Thomas Opublikowano 4 Lipca 2009 Zgłoś Opublikowano 4 Lipca 2009 (edytowane) Ja, co do Kenshina, zgadzam się z Michaeliusem, gdyby nie cały Arc z Shishio Makoto (a'ka "spalony człowiek"), wersja TV u mnie poleciałaby znacznie w dół, potem była to już tylko reanimacja trupa.... Edytowane 4 Lipca 2009 przez Thomas Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
AragornPL Opublikowano 7 Lipca 2009 Zgłoś Opublikowano 7 Lipca 2009 (edytowane) Smutno mi było, że tak dawno tu nie zaglądałem, więc przebiłem się przez kilka stron z ostatnich parunastu dni i jestem na bieżąco :). W międzyczasie coś się obejrzało, zacząłem też grać w Tears to Tiara - dobra gra, chociaż nie najlepiej skonstruowana fabularnie (akcja-nudy-raep x10-akcja-nudy i tak dalej), na pewno nie lepsza od Utawarerumono, także od Leaf. Warty uwagi jest nowy eurekowy film, który to obejrzałem w ostatni weekend. Może nie jest tak dobry, jak seria TV [alternatywny setting], ale też zdarzały się poruszające momenty. Eureka stała się jakaś taka bardziej "ludzka". W sobotę odwiedziłem Chibicon (krótka "recenzja"). Czy ktoś z was wybiera się na jakieś konwenty tego lata? Będę na pewno na Balconie i Animatsuri. Wybaczcie drętwość tego posta, ale jazda PKSem nie wpływa korzystnie na zdolności twórcze. Pozdrowienia z postoju z Puławach :). Wind FTW Edytowane 7 Lipca 2009 przez AragornPL Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Opublikowano 7 Lipca 2009 Zgłoś Opublikowano 7 Lipca 2009 (edytowane) Wyszły ostatnio jakieś zacne komedie? Mam na myśli już zakończone pozycję, bo nie lubię czekać pół roku na kolejny odcinek ;] Z nudów oglądałem już to, co rekomendowało mi anidb. I takim sposobem zjadłem Hidamari Sketch - którego nikomu nie polecam ;> Historyjka o 4 małolatach uczących się w plastyku. Miała to być komedia w stylu poni pani dash, a skończyło się na trzech odwołaniach to wspomnianego tytułu - w dodatku strasznie słabych. Humor żałosny jak na "komedię", gdyby cała seria trzymała poziom 2 odcinków specjalnych, to byłbym zadowolony. Niestety - słabo, słabo słabo. Można się pouśmiechać kilka razy i potem zasnąć. Nic nie przyciągnęło do tej pozycji (no może kilkukrotnie zabrzmiał fajny podkład, ale trwało to po kilka sekund). Dostało 6/10 za wspomniane speciale. Detroit metal city - tytuł ten zna już chyba większość osób wypowiadających się w tym temacie, zatem nie ma co się zbytnio rozpisywać. 9/10 za świetne wyśmianie metalowych stereotypów (I nie tylko), niezłą muzykę (:lol:) i niezłą "fabułę". Edytowane 7 Lipca 2009 przez Gość Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Vennor Opublikowano 7 Lipca 2009 Zgłoś Opublikowano 7 Lipca 2009 (edytowane) Wyszły ostatnio jakieś zacne komedie? Mam na myśli już zakończone pozycję, bo nie lubię czekać pół roku na kolejny odcinek ;] Chi's Sweet Home. Jak skończę oglądać, napiszę więcej, a na razie tyle, że to pierwsza komedia, której zamierzam wystawić dychę. Jeszcze na temat Evera. Po ukończeniu wszystkich ścieżek polecam zajrzeć tutaj. Interesująca strona, której lektura rozwiewa wiele wątpliwości. Co ciekawe, gra jest częścią serii Infinity - czterech powieści połączonych ze sobą pod względem fabularnym, mających miejsce w tym samym świecie, wydarzenia których nachodzą na siebie w czasie i są ze sobą bezpośrednio powiązane (a my przecież lubimy takie smaczki): Never7 -the end of infinity-, Ever17 -the out of infinity-, Remember11 -the age of infinity-, 12Riven -the Ψcliminal of integral-. Wielka szkoda, że żadna z pozostałych części nie została jeszcze w pełni przetłumaczona na język angielski. Remember11 jest w trakcie. Są plany co do Never7, ale przekład nie został jeszcze rozpoczęty. Mowa pracy amatorskiej, bo zarówno KID, jak i Hirameki dawno już zbankrutowały... Pozostaje nam liczyć, że jakaś grupa fanów wreszcie na poważnie zainteresuje się ∞ albo ktoś z angielskich/amerykańskich profesjonalistów pomyśli, że można na tym zarobić, albo nauczyć się japońskiego. Na pocieszenie - MangaGamer i JAST wykupiły ostatnio sporo licencji (w tym na Higurashi no Naku Koro ni). Edytowane 8 Lipca 2009 przez Vennor Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
JROX Opublikowano 9 Lipca 2009 Zgłoś Opublikowano 9 Lipca 2009 A ja żywcem nie mam co oglądać. Czeka na mnie grubo ponad 50 nowych pozycji i za nic się nie mogę zabrać. Za to ostatnio CG od Thory zrobiłem praktycznie na 2 razy. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
borsuczy_król Opublikowano 9 Lipca 2009 Zgłoś Opublikowano 9 Lipca 2009 3323236[/snapback] A ja żywcem nie mam co oglądać. Czeka na mnie grubo ponad 50 nowych pozycji i za nic się nie mogę zabrać. Może napisz co tam tak czeka to ktoś Ci coś podpowie. ;) Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
JROX Opublikowano 10 Lipca 2009 Zgłoś Opublikowano 10 Lipca 2009 1. Nie chce mi sie robić listy tego... ;) 2. Większość zacząłem, ale jakoś nie mogłem skończyć... Dobra, dzisiaj się za to zabiorę, a zacznę od dwóch filmów. Honneamise no Tsubasa i Tekkon Kinkreet (swoją drogą już go do połowy obejrzałem w tamte wakacje O_o). Potem Saikano, Honey and Clover i może Aria... Cienko to widze, bo mam mało czasu, a kupe nauki jeszcze (nie ma jak pisanie próbnych matur w środku wakacji ;) ), awypadało by jeszcze poimprezować... Ale może to jakoś powoli obejrzę. :) Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Vennor Opublikowano 10 Lipca 2009 Zgłoś Opublikowano 10 Lipca 2009 (edytowane) To Aru Majutsu no Index (...) ma też wady.Oj ma! Jakże się cieszę, że skończyłem wreszcie oglądać to nieszczególnie udane połączenie tępej komedii z zagadkową powieścią. Wstępnie mi się podobało. Byłem zaskoczony wysokim poziomem, mrocznym klimatem - znacznie głębiej pogrążonym w mroku, niż się spodziewałem. Do tego wcale ładne efekty i sympatyczna postać Index. Byłem gotów wlepić 8. Jednak z biegiem odcinków wiele się zmieniło, a poziom anime poleciał na łeb na szyję. - kilka(naście?!) momentów gdy zdrowy rozsądek gdzieś znika. Może brzmi to dziwnie zważywszy, że to anime zawierające magię i supermoce, ale chodzi o coś innego, o rzeczy, których zawieszenie wiary nie dotyczy tak jak elementów fantastycznych. Przykładowo (dla tych co już oglądali): 1. Touma traci pamięć, ale postanawia udawać, że jej nie stracił, a wiedzę na temat siebie oraz tego co się działo (pamiętamy, że są to rzeczy conajmniej nadzwyczajne) czerpie z wcześniej podsłuchanej rozmowy. I udaje mu się wszystkich oszukać, na dodatek nie wydaje się, żeby był tym specjalnie zmartwiony. 2. Podczas walki z alchemikiem urywa mu rękę, ale potem wstaje i jeszcze jest w stanie go zastraszyć. Wykrwawienia czy też szoku po odjeb**** całej ręki (!) nie stwierdzono. 3. Odnośnie ręki - potem po prostu przyszyli i luzik. To ja też w postaci plusów i minusów. Ocena: 6/10 + Muzyka + Biribirionna Misaka Mikoto i Shirai Kuroko + Szaleńczy śmiech Acceleratora ? Kreska przeciętna jak na dzisiejsze standardy, Koreańczycy nauczyli się już ładnie rysować - Siły porządkowe nie mają nic do gadania i w ogóle dysponują zerową siłą i niczym się nie interesują - Czarny charakter, gdy zaczyna przegrywać, zamienia się z kamiennego twardziela w ciepłą kluchę i niemal błaga o wybaczenie - Uderzeni pięścią w twarz odlatują na 20 metrów, przy tym koziołkując - Kamijo Touma zawsze w chwili ostatniej przybywa, o dobrodziej wszechmocny, w prawicy ciepło, uśmiech, wybawienie i potęgę niosąc - wyciągnie cię z najgorszych tarapatów, jeśli tylko jesteś bezbronną dziewczyną!*1 - Nikt tu nie umiera - nawet po postrzale w głowę, przestrzeleniu serca czy wykrwawieniu na skutek zniszczenia naczyń krwionośnych w całym ciele*2 - Nienaturalne i kretyńskie dialogi razem z debilizmem pod wieloma postaciami (w tym to, co wymieniłeś w spojlerze, borsuczy)*3 - Beznadziejne sceny walk - Mało o tytułowej Index - Dżinsy Kanzaki - Przez cały serial wszyscy chodzą w tych samych ciuchach, które oczywiście się nie niszczą (z jednym wyjątkiem) - Zakończenie... Wróć. Jakie zakończenie? Gwiazdki i iskierki: *1 - Touma nie sprawia wrażenia normalnego człowieka. Jest nieczuły i obojętny, gburowaty i impulsywny, tymczasem niekiedy cudownie potrafi powiedzieć coś miłego lub trafnego, ale nie wiem, skąd te przebłyski. Zaskakuje jego nigdy niegasnąca chęć niesienia pomocy. W dodatku zawsze przybywa w ostatnim momencie i wyciąga damsele z dystresów zwycięską (prawą) ręką. *2 - To mocno wpłynęło na moją ocenę. Niedobrze się robi, jak ktoś dostaje kulkę w łeb i wychodzi z tego cało - w dodatku po utracie przytomności PODŚWIADOMIE ratując znajomą. I nawet bez bezpośredniego kontaktu - a ten ponoć jest Acceleratorowi konieczny do wykorzystania swojej mocy. *3 - Zobaczywszy zmasakrowane zwłoki MISAKI, Touma spotyka kolejną z Sióstr i mówi: "Jak to dobrze, że nic ci nie jest. Myślałem, że nie żyjesz, ale chyba mi się wydawało". Dalej w historii o 20 000 dziewcząt. Accelerator zabijał jedną dziennie, tak? To ile on ma lat, że zdążył sprzątnąć 10 000? Nie znudziło mu się gadanie z nimi po tylu pojedynkach? Accelerator przegląda nieskompilowany kod Last Orderu w 10 sekund i dotknięciem w czoło porównuje go ze skompilowanym, wykonującym się kodem dziewczyny - i jeszcze coś z niego usuwa. Kazakiri siedzi z Index i Toumą, przychodzi Komoe. Patrzą na siebie. Kazakiri w niewyjaśniony sposób nagle znika. Touma mówi: "O, już sobie poszła?". Podejście Toumy do niewyraźnego telefonu Himegami: "A, to pewnie nic ważnego, olać". Index i "disorting magic" w 23. odcinku - hahahaha... A w ostatnim odcinku Touma nagle zapomina, że używający magii esper doznaje obrażeń (przypomnienie: akcja z Tsuchimikado)... Lol. Czy to moe? Nie jestem pewien. :lol: "Ita-la-ki-maaaa-su" Nie widzę podstaw do takiej oceny ale jestem dopiero po 15 epkach, no ale tak czy inaczej ciekawa pozycja. :) To show nowatorskie, prześmieszne i urocze. Drugiego takiego próżno szukać. Stąd 10/10. nani chiterun da? ;) Edytowane 16 Września 2010 przez Vennor Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
borsuczy_król Opublikowano 10 Lipca 2009 Zgłoś Opublikowano 10 Lipca 2009 (edytowane) Troszkę jeszcze popolemizuję. ;) - Siły porządkowe nie mają nic do gadania i w ogóle dysponują zerową siłą i niczym się nie interesująNiby po to jest Judgment, żeby sobie z tymi wszystkimi nadnaturalnymi problemami radzić. W To Aru Kagaku no Rail Gun, który jest skupiony właśnie na Mikoto i Shirai, siłą rzeczy jest dużo o pracy Judgment. A historia idzie równolegle, co jakiś czas są znane już z Index sceny gdy drogi Mikoto i Touma się krzyżują. - Uderzeni pięścią w twarz odlatują na 20 metrów, przy tym koziołkując - Przez cały serial wszyscy chodzą w tych samych ciuchach, które oczywiście się nie niszczą (z jednym wyjątkiem) Anime... - Kamijo Touma zawsze w chwili ostatniej przybywa, o dobrodziej wszechmocny, w prawicy ciepło, uśmiech, wybawienie i potęgę niosąc - wyciągnie cię z najgorszych tarapatów, jeśli tylko jesteś bezbronną dziewczyną![/color]*1 Też bym tak chciał, zwłaszcza z takim super szpitalem pod ręką. :lol: - Mało o tytułowej Index I całe szczęście bo to chyba najnudniejsza postać. - Dżinsy Kanzaki No daj spokój... zarówno dżinsy były fajne jak i ich zawartość. :) Orientujecie się może czy jest angielska wersja VN Clannad albo jakiś nieoficjalny patch z pełnym tłumaczeniem? Edytowane 11 Lipca 2009 przez borsuczy_król Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Vennor Opublikowano 11 Lipca 2009 Zgłoś Opublikowano 11 Lipca 2009 Niby po to jest Judgment, żeby sobie z tymi wszystkimi nadnaturalnymi problemami radzić.Kiepsko wywiązują się ze swoich obowiązków. O ile w ogóle pojawią się na miejscu. A jeśli jakaś sprawa ich ominie, to zupełnie puszczają ją mimo uszu. Anime...Jestem pewien, że widziałem wiele anime, w których bohaterzy mieli w domu szafy. Z zawartością. To wcale nie są rzadkie wyjątki, ale w pamięć zapadają raczej te, w których ubrania są do ludzi przyklejone. Też bym tak chciał, zwłaszcza z takim super szpitalem pod ręką. :lol:Kto by nie chciał... I całe szczęście bo to chyba najnudniejsza postać.Jak możesz!... ;) No daj spokój... zarówno dżinsy były fajne jak i ich zawartość. :)No daj spokój... Jedna nogawka nietknięta, druga obdarta. Modę sobie wymyślili. I preferowałbym zawartość the walking churcha. Orientujecie się może czy jest angielska wersja VN Clannad albo jakiś nieoficjalny patch z pełnym tłumaczeniem? Się robi się. Od dawna - chcę zaznaczyć. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
borsuczy_król Opublikowano 11 Lipca 2009 Zgłoś Opublikowano 11 Lipca 2009 (edytowane) No daj spokój... Jedna nogawka nietknięta, druga obdarta. Modę sobie wymyślili. I preferowałbym zawartość the walking churcha.Eww. ;) To ja już wolę biribiri. Tylko ciut niebezpiecznie. :lol2: Dzisiaj Kara no Kyoukai. Ogólnie: - zaburzona chronologia odcinków. Po co? Nie wiem. Trochę wkurzające. Chronologia zdaje się wygląda tak, że początek jest w części 2, potem chyba 7 (patrząc po tytule) albo od razu 4. Hrm. - jako że widziałem kiedyś Shingetsutan Tsukihime, wydaje się trochę nie na miejscu, że Shiki z 'oczami śmierci' to dziewczyna, a Shiki z Tsukihime to w ogóle inna postać. Wiedziałem wcześniej, że tak jest (chyba nawet w tym wątku było o tym), ale i tak krótką chwilkę zajęło żeby się z tym 'oswoić'. Ale naprawdę krótką. ^^ - dobry klimat, fajna Shiki. 1: Fukan Fuukei - najgorszy z piątki. Szczerze mówiąc, oglądałem go z lekkim znudzeniem. Nie jesteśmy wprowadzeni w uniwersum ani w historię postaci, tylko od razu historia z środka. Niezbyt ciekawa na dodatek, a może to nie tyle sama fabuła jest słaba, co sposób jej opowiedzenia? Nie wiem, ale niczym mi ten epizod nie zaimponował. Zaczynam się martwić, że ten cały Kara no Kyoukai jest mocno przereklamowany. 6/10. 2: Satsujin Kousatsu (Part 1) - a tu jest właściwy początek. I od razu jest dużo lepiej. Nie ma akcji, za to jest tajemnica i rozwijająca się znajomość Kokutou z Shiki. Ta część jest dużo ciekawsza i ogólnie przyjemniejsza w odbiorze. 8/10. 3: Tsuukaku Zanryuu - znowu trochę gorzej. Shiki prowadzi śledztwo, Kokutou też jest w to wmieszany... Może być, ciekawsze niż 1, ale czegoś mi brakuje. A Asagami Fujino wokół której się obraca fabuła to też postać bardzo średnia. 7/10. 4: Garan no Dou - niewiele można powiedzieć bez spoilerowania. Odcinek skupiony na Shiki - to zaleta. Fajnie pokazany efekt 'oczu śmierci'. 8/10. 5: Mujun Rasen - poprzednie części trwały niecałą godzinę. To jest dwugodzinny film. Ciekawy, choć lekko przymotany bo znowu trochę zaburzają chronologię. Porządny, solidne 8/10. Edytowane 11 Lipca 2009 przez borsuczy_król Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
sesq Opublikowano 12 Lipca 2009 Zgłoś Opublikowano 12 Lipca 2009 Orientujecie się może czy jest angielska wersja VN Clannad albo jakiś nieoficjalny patch z pełnym tłumaczeniem? pół roku temu wyszla albo wyciekła beta tłumaczaca chyba całość i wszyscy sobie poprzechodzili, tak ze jak juz nikt ( prawie ) nie czeka na patcha to zapał na robienie go opadł. A tak w ogole ogladales juz anime clannada to lepiej zagraj w tsukihime. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
costi Opublikowano 12 Lipca 2009 Zgłoś Opublikowano 12 Lipca 2009 @borsuczy - na calosc Garden of Sinners przyjdzie jeszcze troche poczekac ;) Ja z kolei mialem na urlopie troche czasu i laptopa i "ogladlem" to i owo. Po kolei: 1. Rideback - zarabista koncepcja humanoidalnych motorkow i niezly pomysl na fabule (uzdolniona baletnica po wypadku, ktora przypadkiem zaczyna szalec na takiej zabawce). W miare rozwoju serialu fabula skreca coraz bardziej (i bardziej) w strone polityki, porzucajac swawolne jezdzenie, ale i tak jest fajnie. Podoba mi sie kreska, muzyka tez jest dobrze dopasowana do klimatu i tego, co sie dzieje na ekranie (choc nie zdzierzybym sluchania tego "na sucho"). Ending slaby, opening trzyma klimat reszty muzyki, ale i tak jest IMHO slaby, ten z Black Lagoon byl duzo lepszy (ten sam wykonawca). Na plus: zakonczenie (i ogolnie fabula) nie jest calkiem z [gluteus maximus], o co przy roznych political science fiction jest latwo, choc oczywiscie nie moglo zabraknac momentu cudownej aktywacji "against all odds". Fajna grafika, bardzo fajny design Ridebackow (rowniez tych wojskowych, choc robot trzymajacy powiekszona MP5 w dloni zawsze mnie smieszy), o muzyce juz bylo. Sympatyczne postacie. Na minus: troche za malo wyczynow na Ridebackach, a za duzo pitolenia, troche za krotkie (co laczy sie tez z poprzednim), no i taktyka walki na Ridebackach jest tak beznadziejna, ze zeby bola (znaczy: stoja i strzelaja); dobrze, ze niektorzy w tym serialu wiedza, jak sie powinno uzywac czegos takiego. Ogolnie bardzo sympatyczny serial, wchodzacy gladko, aczkolwiek nie posiadajacy nadmiernej glebi. Ogolnie jednak zasluguje na 8/10 :) Numero duo: Gedo Senki, autorstwa Goro Miyazakiego. Wstyd przyznac, ale Opowiesci z Ziemiomorza w calosci nie czytalem, wiec przedstawione wydarzenia sa mi obce. Odnosze jednak wrazenie, ze kreska studia Ghibli srednio pasuje do tego cyklu (jest zbyt hmmm... slodka?). To jednak sa luzne dywagacje poza tematem. Co do samego filmu: fabula ma jakis wstep, jakies rozwiniecie i jakies zakonczenie :P Oglada sie dobrze, ale sprawia wrazenie nieco wyrwanej z kontekstu (co nie dziwi, skoro jest to wycinek czterotomowej sagi). Oglada sie to przyjemnie, ale nie zostawia zadnego materialu do dalszych przemyslen. Ot, sympatyczna historyjka fantasy i tyle. Do plusow trzeba dodac bardzo fajna muzyke. Ogolnie Goro musi sie jeszcze troche od ojca nauczyc, ale jak na "pierwszy raz" jest niezle :) Takie solidne 7/10. I na koniec: The Cat Returns, czyli ojciec powyzszego w akcji :) Musze przyznac, ze porwal mnie ten film. Niby prosta, bajkowa historyjka, ale ma w sobie jakas magie. No i ta muzyka... ode mnie dycha. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Vennor Opublikowano 12 Lipca 2009 Zgłoś Opublikowano 12 Lipca 2009 To Aru Majutsu no Index-tan - nic ciekawego. Tonari no Totoro - kolejna fantastyczna historyjka Studia Ghibli. Dwie młode dziewczynki przeprowadzają się z rodziną na wieś. Młodsza z nich wędruje wkrótce niczym Alicja z Krainy Czarów do lasu Totoro - pociesznego olbrzymiego futrzaka. Co przeszkadza? Że to "historyjka". Półtoragodzinny film to zbyt ubogi materiał, by napatrzeć się wspaniale malowanego lasu do syta i pobawić z Totoro. 8/10 Umezu Kazuo no Noroi - nieudany animowany horror. Dwa krótkie opowiadania. Przerażające. Głupotą. 2/10 Dai Majuu Gekitou: Hagane no Oni - właściwie nie wiem, dlaczego po to sięgnąłem. 1/10 Aoi Haru - do obejrzenia zachęciła mnie wysoka ocena i pozytywne komentarze zalegające tu i ówdzie w Internecie. Spodziewałem się więc wspaniałej powieści o chłopakach ze szkoły dla trudnej - a właściwie zagubionej ("Przerażają mnie ludzie, którzy wiedzą, czego pragną od życia" -- Kujo) - młodzieży, którzy znajdą ostatecznie cel w życiu i ułożą sobie przyszłość. Zawiodłem się, jakże się zawiodłem! Film nic sobą nie reprezentuje i ma fatalne zakończenie. Ale jest smutny. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
borsuczy_król Opublikowano 12 Lipca 2009 Zgłoś Opublikowano 12 Lipca 2009 (edytowane) Zero no Tsukaima - jak widać w gatunkach: Comedy, Ecchi, Fantasy, Magic, Romance, School, to wiadomo czego się spodziewać. Pamperki jak się patrzy. ;) Intelektualnie się z pewnością nie zaangażujemy. Całkiem fajna bajka, prosta i odstresowująca. Nawet przyjemnie się oglądało i zaraz chyba zaczynam 2 sezon. 6/10 (Fine) pasuje mi w sam raz. Zero no Tsukaima ~Futatsuki no Kishi~ - j.w. aczkolwiek fabuła trochę poważniejsza (wojna). 6 czy 7? Muszę się jeszcze zastanowić. ;) Edytowane 12 Lipca 2009 przez borsuczy_król Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Michaelius Opublikowano 13 Lipca 2009 Zgłoś Opublikowano 13 Lipca 2009 Drugi sezon tsukaimy mnia zanudzil na smierc, pierwszy bym z ta 6 bym sie zgodzil. Ehh ja teraz usiluje domeczyc kenshina tv po raz drugi, ale dojechalem do christian swordsmen arc i jakos nie moge sie zmusic dalej :D Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Vennor Opublikowano 13 Lipca 2009 Zgłoś Opublikowano 13 Lipca 2009 (edytowane) Zero no Tsukaima - (...) 6/10Nie kochasz Louise... _| ̄|○ Edytowane 13 Lipca 2009 przez Vennor Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
borsuczy_król Opublikowano 13 Lipca 2009 Zgłoś Opublikowano 13 Lipca 2009 Nie kochasz Louise... _| ̄|○Hah, niech się w końcu zdecyduje czego chce! ;) (idiotyzm Saito jej nie tłumaczy). Dzisiaj sezon 3. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Vennor Opublikowano 13 Lipca 2009 Zgłoś Opublikowano 13 Lipca 2009 (edytowane) Hah, niech się w końcu zdecyduje czego chce! ;) (idiotyzm Saito jej nie tłumaczy).Ja myślę, że to właśnie Saitei Saito leży u fundamentu jej niezdecydowania. (Tsundere do typowego im postępowania potrzebują odpowiedniego... środowiska.) To jeden z tych bohaterów, których nie lubi się z uwagi na ich poważne skretynienie... Dzisiaj sezon 3.Tak się składa, że najlichszy. Do Ichigo Mashimaro podszedłem z dużą dozą sceptycyzmu, jak się okazało, zupełnie niepotrzebnego. Z miejsca obdarzyłem cztery urocze, będące punktem przetargowym tego krótkiego serialu pamperki 12-latki i 20-letnią Nobue uwielbieniem. Te dziewczyny (zwłaszcza Miu) są niezastąpione i skutecznie wywołują śmiech. Do tego są słodziuchne. ; ) Ptasie Mleczko to bardzo dobra komedia ze wspaniałym rysunkiem i bombowymi, urokliwymi, przesympatycznymi i naturalnymi bohaterkami. 9/10 A przeprowadzona w ramach przygotowań do New Challengera powtórka z Hajime no Ippo: Champion Road przypomniała mi, że filmy i seriale z Ippo w tytule nie mają sobie równych (wyłączywszy prace Shinkai'a). Boks od zupełnie innej strony, pokazany w sposób, który powoduje opad szczeny, zapakowany w wyborną komedię, przytłaczający niezłamaną osobowością głównego bohatera. Kto nie widział, niech żałuje. Edytowane 14 Lipca 2009 przez Vennor Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Orgiusz Opublikowano 15 Lipca 2009 Zgłoś Opublikowano 15 Lipca 2009 (...) Po kolei: 1. Rideback (...) Dalem slabe 9/10. Bo ep10 + final + MADHOUSE + glod na mecha robi swoje [; Dyche chyba bym przyznal gdyby bylo 3x dluzsze + 2x wiecej postaci... :( Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
JROX Opublikowano 16 Lipca 2009 Zgłoś Opublikowano 16 Lipca 2009 (edytowane) Eureka Seven - Pocket ga Niji de Ippai jest trochę gorsze od serialu i oczywiście za krótkie :P Jak już ktoś pisał, Eureka zrobiła się jakaś bardziej ludzka, ogólnie przyjemnie się oglądało. 9/10 ____________________________________ Kurde Gundam Wing też jest dobry. Albo tak jak Orgiusz mam głód na mecha [; W każdym razie szybkie piwo na mieście i wracam do oglądania :D Edytowane 16 Lipca 2009 przez JROX Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
brachol Opublikowano 16 Lipca 2009 Zgłoś Opublikowano 16 Lipca 2009 (edytowane) Podpisuje sie rekami i nogami pod wypowiedziami costiego i Orgiusza na temat RideBacka ;) Ostatnio nie proznuje jezeli chodzi o anime i udalo mi sie zaliczyc trzy seriale. Capeta - lo... alez mialem ochote na cos zmotoryzowanego - padlo na Capete. Juz teraz powiem, ze rewelacja. Historia chlopca (tytulowy Capeta wlasnie), ktory po smierci matki szybko "dorosl", by zajac sie domem (przez co wyrzeka sie wielu przyjemnosci jakie niesie ze soba dziecinstwo), gdy jego ojciec spedza cale dnie przy robotach drogowych. I wlasnie przy jednej takiej robocie w poblizu toru kartingowego, ojciec zainteresowal sie tym sportem. Niestety nie stac go na to, by poslac tam swojego syna (ktory to ogolnie bardzo lubuje sie w samochodach). Dogaduje sie z zarzadca klubu i zabiera zuzyte juz czesci kartow, by zbudowac takiego dla Capety. Chlopiec znajduje nieco wczesniej swoj, jeszcze nieukonczony, prezent (bez silnika), ale i tak decyduje sie go wyprobowac na pobliskiej gorce. I tak o to sie zaczynaja zmagania Capety i jego druzyny w tym sporcie. A jak to sie potoczy dalej, to juz polecam Wam obejrzec, bo naprawde warto. Przykulo mnie to do monitora tak samo, jak Initial D. Swietne postaci (szczegolnie spodobala mi sie Monami ze swoim charakterkiem ;)), swietnie ukazane wyscigi. Capeta ma powera :twisted: I chce wiecej :D 9/10 Super Dimensional Fortress Macross - czyli pierwszy serial jaki powstal osadzony w swiecie Macrossa, opowiadajacy o walce Ziemian z rasa Zentradi, rownoczesnie przedstawiajacy milosc, a raczej trojkat milosny w czasie wojny. Stare anime, mimo tego bardzo dobre. Rysunek juz nienajswieszy, fabula dobra, a muzyke sluchalo sie z przyjemnoscia. Mozna by sie przyczepic do wielu rzeczy, ale daruje sobie, bo calosc ogladalo sie bardzo dobrze. Jest to juz druga seria Macrossa jaka widzialem (pierwsza byl Macross Zero juz jakis czas temu) i z pewnoscia nie ostatnia. Ogolnie mam zamiar przebrnac przez wszystkie serie w porzadku chronologicznym :) 8/10 Basilisk - ogladajac pierwszy odcinek mialem niestety wrazenie, jakbym ogladal po raz drugi nieszczesny serial Ninja Scroll. Ale... nie bylo tak zle - ba, bylo bardzo dobrze ;) Ogolnie pierwszy odcinek jak i kilka nastepnych nie bardzo zachecaly mnie do dalszego ogladania, ale przeciez za cos Basilisk musial zebrac te wszystkie pochlebne opinie, wiec ogladalem dalej. I szczerze mowiac im dalej, tym lepiej, az do samego finalu. Juz nawet nie mam nic przeciwko superpowersom (choc niektore byly naprawde nedzne), to pierwsze odcinki nie przypasowaly mi z powodu niektorych, mniej lub bardziej dziwacznych postaci (co wlasnie przypominalo mi o slabej wersji telewizyjnej Ninja Scroll). Mimo tego przyznac musze, ze charaktery wszystkich byly przedstawione bardzo dobrze, co do tego nie mam zastrzezen. Rownierz na pozor prosta historia staje sie z czasem czyms wiecej. Rysunek swietnie pasuje do calosci, tak samo muzyka. 8/10 Az chyba nawet siegne po ekranizacje - ktos wiedzial? Na imdb i filmwebie ma calkiem niezla note. Edytowane 27 Lipca 2009 przez brachol Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
borsuczy_król Opublikowano 16 Lipca 2009 Zgłoś Opublikowano 16 Lipca 2009 (edytowane) Skończyłem wszystkie sezony Zero No Tsukaima. Nie chce mi się zastanawiać który sezon lepszy a który gorszy, a nie byłoby to łatwe bo są podobne (może z lekkim wskazaniem na 2). Potraktowałem je jako całość i ostatecznie daję wszystkim 7/10 - bo w gruncie rzeczy fajne było i nie żałuję czasu. Louise może i nie kocham, ale przyznaję - jest urocza. Czasami. Gdy nie wybucha i nie strzela wielkich fochów bez większego powodu (chociaż najczęściej jakieś tam powody jednak są bo Saito to idiota). W każdym razie, chętnie na nią zagłosuję w saimoe, chyba że już była. ;) Przykulo mnie to do monitora tak samo, jak Initial D.Trochę trudno mi w to uwierzyć... :> » Naciśnij aby pokazać/ukryć tekst oznaczony jako spoiler « - nice. Edytowane 16 Lipca 2009 przez borsuczy_król Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
costi Opublikowano 17 Lipca 2009 Zgłoś Opublikowano 17 Lipca 2009 Az chyba nawet siegne po ekranizacje - ktos wiedzial? Na imdb i filmwebie ma calkiem niezla note.Ogladalem, moze byc. Jak chcesz pelniejszej recenzji, to poszukaj w tym temacie, chyba kiedys o tym pisalem. @Borsuczy_krol - kto to w tym spoilerze? Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Micro Opublikowano 17 Lipca 2009 Zgłoś Opublikowano 17 Lipca 2009 (edytowane) Steven Seagal with geass haha Edytowane 17 Lipca 2009 przez Micro Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
borsuczy_król Opublikowano 17 Lipca 2009 Zgłoś Opublikowano 17 Lipca 2009 Mhm, Steveno Seagalu of the Rebellion. Widział ktoś już Blood the Last Vampire live-action? Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
brachol Opublikowano 17 Lipca 2009 Zgłoś Opublikowano 17 Lipca 2009 [...] Trochę trudno mi w to uwierzyć... :> [...] Moze nie ma tylu pojedynkow co w Initial D (juz dlugosc serii na starcie robi swoje), to nie zmienia to faktu, ze sa IMHO rownie emocjonujace :) Ogolnie sama tematyka jest bardzo interesujaca. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pawelekmal Opublikowano 17 Lipca 2009 Zgłoś Opublikowano 17 Lipca 2009 Na szybkości obejrzałem Hataraki Man. 11 odcinków o kobiecie (pracoholiczce) pracującej w redakcji pewnego tygodnika, głównie przedstawiających jej codzienne trudy w pracy oraz przybliżających sylwetki jej współpracowników. Tematyka niecodzienna, ale bardzo mnie wciągnęło. Do tego kreska bardzo przypadła mi do gustu - wreszcie widać, że kobiety są dorosłe (w wielu nowszych seriach ciężko rozpoznać która to matka, a która córka). Do tego mają śliczne wielkie oczy ;] Wersja Arienai 720p tylko umila oglądanie. Polecam. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Vennor Opublikowano 18 Lipca 2009 Zgłoś Opublikowano 18 Lipca 2009 (edytowane) Hajime no Ippo: New Challenger - to, co niepokoiło mnie, kiedy dowiedziałem się rok temu, kto zasiądzie na krześle reżysera nowego serialu, poczułem już w pierwszym odcinku. Zmiana reżysera w zauważalny sposób wpłynęła na drugi serial z Ippo w tytule. Została stara dobra kreska, teraz nawet lepsza, bo w HD. Takamura wciąż odstawia takie cyrki, że zadławić się można ze śmiechu. Aoki zresztą też. Komedia to przezabawna. Do różnic zatem. Przede wszystkim zmieniła się muzyka - gitary, mimo że jeszcze pobrzękują, zdominowane zostały przez skrzypce i fortepiany. Anime nabrało pokaźny ceber dramatyzmu. I zdołało go przełknąć. Tym samym zmienił się charakter tej powieści. Nie mogę jednak powiedzieć, żeby pasował lepiej niż ten, który wybrał poprzedni reżyser. Ringowe boje, prowadzone w akompaniamencie świstów, wybuchów, trzasków, szczęków i chrzęstów, nadal przypominają starcia nadludzi, kolosów, maszyn dysponujących niewyobrażalnie ogromnymi pokładami siły i ducha. Szkoda, że części pojedynków poświęcono bardzo mało uwagi. Zwłaszcza potyczkom Ippo (o nim w ogóle mało się tu mówi). OP/ED są kiepskie, zwłaszcza w porównaniu z tym, czym dysponował pierwszy sezon. Mimo minusów i uchwytnej zmiany to wciąż przezabawna komedia, bardzo dobre anime o tematyce sportowej i piękna powieść o ludzkich emocjach. 10/10 Kolejny sezon w przygotowaniu! Heisei Tanuki Gassen Ponpoko - najnudniejsze i zarazem najgorsze anime Studia Ghibli, jakie widziałem. Mimo mocy historycznych i obyczajowych naleciałości jest zwyczajnie miałkie właściwie nie, bo świeci przekazem, niestety forma tegoż jest nazbyt szara i nienęcąca. Jedyne, co mi się w nim podobało, to ending. 4/10 Edytowane 20 Lipca 2009 przez Vennor Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Michaelius Opublikowano 20 Lipca 2009 Zgłoś Opublikowano 20 Lipca 2009 Nikt jeszcze nic napisał o nowym sezonie Spice & Wolf ? Na razie obejrzałem pierwszy odcinek i zapowiada się równie dobrze jak jedynka :) Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...