Skocz do zawartości
phranzee

Anime

Rekomendowane odpowiedzi

Wolf's Rain właśnie zbiera ujemne punkty za 4 nudne recapy pod rząd. Ucieszyłbym się gdyby znalazło się tu więcej wcześniej niepokazanych scen i niewypowiedzianych kwestii, niestety jest ich jedynie parę, reszta to fragmenty poprzednich odcinków. Nudne, ale jakoś przez to przebrnę. Edytowane przez Vennor

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wolf's Rain właśnie zbiera ujemne punkty za 4 nudne recapy pod rząd. Ucieszyłbym się gdyby znalazło się tu więcej wcześniej niepokazanych scen i niewypowiedzianych kwestii, niestety jest ich jedynie parę, reszta to fragmenty poprzednich odcinków. Nudne, ale jakoś przez to przebrnę.

mozna je ominac podczas ogladania ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mozna je ominac podczas ogladania ?

Oczywiście, że można, ale nie zmienia to faktu, że należą się za to punkty ujemne, bo zamiast tych nudnych powtórzeń znaleźć by się tam mogło coś nowego. To przecież oczywiste. Moim zdaniem coś takiego jak recap w ogóle nie powinno mieć miejsca w serialach; chyba, że padnie na serie bardzo długie - wtedy może to być zrozumiałe.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście, że można, ale nie zmienia to faktu, że należą się za to punkty ujemne, bo zamiast tych nudnych powtórzeń znaleźć by się tam mogło coś nowego. To przecież oczywiste. Moim zdaniem coś takiego jak recap w ogóle nie powinno mieć miejsca w serialach; chyba, że padnie na serie bardzo długie - wtedy może to być zrozumiałe.

ta ale w telewizji jeden odcinek na tydzien ogladasz, wiec po to sa recapy

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość Firekage

Może i tak, ale ludzie, nie cztery pod rząd.

To zalezy od anime. Popatrz na Naruto - tutaj potrafili walic retrospekcje retrospekcji o retrospekcji po retrospekcji...ja nie narzekalem. Wiesz , inaczej na to patrzysz jak wlasnie czekasz tydzien czy dwa na odcinek , a inaczej gdy siadasz przed kompem i ogladasz po 10.... Te recapy to czesto przypomnienie tego co sie wydazylo do tej pory , cos jak bonus choc zbedny...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość Firekage

Tylko ile odcinków ma Naruto a ile Wolf's Rain ;]

Dlugosc nie ma znaczenia.

 

Swoja droga , fajnie to rozwiazali w Mscrossie 7 - na poczatku odcinka zaraz po openingu leci ze 20 sekund przypomnienia , opisanie co bylo w ostatnim odcinku i mamy pozniej 20 minut normalnego odcinka :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak to długość nie ma znaczenia?

W przypadku Naruto takie retrospekcje są potrzebne, bo raczej trudno pamiętać co działo się na początku 200 odcinkowej serii.

Ale Wolf's Rain (26epków) i 4 recapy pod rząd?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No, to już koniec 30. odcinka, to by było na tyle. Nie zachwyciło mnie, ale nie było też przeciętne. Trzeba jednak przyznać, że akcja była dość przewidywalna, a już na pewno to, co działo się w odcinkach specjalnych. Mocna ósemka się należy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość Firekage

Jak to długość nie ma znaczenia?

W przypadku Naruto takie retrospekcje są potrzebne, bo raczej trudno pamiętać co działo się na początku 200 odcinkowej serii.

Ale Wolf's Rain (26epków) i 4 recapy pod rząd?

Leborg , odbije pileczke. Naruto przy dobrych wiatrach trwa te 20 minut. Co powiesz na (pisalem o tym wczesniej) retrospekcje retrospekcji o retrospekcji po retrospekcji... , ktore to trwaja powyzej 5 minut , jesli czasem nie do 8... Nie uwazasz ,ze na jedno wychodzi? Ja wole 4 recapowe odcinki i koniec niz kazdy odcinek miec poorany dlugasnym , przedlugasnym przypomnieniem ostatniego ciosu :lol2: :lol2: z poprzedniego odcinka bo to nie tyle denerwuje co po prostu wk***. Wyobraz sobie to , ze ogladasz co tydzien na biezaco i zobaczyles 10 minut nowego odcinka , 8 powtorek , 2 napisow.... :lol2: :lol2: ,a na wszystko czekales ze 2 , moze 3 tygodnie bo z wychodzeniem Naruto jest dziwnie.

 

Kenshin ma 95 epek a nie przypominam sobie wcale recapow...

 

 

Wracajac do anime. Mam pewne zaleglosci w opisaniu tego co ogladalem. Musze zebrac moc , a tej nie mam , i opisac wreszcie Boogiepopa oraz swietnego Macrossa 7. Tak sie w to wciagnalem , ze chce zobaczyc wszystko spod znaku tej serii.

 

Wracajac do Evangelliona. Okazalo sie , ze widzialem jednak "Death" i "Rebirth" czyli calosc , a dzis definitywny koniec w postaci "The Movie" czyli poprawionych epizodow 25 i 26. Zdania narazie nie zmieniam , nie oceniam tego anime. Nie wiem jak sie ustosunkowac , swietne postaci glownych bohaterow , niezle ukazanie ich dylematow , problemow , konfliktow oraz osobowosci i....dziwne akcje. Tutaj juz nawet to bije Leina...ogladamy nie wiadomo...co. :huh: :blink: :unsure: W sumie nic nie wiemy , a koniec jest chyba po prostu debilny , of koz nikogo nie chce urazic. Super poprawienie.... Zastanawiam sie ponownie i coraz bardziej nad tym co ludzie widza w tym anime :blink:

 

Edit 1

 

Niech to sie juz konczy.

 

Edit 2

 

Jeszcze tylko 10 minut...przezyje to...

 

Edit 3

 

Udalo sie , koniec. Nie wiem , mimo rozumienia czesci znakow i symboli wystepujacych w tym anime . co oni chcieli ukazac... Strata czasu , 1.5h w plecy...

Edytowane przez Firekage

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Prawdę mówiąc za sam utwór Heaven's Not Enought mam ochotę podwyższyć ocenę Wolf's Rain, ale tę kwestię pozostawiam na później. Teraz czas na Kanon 2006. Nie mogę jednak zrozumieć dlaczego część postaci jest tak ohydnie narysowana.

 

Edit: Nie spodziewałem się, że natknę się tu na kanon D-Dur Pachelbela, a tu proszę - odzywa się już w pierwszym odcinku.

 

Edit: Całkiem słodkie, ale wyczuwam rozległość gatunkową. Myślałem, że to zwyczajny romans.

 

Edit: Jako komedia jest całkiem niezłe. Podoba mi się też ta wszechobecna tajemnica.

Edytowane przez Vennor

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a ja jestem w połowie Death Note i pluję sobię w brodę, że live action obejrzałem wcześniej, no ale nic :) generalnie świetne anime, od wakacji nic lepszego nie widziałem po Monsterze

Też oglądam, też jestem w połowie i też jestem zachwycony ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Leborg , odbije pileczke.

(...)

Tzn. ja nie przeczę że recapy w Naruto są źle skonstruowane.

Uważam po prostu że w tak długich seriach to dobra rzecz-bo sam nieraz podczas oglądania jakiegoś dłuższego serialu, potrafiłem się pogubić ;]

 

The cockpit - na to anime napaliłem się jakiś czas temu. Wreszcie kiedy udało mi się je dorwać (co z tego że wersję z hiszpańskimi napisami :lol: ) mało nie dostałem orgazmu...

Cockpit to kawał dobrego kina, jednak momentami jest przynudnawo (a przecież to tylko 3 oavy!) i przewidywalnie.

3 opowiadania o IIwś oczami:

-niemieckiego pilota eskortującego bombowiec z atomówką

-japońskiego pilota kamikaze

-japońskich żołnierzy, przypartych do muru przez wroga

Wszystkie historie kręcą się głównie w ogół dumy i honoru żołnierzy-momentami tego jest nawet za dużo...

Kreska oldschoolowa, ale ładna ;]

Myślę, że jeżeli ktoś ma okazję obejrzeć, niech nawet się nie zastanawia. Warto ;]

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tengen Toppa Gurren Lagann

» Naciśnij, żeby pokazać/ukryć tekst oznaczony jako spoiler... «
Już po obejrzeniu pierwszego epka wiedziałem, że będzie co najmniej ciekawie. Potem, no cóż, rozwalamy, poznajemy nowych ludzi, pniemy się do góry, ogólnie fajnie. Przez całe anime pokazane jest to, jak zmienia się osobowość głównego bohatera, Simona - od bojaźliwego, łatwo się poddającego i skorego do ucieczki małego chłopca do pewnego siebie i nieugiętego młodzieńca. O takiej przemianie zdecydowała śmierć jego najlepszego przyjaciela - Kaminy, którego traktował jak starszego brata. Tamten, nieuległy i wierzący do przesady we własną moc i w to, że zawsze osiągnie zwycięstwo, starał się namawiać Simona do tego, aby wierzył w siebie i mówił mu, że również w niego wierzy. Sam zginął w walce o DaiGanzana, statek-mecha dla swojej załogi. Nie spoiluje dalej, zresztą, czy ja chociaż umiem spoilować? :D

EPki 25-26 (a raczej końcówka 25 i połowa 26) przypominają evangelionową końcówkę właśnie, z tym, że o wiele mniej powaloną - można wszystko zrozumieć, jednak pierwsze skojarzenie miałem właśnie z tym. Bohaterowie i ich marzenia w równoległych wszechświatach oraz antyspiralny mówiący nt. psychiki istot żywych - spiral. Tak, tu widać wpływy evy i widać, że to Gainax.

Ciekawie zrobione są mechy. Najciekawsze w nich jest to, że ich twarze mają mimikę zgodną z mimiką pilota wewnątrz mecha.

Jak dawno nie oglądałem anime, które by mi się tak spodobało. Jest z czego się pośmiać, cały czas toczy się akcja, są też momenty, które zmuszają do zastanowienia się nad pewnym tematami, do tego fajna grafika (i nawet znajdziemy trochę fanserwisu ;)) i muzyka też całkiem niezła. Opening i oba endingi (pierwszy - High Voltage - Underground i trzeci [licząc ten z recapowego epka 16tego] Afromania - Minna no Peace) są naprawdę fajne :)

W ostatnich odcinkach ta wola walki, to napięcie, ta niepewność - po prostu uwielbiam :)

Możemy jeszcze zobaczyć moc uczuć oraz do czego potrafią one zmobilizować ludzi (zwłaszcza w przypadku Simona i Nii).

Pominąłem to, co było w tym anime ważne - podejmowanie trudnych decyzji, ale nie umiałbym tego należycie opisać (Rossiu jako dowódca oraz jego decyzje, takie jak "zwalenie" odpowiedzialności za kataklizm na Simona, celem uspokojenia ludu, próba uratowania ludzkości przed zagładą poprzez załadowanie pewnej ilości osób na statek i zesłanie reszty mieszkańców planety do podziemi, które miały ich uchronić przed zagładą, do czego oczywiście nie były zdolne, co zostało zatajone itd. [nie jestem dobry w opisywaniu takich rzeczy])

Wiadomo, Gainax to Gainax, uwielbiam to studio, więc oczywiście mogłem mocno przesadzić, ale... nazwa Gainax padająca tu wiele razy powinna to usprawiedliwiać :D

To anime trzeba obejrzeć, a zwłaszcza jeśli jesteś fanem Gainaxu, Evangeliona czy mechów, ale nie tylko - to w ogóle warto obejrzeć.

Yoko i Nia :wub:

sesq, już wiem, skąd jest twój av. Nia! :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość Firekage

Nadrabiamy zaleglosci. Jedziemy.

 

 

Boogiepop Phantom.

 

 

Wstep...chyba...

Co by tu o tym napisac? Na pewno to , ze nie jest to latwe w odbiorze anime. Serial jest ciezki gatunkowo , ogladajac go trzeba byc maksymalnie skoncentrowanym , maxymalnie skupionym na tym co sie dzieje. Czemu? Dlatego , ze w dosc specyficzny sposob prowadzona jest akcja. Serial ten przeorany jest retrospekcjami. Przyznam sie bez bicia , ze fantastycznie sie to oglada. Znaczy sie , sam pomysl zasluguje na pochwale , jest po prostu swietny. Z biegiem odcinkow poznajemy coraz glebiej otaczajacy nas swiat , bohaterow i problemy nimi targajace. Sytuacja wyglada tak , ze nie mamy nigdy pewnosci czy dana historia juz sie skonczyla , czy do niej nastapi pozniej powrot. Faktycznie tak jest. Poznajemy bohaterow , widzimy pewne zdazenia ich dotykajace , a nastepnie calkowicie o nich zapominamy , tak jakby ich opowiesc dobiegla konca. W tym momencie dostajem poteznego kopa w zadek. Nagle okazuje sie , ze widzimy ponownie tych samych bohaterow a rabek tajemnicy zostaje ponownie rozchylony po to by ukazac nam wazny urywek zdazen , ktore dotycza kolejno poznawanych osob i wydazen. Cos fantastycznego , ale jednoczesnie bardzo utrudniajacego ogladanie. Nie jest to serial , ktory mozna lyknac w jeden dzien. Maxymalnie po 3 epizody i nie wiecej bo bedziemy odczuwac mocne zmeczenie. Na poczatku napisalem o koncentracji. Pomysl sam w sobie jest swietny , zdania nie zmienie ale wlasnie rzutuje na odbior tego anime. Cholernie ciezko sie to oglada , do tego wielkim problemem sa typowo japonskie imiona , w pewnym momencie zaczynamy gubic sie w natloku wydazen , bohaterow , a tych jest niemalo...

 

Akcja toczy sie w "jakims" miescie w Japonii. Miasto to jest blizej nieokreslone. Nastepuje pewna anomalia pogodowa , atmosferyczna w wyniku , ktorej akcja zostaje zawiazana... Opowiesc ta jest o Boogiepopie. Kraza o nim legeny , plotki choc faktycznie nikt nie wie niczego wiecej , niczego bardziej sensownego od przesadu , ze ten kto widzial Boogiepopa juz nie wraca do swiata zywych...Ten ponoc jest usosbieniem smierci , ale przyznam sie , ze do konca jakos nie mialem takiego odczucia mimo "misji" jaka spelnia ta postac. Mimo panujacych przesadow o Boogiepopie , faktycznie nastepuje to o czym mozna uslyszec w przesadach. Znikaja ludzie. Co interesujace...Ci , ktorzy znikli nie znikaja w atmosferze tragedii , trafiaja jakby do innego swiata , czesto rowniez sami prosza sie o pomoc Boogiepopa , o to by zabral ich ze soba.... Czy osoby te sa ofiarami , moze przypadkowymi swiadkami zdazen , ktore mialy miejsce 5 lat wczesniej?

 

Fabula , postacie.

 

Fabula jest niezwykle trudna do opisania. Chyba nie zblaznie sie jesli napisze , ze do konca nie wiadomo o co chodzi. Faktycznie , gdyby nie ostatnie 2 badz 3 epizody to anime zapewne zakwalifikowalbym do serii Strefa 11... Jednak te ostatnie odcinki dosc mocno wyjasniaja nam calosc fabularna , z tym ze po tym i tak zostaje masa niewyjasnionych pytan. Dlatego mam tak duze problemy z ocena tego serialu. Jednym z czynnikow tego , ze tak trudno oglada sie to anime , ze tak trudno zrozumiec jest fabule jest to co napisalem wyzej - postacie , ich wyrywkowe poznawanie , ich problemy , ktore podane sa tylko w zarysie aby przez calosc odkrywac fabule. Nie trudno domyslic sie , ze w tym momencie latwo o czyms zapomnimy.... Moze gdyby w serialu tym wystepowal jeden glowny bohater to i odbior bylby latwiejszy , niestety mamy tutaj bohatera...zbiorowego co maxymalnie utrudnia odbior...a i jeszcze wspomniane wyzej przeze mnie ich imiona...W dluzszej serii pewnie nie stanowiloby problemu , ale w tej juz tak. Nie jest to duga seria. Jak juz wspomnialem , fabula jest nam serwowana epizodycznie , z przerwami , malymi kawaleczkami. Ma to wlasnie przelozenie na bohaterow , raz wystepuja w roli glownej , raz tylko epizodycznie by pozniej poznac wiecej. Chronologia jest tak pomieszana , ze raz widzimy terazniejszosc , raz widzimy przeszlosc siegajaca ledwo od miesiaca az do pieciu lat wstecz... Fabularna masakra. Jedno jednak przyznac musze - opisane jest to , wiemy kiedy mialy miejsce prezentowane wydazenia. Ciekaw jestem odbioru...bez tego... :lol2: Interesuje mnie cos jeszcze - ciekaw jestem zrozumienia calosci , gdyby zostala zachowana calkowita chronologia. Przyznam sie , ze ogladnalbym to jeszcze raz ale wlasnie w takim ciagu , w bardziej przyswalajnej , zjadliwej formie. Nie ma tak dobrze , do konca bedziemy sie meczyc :-P :D Ogladajac ten serial (na Tanuki tez to zauwazyli) mamy skojarzenia z Lainem. Tylko powstaje pewien problem - to anime bez watpienia stoi o oczko wyzej w tak zwanym "zakreceniu". Lain fabularnie jest znacznie prostszym , bardziej zrozumialym anime. Nie powiem , ze lubie ogladac tylko latwe , lekkie i przyjemne anime ale oddam sprawiedliwosc...to anime maxymalnie mnie zmeczylo. Jeszcze nigdy sie tak nie czulem , wykrecona szmata to malo. Nawet Texhnolyze mnie tak nie zmieczyl , ba - byl przyjemny.

 

Wracajac do fabuly. Jest jak wspomnialem ciezka. Gigantycznym plusem tego serialu jest klimat. Jego mrocznosc jest przytlaczajaca. Kim jest Boogiepop Phantom? Kim jest wreszcie sam Phantom (tak , mamy dwoch...) Anime to od poczatku do konca utrzymane jest w takich kolorach. Nie ujrzymy tutaj ani jednej typowej japonskiej wstawki - humoru. Od pierwszego do ostatniego epizodu jest smiertelnie powaznie. Duzy plus. Najwazniejsze jest to , ze fabula nas nie rozsmiesza , a klimat nie odrzuca. To anime jet cholernie ciekawe , ale i niestety , znowu sie powtorze , trudne w odbiorze. Wydaje mi sie ,ze tylko bardziej wtajemniczeni moga przebrnac przez calosc , reszta pewnie odpadnie. Heh...fabula przypomina mi porozrzucane puzzle...gorzej jesli jakiegos elementu nam zabraknie , a o to nie trudno w tym serialu. Wspominalem o tym - fabula ukazana jest fragmentarczynie , widzimy ja z racji roznej perspektywy. Zapytacie jakiej perspektywy? Z punktu widzenia bohaterow , mamy ich wielu , wystepuja wlasnie raz epizodycznie , a raz jako glowne postacie. Czy to nie cieszy? Tak..ale jakim kosztem.

 

W recenzjach czyta sie , ze jest to brutalne anime. W sumie nie wiem czemu , moze ja jestem juz na to uodporniony , sam nie wiem :unsure:

 

W sumie nie ma co wiecej o tym pisac - ciezko , klimatycznie , trudne w odbiorze , ciekawe.Wspomne jeszcze tylko o jednym : poczatek wydazen nie bierze sie z anomalii pogodowej (mimo iz tak napisalem , ale to wlasnie przez chronologie...) i pojawienia sie Bepopa ,a z wydazen , ktore de facto mialy miejsce wlasnie piec lat temu. Ta postacia , ktora zawiazuje akcje jest Kirima , ktora zostaje hospitalizowana. W sumie krociotkie zdazenie , a jaki ma wplyw na fabule...

 

Na samym koncu dostalem w morde po tym jak dowiedzialem sie czyim alter ego jest Phantom....skad sie bierze...

 

Kreska

 

Poprawna , skoro ciezki klimat to i ciemne kolory. Jedno z niewielu anime , ktore ma realistyczne odwzorowanie miasto (mimo iz nie jest ono okreslone) , jego ciemnej strony. Widzimy zaulki pogrozone w mroku , na pewno nie nastraja nas to optymistycznie. Kreska postaci rowniez cieszy , nie ma tutaj typowo japonskiego przerysowywania , nie ma miejsca na wielkie oczy , pocieszne minki oraz dziwne uczesanie oraz kolory fryzur.

 

Muzyka

 

Brak - znaczy sie , ja nie zauwazylem niczego interesujacego , moze nawet nie bylo jej wcale :lol2:

 

 

Ocena

 

Nie wystawiam , wtrzymuje sie. Podobalo mi sie , zaciekawilo ale nie za bardzo wiem jak sie ustosunkowac.

 

Na koniec mala rada. Jesli pogubicie sie w ogladaniu , to po ostatnim epizodzie odpalcie Wiki z haslem.

Edytowane przez Firekage

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość Firekage

@Firekage: muzyka jest fajna ( nie pamietam jej ale mam ost ) kawalek "in heaven" jest świetny.

Jak mowilem , nie pamietam muzyki. Openieng i ending jest na YT.

 

OP:

http://pl.youtube.com/watch?v=4e3sDDIuDis

EN:

http://pl.youtube.com/watch?v=9e2a6doumx4

 

I te faktycznie sa fajne.

Edytowane przez Firekage

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a jak sie skonczyl 6ty odcinek ?

bo nie mozesz skonczyc tak o, anime to ekranizacja czterech roznych zakonczeń. musisz skonczyc przynajmniej jedno.

Edytowane przez sesq

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Obawiam się, że źle mnie zrozumiałeś - jestem na 18. odcinku i jeszcze 6 zostało do końca.

 

Kilka zakończeń? Połączonych. To by było logiczne.

 

Edit: Początkowo byłem zachwycony. Niespodziewanie Kanon okazał się być interesującym anime wokół którego rozpościerała się aura okalająca ten tytuł tajemnicą. Spoglądając na średnią ocen wystawianych przez użytkowników aniDB spodziewałem się uporządkowanego, standardowego i prawdopodobnego ciągu wydarzeń; romansu. Nie przypuszczałem, że okaże się to głęboką historią, która z biegiem czasu zrywa z listy gatunków kolejne wyrazy.

 

Na końcu odczułem drobny zawód. Część historii była łatwa do przewidzenia, ale nie uważam tego za szczególną wadę.

 

» Naciśnij, żeby pokazać/ukryć tekst oznaczony jako spoiler... «
Poniekąd sprzeczny z moimi oczekiwaniami finał; nie był on jednak zły - skądże znowu. Co mi się nie spodobało? Ayu. I nie mam na myśli postaci, a powiązane z nią wydarzenia. Znikąd pojawia się w domu Minase i nikt się specjalnie nie przejmuje tym, że dziewczyna od 7 lat leży w śpiączce, a nieoczekiwanie, ni stąd ni zowąd trafia na Yuichiego. Zamieszkuje razem z nim.

 

Skąd ta sztuczna Ayu się w ogóle wzięła? Jeśli poprawnie odebrałem przekaz, to była on wytworem wyobraźni Ayu prawdziwej. Dziękuję, wysiadam.

 

Chciałem też ponownie ujrzeć Makoto...

Chciałbym dać 10, ale to mnie zniesmaczyło. Nie zmienia to jednak faktu, że seria "ocieka miodem" i tylko czeka by ktoś go zlizał.

Edytowane przez Vennor

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Vennor

a, to spoko. Tez mi sie nie podobalo to co mowiles, licze ze gra bedzie lepiej wyjasni wszystko i doda spójności a anime bede traktowal jako przypomnienie klimatu gry :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Suzumiya Haruhi No Yuuutsu znane również jako The Melancholy of Haruhi Suzumiya ;)

» Naciśnij, żeby pokazać/ukryć tekst oznaczony jako spoiler... «
Na początku byłem trochę zawiedziony, gdyż oglądałem wg. kolejności emisji odcinków w TV, czyli na sam początek poszedł mi ten ich piękny film z festiwalu, przy którym prawie zasnąłem, jednak potem było już tylko lepiej. Nie mogłem się przyzwyczaić do tych "przeskoków", że np. po tym pozorowanym morderstwie nagle mamy odskok do czegoś, co się dzieje w szkole jakiś czas wcześniej/później i potem znowu powrót. Takich przeskoków oczywiście było znacznie więcej, jednak po obejrzeniu całości stwierdzam, że te przeskoki nie przeszkadzają, a może nawet i z nimi jest lepiej. Dziwiłem się, że ta seria została anime 2006 roku. Do czasu, kiedy skończyłem oglądać. Najlepszy żeński charakter dla Haruhi? Tu moje wątpliwości zostały rozwiane na samym początku - wybuchowa, z tym charakterystycznym "powahem" że się tak wyrażę, zawsze potrafiąca osiągnąć zamierzony cel (może nie do końca ;)) nawet kosztem innych (patrzcie Asahina + kółko komputerowe, do tego jeszcze ich zaszantażowała, że mogą mieć przewalone za molestowanie, a właściwie ich szef ;d). Najlepszy męski charakter dla Kyona? Też się zgadzam, niby wszystko mu wisi, a jednak się przejmuje, nie wierzy w takie rzeczy jak duchy, espery, podróżnicy w czasie, a jednak... Może przereklamowane, ale naprawdę dobre anime. Super jest koncert na festiwalu - dwie genialne piosenki, do tego jeszcze opening i ending - Hirano Aya, naprawdę genialna :)

Oczywiście pominąłem w powyższym opisie tą nutkę tajemniczości - tożsamość brygady SOS (Nagato, Asahina i Koizumi - wszyscy "powstali" w pewnym celu), do tego jeszcze sama Haruhi, kim jest, co może...

Znowu przesadziłem z opiso-spoilo-recenzją (tak, recenzją? w której części? :lol:), ale tak to jest jak "na gorąco", po obejrzeniu się o czymś pisze, zwłaszcza o czymś fajnym :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie


×
×
  • Dodaj nową pozycję...