Skocz do zawartości
AdamBe

Wyraź Swój Sprzeciw Przeciwko Biernemu Paleniu

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Kaaban

HeatheN - wybacz, ale nie wierzę, że wokół przystanków w Zabrzu są "miliony kiepów". Pokaż mi jakieś foto albo coś bo nie wierzę. Zwiedziłem parę miast i jakoś w żadnym tego nie zauważyłem. nie ma u was czegoś takiego jak służba oczyszczania miasta czy coś? W wawie chodzi sobie typ z miotełką/jeździ i zamiata chodniki, więc nawet jak ktoś rzuci kiepa to zaraz jest on zbierany - Rozumiem, że u was kiepy zastępują chodniki? :lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

HeatheN - wybacz, ale nie wierzę, że wokół przystanków w Zabrzu są "miliony kiepów". Pokaż mi jakieś foto albo coś bo nie wierzę. Zwiedziłem parę miast i jakoś w żadnym tego nie zauważyłem. nie ma u was czegoś takiego jak służba oczyszczania miasta czy coś? W wawie chodzi sobie typ z miotełką/jeździ i zamiata chodniki, więc nawet jak ktoś rzuci kiepa to zaraz jest on zbierany - Rozumiem, że u was kiepy zastępują chodniki? :lol:

Wypowiedz MILIONY dotyczyla calego zycia:)

A zajezdnia byla dobrym przykladem bo naprawde ilosc kiepow tam przytlaczala i tyle.

Fotek raczej nie zrobie bo juz MZK nie używam...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak a propos wolności jednych i drugich. Zawsze mnie dziwiło, że jak ja przy palaczu, który w mojej obecności palił papierosa, otwierałem zimą okno to słyszałem komentarze w stylu "Nie przesadzaj" itp. Natomiast gdy ja przy palaczach jadłem sobie surowy czosnek, który bardzo lubie (i jest zdrowy) to zaraz słyszałem głośne stęki i jęczenia jak to śmierdzi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość Kaaban

mimo, że nie palę, to papierosy dla mnie nie śmierdzą jakoś strasznie, a czosnek niestety tak :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U nas trzebaby to inaczej rowiązać z powodu braku takich uregulowań prawnych dot. ubezpieczeń jak w USA (prywatny system ubezpieczeń). Po prostu palacz dostawałby np 10% mniejsze wynagrodzenie, a ta różnica wysyłana byłaby do ZUS. I nie piszcie, że to dyskryminacja bo to guzik prawda - to by było po prostu przerzucenie kosztów leczenia chorób tytoniozależnych (rak płuca, rak pęcherza moczowego, ...) na samych palaczy.

Prrr, hold your horses ;) Jak palacz zachoruje z powodu palenia, to niech sie sam leczy za swoje pieniadze, zadne odgorne systemowe rozwiazania (a tym bardziej zadne, skutkujace topieniem pieniedzy w ZUS).

Poza tym, jak zdefiniujesz palacza? Ile papierosow dziennie bedzie kryterium? A co z fajka?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Prrr, hold your horses ;) Jak palacz zachoruje z powodu palenia, to niech sie sam leczy za swoje pieniadze, zadne odgorne systemowe rozwiazania (a tym bardziej zadne, skutkujace topieniem pieniedzy w ZUS).

Poza tym, jak zdefiniujesz palacza? Ile papierosow dziennie bedzie kryterium? A co z fajka?

Tylko, że palacze też płacą składki, podatki etc. Papierosy nie są zabronioną substancją czyli w majestacie prawa możesz się podtrówać.Kompanie tytoniowe płacą gigantyczne podatki i tak to się kręci...z alkoholem jest prawie identycznie(dużo skrajnych przypadków :wink: ). Jeśli masz takie podejście do ludzi, którzy przez nałóg papierosowy mają problemy ze zdrowiem to nie życzę ci byś znalazł się w podobnej sytuacji...wtedy twoja śpiewka obróci się o 180 stopni. Edytowane przez -talib-

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Prrr, hold your horses ;) Jak palacz zachoruje z powodu palenia, to niech sie sam leczy za swoje pieniadze, zadne odgorne systemowe rozwiazania (a tym bardziej zadne, skutkujace topieniem pieniedzy w ZUS).

Poza tym, jak zdefiniujesz palacza? Ile papierosow dziennie bedzie kryterium? A co z fajka?

Czy jak ktoś pali 1 dziennie to nie jest palaczem ? W porównaniu do tych, którzy nie palą w ogóle to jest. ;)

Fajka też nie wpływa leczniczo na organizm, więc jeden dziad.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Prrr, hold your horses ;) Jak palacz zachoruje z powodu palenia, to niech sie sam leczy za swoje pieniadze, zadne odgorne systemowe rozwiazania (a tym bardziej zadne, skutkujace topieniem pieniedzy w ZUS).

Poza tym, jak zdefiniujesz palacza? Ile papierosow dziennie bedzie kryterium? A co z fajka?

Nie da się określić na 100% czy jakaś choroba wystąpiła w konkretnym przypadku na skutek palenia fajek itp.

 

IMO najsprawiedliwszym rozwiązaniem byłoby oszacowanie kwoty jaką się wydaje na leczenie chorób odtytoniowych i wliczenie jej do ceny papierosów zamiast akcyzy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Prrr, hold your horses ;) Jak palacz zachoruje z powodu palenia, to niech sie sam leczy za swoje pieniadze, zadne odgorne systemowe rozwiazania (a tym bardziej zadne, skutkujace topieniem pieniedzy w ZUS).

Poza tym, jak zdefiniujesz palacza? Ile papierosow dziennie bedzie kryterium? A co z fajka?

No dobra... a co z tymi, którzy zachorują z powodu obżarstwa lub niezdrowego odżywiania? Albo poszkodowani w wyniku wypadków, które sami spowodują? Gdy np. wyjdziesz na ziąb z mokrym łbem i się przeziębisz, to również sam jesteś sobie winien i lecz się za swoje!

 

Tak na prawdę, to ja jestem jak najbardziej "ZA" ...ale pod jednym warunkiem - w ogóle zlikwidować ten NFZ i wtedy niech każdy leczy się za swoje - będzie sprawiedliwiej i taniej zapewne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość Pigmej

Nie da się określić na 100% czy jakaś choroba wystąpiła w konkretnym przypadku na skutek palenia fajek itp.

 

IMO najsprawiedliwszym rozwiązaniem byłoby oszacowanie kwoty jaką się wydaje na leczenie chorób odtytoniowych i wliczenie jej do ceny papierosów zamiast akcyzy.

No przecież zaprzeczasz swoim słowom z poprzedniego zdania :blink: NIE MOŻNA oszacować i tyle! Tak samo jak chorób od otyłości, od picia alkoholu, od wąchania kleju, od żarcia z Biedronki, itd.

Właśnie dlatego że NIE DA się tego wyliczyć, trzeba zlikwidować ZUS, NFZ i Ministerstwo (NIE)Zdrowia. Oddać ludziom ich zdrowie, w ich ręce. Lecz się sam gdzie chcesz, za ile chcesz, płać temu lekarzowi któremu chcesz, kupuj te leki na które Cię stać i tam gdzie chcesz. Jest to JEDYNE słuszne i sprawiedliwe rozwiązanie!

 

A propos tego "szacowania kwoty na leczenie chorób od tytoniowych" jeszcze. Kto miałby to oszacować i jak? Ministerstwo Szacowania Kwot czy Narodowy Fundusz Wyliczania Ile Kasy Wyciągają Palacze?

:mur:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No przecież zaprzeczasz swoim słowom z poprzedniego zdania :blink: NIE MOŻNA oszacować i tyle! Tak samo jak chorób od otyłości, od picia alkoholu, od wąchania kleju, od żarcia z Biedronki, itd.

Właśnie dlatego że NIE DA się tego wyliczyć, trzeba zlikwidować ZUS, NFZ i Ministerstwo (NIE)Zdrowia. Oddać ludziom ich zdrowie, w ich ręce. Lecz się sam gdzie chcesz, za ile chcesz, płać temu lekarzowi któremu chcesz, kupuj te leki na które Cię stać i tam gdzie chcesz. Jest to JEDYNE słuszne i sprawiedliwe rozwiązanie!

 

A propos tego "szacowania kwoty na leczenie chorób od tytoniowych" jeszcze. Kto miałby to oszacować i jak? Ministerstwo Szacowania Kwot czy Narodowy Fundusz Wyliczania Ile Kasy Wyciągają Palacze?

:mur:

Moja wypowiedź nie jest sprzeczna, radzę sprawdzić w słowniku co oznacza słowo "oszacować".

Co do możliwości wyliczenia to IMO dało by się coś takiego zrobić. Są odpowiednie badania, nie chodzi o to aby wyliczać to z dokładnością do 3zł i 5gr, tylko mniej więcej tak żeby koszty leczenia i przychody z takiej opłaty się równoważyły.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No dobra... a co z tymi, którzy zachorują z powodu obżarstwa lub niezdrowego odżywiania? Albo poszkodowani w wyniku wypadków, które sami spowodują? Gdy np. wyjdziesz na ziąb z mokrym łbem i się przeziębisz, to również sam jesteś sobie winien i lecz się za swoje!

A co ja niby napisalem? ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość Pigmej

Moja wypowiedź nie jest sprzeczna, radzę sprawdzić w słowniku co oznacza słowo "oszacować".

Co do możliwości wyliczenia to IMO dało by się coś takiego zrobić. Są odpowiednie badania, nie chodzi o to aby wyliczać to z dokładnością do 3zł i 5gr, tylko mniej więcej tak żeby koszty leczenia i przychody z takiej opłaty się równoważyły.

Wszystko się da. Na siłę można by liczyć ile kroków w swoim życiu zrobi kura u każdego gospodarza. Albo zakładać elektroniczne liczniki na samochody, żeby "oszacować" ile dany kierowca przejechał, czyli w jakim stopniu niszczy drogi. Możliwości wchodzenia w kolejne absurdy jest naprawdę wiele. W zasadzie ogranicza nas tylko wyobraźnia.

Sęk w tym, że urzędas/"polityk", dysponuje NASZĄ kasą a nie swoją. A jak mu braknie na kolejne bzdury to weźmie z NASZEJ kieszeni, a nie ze SWOJEJ. I oto się w tym wszystkim rozchodzi.

 

Wymyślanie kolejnych bredni typu "szacowanie ile palacze ciągną z NFZ" to wytwór chorej socjalistycznej wyobraźni. I choć byś się poczuł urażony to niestety taka jest prawda. Jeżeli dla Ciebie szacowanie/liczenie/wyliczanie takich herezji ma JAKIKOLWIEK sens, to znaczy że jesteś socjalistą. A ja socjalistów... :angry:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sęk w tym, że urzędas/"polityk", dysponuje NASZĄ kasą a nie swoją. A jak mu braknie na kolejne bzdury to weźmie z NASZEJ kieszeni, a nie ze SWOJEJ. I oto się w tym wszystkim rozchodzi.

Kwestia kto by to liczył jest drugorzędna, nie musi tego robić wcale żaden urzędnik, tymbardziej polityk.

Wymyślanie kolejnych bredni typu "szacowanie ile palacze ciągną z NFZ" to wytwór chorej socjalistycznej wyobraźni.

Weź mnie człowieku nie rozśmieszaj, gdybyśmy mieli prywatne firmy ubezpieczeniowe to takie obliczenia byłyby podstawą jej działalności. Więc nie wyjeżdżaj mi tu z socjalizmem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pigmej nie napinaj się tak bo Ci żyłka pęknie, co Ciebie obchodzą moje i innych poglądy, możemy mieć jakie chcemy i choćbyś pękł to ja swoich nie zmienię bo Ty masz taką zachciankię. Masz jakiś problem to idź do psychologa, może on coś temu zaradzi.

 

costi ja nic nie pisałem o tym żeby ZUS utrzymać, tylko pójść śladem USA (choć coraz mniej ten kraj darzę sympatią) bo trzeba im przyznać, że podjeście do zdrowia mają dobre. Przeliczają wszystko na $$$ i jak ktoś się dobrowolnie truje to musi ponosić z tym związane koszty (wyższa składka w firmie ubezpieczeniowej) jak oszuka to traci ubezpieczenie ... Niestety takie czasy, że do ludzi przemawia tylko kasa i trzeba im sporo uświadamiać bo nie potrafią myśleć ogłupieni kolejnym tańcem z gwiadami, you can dance czy innym badziewiem. Myśleć zaczynają gdy coś bije po portfelu ... Utopia pod tytułem "truł się niech sam płaci tu i teraz" (bez obowiązku ubezpieczeniowego) to właśnie utopia, bo dajmy na to 90% społeczeństwa nie będzie miało kasy na takie "samoleczenie" (bez odprowadzanie składek co miesiąc) bo będą woleli przebalować te pieniądze (które teraz idą na ZUS) i co zrobią ... proste podziękują takiemu rządowi który zostawia ich samym sobie. Radykalne rozwiązania są dobre na chwilę, ludzie z natrury dążą do stabilizacji, bezpieczeństwa (nawet złudnego) żeby przetrwać.

 

To że trzeba zmnienić obecny system ubepieczeń (oparty na bismarkowskich zasadach) nie ulega wątpilowści.

 

A idąc tokiem rozumowania palaczy którzy lubią terroryzować innych swoim nałogiem, to co zrobiliby np gdyby koło nich na przystanku stanął koleś i zaczał puszczać bąki rozsiewając "miłą" woń na lewo i prawo. Fajnie byłoby wdychać takie opary i mieć zawroty głowy, odruchy wymiotne itd. Zabronić takiemu nie można, bo nie robi nic sprzecznego z prawem. Do tego właśnie sprowadza się puszczanie kłebów dymu tym, którzy sobie tego nie życzą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość Pigmej

1. Kwestia kto by to liczył jest drugorzędna, nie musi tego robić wcale żaden urzędnik, tymbardziej polityk.

2. Weź mnie człowieku nie rozśmieszaj, gdybyśmy mieli prywatne firmy ubezpieczeniowe to takie obliczenia byłyby podstawą jej działalności. Więc nie wyjeżdżaj mi tu z socjalizmem.

1. Słucham propozycji. Rozumiem że policzyłbyś to za free dla Państwa?

2. Jeśli PRYWATNA firma robi takie historie to mnie to kompletnie nie interesuje. Najwyżej upadnie. Ale ty apelujesz o wprowadzenie tych bredni za NASZE pieniądze.

 

Pigmej nie napinaj się tak bo Ci żyłka pęknie, co Ciebie obchodzą moje i innych poglądy, możemy mieć jakie chcemy i choćbyś pękł to ja swoich nie zmienię bo Ty masz taką zachciankię. Masz jakiś problem to idź do psychologa, może on coś temu zaradzi.

Ja Wam poglądów nie narzucam. Ja Wasze oceniam. I mam do tego prawo.

 

I daruj sobie zagryweczki typu "psycholog" i "żyłka"- kompromitujesz się.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

...

I daruj sobie zagryweczki typu "psycholog" i "żyłka"- kompromitujesz się.

No i co - to ja będę skompromitowany najwyżej. Mi to nie przeszkadza, bo już dawno wyrosłem z tego, żeby przejmowac się tym co ktoś o mnie myśli, czyli z próżności.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1. Słucham propozycji. Rozumiem że policzyłbyś to za free dla Państwa?

2. Jeśli PRYWATNA firma robi takie historie to mnie to kompletnie nie interesuje. Najwyżej upadnie. Ale ty apelujesz o wprowadzenie tych bredni za NASZE pieniądze.

1. Czepiasz się dupereli, taka ekspertyza to jednorazowy koszt który w morzu wydatków nie miałby żadnego znaczenia.

2. Nie jestem pewien czy by upadła, w USA to normalna praktyka.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość Pigmej

1. Czepiasz się dupereli, taka ekspertyza to jednorazowy koszt który w morzu wydatków nie miałby żadnego znaczenia.

2. Nie jestem pewien czy by upadła, w USA to normalna praktyka.

Czemu masz brzydki zwyczaj nieodpowiadania na zadane pytanie?

 

1. Oczywiście że nie jednorazowy. Po jakimś czasie trzeba powtórzyć dla weryfikacji. Musi się tym zająć sztab ludzi, którym trzeba dać pensje. Oni muszą się jakoś komunikować z innymi instytucjami. Listy, potwierdzenia, itp. Jeśli mieliby to zrobić obecni urzednicy to braknie ich do tego czym się obecnie zajmują. A zatem trzeba będzie zatrudnić dodatkowych. Być może powołać osobny organ do tego.

Jest oczywiście cień szansy, że zleci się to firmie zewnętrznej. Choć wątpię. Ale wówczas rozpisze się przetarg na takie wyliczenia. Czyli ustawioną sprzedaż usług za którą zapłacimy 3x tyle co jest warta na wolnym rynku.

Nie wspomnę o tym jakie to zamieszanie wywoła w służbie zdrowia. Skąd dane o poszczególnych pacjentach czy palą? Obecnie nie prowadzi się obligatoryjnej rejestracji każdego obywatela, czy pali. Trzeba by wezwać albo śledzić kazdego i wypytywać go o to. Może kłamać. Wówczas bedą to niemiarodajne badania.

 

Alternatywnie można "wypytać" służbę zdrowia ile mieli np. w zeszłym roku pacjentów "od nikotyny". Ale to dalej jest niewiarygodne, bo jest wiele innych chorób niż np. rak płuc które pochodzą od palenia. A zatem trzeba by stworzyć kryteria. Co się kwalifikuje jako choroba od nikotynowa a co nie. Na dobrą sprawę palenie może negatywnie wpływać np. na odpornośc i powodować łatwą zapadalnośc na przeziębienia i grypę. Czy chorych na grypę też zakwalifikujemy w takim razie?

 

Dostrzegasz złożoność zagadnienia o którym mówisz? Tego się nie da zrobić rzetelnie. A jeśli by jednak chcieć, to koszt tych wyliczeń przekroczy wielokrotnie kwotę zaoszczędzonych w wyniku tego wyliczenia pieniędzy. I tak jest ze wszystkim. To jest budowanie domu od dachu.

 

2. Przeczytaj jeszcze raz co napisałem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1. Oczywiście że nie jednorazowy. Po jakimś czasie trzeba powtórzyć dla weryfikacji. Musi się tym zająć sztab ludzi, którym trzeba dać pensje. Oni muszą się jakoś komunikować z innymi instytucjami. Listy, potwierdzenia, itp. Jeśli mieliby to zrobić obecni urzednicy to braknie ich do tego czym się obecnie zajmują. A zatem trzeba będzie zatrudnić dodatkowych. Być może powołać osobny organ do tego.

Jest oczywiście cień szansy, że zleci się to firmie zewnętrznej. Choć wątpię. Ale wówczas rozpisze się przetarg na takie wyliczenia. Czyli ustawioną sprzedaż usług za którą zapłacimy 3x tyle co jest warta na wolnym rynku.

Zlecam wykonanie takiej ekspertyzy, za rok poprawka, następna za 3-5 lat i koniec. Choć nie widzę sensu wykonywania czegoś takiego więcej niż 2 razy. Na dobrą sprawę zapewne można to wykonać opierają się na dostępnych badaniach, bez żadnego cudowania.

Nie wspomnę o tym jakie to zamieszanie wywoła w służbie zdrowia. Skąd dane o poszczególnych pacjentach czy palą?

Dwa słowa - wywiad lekarski

Obecnie nie prowadzi się obligatoryjnej rejestracji każdego obywatela, czy pali. Trzeba by wezwać albo śledzić kazdego i wypytywać go o to. Może kłamać. Wówczas bedą to niemiarodajne badania.

I po co to wszystko robić?

Co się kwalifikuje jako choroba od nikotynowa a co nie. Na dobrą sprawę palenie może negatywnie wpływać np. na odpornośc i powodować łatwą zapadalnośc na przeziębienia i grypę. Czy chorych na grypę też zakwalifikujemy w takim razie?

Widzę że lubisz komplikować, wystarczy się zająć głównymi rzeczami z udowodnionym wpływem dymu tytoniowego takimi jak: choroba niedokrwienna serca, zawał mięśnia sercowego, miażdżyca, udary, rak płuca, rak krtani , rak przełyku i kilka kolejnych chorób.

A jeśli by jednak chcieć, to koszt tych wyliczeń przekroczy wielokrotnie kwotę zaoszczędzonych w wyniku tego wyliczenia pieniędzy.

Nie chodzi o oszczędzanie, tylko o obciążenie palaczy kosztami leczenia chorób na które sobie ciężko zapracowują.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość Pigmej

1. Zlecam wykonanie takiej ekspertyzy, za rok poprawka, następna za 3-5 lat i koniec. Choć nie widzę sensu wykonywania czegoś takiego więcej niż 2 razy. Na dobrą sprawę zapewne można to wykonać opierają się na dostępnych badaniach, bez żadnego cudowania.

 

2. Dwa słowa - wywiad lekarski

I po co to wszystko robić?

 

3. Widzę że lubisz komplikować, wystarczy się zająć głównymi rzeczami z udowodnionym wpływem dymu tytoniowego takimi jak: choroba niedokrwienna serca, zawał mięśnia sercowego, miażdżyca, udary, rak płuca, rak krtani , rak przełyku i kilka kolejnych chorób.

 

4. Nie chodzi o oszczędzanie, tylko o obciążenie palaczy kosztami leczenia chorób na które sobie ciężko zapracowują.

1. A jeśli nie będzie poprawki, a na przestrzeni lat zmiany będą zupełnie nieprzewidywalne? Na "spożycie" papierosów ma wpływ szereg czynników. Wychowanie, presja społeczna, cena papierosa, akcyza, kurs waluty, konkurencja itd. Jak chcesz ocenić czy takie obciążanie ma sens. Czy przynosi skutek w postaci zmniejszenia palenia czy czegoś tam. Skoro wszystko wkoło się zmienia.

2. Wywiad lekarski powiadasz. Jak sobie to wyobrażasz? Lekarz bedzie każdego pacjenta wzywał i pytał czy pali? Czy może każdy lekarz ma sporżadzić raport o swoich pacjentach. Który na co chorował i jak długo. Jakim prawem, nie naruszając tajemnicy lekarskiej zamierzasz przekazać te dane dalej. I w końcu jakim prawem zamierzasz z lekarzy zrobić policjantów SB którzy będą inwigilować i raportować swoich pacjentów do władzy.

Twoje myślenie zaprowadzi do kolejnego etapu. Sprawdzanie chorób otyłych, osób nie myjących zęby, nie myjących nóg, itd. Wszyscy oni obciążają państwową kasę, bo potrzebują dietetyka/dentysty/dermatologa. Socjalizm i kontrola państwa w najczystszej postaci.

3. Nie lubię komplikować, dlatego jestem zdecydowanym wrogiem rozwiązań które tu prezentujesz.

Wszystkie podane przez Ciebie choroby MOGĄ równie dobrze powstać u niepalącego.

4. No właśnie. Czyli jesteś gotów bezczelnie zmarnotrawić każde pieniadze, by tylko zaspokoić swoją rządzę dokopani "tym potwornym palaczom". :mur: :mur: :mur:

 

Tylko jakim prawem każesz Mi płacić za swoje chore fobie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dobra bedzie!!!!!!!!

 

Zagalopowaliscie sie troszeczke ;]

 

 

Chca niech pala i zdychaja, tylko niech pozniej sie nie uzalaja nad swym losem.

 

Nie pale i wkurza mnie to ze stoje na przystanku i jakis debil mi pod nosem kopci smierdziucha. Niestety mam kilkaktotnie mocniejsze powonienie niz wiekszosc palaczy... Wiec to co mi smierdzi im moze nie przeszkadzac.

 

No i ta wolnosc... Ze niby jak siedze w restauracji i jem sobie i ktos mi zacznie kopcic a ja mu zwroce uwage to tez ograniczam jego wolnosc?? To moze stukne mu kloca na stol, niech jemu tez troszke cos posmierdzi. W koncu nigdzie nie ma plakietki ze nie moge sie wlasnie w tym miejscu zlamac.

Odpowiedzia na ten problem jest wychowanie i podejscie do innych osob. Buractwa i chamstwa z naszego pieknego spoleczenstwa sie nie pozbedziemy jeszcze dlugo. Bo czy tak trudno zrozumiec ze swoim zachowaniem moge przeszkadzac innym??

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość Villentretenmerth

Chca niech pala i zdychaja, tylko niech pozniej sie nie uzalaja nad swym losem.

DOKŁADNIE.

Jesteś człowiekiem, masz mózg i wolną wolę - używaj tych "przymiotów".

A nie później "po czasie" narzekanie na cały świat, tylko nie NA SIEBIE (za swoją bezmyślność, brak pochamowania itd.).

Wpienia mnie to strasznie. No bo oczywiście jak płucka zaczynają "palić" to winna jest firma która produkuje papierosy np., a nie JA który palę jak parowóz (co najmniej) 2-3 paczki dziennie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1. A jeśli nie będzie poprawki, a na przestrzeni lat zmiany będą zupełnie nieprzewidywalne? Na "spożycie" papierosów ma wpływ szereg czynników. Wychowanie, presja społeczna, cena papierosa, akcyza, kurs waluty, konkurencja itd. Jak chcesz ocenić czy takie obciążanie ma sens. Czy przynosi skutek w postaci zmniejszenia palenia czy czegoś tam. Skoro wszystko wkoło się zmienia.

To wszystko zależy od tego jaka suma wyjdzie na początku. Jeśli wyjdzie na poziomie takim jak jest obecna akcyza to zmiany nie będą potrzebne. Jeśli będzie inaczej to poprawki będzie można nakładać raz na jakiś czas.

2. Wywiad lekarski powiadasz. Jak sobie to wyobrażasz? Lekarz bedzie każdego pacjenta wzywał i pytał czy pali?

:blink: Wyobraź sobie że takie coś istnieje od dawna i jest podstawą procesu diagnostycznego.

Czy może każdy lekarz ma sporżadzić raport o swoich pacjentach. Który na co chorował i jak długo.

Widzę że nie masz bladego pojęcia o czym mówisz, to się nazywa dokumentacja medyczna

Jakim prawem, nie naruszając tajemnicy lekarskiej zamierzasz przekazać te dane dalej. I w końcu jakim prawem zamierzasz z lekarzy zrobić policjantów SB którzy będą inwigilować i raportować swoich pacjentów do władzy.

Normalnie, nie ma problemu z uzyskaniem dokumentacji medycznej do celów naukowych, w tych danych nie ma oczywiście danych osobowych pacjenta, są one tam zresztą zupełnie zbędne.

Twoje myślenie zaprowadzi do kolejnego etapu. Sprawdzanie chorób otyłych, osób nie myjących zęby, nie myjących nóg, itd. Wszyscy oni obciążają państwową kasę, bo potrzebują dietetyka/dentysty/dermatologa. Socjalizm i kontrola państwa w najczystszej postaci.

bla bla bla kolejne brednie

3. Nie lubię komplikować, dlatego jestem zdecydowanym wrogiem rozwiązań które tu prezentujesz.

Wszystkie podane przez Ciebie choroby MOGĄ równie dobrze powstać u niepalącego.

Dzięki że mnie oświeciłeś, widzę że nie zrozumiałeś tego co pisałem wcześniej.

4. No właśnie. Czyli jesteś gotów bezczelnie zmarnotrawić każde pieniadze, by tylko zaspokoić swoją rządzę dokopani "tym potwornym palaczom". :mur: :mur: :mur:

 

Tylko jakim prawem każesz Mi płacić za swoje chore fobie?

:lol2:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chca niech pala i zdychaja, tylko niech pozniej sie nie uzalaja nad swym losem.

 

Odpowiedzia na ten problem jest wychowanie i podejscie do innych osob. Buractwa i chamstwa z naszego pieknego spoleczenstwa sie nie pozbedziemy jeszcze dlugo. Bo czy tak trudno zrozumiec ze swoim zachowaniem moge przeszkadzac innym??

Masz rację.

 

Zacząłem ostatnio zwracać uwagę ludziom, na przystankach, ale nasze społeczeństwo nie dorosło jeszcze do tego, żeby nie zatruwać życia innym. Kolega, z którym chodzę do pracy, jak pali papierosa to idzie kilka kroków za mną.

 

EDIT

 

Nie lubię dyskotekowego smrodu papierosów, jeansy po jednym wypadzie nadają się do prania.

Edytowane przez Spylon

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość Kaaban

Masz rację.

 

Zacząłem ostatnio zwracać uwagę ludziom, na przystankach, ale nasze społeczeństwo nie dorosło jeszcze do tego, żeby nie zatruwać życia innym. Kolega, z którym chodzę do pracy, jak pali papierosa to idzie kilka kroków za mną.

To fajnie chodzicie :lol: . Normalnie zwracasz ludziom uwagę? Rozumiem że żadnych bolesnych konsekwencji jeszcze nie poniosłeś?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...