Skocz do zawartości
und3r

Michael Jackson - King Of Pop

Rekomendowane odpowiedzi

Wystarczy że będziesz pisał to z głową, zamiast robić głupkowate porównania.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jesteś zabawny na swój sposób. Co prawda wypowiedzi nie pasujące do Twojego poglądu rodzą w Tobie agresję, ale to da się opanować.

Co do ignorancji. MJ nie był dla mnie autorytetem w żadnej dziedzinie, nie miałem też z nim nic wspólnego, więc może nie tyle ignorancja co obojętność. Co do bezstresowego wychowania, to za moich czasów jeszcze o tym nie słyszano ;)

Pozdrawiam.

Poglądu nie można mieszać z niewiedzą. To taka mieszanka wybuchowa która może doprowadzić do tego, że człowieka z zanikiem mięśni nazwiemy mięczakiem. Szanuję Twoje zdanie, że MJ nic dla Ciebie nie znaczył. Tylko w swoich wywodach i porównaniach posuwasz się trochę za daleko. Tym bardziej, że nawet z nim nie rozmawiałeś(może nawet nie widziałeś na żywo) a wyrobiłeś sobie o nim zdanie na odległość.

 

P.S. jeśli Cię uraziłem tym "głupkowatym porównaniem" to przepraszam. Tylko MW przyszedł mi do głowy z terenu PL. Kogo innego by tu porównać do kolesia który zapadł mi w pamięć jako elegancik w loczkach trzymający się za przyrodzenie i wykrzykujący przy tym "auuuu!".

Jednak zwątpiłem... :sad:

 

W połowie 1980 u Jacksona zostały wykryte choroby: vitiligo i toczeń rumieniowaty układowy. Pierwsza charakteryzuje się białymi plamami na ciele chorego, które spowodowane są zanikiem pigmentu (gdy choroba była już widoczna, zakrywano ją grubymi warstwami makijażu). Toczeń zaś to dolegliwość, która charakteryzuje się zaburzeniami układu odpornościowego oraz nadwrażliwością na światło słoneczne. Z obserwacji świadków wynika również, że Jackson miał częste zawroty głowy i spekulowali, że cierpi na anorexia nervosa. Podejrzewana była również dysmorfofobia, co oznacza subiektywne wrażenie zaburzenia obrazu estetyki własnego ciała

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie wnikam w dokumentację medyczną bo i tak nikt z nas nie jest w stanie tego udowodnić. Zastanawia jednak fakt, że w latach 80 i 90 (kiedy zaczął być posądzany o molestowanie) nagle zaczęły gromadzić się mu wyszukane choroby. Kara boska, czy radosna twórczość lekarzy i adwokatów? Nikt z nas tego nie wie.

Widać człowiek miał przeraźliwego pecha, że tyle świństwa się na nim zebrało.

Jednak nie twierdzę, że nie miał problemów. Wydaje się, że miał i to spore. Zwłaszcza te natury psychicznej.

Widać gwiazdy tak mają, że ima ich się świństwo wszelakie. Choćby taka legenda jak Freddie Mercury.

Zdaję sobie sprawę, że szargam dla niektórych legendę, jednak to był tylko zwykły człowiek.

Edytowane przez Szawel

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość Pigmej

Szawel- zdecydowanie spłycasz temat, a analogia między MJ i MW jest żadna. W zasadzie nic się nie zgadza w życiorysach. Więc lepiej sfolguj bo bredzisz.

 

MJ miał zrypane dzieciństwo od urodzenia. W zasadzie nie miał go wcale. Ojciec się nad nim znęcał psychicznie i fizycznie i katował ćwiczeniami. A na koniec sprzedawał w TV.

MW po prostu wychował się w domu dziecka. Rodzice go nie bili, a z matką ma obecnie chyba zupełnie poprawne stosunki.

 

Dwa zupełnie inne życiorysy. Natomiast próba jakiegoś porównania twórczości obu, to już by była żenada. MJ stworzył POP, robił muzykę i teledyski o których ludziom się nie śniło.

 

Więc powiedzenie że MJ to coś choćby podobnego do MW, równa się porównaniu głosu Mandaryny z np. Whitney Houston.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie miałem absolutnie zamiaru porównywania twórczości czy życiorysów. Chodziło mi wyłącznie o specyficzny sposób bycia i szokowania na scenie. Wg. mnie obydwie postacie są bardzo kontrowersyjne na miarę swojego kraju.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chodziło mi wyłącznie o specyficzny sposób bycia i szokowania na scenie.

Gdyby nie to, że MJ pokazał taniec na scenie który stał się hitem i każdy go kopiuje a MW co najwyżej pokazuje na scenie(teledyskach), że potrafi grać w pokera i ścigać się szybkimi samochodami (płytkość na miarę narodu wg. Ciebie)... Prawie to samo

Wg. mnie obydwie postacie są bardzo kontrowersyjne na miarę swojego kraju.

Ale, że co, Polacy kupują większą tandetę sceniczną niż Usiaki ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie miałem absolutnie zamiaru porównywania twórczości czy życiorysów. Chodziło mi wyłącznie o specyficzny sposób bycia i szokowania na scenie. Wg. mnie obydwie postacie są bardzo kontrowersyjne na miarę swojego kraju.

tandeta a kontrowersja to tez 2 rozne rzeczy. michał jest raczej tandetny.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wydaje mi się, że nie mnie oceniać który z w/w jest tandetny, a który nie. To raczej kwestia indywidualnego smaku/gustu.

Co do "na miarę kraju" to chodziło mi też o to, że za MJ stał sztab stylistów, scenarzystów, wizażystów, doradców, choreografów i czego tam jeszcze nie było. Natomiast nasz rodzimy MW raczej takiego zaplecza nie miał i być może to powodowało, że tonął we własnych pomysłach.

Jak to ujął jeden niezbyt lubiany przeze mnie redaktor "wyjeżdżaj z tego kraju, bo tu kariery nie zrobisz" względnie "jeśli chcesz zrobić karierę, to..." już dokładnie nie pamiętam.

Nie ma co kryć, u nas ten przemysł nie jest tak rozwinięty, a w porównaniu do USA, to jest to mały pikuś.

Jednak mimo wszystko jestem skłonny zgodzić się z TeLe. MW jest (wg. mnie) tandetny.

Edytowane przez Szawel

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tu sie mozesz grubo mylic. Niestety kazda gleboka narkoza wplywa na oslabienie serca. Dlatego stosuje sie je zawsze w wypadkach ktore tego wymagaja. Niestety operacje sa na tyle bolesne ze miejscowe znieczulenie nie zda egzaminu.

Coś w tym jest bo w usa do takich operacji korzystają z fentanylu (w 70% przypadków) a jak wiadomo jest to bardzo silny opioid (silniejszy od morfiny i heroiny). Co do śmierci MJ to spowodowana pewnie była nadużyciem hydromorfonu (kolejny silny opioid - ok 8 razy silniejszy od morfiny i 2 razy silniejszy od heroiny) z jakimiś psychotropami (pewnie benzo) które (oba leki) jak wiadomo nasilają depresje układu oddechowego a potem staje serce. Miał przesrane przez cały życie w sumie. Jak to mówili dorosły czlowie k z wrażliwością dziecka. Dokuczali mu nawet w rodzinie - stąd te operacje. Potem jeszcze skandal z dziećmi gdzie cały świat sie od niego odwrócił. Nie dziwie sie ze uciekał w leki.

 

Ja lubiłem muze MJ. Imo to klasyka, nie tylko gatunku. B&W,Billie Jean, history, Smooth Criminal, They dont care about us to imo mega klasyki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie robmy tez zniego swietoszka.

Bo na logike, zarabiajac miliony, latwiej jest nam sie poddac wielu ryzykownym operacjom plastycznym czy poddac sie zabiegom psychiatrycznym?

Tak tak tak samo jak chirurgia plastyczna potrafi zdzialac cuda, tak samo potrafi to psychiatria.

 

yuucOm pamietaj ze nascie lat temu stosowano tez szereg nieco innych specyfikow ;]

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie robmy tez zniego swietoszka.

Bo na logike, zarabiajac miliony, latwiej jest nam sie poddac wielu ryzykownym operacjom plastycznym czy poddac sie zabiegom psychiatrycznym?

Tak tak tak samo jak chirurgia plastyczna potrafi zdzialac cuda, tak samo potrafi to psychiatria.

 

yuucOm pamietaj ze nascie lat temu stosowano tez szereg nieco innych specyfikow ;]

True nie pomyślałem o tym. To pewnie był cyklobarbital i mieszanki (czyli niezły krap) ale moim zdaniem to aż tak sie nie odbiło na sercu. Fentanyl już od jakiegoś czasu jest i też moim zdaniem operacje plastycznie nie mają aż takiego wpływu na jego kondycje. Jechał na opioidach,alku i psychotropach a jak wiadomo to jest mieszanka wybuchowa. Łatwo sie zabić. Święty nie był jak każdy z nas. Imo to postać tragiczna. Poza tym nie znamy całej jego historii. Miał problemy z poczuciem własnej wartości i nie akceptował swojego wyglądu. Takim ludziom leki nie pomogą (znaczy teoretycznie pomogą ale uciec na chwile i wpaść w zależność (np. od benzodiazepin)). Wieć psycholog/psychiatra/leki to tylko maskowanie problemu czyli leczenie skutków a nie przyczyny. Operacja plastyczna mogła wyleczyć przyczynę jego złego samopoczucia bo mogła mu nadać wygląd taki aż w końcu by sie akceptował (przynajmniej on tak myślał).

 

Psychiatria potrafi zdziałać cuda ale tylko jak sie stosuje MDMA (tak ecstazy ;]) morfinę (w leczeniu nerwicy natręctw ;]) albo cudowny lek aka ibogaine ;). Benzo i neuroleptyki to maskujący krap.

Edytowane przez yuucOm

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kilka dni temu zakupiłem fajne DVD z jego największymi teledyskami i piosenkami .

Ciary mnie jeszcze przechodzą jak słyszę Bad lub Thriller.

Wiele osób wychowało się na jego muzyce.Co zresztą widać po różnego rodzaju przeróbkach jego utworów,które i tak do pięt nie dorastają orginałowi.

Jego teledyski to dla mnie osobiście mistrzostwo świata.

Dla niektórych pewnie wyglądają kiczowato i śmiesznie ale tak jak teraz się z nich śmiejecie tak i my śmiejemy się z dziśiejszych pseudoartystów w spodniach z kupą w kroku,którzy znikają po roku lub dwóch.

Każda epoka ma swojego króla.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Smutna wiadomość, myślałem, że Jackson wróci w wielkim stylu. Był bardzo zagubionym człowiekiem, ojciec i media zrujnowały mu życie. Teraz pozostawił ogromne długi, choć sprzedał bodaj najwięcej płyt w historii. Miał bardzo dużo wyśmienitych utworów, których nie będę wymieniał, bo już zrobili to inni. Nikt z dzisiejszych gwiazd muzyki pop nie dorasta mu do pięt. Umarł Król, niech żyje Król.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie robmy tez zniego swietoszka.

Bo na logike, zarabiajac miliony, latwiej jest nam sie poddac wielu ryzykownym operacjom plastycznym czy poddac sie zabiegom psychiatrycznym?

Tak tak tak samo jak chirurgia plastyczna potrafi zdzialac cuda, tak samo potrafi to psychiatria.

 

yuucOm pamietaj ze nascie lat temu stosowano tez szereg nieco innych specyfikow ;]

Już było pisane że jego słabości mogli wykorzystywać wszyscy wokoło, fakt że był zdziecinniały pozwalał podejmować za niego decyzje, taka marionetka z mnóstwem kasy to chyba ciekawa sytuacja? Po co mu proponować leczenie niskiej samooceny, braku pewności siebie co w sumie prowadzi do zdziwaczenia, kiedy można to z sukcesem wykorzystać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość Pussik

Zdumiewa mnie to, jak każdy pisze "ta muzyka do mnie nie przemawiała", "on nie był moim idolem". Gdzie się podziali wszyscy fani? bo w zasadzie nie wierze, że więcej jak 20% ludiz urodzonych w latach 70tych nie tańczyło lub nie miało zajawki na jacksona.

 

Młodzi ludzie ogólnie mają hate na jacksona bo jedyne co do nich docierało, to sprawy zakulisowe o jego wybrykach w tym tysiącleciu, a gdy ktoś go słuchał, to się często do tego nawet nie przyznawał przed znajomymi by nie być w żaden sposób z nim utożsamiany lub z innego powodu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dla niektórych pewnie wyglądają kiczowato i śmiesznie ale tak jak teraz się z nich śmiejecie tak i my śmiejemy się z dziśiejszych pseudoartystów w spodniach z kupą w kroku,którzy znikają po roku lub dwóch.

To jest z koleji totalna ignorancja z Twojej strony i moge się założyć o co chcesz, że jak Ty za młodziaka zaczynałeś się jarać Jacksonem, to w podobnym tonie wyrażała się o nim Twoja mama, babcia czy ktoś inny kto uważa że jest starszy, więc się zna na sztuce. Rap jest na topie już lekko od 20 lat, a nawet jak nie będzie, to swoją niszę odbiorców zawsze znajdzie i jako rzecz zapomniana, nie-masowa jako ogół byłby pewnie jeszcze lepszy niż jest teraz. Ale my tu nie o tym.

 

Ja sam nie słucham jacksona, i zawsze tak naprawdę miałem go gdzieś, a na jego ruchy nieprzyjemnie mi sie patrzy, ale na pewno wiem, że nie ważne jaki był, to w tym co robił był niesamowicie dobry, stuprocentowo innowacyjny i świeży i tak jak przemn2 mówi- był królem epoki i absolutnie nie dziwie się że wielu z was ma sentyment. Wielu artystów okrzykują legendą po ich śmierci, Jackson był legendą za życia, a to o czymś świadczy. Mimo wszystko nie interesuje mnie to. I tak wszyscy umrzemy i dobrze o tym wiemy więc nie wiem gdzie ten czynnik szoku.

 

Ps. costi tu nikt nie stoi nad żadną trumną i nikt nie rzuca błotem. To nie żaden flame tylko normalna otwarta dyskusja (może nawet troche międzypokoleniowa ;-) ) na temat związany z kulturą i wsio cacy. :) To nawet lepiej że jest o czym pogadać, bo inaczej to byłby kolejny topik pełny wirtualnych świeczuszek, który zostałby zamknięty.

Edytowane przez Sysak

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak na marginesie w sprawie jego muzyki. Gdzieś (nie ma to jak info z "gdzieś słyszałem/czytałem" źródła :) ) wczytałem takie info, że po śmierci MJ zostanie wydanych kilka albumów które nagrał, a chciał aby zostały wydane po jego śmierci.

 

@Pussik może mile Cię zaskoczę, a może nie ... lecz nie oceniaj ludzi po pokoleniach (albo może jak wiesz, wszędzie są wyjątki). Rocznik 89 tutaj, nie było mnie gdy MJ debiutował, gdy miał swoje najlepsze lata w karierze. Ale jako 7-9 letni bachor słuchałem na kasetach, w radiu i tv muzyki legendarnego MJ i miałem radość z tego. A to co się wydarzyło wczoraj, nie sprawia że nagle staje się jakimś mega fanem Michaela. Zawsze uwielbiałem jego muzykę i tego nic nie zmieni :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiele piosenek MJ uważam za artyzm najwyższych lotów ale np piosenka o ziemi wg mnie miażdży praktycznie wszystko .

 

Tekst, muzyka, teledysk.

 

Nie jest tak że jestem zaślepionym fanem jednego artysty, słucham prawie wszystkiego rapu, hip hop, trance, dance pop, rock, metal, ale od magii MJ nie mogę po prostu się oderwać, jego muzyka tak mi się podoba że trudno mi to opisać słowami a przecież mam na co dzień porównanie z tym co słucham w radiu, tv...

Oczywiście nic nie mam do krytyki ale ważne by to miało przynajmniej sens a nie jedynie czepianie się lub udawanie że życie ma się w jednym paluszku. Nic nie jest tak proste jak się może wydawać więc generalizowanie; był świrem, dziwakiem, pedofilem itp hańbiące określenia najzwyczajniej są durne i prostackie do bólu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość Pussik

Tu rocznik 88, i przez 10lat jego twórczość była w zasadzie jedyną która brzmiała u mnie w pokoju. Teraz słucham również muzyki z młodzieńczych lat moich rodziców: ACDC, Johnny Cash, Bob Dylan, Rolling Stones, The Beatles, The Who itp.

 

Imo, to jest świetne, najlepsza wersja Earth song:

Najlepsza wersja Man in the mirror: http://www.youtube.com/watch?v=1zpTQCQEFhg

Edytowane przez Pussik

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Do moderatora, który zamknął poprzedni topic - to nie był żaden "topic żałobny" (jakoś nie widziałem, żeby ktoś zapałał internetowe świeczki), po prostu nie było wcześniej na forum tematu o Jacksonie - dlatego zakładam go jeszcze raz, tym razem bez słowa "zmarł" w tytule, żeby nie było wątpliwości. IMO ogrom dokonań tego artysty uzasadnia oddzielny topic. Nie sądzę, żeby kiedykolwiek świat doczekał się gwiazdy podobnego formatu. W każdym razie na pewno nie za naszego życia. Nie rozumiem co jest niewłaściwego/niezgodnego z regulaminem w temacie o Jacksonie. Najlepiej byłoby imho otworzyć tamten topic i zmienić jego tytuł tylko, ale jeśli z jakichś przyczyn jest to niemożliwe, to proszę o kontynuowanie dyskusji tutaj. Niech to będzie "oficjalny" topic o twórczości MJ.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość Pussik

Wiesz jak to jest z ta pseudo-poprawnością.

 

 

Gdzieś w Azji nie sprzedaje się piwa poniżej 18 roku życia, a 14latki biegają z kałachem w łapie.

 

 

Tak sobie śledzę viva i mtv i przez wiele godzin puszczali non stop videoclipy MJ, obecnie wytrwało już tylko MTV. Ale ładnie z ich strony, gdyż to już drugi dzień wyświetlania MJ.

Edytowane przez Pussik

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

IMO ogrom dokonań tego artysty uzasadnia oddzielny topic. Nie sądzę, żeby kiedykolwiek świat doczekał się gwiazdy podobnego formatu. W każdym razie na pewno nie za naszego życia.

Osobiście za twórczością Jacksona ani nie przepadam, ani mi ona nie przeszkadza - co innego jego dziwactwa ale ja nie o tym chciałem.

Dziwi mnie bardzo, że gwiazda tego formatu nie zasługiwała na oddzielny topic za swojego życia!? Wytłumaczysz mi under, dlaczego ów ogrom dokonań dostrzegłeś dopiero po śmierci tego artysty?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gdyż to powód do refleksji ? W przypadku każdej śmierci znanej osoby ludzie o niej dyskutują. Wspominają o jej życiu, jej dokonaniach i wszystkich problemach z jakimi się stykała. Dlatego wcale mnie to nie dziwi. Zwłaszcza, że MJ od dawna już przestał być gwiazdą. Nie nagrywał, więc czemu ktokolwiek miałby o nim dyskutować. Ci co chcieli to wiedzieli o jego sławie. Teraz po prostu sobie o tym przypominają.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

I tutaj właśnie widać jacy są ludzie. MJ nie pojawił się wczoraj. Żył 50 lat, śpiewał, miał swoje koncerty, płyty, fanów. Przez te 5-6 lat istnienia forum nikt nie założył o nim tematu. Dopiero jak umarł, to fani nagle się obudzili i zaczęli o nim rozmawiać. Czy na tym dziwnym świecie trzeba umrzeć by stać się sławnym?

 

Jeśli chodzi o tamten temat, to costi pisał mi, że to nie jest żałobny temat. Odpisałem, że może odblokować. W końcu nie jestem jedynym moderatorem na PPC i mogę się mylić. Niech któryś z aktywnych modów w tym temacie połączy go z poprzednim i wszyscy będą zadowoleni.

 

Edit:

Połączyłem obydwa tematy. Dyskutujcie do woli. Przepraszam za zamieszanie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co to za fan byłby, gdyby nie wspomniał o swoim idolu po jego śmierci? A pisząc o nim za życiu, doczekalibyśmy się raczej odpowiedzi typu "A co mnie to" albo "Dobrze mu tak, bo ma kasy tyle i tyle a ja nie mam"

 

Kilka moich groszy :)

 

Król wiecznie żywy ^^

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie


×
×
  • Dodaj nową pozycję...