Skocz do zawartości
phranzee

Anime

Rekomendowane odpowiedzi

A ja wreszcie się przesiadłem na 22" :rolleyes:

 

Ja na razie obejrzałem 1 epek Sayonara Zetsubou Sensei... :lol2:

 

BTW. Nie słuchałem OST z Macrossa po obejrzeniu, aż do wczoraj. Wczoraj już nie mogłem się odgonić od tego. :)

Edytowane przez JROX

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja wreszcie się przesiadłem na 22" :rolleyes:

Ja się na tyle przyzwyczaiłem, że chętnie przesiadłbym się już na coś większego.

 

Powtórka ze School Days. Tym razem spojrzałem na to nieco bardziej doświadczonym okiem. Niemniej, nadal widzę płynące z SD smutek, przygnębienie i gorycz. To nie serial na którym się płacze - to przeciągająca się tragedia, w której najbardziej poszkodowaną (choć z własnej winy) osobą jest Sekai. Ładna kreska... Powiedziałem - to nie zmienia mojej opinii, ocena zostaje.

Co mi się nie podobało; w porównaniu do gry jest tu znacznie więcej scen komediowych, które moim zdaniem nie powinny były znaleźć miejsca w serii. Co ważniejsze, odcinki od 1 do 9 są mdłe, przegadane i jakieś nieruchliwe - nieruchawe (jakże na miejscu to słowo...) - dopiero przed finałem akcja się rozkręca. Poza tym, co oczywiste, Makoto to bezmyślny i bezuczuciowy łajdak, któremu od samego początku jedno w głowie.

 

School Days przedstawia historię wstrząsającą, prawdopodobną, realną i szczególnie uderzającą w dzisiejsze *cough* społeczeństwo.

 

Liczę na anime na podstawie nadchodzącego Cross Days (Summer Days, niestety, pominięto).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chciałem 24", ale jednak dobrze że wziąłem teraz 22". Potem jeszcze bym chciał większy i co? ;)

I tak dobrze się ogląda ;)

 

Gdyby mnie oczy po LANie nie bolały to bym pewnie coś obejrzał, ale sobie chyba odpuszczę...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja się na tyle przyzwyczaiłem, że chętnie przesiadłbym się już na coś większego.

Norma , ja sobie teraz od czasu do czasu marudze , że trzeba było brać 26" :)

 

Ech ale kicha Funimation licencjonowalo Shikabane hime - a takie fajne anime bylo o zombiakach oraz ladnych choc nieco niezywych dziewczynach polujacych na te zombiaki :)

 

Teraz jedyne co zostalo do ogladania to oficjalny streaming funanimation i obraz wielkość pudelka od zapałek.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Damn... dawno mnie tutaj nie bylo.

Nadrabiamy zaleglosci:

Perfect Blue - Przyjemny mind fuck, bedzie trzeba sobie obejrzec jeszcze raz :D 8/10

Millennium Actress - Ciekawa opowiesc o ciaglej "gonitwie" za ukochanym. Dobry quick watch. 7.5/10

His and Her Circumstances - Ta seria powinna miec 13 odcinkow. Recap w kazdym odcinku + jeden 1,5 odcinka... Co nie zmienia faktu, ze ciekawe romansidlo. 7,5/10 (glownie za postac Yukino).

Onegai Twins - Aktualnie na tasmie. Lightowe, ale przez 5 odcinkow ciagle o tym samym "problemie" a nic nie dzialaja z wiazku z nim. Narazie 6.5/10

Toradora! - Tez aktualnie. Hmm troche takie ZNT w innych czasach. Zobaczymy ile wytrzymam. 6.5-7/10

 

Co do SD... Zapomnialem sciagnac wersje dvd :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co do SD... Zapomnialem sciagnac wersje dvd :D

Właśnie nikt (mam na myśli angielskie fansuby) nie pomyślał o tym, by wydać całość z DVD. Pozostają rawy i wyciągnięte suby Conclave (lepsze, ale niedokończone) i AnimeYoshi (gorsze - ostatni odcinek z DVD). Edytowane przez Vennor

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Osobiscie jestem w środku męczenia "Hikaru no Go" w związku ze studiami skończę to pewnie w połowie grudnia, a kolejkę mam jeszcze całkiem sporą. Aktualnie ściągnąłem sobie OST z Code Geass i wyłowiłem co smakowitsze kawałki.

 

PS: Właśnie, jakie Visual Novels po angielsku polecacie do zagrania/obejrzenia (albo japońskie z fanowskimi angielskimi tłumaczeniami) ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Osobiscie jestem w środku męczenia "Hikaru no Go" w związku ze studiami skończę to pewnie w połowie grudnia, a kolejkę mam jeszcze całkiem sporą. Aktualnie ściągnąłem sobie OST z Code Geass i wyłowiłem co smakowitsze kawałki.

 

PS: Właśnie, jakie Visual Novels po angielsku polecacie do zagrania/obejrzenia (albo japońskie z fanowskimi angielskimi tłumaczeniami) ?

Tsukihime - Chyba najlepsze w jakie grałem, czas grania około 45 godzin, końcówki są bardzo smutne ( gra ma kilka zakończeń ), kiepski OST. Z anime Shingetsutan Tsukihime ma 20% wspólnego, gierka jest 5x lepsza ( naprawde ).

 

Narcissu - Bardzo smutna historia z najpiękniejszym soundtrackiem na świecie, czas grania ok. 10 godzin, ogółem całość była smutna i melancholijna, końcówka jeszcze mocniej.

 

Ever17 -the out of infinity- faworyt każdego kto gra w VN, czas grania ok. 45 godzin, ktoś kto nie ma doświadczenia z VN może go troche nudzić na początku, całość daje niezłego kopa, historia zostanie do końca życia w moim sercu.

 

Divi-Dead stara gierka, czas grania ok. 25 godzin, taka kryminalna/dedyktiwistyczna ale nie do końca, klimat zabija !!! jakies 2 lata w nia zacząłem grać ale straciłem savy w połowie gry, po roku zacząłem ją przechodzić od nowa z wielką chęcią !!!

 

Fate stay/night przedwczoraj ukończono tłumaczyć całość, nie oglądałem anime, jestem w 45% gry i jest raczej kiepska i nie zachwyca jak powyższe

 

Kana little sister - [ciach!]ły, nie polecam, g...no.

 

 

Jeżeli lubiłes Tsukihime i chcesz rozwinięcia tej historii oraz znakomitej gierki zagraj w Tsukihime

 

Jeżeli chcesz pograć w coś krótkiego i lubisz smutne historie jak Kimi ga nozou eien, air, kanon to zagraj w Narcissu

 

Jeżeli szukasz czegoś całkiem nowego, coś co prawdopodobnie w przyszłości zostanie zrealizowane jako anime ( chyba bedzie bo każdy trąbi o tym jak super jest ta gra ) i obiecasz sobie przejść do końca to zagraj w Ever 17

 

Jeżeli chcesz sie wczuć w inny świat, klimat i zachęca cię klimat z tego openingu ( muzyka, grafika ) http://www.youtube.com/watch?v=2B6xy1R4Jzs to zagraj w Divi Dead

 

JEŻELI LUBISZ RUCHAŃSKO Z SIOSTRZYCZKĄ TO ZAGRAJ W KANA LITTLE SISTER :> ( oczywisice to nie jest powód dlaczego ta gra jest słaba )

 

jak chcesz wiedziec cos wiecej to ja niosę pomoc.

Edytowane przez sesq

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tsukihime - Chyba najlepsze w jakie grałem, czas grania około 45 godzin, końcówki są bardzo smutne ( gra ma kilka zakończeń ), kiepski OST. Z anime Shingetsutan Tsukihime ma 20% wspólnego, gierka jest 5x lepsza ( naprawde ).

Spróbuję i ja.

 

Narcissu - Bardzo smutna historia z najpiękniejszym soundtrackiem na świecie, czas grania ok. 10 godzin, ogółem całość była smutna i melancholijna, końcówka jeszcze mocniej.

3136275[/snapback]

Ever17 -the out of infinity- faworyt każdego kto gra w VN, czas grania ok. 45 godzin, ktoś kto nie ma doświadczenia z VN może go troche nudzić na początku, całość daje niezłego kopa, historia zostanie do końca życia w moim sercu.

A to nawet gdzieś mam - muszę w końcu spróbować. Dobrze, że przypominasz.

 

Divi-Dead stara gierka, czas grania ok. 25 godzin, taka kryminalna/dedyktiwistyczna ale nie do końca, klimat zabija !!! jakies 2 lata w nia zacząłem grać ale straciłem savy w połowie gry, po roku zacząłem ją przechodzić od nowa z wielką chęcią !!!

Wzdrygnąłem się na widok kategorii podanych przez VNDB, ale jeśli zapewniasz, że ma dobry klimat, z chęcią spróbuję.

 

Jeżeli chcesz pograć w coś krótkiego i lubisz smutne historie jak Kimi ga nozou eien, air, kanon to zagraj w Narcissu

Kimi ga Nozomu Eien też gdzieś mam - pamiętam, że próbowałem kiedyś instalować, ale nie wychodziło mi to. Teraz, wydaje mi się, już wiem dlaczego.

Choć stronię od treści... nieprawidłowych, teraz w kolejce czekają School Days i Summer Days - trzeba będzie grać bez angielskiego tłumaczenia, bo choć Sekai Project podjęło oficjalną współpracę z 0verflow, chyba im się nie spieszy. Na szczęście dialogi są tu proste i z (bardzo) podstawową znajomością japońskiego można zrozumieć mówione dialogi. Zawsze pozostaje też nieprecyzyjne AGTH.

 

Ja polecę The Noose - pierwsza klasa.

 

Czekam na Chaos;Head (na ukończeniu), Kanon (na ukończeniu), CLANNAD (brak informacji), Saya no Uta (brak informacji), SHUFFLE! (zagubiony kierownik projektu i niedziałająca obecnie strona) i wspomniany prequel Narcissu. Szkoda, że efów nikt nie tłumaczy. Pamiętam, że w dobrych słowach wyrażano się też o Gore Screaming Show, ale nie jestem pewien, czy chcę temu wierzyć... Niemniej, tłumaczenia nie ma.

Edytowane przez Vennor

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Narcissu jakiś czas temu była informacja, że wszystko ok i jeszcze troche to potrwa

 

Divi Dead, chodzi Ci o "Sexual content Sexual content, Rape" ? Zapomnij! może jest tam coś-nie-coś, ale jest tak wtopione w całą historie i klimat, że naprawde nie zrażaj się ( nie tak jak w F/SN gdzie nagle zaczynaja sie miziać z niewiadomo jakiego powodu, h-sceny wcisnietę na siłę ) w divi dead nie masz uczucia, że są h-scenes na siłe.

 

Kimi ga Nozomu Eien nie ma tłumaczenia, albo jest jakieś lewe i porzucone

Saya no Uta porzucone

Kanon, Clannad, Chaos;head na dniach

Shuffle od 2ch lat robią, z rok to jeszcze potrwa...

 

Jescze nie grałem:

TrueRemembrance - niby podobne do narcissu

Phantom_of_Inferno - niby fajne i twórcow divi dead

GirlfriendOfSteel - dla fanów nge

Yume miru kusuri - duzo pozytywnych opini

Crescendo - z ciekawości do soundtracka

Edytowane przez sesq

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Narcissu jakiś czas temu była informacja, że wszystko ok i jeszcze troche to potrwa

Tak? Myślałem, że haeleth upadło. Ale skoro nie, to bardzo dobrze.

 

Divi Dead, chodzi Ci o "Sexual content Sexual content, Rape" ? Zapomnij! może jest tam coś-nie-coś, ale jest tak wtopione w całą historie i klimat, że naprawde nie zrażaj się ( nie tak jak w F/SN gdzie nagle zaczynaja sie miziać z niewiadomo jakiego powodu, h-sceny wcisnietę na siłę ) w divi dead nie masz uczucia, że są h-scenes na siłe.

Tym lepiej. Tsukihime też, jak widzę, może się "poszczycić" przynależnością do podobnych kategorii, ale - znów - jeśli tylko historia jest dobra, to się nie zrażę.

 

Saya no Uta porzucone

Niedawno pisali na forum mirrormoon, że nadal nie ma tłumaczy. Może jeszcze się to ruszy.

 

GirlfriendOfSteel - dla fanów nge

Yume miru kusuri - duzo pozytywnych opini

Zanotowane.

 

Jutro obadam może The Noose.

Koniecznie zagraj w Narcissu. Mnie namówił sesq, za co mu dzięki, bo to wspaniałe VN.

 

Zmiana tematu na anime.

 

Ghost in the Shell - Pięknie rysowane (dorównuje, a może nawet przebija Steamboya, powiedziałbym), zachwyca wykreowanym światem, ale fabuła jest na tyle szczątkowa, że wydało mi się to jakby wprowadzeniem do czegoś większego - i może w istocie tak jest, bo seriali jeszcze nie oglądałem.

 

Innocence - Właściwie jak wyżej, tyle że z efektami CG. I choć nie znoszę tego taniego chwytu i generowania trójwymiarowych postaci (a takie też tu były), to dla otoczeń jestem przychylniejszy. Tutaj wykonano je ładnie, rysowane postaci do niego pasują. Więcej! Nie jak w GANTZ, gdzie rysunki były wyraźnie płaskie, a tym samym nie komponowały się z resztą, tutaj odnosi się wrażenie odwrotne - przykładem scena z Batou i incydentem w sklepie.

 

Ghost in the Shell S.A.C. - Solid State Society - Bezapelacyjnie najlepszy spośród trzech wymienionych filmów. Wciąga, interesuje, zaskakuje. Tylko te Tachikomy w 3D...

 

Czas na seriale i filmy podsumowujące.

 

Ktoś może wie, na którym tomie mangi kończy się anime school rumble?

Bo żeby załapać 3 serię, muszę coś doczytać, rajt?

Sam chętnie się dowiem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Looo, swietna wiadomosc, juz sie nie moge doczekac :twisted:

 

Przy okazji, skonczylem Daimosa 8-) I jak na poczatku ciezko bylo przebrnac przez pierwsze kilka odcinkow, tak potem im dalej, tym mozna powiedziec, ze lepiej. Oczywiscie w dalszym ciagu dialogi razily betonem (w dodatku sporo kwestii nieprzetlumaczone przez lektora), ale chyba sie do tego przyzwyczailem, bo nawet mi to nie przeszkadzalo. Siedzialem tylko i czekalem na kolejna walke Daimosa :D Jezelic chodzi o fabule, to nawet sie milo zaskoczylem (na + wielowatkowosc i zwroty akcji).

Podsumowujac: swietnie spedzony czas! To anime to klasyk, wiec powstrzymam sie od oceny ;)

 

No to po skonczeniu Daimosa, moge wrocic do ogladania Champloo (zatrzymalem sie po pierwszym sezonie i zmaniaczylem Daimosa).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mnie zastanawia jak 3137984[/snapback]

W każdym razie już bez echa nie jest ;]

No to teraz szukam jakiejś dobrej wersji pierwszych dwóch sezonów, co by w rmvb nie były ;]

Teoretycznie powinienem napisac empik, praktycznie polecam release KAA :wink: Edytowane przez s0n1c

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja wlasnie skonczylem Seirei no Moribito i jak dla mnie nieco przereklamowe. Anime niby niezle, animacja i muzyka swietna, ale jednak nie udalo sie scenarzystom uniknac pewnych dluzyzn w trakcie gdzie praktycznie nic sie nie dzialo. No i te plywajace macki na koncu :) Imho 7/10 czyli dobrze , ale nie wybitnie :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dobra; we wrześniu wyszedł ostatni przetłumaczony chapter "Elfen Lied", miałem to przeczytać w oryginale, ale ze względu na ilość Kanji w tekstach chyba bym się nie wyrobił, więc przeczytałem po angielsku. Wrażenia niżej, bedę trochę spoilował serial, więc kto serialu nie oglądał niech nie czyta:

 

» Naciśnij aby pokazać/ukryć tekst oznaczony jako spoiler « - manga!=anime

Wpierw minusy: Liczba scen o wyraźnie dwuznacznym kontekście (jeśli pamiętacie scene gdy Kouta rozbierał Nyuu z mokrych ubrań to wiecie o co chodzi) wyraźnie wzrosła, zwłaszcza w pierwszej połowie mangi (gdyby nie to że do niczego nie dochodzi dość łatwo dałoby się pomylić z Hentaiem, chociaz kto to tam wie, nie mam doświadczenia z tym gatunku anime); liczba scen w których jakiś wybuch/wiatr/przewrócenie się podwiewa sukienki i widać majtki, pieluchy (jak przeczytacie będzieice wiedziec o co chodzi ;) ) jest spora (w dalszym ciągu zastanawiam się czemu nie chodzą do walki w spodniach, ale mniejsza z tym) - musiałem to jakoś przeżyć, choć z trudem; przygotujecie się również na morze wylanych łez, uczuć i wątpliwości, co chwila ktoś opłakuje kogoś i vice-versa; czwarta sprawa - nigdy nie bądźcie pewni że ktoś zginął dopóki nie zobaczycie jego głowy podanej na talerzu - "splattering blood" z oddali się nie liczy ;), tak więc liczba cudownych come backów wzrasta w zastraszającym tempie, chociaż niektóre wyraźnie możnaby sobie darować - zwłaszcza na końcu. Z dobrych stron - fabuła przynajmniej trzyma się razem kupy (chociaż przyznaje że miejscami wyglądała mi na mix: X-menów, NGE i filmów z Bondem): wyjaśnione jest pochodzenie Lucy, całego instytutu oraz kwestia "rogów" dyrektora i jego syna, a także ich motywy, użycie broni w trakcie ucieczki Lucy z laboratorium było zasadne (nie potrafiła wtedy odbijac kul, zasłaniała się ciałem sekretarki), Bandou nie celuje przynajmniej ze spluwy w helikopterze do kumpla z oddziału, a Kouta nie jest tak wybaczający jak wcześniej, choć wg mnie mógłby bardziej to wyrazić i być mniej naiwny. Co do kreski nawet autor w którymś ze środkowych tomów przyznał że słabo rysował na poczatku, ale powoli się to poprawia, mi osobiście kreska jakoś nie przeszkadzała i o ile widac różnice między pierwszym i ostatnim tomem to nie zwracałem na to uwagi (chociaż trzeba się przyzwyczaić do jasnowłosej Yuki). Końcowa ocena, nie wiem chyba ze względu na większą szczegółowość trupów (yay w końcu jak kogoś przecinają wpół to widac flaki i kręgosłup, a nie tylko czerwoną breję...) i doprowadzenie historii do końca (pomimo łzawych i seksualno/haremowych przygód) dam 8.0; jeśli ktoś chce wiedzieć jak to się w "anime" skończyło to niech przeczyta mangę.

 

Edytowane przez Thomas

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Skończyłem wreszcie Blood+.

Na początku jak zobaczyłem te "potworki" to... :lol2:

Ale idzie się przyzwyczaić.

Całkiem fajnie się ogląda. Jak dla mnie 9 choć miało być słabe 8,5 ale końcówka mocno wyciągnęła do góry :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie


×
×
  • Dodaj nową pozycję...