Skocz do zawartości
KAMILcom

Tanie Auto Z Duszą

Rekomendowane odpowiedzi

Alfa 145 np z Boxerem, nie dość że pięknie brzmi to jeszcze tanie to, ale...spalanie duże i lubi się psuć, na ile to prawda nie wiem bo opinie rozbieżne. Kolejny typ...BMW E30, widze że Ulisses ma takową, może napisałby pare zdań o tym aucie, na co uważać przy kupnie itd. Golfy też zdarzają sie różne, tak jak Civici, nadziałem sie też na Honde Prelude w okolicach 3200zł. Możecie coś doradzić? ;)

Alfa? I do tego z Boxerem? W tej cenie to proszenie się o kłopoty.

 

Jeśli chodzi o BMW, to obecnie mam E34. Miałem E30 2.0 R6 na gazie i przyznam, że ten silnik jest w sam raz do gazu. Ubytku mocy raczej nie odczuje, a metalowy kolektor chroni nas przed skutkami wystrzału gazu. W skrajnym wypadku poleci najwyżej przepływomierz. Jeśli jednak mamy dobrą instalację (np. często spotykaną BRC), świece i kable WN są w porządku, to żadne wystrzały nam nie grożą. Ważne jest też odpowiednie posługiwanie się gazem, czyli nie palenie na gazie i nie gaszenie na gazie. O tym zresztą pisałem już wcześniej w tym temacie.

 

Na co zwrócić uwagę? Praktycznie standard - to co w każdym innym samochodzie. Podłużnice, podłoga, tudzież progi. Ważne, aby nie było wody w kabinie i w bagażniku, bo wtedy stan blacharki może pozostawiać wiele do życzenia. Silnik ma równo chodzić, a po nagrzaniu wskazówka ma stać prosto. Aby nie przepisywać na daremnie, to podam 3422628[/snapback]

to jak wytłumaczysz mi to, że co 2gi samochód który jest zasilany lpg z którym miałem styczność ma problemy ? czy to z odpalaniem czy to z jeżdżeniem...

Mowa o starszych samochodach czy nowszych? Bo z tego co zauważyłem, to raczej nowsze maja problemy - za mały parownik, źle ustawiona instalacja, zużyte świece/kable WN lub uszkodzenie osprzętu silnika, które było zanim założono gaz. Bratu od czasu do czasu Golf4 mulił przy ostrym deptaniu. Założył gaz i już zaczął narzekać, że gaz jest zły, bo na benzynie dziwnie chodzi. Ostatnio jednak w końcu jego szwagier rozgryzł problem. Przeczyścili przepustnicę i auto chodzi jak powinno zarówno na benzynie, jak i na gazie.

 

może, rzeczywiście ludzie żałują na instalacje i zakładają padaki ale to właśnie dzięki takim biorą się niepochlebne opinie, ja jestem sceptycznie nastawiony do gazowania zwłaszcza dużych silników, nie stać cie na utrzymanie 3 litrowej benzyny to po ...j się za nią łapiesz i kaleczysz gazem za 1500zł, później takie zajeżdżone padaki idą z ręki do ręki i tworzy sie ciulata opinia.

Jeśli instalacja jest dobrze dobrana i ustawiona, to nie sprawia problemów - mimo, iż kosztowała poniżej 2000 i nie jest to sekwencja. Poza tym do niektórych aut wpychanie sekwencji jest po prostu nieopłacalne, gdy stanowi ona więcej niż np. 33% ceny auta.

 

Głupi, bo dobre zapalniczki sa na benzyne nie na gaz :P:P:P:P

Mylisz się. To stare zapalniczki są na benzynę. A dobre zapalniczki to żarowe z gazem, jak zauważył mój przedmówca. Zapalniczki na benzynę archaizm, który ciągną niektóre firmy, aby się wyróżnić. Mówię to nie jako osoba postronna, lecz jako nałogowy palacz papierosów.

 

Wróćmy jednak do samochodów. W przypadku E30 to są 2 takie niepisane zasady:

1. Silnik M10 (starszy) jest lepszy/mniej awaryjny od M40 (nowszego) - dotyczy wersji 316/318. ( 1.6/1.8 ). Mimo wszystko coś w tym jest. M40 jest bardziej czuły na złe traktowanie i nie lubi zaniedbania. Rozrząd jak i inne rzeczy lepiej robić w nim na czas. Zdarzają się przypadki, że ludzie po awarii M40 zakładają M10.

2. Silnik M20 jest lepszy od M10 i M40 (nawet razem wziętych). M20 to konstrukcje 2.0 i 2.5 litra na 6 cylindrach. Palą (przy normalnej jeździe) niewiele więcej od swych mniejszych braci, ale gdy zajdzie potrzeba, to potrafią nawet wgnieść w fotel. Jeśli nie jeździmy po mieście, to są najlepszym wyborem w przypadku E30. Sam miałem E30 320 (silnik M20B20 - 2.0). Paliło 10-11 litrów na 100km (w zależności od obciążenia i temperatury na zewnątrz). Jeździłem nim codziennie do pracy, nawet po 35km w jedną stronę, i nie było problemów.

 

I jeszcze jeden link tutaj.

 

Poza tym warte rozważenia jest Audi 80 oraz Vectra A lub Astra. Można też popatrzeć na Escorta i Golfa 2 (3 będzie w tej cenie miała zapewne więcej szpachli niż blachy). Jednak te 2 ostatnie to tylko w ostateczności. Z postów wnioskuje, że szukasz czegoś z odrobiną charakteru, więc Polo, Corsy czy małych Francuzów nie sugeruję. Ze wszystkich wybierał bym w tej kolejności: E30, Vectra A (czarna GT z czerwonym paskiem może być fajna), Audi 80. Inne to raczej w przypadku typowego zboczenia na ich punkcie ;]

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To że instalacja w jakimś stopniu wpływa na ,,zużycie silnika,, to pewnie prawda aczkolwiek tak przeglądając aukcje z E30 co któraś była dosadnie reklamowana jako ta nie na gazie więc pomyślałem że może silnik E30-stki nie lubi się z LPG lub też w tym modelu wyjątkowo wpływa na prace silnika (?)

 

Co do Vectry to w tej cenie chyba chodziło Ci o A ;) bo B to trzeba z 8 koła minimum dać. Audi 80 oczywiście jak najbardziej, co do Toledo...hmm czy Hipszpan z tych lat nie nastarczy problemów?

 

 

 

Nawet sie kiedyś nad nim zastanawiałem ;) Bardzo miłe autko ale...za takiego w dobrym stanie raczej ze 4-5k trzeba wyłożyć.

 

dokladnie, moj blad, o vectre A oczywiscie ;). Toledo mialem przez miesiac :razz: z full elektryka itp, sprzedane kumplowi. Chodzi do dzis ;)

 

rozgladaj sie po allegro, czesto jest tak, ze ktos wystawia auto w dobrej cenie i ogloszenie znika w godzine.

 

Escort to dobra propozycja. Przez ten rok uzytkowania Ci nie zgnije ;) chyba :P

Edytowane przez jc

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

w jakims tam stopniu gaz przyspiesza zuzywanie sie silnika ;) miedzy innymi wypalanie sie uszczelki pod glowica i pare innych drobiazgow ;)

Głównie wtedy, kiedy jest źle wyregulowany. Do tego dochodzą zawory i przegrzewające się głowice w niektórych silnikach, więc nie wiem czy można to nazwać "drobiazgami". Po za tym ciężko o gazownika z prawdziwego zdarzenia u nas. :razz:

 

Do 2,5k brałbym Vectre A lub E30 M20.

 

» Naciśnij aby pokazać/ukryć tekst oznaczony jako spoiler « - "ULLISSES"

To tak w ramach powszechnego tutaj OT: Gdybyś mógł jeszcze skrobnąć słówko na temat M50, w porównaniu do M20 (planuje zakup E34 w cenie ~5000zł + 1000zł na podstawowe wymiany zaraz po zakupie )

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kretfr:

Aby nie robić burdelu w tym temacie, M50 opiszę w tym temacie

 

Do tematu:

Co do zżerania przez rdzę niektórych samochodów (w tym temacie chyba większości), to powiem, że nie ma się czym aż tak przejmować. Powiedzmy to sobie szczerze: kupując auto w tej cenie cholernie ciężko będzie znaleźć coś, co nie gnije, a tym bardziej coś, co ma jeszcze idealny i oryginalny lakier. Poza tym auta za 2.5K nie kupuje się na 5-10 lat, lecz na rok, góra dwa. W tym czasie nawet Fiat nie zostanie jeszcze na tyle zżarty, aby się tym przejmować.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

SIlnik e30 nie lubi się z gazem, a najbardziej nie lubi się 2,5l m20b25. Konstrukcja 6 garów w rzędzie powoduje że ostatni cylinder jest chłodniejszy. Różnica w temperaturze powoduje, że w głowicy robią się naprężenia przez co często głowica pęka. Na benie nie jest to jeszcze jakiś bardzo poważny problem, ale na gazie który spala się w znacznie większej temperaturze pęknięcia głowicy zdarzają się bardzo często.

m20b20 lepiej sobie z tym radzi, ze względu na trochę inną konstrukcję głowicy.

 

Brak spadku mocy to też raczej pobożne życzenie właściciela niż fakty. Na starej instalacji (bez blosa) nie ma szans żeby nie było spadku mocy. Moc na gazie tego silnika oscyluje wokół 100 KM.

 

Innym powodem dla którego te silniki nie lubią się z gazem jest również większa temperatura jego spalania, która w porównaniu z nie najlepszym układem chłodzenia powoduje że latem często dochodzi do przegrzania (a po tym i do uszkodzeni agłowicy. Trzeba uważać też przy pałowaniu auta, z tego samego względu. Jeżeli dodać jeszcze do tego fakt że pewnie 70% e30 jeździ z niesprawnym wisko problemy gotowe.

 

Dlatego, ja sam nigdy bym nie kupił e30 z gazem, chyba że etę (wolnoobrotowa benzynka 2.7 pojemności), a jak już naprawdę by mnie do tego sytuacja zmusiła to nigdy 2,5litra a 2.0, które z gazem jeszcze jako tako działa.

 

Jak ktos chce w miarę tanio jeździć taką beemą (spalanie), to tyko silnik 1.8 is. W miarę są jeszcze 1.8 m10. Jak ognia unikac 1.6

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za konkretne odpowiedzi co do E30. Przynajmniej mam jakąś wiedzę na temat silników w tym modelu. Otwarcie powiem że jakbym wydał już ostanie pieniądze na auto to podejrzewam że szybko nie uzbierało by sie kolejne 1,5k na instalacje gazową, chyba że trafiłoby się coś już ,,zagazowanego,, ;) Ogólnie rzecz biorąc szykowałbym się na 318i czyli de facto M10 lub coś z M20, tak myślałem że koło 10l sobie zje ale przy takiej mocy i ,,wieku,, silnika nie jest to wartość odstraszająca. No nic póki co wielkie dzięki za opinie, Vectra A też wydaje się być ciekawa ale chyba jednak niema tego czegoś co ma E30 ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A te wszystkie auta z roczników około 1990 i 180-220 tysi na blacie to myślisz, że ile tak naprawdę mają? Tyle co tam jest napisane?

Egzemplarz, o którym piszesz, to jeden z nielicznych, gdzie nie był cofany licznik. Większość samochodów tak potrafi, tylko że większość sprzedawców nie chce się tym chwalić i zabiera setkę lub więcej z licznika.

 

Firma, w której pracowałem, sprzedawała pół roku temu auta służbowe. Z ciekawostek był Lanos z 375 na blacie. O Pasku z 508K na blacie nawet nie wspomnę.

 

Na przebieg nie ma co patrzeć. Duży to nic strasznego. A mały to zazwyczaj oznacza, że ktoś przy nim kombinował. Cudów nie ma. Nie możliwe jest, żeby wszystkie samochodu używane na rynku, pochodziły od starszego pana, który jeździł tylko po bułki do sklepu i w niedzielę do kościoła.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1. Post nie był kierowany głównie do Ciebie - raczej do ogółu.

 

2. Chodziło mi raczej o sam fakt, że ponad 300 tysięcy to żaden wyczyn dla pierwszego lepszego samochodu, że uparte szukanie takiego, gdzie będzie na blacie poniżej 250 (albo nawet 200), to proszenie się o kłopoty, bo licznik w takich przypadkach na 99% jest kręcony lub wymieniony.

 

3. I nie zauważyłem w swoim poście żadnych ciśnień. ;]

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

no dobra, niech ci bedzie :)

 

odebralem to troche tak, jakbys uwazal ze owe 387 tys. to najwiekszy przebieg z jakim sie spotkalem.

w dodatku dziwi mnie to, ze auto jeszcze jezdzi ;)

 

w kwestii przebiegu mam takie samo zdanie jak ty-przez co wiele znajomych nie bierze mnie na powaznie, wrecz czesc ze mnie kpi (tzw. znawcy :P)

 

swego czasu dorabialem na myjni. pamietam np. mondziaka mk3 2004 250 tys., albo traffic'a tez 2004 ale juz ~400 tys.

mimo przebiegow autka w stanie calkiem dobrym, bo kierowcy o nie dbali.

 

 

pozdr.

Edytowane przez kukifas

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1. Post nie był kierowany głównie do Ciebie - raczej do ogółu.

 

2. Chodziło mi raczej o sam fakt, że ponad 300 tysięcy to żaden wyczyn dla pierwszego lepszego samochodu, że uparte szukanie takiego, gdzie będzie na blacie poniżej 250 (albo nawet 200), to proszenie się o kłopoty, bo licznik w takich przypadkach na 99% jest kręcony lub wymieniony.

 

3. I nie zauważyłem w swoim poście żadnych ciśnień. ;]

ULLISSES moj drogi powiedz mi ile srednio auto przejezdza rocznie pb/diesel....podpowiem 16 i 22k....ja osobiscie nie znam osoby ktora robilaby wiecej niz 14k rocznie (bez wzgledu na silnik auto jak i paliwo)....a auta od firmy latwo zweryfikowac (szczegolnie te nowsze) po ASO....ktore widzi czy serwisowane bylo na firme czy osobe prywatna...

Bardziej podejrzane sa niskie przebiegi przy autach z zachodu, gdzie lepsze drogi, tansze paliwo, wieksze zarobki i ludzie wiecej jeżdżą....te 160k dla 10 latka w PL od przecietnego kowalskiego jest realne, przy zakupie z zachodu imho juz nie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ULLISSES moj drogi powiedz mi ile srednio auto przejezdza rocznie pb/diesel....podpowiem 16 i 22k....ja osobiscie nie znam osoby ktora robilaby wiecej niz 14k rocznie (bez wzgledu na silnik auto jak i paliwo)....

Dzień Dobry, nazywam się Maciek i robię ~4000km miesięcznie (nie służbowo, zupełnie prywatnie) co daje 48k rocznie na benzynie. ;) Mój brat faktycznie robi koło 12k rocznie, ojciec koło 35k i też nie służbowo, tylko prywatnie. :)  

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Znajomy mial Viki A GT z 2.0 8V i wykasowal ja przy przebiegu 490kkm, bo buda juz sie do niczego nie nadawala a motor dalej byl zdrowy.

 

Ojciec robil ok 3-4kkm miesiecznie autem prywatnym, sluzbowym ile robil nie wiem. Mama jak musiala jezdzic w celach sluzbowych to autko tez robilo ok 50kkm rocznie. ja nadrabiam w druga strone, bo robie ~10kkm, ale mieszkam w centrum, pracuje w centrum i jezdzenia autem dla samego jezdzenia nie uznaje. tyle samo czasu zajmuje mi spacer do pracy co dojazd.

Edytowane przez Niemiec

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzień Dobry, nazywam się Maciek i robię ~4000km miesięcznie (nie służbowo, zupełnie prywatnie) co daje 48k rocznie na benzynie. ;) Mój brat faktycznie robi koło 12k rocznie, ojciec koło 35k i też nie służbowo, tylko prywatnie. :)  

Dzień dobry;)

Nie pamietam źródła (poszukam) ale średnia ktora podawalem to mediana, nie średnia arytmetyczna wiec skrajnosci sie nie licza:P a fakt ze ktos do roboty dojezdza 100km raczej do częstych nie należy :wink:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moja matka robi rocznie max 6000 km ;), więc się da. Ja poprzednią furka robiłem około 12 tyś, także małe przebiegi nie są czymś dziwnym. Niestety w naszym kraju tak się utarło że jak polak ściągnie auto z przebiegiem 150 tyś to 100 tyś cofnie. Jak 320 tys to ustawi 180 tyś, byle było przed 200, i potem powstaje przeświadczenie w narodzie że nie ma osób które mało jeżdżą, a każdy niski przebieg jest traktowany z przymrużeniem oka w najlepszym przypadku, po wręcz wyzywanie od kłamców w najgorszym ;).

A ja wiem jak potrafi wyglądać auto z przebiegiem prawdziwym np 160 tyś jak się o nie nie dba, i wiem jak może wyglądać zadbane 300 tyś, dlatego nigdy nie sugeruję się przebiegiem a stanem, bo to on jest najważniejszy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wystarczy rozejrzec sie na europejskich portalach ogloszeniowych, jakims cudem tam kazdy diesel robi po min. 30000 km/rok a pozniej ten sam samochod w polsce mimo 10lat na karku ma 180 000km przebiegu, widzialem mase samochodow z importu i nie trafil sie diesel z malym przebiegiem (sorry byl jeden gulf 3 z 87000km, licznik sie przekrecil po 300 000), benzyna i owszem, ale nikt tam nie kupi diesla zeby robic 15000km rocznie bo sie nie oplaca, a tym bardziej nie sprzeda go pozniej za bezcen, to ze u nas takie przebiegi nie sa prywatnie osiagane wynika z drog, bo jesli polak mialby dojezdzac 100km do pracy zajeloby mu to do 2 godzin i kosztowalo 2 godziny pracy, wiec sens znikomy, jesli niemiec ma dojechac 100km zajmuje mu to tyle samo co mi dojechanie w szczecinie na uczelnie (15km), znajomy ma 2 auta diesla i benzyne, ten pierwszy w 3 miesiace zrobil 10000km, drugi w tym czasie 1000, jak widac sa skrajnosci, ale pomyslcie teraz, kto z was sprzedalby 10letnie auto z przebiegiem ponizej 100 000 za grosze? Nikt. Dopisze jeszcze jeden przyklad w szwecji maja bzika na punkcie bezpieczenstwa itd, znalazlem kiedys dwa ogloszenia aut ze szwecji a4 z przebiegiem chyba 187 000 i volvo v70 ze 200 000, po sprawdzeniu tych aut okazalo sie ze audi jeszcze pol roku temu mialo prawie 400 000 a volvo nieco ponad 300 000, wezmy taka holandie, podatek od samochodu jest wyzszy dla diesla, liczy sie go na podstawie masy pojazdu, a diesle jak wiadomo maja minus w postaci wagi, oraz spalanego paliwa, kolejny przyklad dlaczego holender nie kupi diesla zeby malo jezdzic.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

Dzień dobry;) 

Nie pamietam źródła (poszukam) ale średnia ktora podawalem to mediana, nie średnia arytmetyczna wiec skrajnosci sie nie licza:P a fakt ze ktos do roboty dojezdza 100km raczej do częstych nie należy :wink:

Mediana ? Phi, to co to za statystyka. ;) Oczywiście ja nie mówię, że ludzie tak jeżdżą, napisałem tylko, że można robić dużo km i to bez "służbowych celów". :) W pełni się zgadzam ze średnią 14k / rocznie. Mój wujek, tak jak Niemiec, mieszka w centrum, do pracy chodzi na piechotę, do sklepu też, poza miasto rzadko się rusza i średnio mu wychodzi 6-7k rocznie, przy czym w okresie wakacyjnym "pyknie" np. do Włoch (to już 3k za wyjazd). Żeby nie wakacje to zszedłby poniżej 5k... a i tak jeździ dieslem. :mrgreen:

 

Ja pewnie nie będę sprzedawał samochodu, bo nie mam zamiaru kręcić licznika, a za 5 lat ten samochód będzie miał koło 250kkm. To będzie "odstraszający" przebieg jak na 5latka. Lepiej zostawić jako awaryjne auto.  

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ULLISSES moj drogi powiedz mi ile srednio auto przejezdza rocznie pb/diesel....podpowiem 16 i 22k....ja osobiscie nie znam osoby ktora robilaby wiecej niz 14k rocznie (bez wzgledu na silnik auto jak i paliwo)

Wybierz sobie miasto oddalone od Twojego o powiedzmy 30km. Wybierz się do niego około godziny 5:30. Wracaj około 6:30 lub 7:30. Miniesz zapewne mnóstwo samochodów na lokalnych blachach jadących z miasta A do B, oraz z B do A. Jak wykonasz tą trasę między 14 i 16, to zauważysz, że te same samochody wracają. Gdy pokonasz tą trasę kilka dni z rzędu, zauważysz, że zdecydowana większość samochodów robi tę trasę codziennie. 21x60 = 1260km do samej pracy. Dolicz do tego jakieś 200 km inne wyjazdy (do rodziny, na zakupy), pomnóż razy 12 miesięcy i już masz ponad 14 tysięcy rocznie. A potem powiedz mi, skąd biorą się te pełnoletnie już samochody z przebiegami rzędu 180-220 tysięcy..? Nie uwzględniam już takich szczegółów, że znaczna część tych samochodów przyjechała z Niemiec, gdzie robiła znacznie większe przebiegi...

 

Bardziej podejrzane sa niskie przebiegi przy autach z zachodu, gdzie lepsze drogi, tansze paliwo, wieksze zarobki i ludzie wiecej jeżdżą....te 160k dla 10 latka w PL od przecietnego kowalskiego jest realne, przy zakupie z zachodu imho juz nie

Heh, ale ja właśnie o tym mówię. Generalnie więc chciałbym uświadomić potencjalnych kupujących, że lepiej mieć na blacie 300, czy nawet 350 tysięcy niż 200-250 skręcone z 450. Owszem, nigdy nie mamy pewności, że te 350 nie jest skręcone z 550, ale od tego już są stacje diagnostyczne i zaprzyjaźnieni mechanicy, którzy dobrze sprawdzą nam nasze wymarzone 4 kółka. Do niedawna sam robiłem około 2000 km miesięcznie, więc przy zakupie samochodu zupełnie zignorowałem licznik, który w 15-letnim wówczas samochodzie wyświetlał 144 tysiące. Przejechałem się, posłuchałem silnika i stwierdziwszy, że wszystko gra, dokonałem zakupu. Po prawie 40 tysiącach przejechanych tym samochodem, mogą otwarcie stwierdzić, że był to zakup udany.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

to jak wytłumaczysz mi to, że co 2gi samochód który jest zasilany lpg z którym miałem styczność ma problemy ? czy to z odpalaniem czy to z jeżdżeniem...

może, rzeczywiście ludzie żałują na instalacje i zakładają padaki ale to właśnie dzięki takim biorą się niepochlebne opinie, ja jestem sceptycznie nastawiony do gazowania zwłaszcza dużych silników, nie stać cie na utrzymanie 3 litrowej benzyny to po ...j się za nią łapiesz i kaleczysz gazem za 1500zł, później takie zajeżdżone padaki idą z ręki do ręki i tworzy sie ciulata opinia.

A jak wytłumaczysz to że do 20letniego Lancera założyłem LPG wyrwane na podwórku z CRXa, 2Gen, używana jakiś rok. Pojechałem do zakładu, wsadzili, spartaczyli imho troszkę, ale co z tego? Na kolejny rok jazdy praktycznie nigdy (włącznie z zimą) nie odpaliłem go na benzynie. Zacząłem dopiero pod koniec kiedy w końcu strzeliło i rozerwało dolot. Trochę silikonu i dalej gonim. Odpaliłem na benzynce, przejechałem 500m przez osiedle, gaz i jazda do roboty kolejne 5km. 5 dni w tygodniu miasto, a w weekend trasa 100km dziennie. I tak cały rok, całkowicie bez awaryjnej jazdy (przed montażem założone nowe kable WN, filtry, świece etc). Przejechanie tym starym ocynkowanym mitsu 100km kosztowało mnie 25zł. Źle? Teraz mam Colta który pali przy ostrej jeździe (w końcu mała torpeda 115kucowa) 10litrów Pb. Dlaczego bez gazu? Bo stać mnie i lubię tą moc. A za Lancerkiem będę płakał i tęsknił do końca życia. Bo to moje pierwsze autko, do tego przy którym nie musiałem nic praktycznie robić.

 

 

Za Colta dałem 3kafle, zrobiłem silnik dla własnego szczęścia nie dlatego że nie palił, do tego zawieszenie w trybie DIY co mnie wyniosło 500zł. I wiem, że całą zimę przejadę bez problemu, mimo że oberwał w machę, lewy bok, stracił full wypas elektrykę (poprzedni właściciel go po wypadku ogołocił, po taniości wpakowano dwoje drzwi z ubogiej wersji) a całe autko ma plamy szpachli pod lakierem to jednak jeździ i to całkiem pięknie. Silnik mimo przebiegu na liczniku 250k jest w środku suchutki, nie ciągnie oleju (wiadomo że cośzawsze zejdzie). Ja jestem happy i polecam każdemu ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co do przebiegu to warto patrzeć na zużycie pedałów, kierownicy i drążka od zmiany biegów. Ojciec ma almere z 1999r i ma przejechane według licznika ~190 tyś km a jak sprowadził w tamtym roku to nawet pedały wytarte nie były, ale z drugiej strony poprzednie auto (Fiat Uno) kupione przez ojca w salonie w 1999 roku miało przejechane 137 tysięcy a te elementy były zużyte jak po 300 tysiącach spokojnie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Właśnie wiem o tym, ale czasami taki znacznik będzie może przydatny ;)

 

A co do szukania takich tanich aut na allegro to tylko jedno wiem, jeśli auto "okazja" pojawia się na allegro to jest tam przez max 3 dni, jeśli więcej i dalej jest aktualne to na 99% coś nie tak jest z nim i nie warto tracić na nie czasu ;)

Edytowane przez eyah

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co do przebiegu to warto patrzeć na zużycie pedałów, kierownicy i drążka od zmiany biegów. Ojciec ma almere z 1999r i ma przejechane według licznika ~190 tyś km a jak sprowadził w tamtym roku to nawet pedały wytarte nie były, ale z drugiej strony poprzednie auto (Fiat Uno) kupione przez ojca w salonie w 1999 roku miało przejechane 137 tysięcy a te elementy były zużyte jak po 300 tysiącach spokojnie

ile kosztuje nowa* kiera, drazek oraz pedaly ~300-400zl?

;)

* uzywana w bdb stanie

 

moja kierownica tez wyglada jak by miala 300k, a ma tylko 14X, po prostu brak wspomagania ;]

Edytowane przez greg505

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wybierz sobie ....

Tosz pisalem średnia 16k rocznie...

Tylko ja nawiazuje do potocznego gderania gdy auto ma nie cale 160k i 8 lat i juz ludzie twierdza ze krecone...dla mnie sprawa jest jasna 16k rocznie (okolo) i wszystko gra...wiec logiczne ze 20 latek nie bedzie mial 160:) tzn nie powinien miec;P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mój komentarz kierowany był raczej do tej linijki:

ja osobiscie nie znam osoby ktora robilaby wiecej niz 14k rocznie (bez wzgledu na silnik auto jak i paliwo)

;]

 

co do Toledo...hmm czy Hipszpan z tych lat nie nastarczy problemów?

O ile mi wiadomo, ten model to jeden z najbardziej awaryjnych w historii marki - dalekie miejsca w testach bezawaryjności. Mimo niebanalnego wyglądu, przyzwoitych rozmiarów i wygody, nigdy nie zyskał popularności. Widocznie były ku temu przyczyny.

 

Vectra A też wydaje się być ciekawa ale chyba jednak niema tego czegoś co ma E30 ;)

Ja bym celował w 320i. 325i to loteria i trochę narowiste jak na pierwszą styczność z RWD i zimą na horyzoncie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pojazd mojej matki - 2003 rok, pol roku temu bylo 21k badz 24k przebiegu ;)

Pojazd znajomego znajomego - 1999 i 19k :) . Jag z v8 pod maska, jezdzi w nim tylko w rekawiczkach, zeby tapicerka byla jak nowa :)

 

E30 z 1.8IS ma jeszcze jedna fajna zalete - jest chyba najlepiej wywazony ze wszystkich i zajefajnie prowadzi sie po zakretach :)

Edytowane przez MaSell

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jest jeszcze druga strona medalu, jeśli chodzi o cofanie licznikow. Mój znajomy ma komis, sprowadza auta z Dojczlandii. Opowiadał mi na przykładzie Audi A4 - auto miało 320k przebiegu, było serwisowane w ASO i całkiem fajnie utrzymane. Wystawił auto na otomoto z takim przebiegiem - przez miesiąc były 2 telefony w sprawie auta - oba z pretensjami "dlaczego tak drogo?!". Nastepnie dokonał "zabiegu" na liczniku i auto sprzedało się w 3 dni... Na sprzedaży aut zarabia na życie, z konkurencją, która "picuje" na siłę, nie ma szans sprzedawać w pełni uczciwie....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co do przebiegu to warto patrzeć na zużycie pedałów, kierownicy i drążka od zmiany biegów. Ojciec ma almere z 1999r i ma przejechane według licznika ~190 tyś km a jak sprowadził w tamtym roku to nawet pedały wytarte nie były, ale z drugiej strony poprzednie auto (Fiat Uno) kupione przez ojca w salonie w 1999 roku miało przejechane 137 tysięcy a te elementy były zużyte jak po 300 tysiącach spokojnie

Yeah, right. Zmieniłem gałkę za 50 zł z przesyłką, zostały nakłady na pedały za 10 zł, kierownica za 250, licznik skręcę poniżej 100k i będę świrował, że do kościoła i po bułki, i tylko żona, bo ja to wie pan, wstydzę się. Zwłaszcza kierownicę zmienię, bo przyjdzie pan znawca i ciul go będzie obchodziło, że przedtem jeździły tu trzy baby, każda opierścieniona jak siedemnastu kacyków, skutkiem czego te 120k wskazywane obecnie to na pewno jakiś wałek, "bo kierownica wytarta".

Owe 120k może być wałkiem, ale nie musi - stan zużycia innych elementów, które na szczęście niewielkim kosztem zaraz po zakupie wymieniłem, mógł wskazywać na sprośne zabawy cyferkami, ale mógł też być wynikiem atechniczności poprzednich właścicielek, które hasło "wymiana płynów" kojarzyły jakoś tak seksualnie i w ogóle bez związku z samochodem.

Jest jeszcze druga strona medalu, jeśli chodzi o cofanie licznikow. Mój znajomy ma komis, sprowadza auta z Dojczlandii. Opowiadał mi na przykładzie Audi A4 - auto miało 320k przebiegu, było serwisowane w ASO i całkiem fajnie utrzymane. Wystawił auto na otomoto z takim przebiegiem - przez miesiąc były 2 telefony w sprawie auta - oba z pretensjami "dlaczego tak drogo?!". Nastepnie dokonał "zabiegu" na liczniku i auto sprzedało się w 3 dni... Na sprzedaży aut zarabia na życie, z konkurencją, która "picuje" na siłę, nie ma szans sprzedawać w pełni uczciwie....

Bo każdy Polak się zna i jeśli widzi 200, 250, a nie daj Boże 300k, to na pewno ma przed sobą zajeżdżonego szrota, o którym będzie z dumą opowiadał przy piwie, że nie dał się naciąć laweciarzowi i od razu poznał, w czym rzecz.

Ten sam Polak, widząc wyplakowanego i wychuchanego piętnastoletniego Passata "kombi w tedeiku" z Jedynie Słusznym 150k, natychmiast go zakupi i przy tym samym piwie zacznie szeroko rozwodzić się nad super okazją, którą miał farta upolować. Do czasu, aż szpachla się nie złuszczy, rozrząd nie strzeli, a zawieszenie nie zacznie wydawać niebanalnych odgłosów. Ale że szroty z częściami do VW są wszędzie - spokojna głowa. Aby sąsiad nie zobaczył, że tam jeżdżę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ten sam Polak, widząc wyplakowanego i wychuchanego piętnastoletniego Passata "kombi w tedeiku" z Jedynie Słusznym 150k, natychmiast go zakupi i przy tym samym piwie zacznie szeroko rozwodzić się nad super okazją, którą miał farta upolować. Do czasu, aż szpachla się nie złuszczy, rozrząd nie strzeli, a zawieszenie nie zacznie wydawać niebanalnych odgłosów. Ale że szroty z częściami do VW są wszędzie - spokojna głowa. Aby sąsiad nie zobaczył, że tam jeżdżę.

http://vwszrot.pl/ Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie


×
×
  • Dodaj nową pozycję...