Skocz do zawartości
Kas

Pierwsze, Szkoleniowe, Bezpieczne Autko

Rekomendowane odpowiedzi

Przy takich wymaganiach kierowałbym sie rozsadkiem i kupił jakiegoś chodliwego, popularnego germańca :) np Astra G, Corsa C, Golf 4 czy Polo. Ewentualnie Civic 6 gen czy Focus/Fiesta. Co do silników, to moim zdaniem około 100konne jednostki beda w sam raz, a nawet z małym zapasem :)

Edytowane przez MaSell

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dla kobiet, emerytów, ludzi bez gustu i tych, co jeżdżą głównie nocą. ;]

e tam, jazda za prawie darmo :P kwestia gustu, mi sie to male cacko podoba i moglbym jezdzic nawet za dnia ;-)

 

Oczywiście mówisz o G? Pomijając poziom (głównie pracy zawieszenia) na poziomie wersji F lub nawet gorszy, to zdecydowanie wolałbym Vectrę B.

pewnie, ze o G, przesadzasz z tym zawieszeniem, gdy jest zrobione i nie wyeksploatowane to calkiem komfortowo sie jezdzi. Pamiętaj, że nie tylko o zawias chodzi ;) astra g to juz ocynk, niezle wyglada i czesci sa taniuskie. Tylko gdyby nie ten kokpit rodem passata 1...moglby byc bardziej zmyslny jak na auto z tego rocznika i pozniejszych :P

 

A co do a3, to fajne autko, male, zgrabne, ale czesci nie sa juz takie tanie. Kumpel ma i szukalismy blotnika i zderzaka, lacznie na szrocie wyszlo 580zł, to jeszcze przed liftem, stan tez nie byl idealny

Edytowane przez jc

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zawias w astrze 2 nie jest zły. Niczym moim zdaniem nie ustępuje g4. Raczej sztywny, przy normalnej jeździe pewny, nie-rozleciany jest cichy. Miałem o nim złe zdanie po jeździe pożyczonym kombiakiem ale - okazało się że zawias był nieźle rozleciany (nie gumki.. amorki) i jadąc nim po wymianie - inne auto.

 

Kas - nigdzie nie jest powiedziane że masz rysować samochód etc. Ja przed zakupem mondeo miałem w sumie niewielkie doświadczenie za kółkiem i nic mu nie zrobiłem i nie zamierzam. A krowa jest gigant ;). O katowaniu sprzętu też tak nie myśl - smoooth ride ;) i noga z gazu.

 

Samochody o których piszecie zgadzam się ale - zakładając budżet 9-12. Szkoda więcej na starego kompakta. Za 17 szukałbym już mondeo mk3 1,8 i zostałby pewnie na dłużej niż rok, http://www.allegro.pl/item845161904_ford_m...cja_okazja.html

 

W kwestii bezpieczeństwa wracając do p406 - walnij takim pugiem (po 2001 są wzmocnione, bezpieczniejsze) w gulfa 4 i zobaczymy kogo zaboli, testy testami a życie życiem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co do tematu. Polecam Audi A3, ale tylko z dobrym OC. Schodzą jak ciepłe bułki na części do przeróbek z anglika :sad:

OT: Co ma do tego dobre OC? :blink:

 

 

Co do tematu nie przesadzaj, że zaraz auto zakatujesz bo jeśli tak jest naprawdę to nie powinieneś prawka dostać. Przystosowanie się do nowego samochodu to kwestia kilku dni/tygodni, a jak ktoś jest ogarnięty to po kilkudziesięciu kilometrach będzie się czuł jak w "swoim". Co do aut nie będę się wypowiadał bo już wszystko zostało napisane, chcesz auto które nie straci na wartości bierz jakiegoś niemca pomijam to, że naprawdę zadbany egzemplarz w dobrych pieniądzach nie jest łatwo znaleźć. Na twoim miejscu nie kupował bym czegoś czego nie będzie Ci szkoda jak przywalisz w krawężnik czy gdzieś przytrzesz nabierzesz tylko złych nawyków i później po przesiadce na coś droższego może nie być ciekawie...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kas - nigdzie nie jest powiedziane że masz rysować samochód etc. Ja przed zakupem mondeo miałem w sumie niewielkie doświadczenie za kółkiem i nic mu nie zrobiłem i nie zamierzam. A krowa jest gigant ;) . O katowaniu sprzętu też tak nie myśl - smoooth ride ;) i noga z gazu.

Jasne, ze nie zakładam zadnego uszkodzenia furki. Chce tylko kupić pierwszy samochod rozwaznie. A jak mi sie spodoba przygoda z motoryzacja, a narazie mi sie niezwykle pododa, nawet w kagancu jezdzac elka to plynnie przeskocze o oczko wyzej.

 

Hipotetycznie, kupuje od razu 150 konna AR159.

 

Opcja pierwsza - bede jezdzil nia tylko na uczelnie, niejako z musu bo jazda wcale mi sie nie bedzie podobac. Bedzie sie stala i kurzyla, jedynie ladnie wygladajac na podjezdzie

Opcja druga - Jej ale mul, wydalem mase kasy, a to nie jedzie, chce czegos co ma 200KM i wiecej. Kurcze, ale tego nie sprzedam, stracila juz tyle na wartosci, ze chyba z nia zostane... Nastepnym razem kupie cos mocniejszego.

Opcja trzecia - Cholera znowu zahaczylem o krawenznik. Gdzie ja go tak porysowalem? Szkoda mi tej Alfy, moglem kupic mniejsze, miejskie wozidelko, latwiej mi by bylo manewrowac.

 

Nadazacie za mna? Pierwsza fura -> chybil trafil. Po roku bede juz znal swoje umiejetnosci i widzal co chce kupic dalej. Teraz kupilbym oczami 159, ale rozsadek podpowiada inaczej.

 

No okej, zaczne sie rozgladac za A3, to diabelstwo strasznie trzyma cene i jak dobrze kupie, to jest mozliwisc, ze nie strace po sprzedazy zlamanego cencika.

Edytowane przez Kas

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zdrowe podejście. Podobne praktykowałem z moją Żoną. 1sze auto, tańsze i małe (nowa micra, 80PS więc krzywdy sobie nie zrobiła, przejechała 20k km, auto na gwarancji więc sprzedane niemal od ręki) sprzedana po 1,5 roku z akceptowalną utratą wartości, teraz kupiliśmy dla niej nowego civica 1.8 140PS, jest frajda bo autko już ma zauważalnie więcej mocy, jest większe, w sam raz dla jednej osoby do pracy i na zakupy ;) Po tym roku- dwóch wiedziała już dokładnie jakie ma być jej nowe auto i takie też kupiliśmy.

 

W twoim "wariancie" nie dokładasz do interesu (sprzedaż auta z utratą wartości), bo nie kupujesz nowego auta na 1-2 lata, a tanią używkę, więc tym mniejsze ryzyko tej inwestycji.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

...

Nie stracisz?

Hmmm

Rozrząd, filtry, oleje.

Przeglad

Ubezpieczenie

 

To na rok czasu musisz wydać, a jak wtopisz to mozesz duzo wiecej wpakowac.

 

Po roku czasu w takim A3, jak sie na AR159 przesiadziesz to tym bardziej mozesz ja zarysowac. Bo przez rok czasu bardziej sie do malego auta przyzwyczaisz niz podczas kursu na prawko. Ja juz 2 lata jeżdżę a jak wsiadam do nowej fury, zawsze jest pewien okres przyzywczajenia...wyczuwasz, sprzeglo, promien skretu, reakcje, widocznosc...przez ten krotki okres jest zwiekszona szansa na "zarysowania", wiec nie zakladaj ze posmigasz rok A3 i bedziesz potem masterem kierownicy w AR 159

A jak majac 23 lata juz stac cie na AR159 to ja bym sie nie zastanawiał:)

 

Z drugiej strony zamożny nie jestem, wiec to jest patrzenie przez pryzmat własnego portfela (kupujac auto na rok na pewno na nim stracisz ). Jeśli jednak cie Kas stać (lub rodzicow) kupuj auto na rok, choć imho naprawde troche demonizujesz jazde autem, albo poprostu bardzo zle ci idzie i nie masz do tego serca;)

Edytowane przez HeatheN

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie stracisz?

Hmmm

Rozrząd, filtry, oleje.

Przeglad

Ubezpieczenie

Benzyna

Opony

....

 

Bede tym przeca jezdzil ;) Normalne, ze te rzeczy trzeba bedzie uzupelniac. Chodzilo mi oczywiscie, o wartosc samego auta.

 

Z drugiej strony zamożny nie jestem, wiec to jest patrzenie przez pryzmat własnego portfela (kupujac auto na rok na pewno na nim stracisz ). Jeśli jednak cie Kas stać (lub rodzicow) kupuj auto na rok, choć imho naprawde troche demonizujesz jazde autem, albo poprostu bardzo zle ci idzie i nie masz do tego serca;)

Zawsze postepowalem w zyciu rozwaznie. Gdyby to byla kasa rodzicow, nie zastanawialbym sie tylko biegl po 159. Niestety, albo i stety, od poczatku studiow sam na siebie zarabiam pieniadze i wiem ile ich zarobienie wymaga wysilku. Nie chce wtopic pakujac sie w samochod, ktorym nie bede sie cieszyl, lub ktorego prowadzenie bedzie sprawiala mi trudnosc. Wydaje mi sie, ze kupujac tanie autko szkoleniowe oswoje sie za kolkiem i pozniej, w razie potrzeby przeskoczenie do czegos lepszego nie bedzie problemem i tak jak piszesz

Ja juz 2 lata jeżdżę a jak wsiadam do nowej fury, zawsze jest pewien okres przyzywczajenia...wyczuwasz, sprzeglo, promien skretu, reakcje, widocznosc...przez ten krotki okres

po krotkim okresie bede mogl juz opanowac nowe auto.

Tak ja to widze.

Edytowane przez Kas

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zawsze postepowalem w zyciu rozwaznie. Gdyby to byla kasa rodzicow, nie zastanawialbym sie tylko biegl po 159. Niestety, albo i stety, od poczatku studiow sam na siebie zarabiam pieniadze i wiem ile ich zarobienie wymaga wysilku. Nie chce wtopic pakujac sie w samochod, ktorym nie bede sie cieszyl, lub ktorego prowadzenie bedzie sprawiala mi trudnosc. Wydaje mi sie, ze kupujac tanie autko szkoleniowe oswoje sie za kolkiem i pozniej, w razie potrzeby przeskoczenie do czegos lepszego nie bedzie problemem i tak jak piszesz

Twoja broszka;)

Ale naprwde jak jeździłem [L] wiele rzeczy mi sie wydawalo, owszem dla laski co an egzaminie rozjeżdżała pachołki nie kupilbym nic poza SC:D, ale jak jestes facet z jajami nie przesadzaj:)

Przeciez tira ci nie kaze kupic, a 4,5m to wcale nie tak duzo...ot zachowasz większą ostrożność i tyle:P

Ale dobra nie namawiam:)

pzdr

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Po pierwsze Octavia to nie sedan a po drugie to golf ma juz wiecej uroku ;)

Octavia to liftback, czyli sedan, w którym klapa idzie do góry razem z szybą. Swoją drogą, że do nie dawna byłem przekonany także o istnieniu typowego sedana, gdzie do góry idzie klapa bez szyby.

 

Golf IV to typowy hatchback (ścięty z tyłu, bez "pupy"), więc na starcie jest w plecy. A Octavia to najbardziej poprawny sedan (niech Ci będzie - liftback). Nie ma wystających lamp (jak 156), nie ma dziwacznych spasowań blach (Thalia, City Sedan, Marea), naturalne, dobrze poprowadzone nadwozie. W czarnym kolorze, z białymi lampami i na przyzwoitych felach wygląda bosko. Gdyby tak jeszcze oferowali coś powyżej 136KM bez turbiny, to bym się nawet zastanowił.

 

Chociaż wcześniej podrzuciłem Polo ze względu na trzymanie się ceny i bezproblemowy serwis, to w sprawie bezpieczeństwa nadal jestem za Volvo. Wprawdzie nie trzyma ceny w tak niepoważny sposób jak Golf czy A3, jednak nie leci też na łeb, na szyję jak makaron czy ślimaki, tudzież brytyjska myśl techniczna na podzespołach Hondy. Nie jest za małe, nie jest za duże, wygląd ma akceptowalny (chociaż S80 jest całe lata świetlne ponad nim), a braku bezpieczeństwa to chyba nikt mu nie może zarzucić.

 

Pomijając już Twoje ewentualne wpadki za kółkiem, to w przypadku wpadnięcia na inny samochód, w czym wolisz siedzieć? Punto czy S40?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a ja napisze tak: kupisz małe autko "szkoleniowe" i będziesz sobie nim jeździł, zarysujesz tu czy tam, w pewnym momencie stwierdzisz, że czas na większe i będzie tak samo jak z tym pierwszym, ja na codzień jeździłem wszelką maścią samochodów od małych polo, cors, przez jakies kompakty w kombi po a8 i sprintery i uwierz mi to co sie nauczysz w punto niezbyt się ma do s60 czy a6. tam gdzie polo zawrocisz na raz wiekszym autem bedziesz sie skladal na 3 razy, tam gdzie wjedziesz polo bez problemu, w wiekszym aucie mozesz pomarzyc, z kolei jak nauczysz sie jezdzic czyms pokroju chocby czesto wspominanej octavii po przesiadce na mniejsze bedzie tylko latwiej, a po przesiadce na duze auta nie bedziesz mial az takiej roznicy w wielkosci auta, oczywiscie jesli nie potrzebujesz duzego auta bo nie masz po co wozic powietrza to ok, ale jesli odrzucasz je tylko z powodu rozmiarow to wg mnie jest blad, co do bezpieczenstwa megane z hatchbackow, wyzej to volvo s40

PS. czy jak zwykle, nie wazne jakie kryteria i tak muszą być polecane gulfy i octavie? chcesz auto za 15tyś kup octavie lub golfa, chcesz za 25tyś kup to co wyżej tylko nowsze, chcesz za 35tyś kup wiadomo co...

niech mi ktoś wytłumaczy dlaczego golf, który za tą cene bedzie miał dwie poduchy będzie lepszy od megane, która standardowo już w starszym modelu po liftinguz 1999r miała 4 poduchy, nie wspominając o modelu od 2002 i stilo, które miały po 6 poduszek, a vw dalej w standardzie miał dwie?

PS2. nie kupujesz nowego auta, które traci w rok 35% tylko auto, które straci na wartości 2 tyś max, nie kupujesz go też na 5lat, żeby utrata wartości była na tyle znacząca, aby jednak kupić vw i stracić na nim kilka tysiecy mniej

Edytowane przez siwy05

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Do tego dochodzi sie po fakcie;) jak juz czlowiek sie objeździ:) autorowi tematu sie nie dziwie, bo tez na pierwsze autko polowalem na cos kompaktowego...na szczescie dorwalem espero ktore do krótkich nie należy:) przesiadlem sie na lybre...i zarysowałem:) no dobra jednak ona jest w wersji kombi:P wiec roznica jest, co nie zmienia faktu ze sie z przedmówcą zgadzam w 100%

pzdr

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie


×
×
  • Dodaj nową pozycję...