Skocz do zawartości
DziubekR1

Sasiad Zrobil Nielegalna Lakiernie W Garazu

Rekomendowane odpowiedzi

Jak w temacie. Mieszkam w tradycyjnym domku jednorodzinnym z podworkiem. Obok kolejny domek z kolejnym podworkiem itd.

Problem jest taki, ze jakis czas temu "sasiad" lakiernik, postanowil sobie dorabiac po godzinach pracy i w kazdy piatek i sobote, a czesto nawet w tygodniu do 22 tlucze sie i smrodzi w garazu, bo zrobil sobie tam nielegalna lakiernie. Juz nie wspomne, ze ciagle ulica jest cala zaj... przez auta jego "klientow".

Chcialem sie dowiedziec co z tym mozna zrobic, bo dzisiaj moja matka poszla do urzedu gminy do dzialu zajmujacego sie dzialalnoscia gospodarcza i oczywiscie g... zalatwila. Trafila na jakas idiotke, ktora zamiast sie ucieszyc, ze kogos namierzy to oprocz sprawdzenia, ze gosc nie ma zarejstrowanej zadnej dzialanosci, nie wiedziala co moze zrobic w tej sprawie...

Gdzie sie zglosic ? Do ekologow czy jak ? Moze sa jakies namiary na odpowiednie urzedy na necie ? Ale znowu jakie to moga byc urzedy ?

Wisi mi to czy gosc robi to legalnie, czy nie, ale chodzi o to, ze obok tego garazu, zaraz po drugiej stronie plotu jest ogrodek z warzywami mojej babci, ktore cala rodzina pozniej je. O tym ze sie tluka do nocy praktycnzie codziennie i wyjsc spokojnie na taras nie mozna, to juz nie bede wspominal...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiesz jak to jest z policja w malej miejscowosci. Wszyscy sie znaja i mimo, ze mi to wisi czy gosc bedzie wiedzial kto to, bo i tak sie domysli (w koncu moj ojciec z nim gadal w tej sprawie, a ten go olał), to jednak nie usmiecha mi sie zeby jakis jego znajomy glina sie tym zajmowal.

To musi byc konkretnie zalatwione. Tak zeby zwinal interes gdzie indziej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Fiskus to raczej ostatecznosc, bo to by mu ladnie nasralo, a ja mu nie chce robic wielkiego dymu. Chce zeby gosc zwinal biznes gdzie indziej jak sie chce w lakierowanie bawic.

 

EDIT:

 

No i przy okazji jak to jest. Bo wiem ze teraz nie ma zarejstrowanej dzialalnosci, ale czy gdy by ja jednak zarejstrowal, to moglbym mu skoczyc, bo ma prawo sobie zrobic w malym garazu na podworku lakiernie ? Mam nadzieje, ze jednak nie i sa jakies wymogi co do odleglosci od innych domow... A jesli nie ma takich wymogow, to robie dym jaki sie da, zeby interes byl zamkniety... bo pozniej mi zarejstruje dzialalnosc i jeszcze wyjdzie na to, ze moge mu skoczyc...

Edytowane przez DziubekR1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zarejestrowanie zakładu lakiernictwa raczej tak easy nie przejdzie. Jakieś zezwolenia, ciach!ły w stylu 5m od granicy działki, pobliskie rzeczki ze swoją strefą ochronną etc. Więc pewnie dlatego koleś leci z tym 'prawie' legalnie. Zgłoś go gdzieś do ekoludków i będzie miał wystarczająco problemów. Fiskus to już raczej ostateczność - jak sam napisałeś.

 

pzdr :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a czytałes dokladnie co autor watku napisal?

Widocznie nie czytal... ale to juz zostawie bez komentarza.

 

Albo moze cos jednak dodam ;)

Na okolo mam jedynie dwoch sasiadow, z ktorymi mozna pogadac, na szczescie oni sa bardzo wporzadku. Reszta to menty, z ktorymi nic sie nie zalatwi. Kiedys mialem sytuacje, ze pies codziennie ujadal caly dzien i cala noc. Poprostu cos strasznego, od 8 do 15 pies ujada, pozniej idzie w kime, wstaje o 22 i ujada do rana..

Zorientowalem sie w temacie i wyszlo, ze nie tylko mi on przeszkadza w okolicy, ale kazdy inny jak to w PL boi sie cos z tym zrobic. Wzialem sprawe na siebie, poszedlem do sasiadki, wytlumaczylem sprawe i poprosilem, zeby cos z tym zrobic, dodalem ze uwazam ze skoro mieszkamy kolo siebie, to zawsze lepiej przyjsc i powiedziec jak cos przeszkadza, niz gdzies z tym latac (wszystko naprawde najgrzeczniej jak sie da). Otrzymalem odpowiedz "Jak Panu moj pies przeszkadza, to niech sobie Pan kupi tabletki nasenne". Zrobilem wielkie oczy, ale zaczekalem jeszcze tydzien, moze sie jednak namysli i cos z tym zrobi. Jednak nie, tydzien minal i dalej to samo. Poszedlem jeszcze raz i jeszcze raz zostalem zlany z gory na dol.

Wiec tym razem postanowilem pojsc na policje, ci przyjechali i tego samego dnia z psem jest spokoj do dnia dzisiejszego (minal chyba rok). Nie musze dodawac, ze zostalem wrogiem numer jeden tej sasiadki, ale coz, w PL grzecznie sie raczej ciezko dogadac, czego sam doswiadczylem. Jak by do mnie ktos przyszedl w takiej (czy innej) sprawie, to bym sie spalil ze wstydu i mu dziekowal, ze grzecznie przychodzi powiedziec o problemie, ale co zrobic...

Tutaj ojcu mowilem, ze nie ma co isc do niego, szkoda jego czasu i nerwow, zeby nie robil tego bledu co ja. No ale zrobil i wyszlo tak samo, ten go zlał z gory na dol, wiec trzeba to zalatwic inaczej.

Wyjasnilem odpowiednio "dzeju" ? ;)

 

Ale nie o psie tu mamy gadac, tylko o lakierni, ktora jest juz nieco wieksza sprawa niz ujadajacy kundel.

Edytowane przez DziubekR1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

...Kiedys mialem sytuacje, ze pies codziennie ujadal caly dzien i cala noc...

Święte słowa, podobną sytuację miałem ale z siatką ogrodzeniową i przełażenie przez nią dzieci sąsiada(siatka jest teraz pogięta i ponad ciągana).

 

Efekt cała rodzinka "sąsiada" jeśli można go tak nazwać jest wrogiem, no ale co zrobić.

A mi wystarczyło by zwrócić uwagę, ze wstydu bym się spalił i więcej razy by był spokój ale na świecie są ludziska niestety.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dopiero teraz znalazlem ze twoj ojciec gadal z typem. zadzwon na policje i powiedz ze typ halasuje i wylewa odpady z lakierni blisko ogrodka i jak oni nic nie beda mogli zrobic to na pewno ci powiedza gdzie sie udac zeby pozbyc sie problemu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jesli to jest dzialka z przeznaczeniem na cele mieszkaniowe (macie plan zagospodarowania przestrzennego, co w nim jest napisane?), to nie mozna na niej prowadzic dzialalnosci gospodarczej (nie wiem na 100% jak z uslugami nieuciazliwymi, ale do takich lakiernia chyba sie nie zalicza?).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No sie wlasnie chce przestac cackac i dlatego zalozylem temat, aby sie dowiedziec gdzie to zglosic. Policja to moim zdaniem srednia opcja, bo wydaje mi sie ze sa instytucje, ktore moga go bardziej zniechecic (no i poza tym to co pisalem wyzej). Fiskusa zostawie na pozniej, bo to bym duzy gnój mu zrobil, a tez nie na tym mi zalezy. Chyba przedzwonie do jakichs ekologow we Wrocku, to na pierwszy krok powinna byc optymalna opcja, a i pewnie cos doradza. Jak nie zadziala to wale z grubej rury, fiskus sie pier... nie bedzie.

Edytowane przez DziubekR1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A myslalem ze tylko ja zyje z sasiadami jak kargul z pawlakiem :lol2:

Takich akcji jak wyzej mialem mnostwo i rowniez metoda "grzecznie" czesto gowno dawala.

A ze na policje dzwonic nie chcialem to kombinowalem jak kon pod gorke. Dajmy na to szczeka sobie piesek sasiada caly dzien co doprowadza mnie do szalu( pytalem czy nie mozna cos z tym zrobic to slyszalem odp: " pies ma prawo szczekac chyba tak?" :blink: ), wystawiam glosniki przez okno ( orientuje sie mniej wiecej jaka muzyke kto z sasiedctwa lubi bo nie raz sluchaja w samochodach itp.) , odpalam dokladnie to co zakladam ze nie jest ich ulubionym typem muzy i zagluszam pieska ( i nie tylko^^, swoja droga puszczalem jakis naprawde ostry metal to potem od szatanow itp dostawalem :lol: ) Po godzinie , moze dluzej przychodzi sasiadka ( ta od psa) i pyta czy moglbym sciszyc czy cos a ja : mam prawo sluchac muzyki tak? :unsure: Mija kolejna godzina i pies znikl ;D Ofc dzien dobry juz sasiadka nie odpowie ale w duszy z tym ;p

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość Kaaban

E tam domek jak domek, zamykasz się w środku i względny spokój, w bloku to jest dopiero fajnie :rolleyes: . Moja (na szczęście) już była sąsiadka waliła w rury jak spuściłem wodę po 22 :D . Nie mówiąc o słuchaniu muzyki jakimkolwiek. Prócz tego nachodziła mnie codziennie, że tam biedni ludzie mieszkają a ja tyle wody leję i tak długo w nocy siedzę bo ona widzi :(. Najpierw chciałem to załatwić normalnie, a potem to już była regularna woja typu: ona w rury to ja z pięty w podłogę, ona dalej to ja czymś mocniejszym w rury albo nachodziła mnie nagła chęć na przemeblowywanie mieszkania w środku nocy :D. Generalnie babka była schizofreniczką co potwierdzała reszta klatki, ale to ja miałem wątpliwą przyjemność mieszkać nad nią :angry: . Raz upadł mi pad do konsoli/książka(coś takich gabarytów) i zaczęła od razu walić w rury - nosz *****. Policja na jej wezwania nie reagowała. W końcu dałem za wygraną bo się żyć nie dało.

 

Ostatniej nocy w tamtym miejscu przyszedł do mnie pijany sąsiad i przez godzinę nawalał w drzwi z chęcią zabicia mnie, bo rzekomo jakieś imprezy robiłem - :lol: . Najostrzejsze co było to picie wódki w 5 osób, czego mi nie zabronią w mieszkaniu, bo to przecież normalne życie - nie popadajmy w paranoje. Po godzinie zacząłem obawiać się, że faktycznie sforsuje drzwi to zadzwoniłem po policję i akurat zwinął się tuż przed przyjazdem. Niech każdy robi co chce, byle nie za głośno... W Otwocku również w mieszkaniu w nocy zachowuję się głośniej niż tam w dzień i nie było nigdy żadnej skargi - ah ci sąsiedzi...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość Pigmej

Spal mu te bude albo weź na przeczekanie. Jak ma dużo klientów, to w tym tempie za parę lat wybuduje sobie super lakiernie gdzie indziej. Problem z głowy :lol:

JOKE

 

Każdy ma prawo na własnej posesji otworzyć sobie działalność gospodarczą (warsztat itp). Jeśli ma niezarejestrowaną działalność to uderz do Urzędu Skarbowego. Jak ma, to uderz do Wydziału Ochrony Środowiska Urzędu Miasta.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość Kaaban

Nie rozumiem tylko za bardzo co da to donoszenie? Zainteresuje się US, to zarejestruje działalność i będzie miał tam jeszcze większy zakład i brak haków na niego... Autor tematu to dla mnie typowy awanturnik jak Ci, którzy wiecznie protestują bo droga będzie obok nich szła a oni chcą gdzie indziej - jego posesja to może sobie lakierować, a może te samochody są jego i je sprzedaje dalej czy coś? Ja bym tego nie zgłaszał...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość Firekage

Nie rozumiem tylko za bardzo co da to donoszenie? Zainteresuje się US, to zarejestruje działalność i będzie miał tam jeszcze większy zakład i brak haków na niego...

Tia..a pewnie skarbowka da mu nagrode , ze zglosil sie po "uprzejmie donosze" i pewnie puszcza mu to i owo...

Autor tematu to dla mnie typowy awanturnik jak Ci, którzy wiecznie protestują bo droga będzie obok nich szła a oni chcą gdzie indziej - jego posesja to może sobie lakierować, a może te samochody są jego i je sprzedaje dalej czy coś? Ja bym tego nie zgłaszał...

Zarty sobie robisz. Wujek prowadzil obok swojej willi warsztat mechaniczny - sasiedzi zmusili go (halas , czasem wysokie temperatury) do tego by przesniosl sie na obrzeza miasta bo im to przeszkadzalo. UDALO im sie , maja do tego prawo.

 

Swoja droga , rozwaliles mnie - ja nie chcialbym wachac oparow lakieru (toksyczne , trujace , wplywajace na zdrowie) , a w lato mialbym niby zamykac okna ? Ta , jasne.

Edytowane przez Firekage

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość Kaaban

Swoja droga , rozwaliles mnie - ja nie chcialbym wachac oparow lakieru (toksyczne , trujace , wplywajace na zdrowie) , a w lato mialbym niby zamykac okna ? Ta , jasne.

Skoro robi to na swojej posesji. Owszem, jest to problem dla sąsiadów, ale nie po to się płaci za grunt żeby potem wszyscy wiedzieli lepiej co możesz a czego nie.

 

Zarty sobie robisz. Wujek prowadzil obok swojej willi warsztat mechaniczny - sasiedzi zmusili go (halas , czasem wysokie temperatury) do tego by przesniosl sie na obrzeza miasta bo im to przeszkadzalo. UDALO im sie , maja do tego prawo.

Jak go zmusili? Z widłami i pochodniami przyszli? :lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość dwaIP

Jak w temacie. Mieszkam w tradycyjnym domku jednorodzinnym z podworkiem. Obok kolejny domek z kolejnym podworkiem itd.

Problem jest taki, ze jakis czas temu "sasiad" lakiernik, postanowil sobie dorabiac po godzinach pracy i w kazdy piatek i sobote, a czesto nawet w tygodniu do 22 tlucze sie i smrodzi w garazu, bo zrobil sobie tam nielegalna lakiernie. Juz nie wspomne, ze ciagle ulica jest cala zaj... przez auta jego "klientow".

Chcialem sie dowiedziec co z tym mozna zrobic, bo dzisiaj moja matka poszla do urzedu gminy do dzialu zajmujacego sie dzialalnoscia gospodarcza i oczywiscie g... zalatwila. Trafila na jakas idiotke, ktora zamiast sie ucieszyc, ze kogos namierzy to oprocz sprawdzenia, ze gosc nie ma zarejstrowanej zadnej dzialanosci, nie wiedziala co moze zrobic w tej sprawie...

Gdzie sie zglosic ? Do ekologow czy jak ? Moze sa jakies namiary na odpowiednie urzedy na necie ? Ale znowu jakie to moga byc urzedy ?

Wisi mi to czy gosc robi to legalnie, czy nie, ale chodzi o to, ze obok tego garazu, zaraz po drugiej stronie plotu jest ogrodek z warzywami mojej babci, ktore cala rodzina pozniej je. O tym ze sie tluka do nocy praktycnzie codziennie i wyjsc spokojnie na taras nie mozna, to juz nie bede wspominal...

Widać że z sąsiadem grzeczna rozmowa niewiele da (zarabia na tym to i łatwo nie zrezygnuje)

Wszystko trzeba załatwiać na piśmie w takiej sprawie.

Podstawą do działania powinny być trujące wyziewy powstające podczas lakierowania.

Napisz pismo do Gminnego Wydziału Ochrony Środowiska ewentualnie do Wojewódzkiego Wydziału Ochrony Środowiska z prośbą o interwencję.

Bez pisma nikt tym się nie zajmie i nie będzie dowodu że nie dopełnił obowiązków jeśli nie będzie kopii pisma.

Policja również może się przydać chociażby do tego aby odnotowali w swoich papierkach nterwencję w sprawie wyziewów z

garażu-lakierni, zanotowali kto lakierował, gdzie i.t.p.

Spisywanie numerów rejestracyjnych lakierowanych samochodów również kiedyś może się przydać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Skoro robi to na swojej posesji. Owszem, jest to problem dla sąsiadów, ale nie po to się płaci za grunt żeby potem wszyscy wiedzieli lepiej co możesz a czego nie.

No nie do końca. Nie wiem jakie są przepisy szczegółowe, ale wg art. 144 Kodeksu Cywilnego:

 

Właściciel nieruchomości powinien przy wykonywaniu swego prawa powstrzymywać się od działań, które by zakłócały korzystanie z nieruchomości sąsiednich ponad przeciętną miarę, wynikającą ze społeczno-gospodarczego przeznaczenia nieruchomości i stosunków miejscowych.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość Pigmej

Nie rozumiem tylko za bardzo co da to donoszenie? Zainteresuje się US, to zarejestruje działalność i będzie miał tam jeszcze większy zakład i brak haków na niego... Autor tematu to dla mnie typowy awanturnik jak Ci, którzy wiecznie protestują bo droga będzie obok nich szła a oni chcą gdzie indziej - jego posesja to może sobie lakierować, a może te samochody są jego i je sprzedaje dalej czy coś? Ja bym tego nie zgłaszał...

Dlaczego nazywasz to donoszeniem? To jest wywarcie presji innymi metodami niż rozmowa która nie skutkuje. Nic nie mam przeciwko drobnej przedsiębiorczości. Baa. Popieram takie inicjatywy. Ale stawianie komuś lakierni pod oknem i hałasowanie dzień w dzień to co innego.

Zupełnie inna rozmowa by była gdyby kolo był jakiś ugodowy. Np. lakierował w godzinach gdy ludzie są w pracy, tłukł się krócej itp. Każdy ma prawo do wypoczynku we własnym domu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie rozumiem tylko za bardzo co da to donoszenie? Zainteresuje się US, to zarejestruje działalność i będzie miał tam jeszcze większy zakład i brak haków na niego... Autor tematu to dla mnie typowy awanturnik jak Ci, którzy wiecznie protestują bo droga będzie obok nich szła a oni chcą gdzie indziej - jego posesja to może sobie lakierować, a może te samochody są jego i je sprzedaje dalej czy coś? Ja bym tego nie zgłaszał...

A ty jestes dla mnie tradycyjnym polaczkiem, dla ktorego robienie gnoju w okolicy i posiadanie wszystkich na okolo w glebokim powazaniu jest OK, bo w koncu jest u siebie. Na zachodzie na szczescie juz tak nie ma i albo wprowadze zachod u siebie, albo pojade tam. Widac po tobie i kilku moich "sasiadach", ze jeszcze wiele pokolen musi przeminac zanim tu bedzie wlasciwy zachód, a nie "dziki zachód".

Mieszkasz w wiekszej spolecznosci, to sie dostosuj i pamietaj, ze nie jestes tu sam, a nie zachowuj jak typowy polaczek o czym pisalem wyzej i nie sadz tekstow typowo polskich "Jestem u siebie, wiec mozesz mi skoczyc"..., a czlowiek ktory nie da sobie zrobic gnoju na okolo domu, to awanturnik i konfident. Ehhhh 50 lat komuny musialo odcisnac pietno...

 

Widać że z sąsiadem grzeczna rozmowa niewiele da (zarabia na tym to i łatwo nie zrezygnuje)

Wszystko trzeba załatwiać na piśmie w takiej sprawie.

Podstawą do działania powinny być trujące wyziewy powstające podczas lakierowania.

Napisz pismo do Gminnego Wydziału Ochrony Środowiska ewentualnie do Wojewódzkiego Wydziału Ochrony Środowiska z prośbą o interwencję.

Bez pisma nikt tym się nie zajmie i nie będzie dowodu że nie dopełnił obowiązków jeśli nie będzie kopii pisma.

Policja również może się przydać chociażby do tego aby odnotowali w swoich papierkach nterwencję w sprawie wyziewów z

garażu-lakierni, zanotowali kto lakierował, gdzie i.t.p.

Spisywanie numerów rejestracyjnych lakierowanych samochodów również kiedyś może się przydać.

W sumie rzeczywiscie lepiej takie sprawy zalatwiac z podpisem goscia, do ktorego sie to zglosilo. Zaraz zmajtruje jakies pismo.

A co do policji, to chyba jednak do nich przedzwonie. Czy gdybym zadzwonil gdy beda z wieczora robolic w garazu, tak by bylo na "goracym uczynku", to moglbym dostac od policji notatke sluzbowa o tym, ze tam rzeczywiscie cos sie dzieje ? Bo dobrze by bylo cos takeigo miec, wtedy jest dowod, a jak ktos z urzędu przyjedzie jak tam akurat nic sie nie bedzie dzialo, to pozniej [gluteus maximus] blada.

Edytowane przez DziubekR1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

:damage_wall: Jak czytam niektore rzeczy...

 

1) Mozesz robic na swojej posesji wszystko, ale nie doslownie, jezeli nie ograniczasz praw sasiada... Nie ma wolnoc tomku w swoim domku.

2) Wojewodzki wydzial ochrony srodowiska, na lakiernie trzeba miec pozwolenie gdyz jest to szkodliwa dzialalnosc wiec raczej w przydomowym garazu nie ma warunkow.

3) Pstryknij pare fotek dla wydzialu ;) i wyslij pismo

4) Jak sie tluka po 23 (22?) to wal na 997

5) US?

6) A najlepiej? Idz do niego jeszcze raz, powiedz ze zglosisz jego dzialanosc do US i do urzedu ochrony srodowiska i ma tydzien na albo zlikwidowania uciezliwosci ale ma sie wyniesc.

7) Pamietaj zeby miec KOPIE wszystkich dokumentow jakie im doreczysz z ICH pieczatka i DATĄ. Zreszta co by nie robic zawsze tak powinno sie zalatwiac jakiekolwiek pisma.

 

Po kiego jakiekolwiek gdybania w tej sprawie jak wszytko jest jasne i proste?

Edytowane przez Aurora001

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość dwaIP

...

W sumie rzeczywiscie lepiej takie sprawy zalatwiac z podpisem goscia, do ktorego sie to zglosilo. Zaraz zmajtruje jakies pismo.

A co do policji, to chyba jednak do nich przedzwonie. Czy gdybym zadzwonil gdy beda z wieczora robolic w garazu, tak by bylo na "goracym uczynku", to moglbym dostac od policji notatke sluzbowa o tym, ze tam rzeczywiscie cos sie dzieje ? Bo dobrze by bylo cos takeigo miec, wtedy jest dowod, a jak ktos z urzędu przyjedzie jak tam akurat nic sie nie bedzie dzialo, to pozniej [gluteus maximus] blada.

Policja musi mieć podstawę prawną do działania i raczej niczego na piśmie nie da poza odpowiedzią na pisemne zgłoszenie.

Można chyba w takim przypadku zgłosić coś w rodzaju narażania zdrowia lub życia poprzez zatruwanie żywności w ogródku szkodliwymi

substancjami zawartymi w wyziewach.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kaaban 

 

Pierniczysz głupoty takie że się smutno robi.

 

1. Koleś nie ma prawa robić na wlasnej posesji lakierni. Poczytaj sobie jakie są obostrzenia odnośnie lakierni przy np salonach (wentylacja, utylizacja odpadow itp). 

 

2. Modl się aby Tobie nikt takich zakładów nie robil.

 

DziubekR1

 

Mam podobną sytuację, ale u mnie sąsiad lakieruje za płotem. Przez spory czas rośliny od strony płotu mi wszystkie zdychały przez ten cały syf. 

 

Skubany u mnie jeszcze palił wszystko zanieczyszczając środowisko na maxa. Wkurzyłem się poszedłem do niego u go uświadomiłem że pali bardzo rakotwórcze rzeczy a kilka metrów dalej zrobił piaskownice dla dzieciaków i podczas palenia z reguły one tam się bawiły. Powiedziałem mu że jak dzieciaki nie będą chorować to będzie znał przyczynę!!! Koleś zmiekł tak troszkę i nie jest już tak uciążliwy jak był. Nadal lakieruje auta ale robi to w nocy, malo skuta wieć da się żyć. 

 

Ogólnie to też kombinuję jak go wykurzyć. Niestety w tym chorym państwie to ciężka sprawa. 

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

moze tu cos znajdziesz:

 

http://www.csl.net.pl/firma_csl/dzial_tech..._aktow_prawnych (googluj poszczegolne akty prawne)

 

http://www.abc.com.pl/serwis/du/2001/0627.htm

 

 

A ktos z tych ludzi powinien byc w stanie powstrzymac Twoj problem.

 

Gospodarka komunalna

071/ 381 - 71 - 13

um.mieszkania@jelcz-laskowice.pl

 

Oświata, sport, zdrowie i organizacje pozarządowe

071/ 381 - 71 - 46

 

Ewidencja działalności gospodarczej

071/ 381 - 71 - 18

um.dzialalnosci@jelcz-laskowice.pl

 

Ochrona środowiska

071/ 381 - 71 - 41

um.ekologia@jelcz-laskowice.pl

 

Obrona cywilna i ochrona przeciwpożarowa

071/ 381 - 71 - 37

um.obrona@jelcz-laskowice.pl

 

najwyzej napisz list otwarty do wszystkich powyzszych jednoczesnie i w kopii wklej lokalna gazete lub dwie i problem z glowy.

Edytowane przez djsilence

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Spal mu te bude albo weź na przeczekanie. Jak ma dużo klientów, to w tym tempie za parę lat wybuduje sobie super lakiernie gdzie indziej. Problem z głowy :lol:

JOKE

 

Każdy ma prawo na własnej posesji otworzyć sobie działalność gospodarczą (warsztat itp). Jeśli ma niezarejestrowaną działalność to uderz do Urzędu Skarbowego. Jak ma, to uderz do Wydziału Ochrony Środowiska Urzędu Miasta.

Zalezy, co jest wpisane w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie



×
×
  • Dodaj nową pozycję...