maSTHa212 Opublikowano 7 Października 2009 Zgłoś Opublikowano 7 Października 2009 Roznica jest znaczna. Dla przykladu list polecony waga 100-350g w PP wynosi 5,10zł, natomiast w InPost 3,75 (cena obejmuje obowiazkowa koperte InPostu) i dodatkowo na liście masz kod kreskowy pozwalajacy "sledzic" przesylke. Nawet gabaryt B (czyli grubsze i większe koperty) to nadal koszt poniżej 4zł. Jakby nie liczyć to jest 25% tańsza opłata więc jest się nad czym zastanowić. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość adas123 Opublikowano 7 Października 2009 Zgłoś Opublikowano 7 Października 2009 Roznica jest znaczna. Dla przykladu list polecony waga 100-350g w PP wynosi 5,10zł, natomiast w InPost 3,75 (cena obejmuje obowiazkowa koperte InPostu) i dodatkowo na liście masz kod kreskowy pozwalajacy "sledzic" przesylke. Nawet gabaryt B (czyli grubsze i większe koperty) to nadal koszt poniżej 4zł. Jakby nie liczyć to jest 25% tańsza opłata więc jest się nad czym zastanowić. no to jednak jest roznica...pytanie w jakim czasie przesylki dostarczaja...i czy wogole je dostarczaja? :D Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
TrueVanDal Opublikowano 7 Października 2009 Zgłoś Opublikowano 7 Października 2009 Czyli to było rok temu? No to trochę niezbyt aktualne te dane. Sam też nie byłem zbytnio zadowolony, ale to było na samym początku gdy startowali. Ciekawi mnie jak to wygląda obecnie. Dokładnie chciałem to napisać. Wszędzie, gdzie czytałem opinie o InPoscie to ludzie podawali dokladnie jeden przyklad czyli ten w momencie strajku PP.(...)OK, zaznaczyłem że to było jak był strajk PP, ale obsuwy z rachunkami za telefon od TP SA to stan na dzień dzisiejszy. Ja nie wiedzę teraz żadnego strajku ani świąt ;). Podaję swoje odczucia, a one są negatywne. EOT. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
draak Opublikowano 7 Października 2009 Zgłoś Opublikowano 7 Października 2009 Słówko odnośnie inpost- taki 'maluszek', jak ArcelorMittal Polska korzysta z ich usług, a troszkę się tam przesyłek nadaje ;) Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
maSTHa212 Opublikowano 7 Października 2009 Zgłoś Opublikowano 7 Października 2009 Mysle, ze w rzeczywistosci jest lepiej niz by sie moglo zdawac. Najwieksza wada jest w tym momencie pewnie ograniczony zasieg chociaz, jak pisalem poprzednio, ponad 200 miast to juz ladny wynik pozwalajacy dotrzec do sporej rzeszy osób (pierwsza 20 najwiekszych miast w Polsce to okolo 9mln mieszkańców czyli 1/4 ludności). Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Michaelius Opublikowano 9 Października 2009 Zgłoś Opublikowano 9 Października 2009 Na razie z tego co wycztalem to sytuacja jest troche niejasna. Okazuje sie, ze niektore firmy (EA, Sony) nie robia zadnych problemow z licencjami, natomiast uzyskanie od innych wydawcow takich licencji jest niemozliwe lub graniczy z cudem. Pytanie teraz czy daloby sie jakos sprytnie ominac taki wymog (cos na zasadzie tych piw za kupony).Wydaje mi sie, że musiałbyś omijać to jak Polskie sklepy konsolowe , gdzie gier nie wypożyczasz a kupujesz jedną i potem za dopłatą wymieniasz na inną. Od razu rozwiązuje się też problem kaucji. A co do poczty, to chyba każda paczka jest defaultowo ubezpieczana na 200 zeta, a list na 50 albo 100. Aczkolwiek ja bym nie korzystal, nie mam czasu na maratony, a przy opcji na kupno gier z anglii jak je wrzucam po jakims czasie na allegro to jestem pare zlotych w plecy (a przy przechodzeniu w tydzien-dwa moglbym byc do przodu na kazdej grze). Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
maSTHa212 Opublikowano 9 Października 2009 Zgłoś Opublikowano 9 Października 2009 A co do poczty, to chyba każda paczka jest defaultowo ubezpieczana na 200 zeta, a list na 50 albo 100.Oj chyba nie, jakby bylo tak jak mowisz to nie byloby opcji listow (czy tam paczek) z deklarowana wartoscia, bo wystarczaloby to "defaultowe" ubezpieczenie. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Michaelius Opublikowano 9 Października 2009 Zgłoś Opublikowano 9 Października 2009 Hmm no nie wiem, kiedyś chciałem posłać procesor z ubezpieczeniem na 250 zeta jako zadeklarowaną wartością to mi Pani powiedziała w okienku żeby się nie wygłupiał bo 200 jest normalnie. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
saleen Opublikowano 9 Października 2009 Zgłoś Opublikowano 9 Października 2009 A to nie jest tak że jak zgubią nieubezpieczoną przesyłkę to płacą koszty wysyłki x10 czyli np koszt 11.50zł = 115zł oddają? Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
maSTHa212 Opublikowano 9 Października 2009 Zgłoś Opublikowano 9 Października 2009 To bylbym w niezlym szoku jakby tak bylo, bo iles tam razy wydawalem na ubezpieczenie jakis dodatkowy cash i ani razu nie powiedzieli mi o tym "szczegole". Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
costi Opublikowano 9 Października 2009 Zgłoś Opublikowano 9 Października 2009 A to nie jest tak że jak zgubią nieubezpieczoną przesyłkę to płacą koszty wysyłki x10 czyli np koszt 11.50zł = 115zł oddają?PLaca 10x koszty wysylki, ale nie faktyczne, tylko zryczaltowane i tak dla paczki jest to ok. 100zl, zas dla listu poleconego niecale 70zl. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
yasin Opublikowano 11 Października 2009 Zgłoś Opublikowano 11 Października 2009 Nie wiem czy ktos juz o tym nie napisal (nie chce mi sie czytac calego watku), ale wez pod uwage jeszcze jedna rzecz. W Polsce w przeciwienstwie do innych krajow takich jak UK, jest duzo wieksze przywiazanie ludzi do wlasnosci. Mieszkanie/dom musi byc na kredyt (to nic, ze przez 40 lat to mieszkanie banku), w zadnym wypadku wynajem, samochod za gotowke lub na kredyt, leasing odpada. U nas ludzie tak czesto sie nie przeprowadzaja, raczej przywiazuja sie na stale, na cale zycie do jednego miejsca. To samo z grami, wiekszosc pewnie powie, ze woli dozbierac ale miec na wlasnosc, chociaz mialaby ta gra lezec na szfie i zbierac kurz :) Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
maSTHa212 Opublikowano 12 Października 2009 Zgłoś Opublikowano 12 Października 2009 Wiesz, idea takiej akcji opiera sie na tym, ze grasz duzo. Chcac miec te wszystkie gry na wlasnosc musialbys wydac znacznie, znacznie wiecej niz wynosi oplata abonamentowa za ich wypozyczenie. Na tym samym polega wypozyczalnia video, masz iles tam filmow w kolekcji, bo to twoje ulubione filmy, ale sa tez filmy, ktore chcialbys zobaczyc, ale nie koniecznie chcialbys je dodac do swojej videoteki. A przeciez sa osoby ktore w ogole nie maja takich zbiorow w domu, bo podchodza do sprawy tak, ze jak beda chcieli obejrzec to sobie wypozycza. Tutaj sytuacja jest taka sama. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Harry Lloyd Opublikowano 12 Października 2009 Zgłoś Opublikowano 12 Października 2009 Dokładnie, sens wypożyczalnia ma dla tych co grają dużo, no i głównie w nowe gry. Stare to można kupować na allegro i sprzedawać po przejściu, może to wyjść taniej lub podobnie, a nie ma też limitów czasowych/ilościowych. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pan_Borowik Opublikowano 18 Października 2009 Zgłoś Opublikowano 18 Października 2009 Zdecydowanie ciężki temat na biznes. Po pierwsze, nie słyszałem, żeby ktoś tego wcześniej próbował na naszym rynku. Zachodnie firmy wypożyczające gry działają na zasadzie identycznej jak te operujące filmami (często oferując i jedno i drugie). Wypożyczalnia wysyłkowa to coś z czym się jeszcze nie spotkałem. I tu dochodzę do drugiego problemu - oparcie jakiegokolwiek biznesu na poczcie to moim zdaniem samobójstwo, jako, że jest to jedna z najbardziej niesolidnych instytucji z jakimi dane było mnie się spotkać. Nie przymierzając do potencjalnych odbiorców, którzy będą gry niszczyć, gubić, kraść i spóźniać się z odsyłaniem ich. I nie ma znaczenia, czy poczta zapłaci Tobie dziesięć, czy dwadzieścia razy wartość wysyłki. Odzyskanie tych pieniędzy zajmie Ci więcej czasu niż są one warte. Opłacalność samej inwestycji również stoi pod wielkim znakiem zapytania. Po premierze każdej nowości, będziesz musiał jej kupić X kopii, bo przecież użytkownicy nie będą grzecznie miesiącami czekać w kolejce, tylko pójdą po wyczekiwaną nowość do sklepu, jeżeli nie będzie jej u Ciebie. Przy obecnych cenach nowych gier (zwłaszcza na konsole), będziesz każdą z tych kopii musiał wypożyczyć Y razy, żeby zarobiła na siebie, na koszty wysłania jej klientowi (Y*koszt), na opłacenie kosztów prowadzenia wypożyczalni, kosztów reklamy i piętnaście innych kosztów, które każdy właściciel własnego biznesu ponosi. W międzyczasie pojawią się nowe tytuły, użytkownicy przestaną się interesować tymi starymi, a Ty zostaniesz z mnóstwem gier, w które nikt już nie gra i nową listą zakupów. Fundamentalna różnica pomiędzy filmami a grami polega na tym, że dobry film, nawet paroletni, jest nadal chętnie oglądany i wypożyczany. W stare gry gra się z sentymentu, bo przeważnie ciężko na nie patrzeć, zwłaszcza gdy na horyzoncie są nowe tytuły. Jeżeli ktoś lubi dany tytuł na tyle, aby "nieświerzość" mu wogóle nie przeszkadzała (vide Fallout2 w moim przypadku), to tym bardziej woli wydać parę złotych na jakąś platynową edycję, żeby tego ulubionego starocia mieć na półce, na wyciągnięcie ręki... Pomysł ciekawy głównie dlatego, że oryginalny. Jednak system dystrybucji jaki przyjmujesz, spowoduje, że osiwiejesz. Moim zdaniem coś takiego miałoby sens tylko na zasadzie podobnej jak Steam. Takie moje pięć groszy. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Garfield^ Opublikowano 20 Października 2009 Zgłoś Opublikowano 20 Października 2009 boroveeK dyskusja tyczy się głównie gier na konsole, myślę że docelowo PS3 z racji braku przeróbki i bardzo drogich gier, co za tym idzie tytuły nie starzeją się tak jak na pc bo tam z grafiki już dużo więcej się nie wyciąga oraz sama cena gier nie spada jakoś drastycznie, ponadto starsze gry pójdą pod młotek. Co do twoich obaw odnośnie trudności inwestycji, zachowania użytkowników, poczty, kosztów to wiadomo że rozkręcając nowy biznes jest ryzyko, zawsze jest ale moim zdaniem są szanse że to się powiedziecie. To że to coś nowego to tylko plus. Szkoda tylko że nie będzie to gdzieś na zachodzie, tam szanse byłyby chyba jednak większe bo u nas (nie mówię że wszyscy) ale ludzie są jacy są. Aha i nie polecam rynku PSP, nowe psp - bez umd, stare psp w większości łatwo przerabialne i ludzie z tego korzystają Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
BorysVasiliev Opublikowano 28 Stycznia 2010 Zgłoś Opublikowano 28 Stycznia 2010 (edytowane) Ja również się wypowiem, nawet podobnie jak niektórzy koledzy: 1. Allegro to taka wypożyczalnia przysłowiowa, w której się kupuje i sprzedaje ( od 30-70 zł ) jest mnóstwo gier 2.Kupując taką grę za powiedzmy 45 zł + przesyłka 10 zł , sprzedając ją za 35-40 zł tracę około 17-22 zł (prowizja od sprzedaży i przesyłka) 3.Jeśli gra jest droższa możliwa strata wynieść analogicznie od 25-35 zł , więc tyle wynosi koszt wypożyczenia gry na czas nieokreślony na własność (oddajemy czyli sprzedajemy kiedy chcemy ) Podsumowując Inwestycja słabo opłacalna.W latach 90tych czasy pegazusów (to tak :) ) ale nie teraz. Jeśli ceny gier 199-209 zł . Możliwe że cosik mogłoby się zarobić. Przykładowo teraz kupiłem 4 gry które wyszły mnie w sumie z przesyłkami 177,50 zł. Normalnie na allegro za nowe musiałby zapłacić około 270 zł. W sklepie zapewne przeszło 400 zł. Więc odpowiedź nasuwa się sama. PS. Dlatego nie warto przerabiać konosli skoro gry można kupować od 30-60 zł.A że używana ? A na co mi nówka byle wgrała się na dysk :) Nie sprawdziłem jakiego dinozaura wykopałem SORKI :) Edytowane 28 Stycznia 2010 przez BorysVasiliev Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...