Trzeba Badać Kupowany Towar Już Przy Zawarciu Umowy

[Gość Kaaban]

http://prawo.gazetaprawna.pl/artykuly/3463...rciu_umowy.html

 

:blink:

 

Od dziś sprzedawca nie odpowie za niezgodność towaru z umową, gdy kupujący w chwili zawarcia umowy o tej niezgodności wiedział. Takie zmiany wprowadziła nowelizacja ustawy o szczególnych warunkach sprzedaży konsumenckiej, która dziś weszła w życie.

 

Zgodnie ze zmienionymi przepisami sprzedawca nie odpowiada też za wady towaru, gdy konsument, oceniając rozsądnie, powinien wiedzieć, że towar jest wadliwy To samo odnosi się do niezgodności, która wynikła z przyczyny tkwiącej w materiale dostarczonym przez kupującego.

Niby wszystko jasne, ale imo to przez ten przepis sprzedawcy będą starali się naciągać mniej świadomych konsumentów...

[Caleb]

Od dziś sprzedawca nie odpowie za niezgodność towaru z umową, gdy kupujący w chwili zawarcia umowy o tej niezgodności wiedział. Takie zmiany wprowadziła nowelizacja ustawy o szczególnych warunkach sprzedaży konsumenckiej, która dziś weszła w życie. Zgodnie ze zmienionymi przepisami sprzedawca nie odpowiada też za wady towaru, gdy konsument, oceniając rozsądnie, powinien wiedzieć, że towar jest wadliwy To samo odnosi się do niezgodności, która wynikła z przyczyny tkwiącej w materiale dostarczonym przez kupującego.

Jakies to zbyt plynne jak dla mnie, stwarzające pole dla cwaniaków. Kto komu udowodni ile wiedzial i kiedy?

Edytowane 21 Sierpnia 2009 przez Caleb

[ZIBI_PL]

no tak - bo każdy kupujący jest specjalistą w dziedzinie techniki i elektroniki itp i przewidzi że np tv mu padnie za 8 dni i 21h ... głupota. Jak już coś wymyślą to niech to będzie konkret a nie takie masło maślane. Teraz zaczną się kłótnie typu

k - dlaczego mi pan nie powiedział że pilot nie działa , chcę zwrotów kosztów

s - to pana wina bo nie sprawdził pan dokładnie towaru

k - jak miałem sprawdzić jak nie było w zestawie baterii

s - to pana wina bo nie sprawdził pan dokładnie towaru

itp itd .... bla bla bla

[costi]

Ale ten zapis byl zawsze (sprzedawca nie odpowiada z tytulu niezgodnosci towaru z umowa, jesli kupujacy wiedzial o tej niezgodnosci w momencie zakupu). Obecny przepis jest tylko doprecyzowaniem, kiedy wlasciwie kupujacy ma byc o owej niezgodnosci poinformowany.

Rzecz dotyczy zakupu rzeczy uszkodzonych/niepelnych, np. gry we wgniecionym pudelku czy spodni ze skaza.

[SGJ]

Art. 7. Sprzedawca nie odpowiada za niezgodność towaru konsumpcyjnego

z umową, gdy kupujący w chwili zawarcia umowy o tej niezgodno-

ści wiedział lub, oceniając rozsądnie, powinien był wiedzieć. To

samo odnosi się do niezgodności, która wynikła z przyczyny

tkwiącej w materiale dostarczonym przez kupującego.

[Gość dwaIP]

...

Jasne to jest tylko tyle że zmusza nabywcę do dokładniejszego zapoznania się z nabytkiem przed zakupem

jeśli zakup nie jest na odległość. (W ramach "rozsądnej" oceny nabytku, jeśli to cokolwiek znaczy)

Zawsze zachodzi taka implikacja:

Jeśli kupujący wiedział jaki jest stan towaru to stan towaru był zgodny z umową.

Czyli powstał kolejny bubel prawny.

Zmiana dotyczy sytuacji nie określonej precyzyjnie w ustawie bo określenie "oceniając rozsądnie powinien wiedzieć"

jest zmienne z zależności od rozsądku, wiedzy umiejętności, zdolności, możliwości nabywcy.

Prosty przyład:

Ktoś kupił w sklepie zieloną czapkę w opakowaniu z napisem "kolor czerwony"

Oceniając rozsądnie powinien wiedzieć że jest zielona ale pod warunkiem że nie jest daltonistą.

W tej nieprecyzyjnej części to po prostu niekorzystna zmiana dla kupującego.

Edytowane 21 Sierpnia 2009 przez dwaIP

[SGJ]

Zmiana dotyczy sytuacji nie określonej precyzyjnie w ustawie bo określenie "oceniając rozsądnie powinien wiedzieć"

Zmiana nie dotyczy zadnej sytuacji bo zmiana to tylko dodanie "w chwili zawarcia umowy".

[kkNd!]

najbardziej przerazajace jest to, ze nawet gazetaprawna sieje panike :x nie robcie onetu, wlasciwie nic sie nie zmienilo ;)

Edytowane 21 Sierpnia 2009 przez kkNd!

[costi]

Pokaz mi, gdzie ona niby sieje ta panike, bo informacja o zmianie sianiem paniki IMHO nie jest.

[kkNd!]

imho troche to naciagane :P

 

Trzeba badać kupowany towar już przy zawarciu umowy

juz sam tytul jest smieszny, gdzie niby w ustawie masz cos napisane, ze trzeba badac towar... jezeli nie zbadales to nie wiesz o niezgodnosci i mozesz sie spodziewac normalnego przeznaczenia tego typu rzeczy

 

Od dziś handlowiec nie poniesie odpowiedzialności za to, że sprzedany towar jest niezgodny z umową, jeśli konsument mógł zauważyć wadę przy jej zawarciu.

dalej jest juz tylko lepiej... mogl, a powinien zauwazyc to tez imho roznica. Jezeli cos jest widoczne golym okiem to raczej to powinienes zauwazyc, ale wiadomo, ze ekspertyzy, czy wszystko dziala nikt w sklepie nie bedzie przeprowadzal... i oczywiscie nie od dzis tak jest ;) np przy zakupach internetowych w ogole nie masz mozliwosci sprawdzenia towaru przy zawieraniu umowy Edytowane 22 Sierpnia 2009 przez kkNd!

[costi]

Ale komentujmy tresc przepisu, a nie newsa na stronie ;) Choc kto jak kto, ale Gazeta Prawna powinna wyrazac sie precyzyjnie.

[halo?!]

Bez przesady, już od dawna nie da się znaleźć sprzedawcy, który respektuje wszystkie przepisy i nikogo nie naciąga. Jedni po prostu robią to milej, nie tak nachalnie i z umiarkowaniem, bo wiedzą, że konsument coraz dociekliwszy.

 

Zastanówmy się... pamięci ram są niezgodne z umową, powołuje się na rękojmię, idę do sprzedawcy (lub wysyłam). OK, okazuję się, że nie działają, czy sprzedawca odda mi kasę za demontaż (i wysyłkę)itd ? (Nieodpłatność naprawy i wymiany w rozumieniu ust. 1 oznacza, że sprzedawca ma również obowiązek zwrotu kosztów poniesionych przez kupującego, w szczególności kosztów demontażu, dostarczenia, robocizny, materiałów oraz ponownego zamontowania i uruchomienia.) Nawet o tym nie wspomni. Gwarancje? Już na stałe zamieszkały tam niedozwolone zapisy, które w świetle prawna nie mają żadnej mocy, nie musimy ich przestrzegać.

 

Każdy ma wybór: albo grać uprzejmego klienta, albo grać klienta świadomego swych praw (albo na to lać, mieć spokój i robić, co tam trzeba, bo nie ma się czasu postraszyć sądem, UOKiK'iem, recytować uchwały). Ten zapis nic tutaj nie zmienia, tylko doprecyzowuje pewną kwestie.