Skocz do zawartości
phranzee

Anime

Rekomendowane odpowiedzi

TTGL - mimo wszystko nazwa Ganmen mnie dobijała (na plus) ;), w trakcie dłuższych "krzyczanych" walk brzmiało to strasznie podobne to Gundama, za to podobał mi się motyw z

 

» Naciśnij aby pokazać/ukryć tekst oznaczony jako spoiler « - "mini-spoiler"
przeskoczeniem fabuły o kilka lat w przód.

Osobiście trzeba traktować ten tytuł z przymrużeniem oka, ja do tego podszedłem jak do FLCL (co prawda poziom abstrakcji trochę mniejszy, ale nadal; zwłaszcza jak Kamina nawoływał do połączanie robotów w "ogniu walki", a nie normalnie).

 

Higruashi REI odcinek 03 - akcja trochę się zagęszczą, może gdyby było 2-3 odcinki więcej możnaby było lepiej rozwinąć całą akcje, jest dobrze, ale nie wiem czy jeszcze jeden odcinek Chaptera starczy na klimatyczne zamknięcie.

» Naciśnij aby pokazać/ukryć tekst oznaczony jako spoiler « - "większy spoiler"
Nadal mnie dziwi, że Rika mimo ponad 100 letniego doświadczenia wciąż popełnia podstawowe błędy, mówiąc na przykład wszystko doktorowi, chociaż z drugiej strony dzięki temu wszystko w miarę się wyprostowało;Chociaż z drugiej strony ta psychodeliczna rozmową była ciekawa, jak relacja z zakładu zamkniętego (podsumowując rozmowę: "kulka do mnie mówi, mówi, że muszę zabić ludzi aby wrócić do świata pełnego szczęścia :) +1.
Edytowane przez Thomas

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

True Tears - romans/dramat, melancholijna historyjka o konfliktach miłosnych (w realiach school days).

Znacie ten typ:

- powoli tocząca się fabuła skoncentrowana na uczuciach bohaterów

- zagmatwane relacje miłosne

- obowiązkowe spokojne pianinko w tle

- brak "głupich" fragmentów komediowych

Ładnie namalowane, przyjemne, nawet wciągające, ale też niczym się specjalnym nie wyróżnia.

Polecam obejrzeć gdy ma się ochotę konkretnie na taki typ.

7/10 (Good). *

 

* ostatnio przeprowadziłem małą rewizję ocen (co sprowadziło się głównie do obniżek, dużo mniej 9 pozostało), a stosuję się do nazewnictwa na MAL-u. Czyli "good" - 7.

 

 

 

http://myanimelist.net/anime/4714/The_Rapeman

... :blink: :lol2:

Edytowane przez borsuczy_król

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja tam od mal wole anime-planet :) czekam teraz na drugi film z TTGL z dalszą cząstką historii, film im wyszedł znaczy się praktycznie 100% akcji i tyle fabuły aby się kupy trzymało :D i rozpoczyna się kawałem dobrej muzyki :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

  borsuczy_król napisał(a):

  Cytat

The business' motto is "Righting wrongs through penetration".

:lol2:

 

_______________________________________________

 

Kurogane no Linebarrels można obejrzeć ale w sumie nic ciekawego.

Edytowane przez JROX

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Terra e... 2007 - piękna opowieść o poszukiwaniu własnego miejsca w świecie... tylko trochę niedorobiona. Momentami nudzi i jest głupia. Z pewnością zrobiłaby na mnie większe wrażenie, gdybym nie obejrzał wpierw wersji filmowej - a więc poznał historię od początku do końca w uboższej odmianie. Muzyka miła dla ucha, kreska niewyróżniająca się.

Love Hina - przykład na to, że haremowe komedie romantyczne ecchi wciąż potrafią wywołać u mnie śmiech. Ładny, cukierkowy opening stanowi wprowadzenie do sympatycznej historyjki. Przez większość czasu fajne, lecz kiedy przychodziło do idioctw w kwestiach miłosnych, czułem niesmak (School Days przychodzi na myśl). Muzyka taka sobie, kreska bardzo ładna. Ecchi niewiele. Asakawa Yuu w roli Motoko!

Love Hina odcinek 25.: Motoko`s Choice, Love or the Sword - DON`T CRY - zwiastuje bulgotanie w kotle opisanym: ecchi. Zaczęło rosnąć moje niezadowolenie.

Love Hina Christmas Special - trzyma poziom pierwszego sezonu i stanowi miłe jego zwieńczenie.

Love Hina Haru Special - absurd rośnie, poziom spada. Więcej ecchi, nic ponadto.

Love Hina Again - pierwsze, co rzuca się w oczy, to zmiana animatorów. Od teraz Love Hina ma obrzydliwą kreskę i przesadnie, niesmacznie wręcz dużo golizny. W dodatku anime jeszcze bardziej zyskało na absurdzie. W odzyskaniu dobrego fasonu nie pomaga beznadziejna linia fabularna.

PaniPoni Dash! OVA - cienizna. I, w przeciwieństwie do serialu, pełna ecchi. Fuj.

Aru Tabibito no Nikki vel The Diary of Tortov Roddle - zrobiło na mnie niemałe wrażenie - tak samo zresztą jak późniejszy twór pana Katou Kunio, Tsumiki no Ie. Coś nietuzinkowego.

Sennen Joyuu - pyszna historia o trwałości uczuć, gdzie, jak na Satoshi'ego Kona przystało, granice rzeczywistości i fikcji ulegają stopniowej degradacji, by wreszcie niemal zupełnie zaniknąć. Również standardowo - wspaniała muzyka.

 

Ten trailer musi sygnalizować nadejście dobrego anime!

 

Zapowiedziano wydania Blu-ray: K-ON, Higashi no Eden, Ginga Tetsudou 999, Juuni Kokuki, Shin Mazingera i innych... (Więc z oglądania wersji telewizyjnych rezygnuję.) Jeśli ktoś chce być na bieżąco, polecam ABG. Zastanawiające jest, że w naszych sieciach wymiany plików nie widać np. Eureki Seven. Czyżby był to podły upscale i nikt nie chce go tknąć? Lub może wysoka cena stoi na przeszkodzie?

Edytowane przez Vennor

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

  Vennor napisał(a):

Sennen Joyuu - pyszna historia o trwałości uczuć, gdzie, jak na Satoshi'ego Kona przystało, granice rzeczywistości i fikcji ulegają stopniowej degradacji, by wreszcie niemal zupełnie zaniknąć. Również standardowo - wspaniała muzyka.

Jeżeli jeszcze nie oglądałeś, koniecznie zbadaj Paprikę i Paranoia Agent. Masz plusa za muzykę - uwielbiam Susumu Hirasawę ;>

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

  zzizzy napisał(a):

Jeżeli jeszcze nie oglądałeś, koniecznie zbadaj Paprikę i Paranoia Agent. Masz plusa za muzykę - uwielbiam Susumu Hirasawę ;>

Widziałem. Są równie nadzwyczajne. Zwłaszcza Paprika. Z dorobku Kona zostało mi do obejrzenia jedynie Tokyo Godfathers.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

  Vennor napisał(a):

Widziałem. Są równie nadzwyczajne. Zwłaszcza Paprika. Z dorobku Kona zostało mi do obejrzenia jedynie Tokyo Godfathers.

Który IMO jest świetny :)

 

Łyknąłem połowę Toshokan Sensou.

Zupełnie czego innego się spodziewałem, a trafiłem na całkiem przyjemne anime :)

Edytowane przez JROX

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Code Geass - Hangyaku no Lelouch

Code Geass - Hangyaku no Lelouch R2

Strasznie wciągająca i ekscytująca historia, z rozmachem.

 

Ostatnio tego rodzaju wrażeń dostarczył mi Death Note, i są między tymi dwiema seriami duże podobieństwa - w obu jest antybohater, który ma odwagę, determinację oraz zdolności aby (przy pomocy otrzymanej nadnaturalnej mocy) dążyć do osiągnięcia wielkiego, dla wielu niewyobrażalnego, celu. Podobnie jak w DN, dla Lelouch'a cel uświęca środki, a droga która do niego prowadzi jest w dużej mierze wybrukowana nieszczęściem.

Warto może jeszcze wspomnieć, że nie doświadczyłem tu takiego obniżenia poziomu jaki nadszedł w pewnym momencie w DN.

 

R2 to niemal bezpośrednia kontynuacja, dopiero oba sezony to całość, pierwszy nie ma w ogóle końcówki jako takiej, ta jest dopiero w 50 odcinku.

 

Nie mogłem się oderwać, obejrzałem wszystko w 3 dni. Nie jest to tylko kolejne mecha anime. Kiedyś tak mi się wydawało, ale teraz wiem dlaczego zbiera takie wysokie oceny. :)

9/10.

 

OST z Code Geass jest rewelacyjne!

 

Lucky ☆ Star - moe moe. Parodie są fajne - z Initial D była genialna :lol: , był też motyw ala 24 (serial). 8/10.

Lucky ☆ Star OVA - kilka dobrych historyjek, uśmiałem się jak się skończył sen Kagami. :lol: 8/10.

 

Ubunchu. Wow... :mellow:

Edytowane przez borsuczy_król

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mirai Keisatsu Urashiman - początkowo zachwycające, czarujące, okalające czarem lat 80. Nastoletni chłopak za sprawą tajemniczego światła przenosi się z roku 1983 do 2050. Przez pierwszych ileś-tam odcinków jest fantastyczne - również za sprawą wyśmienitej muzyki - lecz później anime obnaża swoją prostotę, płytką fabułę, kiepskie wyobrażenie przyszłości i wiele innych minusów. Z czasem robi się zwyczajnie monotonne - starcia Magna Police 38 z Necrime'em są nijakie i bezsensowne. Pociski omijają głównych bohaterów szerokim łukiem - przez 20-kilka odcinków można to przeboleć, ale po 40 wręcz liczy się: Niechże ktoś go wreszcie zrani! Często nie są podejmowane najprostsze i zarazem najbardziej racjonalne decyzje - tak jakby wszyscy byli tu ślepi i dążyli tylko wyznaczoną uprzednio ścieżką. W czasie trwania tego anime obydwie strony konfliktu miały setki szans na bezpośrednie zamordowanie przeciwników, z których nie skorzystały. W dodatku pojawiają się bohaterowie, którzy towarzyszą widzowi przez cały serial, a... nic nie robią - jak Mylene z Necrime'u. Dlaczego Boss nie pomyślał, żeby ją usunąć - nie wiem. Zakończenie - beznadziejne.

 

Na początku dobrze; im dalej, tym gorzej. W ogólnym rozrachunku średnio.

 

Jeszcze: rysunki i animacja są ładne (jak na tamte czasy, rzecz jasna), lecz bywa, że postaci nieludzko się wyginają... Screeny (i przy okazji test mojego skryptu do generowania miniaturek):

 

Dołączona grafikaDołączona grafikaDołączona grafikaDołączona grafika

Dołączona grafikaDołączona grafikaDołączona grafikaDołączona grafika

Dołączona grafikaDołączona grafikaDołączona grafikaDołączona grafika

 

Ostatni: żółty Ramiel!

 

O, a Code Geass z Blu-raya wreszcie wyszedł w całości. Poczekam na R2 w tejże jakości - i obejrzę po raz kolejny!

 

Evangelion_1.11_Teaser1_(Utada_Hikaru-Fly_Me_To_The_Moon)_[1080p,BluRay,x264]_-_THORA.mkvEvangelion_2.0_Teaser_(Utada_Hikaru-Fly_Me_To_The_Moon)_[1080p,BluRay,x264]_-_THORA.mkv
Piękne. Mimo że nie przepadam za Utadą (ale to przecież Sinatra), te teasery mnie ujęły. Edytowane przez Vennor

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

AKIRA - niech to szlag - świetne anime, choć pod koniec nieco zbyt zakręcone: 7+/10

 

Perfect Blue - debiut reżyserski Satoshiego Kona - niektórzy reżyserzy z wieloletnim stażem nie osiągają takiego poziomu. 10/10

 

RideBack - jestem jeszcze w trakcie oglądania, ale po 8 odcinkach wystawiam 9/10. Jeszcze żadne anime o motororobotach (Oo) nie było takie fajne. Oglądając odcinki, poczułem podobieństwo do Code Geass.

 

Turn A Gundam - reżyser chyba przysypiał, bo po dwóch odcinkach dałem sobie spokój. Nie pomogła ani Romi Paku, ani Yoko Kanno. Oceny brak, powód w poprzednim zdaniu :)

 

Gin'iro no Kami no Agito albo Origin: Spirits of the Past - pure epic. Wspaniała muzyka z openingiem na czele (Chouwa oto ~ with reflection - poszukajcie na YT), szybka akcja. 9/10

 

Macross Zero - prequel pierwszego Macrossa. Oglądający Frontiera zauważą/zauważyli jedną wspólną scenę :) No i mamy mamę Sheryl Nome! 9/10

 

THORAnime ftw! ;)

 

 

Oglądał ktoś Iblard Jikan?

Edytowane przez zzizzy

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

  zzizzy napisał(a):

Gin'iro no Kami no Agito albo Origin: Spirits of the Past - pure epic. Wspaniała muzyka z openingiem na czele (Chouwa oto ~ with reflection - poszukajcie na YT), szybka akcja. 9/10

Oglądałem dawno temu, ale pamiętam, że jak wstęp mnie zachwycił, tak zakończenie zawiodło. Anielski śpiew Kokii faktycznie jest wielką zaletą, ładny rysunek również.

 

  zzizzy napisał(a):

Oglądał ktoś Iblard Jikan?

Tak. Bardzo charakterystyczne. Przyjemne, jeśli lubi się taki gatunek anime. Fabularnie łączy się z Mimi o Sumaseba - warto wpierw obejrzeć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Clannad - moe i haremowatość w akceptowalnych granicach (w sumie zależy jakie kto ma granice), co pozwala obejrzeć bez większej irytacji. Jak się okazuje, bardzo przyjemne, wciągające i nawet wzruszające. Ponadto główny bohater jest trochę nietypowy (chyba... wiele tego typu produkcji nie oglądałem) - nie jest, mówiąc wprost, ciotą, tylko sensownym gościem, na dodatek z poczuciem humoru (lubi innym różne akcje wkręcać). Dzięki temu momentami można się trochę pośmiać. Ale motyw przewodni to jednak dramat/romans, z lekkim wskazaniem na to pierwsze. Ogółem - podobało mi się. Hm, bardzo. :) 9/10.

Clannad: Another World, Tomoyo Chapter - jedyna wada to to, że jest jak alternatywne zakończenie gry bishoujo. Bo niby po co mi coś takiego, w jednym odcinku nagle inna, alternatywna historyjka. Cóż, piękna, choć prosta historyjka. :) 9/10

 

P.S. Co ciekawe, w Clannad opuszczenie zajęć to nie tragedia, tylko rzecz w miarę normalna - prawie jak w polskiej szkole, np Tomoya szwenda się sobie gdzieś po szkole w trakcie lekcji (bo bumelantem jest). Chyba pierwszy raz widzę coś takiego w anime... może nie pamiętam.

Edytowane przez borsuczy_król

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

  borsuczy_król napisał(a):

Ponadto główny bohater jest trochę nietypowy (chyba... wiele tego typu produkcji nie oglądałem) - nie jest, mówiąc wprost, ciotą, tylko sensownym gościem, na dodatek z poczuciem humoru (lubi innym różne akcje wkręcać).

To rzeczywiście nietypowe, jednak standardowe w produkcjach Key'a - i właśnie to je wyróżnia. Ja jednak nieraz odnosiłem wrażenie, że bohaterzy męscy aż za bardzo nie są ciotami - innymi słowy: są wręcz obrzydliwie wyidealizowani w sferze kontaktów międzyludzkich. Edytowane przez Vennor

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

  Vennor napisał(a):

To rzeczywiście nietypowe, jednak standardowe w produkcjach Key'a - i właśnie to je wyróżnia. Ja jednak nieraz odnosiłem wrażenie, że bohaterzy męscy aż za bardzo nie są ciotami - innymi słowy: są wręcz obrzydliwie wyidealizowani w sferze kontaktów międzyludzkich.

Nie widziałem żadnej innej ich produkcji, tak w ogóle myślałem, że tego jest więcej, a to tylko Clannad, Air i Kanon (od którego mnie wręcz odrzuciło po niecałym odcinku, ale może kiedyś...). Ale jeśli chodzi o Tomoya, to wyidealizowanym bym go nie nazwał, jest zadziwiająco normalny.

 

Clannad After Story in progress...

Edytowane przez borsuczy_król

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wszystkie anime Key są z grubsza o tym samym: Kanon, Air i Clannad ;)

 

Spirited Away - film zobaczyłem dopiero teraz.

 

I uświadomiłem sobie, jakim ignorantem byłem. Nie jestem w stanie dobrać słów, by opisać, jakie wrażenie wywarł na mnie ten film. Dam mu 12/10, niech ma :) Najlepsza produkcja evah! 100 biczów dla tego, kto jeszcze nie widział.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

  zzizzy napisał(a):

Dam mu 12/10, niech ma :)

A, to tak się to kończy jak się rozdaje dychy na prawo i lewo? ;)

 

Clannad After Story mnie dobija... w depresję mnie chyba wpędzi, już nie mogę dzisiaj więcej tego oglądać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość Villentretenmerth
  Firekage napisał(a):

Co to "kolorowy pamperek" ?

No jak to co :)

Te pamperki o oczach jak STODOŁA :)

A poważnie, co w tym widzicie ? Nigdy nie mogłem pojąć co niektóre osoby widzą w tych anime/manga.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość Villentretenmerth
  Grobel napisał(a):

Ja lubie pikachu.

Poklikasz?

Nie. Popstykam :lol2:

 

EOT.

 

ps. nadal nikt mi nie napisał .: co w tym widzi.

Czyżby to było takie trudne do wyartykułowania ? Mam nadzieję że nie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

  Darth Sidious napisał(a):

No jak to co :)

Te pamperki o oczach jak STODOŁA :)

A poważnie, co w tym widzicie ? Nigdy nie mogłem pojąć co niektóre osoby widzą w tych anime/manga.

Jesli dla Ciebie synonimem anime jest Pokemon - bez ironii - to nigdy tego nie zrozumiesz. Ogladnij np Grave of the fireflies (losy sierot podczas wojny) czy inna powazna produkcje - moze zrozumiesz co widzimy.

 

Ja widze kino , ktore zmusza czesciej do myslenia i refleksji niz niejeden oskarowy gniot. To kino , w ktorym czesto jeden gest znaczy wiecej niz 20 minutowe smecenie w filmach , choc nie przecze , ze i tutaj sa produkcje lekkie , strawne i zabawne - ot komedie , ktore smiesza bardziej niz hamerykanskie szitkomy :) To kino , ktore czesto pod pewna subtelna przykrywka podejmuje powazne tematy jak : milosc , wojna , stany charakterow , morderstwo , zdrada , nienawisc , czy tematy aktualne nawet po ekologie :)

 

Generalnie to wymienilbym wiecej ciekawych animasow niz znam seriali i filmow tradycyjnych :) Ile jest perelek w stylu House'a , czy The Shielda , a ile animasow?

 

Swoja droga - do tego wymagany jest dystans , pewne wyrobienie. Przykladem niech bedzie Genshinken :lol2: o...maniakach/otaku anime/mang :lol2:

 

BTW - ciekaw jestem co Orgiusz powie o Cromatie :lol2:

Edytowane przez Firekage

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...