Decyzja: Chieftec Gps-450 Czy Xilence Redwing 480w

[Kontra]

Witam.

 

Pada mi zasilacz w komputerze. Przynajmniej tak mi się zdaje. Często przy rozpakowywaniu plików, kopiowaniu czegoś dużego z dysku na dysk, albo odpalaniu jakiejś gry sam się wyłącza. Przedwczoraj w trakcie pracy wyłączył mi się chyba jeden dysk, po kilku sekundach włączył się z powrotem, a po paru minutach wyłączył się znowu i wtedy komputer zawisł. Od wtedy musiałem odpiąć napęd DVD, drugi dysk i zostawić podpięty tylko dysk główny - inaczej komputer w ogóle się nie włączy. Po kilku sekundach od uruchomienia, na ekranie ładowania napędów się wyłącza, albo jeszcze wcześniej. A i teraz, z jednym dyskiem, jakoś dopiero koło dziesiątej próby udaje mu się przebrnąć przez ładowanie napędów i przejść do uruchamiania systemu.

Wnioskuję - zasilacz.

Komputer stary, zasiłka to Modecom Feel 350. Na razie stoi tam Athlon64 3000+, GeForce 6600, 2*512MB i rzecz jasna napędy, więc póki co zasilacz wypasiony nie musi być. Ale chcę kupić coś nie najgorszego, w miarę sensownego, żeby później postawić na nim coś w stylu Athlona II X4 620 i Radeona 4850.

 

Na oko wpadły mi dwie opcje:

CHIEFTEC GPS-450AA-101A

XILENCE REDWING 480W

 

A może jeszcze coś innego? TAGANy i BeQuiety to jednak trochę drogo, ale jestem otwarty na propozycje.

[sosna24]

seasonic SS-400ET, 130zł w yalu.pl, chyba ze zwiększysz budżet do ok. 200zł

[Kontra]

No właśnie jakoś w 200zł chciałbym to zamknąć - co z resztą widać po rozważanych przeze mnie propozycjach ;)

[infact]

Byłem w podobnej sytuacji , modecoma zastąpiłem CHIEFTEC GPS-450AA-101A i spisuje się znakomicie jak do tej pory - cpu c2d 7400 i gtx260 (prądożerca). W porównaniu do poprzednika to może ciut głośniejszy ale wtedy miałem pasywna grafikę i inny wiatrak na cpu.