Skocz do zawartości
Gość Pigmej

Polska Przestała Istnieć!

Rekomendowane odpowiedzi

5. I zmiany ustroju. Większa część społeczeństwa nie jest w stanie pojąć że obniżenie podatków podnosi wpływy do budżetu. Po prostu nie jest...

Tak po prawdzie, to nie musi. ;) Wieksza czesc spoleczenstwa interesuje z tego zdania tylko czesc o obnizeniu podatkow...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dobra złóżmy ze tracimy suwerenność przez ten traktat. Tylko pytanie czy faktycznie przez niego czy już jej dawno nie mieliśmy, np przez to ze Rosja mając gaz może robić wszytko o jej się podoba? Tak samo przez politykę "pro Amerykańska" tak samo tracąc neutralność ryjąc się Iraku i Afganistanu tracąc na tym. Po co? Skoro polska jest w dużej mierze zależna od Rosji ale chce prowadzić polityki wedle Rosji (zrozumiałe) to niech przynajmniej nie wplątuje się w niepotrzebne konflikty. Ameryka ciach!o nam daje wręcz tracimy na tych jej wojnach o "wolność" więc po co za nią lecimy jak barany? Można przecież pozostać w miarę neutralnym i prowadzić normalnie handel oraz stosunki zagraniczne zyskując na tym. W położeniu polski geograficznym jak i politycznym to w miarę dobre rozwiązanie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Odbiję trochę w bok z tematu i zapytam: a co w tym złego? Mamy "małą" dziurkę w budżecie, przez co rząd zdziera z szarego człowieka przy każdej możliwej okazji. Gdyby tak "zadrukować" tą dziurę i rząd zmniejszył swój haracz, to śmiem twierdzić, że zapanował by dobrobyt. Samo tańsze paliwo zrobiło by całą robotę. Koszty uzyskania przychodów dla wszystkich zmalały by o przyzwoite sumy. Każdy miałby co miesiąc więcej w kieszeni. Gdyby za tym poszły spadki cen produktów, to stać by nas było na nowsze/lepsze/zdrowsze rzeczy. Problem jednak w tym, że chciwość ludzka nie zna granic i znaleźli by się ludzie, którzy nie zmniejszyli by cen swoich produktów i kopali cały plan w tyłek.

Człowieku ten twój post woła o pomstę do nieba! Naprawdę nie znasz podstaw, jak możesz pisać takie głupoty?

 

 

Dużo tutaj gadaliście o politykach... Otóż politycy to muszą być ludzie bogaci, nie martwiący się o przyszłość, żeby taki polityk myślał co zrobić aby uczynić ten kraj lepszym niż żeby martwić się o własny portfel. Co więcej uważam, że politycy w PL za mało zarabiają.

Edytowane przez garrowq

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak po prawdzie, to nie musi. ;) Wieksza czesc spoleczenstwa interesuje z tego zdania tylko czesc o obnizeniu podatkow...

Nie zupełnie. Niech jeden polityk krzyknie (tak jak mówisz) "obniżymy podatki". Ale jego konkurent z lewicy krzyknie "... to wtedy braknie kasy na szkołę dla biednych, na służbę zdrowia i wstrzymamy emerytury". Zgadnij który dostanie głosy?

A co się stanie jak pierwszy krzyknie "obniżmy podatki będzie więcej kasy"? Lud zawoła "idiota" i nie zagłosuje. Takie reformy trzeba robić, a nie pytać czy je robić. Tak jak zrobiła Thatcher.

 

1. np przez to ze Rosja mając gaz może robić wszytko o jej się podoba?

2. Tak samo przez politykę "pro Amerykańska" tak samo tracąc neutralność ryjąc się Iraku i Afganistanu tracąc na tym. Po co? Skoro polska jest w dużej mierze zależna od Rosji ale chce prowadzić polityki wedle Rosji (zrozumiałe) to niech przynajmniej nie wplątuje się w niepotrzebne konflikty.

3. Ameryka [ciach!]o nam daje wręcz tracimy na tych jej wojnach o "wolność" więc po co za nią lecimy jak barany?

4. Można przecież pozostać w miarę neutralnym i prowadzić normalnie handel oraz stosunki zagraniczne zyskując na tym. W położeniu polski geograficznym jak i politycznym to w miarę dobre rozwiązanie.

1. To że tak jest z gazem jak jest to wina naszych polityków. O dywersyfikacji dostaw dużo się gadało a nic się nie zrobiło. A wystarczyło wybudować terminale gazowe, podpisać kontrakt z np. Norwegią, poprowadzić sobie do nich rurę i tyle. I już Rosja byłaby jednym z kilku dostawców.

Ale odpowiednie kręgi wzięły w łapę by tak nie było i nie jest. Kółko się zamyka.

2. Udział polskich żołnierzy w misji w Iraku, Afganistanie to dobry pomysł. Potrenują w odmiennym środowisku, postrzelają, nabędą wprawy. Jechali tam sami zawodowcy. Dla wojska to bardzo dobrze. Żołnierzowi się w okopach nudzi i robi się z tego penis nie żołnierz.

Co innego cena ich wyjazdu. Trzeba była NAJPIERW ustalić cenę z USA. Jakieś wizy, sojusz etc. Wiele można było kwestii poruszyć. I żołnierze powinni byli trafić na front PO podpisaniu konkretnych umów, a nie na słowo honoru.

3. Nie USA nam nic nie daje, tylko my nic nie chcemy. Nie ma kto prowadzić konkretnej dyskusji politycznej i podpisywać konkretne umowy. Wszystko jest na zasadzie hucznego wyjazdu, pogadanki przed kamerami i powrót z podtulonym ogonem.

4. Można. Tylko na takich wypadach do Iraku można sporo ugrać dla kraju (jak się potrafi), a i wojsko sobie postrzela. Niestety my nie mamy polityków i polityki zagranicznej. Żadnej strategi :sad:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Człowieku ten twój post woła o pomstę do nieba! Naprawdę nie znasz podstaw, jak możesz pisać takie głupoty?

 

 

Dużo tutaj gadaliście o politykach... Otóż politycy to muszą być ludzie bogaci, nie martwiący się o przyszłość, żeby taki polityk myślał co zrobić aby uczynić ten kraj lepszym niż żeby martwić się o własny portfel. Co więcej uważam, że politycy w PL za mało zarabiają.

A ja się z tym nie zgadzam.

Dobrze to widać na etapie wszystkich organizacji młodzieżowych, gdzie ludzie naprawde sobie flaki wypruwają bo chcą coś zrobic...

Niby polityk bogaty to polityk nie skorumpowany, z drugiej strony wraz ze wzrostem wynagrodzenia, rosnie poziom zycia, i rosna tez wymagania.

Myslicie ze dla kogo sa odkuarzacze za 3tys, TV za 20 tys? Auta za 300tyś (dojazdy do sklepu) domy za pare milionow? To nie jest tak ze jak ktos zarabia 10tys to zyje za 2k i reszte odklada:) taki czlek do Biedronki nie chodzi. Do tego inwestycje czy tez prowadzenie firm, i taki czlowiek ciagle musi miec kase...(ostatnia afera z Pazurą...dobitnie pokazuje ze na kase zawsze łase:P)

Polityk ktory jest bogaty, ktory ma wlasna firme, nie bedzie myslal o tym co tu zrobic aby pomoc ludziom potrzebujacym, bo nie wie jak to jest. On bedzie myslal jak tu odwdzieczyc sie gutkowi za przetarg, gdzie tu synka wcisnąc....

On odcina sie (po wyborach) od tych ludzi, bo zyje i obraca sie w innych kregach. Taka juz nasza mentalnosc. Tu nie chodzi o dobrobytek posidany, ile razy pomozesz zulowi, a ile razy kumplowi/rodzinie?

Polityk bogaty, to polityk nieudolny ktory bedzie tak kombinowal aby jak mu sie skonczy miec co z koryta spić.

Imho politycy powinni byc bogaci! Wrecz bardzo bogaci. Czemu?

Bo powinni odpowiadac przed narodem swoim majątkiem!

Chce rządzic? Niech za swoją nieudolnośc płaci!

Tak samo z immunitetem! Ograniczyc go tylko do jakich dzialan politycznych/partyjnych!

Ale zaslanianie sie immu, przy zwyklym wykoreczeniu drogowym imho to przegiecie do kwadraty

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1. Polityk bogaty, to polityk nieudolny ktory bedzie tak kombinowal aby jak mu sie skonczy miec co z koryta spić.

2. Imho politycy powinni byc bogaci! Wrecz bardzo bogaci. Czemu?

Bo powinni odpowiadac przed narodem swoim majątkiem!

Chce rządzic? Niech za swoją nieudolnośc płaci!

1. Poruszyłeś istotną kwestię, ale pierwsza część zdania przeczy drugiej. Polityk powinien być bogaty NIM zostanie politykiem właśnie dlatego, że to oznacza jego zaradność (mowa o kapitalizmie). Nie garnie się do rządzenia by się nachapać, tylko by coś zdziałać.

Poza tym w ustroju normalnym Państwo nie ma zbyt wielu pieniędzy. Pieniądze są w samorządach, w wojsku, w policji, etc. A tam polityk do budżetu tych instytucji nie ma dostępu.

2. Kwestia odpowiedzialności za swoje czyny jest sprawą bardzo istotną. Nie tylko na poziomie władzy ustawodawczej, ale przede wszystkim na poziomie urzędnika państwowego. Powinno ich być mało, powinni dobrze zarabiać, prawo nie powinno im dawać pola do manewru i powinni personalnie odpowiadać za swoje błędne decyzje administracyjne. Tego nie ma obecnie- odpowiada urząd, czyli nikt. Na każdym świstku powinien być imienny podpis urzędnika i w razie czego ten konkretny człowiek odpowiada przed sądem. Nawet jeśli w międzyczasie zrezygnował z pracy w administracji publicznej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1. To że tak jest z gazem jak jest to wina naszych polityków. O dywersyfikacji dostaw dużo się gadało a nic się nie zrobiło. A wystarczyło wybudować terminale gazowe, podpisać kontrakt z np. Norwegią, poprowadzić sobie do nich rurę i tyle. I już Rosja byłaby jednym z kilku dostawców.

Ale odpowiednie kręgi wzięły w łapę by tak nie było i nie jest. Kółko się zamyka.

2. Udział polskich żołnierzy w misji w Iraku, Afganistanie to dobry pomysł. Potrenują w odmiennym środowisku, postrzelają, nabędą wprawy. Jechali tam sami zawodowcy. Dla wojska to bardzo dobrze. Żołnierzowi się w okopach nudzi i robi się z tego penis nie żołnierz.

Co innego cena ich wyjazdu. Trzeba była NAJPIERW ustalić cenę z USA. Jakieś wizy, sojusz etc. Wiele można było kwestii poruszyć. I żołnierze powinni byli trafić na front PO podpisaniu konkretnych umów, a nie na słowo honoru.

3. Nie USA nam nic nie daje, tylko my nic nie chcemy. Nie ma kto prowadzić konkretnej dyskusji politycznej i podpisywać konkretne umowy. Wszystko jest na zasadzie hucznego wyjazdu, pogadanki przed kamerami i powrót z podtulonym ogonem.

4. Można. Tylko na takich wypadach do Iraku można sporo ugrać dla kraju (jak się potrafi), a i wojsko sobie postrzela. Niestety my nie mamy polityków i polityki zagranicznej. Żadnej strategi :sad:

1. Zgadzam się, kraj uzależniony od dostaw surowców nie może być ekonomicznie niezależny.

2. Tak i nie, zgadzam się co do tego że nie powinno podejmować się tak ważnych decyzji na słowo honoru. To jest polityka zawsze może się decyzja zmienić wszystko powinno być dobrze omówione i przeliczone co zyskujemy i co tracimy. Poza tym rząd nie umie wykorzystać tej wielkiej szansy, z drugiej strony tracimy jednak "neutralność" opowiadając się za USA.

3. Mówisz chyba o tarczy? Tego nam by jeszcze w kraju brakowało..

4. Dokładnie i to jest to czym pisze, nam brak spójnej polityki nawet wewnętrznej...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2. Udział polskich żołnierzy w misji w Iraku, Afganistanie to dobry pomysł. Potrenują w odmiennym środowisku, postrzelają, nabędą wprawy.

Miałeś okazję porozmawiać osobiście z żołnierzem który był w Iraku/Afganistanie? Chciałbyś wrócić po kilku miesięcznej misji do domu (wyglądając o 5 lat strazej), o której mowisz ze to najgorsze co Cie w zyciu spotkało, by po jakimś czasie dowiedzieć sie ze musisz tam wrocic bo inaczej to koniec twojej zawodowej kariery?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Miałeś okazję porozmawiać osobiście z żołnierzem który był w Iraku/Afganistanie? Chciałbyś wrócić po kilku miesięcznej misji do domu (wyglądając o 5 lat strazej), o której mowisz ze to najgorsze co Cie w zyciu spotkało, by po jakimś czasie dowiedzieć sie ze musisz tam wrocic bo inaczej to koniec twojej zawodowej kariery?

Tak się składa że mój wujaszek był w Iraku raz i teraz wybrał się drugi raz więc uogólnianie fail. Nie każdy jedzie na jatki jako mięso pod przymusem...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Miałeś okazję porozmawiać osobiście z żołnierzem który był w Iraku/Afganistanie? Chciałbyś wrócić po kilku miesięcznej misji do domu (wyglądając o 5 lat strazej), o której mowisz ze to najgorsze co Cie w zyciu spotkało, by po jakimś czasie dowiedzieć sie ze musisz tam wrocic bo inaczej to koniec twojej zawodowej kariery?

Nie ma przymusu bycia żołnierzem zawodowym= nie ma przymusu wyjazdu do Iraku. Idę na piekarza= wiem że będę piekł chleb.

 

3. Mówisz chyba o tarczy? Tego nam by jeszcze w kraju brakowało..

Mówiłem ogólnie o sposobie rozmowy tgz. naszych pseudo-polityków z USA.

Co do tarczy. W tej chwili już po ptakach, ale dwa słowa. Tarcza była "wymierzona" w Rosję i kto myśli inaczej jest głupcem. Wiadomym jest, że w takiej sytuacji zaogniamy stosunki z Rosją. Jest to do przełknięcia, ale pod warunkiem np. paktu militarnego z USA. Stawka wysoka, ale można było dużo ugrać.

Edytowane przez Pigmej

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Właście panuje jakieś durne przekonanie w społeczeństwie, że żołnierz zawodowy, ma w kraju spokojnie doczekać do emerytury. Do tejże to ma sobie dożyć sprzedawca/magazynier/informatyk/bleble, żołnierz świadomie zgadza się na pewne ryzyko, jeśli nie, to po co się pcha na zawodowego?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiadomym jest, że w takiej sytuacji zaogniamy stosunki z Rosją. Jest to do przełknięcia, ale pod warunkiem np. paktu militarnego z USA. Stawka wysoka, ale można było dużo ugrać.

Tak jest to do "przełknięcia" dla USRA który to kraj wszędzie tylko szuka prowokacji aby na tym coś istotnego ugrać. Natomiast Polska jest sąsiadem Rosji i wszystkie spięcia Rosja-US&A najdotkliwiej właśnie my będziemy odczuwać. Amerykanom na Polsce tak samo zależy jak w okresie II WŚ, prędzej dogadają się z Rosją niż nam w czymś pomogą. No i ciekaw jestem co mielibyśmy ugrać w negocjacjach o tarczę? Zapewne tyle co na Iraku, offsecie za F16, ba! nawet wiz nie chcą znieść. Bo w polityce jest jak w życiu bogaty z biednym rzadko znajdzie wspólny język.

Z tą tarczą byli byśmy po raz kolejny poligonem doświadczalnym w zamian za kilkuset jełopów i jedną baterię patriot i w dodatku jeszcze nie dla nas oraz być może, kiedyś, w planach będzie że otrzymamy złom z Ameryki w ramach modernizacji Polskiej armii.

Tak dla jasności, USA za swoje bazy w Turcji płaci w miliardach $$, za to że Turcja udostępnia im swoje terytorium a do Polski podchodzi się jak do szczeniaczka któremu czasem trzeba coś podrzucić by nie zdechł.

Wracając do tego jak to określiłeś "konkretnych dyskusji politycznych i podpisywania konkretnych umów" - łatwo powiedzieć, napisać; kilka wyrazów, a trudniej wykonać. Myślę że próbowano z negocjacji więcej ugrać tylko że Amerykanie już od samego początku przyjęli strategię szukania frajerów którzy za sam fakt "przyjaźni" bogacza z biedakiem będą chcieli jak najdłużej tą przyjaźń utrzymać aby nie zostać odrzuconym, no i jak zwykle zakompleksiona Polska została idealnym kandydatem.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Miałeś okazję porozmawiać osobiście z żołnierzem który był w Iraku/Afganistanie? Chciałbyś wrócić po kilku miesięcznej misji do domu (wyglądając o 5 lat strazej), o której mowisz ze to najgorsze co Cie w zyciu spotkało, by po jakimś czasie dowiedzieć sie ze musisz tam wrocic bo inaczej to koniec twojej zawodowej kariery?

Za darmo nie jeżdżą.

 

Miałeś okazję rozmawiać ze strażakiem, któremu podczas gaszenia stodoły spadła na głowę belka i tylko hełm go uratował? Z policjantem, który trzeci raz w tym miesiącu przyjeżdża do kolejnej skatowanej krzesłem babiny i jej pędraków? Z ratownikiem medycznym, którego chleb powszedni to zdrapywanie ludzi z asfaltu i oglądanie widoków, przy których "Piła" to oazowa dobranocka? Z kontrolerem ruchu lotniczego, który myląc się może skazać na śmierć kilkaset osób naraz?

Żołnierz to zawód obarczony dużym ryzykiem, ale nie jedyny taki. I nikt nie zmusza, zwłaszcza po wprowadzeniu armii zawodowej - rzucasz to po jednym wyjeździe do talibów i zajmujesz się uprawą pietruszki. Że mniej popłatne - ba, królowo.

 

Można było coś utargować, ale się nie utargowało, czym nauczyliśmy Jankesów, że jak krzykną "skakać", polactwo spyta "jak wysoko?". No i zawsze można zrobić Putinowi na złość, posługując się tym naiwnym ludkiem z dalekiej Europy, gdziekolwiek to jest.

 

HeatheN - pazerność pazernością, ale sam pomyśl, czy lepiej nadaje się do rządzenia człowiek, który do czegoś już doszedł (bez politykowania), czy jakiś obszczymur bez sensownego zawodu czy wykształcenia, błąkający się od pośredniaka do pośredniaka, dla którego polityka to przede wszystkim koryto? Z moich skromnych obserwacji wynika, że najcięższe przypadki to te, które wyrwały się z biedy i coś tam w życiu osiągnęły. Człowiek przyzwyczajony do wysokiego statusu materialnego wcale nie musi być chciwy, bo przecież od zawsze ma na waciki i chlebek.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wracając do tego jak to określiłeś "konkretnych dyskusji politycznych i podpisywania konkretnych umów" - łatwo powiedzieć, napisać; kilka wyrazów, a trudniej wykonać. Myślę że próbowano z negocjacji więcej ugrać tylko że Amerykanie już od samego początku przyjęli strategię szukania frajerów którzy za sam fakt "przyjaźni" bogacza z biedakiem będą chcieli jak najdłużej tą przyjaźń utrzymać aby nie zostać odrzuconym, no i jak zwykle zakompleksiona Polska została idealnym kandydatem.

Mylisz się myśląc że podpisanie konkretnej i jasnej umowy międzynarodowej to gest propagandowy. Gdyby tak było nie podpisywano by ich w ogóle. Skoro zawsze można złamać/olać. Państwo które tak postąpi nawet z małym krajem daje znak "uwaga, nie jesteśmy wiarygodni" dla innych. US&A nie mogłoby sobie na to pozwolić. Zwłaszcza teraz gdy ich pozycja międzynarodowa po[gluteus maximus]dła.

 

I czy mogliśmy ugrać? Mogliśmy, ale nie potrafiliśmy. Nie miał kto tego zrobić. Jest sporo mniejszych krajów, które z US&A mają różne umowy (np. Izrael).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

HeatheN - pazerność pazernością, ale sam pomyśl, czy lepiej nadaje się do rządzenia człowiek, który do czegoś już doszedł (bez politykowania), czy jakiś obszczymur bez sensownego zawodu czy wykształcenia, błąkający się od pośredniaka do pośredniaka, dla którego polityka to przede wszystkim koryto? Z moich skromnych obserwacji wynika, że najcięższe przypadki to te, które wyrwały się z biedy i coś tam w życiu osiągnęły. Człowiek przyzwyczajony do wysokiego statusu materialnego wcale nie musi być chciwy, bo przecież od zawsze ma na waciki i chlebek.

Napisałem wszak że jest to sytuacja patowa bo i tak źle i tak nie dobrze.

Z drugiej strony wole normalnego czlowieka (nikt nie mowi o biedaku) niz jakiegos pseudo milionera, który w zeznaniu NIC nie ma, bo wszystko ma żona/dzieci/babcia etc, a on jedynie zdezelowanego starego gruchota... takiego to odrazu bym skreslil bo widac ze kombinuje, a skoro kombinowal to raczej w spadku niczego nie otrzymal:) No i druga skrajność to milioner z wlasna firma ktory zamiast rządzic biega z wibratorami bo mu sie nudzi.

No i najwazniejsze ten kto doszedl do czegos ciezka praca, raczje do polityki by sie nie pchał...

Najbardziej przerazajacy jest nepotyzm, wbrew pozorom w tych kręgach bardzo popularny...co z jednej strony nie dziwi, z drugiej przeraża

Edytowane przez HeatheN

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Napisałem wszak że jest to sytuacja patowa bo i tak źle i tak nie dobrze.

Z drugiej strony wole normalnego czlowieka (nikt nie mowi o biedaku) niz jakiegos pseudo milionera, który w zeznaniu NIC nie ma, bo wszystko ma żona/dzieci/babcia etc, a on jedynie zdezelowanego starego gruchota... takiego to odrazu bym skreslil bo widac ze kombinuje, a skoro kombinowal to raczej w spadku niczego nie otrzymal:) No i druga skrajność to milioner z wlasna firma ktory zamiast rządzic biega z wibratorami bo mu sie nudzi.

No i najwazniejsze ten kto doszedl do czegos ciezka praca, raczje do polityki by sie nie pchał...

Najbardziej przerazajacy jest nepotyzm, wbrew pozorom w tych kręgach bardzo popularny...co z jednej strony nie dziwi, z drugiej przeraża

Gdybym był człowiekiem wysokiej kultury osobistej, nazwałbym twe wynurzenia podejściem ambiwalentnym. Ponieważ wysoka kultura to dla mnie miejscówka w loży kinowej na piętrze, stwierdzę, że miotasz się jak ekskrement w przeręblu. Kto w końcu ma rządzić - Marsjanie? Milioner z wibratorami zwyczajnie się świetnie bawi w cyrku - co w tym złego? Że robi to za szeroko rozumiane pieniądze podatnika - cała reszta, rozumiem, wygłupia się charytatywnie?

 

Kiedy PO szerzyło swe łgarstwa o rządzie fachowców, przez krótką naiwną chwilę miałem nadzieję, że może chociaż ze dwóch znawców swojej dziedziny się tam znajdzie. Wiadomo, koryto i kolesie będą zawsze, taka specyfika całej "branży", ale może ...

A byłoby tak pięknie. Ale czego wymagać, gdy nawet w prywatnych firmach koledzy i rodzina szefa będą awansować szybciej, niż prawdziwi eksperci w swoim fachu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie mam czasu reszty komentować ale to co tutaj napisałeś, to woła o pomstę do nieba! To po co w ogóle pracować, produkować jak można sobie "zadrukować"? Nie wiem, czy pamiętasz te czasy, jak drukowali ponad normę i co miesiąc każdy miał więcej w kieszeni? Popytaj, czy byli szczęśliwsi z tego powodu? ;)

Nie popadajmy w skrajności. Dodrukowali już przecież trochę i nikomu się krzywda nie stała - a przynajmniej nic mi o tym nie wiadomo. Poza tym to rząd stworzył dziurę budżetową, więc niech teraz łata ją ze swoich pieniędzy, a nie z naszych (przez wyższe podatki, cła itp bzdury).

 

1. Nie mówimy o posłach tylko o zarobkach ogólnie. Natomiast kryzys w rzeczywistości to najwyżej 10% tego co słyszymy.

Ja natomiast mówię wyraźnie, że jak ktoś jest specjalistą w swojej branży i zarabia ciężkie pieniądze, to jest ok. Jeśli natomiast jest darmozjadem przy korycie lub znajomym właściciela firmy i nie ma pojęcia o jej prowadzeniu, to te 10 tysi mu się nie należy i tyle.

 

Język? Ze względów historycznych. Mnie się podoba polski, a Słowakom ich. Każdy niech ma swój. A to że się możemy dogadać np. po angielsku to inna para kaloszy. Temu się nigdy nie sprzeciwiałem.

A mi się podoba łacina, ale o wiele lat za późno dla niej, aby stała się międzynarodowym językiem. Natomiast przyjęcie angielskiego jako uniwersalnego języka biznesu to jest jeszcze do zrobienia.

 

Przeczytaj jeszcze raz co napisałem o granicach. Granica-TAK, granica celna- NIE.

Problem w tym, że dla niektórych konsekwencją istnienia tych pierwszych są te drugie. Przykre, ale jakoś nie widać szans na zmianę tego.

 

8. Były czasy gdy nie było koła... Tym sposobem do niczego nie dojdziemy.

Były czasy gdy nie było granic. To było złe?

 

9. Nie. Męczarnie to zacofanie. Kara śmierci jest za zdradę jak najbardziej adekwatna i sprawiedliwa.

Rozumiem, że zgłaszasz się na ochotnika do wykonywania takowej w naszym kraju...?

 

10. To że jeśli damy taką możliwość to na "małej dziurce" się nie zatrzyma. Łatane będą coraz większe, aż wreszcie kupa w majtki bo trzeba pożyczać za granicą. NIE NIE i jeszcze raz NIE. Dodrukowi mówię stanowcze NIE!

Dziura jest już jakiś czas i chociaż powstała szybko, to strasznie wolno idzie im łatanie tej dziury. Dodrukowanie nie jest najlepszym wyjściem, ale w takim tempie łatania, to może być jeden z szybszych sposobów...

 

11. To była tak jaskrawa ironia ze strony jonasa, że oślepnąć można :wink:

Może tego nie widać, ale załapałem tą ironię. Moje słowa stanowiły raczej uzupełnienie jego wypowiedzi, niż komentarz do tej teorii.

 

Kiedy PO szerzyło swe łgarstwa o rządzie fachowców, przez krótką naiwną chwilę miałem nadzieję, że może chociaż ze dwóch znawców swojej dziedziny się tam znajdzie. Wiadomo, koryto i kolesie będą zawsze, taka specyfika całej "branży", ale może ...

A byłoby tak pięknie. Ale czego wymagać, gdy nawet w prywatnych firmach koledzy i rodzina szefa będą awansować szybciej, niż prawdziwi eksperci w swoim fachu.

Żeby nastały tak piękne czasy, trzeba by wymienić wszystkie mordy w całym tym zoo zwanym rządem. Na to jednak trzeba będzie poczekać jeszcze kilka lat, aż starsi panowie udadzą się na (mniej lub bardziej zasłużoną) emeryturę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1. Poza tym to rząd stworzył dziurę budżetową, więc niech teraz łata ją ze swoich pieniędzy, a nie z naszych (przez wyższe podatki, cła itp bzdury).

2. Jeśli natomiast jest darmozjadem przy korycie lub znajomym właściciela firmy i nie ma pojęcia o jej prowadzeniu, to te 10 tysi mu się nie należy i tyle.

3. Problem w tym, że dla niektórych konsekwencją istnienia tych pierwszych są te drugie. Przykre, ale jakoś nie widać szans na zmianę tego.

4. Były czasy gdy nie było granic. To było złe?

5. Rozumiem, że zgłaszasz się na ochotnika do wykonywania takowej w naszym kraju...?

6. Dziura jest już jakiś czas i chociaż powstała szybko, to strasznie wolno idzie im łatanie tej dziury. Dodrukowanie nie jest najlepszym wyjściem, ale w takim tempie łatania, to może być jeden z szybszych sposobów...

7. Może tego nie widać, ale załapałem tą ironię. Moje słowa stanowiły raczej uzupełnienie jego wypowiedzi, niż komentarz do tej teorii.

8. Żeby nastały tak piękne czasy, trzeba by wymienić wszystkie mordy w całym tym zoo zwanym rządem. Na to jednak trzeba będzie poczekać jeszcze kilka lat, aż starsi panowie udadzą się na (mniej lub bardziej zasłużoną) emeryturę.

1. "Rząd niech łata ją ze swoich pieniędzy"? Przepraszam ale czy ty upadłeś na głowę? :blink: Ze swoich czyli z jakich? Władza ma TYLKO NASZE pieniądze. I dodruk kasy to jest dalsze ograbianie obywateli, a nie "dokładanie ze swoich" przez władzę.

2. Jeszcze raz. Jeśli cała ta (nie ukrywam) patologia ma miejsce za prywatne pieniądze to nic nam do tego. Niech sobie synalek z dwiema lewymi rękami "pracuje" u tatusia w firmie. W ogóle mnie to nie przeszkadza. Ale nie za moje pieniądze!

3. Dla niektórych konsekwencją istnienia alkoholu jest konieczność regularnego upijania się do nieprzytomności. Czy zatem trzeba zlikwidować alkohol?

4. Granice były zawsze. Wyznaczały gdzie się kończy Państwo X, a zaczyna Y. Nie było natomiast granic celnych i jestem za przywróceniem takiego stanu rzeczy.

5. Tak jak są chętni na bycie rzeźnikiem tak jest cała masa ludzi chętnych na posadę kata. Ja tego robić nie będę, co nie oznacza że chcę kogokolwiek do tego zmuszać.

6. Czyli jeśli nie mamy wody, to gaśmy pożar benzyną. Brawo. Zaiste błyskotliwe rozwiązanie.

7. To tym razem ja nie załapałem Twojego uzupełnienia ironii o swoją ironię. Sorry, zwracam honor.

8. Przede wszystkim trzeba zmienić nastawienie społeczne. Bo tak właśnie "czekamy" już od wielu wielu lat... I nic z tego nie wynika. Starych zastępują młodzi, przez nich zdegenerowani.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość <account_deleted>

Dobra złóżmy ze tracimy suwerenność przez ten traktat. Tylko pytanie czy faktycznie przez niego czy już jej dawno nie mieliśmy, np przez to ze Rosja mając gaz może robić wszytko o jej się podoba? Tak samo przez politykę "pro Amerykańska" tak samo tracąc neutralność ryjąc się Iraku i Afganistanu tracąc na tym. Po co? Skoro polska jest w dużej mierze zależna od Rosji ale chce prowadzić polityki wedle Rosji (zrozumiałe) to niech przynajmniej nie wplątuje się w niepotrzebne konflikty. Ameryka [ciach!]o nam daje wręcz tracimy na tych jej wojnach o "wolność" więc po co za nią lecimy jak barany? Można przecież pozostać w miarę neutralnym i prowadzić normalnie handel oraz stosunki zagraniczne zyskując na tym. W położeniu polski geograficznym jak i politycznym to w miarę dobre rozwiązanie.

Zgadzam się z tym całkowicie. O suwerenności nie świadczy fakt posiadania konstytucji, tylko swoboda w podejmowaniu decyzji. Udział w działaniach w Iraku to jak posmarowanie sobie dupska wazeliną (co by amerykanie mogli nas łatwo wydymać) a z drugiej strony udzieliliśmy poparcia dla niautoryzowanej przez ONZ napaści USA na Irak - czym to się różni od napaści Polski i ZSRR na Czechy za czasów Komuny? Zmieniliśmy Wschodniego Czerwonego Brata na Zachodniego (CH)uja Sama, Wstyd.

 

2. Udział polskich żołnierzy w misji w Iraku, Afganistanie to dobry pomysł. Potrenują w odmiennym środowisku, postrzelają, nabędą wprawy. Jechali tam sami zawodowcy. Dla wojska to bardzo dobrze. Żołnierzowi się w okopach nudzi i robi się z tego penis nie żołnierz.

Co innego cena ich wyjazdu. Trzeba była NAJPIERW ustalić cenę z USA. Jakieś wizy, sojusz etc. Wiele można było kwestii poruszyć. I żołnierze powinni byli trafić na front PO podpisaniu konkretnych umów, a nie na słowo honoru.

3. Nie USA nam nic nie daje, tylko my nic nie chcemy. Nie ma kto prowadzić konkretnej dyskusji politycznej i podpisywać konkretne umowy. Wszystko jest na zasadzie hucznego wyjazdu, pogadanki przed kamerami i powrót z podtulonym ogonem.

Daruj sobie wygłaszanie teorii na temat zdolności bojowych naszej armii. WP ma bronić Polski - Twoim zdaniem ćwiczenia na pustyni dają jakieś odniesienie do naszych lasów, gór, rzek i bagien?

 

USA nic nam nie da, bo ma nas w d.upie i nie pomoże nam liczna polonia z Chicago ani popiersie Kościuszki w West Point.

Jesteśmy zbyt mali i zbyt słabi żeby USA liczyło się z naszymi rządaniami czy życzeniami.

 

SGJ: no fakt, u mnie też jest:

 

;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

suwerenność straciliśmy już dawno temu... przystępując do NATO unii czy innych organizacji. wojna w Iraku i Afganistanie to nie jest nasze widzimisię czy włazodpustwo dla stanów, od tego jakbyśmy się tam pokazali zależałoby nasze dalsze istnienie w NATO, jakby ktoś tego nie wiedział. fakt nic nie zyskaliśmy na kasie ale nie twierdźcie że ciągle tracimy bo saldo jest na zero, to co wydaliśmy na wojsko zostało zwrócone przez kilka kontraktów. zresztą nikt dla polskich firm nie zabraniał udawać się do Iraku i brać udział w przetargach na odbudowę kraju... :/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1. Daruj sobie wygłaszanie teorii na temat zdolności bojowych naszej armii.

2. WP ma bronić Polski - Twoim zdaniem ćwiczenia na pustyni dają jakieś odniesienie do naszych lasów, gór, rzek i bagien?

3. USA nic nam nie da, bo ma nas w d.upie i nie pomoże nam liczna polonia z Chicago ani popiersie Kościuszki w West Point.

1. To nie teoria. Wojsko ma mieć wysoką zdolność bojową, po to by w razie potrzeby było gotowe. Gdy nie trenują, następuje degradacja, utrata umiejętności i przydatność takiego wojska jest żadna.

2. NIE. WP ma bronić Polski i polskich obywateli. To jest główny cel. A zatem gdy np. trzeba bronić Polaka za granicą (odbić samolot z polakami w afryce) to WP ma tam pojechać i to zrobić. To samo jeśli trzeba za granicą walczyć o interesy Polski.

3. Ma nas w du.ie bo tgz. "nasi politycy" prowadzą politykę lizania im pupy. Tyle.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W kapitalizmie mawia się, że "bogactwo pochodzi z oszczędności"...

 

stwierdzenia pozornie sprzeczne ale tylko pozornie :P

 

pozorna sprzecznosc wynika z wyrywania cytatów z kontekstu :P

 

oszczednosc tak, dla nieuzasadnionej konsumpcji oraz stop dla przedkladania konsumpcji nad inwestycje....

 

 

a o co chodzi w zwrocie o szkodliwosci oszczedzania? o postawe kutwy, ktory dla 3 gr. przegapi mozliwosc zrobienia dobrego interesu :P

 

poza tym "inwestycyjnosc" tez musi byc "oszczedna", kazdy to rozumie doskonale ...

 

nie buduje sie guwnianej drogi za 100 000 E od kilometra po to zeby w ciagu najblizszych 10 lat wsadzic w nia 10 000 000 na remonty :P ... to nie jest oszczedność tylko "kutwizm" :P i głupota ... kazdy rozumie, ze lepiej zbudowac droge za 1000000 od km i przez 10 lat nie musiec jej remontować ....

 

 

"oszczedny" wg 1 schematu, tak zeby wydac jak najmniej bedzie urzednik idiota pracujacy w urzedzie dlatego, e na wolnym rynku pracy by nie dostal, poza tym muszacy sluchac tlumu, który gdyby uslyszal prawde o kosztach budowy dobrej drogi - by go zlinczowal :P

 

drugi schemat, prawdziwie oszczedny - wybierze prywatny inwestor, ktorego beda interesowaly rzealne i rzeczywiste koszty inwestycji, wraz z kosztem jej amortyzacji itp..... ale na taki wybór moze sobie pozwolic prywatny inwestor bowiem jest on niezalezny od nastroju tłumów ... on nie musi sie nikomu podlizywać ....

 

 

panstwowy urzednik dziś się "wykaże" zaoszczedzeniem 90% na inwestycji, zrzucajac odpowiedzialnosc na urzedników przyszlej kadencji ... w procentach jego oszczednosc bedzie wygladala slicznie w momencie realizacji inwestycji ... w kwotach bezwzglednych i po pewnym czasie, bedzie mozna tylko rece zalamac :P

 

 

dlatego meidzy innymi tzw. demokracja (a raczej idiotokracja) jest dla mnie systemem chorym :P

 

poza tym oszczednosc nie wyklucza poprawoności i efektywności inwestycyjnej oraz umiejetnego napedzania rynku i rozwoju gospodarczego ... doskonale o tym wiecie ...

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Z tymi doplatami do rolnikow to jest niestety przymus. Gdzies ostatnio widzialem symulacje, ile kosztowalby bochenek chleba albo kg maki bez doplat. ~20zl chleb, maka na poziomie litra oleju napedowego nie liczac posrednikow a bezposrednio od producenta, istote i prawdziwosc tych symulacji pozostawiam bez komentarza, nie moj kierunek ;)

 

Chociaz to co powyzsze wcale nie byloby zle, bo wkoncu pieniadz i tak kolem sie toczy, i to co wydamy wraca do nas.

takie symulacje to bzdury ... a czemu?

 

bo sa robione przy uwzglednieniu braku doplat i zamknietych na towar z poza unii granicach :P

 

autorzy takich symulacji zrecznie omijaja niewygodne dla nich fakty :P

 

teraz chleb jest po 3pln ... bo sa doplaty do maki itp., zabieramy doplaty i chleb jest po 10 pln :P

 

ok, teoretycznie prawda :P tak jest bo sa cla zaporowe na zboze z poza unni, gdyby je zniesc to konkurencja wymusilaby spadek cen zboze 2-3x :P

 

wolowina teraz jest po 30-50 pln od kg :P, ucinaja doplaty i jest po 100pln :P

 

teoretycznie prawda :P

 

ucinaja doplaty, otwieraja granice na wolowine z argentyny i ine rodzaje miesa np. z australii i mamy wolowine po 15 pln ;P

 

 

 

mieso, jedzenie w warunkach zamknietych granic na te produkty, a przynajmniej przy ograniczonym imporcie do unii jest drogie ale tylko z powodu na brak konkurencji ze strony producentów poza unijnych i narzucanie cen przez rolników :P

 

oni nie musza byc konkurencyjni bo unia pilnuje zeby nikt im w parade nie wchodzil :P

 

moga produkowac drogo i nonsensownie bo maja doplaty zbijajace sztucznie ceny ich produktów :P

 

smiem twierdzic, ze w wypadku zniesienia doplat i jednoczesnym otwarciu granic polowa albo i 3/4 rolników poszlaby z torbami bo nie mialaby konkurencyjnych produktów ....

 

 

dlaczego sprowadzamy soje z usa, 3x drozsza niz soja z afryki czy indii a w tym samym czasie mieszkancy tych, ednych krajow za pieniadze uzyskane ze sprzedazy soji nie moga kupic szczepionek na niektore choroby tropikalne? bo unia tak to ustalila z usa w ramach ochrony rozwinietych rynków i wlasnych tylków :P

 

nie mozna importowac zboza za 200 pln od tony z krajow niektorych, trzeba wlasne uzywac za 400 pln ....

 

 

 

EUROPEJSKIE ROLNICTWO NIE JEST W STANIE KONKUROWAC W KWESTII CEN Z RESZTA SWIATA, W WIELU DZIEDZINACH PRODUKCJI I CHRONI JE ZAMKNIECIE RYNKU .... ROLNICY NAJA DOPLATY BO OBNIZAJA ONE CENY W SKLEPACH PRZY JEDNOCZESNYM ZACHOWANIU OPLACALNOSCI PRODUKCJI W EUROPIE .....

 

 

W TY MSAYM CZASIE TANSZE PRODUKTY Z AMERYKI, AFRYKI I AZJI SIE TOPI - BO NIE MA GDZIE ICH SPRZEDAC :P

 

ROLNICTWO EUROPEJSKIE W WARUNKACH ZUPELNIE WOLNEGO RYNKU POSZLOBY Z TORBAMI :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie popadajmy w skrajności. Dodrukowali już przecież trochę i nikomu się krzywda nie stała - a przynajmniej nic mi o tym nie wiadomo. Poza tym to rząd stworzył dziurę budżetową, więc niech teraz łata ją ze swoich pieniędzy, a nie z naszych (przez wyższe podatki, cła itp bzdury).

Oni "drukują" cały czas - o to możesz być spokojny (wyżej Pigmej napisał, kto za to płaci), tylko jeszcze zachowują w tym umiar. Największe zagrożenie we wspólnej walucie jest właśnie takie, że mogliby zacząć drukować bez umiaru.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1. "Rząd niech łata ją ze swoich pieniędzy"? Przepraszam ale czy ty upadłeś na głowę? :blink: Ze swoich czyli z jakich? Władza ma TYLKO NASZE pieniądze. I dodruk kasy to jest dalsze ograbianie obywateli, a nie "dokładanie ze swoich" przez władzę.

Prośba: Jeśli przeczytasz moją wypowiedź i uznasz za głupią, to poszukaj w niej głębszego sensu, bo to co łapiesz za pierwszym razem nie zawsze jest tym, o co mi chodzi. Ze swoich czyli np. tych pieniędzy, które nie dawno chcieli sobie w rządzie przyznać w ramach podwyżek diet czy czegoś takiego. U nas z zakładzie jest całkiem sporo świetlówek powodujących, że licznik prądu obraz się w zawrotnym tempie. Na przerwie są te lampy w większości wyłączane. Z drugiej strony przez brak uzgodnień z klientami warunków umów marnuje się znacznie więcej pieniędzy. Podobnie robi rząd - szuka oszczędności wszędzie tam, gdzie ich nie ma. Tam natomiast gdzie mogły by się znaleźć, to oczywiście "nie da się".

 

2. Jeszcze raz. Jeśli cała ta (nie ukrywam) patologia ma miejsce za prywatne pieniądze to nic nam do tego. Niech sobie synalek z dwiema lewymi rękami "pracuje" u tatusia w firmie. W ogóle mnie to nie przeszkadza. Ale nie za moje pieniądze!

I o to ostatnie zdanie właśnie mi chodzi. Praca jednego z panów w kontroli jakości wygląda tak, że cały dzień spędza na rozmowie o d... marynie i piciu wódki z innymi. W karcie kontrolnej pisze potem, że wszystko było ok i cudownie. Gdy jednak jest coś nie tak, to tłumaczy się, że wtedy akurat go nie było. Wszystko by było ok, gdyby ów pan nie zarabiał 2 razy tyle, co większość ludzi w tej firmie. Takich darmozjadów jest pełno w naszej, jak i w wielu firmach i dlatego jest tak jak jest w tym pięknym kraju.

 

3. Dla niektórych konsekwencją istnienia alkoholu jest konieczność regularnego upijania się do nieprzytomności. Czy zatem trzeba zlikwidować alkohol?

Nie, bo to do niczego nie prowadzi. Praktycznie w każdym sklepie widnieje napis "nietrzeźwym alkoholu nie sprzedajemy". Ale jak przychodzi pan Edziu z panem Mieciem, to sprzedawczyni zna ich i zawsze im poda. A panowie idą za sklep i spożywają swój trunek jak zwykle. Hipokryzja i wmawianie sobie, że wszystko jest ok, bo przecież ogłoszenie jest.

 

4. Granice były zawsze. Wyznaczały gdzie się kończy Państwo X, a zaczyna Y. Nie było natomiast granic celnych i jestem za przywróceniem takiego stanu rzeczy.

Ale po co te granice? Żeby tak jak w USA sąsiad mógł Cię zastrzelić, bo podczas koszenia trawnika wjechałeś na jego posesję?

 

5. Tak jak są chętni na bycie rzeźnikiem tak jest cała masa ludzi chętnych na posadę kata. Ja tego robić nie będę, co nie oznacza że chcę kogokolwiek do tego zmuszać.

Więc kto ma to robić? Jedni ludzie nie chcą tego robić, a tych co chcą to powinno się raczej zamykać w białych pokojach bez klamek.

 

6. Czyli jeśli nie mamy wody, to gaśmy pożar benzyną. Brawo. Zaiste błyskotliwe rozwiązanie.

Czasami, by zapobiec rozprzestrzenianiu się pożaru, wypala się pewien obszar...

 

8. Przede wszystkim trzeba zmienić nastawienie społeczne. Bo tak właśnie "czekamy" już od wielu wielu lat... I nic z tego nie wynika. Starych zastępują młodzi, przez nich zdegenerowani.

Żeby zacząć od początku i miało to sens, to trzeba by na wiejskiej bombę podłożyć lub w jakiś sposób odsunąć obecny rząd od koryta. A że jest to niewykonalne, to pozostaje małymi kroczkami wymieniać figurki na szachownicy aż zostaną same białe.

 

A co do tego wojska, to na kij nam ono? Mniejsze armie USA lub Rosja zmiecie z powierzchni ziemi bez naszej pomocy. A gdy zaatakuje nas jedna z tych dwóch, to nasze wojsko może co najwyżej za mięso armatnie robić. Nawet najlepiej wyszkoleni żołnierze nie pomogą, jeśli liczebność wroga jest znacznie większa.

Przymusową służbą wojskową rząd przez tyle lat wypierniczył wiele kasy w błoto. Kasę poświęconą na przymusowe szkolenie pacyfistów i ściganie ich przez mundurowych to była głupota. Za tą kasę można było świetnie wyszkolić i wyposażyć mniejszą, ale jakże skuteczną armię.

 

Generalnie jest jeszcze chyba kilka rzeczy, na których można by zaoszczędzić wiele kasy, ale rząd nie martwi się o korzyści dla kraju. Martwi się tylko, żeby w korycie nie ubywało.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość <account_deleted>

...wojna w Iraku i Afganistanie to nie jest nasze widzimisię czy włazodpustwo dla stanów, od tego jakbyśmy się tam pokazali zależałoby nasze dalsze istnienie w NATO, jakby ktoś tego nie wiedział. fakt nic nie zyskaliśmy na kasie ale nie twierdźcie że ciągle tracimy bo saldo jest na zero, to co wydaliśmy na wojsko zostało zwrócone przez kilka kontraktów. zresztą nikt dla polskich firm nie zabraniał udawać się do Iraku i brać udział w przetargach na odbudowę kraju... :/

To nie NATO zaatakowało Irak tylko USA i parę krajów które podobnie jak Polska chciały ugryźć coś dla siebie. Powstał precedens - niebezpieczny precedens pokazujący bezradność ONZ i fikcyjność statutu NATO.

Za czasów komuny ale także póżniej Polskie firmy miały w Iraku więcej kontraktów niż teraz - zresztą teraz nie ma już praktycznie polskich firm.

 

2. NIE. WP ma bronić Polski i polskich obywateli. To jest główny cel. A zatem gdy np. trzeba bronić Polaka za granicą (odbić samolot z polakami w afryce) to WP ma tam pojechać i to zrobić. To samo jeśli trzeba za granicą walczyć o interesy Polski.

:lol: Proszę cię - wyobrażasz sobie że np. Grom pojedzie do Palestyny Iranu czy Kambodży żeby odbić polskich turystów? buahaaahaa. Nie mamy nawet wywiadu wojskowego - możemy tam wysłać najwyżej fotoreporterów... albo super-detektywa z tv :lol:

 

W przeciwności do Ciebie byłem w armii - nie wciskaj mi tu pogadanek na temat co może WP - będzie dobrze gdy przy następnym konflikcie będziemy w stanie bronić nasz kraj dłużej niż parę godzin... Poza paroma dobrze wyszkolonymi i wyposarzonymi jednostkami reszta to syf, złom i rozpasione brzuchy nie umiejących dowodzić mało inteligentnych trepów.

A mówiąc to mam na myśli pewną jednostkę która ma bronić stolicy...

 

No i jakbyś chciał dowodów - to ostatnio jakiegoś inżyniera nam rozwalili - pamiętasz może gdzie było wówczas WP?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1. Prośba: Jeśli przeczytasz moją wypowiedź i uznasz za głupią, to poszukaj w niej głębszego sensu, bo to co łapiesz za pierwszym razem nie zawsze jest tym, o co mi chodzi.

2. Ze swoich czyli np. tych pieniędzy, które nie dawno chcieli sobie w rządzie przyznać w ramach podwyżek diet czy czegoś takiego.

3. I o to ostatnie zdanie właśnie mi chodzi. Praca jednego z panów w kontroli jakości wygląda tak, że cały dzień spędza na rozmowie o d... marynie i piciu wódki z innymi. W karcie kontrolnej pisze potem, że wszystko było ok i cudownie. Gdy jednak jest coś nie tak, to tłumaczy się, że wtedy akurat go nie było. Wszystko by było ok, gdyby ów pan nie zarabiał 2 razy tyle, co większość ludzi w tej firmie. Takich darmozjadów jest pełno w naszej, jak i w wielu firmach i dlatego jest tak jak jest w tym pięknym kraju.

4. Nie, bo to do niczego nie prowadzi. Praktycznie w każdym sklepie widnieje napis "nietrzeźwym alkoholu nie sprzedajemy". Ale jak przychodzi pan Edziu z panem Mieciem, to sprzedawczyni zna ich i zawsze im poda. A panowie idą za sklep i spożywają swój trunek jak zwykle. Hipokryzja i wmawianie sobie, że wszystko jest ok, bo przecież ogłoszenie jest.

5. Ale po co te granice? Żeby tak jak w USA sąsiad mógł Cię zastrzelić, bo podczas koszenia trawnika wjechałeś na jego posesję?

6. Więc kto ma to robić? Jedni ludzie nie chcą tego robić, a tych co chcą to powinno się raczej zamykać w białych pokojach bez klamek.

7. Czasami, by zapobiec rozprzestrzenianiu się pożaru, wypala się pewien obszar...

8. A co do tego wojska, to na kij nam ono? Mniejsze armie USA lub Rosja zmiecie z powierzchni ziemi bez naszej pomocy. A gdy zaatakuje nas jedna z tych dwóch, to nasze wojsko może co najwyżej za mięso armatnie robić. Nawet najlepiej wyszkoleni żołnierze nie pomogą, jeśli liczebność wroga jest znacznie większa.

9. Przymusową służbą wojskową rząd przez tyle lat wypierniczył wiele kasy w błoto. Kasę poświęconą na przymusowe szkolenie pacyfistów i ściganie ich przez mundurowych to była głupota. Za tą kasę można było świetnie wyszkolić i wyposażyć mniejszą, ale jakże skuteczną armię.

1. Prośba: Formułuj swoje wypowiedzi w taki sposób by niosły za sobą konkretną treść. Jakieś cudzysłowy albo coś. Jeżeli w każdej Twojej wypowiedzi są jakieś drugie, trzecie i kolejne dna to wybacz, nie jestem jasnowidzem. Napisz konkret, a nie coś tam piszesz, a potem "no przesz ja o czym innym myślałem". Tym sposobem można się wywijać od każdej głupoty.

2. Pomijając fakt że to są grosze, to są to nadal pieniądze obywateli a nie ich.

3. Powtarzam raz jeszcze i będę powtarzał do znudzenia. Jeżeli to firma prywatna i ci to przeszkadza to się po prostu zwalniasz. A taki przedsiębiorca po pewnym czasie pada. Tak działa zdrowy system o nazwie kapitalizm.

W systemie obecnym praktyki takie są powszechne w firmach państwowych. I tego być nie może, dlatego trzeba je sprywatyzować.

4. Ty to tak na poważnie nie widzisz aluzji?

5. Po co są w blokach ścianki działowe na piętrach? Czemu 3 rodziny nie mieszkają w jednej dużej hali o powierzchni całego piętra, tylko oddzielają swoje mieszkanie od mieszkania sąsiada? Dlaczego stawia się ogrodzenia wokół posesji? Po co istnieją mapki geodezyjne wyznaczające GRANICE działek?

6. Czyli jesteś za zamknięcie w domach wariatów wszystkich żołnierzy. Ich głównym celem jest zabicie wroga.

7. Ale Ty nie chcesz gasić pożaru wypalaniem przecinki, tylko chcesz lać benzynę w ogień.

8. Czyli jesteś za tym by wszystkie kraje mniejsze od USA, Rosji i pewnie Chin nie miały armii "bo przecież i tak to bez sensu"?

9. Przymusowy pobór do wojska to absurd, podobnie jak przymusowa edukacja i przymusowe ubezpieczenia. Dlatego wszystkie je trzeba zlikwidować.

 

1. To nie NATO zaatakowało Irak tylko USA i parę krajów które podobnie jak Polska chciały ugryźć coś dla siebie. Powstał precedens - niebezpieczny precedens pokazujący bezradność ONZ i fikcyjność statutu NATO.

2. :lol: Proszę cię - wyobrażasz sobie że np. Grom pojedzie do Palestyny Iranu czy Kambodży żeby odbić polskich turystów? buahaaahaa. Nie mamy nawet wywiadu wojskowego - możemy tam wysłać najwyżej fotoreporterów... albo super-detektywa z tv :lol:

3. W przeciwności do Ciebie byłem w armii - nie wciskaj mi tu pogadanek na temat co może WP - będzie dobrze gdy przy następnym konflikcie będziemy w stanie bronić nasz kraj dłużej niż parę godzin... Poza paroma dobrze wyszkolonymi i wyposarzonymi jednostkami reszta to syf, złom i rozpasione brzuchy nie umiejących dowodzić mało inteligentnych trepów.

A mówiąc to mam na myśli pewną jednostkę która ma bronić stolicy...

4. No i jakbyś chciał dowodów - to ostatnio jakiegoś inżyniera nam rozwalili - pamiętasz może gdzie było wówczas WP?

1. Traktat NATO to jest fikcja. Niczego nikomu nie gwarantuje. Pomocy militarnej także.

2. Pytałeś o FUNKCJĘ jaką spełnia wojsko. Odpowiedziałem. To w jakim obecnie jest stanie WP to inna dyskusja. Natomiast wypady za granicę "typu Irak" są korzystne w swojej idei. Z powodów które podałem wcześniej.

3. I co w związku z tym? Mam klękać i dziękować że zechciałeś oświecić mnie swoimi mądrościami "kogoś kto był w armii"? :lol2: Nie rozmawiamy o tym jak trzymać karabin, czy pokonać małpi gaj, tylko o armii w kontekście polityki.

Stopień wyszkolenia i wyposażenia ma ścisły związek z brakiem funduszy.

4. Było tam gdzie im kazano. Byłeś w wojsku to powinieneś wiedzieć że wojsko ma słuchać rozkazów.

Edytowane przez Pigmej

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość <account_deleted>

4. Było tam gdzie im kazano. Byłeś w wojsku to powinieneś wiedzieć że wojsko ma słuchać rozkazów.

Pójdźmy dalej tym tropem: Dlaczego nie było rozkazu?

...bo:

- cywilną kontrolę nad armią sprawują totalni idioci, i sk.rwiele niewrażliwi na cudze nieszczęście albo:

- decyzja o nie wysyłaniu odsieczy była podyktowana tym że: nie mamy swoich satelit szpiegowskich i wywiadu - więc nie ma żadnego rozpoznania terenu, kontaktów a nawet lokalizacji celu, więc trzeba by tam wysłać całą naszą armię żeby przeszukali teren?

 

Poprostu nie wiesz o czym mówisz, za to chyba naoglądałeś się za dużo filmów w stylu Rambo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pójdźmy dalej tym tropem: Dlaczego nie było rozkazu?

...bo:

1. - cywilną kontrolę nad armią sprawują totalni idioci,

2. i sk.rwiele niewrażliwi na cudze nieszczęście albo:

3. - decyzja o nie wysyłaniu odsieczy była podyktowana tym że: nie mamy swoich satelit szpiegowskich i wywiadu - więc nie ma żadnego rozpoznania terenu, kontaktów a nawet lokalizacji celu, więc trzeba by tam wysłać całą naszą armię żeby przeszukali teren?

4. Poprostu nie wiesz o czym mówisz, za to chyba naoglądałeś się za dużo filmów w stylu Rambo.

1. Zgadzam się.

2. I bardzo dobrze. Polityk powinien reprezentować INTERES narodowy, a nie kierować się uczuciami. W tym konkretnym przypadku interesem narodowym było to, że armia ma bronić swoich obywateli. Skoro nie wysłano wojska do odbicia tegoż obywatela, to ten interes naruszono. I nie ważne czy ów obywatel to małe niewinne dziecko, starzec, czy ktoś tam. Istotna jest tylko ZASADA, a ta mówi że każdy OBYWATEL ma być chroniony. Tyle.

3. Mamy za to kontakty z wywiadami innych krajów i akurat takie dane to mogli nam podać. Po prostu nikt widać się sprawą nie zainteresował. Nie padło polecenie.

4. A to a propos czego? :blink:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie


×
×
  • Dodaj nową pozycję...