Skocz do zawartości
phranzee

Anime

Rekomendowane odpowiedzi

Z ta Madoka to nie sugerujcie sie tym Mahou Shoujo tak za bardzo ;) Znaczy tak obejrzyjcie 3 pierwsze epki potem bedziecie wiedzieli o co biega. Nie chce pisac wiecej zeby nie wchodzic w strefe spoilerogenna.

 

No i mega fajny ending jest.

 

Z takich klimatow jak wymieniles to Monster Princes, cos z serii To Aru ... (Index 1/2, Railgun imho Railgun najlepszy), Bamboo Blade (to ich kendo to prawie jak supernatural ;) )

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Akurat Bamboo Blade "pozyskałem" przedwczoraj. ;)

To Aru... oglądałem, pierwszy sezon Index mi się najbardziej podobał, pomimo kompletnie durnych rozwiązań fabularnych. W Railgun trochę za mało się działo a Index II, którego obejrzałem może do połowy, jest strasznie rozmemłany, tak jakby nie wiedzieli o czym właściwie ma być to anime. I chyba dołożyli jeszcze więcej fanservice.

 

Monster Princess może się sprawdzić, obadam.

 

Dzięki wszystkim za rekomendacje.

Edytowane przez borsuczy_król

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja za swojego dałem 2800 jenów i jest to powiedzmy wysoki mid-end, najbardziej wypasione modele sięgają 7-8k jenów i pewnie wyżej (przy czym często jest duży skok - do ok. 3-4k duży wybór o różnym poziomie szczegółowości, a potem nagle skok do top-end za 8k).

Za artbooka zapłaciłem 4200 (a za drugi tom 3600).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Po przeczytaniu pierwszego tomu mangi Black Lagoon stwierdziłem, że warto by obejrzeć anime. Od dłuższego czasu miałem nań chrapkę, ale o tytule me pojęcie było dość mgliste. Przy okazji nadejdzie ciężka próba dla laptopowego X3100 - udźwignie 1080p na matrycy/w połączeniu z TV? :D

costi - gratuluję nabytków :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Oglądał ktoś The Girl Who Leapt Through Time? Zastanawiam się czy tylko na mnie zrobiło to tak ogromne wrażenie.

 

W weekend zabieram się też za Summer Wars.

 

O 'The Girl Who Leapt Through Time' słyszałem dobre opinie, ale jeszcze nie widziałem. A Summer Wars całkiem niezły jest - takie lepsze: .//hack/Sign, chociaż niektóre fragmenty wydawały mi się wymuszone (ocena: 8.0)

Edytowane przez Thomas

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Oglądał ktoś The Girl Who Leapt Through Time? Zastanawiam się czy tylko na mnie zrobiło to tak ogromne wrażenie.

 

W weekend zabieram się też za Summer Wars.

 

"The Girl ..." jakby nie patrzec dobrze zrobiony kawalek anime - ale do wyjatkowego to mu troche brakuje.

 

"Summer Wars" - na poly niezla komedia, niestety ta pozostala czesc pozostawia wiele do zyczenia (szczegolnie kawalki dziejace sie w swiecie wirtualnym)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Skończyłem Black Lagoon. Pierwsza seria poszła w miarę szybko, bo w niecałe 24h zegarowe (wliczając sen, kąpiel, jedzenie, wyjście za firewalla itd.), Second Barrage zajęło mi trochę więcej czasu z racji na komplikacje wynikające z życia osobistego. Roberta's Blood Trail też już obaczone (4/5, czekamy na ostatni ep).

Żałuję, że nie trafiłem na tą serię wcześniej, tzn. nie zabrałem się za nią. Kawał dobrego animca, napakowanego akcją i ciągłymi strzelankami. Czy manga znacząco się różni? Za jakiś czas chyba zacznę ją czytać :D.

Następny w planie jest Trigun, czaję się od ~półtorej roku i ciągle odwlekam zapoznanie się z przygodami Vasha :P.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rainbow

Wybitne i wzruszające anime opisujące losy grupy młodzieńców trafiających w powojennej Japonii - gdzie brakuje nie tylko żywności, ale i życzliwości i współczucia - do zakładu poprawczego. Są dręczeni, poniżani, bici, nawet gwałceni. Sytuacja, w której się znajdują, sprawia, że rodzi się między nimi pewna zażyłość, prędko dająca owoc niezbitej przyjaźni pozwalającej stawić czoła okrucieństwu. Bez dwóch zdań najlepsze anime 2010 roku - i zdecydowanie za krótkie.

 

Bio Hunter

Film właśnie taki, jakim jawią go tytuł, okładka i ocena na anidb. Ładna animacja i poza tym nic specjalnego.

 

Sarai-ya Goyou

Początkowo błaha historia uzdolnionego wprawdzie samuraja, ale safanduły, który przybywa do Edo w feudalnej Japonii, by przełamać fobię społeczną, z biegiem czasu zamienia się w skomplikowaną zagadkę, której rozwiązanie stanowić będzie klucz do serc ludzi z jego otoczenia. Opowiada o ludziach zmuszanych przez życie do podejmowania skrajnych decyzji, często na przekór własnym zasadom; o wdzięczności, lojalności, poszukiwaniu własnej wartości i ostatecznie - przyjaźni. Największym atutem Sarai-ya jest bez wątpienia specyficzna i absorbująca atmosfera.

Edytowane przez Vennor

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

C: The Money of Soul and Possibility Control

Dzielnica Finansowa to jakby tajny, inny świat gdzie toczy się walki przy pomocy pieniędzy (ale walki wyglądają jak w action shounen) a jednocześnie stawką jest przyszłość partycypujących. Przegrany traci przyszłe możliwości, ale też ma to wpływ na jego obecną rzeczywistość, a nawet przeszłość może ulec zmianie. Seria nie skupia się jednak na walkach, bardziej rozważa wpływ globalnych finansów na ludzkie życia i stan świata "rzeczywistego".

Ja się na ekonomii i finansach nie znam, ale mam wrażenie, że za dużo sensu to wszystko nie ma. Oczywiście wyjaśnień dotyczących istnienia Dzielnicy Finansowej nie poznajemy, czyli standardowe w anime "jest jak jest i nie pytaj dlaczego". Chyba lepiej się zbytnio nie zastanawiać i nie doszukiwać głębszego sensu.

Gdybym miał przyrównać C do innej serii to było by to Eden of the East.

Na plus można też zaliczyć oprawę.

8/10

Kore wa Zombie Desu ka?

Komedia z elementami akcji i trochę ecchi (ale niedużo). Autentycznie zabawne na początku, potem już jakby mniej ale ogółem zrobiła na mnie dobre wrażenie.

Główny bohater to zombie. Musi unikać słońca bo wysycha. Zginął, ale został wskrzeszony przez dziewczynę-nekromantkę w zbroi, która nie okazuje emocji i nie mówi (porozumiewa się za pomocą notatek na karteczkach). Następnie do ekipy dołącza masou shoujo (jak mahou shoujo, tyle że z magiczną piłą łańcuchową). Kogo może brakować w takiej ekipie? Vampire ninja? Czemu by nie. Jej słońce kompletnie nie szkodzi...

Wspomniałem już, że zabawne, to powiem jeszcze, że podobała mi się postać nekromantki. Fabuła nie jest silną stroną tej serii, nie o to tu chodzi, ale istnieje i nie powoduje krzywienia ryjka.

Ciekawostka: obowiązkowy, a jednocześnie zawsze mnie irytujący odcinek "plażowy" w tej serii jest na samym końcu (może to był jakiś dodatkowy special, nie wiem). Ale o ile zaczyna się powiedzmy, standardowo (aczkolwiek w jakimś aquaparku), to rozwija się w coś nieoczekiwanego (i fajnego).

Polecam.

8/10

Kami nomi zo Shiru Sekai (The World God Only Knows)

Na tym to się już kompletnie uśmiałem (w głos) - wielokrotnie. Komedia z oryginalnym i świeżym humorem, chociaż to jest oczywiście względne - może po prostu nie widziałem jeszcze takich serii. Ale nie były to jak dla mnie oklepane gagi. A odcinek czwarty z zabugowaną grą na PSP mnie rozłożył. Dołączona grafika

Bohater znany jest w internecie jako God of Conquest - specjalista, który rozpracowuje wszystkie gry visual novel/eroge. Przypadkowo zawiera kontrakt z demonem z piekła (którym oczywiście jest urocza dziewczyna o bynajmniej nie piekielnej naturze), która po raz pierwszy otrzymała "prawdziwe" zadanie - znaleźć i złapać dusze które uciekły z piekła i zadomowiły się w ludzkich sercach (jakimś trafem zawsze dziewczęcych...). Aby je wykurzyć trzeba zająć ich miejsce. Kto mógłby być lepszy do takiego zadania niż God of Conquest? Niestety, gardzi on światem rzeczywistym i uznaje tylko podboje w 2D. Ale biorąc pod uwagę, że niewypełnienie kontraktu skończy się śmiercią ich obojga, przystępują do dzieła.

Pomijając pewne nieścisłości u podstaw (bohater twierdzi, że świat rzeczywisty jest kompletnie inny niż świat gier, a następnie przystępuje do "zdobywania" prawdziwych dziewcząt precyzyjnie stosując ogromną wiedzę w nich zdobytą - z powodzeniem), ogląda się to bardzo dobrze. Anime nie przynudza, nie męczy. W serii są chyba cztery kolejne wątki (dziewczęta), z czego zdecydowanie najbardziej podobał mi się ostatni.

Mocno polecam. Sam w nastepnej kolejności zabieram się na drugi sezon.

9/10

Edytowane przez borsuczy_król

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Eva:

http://anidb.net/perl-bin/animedb.pl?show=anime&aid=4847 - pierwszy

http://anidb.net/perl-bin/animedb.pl?show=anime&aid=6171 - drugi

Pierwszy z nowych Evangelionów został nawet wydany w Polsce na DVD/BD przez Anime-Gate. Warte obejrzenia, srsly :).

/W poprzednim poście wspominałem, że wezmę się za Triguna. Dawno już go oczywiście skończyłem - kawał porządnej animacji z lat 90, chwilami zdarzało mu się przynudzać, ale ogólnie rzecz biorąc był naprawdę dobry.

@borsuczy_król: C przyciągnęło moją uwagę podczas przeglądania AniDB. Po takim opisie tym bardziej mam ochotę obejrzeć. Resztę z wymienionych widziałem. Drugi sezon The World God Only Knows również i polecam ;).

Edytowane przez AragornPL
  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na zavvi.com jest dwupak GitS 2.0 + GitS:Innocence za Ł7.85: http://www.zavvi.com/blu-ray/ghost-in-the-shell-2.0/ghost-in-the-shell-innocence/10053509.html

A pierwszy Evagelion na BR za Ł9.85 (na thehut.com też).

Eden Of The East za 6.95: http://www.thehut.com/blu-ray/eden-of-the-east/10233129.html (a ja kupiłem nie dalej jak trzy tygodnie temu za dychę :mur: ).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Obejrzałem ostatnio masę anime i średnich i dobrych, ale Ano Hi Mita Hana no Namae o Bokutachi wa Mada Shiranai nieźle odstawiło resztę.

Dawno nie widziałem nic tego typu, piękna historia...

 

Dobrze wyważona historia. Bez przesadnego mdłego klimatu. W sumie po pierwszych 5 minutach 1ep wiedziałem że będzie mi się podobać ale nie spodziewałem się że łyknę na raz...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak by ktoś chciał pooglądać po francusku to znalazłem niezłą skarbnice... na torrentach się tego nie uświadczy dlatego trzeba się z jdownloader'em zaprzyjaźnić.

Animeserv.net

 

Że też wcześniej się nie natknąłem na tą stronkę :blink:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Anime po francusku? :blink: Anime bez japońskiego dubbingu traci połowę zajebistości. Tylko JAP, chyba że chodzi ci o napisy.

 

:blink: :blink: :angry: :unsure: Że mogłeś pomyśleć o audio ;)

 

Tylko i wyłącznie chodzi mi o napisy ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W większości tego co już mam to tak...

 

 

Skończyłem nowe FMA i muszę przyznać że teraz jest co oglądać!

Zwlekałem z zabraniem się za to, ale zupełnie niepotrzebnie!

Edytowane przez JROX

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie


×
×
  • Dodaj nową pozycję...