za Audi. Widze, ze wszyscy patrza na przebieg, jakby on byl jakims ogromnym wyznacznikiem. Jak ktos wymienia regularnie filtry i oleje i dba o silnik,

Nie wiem czy ci dbający to 1% ofert na alledrogo :] Byłem na kupnie samochodu i widziałem to "dbanie" "cieknięcie z silnika ale samochód dbany funkiel nówka nie śmiganka panie" (przebieg niby niecałe 150 tys. km diesel)

 

Przebieg realny ma wpływ na stan ... tak więc samo dbanie to nie wszystko.

 

za takie pieniadze na dzisiaj wg mnie najlepsze sa Audi.

tak tylko nadmienię - Szkoda tylko że nowy AUDI A3 jest 2x droższy niż np. Hyundai i30

 

To tak jak z monitorami - EIZO są najlepsze ... ale cena

Edytowane przez Kyle

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Oj ludzie pozwolcie ze powiem wam swoja racje:

 

Znajomy mial 20 letnia skode felicie ( no nie wiem ile lat miala ) i teraz kupil sobie NOWKE swietna SKODE FABIE ;]

 

poprostu zenua bo za taka kase ktra zaplacil mogl miec naprawde porzadny fajny wuzek..

 

kolega co mial stare mondeo kupil nowego focusa ( prawie nowego ale i tak cos kolo 40 ponad k zaplacil )

 

I prawda jest taka ze jezeli ktos sie do czegos przyzwyczai to raczej bedzie szedl w strone tej marki ktora jezdzil od zawsze i bedzie twierdzil ze jest super.

 

 

Jezdzilem przeroznymi samochodami ( tylko na przejadzki czy gdzies itd ) i powiem tak

 

fordy jak maja juz z 8 lat i 100 kkm nakulane to wszystko stuka, psuje sie i w ogole nie ma o czy mowic.

o pojazdach pokroju punta, golfa, 206 i inne tego typu wynalazkach w ogole wole sie nei wypowiadac

wszystkim co maja ciagle cos do wymiany i jeszcze po okolo 50 kkm czego sie nie dotkniesz w srodku to trzesczy i stuka.

Citroen nowka C5 ( kupil sobie chlopak siostry ) to kupa jakich malo... pegueot tez ale nie wiem ktory to byl jeden z tych wikszych jak wsiadlem i zobaczylem ta deske rozdzielcza to mi sie odechcialo.

 

I dalej niemieckie samochody moge powiedziec ze sa w miare ( oprocz golfa i polowki ) passaciki fajnie chodza, wygladaja dobrze, nie psuja sie tak czesto... to samo AUDI jak dla mnie jedna z najlepszych marek fajnych autek ;] I dla mnie niezapomniane TOYOTY

 

nie wiem jak jest teraz mam 12 letnia corolle w ktorej nic nie wymieniam oprocz oleju paskow filtrow klockow itd

 

zero problemow w kabinie jak w nowce ( bardzo dbam o samochod ) nic nie stuka nie puka, nie trzeszczy.

 

Wg. najporzadniejsze sa ze sredniej polki samochody japonskie pozniej jezeli masz wiecej kasy kupujesz niemiecka audice lub paska

 

i to wg mnie jedyne slusze wybory.

 

w benzyne nie ma co sie pchac bo diesele i ekonomiczniejsze i lepiej chodza.

 

do 25k ja bralbym jakas moze toyotke e12 jakas w 1.9 albo 2.0 nie wiem jakie sa tam silniki teraz D-4D

 

moze jakiegos starszego paska ewentualnie Audi jezeli dolozysz np 5 k to juz mozna pomyslec o b6

 

tyle z mojej strony i juz sie nie wypowiadam sie w tym temacie bo zniszcza mnie posiadacze pseudeo aut ( chyba wiadomo o jakie chodzi :P )

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Żeby było po kolei...

 

Teorie na temat przebiegów mnie śmieszą. Dobrze utrzymany samochód może mieć milion przebiegu i nadal będzie lepszy od takiego co ma 100 tysi i jest zaniedbany. Mój poprzedni samochód był z '88 roku, miał ponad 300 000 i zrobiłem nim kolejne 10 000 wymieniając jedynie łożysko w kole (huczało jak kupowałem). Poprzedni właściciel jeździł nim do UK, więc albo był kompletnym wariatem, albo po prostu miał pewność, że auto nie rozsypie się gdzieś w połowie drogi. Jako moje pierwsze auto też ten samochodzik nie miał łatwego żywota, ale obecnie jeździ nim inny gość i gdy go odwiedziłem jakiś miesiąc po zakupie, to poza sportowym zawieszeniem które dawało o sobie znać na naszych "pięknych i gładkich" drogach, to był niesamowicie zadowolony. Auto pali przy największych mrozach, działa dobrze na benzynie i na gazie, jeździ, skręca i hamuje jak przystało na .... serię 3.

Obecny krążownik (520i '92) miał na blacie w momencie zakupu 144 tysiące z hakiem. Podejrzewam, że spokojnie można 100 tysięcy lub 150 do tego dopisać. Obecnie ma 173 tysiące (po 14 miesiącach użytkowania) i nadal nie sprawia problemów. Wymieniłem jedynie wahacz, który utrudniał ustawienie zbieżności i teraz czeka mnie wymiana tarcz i klocków, bo kontrolka świeci już dobre kilka miesięcy. O dziwo samochód nadal staje jak wryty przy wciśnięciu hamulca.

Dlatego proponowanie francuskiego czy włoskiego auta jako samochód do dużych przebiegów nie wydaje mi się sensownym rozwiązaniem. Najważniejszym bowiem problemem są słabe i drogie części zawieszenia. Jeśli np wahacz do Bravo (mk1) potrafi kosztować 170 PLN, to moje kondolencje... O ceny części do C5 czy 407/607 wolę nie pytać.

 

Odnośnie komfortu, to nie wydaje mi się, aby mimo wszystko 406 (chociaż też podoba mi się ten model) był wygodniejszy od A6. Chociażby z powodu różnicy w wymiarach (przynajmniej na oko) i wagi (również na oko).

 

Jeśli chodzi o prestiż 159/169 i 407, to nie kwestionuję go. A poza tym te modele zdecydowanie nie mieszczą się w zakresie cenowym z tematu.

 

Lancia jakością, Alfa prowadzeniem, a Fiat ceną po prostu koszą niemców pokroju pasiak, stare A4, golf 4/5 - o wyposażeniu już nawet nie wspominam.

Lancia? Ceny zbliżają się do tych z BMW i Mercedesa, więc hmm...

Alfa prowadzeniem? Jakoś nigdy nie słyszałem. Przeważnie zachwala się BMW oraz Forda Focusa. Alfy są piękne, ale opinie na temat awaryjności i ceny części wszystko psują.

A Fiat przez kilka (kilkanaście?) lat nie miał nawet porządnego klasycznego sedana/limuzyny flagowej. Awaryjność i ceny części to też nie jest powód dla dumy (szczególnie przy niskich cenach tych samochodów). Doceniam ich za piękne kombi (Marea Weeekend), mocne Coupe i silniki rodziny MultiJet.

 

... który będzie się notorycznie psuł (Gulf II, nowy król pobocza), którego zaraz mu rąbną i pokroją w dziupli (Passat), do którego nie będzie go stać na części, więc będzie jeździł niesprawnym (Audi), które będzie przerabiał na gaz, bo chleje jak skacowane (BMW), który wygląda jak brudne kalesony szatana (Gulf III), w którym trzeba wyłamać sobie stawy kolanowe w drugą stronę, żeby wygodnie usiąść (Octavia). Zaiste, prestiż, wygoda i solidność w jednym.

Poza niektórymi Audi (z tych droższych niż 25 tysięcy) niemieckie samochody kojarzą mi się z różnymi rzeczami, tylko nie z prestiżem. Taki VW Phaeton robi miażdżące mosznę wrażenie, cóż jednak z tego, skoro jego mniejszym bratem Passatem śmiga co drugi rolnik?

Wybacz zimny obiektywizm, starałem się dostosować :>

Stereotyp za stereotyp. Rozumiem dygresję. Niestety ceny części i większa awaryjność niektórych samochodów to suche fakty, a o spalaniu to rozmowa była w innym temacie. W skrócie: coś za coś.

Poza tym odnośnie "Gulfa II", to ten "nowy król poboczy" nadal jeździ w dużych ilościach po polskich drogach, podczas gdy taki Fiat Croma (mk1), Tipo (szczególnie wersja digital), 405/605 czy Lancia to w większości (przynajmniej w mojej okolicy) białe kruki. Łatwiej już o nową serię 5.

 

W pracy mieliśmy kiedyś interesującą debatę na temat proporcjonalnej podobno zależności między rozmiarami ptaka i samochodu.

Skończyła się w momencie, kiedy szyderczo zarechotałem :>

Rozmawiamy jak fani motoryzacji czy jak wyrachowane baby? Auto ma być małe, zgrabne, mieścić się na w poprzek na miejscu parkingowym i mało palić...? A gdzie miejsce na żonę, dzieci? Na kumpli z którymi jedziemy na weekend? A na ich bagaże? Nawet moja dziewczyna jeździ Vectrą i nie zamieniła by jej raczej na np. Fabię z 2002 bez ABS, bo jej '93 ABS posiada...

 

Kaeres - nie rozpędzaj się z ceną, nowa Croma kosztuje więcej niż nowy Passat.

Znów jesteśmy poza zakresem cenowym. Biorąc jednak pod uwagę pogarszającą się jakość nowych samochodów (nawet tych lepszych marek), uważam iż obydwa z nich to tragedia i pierwszy lepszy 5-latek w tej cenie byłby od nich o niebo lepszy.

 

Fiata Grande Punto / Stilo, Toyotę Yaris / Corolla, może Rdzopla Astrę II, ewentualnie minivana pokroju Scenica albo Mitsubishi Spacestara (ojciec miał, fajny, tylko bagażnik symboliczny jak na tę klasę). Przy zapotrzebowaniu na ładowność - "kiosk" w stylu Berlingo/Kangoo. Raczej benzyniaki niż diesle, jakoś nie umiem się przyzwyczaić tym dobrze jeździć. To tylko tak na szybko, bo obiad robię.

 

Naprawdę są na świecie inne samochody niż Gulf/Passat TDI.

Osobiście nie lubię Golfa, nie podoba mi się praktycznie żaden hatchback, ale proponowanie Stilo i Yaris lub typowego auta dla emerytów (Corolla) to już dla mnie nie pojęte. Podaj jeden powód dla którego którekolwiek z nich miało by być lepsze od oklepanego do bólu Golfa 4, którego zna każdy mechanik a ceny części (jak i zamienników których chyba nie brakuje) nie przyprawiają o zawrót głowy. Na koniec żaden z mechaników do którego pojedziemy nie dostanie wysypki/czkawki/drgawek na hasło "Volkswagen". Co innego w przypadku "Tojki" czy Fiacika.

 

Byłaby okazja się przekonać. Grande Punto jest za krótko na rynku, żeby coś twierdzić z całą stanowczością.

To jest właśnie podstawowy argument przeciw. Słabo dostępne i drogie (jak to u Fiata) części, nieznane (poza ASO) rozwiązania sprowadzające wymianę żarówki do rangi wyprawy na Mount Everest i nie znane przypadłości/wady fabryczne. Na koniec strach przed bolączką motoryzacji ostatnich lat - składanie na "od.... wal się", czyli niedokładnie i bez przywiązania do dokładności.

 

Przebieg realny ma wpływ na stan ... tak więc samo dbanie to nie wszystko.

Dla mnie przebieg jest potrzebny tylko po to, aby po uwzględnieniu wyglądu auta doszukiwać się w nim przekrętów, czy nie. Auto w starym roczniku i z małym przebiegiem sugeruje mi, że w 99% przypadków można oczekiwać przekrętów nawet w stylu zespawania auto z 2 części.

 

tak tylko nadmienię - Szkoda tylko że nowy AUDI A3 jest 2x droższy niż np. Hyundai i30

 

To tak jak z monitorami - EIZO są najlepsze ... ale cena

Tylko nadmienię, że Accent jest 2x tańszy od 80 B4 (bo te ostatnie strasznie się cenią), ale nadal tych drugich jest znacznie więcej na polskich drogach i są bardziej poszukiwane/cenione.

 

Więcej, to dokładnie tak jak z monitorami EIZO - wolę EIZO z 2001 roku, niż Hundai/Gateway/whatever z 2008 (mowa o CRT).

 

Odnośnie Fabii to dodam tylko, że byłem dziś u znajomych mojej teściowej i widziałem tam Skodę Fabię 2002 w sedanie. Była kupiona jako nówka w salonie. 45 tysięcy za auto z ręczną klimą, bez weluru, tylko 2 poduszki, bez radia i (co mnie rozwaliło) brak ABS. O braku kontroli trakcji już nie wspomnę. Całość napędzana archaicznym 1.4MPI i zawrotnej mocy 68KM. No sorry, ale Astra F miała więcej. Ba! Polonez miał więcej! 10 lat wcześniej...

Obecnie w/w auto jest warte w okolicach 20 tysięcy. W tej cenie mam 3-4 lata starszego 2-litrowego diesla, welur/skóra do wyboru, duże i wygodne kanapy, ABS, CZ z pilotem, pełną elektrykę, klimę 2-strefową, a nawet kontrolę trakcji! To tyle na temat wyższości nowszych małych aut (dowolnej produkcji) nad starszymi "panzerwagonami" (i nie tylko) w wersji sedan/kombi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Skodę Fabię 2002 w sedanie. Była kupiona jako nówka w salonie. 45 tysięcy za auto z ręczną klimą, bez weluru, tylko 2 poduszki, bez radia i (co mnie rozwaliło) brak ABS. O braku kontroli trakcji już nie wspomnę. Całość napędzana archaicznym 1.4MPI i zawrotnej mocy 68KM.

Cóż - zły zakup ... mało za wiele. Raczej w 2002 były lepsze oferty.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wg. najporzadniejsze sa ze sredniej polki samochody japonskie pozniej jezeli masz wiecej kasy kupujesz niemiecka audice lub paska

Popieram, głównie średni segment, jednak w obecnych czasach wiele osób twierdzi, że taki Lexus LS made in japan, wygodą bije Merca klasy S, więc coś w tym musi być, świat się zmienia ... a o (bez)awaryjności chyba nie trzeba mówić.  

 

BTW, ceny nowych niemieckich fur z salonu są kosmiczne.  :blink: Kto to widział, że trzeba do Merca S za 500.000 pln dopłacać za elektryczne lusterka czy dywaniki, imho kabaret. To samo z Audi, marka świetna, ale jedynie na rynku wtórnym, nie wiem kim trzeba być, aby kupować nową Audi z salonu - albo fanem marki albo mieć tyle kasy, że jest to już nam obojętne, bo nikt mnie nie przekona, że nie można mieć lepszej fury niż Audi z salonu za 200.000 pln. 

 

Co do tematu, jeśli samochód będzie mega jeżdżony, to najsensowniejszą propozycją na rynku jest fiat z 3 letnią gwarą bez limitu kilometrów (tutaj pewnie wielu wybuchnie śmiechem ;) ). Będziemy odwiedzać serwis pewnie i kilkanaście razy przez te 3 lata, ale for free, a nikt mi nie znajdzie 10-letniej fury, która śmignie przez 3 lata, powiedzmy kolejne 200.000km bez kosztownych napraw. Oczywiście może się zdarzyć ale... Prawdopodobieństwo jest nikłe. 

 

Moja siostra ma Peugeota 206, już 5 lat i zrobione 60kkm, nie będę tu gloryfikował marki, bo i wykończenie nie jest tak dobre jak w np. toyotach, ma delikatne problemy z przednim zderzakiem, centralny wysiada, akumulator musiałbyć wymieniony, no i częste przepalanie się żarówek - to niewątpliwie są wady, ale silnik i skrzynia chodzą jak złoto i to się liczy. :) 

 

Wszystko zależy na ile czasu i do czego ma być używany samochód. Autor wspominał o 206 i Corolli, z tych dwóch wybrałbym Corollę. :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Oj ludzie pozwolcie ze powiem wam swoja racje:

i to wg mnie jedyne slusze wybory.

Racja jest jak rzyć - każdy ma swoją, a wszystkie śmierdzą :> Co do jedynie słusznych wyborów - jawohl, jawohl, Volkswagen gut Maschine, kaufen Sie - powiedział Abdul.

I prawda jest taka ze jezeli ktos sie do czegos przyzwyczai to raczej bedzie szedl w strone tej marki ktora jezdzil od zawsze i bedzie twierdzil ze jest super.

True, true.

Citroen nowka C5 ( kupil sobie chlopak siostry ) to kupa jakich malo... pegueot tez ale nie wiem ktory to byl jeden z tych wikszych jak wsiadlem i zobaczylem ta deske rozdzielcza to mi sie odechcialo.

Mam tak samo w większości germańskich pojazdów, nuda bijąca z deski powala mnie na biust - jak widzisz, to kwestia mocno indywidualna.

w benzyne nie ma co sie pchac bo diesele i ekonomiczniejsze i lepiej chodza.

Pan przemówił.

Dołączona grafika

 

No dobra, bez jaj. Co do ekonomiczności - fakt, spalanie mniejsze bez gadania, przeglądy i fanty już niekoniecznie tańsze. Co do "lepszego chodzenia" - not so fast, nie każdemu pasuje choćby turbodziura albo odgłos klekotania - co prawda w najnowszych konstrukcjach trzeba się wsłuchać, żeby coś takiego wychwycić.

moze jakiegos starszego paska ewentualnie Audi jezeli dolozysz np 5 k to juz mozna pomyslec o b6

Uwielbiam to - "dołóż X zł i kup Y". Jakby można było dołożyć, temat brzmiałby "do 25 + X zł".

tyle z mojej strony i juz sie nie wypowiadam sie w tym temacie bo zniszcza mnie posiadacze pseudeo aut ( chyba wiadomo o jakie chodzi :P )

A tam zaraz zniszczą, przecież rozmawiamy sobie, mam nadzieję, bez spinania pośladów, więc wypowiadaj się śmiało. Tylko licz się z tym, że ktoś odpowie niekoniecznie po twojej myśli.

Wnioskuję, być może błędnie, że dla ciebie samochody zaczynają się od 4,5 metra. To żadna zbrodnia ani wstyd, 3/4 znanych mi facetów ma podobne poglądy, a nie podejrzewam, bym obracał się w jakimś wyjątkowym gronie. Że zaś na tych 4,5 metra wożą głównie powietrze, to ich sprawa - może znaczna kubatura za plecami decyduje w jakimś stopniu o poczuciu komfortu? Nie wiem, dla mnie to jest zwyczajnie bez sensu.

 

ULISSES - wyżej już napisałem na temat rozmiarów, więc skończmy to.

Jeśli nie słyszałeś nic o prowadzeniu Alfy, to niewiele słyszałeś. Inna rzecz, że skoro cię mierzi spaghetti, nie dziwota, że nie drążysz tematu. Mam tak samo w kwestii seksu analnego.

Niczego nowego nie odkrywasz stwierdzając, że nówka niższej klasy (Fabia czy Punto) będzie gorzej wyposażona czy mniej wygodna od kilkulatka klasy średniej. Przy czym owa klasa średnia kosztuje co najmniej dwa razy więcej, jeśli brać pod uwagę nowy samochód, więc co tu porównywać? Co można kupić za kwotę X? Ano można wiele, ale każdy normalny dorosły człowiek powinien wiedzieć, na co wydaje swoje pieniądze. A że są chętni - ba, królowo, nawet Twójstary Indica ma podobno swoich zwolenników.

Że mechanikom jest łatwiej rozpracowywać Gulfa, który od poprzedniej wersji różni się światłami i czasem jakimś dynksem w kabinie, to ich sprawa. Jak pan Zdzisio nie umie naprawić mojego toczydła, jadę/wiozę lawetą/ciągnę/pcham do pana Miecia. Zresztą skoro niemieckie się tak rzadko psuje, to o czym my w ogóle mówimy? I skąd tak dobra znajomość tematu u mechanicznej braci? :>

Nie wiem czemu zakładasz, że tylko niemcem da się robić duże przebiegi bez generalnego remontu. Jak myślisz, dlaczego nadal sprzedawane jest flotowe Seicento, mimo że producent już kilka razy "zakańczał" produkcję? Cena owszem, ale są tańsze samochody - i cóż?

Czy auto ma być małe, zgrabne i mało palić? Wyobraź sobie, że są ludzie, dla których to jest ważniejsze niż mętny "prestiż" panzerwagena. Jeśli chodzi o zmieszczenie tego czy owego - zdziwiłbyś się, co przewoziłem swoją puszką.

Wyjaśnij mi natomiast, dlaczego w wielu większych samochodach (A4, Octavia, Vento - tymi m.in. kierowałem) jest mi zwyczajnie ciasno za kierownicą? Przyzwyczajenie? Źle ustawiony fotel? We wszystkich? Skoro głupi makaroniarze umieją zapewnić kierowcy mnóstwo miejsca w byle pierdzidle, z czym mają problem Teutoni? To też jest oczywiście kwestia indywidualna, ale na tym przecież opiera się nasza skromna dyskusja - na całkowicie subiektywnych odczuciach dotyczących tej czy innej marki.

Zgadzam się całkowicie w temacie przebiegów - to tylko cyfry bez większego znaczenia, przynajmniej te wyświetlane na zegarach przy kupnie pojazdu. Anegdotka: do kolegi pracującego w elektronice pojazdowej przyjechał klient na, jak to się ładnie mówi, "korektę licznika", Toyotą Avensis, bodajże czteroletnią. Klient-nasz-pan zażądał korekty na 150 000 km, bo sprzedaje. Samochód od jednego właściciela, lekko wytarta kierownica i gałka biegów (ale naprawdę lekko, małe żółte łapki się postarały przy wyborze materiałów), z zewnątrz po umyciu cycki z masłem.

Przebieg wyjściowy? 480 000 km. Tyle na temat zaufania do przebiegów :>

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przebieg wyjściowy? 480 000 km. Tyle na temat zaufania do przebiegów :>

Ja mam zaufanie jeśli kupuję od znajomego u którego na bieżąco od nowości (kupił w salonie) monitorowałem przebieg :) Ew kupuję od swoich rodziców gdzie mimowolnie jest jeszcze częściej monitorowany :) itd. itd. Tak więc w PL jest "przebieg" i przebieg realny :) Moim zdaniem przebieg(realny) to nie są puste cyferki i najzwyczajniej w świecie ma wpływ na zmęczenie mechanicznie całej konstrukcji pojazdu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem przebieg(realny) to nie są puste cyferki i najzwyczajniej w świecie ma wpływ na zmęczenie mechanicznie całej konstrukcji pojazdu.

Jasne, ale o ile wiem chyba tylko jedno BMW zrobiło to tak sprytnie, że przebieg zapisywany jest w kilku miejscach, w tym w kluczyku. Sprawia to nieco trudności sprzedawcom dziesięcioletnich diesli z przebiegiem <200 000 :>

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jonas Twoje posty czyta sie z przyjemnoscia, to tak w kwestii ot.

 

Wracajac do autka, jako iz do ewentualnego zakupu jeszcze 3 mscy około, narazie sie rozgladam i czytam i slucham opini innych posiadaczy. Bardzo podoba mi sie Octavia, a w skorze to juz wogole, wypas. Passaty kradna i wiekszosc jest przekreconych. Audi drogie czesci. :P

Narazie zostaje przy Octavi. Ale zobaczymy czy nie zmienie zdania. Alfy czy Lancie totalnie mi sie nie podobaja, wole juz moja cordobe 96r.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie



×
×
  • Dodaj nową pozycję...