Skocz do zawartości
KAMILcom

Tanie Auto Z Duszą

Rekomendowane odpowiedzi

 

Podstawowa zaleta jest taka, że się jeździ równie dynymicznie jak na benzynie i... taniej  :D

A nad tym bym się zastanowił. Na zwykłym dieslu nie jeździ się równie dynamicznie (oczywiście porównując silniki tej samej "klasy"). :) Chyba, że mówimy o TurboDieslu, ale wtedy, analogicznie, znów nie ma tej dynamiki co benzyna z Turbo. ;) 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Podstawowa zaleta jest taka, że się jeździ równie dynymicznie jak na benzynie i... taniej :D

Kłamiesz lub nie jeździłeś nigdy turbobenzyną. Jeśli zaś porównujesz turbodiesla do wolnossącej benzyny, to jest to bez sensu. Zabiorę z TDI owo T i pozamiatam to, co zostało nawet swoim anemicznym gówienkiem.

 

ULLISSES - wszystkie Fiaty od CC począwszy mają ocynk. Wyjątek to Uno, ale ono było produkowane od lat 80. w niewiele zmienionej technologii. Fakt, zdarzają się już pordzewiałe CC z początków produkcji (1992 lub 1993), jakoby niebite, ale też blacha w nich grubości raczej puszki po Pepsi, niźli ramy od UAZa. Nawiasem mówiąc poszukaj zdjęć wnętrza drzwi w SC, jeśli to nie jest w stanie cię przerazić, to już nic cię nie przerazi :>

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

O, zaraz kłamiesz. A niby jak i kogo miałbym okłamać :D

 

Nie posiadałem nigdy turbo benzyny, ale kolega kiedyś użyczył mi 2.2 turbo i wiem mniej więcej jak to lata.

Tyle, że nie porównuję z turbo benzyną, bo to jeszcze bardziej paliwożerne. Ja cały czas o aucie do jazdy i sprawnego, bezstresowego wyprzedzania, i w dodatku ekonomicznego, a ty masz głownie sportowe argumenty o dźwięku silnika i paramterach w sam raz na start spod świateł. Generalnie raczej atrakcyjne dla młodych kierowców z fantazją. Domyślam się, że tutaj trafiają na podatny grunt i dieselki wyglądają nieciekawie ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie każdemu zależy na taniości, porównałeś tutaj diesla do 2.0 benzyny. Kto kupuje 2.0 benzynę mając na uwadze "jak najtańsze jeżdżenie" ? Kupuje się takie wynalazki jak 2.0L benz. i jeszcze najlepiej + turbo, nie po to, aby liczyć grosz do grosza ile wydałem na benzynę. :) Jeśli ktoś szuka auta z duszą to chyba po to, aby też mieć przyjemność z jazdy. Np. ja jestem przeciwnikiem firmy BMW (wybacz ULLISSES ;) ) ale jakbym szukał sobie samochodu do 10k pln, to wybrałbym mocną benzynę z RWD, a na to jedynie pozwoliłaby mi firma BMW. ;)

 

Nie mówię, że diesel nie może dać przyjemności z jazdy, ale mimo wszystko zawsze to będzie to "oczko niżej" niż benzyna pod tym względem. :)

 

 

Może śmiała teoria, ale wydaje mi się, że auto z duszą musi dużo palić. (LPG zabija ducha definitywnie, a diesel "to nie to" ). :)

Wydaje mi się, że w aucie z duszą nie chodzi tylko o mocny silnik. Dla mnie liczy się jego niepowtarzalność, przyjemność z jazdy jaką daje (niekoniecznie za sprawą mocnego silnika) i to że zwraca uwagę bardziej niż niezliczona ilość klonów na parkingu... Takie auto wcale nie musi być drogie czy paliwożerne. Wystarczy chcieć się zaprzyjaźnić :P

Przejażdżka moim Derby? Wsiadam i załączam radio - monofoniczny Blaupunkt z 76', kluczyk do stacyjki i po chwili wydech radośnie popierduje (po co komu tłumnik środkowy? - głośność ta sama). Wokół mnie specyficzny zapach starego auta i Wunderbauma z motywem szachownicy. OK, zapinam pas i jedziemy! A właściwie to toczę się po miejskich uliczkach dla przyjemności - ludzie dziwią się, często pokazują uniesiony do góry kciuk. Przyjemność z jazdy (jak dla mnie) ogromna - nie ma żadnych wspomagaczy - wszystko czuję na kierownicy, samochód znakomicie się ze mną komunikuje, doskonale znam granicę przyczepności, bo żaden pokręcony inzynier nie wsadził wspomagania pracującego na gumkach od majtek.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tyle, że nie porównuję z turbo benzyną, bo to jeszcze bardziej paliwożerne. Ja cały czas o aucie do jazdy i sprawnego, bezstresowego wyprzedzania, i w dodatku ekonomicznego, a ty masz głownie sportowe argumenty o dźwięku silnika i paramterach w sam raz na start spod świateł.

Wolnossąca benzyna, mimo pewnej nieekonomiczności w zestawieniu z turbodieslem (ale tylko jeśli chodzi o spalanie, akumulator, rozrząd i osprzęt z reguły jest tańszy dla benzyny), ma jeszcze jedną, jak dla mnie dość dużą zaletę - nie wymaga tak wielkiej atencji, oprócz wynikającej ze zdrowego rozsądku każdego normalnego kierowcy. Nie ma delikatnej turbiny, świrujące czujniki występują w niewielkiej ilości (choć za sprawą galopującego postępu pakują wszędzie coraz więcej kabelków, niestety), nie trzeba zwracać uwagi na przedwczesne gaszenie, ruszanie i inne obrzędy i egzorcyzmy, które wymusza obecność turbiny i wrażliwego mechanizmu zasilania paliwem. Ktoś wyżej celnie podsumował - wsiadam, zapalam i jadę ile mocy pod nogą, bo zaspałem do roboty. O.

Generalnie raczej atrakcyjne dla młodych kierowców z fantazją. Domyślam się, że tutaj trafiają na podatny grunt i dieselki wyglądają nieciekawie ;)

Zaraz tam młodych. Z fantazją to i owszem, stąd choćby pewne oczekiwania co do brzmienia silnika czy grupy docelowej danej marki/modelu, z którą jest kojarzony - kiedy kupię Fabię, będzie to oznaczało, że jestem umysłowo emerytem i pora do trumny.

I nie tyle start spod świateł, co pewna przewidywalność i, powiedzmy, "liniowość" samochodu. Nie chce mi się czekać, aż turbina namyśli się i rozpędzi, bo to nieraz może oznaczać konieczność schowania się z powrotem za autobusem. A schowaj się jak jesteś w połowie. Da się przeżyć, ale nie o to w tym chodzi.

 

 

Bombay - jako miłośnik VW przywracasz mi wiarę w ludzkość i w to, że nie wszyscy z was noszą gumofilce, a w bagażniku wożą ziemniaki i nierogaciznę na targ. Przepraszam, że na ciebie nakrzyczałem. Buzi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie chce mi się czekać, aż turbina namyśli się i rozpędzi, bo to nieraz może oznaczać konieczność schowania się z powrotem za autobusem. A schowaj się jak jesteś w połowie. Da się przeżyć, ale nie o to w tym chodzi.

Jonas, mimo iz polowałem na 2.0 benzynke, (raczej mniejszy przebieg niz 1,9 jtd:D) nie ze wzgledow ekonomicznych tylko z mniejszej szansy wystapienia awarii, to złego słowa nie moge powiedziec o TD (Volvo, AR, Lancia). Mialem przyjemnosc jezdzic 1,9 jtd, jak i 2,4 jtd...powiem ci ze wrzucasz turbine do jednego worka....a tu mamy zmienna geometrie łopatek , dzieki czemu turbo dziura jest naprawde nieodczuwalna, albo systemy ktore nie odcinają odrazu przeplywu oliwy przez turbinke (dzieki czemu jej nie zatrzesz)

To co piszesz naprawde przy jeździe sprawnym samochodzikiem nie wystepuje, i nie wymaga od nas bóg wie czego. No wlasnie...sprawnym, diesel z reguły przeznaczony do oszczędnosci i duzych przebiegow, z założenia coś pociągnie (przyczepke), analogiczna benzyna (bez podtlenku gazolotu) na pewno będzie w lepszym stanie... mimo iz tez moze sie cos wys***ać, to jednak jest mniej awaryjna niz diesel z 2, 3 krotnie wiekszym przebiegiem;)

 

Jesli chodzi o tanie auto z duszą, Lancia Y.... za takim brzydalem każdy się obejrzy:D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ULLISSES - wszystkie Fiaty od CC począwszy mają ocynk. Wyjątek to Uno, ale ono było produkowane od lat 80. w niewiele zmienionej technologii. Fakt, zdarzają się już pordzewiałe CC z początków produkcji (1992 lub 1993), jakoby niebite, ale też blacha w nich grubości raczej puszki po Pepsi, niźli ramy od UAZa. Nawiasem mówiąc poszukaj zdjęć wnętrza drzwi w SC, jeśli to nie jest w stanie cię przerazić, to już nic cię nie przerazi :>

Nom, dlatego Uniak stojący pod domem ma jedną nową parę drzwi, a druga para powoli prosi się o wymianę.

Natomiast drzwi SC miałem przyjemność oglądać od środka, jak brat rozbierał środek w celu ustalenia, która uszczelka wpuszcza mu wodę pod nogi pasażera. Drzwi to pikuś w porównaniu z wodą na podłodze w wypieszczonym autku z bodajże 99 roku (sic!).

 

Wydaje mi się, że w aucie z duszą nie chodzi tylko o mocny silnik. (..)

Popieram w całej rozciągłości. Dlatego też mam 2.0, a nie 4.0 pod maską. Może nie jest to oryginał na miarę Derby czy starej seria 6, ale nadal fajnie się buja. ;]

 

(tu fota Omegi 3.2 V6)

Wszystko fajnie, ale jest jeden mały haczyk - przy odrobienie pecha jest droższe w utrzymaniu, niż BędzieszMiałWydatki. Mimo swojej klasy, auto nie jest liderem bezawaryjności - nawet wewnątrz swojej marki. O ile sama mechanika nie sprawia raczej kłopotów, o tyle wszystko co otacza kierowcę, potrafi (przy odrobinie pecha) się zepsuć. A jest tego sporo, bo to już nie jest Corsa z szybami na korbę.

 

I po raz kolejny proszę o trzymanie się w przedziale cenowym, oraz porzucenia dyskusji na temat TDI.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

Wydaje mi się, że w aucie z duszą nie chodzi tylko o mocny silnik.

Oczywiście masz rację, uprościłem to maksymalnie, ale dla mnie (kwestia gustu) coś co nie ma "przyzwoitego zapasu" mocy pod maską, jest średnio przyjemne w jeździe. ;) Do tego wszystkiego dochodzą też i inne czynniki, które wymieniłeś. 

 

Zapewne Twoje Derby jakąś duszę ma, ;) ale tak jak mówiłem, u mnie brak stosownej mocy wyklucza Twój czynnik numer dwa :

Dla mnie liczy się jego niepowtarzalność, przyjemność z jazdy jaką daje...

Oczywiście rozumiem, że wielu innym osobom taką przyjemność może dawać - ot, kwestia gustu i upodobań. :) 

 

EDIT : Aha, wczułem się w "klimat" o którym mówisz opisując swoje Derby, ale nagle budzę się i widzę, że to proste VW z '76. Niestety nie czuję klimatu. Natomiast widzę takie coś co opisujesz np. w Camaro '69. ;)

 

 

kwasior500 -> Wolałbym coś krótszego, co się fajniej "zawija", czyli najlepiej M3. :mrgreen: Oczywiście ja nie szukam auta. ;)

Edytowane przez MaciekCi

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jonas, mimo iz polowałem na 2.0 benzynke, (raczej mniejszy przebieg niz 1,9 jtd:D) nie ze wzgledow ekonomicznych tylko z mniejszej szansy wystapienia awarii, to złego słowa nie moge powiedziec o TD (Volvo, AR, Lancia). Mialem przyjemnosc jezdzic 1,9 jtd, jak i 2,4 jtd...powiem ci ze wrzucasz turbine do jednego worka....a tu mamy zmienna geometrie łopatek , dzieki czemu turbo dziura jest naprawde nieodczuwalna, albo systemy ktore nie odcinają odrazu przeplywu oliwy przez turbinke (dzieki czemu jej nie zatrzesz)

A kto wymyślił JTD? No właśnie. Nawet butni zazwyczaj germańcy przeprosili społeczeństwo za lansowanie łomoczącej hańby i przyszli po CR.

Jeździłem jako pasażer AR 156 2.4 JTD - jakbym nie wiedział od razu, że to klekot, byłoby mi trudno wyłapać charakterystyczne odgłosy.

Ale dobra, kończmy z tym, za 3k kupi się może sam silnik JTD/TDI, nie cały samochód.

Natomiast drzwi SC miałem przyjemność oglądać od środka, jak brat rozbierał środek w celu ustalenia, która uszczelka wpuszcza mu wodę pod nogi pasażera. Drzwi to pikuś w porównaniu z wodą na podłodze w wypieszczonym autku z bodajże 99 roku (sic!).

Czytałem, nie jest w tym osamotniony, ale nie zdarzyło mi się osobiście. Dziwne to jakieś. Chyba wlewa się przez rozszczelnione profile albo spod nadkoli, nie pamiętam.

Popieram w całej rozciągłości. Dlatego też mam 2.0, a nie 4.0 pod maską. Może nie jest to oryginał na miarę Derby czy starej seria 6, ale nadal fajnie się buja. ;]

Ale jakaś granica w dół chyba jest, skoro reagujesz alergicznie na <1.5? :>

O ile sama mechanika nie sprawia raczej kłopotów, o tyle wszystko co otacza kierowcę, potrafi (przy odrobinie pecha) się zepsuć. A jest tego sporo, bo to już nie jest Corsa z szybami na korbę.

Dlatego wolę małe i może słabiej wyposażone miejskie kosiarki od landar ze wszystkim, co ludzkość wymyśliła, na pokładzie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czytałem, nie jest w tym osamotniony, ale nie zdarzyło mi się osobiście. Dziwne to jakieś. Chyba wlewa się przez rozszczelnione profile albo spod nadkoli, nie pamiętam.

Nie wiem, czy brat rozpracował problem do końca. Jak już wyczaił uszczelkę przy tylnej szybie i wydawało się ok, to znów pojawiła się woda.

 

Ale jakaś granica w dół chyba jest, skoro reagujesz alergicznie na <1.5? :>

Granica? Myślałem o 1.8IS, ale... nie, nie i jeszcze raz nie. Pomijając już, że trochę słabiutkie, to odgłos mi się nie podoba. Granicą jest 2.0 na 6 garach.

Przyznam się, że przy zakupie E30 bałem się trochę, że 2.0 to na początek za dużo. Jednak po miesiącu wiedziałem, że wybór był dobry. Dopiero z tym silnikiem E30 jest takie, jakie powinno być. I tutaj można ustalić inną granicę: jeśli na 1KM przypada więcej niż 10kg wagi, to już robi się słabo. O ile Diesla ratuje jeszcze moment obrotowy (np. takie 324td), o tyle wolnossąca benzyna nie ma się czym wspomóc. Natomiast wszelkie amatorskie przeróbki jak przelotowy wydech czy, nie daj Boże, stożki i strumienice, to już psucie samochodu.

 

Dlatego wolę małe i może słabiej wyposażone miejskie kosiarki od landar ze wszystkim, co ludzkość wymyśliła, na pokładzie.

Gdyby jeszcze było trochę lepsze wyciszenie, większe bezpieczeństwo, więcej przestrzeni dla pasażerów i kierowca nie siedział jak na stołku... ;]

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Natomiast wszelkie amatorskie przeróbki jak przelotowy wydech czy, nie daj Boże, stożki i strumienice, to już psucie samochodu.

To jest "tjuning", a ty się nie znasz. I zapomniałeś o niebieskich diodach.

Amatorskie - nie zawsze, kilkuosobowe firemki lub nawet bandy zapaleńców potrafią, znając na wylot konkretny model lub typ silnika, zrobić naprawdę ciekawe rzeczy. Fakt, czasem trzeba użyć Podstawowego Elementu Tuningu Mechanicznego, czyli filtra stożkowego. Powody bywają różne, ale na przykład w SC (znów o tym dlatego, że najlepiej kojarzę) po swapie na 1.2 nie ma zwyczajnie miejsca na zwykły "puszkowy", bo silnik jest nieco wyższy. Amatorszczyzna jest wtedy, jak wpadasz do garażu ze spawarką, zamazanymi wydrukami z jakiegoś głupiego forum i pełen słomianego zapału, że zaraz wyjedzie stąd pogromca Ferrari.

Wspawywanie rurek, przelotów, strumienic i tak dalej w wydech jest dobre jak ktoś chce poryczeć pod remizą i ma odłożoną kapustę na danie w łapę diagnostom przy przeglądzie. Apage, nawet jeśli dodaje pierdyliardy koni - miałem kolegę, z którym czasem jeździłem na uczelnię do Poznania, on właśnie wstawił zamiast katalizatora rurkę czy coś tam. Po 30 km we łbie tak huczało, jakby na blaszanym dachu dwa kościotrupy się ... eee no, huczało srodze.

Gdyby jeszcze było trochę lepsze wyciszenie, większe bezpieczeństwo, więcej przestrzeni dla pasażerów i kierowca nie siedział jak na stołku... ;]

Dwa pierwsze jak najbardziej, dwa ostatnie - po diabła mi miejsce dla pasażerów, jak najczęściej jeżdżę sam? I czemu zakładasz, że siedzenie wysoko i prosto jest niewygodne albo niesprzyjające kierowcy? Ja w pozycji znanej m.in. posiadaczom japońskich wyjców, czyli półleżąc na poziomie krawężnika, zwyczajnie wymiotuję w czasie jazdy - choroba lokomocyjna. Jeśli prowadzę, to nie, ale dla mnie jest to zwyczajnie nieergonomiczne. I za łatwo się zasypia.

 

 

Ha, znów to zrobiliśmy - wszyscy dyskutanci odpadli, zostawiając nas na placu boju z obnażonymi mieczami, w pogniecionych zbrojach i z iskrą szaleństwa w oku. Jesteśmy niesamowici - ponawiam apel o wspólną wódkę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

Ha, znów to zrobiliśmy - wszyscy dyskutanci odpadli, zostawiając nas na placu boju z obnażonymi mieczami, w pogniecionych zbrojach i z iskrą szaleństwa w oku. Jesteśmy niesamowici - ponawiam apel o wspólną wódkę.

Po prostu nikt nie chce wbijać się Wam w Wasz OT... ;) 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jako że mym oczom ukazał się wspaniałomyślny topic mający w nazwie kwotę 2,5k postanowiłem tutaj wylać swoje żale ;) A tak na poważnie, rozmyślam aby w końcu kupić własne auto, wiadomo jak niema się jeszcze stałych zarobków to ciężko mieć 10k, ale wpierw chce się dowiedzieć co tu interesującego można wyrwać za 2,5-3k. Mocno zainteresowała mnie Alfa 145 np z Boxerem, nie dość że pięknie brzmi to jeszcze tanie to, ale...spalanie duże i lubi się psuć, na ile to prawda nie wiem bo opinie rozbieżne. Kolejny typ...BMW E30, widze że Ulisses ma takową, może napisałby pare zdań o tym aucie, na co uważać przy kupnie itd. Golfy też zdarzają sie różne, tak jak Civici, nadziałem sie też na Honde Prelude w okolicach 3200zł. Możecie coś doradzić? ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jako że mym oczom ukazał się wspaniałomyślny topic mający w nazwie kwotę 2,5k postanowiłem tutaj wylać swoje żale ;) A tak na poważnie, rozmyślam aby w końcu kupić własne auto, wiadomo jak niema się jeszcze stałych zarobków to ciężko mieć 10k, ale wpierw chce się dowiedzieć co tu interesującego można wyrwać za 2,5-3k. Mocno zainteresowała mnie Alfa 145 np z Boxerem, nie dość że pięknie brzmi to jeszcze tanie to, ale...spalanie duże i lubi się psuć, na ile to prawda nie wiem bo opinie rozbieżne. Kolejny typ...BMW E30, widze że Ulisses ma takową, może napisałby pare zdań o tym aucie, na co uważać przy kupnie itd. Golfy też zdarzają sie różne, tak jak Civici, nadziałem sie też na Honde Prelude w okolicach 3200zł. Możecie coś doradzić? ;)

 

w tej kwocie szukaj czegos czego jest duzo i ma jak najmniej elektroniki, jezeli chcesz sam utrzymac auto ;)

 

corsa B 1.5D w tych pieniadzach mozesz sie rozgladac. Moze astra 1 z TD ISUZU, golf 3 benzyna+g. Na alfe w tym momencie nie bedzie cie stać, tak sadze. Boxer jest awaryjny, do tego nie kazdy warsztat chce to robic, za 3k nie masz szans dorwac rozsadnego egzemplarza. Sa jeszcze a80. I wiadomo, w tych pieniadzach patrz tylko na mechanike

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Corsy tanie ale wydają mi sie strasznie powszechne i jakoś tak auto chyba bardziej dla kobiety, pozatym co tu duzo mówić nie podoba mi się ;) Audi 80 jest dosyć ciekawe jak trafi na dobry stan, tak sobie pomyślałem, skoro auto na poczatek i niechce wydawać się dużo kasy to może japońca, Colta CA0? Wydaje się miłym autkiem, opinie raczej pod hasłem ,,mało się psuje,,. A jeszcze tak zapytam...czemu w E30 niektórzy sprzedawcy chwalą się że ,,nie wąchała gazu,,?

Edytowane przez Fredek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

może temu, że gaz jest do zapalniczek i kuchenek a nie samochodów ?

w wiekszosci przypadkow pisza to ludzie ktorzy nie mieli stycznosci z lpg, albo ci, ktorzy nie moga odzalowac kilka tysiakow na dobra instalke Edytowane przez greg505

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

w wiekszosci przypadkow pisza to ludzie ktorzy nie mieli stycznosci z lpg, albo ci, ktorzy nie moga odzalowac kilka tysiakow na dobra instalke

 

w jakims tam stopniu gaz przyspiesza zuzywanie sie silnika ;) miedzy innymi wypalanie sie uszczelki pod glowica i pare innych drobiazgow ;)

 

@Fredek

 

w tej cenie, moze vectra B ? jak ci sie podoba to calibre da sie znalesc ;) . W gre wchodzi tez stare toledo

 

ja jestem albo za astra 1 albo za a80 :)

Edytowane przez jc

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

w jakims tam stopniu gaz przyspiesza zuzywanie sie silnika ;) miedzy innymi wypalanie sie uszczelki pod glowica i pare innych drobiazgow ;)

przy nieumiejetnym obslugiwaniu kazde autko szybciej sie zuzywa

u mnie 110kkm na lpg i objawow uszkodzonej UPG brak, tak samo jak tych innych drobiazgow ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

przy nieumiejetnym obslugiwaniu kazde autko szybciej sie zuzywa

u mnie 110kkm na lpg i objawow uszkodzonej UPG brak, tak samo jak tych innych drobiazgow ;)

 

chodzi poprostu o to, ze teoretycznie dluzej pochodzi na benzynie niz na gazie. Teraz spojrzalem w jeden numer AŚ i pisza to samo. Mysle, ze jest w tym jakis sens ;)

Edytowane przez jc

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

w jakims tam stopniu gaz przyspiesza zuzywanie sie silnika icon_wink2.gif miedzy innymi wypalanie sie uszczelki pod glowica i pare innych drobiazgow icon_wink2.gif

 

@Fredek

 

w tej cenie, moze vectra B ? jak ci sie podoba to calibre da sie znalesc icon_wink2.gif . W gre wchodzi tez stare toledo

 

ja jestem albo za astra 1 albo za a80 icon_smile3.gif

To że instalacja w jakimś stopniu wpływa na ,,zużycie silnika,, to pewnie prawda aczkolwiek tak przeglądając aukcje z E30 co któraś była dosadnie reklamowana jako ta nie na gazie więc pomyślałem że może silnik E30-stki nie lubi się z LPG lub też w tym modelu wyjątkowo wpływa na prace silnika (?)

 

Co do Vectry to w tej cenie chyba chodziło Ci o A ;) bo B to trzeba z 8 koła minimum dać. Audi 80 oczywiście jak najbardziej, co do Toledo...hmm czy Hipszpan z tych lat nie nastarczy problemów?

 

@Fredek tu masz autko mało powszechne:

http://moto.allegro.pl/item846080584_austin_rover_mini.html

Nawet sie kiedyś nad nim zastanawiałem ;) Bardzo miłe autko ale...za takiego w dobrym stanie raczej ze 4-5k trzeba wyłożyć.

Edytowane przez Fredek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

w wiekszosci przypadkow pisza to ludzie ktorzy nie mieli stycznosci z lpg, albo ci, ktorzy nie moga odzalowac kilka tysiakow na dobra instalke

Głupi argument, bo jak kogos stac na PB to tym bardziej stac go na instalke ktora zwroci sie po 2 latach (przyjmuje sredni przebieg). Ale ten tematu byl juz atakowany oftopem o LPG. Edytowane przez HeatheN

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

w wiekszosci przypadkow pisza to ludzie ktorzy nie mieli stycznosci z lpg, albo ci, ktorzy nie moga odzalowac kilka tysiakow na dobra instalke

to jak wytłumaczysz mi to, że co 2gi samochód który jest zasilany lpg z którym miałem styczność ma problemy ? czy to z odpalaniem czy to z jeżdżeniem...

może, rzeczywiście ludzie żałują na instalacje i zakładają padaki ale to właśnie dzięki takim biorą się niepochlebne opinie, ja jestem sceptycznie nastawiony do gazowania zwłaszcza dużych silników, nie stać cie na utrzymanie 3 litrowej benzyny to po ...j się za nią łapiesz i kaleczysz gazem za 1500zł, później takie zajeżdżone padaki idą z ręki do ręki i tworzy sie ciulata opinia.

Edytowane przez slavOK

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

to jak wytłumaczysz mi to, że co 2gi samochód który jest zasilany lpg z którym miałem styczność ma problemy ? czy to z odpalaniem czy to z jeżdżeniem...

może, rzeczywiście ludzie żałują na instalacje i zakładają padaki ale to właśnie dzięki takim biorą się niepochlebne opinie, ja jestem sceptycznie nastawiony do gazowania zwłaszcza dużych silników, nie stać cie na utrzymanie 3 litrowej benzyny to po ...j się za nią łapiesz i kaleczysz gazem za 1500zł, później takie zajeżdżone padaki idą z ręki do ręki i tworzy sie ciulata opinia.

sam odpowiedziales sobie na pierwsze pytanie :)

 

 

HeatheN, a ten argument jest jaki? glupi?

może temu, że gaz jest do zapalniczek i kuchenek a nie samochodów ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie


×
×
  • Dodaj nową pozycję...