Skocz do zawartości
AdamBe

Wyraź Swój Sprzeciw Przeciwko Biernemu Paleniu

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Pigmej

Jeśli jesteście tacy liberalni dla palaczy to może ja będę każdej nocy grał wam w pokoju w którym śpicie na perkusji! Przecież nikt nie może mi zabronić bo JA TAK CHCE!

ps

ja kończe wywody bo sie chyba zaczynam zbytnio nakręcać :rolleyes:

 

Być może. Na pewno natomiast nie czytasz tego co piszemy (przeciwnicy zakazu). Gdybyś czytał to zauważyłbyś, że to nie zakaz palenia jest problemem. Rozmowa jest o czymś zupełnie innym. :sad:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli jesteście tacy liberalni dla palaczy to może ja będę każdej nocy grał wam w pokoju w którym śpicie na perkusji! Przecież nikt nie może mi zabronić bo JA TAK CHCE!

Zabroni ci właściciel pokoju, twoje chcenie nie ma nic do rzeczy.

 

Naprawdę skończ, nie masz kompletnie pojęcia, o czym jest ta rozmowa. Co więcej, na siłę próbujesz jakoś to zaszufladkować i ni cholery nie wychodzi, więc miotasz się jak świeży stolec w przeręblu. Please stop.

 

Prywatne drogi byłby niezłe - na prywatnym odcinku A2 masz kilka stacji benzynowych, jakieś zatoczki na sikanie i takie tam duperele. Na odcinku należącym do państwa nie ma ani jednej stacji - to jakieś 150~200 km o ile pamiętam, może okazać się za dużo jak samochód ma 35 litrowy bak (tak jak mój). Przejazd państwowym odcinkiem jest darmowy, cóż jednak z tego, skoro jak zwykle okaże się, że nie ma pieniędzy i do użytku zostanie pół pasa z dwóch po kolejnych zimach?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Być może. Na pewno natomiast nie czytasz tego co piszemy (przeciwnicy zakazu). Gdybyś czytał to zauważyłbyś, że to nie zakaz palenia jest problemem. Rozmowa jest o czymś zupełnie innym. :sad:

 

 

A to ciekawe.

 

temat: Wyraź Swój Sprzeciw Przeciwko Biernemu Paleniu.

 

Ja wyrażam swój sprzeciw. Nie chce być biernym palaczem. Teraz jestem w temacie?

Czy raczej napiszemy do moda by zmienił temat na: zakazy/nakazy - jak je zmienić by były nasze?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak ktoś sięga po papierosa to jest JEGO wybór. Trzeba pamiętać że człowiek jest istotą społęczną! (Aronson) Chcesz palić? Pal ale nie TRUJ innych. Jeśli jesteście tacy liberalni dla palaczy to może ja będę każdej nocy grał wam w pokoju w którym śpicie na perkusji! Przecież nikt nie może mi zabronić bo JA TAK CHCE!

czy ty udajesz czy jestes az tak wielkim idiota? pytam serio, bo widac, nie dociera do ciebie... teraz jak do przedszkolaka:

 

1.nikt nikogo nie zmusza by palil, nikt nikogo nie zmusza by chodzil do pubow

 

2.nikt nie powinien decydowac za wlasciciela do bedzie robil ze swoja wlasnoscia, jakie zasady beda panowac u niego

 

3.w pubach wlasciciele zezwalaja na palenie, bo maja z tego zysk, raczej nikt ci nie pozwoli grac ci na czymkowliek w swojej sypialni

 

4.niepalacy klient NIE JEST WLASCICIELEM LOKALU, DO KTOREGO PRZYCHODZI, wiec jedyna decyzja, ktora moze podjac, a ktora bedzie wiazaca jest to, czy zostac w lokalu, czy z niego wyjsc...

 

 

 

 

socdebilizm juz jest tak zaawansowany, ze ze swieca szukac logicznie myslacych nie-liberalow, a szkoda, bo wiecej zyskujemy dyskutujac na argumenty ze swoimi oponentami    :unsure:

 

 

 

 

Ja wyrażam swój sprzeciw. Nie chce być biernym palaczem. Teraz jestem w temacie?

Czy raczej napiszemy do moda by zmienił temat na: zakazy/nakazy - jak je zmienić by były nasze?

 

 

skoro taki jest temat i sie chcesz do niego odnosic, po cholere cytujesz wypowiedzi, ktore tematu stricte tytoniowego nie dotyczna, a poruszaja szerszy znacznie problem? kompletny brak zrozumienia czytanego tekstu, analfabetyzm uzytkowy sie szerzy w zatrwazajacym tepie! :mur:

Edytowane przez grzechuk

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przyznaje całego tematu nie czytałem, zobaczyłem nazwę i wszedłem.

 

Nie palący nie jest właścicielem pubu ale palący też nim nie jest. Z tego co widze to palących jest mniejszość. Prawda jest taka że na początku pewnie zysk by zmalał ale czy jak bedzie ogólny zakaz to palący przestaną wychodzić z domu? Jakoś w IRL jest zakaz i jak chciałem zapalić to wychodziłem na zewnątrz. Puby są tam pełne ludzi.

 

cyt: nikt nie powinien decydowac za wlasciciela do bedzie robil ze swoja własnoscia, jakie zasady beda panowac u niego

 

przecież tak jest od dawna. w prawie każdej sferze życia. Na tym polega życie w społeczeństwie. dla jednych są to zakazy/nakazy z którymi nie mają problemu a dla innych jest to problem. Wszystkim nie dogodzisz. To czy sama idea zakazu/nakazu jest prawidłowa to inna bajka.

 

Może bym mówił inaczej gdybym był właścicielem pub`u. Tego nie wiem.

 

@grzechuk - epitety zostaw sobie dla kolegów z podwórka.

  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie palący nie jest właścicielem pubu ale palący też nim nie jest. Z tego co widze to palących jest mniejszość. Prawda jest taka że na początku pewnie zysk by zmalał ale czy jak bedzie ogólny zakaz to palący przestaną wychodzić z domu? Jakoś w IRL jest zakaz i jak chciałem zapalić to wychodziłem na zewnątrz. Puby są tam pełne ludzi.

tu nie chodzi o zysk wlascicieli, tutaj chodzi o to, ze to oni powinni decydowac, czy zycza sobie miec klientow palaczy, cczy niepalacych, to od wlasciciela powinno zalezec, tak samo jak wystroj lokalu czy jadlospis w karcie

 

co do irlandii... ostatnie referendum pokazalo, ze wladza ma tam w [gluteus maximus] obywateli, wiec powolywanie sie na ten kraj w tej kwestii uwazam za niesmaczne

 

przecież tak jest od dawna. w prawie każdej sferze życia. Na tym polega życie w społeczeństwie. dla jednych są to zakazy/nakazy z którymi nie mają problemu a dla innych jest to problem. Wszystkim nie dogodzisz. To czy sama idea zakazu/nakazu jest prawidłowa to inna bajka.

tu nie chodzi o zakazy/nakazy ale o to kto powinien je nakladac... ogolne prawo powinno byc powszechne, ale dla prywatnej wlasnosci powinno byc ustalane przez wlasciciela... kwestia palenia w pubach to wchodzenie z buciorami w cudza wlasnosc... tak jakby ci urzedas wchodzil do mieszkania i mowil, ze nie mozesz chodzic nago, bo to mze powodowac uszkodzenia psychiki u twoich gosci

 

@grzechuk - epitety zostaw sobie dla kolegów z podwórka.

nie da sie zbudowac sensownej wypowiedzi bez epitetow, dlatego przepraszam, ze w tym oto poscie nie spelnilem twojej prosby... a moze chodzilo ci o inwektywy? zreszta kogo obchodzi abnegacja pojeciowa

 

poza tym nazwalem stan faktyczny, nie bylo moim celem obrazenie ciebie, po prostu sobie na to zasluzyles

Edytowane przez grzechuk

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość Pigmej

1. Nie palący nie jest właścicielem pubu ale palący też nim nie jest. Z tego co widze to palących jest mniejszość. Prawda jest taka że na początku pewnie zysk by zmalał ale czy jak bedzie ogólny zakaz to palący przestaną wychodzić z domu? Jakoś w IRL jest zakaz i jak chciałem zapalić to wychodziłem na zewnątrz. Puby są tam pełne ludzi.

 

2. cyt: nikt nie powinien decydowac za wlasciciela do bedzie robil ze swoja własnoscia, jakie zasady beda panowac u niego

 

przecież tak jest od dawna. w prawie każdej sferze życia. Na tym polega życie w społeczeństwie. dla jednych są to zakazy/nakazy z którymi nie mają problemu a dla innych jest to problem. Wszystkim nie dogodzisz. To czy sama idea zakazu/nakazu jest prawidłowa to inna bajka.

 

Może bym mówił inaczej gdybym był właścicielem pub`u. Tego nie wiem.

 

1. No to quiz.

Adam robi imprezę i zaprasza Zbyszka i Kubę. W trakcie imprezy Kuba chce zapalić w mieszkaniu. Pytanie: kogo pyta o zgodę- Adama czy Zbyszka? Odpowiedź uzasadnij.

 

2. Ale nikt tutaj nie kwestionuje samej idei istnienia nakazów i zakazów. Wręcz przeciwnie. Jawnie piszemy (pozwolę sobie w liczbie mnogiej), że PEWNE zakazy i nakazy być muszą. Rozmowa toczy się o granice tychże. I te granice już dawno temu zostały przekroczone, a obecnie to już jest tragedia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2. To nie są skrajności. Drogi poza miastem, autostrady, itp. powinny być w pełni prywatne. Budową i poborem opłat od kierowców powinni się zajmować prywatni właściciele. Dbali by o konkurencyjność cen, o jakość drogi, jej przepustowość, odśnieżanie itp. I przede wszystkim budowano by tam gdzie są na prawdę potrzebne, a nie gdzie się linia na mapie narysowała panu ministrowi.

Do dyskusji pozostaje kwestia jak rozwiązać drogi w mieście. Ja osobiście skłaniałbym się za takim rozwiązaniem:

- Wewnętrzne drogi osiedlowe oddać pod kuratele rad osiedla, czy zarządcy osiedla.

- Drogi główne miasta czyli sam szkielet pozostaje w rękach miasta, ale ich obsługą techniczną zajmuje się firma prywatna wyłoniona w drodze licytacji...

 

Myślałem że chciałeś cały ogół sprywatyzować. Otóż też uważam że w prywatnych rękach mechanizm społeczny działa lepiej i np autostrady prywatne jak najbardziej ok.

 

Ciągle powtarzacie o przekroczenie granicy zasad. Ok zgadzam się z tym całkowicie. Z tym że moja granica jest troche gdzie indziej. I co już powiedziałem a powtórzę jeszcze raz - nie chodzi o to, że lubie kiedy mi się dyktuje co mam robić. Chodzi o to że w tym przypadku palacze mają w tyłku niepalących bo oni sobie chcą dyma puścić...na prawdę ja mam to gdzieś, bo swoje nałogi trzymam z dala od innych. I tego samego oczekuje od palaczy. Skoro uważają że ich samo-dogadzanie jest ważniejsze to wtedy ja oczekuje od państwa ingerencji w postaci tego zakazu.

 

Irlandia jest dobrym przykładem jak każdy inny kraj z takimi obostrzeniami. Ludzie nie narzekają na ten zakaz tylko palą poza lokalem. A środku jest przyjemnie a siekiera nie wisi nad przebywającymi wewnątrz. Nikt nie śmierdzi. To jest dobry zakaz! Ale jak powiedziałem wynika to z tego że palacze nie szanują nie palących.

Poza tym "pub'owy" interes kręci się wyśmienicie.

Edytowane przez rafa

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ciągle powtarzacie o przekroczenie granicy zasad. Ok zgadzam się z tym całkowicie. Z tym że moja granica jest troche gdzie indziej. I co już powiedziałem a powtórzę jeszcze raz - nie chodzi o to, że lubie kiedy mi się dyktuje co mam robić. Chodzi o to że w tym przypadku palacze mają w tyłku niepalących bo oni sobie chcą dyma puścić...na prawdę ja mam to gdzieś, bo swoje nałogi trzymam z dala od innych. I tego samego oczekuje od palaczy. Skoro uważają że ich samo-dogadzanie jest ważniejsze to wtedy ja oczekuje od państwa ingerencji w postaci tego zakazu.

sek w tym, ze to nie palacy ma gdzies niepalacego, tylko wlasciciel lokalu ma w [gluteus maximus] niepalacych, zezwalajac na palenie, a oni moga miec w [gluteus maximus] jego lokal... tak samo walsciciel moze miec w [gluteus maximus] niepelnosprawnych i walnac przed wejsciem strome schody, i to nakarzesz mu przebudowe? czlowieku mylisz pojecia!!!111oneone

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość Kaaban

Problem polega na tym że to co dla was jest przegięciem dla mnie nim nie jest.

 

Pozdrawiam

 

odpowiedz na quiz pigmeja, czekamy

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

sek w tym, ze to nie palacy ma gdzies niepalacego, tylko wlasciciel lokalu ma w [gluteus maximus] niepalacych, zezwalajac na palenie, a oni moga miec w [gluteus maximus] jego lokal... tak samo walsciciel moze miec w [gluteus maximus] niepelnosprawnych i walnac przed wejsciem strome schody, i to nakarzesz mu przebudowe? czlowieku mylisz pojecia!!!111oneone

 

Czy niepełnosprawny ma jakikolwiek negatywny wpływ na otoczenie? Szkodzi komukolwiek jego obecność?

Czy właściciel baru nie może być takim samym ignorantem jak wielu innych? Może sam jest palaczem. Różnica jest taka że wcześniej do jego baru nie chodziłem a teraz pójde...no więc zarobi na tym czy nie?

  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy niepełnosprawny ma jakikolwiek negatywny wpływ na otoczenie? Szkodzi komukolwiek jego obecność?

Czy właściciel baru nie może być takim samym ignorantem jak wielu innych? Może sam jest palaczem. Różnica jest taka że wcześniej do jego baru nie chodziłem a teraz pójde...no więc zarobi na tym czy nie?

 

/facepalm/ kolejny, ktory nie czyta ze zrozumieniem...

 

 

podalem ci dosc przejrzysty przyklad, byl to przyklad odnoszacy sie do cechy wlasciciela, nie niepelnosprawnego, ale czesto bywa tak, ze nie majac nic ciekawego do powiedzenia ludzie czepiaja sie ortografii, interpunkcji, albo jak ty przekrecaja opacznie przyklady... proste zastepstwo: wlasciciel moze miec gdzies lubiacych zjesc slone chipsy/paluszki/orzeszki, wiec ich nie poda do piwa, wogole ich nie udostepni w lokalu! aha zabezpieczajac sie przed twoimi zapedami: chipsy tucza, paluszki sie krusza a niektorzy sa na orzeszki uczuleni (moga umrzec!)

 

a teraz na temat prosze, najlepiej bedzie jak rowniez ty wezmiesz udzial w quizie pigmeja, chetnie poczytam uzasadnienie

Edytowane przez grzechuk

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

grzechuk, a propos "abnegacji pojęciowej", wyjaśnisz czym jest "pacepalm"? Z "f" do "p" daleko na klawiaturze.

 

dziekuje za korekte, ale powinienes mi byl wyslac PW

 

 

twoj offtop potwierdza moje slowa sprzed chwili:

 

ale czesto bywa tak, ze nie majac nic ciekawego do powiedzenia ludzie czepiaja sie ortografii, interpunkcji,

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ależ gdybym chciał się czepiać, to spytałbym skąd wyciągnąłeś tę "abnegację pojęciową", ale tego nie zrobiłem. I troszkę więcej wiary w siebie, to, że cię poprawiam nie oznacza wcale, że neguję twoje poglądy. Więc się uspokój, bo przy walce o zmianę światopoglądu u wszystkich dookoła potrzeba sporo wytrwałości.

Edytowane przez draak
  • Upvote 2

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...