Skocz do zawartości
innocent

Microsoft Podejmuje Akcję Przeciw Piractwu

Rekomendowane odpowiedzi

Przy okazji przenosin gier z jednej części salonu do drugiej zrobiłem zdjęcie "na temat":

 

Dołączona grafika

 

Nie czuję się "dymany" przez Microsoft, a przez bandę ciach!iarzy, która uważa, że gry się im się należą za ceną samego nośnika, a tłumaczą to chęcią walki ze złą korporacją :lol:

 

Ceny gier są adekwatne do jakości produktu, a przywoływany PS Store, którego sam jestem również użytkownikiem nie jest niczym specjalnym. Miło, że mogę płacić swoją kredytówką, szkoda tylko, że niemal cały ciekawy content użytkownicy PS3/PSP pobierają ze swoich amerykańskich lub japońskich kont.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a ja mam takie pytanie - chodzi o usługę live - dlaczego microsoft uważa za nieopłacalne go stawianie w pl ? Chodzi mi o mechanikę tej usługi. Czy koszta są aż tak wysokie ? Nie wiem jak dokładnie to działa ale podejrzewam że to kwestia postawienia kilku serwerów + zatrudnienie jakiejś polskiej ekipy technicznej/pomocniczej.

 

Idąc dalej tym tropem nawet nie trzeba tego robić w pl (stawianie serwerów itp) skoro logując się na inne kraje działa wszystko bez problemu. I tak gracze łączą się między sobą a nie poprzez serwery microsoftu.

 

Może mi ktoś to jakoś szerzej opisać / wyjaśnić ? Bo nie rozumiem stawianie akcji przeciw piractwu kontra brak oficjalnego live w Polsce. Kasa dla nich i tak leci z wykupu golda...W takim razie na co idzie wydany pieniążek od Polaków ?

 

ps. Osobiście to uważam że płacenie za możliwość grania przez live z innymi graczami to już złodziejstwo, dlaczego ?

- kupiłem konsole

- kupiłem grę

- płacę abonament za internet

- łączę się bezpośrednio z innym graczem

a i tak trzeba zapłacić "wpisowe" :D

 

ot. takie moje przemyślenia. Na szczęście jedyny internet jaki posiadam to iplus więc mi to ryba czy live jest czy go nie ma.....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

draak - lol, jestem fajny bo mam duzo gier. Zrobie zdjęcie i zaszpanuje, w koncu jest czym, wydalem na to ze 5k :) zal.pl

 

 

Nie umieją się zabezpieczyć to niech cierpią, w kraju takim jak polska dopuki ludzie nie beda zarabiać adekwatnie do cen gier bedzie piractwo. Tylko skuteczne zabezpieczenie sprzętu temu zaradzi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gry to nie towar pierwszej potrzeby, nie stać cię to nie graj, albo poluj na okazję na allegro (sam mam tam sporo gier, które kupiłem za ok. 100PLN). To tylko kolejne usprawiedliwienie piractwa. Zdjęcie powstało przy okazji, to nawet nie są wszystkie moje gry na 360tkę- ma pokazać moje poparcie dla tej akcji. Bo wartość tej kolekcji to tydzień- dwa pracy, nie ma czym się chwalić.

 

PS. Rozumiem, że ty jesteś fajny, bo okradasz "złą korporację" (tak naprawdę, to głównie developerów)? :lol:

 

PPS. Piszesz "dopuki" również w pracy? Nic dziwnego, że gierki są wtedy za drogie.

Edytowane przez draak

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

draak - masz po części racje ale ... skoro dla ciebie taka kolekcja warta jest 2 tyg pracy... to ci zazdroszczę. Z tego co widzę to przeciętnego polaka/studenta/młodego pracownika (w końcu to największa część graczy) stać na jedną grę miesięcznie bądź np na dwie stare używki. Ja się podłamałem po tym jak konsola mi porysowała gears of war 2....a w dniu premiery kosztowała nie mało. Czy to np. pozwala mi na przerobienie konsoli i używanie kopii ? Skoro org produkt został uszkodzony przez org sprzęt ? Czy to oznacza że nie mogę przerobić konsoli bo grając w kopie org który uszkodziła mi konsola będę złodziejem ?

 

 

Ja tu widzę w całej akcji, podejściu ludzi i ogólnie zamieszaniu wokół tematu same sprzeczności (nawet w mojej wypowiedzi). Co daje ludziom oficjalnie popieranie tej akcji bądź nie w internecie i np. opisywanie swojego punktu widzenia, argumenty itp ? Czy ktoś mnie przekona abym przerabiał bądź nie ? Nie sądzę. A może da to upust emocji, frustracji (kupiłem org warte 2,5tyś zł a kolega ma te same gry za 100 zł) bądź tłumaczenia się (mam te gry za 100 zł bo nie stać mnie na wydanie 2,5tyś zł). Jedni twierdzą że skoro kupili sprzęt i za niego zapłacili to z jakiej racji przez modowanie go mają być nazywani złodziejami (hmm a jak w komputerze zmoduję sobie sprzęt, wgram zamienne sterowniki itp to nikt szału nie robi;)

 

Podsumowując = po cholerę ta cała dyskusja? I tak nikt nikogo do niczego nie namówi ani sytuacja się nie zmieni :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gry to nie towar pierwszej potrzeby, nie stać cię to nie graj, albo poluj na okazję na allegro (sam mam tam sporo gier, które kupiłem za ok. 100PLN). To tylko kolejne usprawiedliwienie piractwa. Zdjęcie powstało przy okazji, to nawet nie są wszystkie moje gry na 360tkę- ma pokazać moje poparcie dla tej akcji. Bo wartość tej kolekcji to tydzień- dwa pracy, nie ma czym się chwalić.

Zdjęcie wymowne, gdy traktować je jako kilkuletnią kolekcję..(1 gra na miesiąc!), pogrubiony prze zemnie fragment trochę jednak nie pasuje.

Nie nie pokazujesz poparcia jeno afiszujesz się swoim statusem majątkowym, jakbyś zarabiał 1/20 tego co teraz zarabiasz, na pewno twój poziom życia byłby mniejszy, bo wpierw trzeba by było zaspokoić podstawowe potrzeby (a właśnie takowy status ma większość wypowiadających się w tym temacie więc proszę uszanuj to)

Masz kasę i pewnych rzeczy nie zrozumiesz. Piractwo nie jest spowodowane tylko brakiem $$$, sam mam znajomego który nawet Painkillera (polska produkcja za 19zł!!!!!!) ściągnął, jak to wytłumaczysz? Piractwo to wręcz mentalność, skoro w Macedonii jest mniej piratów niż w PL.....bez winy nie jestem, ale wole kupić 1 grę na miesiąc (tzw. must have), potem ja sprzedać lub zamienić na inną... Piractwo nigdy nie zniknie, nawet jeśli gry będą za darmo w sklepie rozdawane...i tak znajdą się ludzie którzy wolą zapuścić torrenta i sprawdzać parę gierek! Niż pójść po tą darmową grę do sklepu!

 

Poza tym traktujesz pirata jak złodzieja, bo niby on coś kradnie....prawda jest taka że jedynie procent...piratów w realu zakupiłby dana grę i właśnie ten procent...stanowi prawdziwa stratę dla firmy...a firmy lubią się nad sobą użalać i każdą nielegalną kopię traktują jak potencjalną stratę, za którą obarczają każdego pirata, który niejednokrotnie zaciągnie 4gb i sprawdzi gierkę (bo dema brak np) przez 2 godzinki a potem jją usunie z dysku...Nie rozgrzeszam go, ale skoro taki koleś jest wg Ciebie piratem/złodziejem. To kim jest koles co ma 15 nagrywarek, tłoczy 24/7 nowe płytki...i sprzedaje je na bazarze, dzięki czemu ma dużo kasy (takowych też znałem, gdy pojawiały się pierwsze nagrywarki....) Taki człowiek przynosi prawdziwą stratę, a nie pionek który i tak by nie kupił danej gry.

http://gamecorner.pl/gamecorner/1,86013,56...ieta_krowa.html

Nie popieram piractwa, ale nie popieram także polityki MS w stosunku do PL.

ZIBI_PL dobrze to podsumował

ps. Osobiście to uważam że płacenie za możliwość grania przez live z innymi graczami to już złodziejstwo, dlaczego ?

- kupiłem konsole

- kupiłem grę

- płacę abonament za internet

- łączę się bezpośrednio z innym graczem

a i tak trzeba zapłacić "wpisowe"

 

Dlatego kupiłem sobie pada od x360 i gram na PC, tutaj "extra" nie muszę płacić (od wowa się już wyleczyłem:D)

draak nie bierz tego do siebie, ot luźna rozmowa. Na problem musisz patrzeć troszkę szerzej niż przez pryzmat swojej skarbonki "stać mnie, kupuje nie kradnę" bo jak wspomniałem piractwo nie wiąże się tylko ze statusem majątkowym, ba śmiem stwierdzić że ceny gier nie były, nie są i nie będą nigdy przeszkodą. A piractwo na poziomie "pionka" o którym wspominałem, powoduje dużo mniejsze straty niż korporacje twierdzą.

Peace

Edytowane przez HeatheN

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

draak - lol, jestem fajny bo mam duzo gier. Zrobie zdjęcie i zaszpanuje, w koncu jest czym, wydalem na to ze 5k :) zal.pl

 

 

Nie umieją się zabezpieczyć to niech cierpią, w kraju takim jak polska dopuki ludzie nie beda zarabiać adekwatnie do cen gier bedzie piractwo. Tylko skuteczne zabezpieczenie sprzętu temu zaradzi.

Zal.pl to mi bardziej pasuje to tego zdania: dopuki ludzie nie beda zarabiać adekwatnie do cen gier bedzie piractwo. To dopoki nie beda mieli hajsu to niech nie kupuja. Po raz n-ty: gry to nie jest produkt dla kazdego. Chcesz grac - idz do sklepu i kup, nie stac cie - poszukaj lepszej roboty, nie chcesz szukac innej roboty - znajdz inne hobby, takie na ktore masz wystarczajace fundusze. Nie zarabiam tyle co draak, ale mimo to mam obecnie okolo 15 gier (czesc kupowana na premierze, czesc na Allegro). Moze to duzo, moze to malo - nie wiem. Ale wiem, ze jak w jakims momencie mam inne wydatki to po prostu z niektorych tytulow rezygnuje lub "przesuwam" je na inny termin. Zawsze jest wyjscie z sytuacji, trzeba tylko miec odpowiednie checi i nastawienie, a nie isc po najmniejszej linii oporu.

 

Piractwo to wręcz mentalność

Dokladnie tak. Dochodzi oczywiscie kwestia pieniedzy, ale jest tak jak pisalem wyzej: bez elementarnego poczucia jakiejs tam moralnosci nic z tego nie bedzie.

 

I na koniec: najglupszym stwierdzeniem i tlumaczeniem jest IMO to, ze piraci i tak nie kupiliby oryginalu wiec to nie oni przynosza straty. Skoro i tak nie kupi, to niech za darmo tez nie bierze. Dla mnie to jest tak oczywiste, ze nawet nie wiem co tutaj tlumaczyc. Jak i tak mnie nie stac na samochod to mam go zabrac z parkingu, bo przeciez i tak bym go nie kupil?

 

To kim jest koles co ma 15 nagrywarek, tłoczy 24/7 nowe płytki...i sprzedaje je na bazarze, dzięki czemu ma dużo kasy (takowych też znałem, gdy pojawiały się pierwsze nagrywarki....) Taki człowiek przynosi prawdziwą stratę, a nie pionek który i tak by nie kupił danej gry.

Masz racje, ale gdyby ten pionek nie kupowal od tego hurtownika, to hurtownik raczej dlugo by nie pociagnal. Dlatego tym samym pionek w gruncie rzeczy przyklada lape do procederu, ktory uprawia kolo z nagrywarkami.

 

Nie popieram piractwa, ale nie popieram także polityki MS w stosunku do PL.

Tez zgoda, ale bycie nie fair nie daje (przynajmniej mi) zielonego swiatla zeby byc nie fair w stosunku do nich. Jak komus nie odpowiada polityka czy traktowanie klientow przez MS to ma alternatywy: PS3, PC. Wyjscie jest i jak widac nie musi byc to piractwo. Edytowane przez maSTHa212

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

I na koniec: najglupszym stwierdzeniem i tlumaczeniem jest IMO to, ze piraci i tak nie kupiliby oryginalu wiec to nie oni przynosza straty. Skoro i tak nie kupi, to niech za darmo tez nie bierze. Dla mnie to jest tak oczywiste, ze nawet nie wiem co tutaj tlumaczyc. Jak i tak mnie nie stac na samochod to mam go zabrac z parkingu, bo przeciez i tak bym go nie kupil?

Przeczytaj to i powiedz mi co w tym jest głupiego nielogicznego

3444447[/snapback]

Masz racje, ale gdyby ten pionek nie kupowal od tego hurtownika, to hurtownik raczej dlugo by nie pociagnal. Dlatego tym samym pionek w gruncie rzeczy przyklada lape do procederu, ktory uprawia kolo z nagrywarkami.

Pionek= kolo który ssa torrentem 15 gier miesięcznie z czego przechodzi 1, reszte traktuje jak demo i usuwa po jakimś czasie.

Ty z kolei piszesz o zwykłym paserze;) i tu zgadzamy się w 100%

 

Tez zgoda, ale bycie nie fair nie daje (przynajmniej mi) zielonego swiatla zeby byc nie fair w stosunku do nich. Jak komus nie odpowiada polityka czy traktowanie klientow przez MS to ma alternatywy: PS3, PC. Wyjscie jest i jak widac nie musi byc to piractwo.

A ja myślałem że "nasz klient nasz pan", MS już strzelił sobie w stopę a jak dalej będzie stawał tyłkiem do klienta zwalając wszystko na piractwo to PL zawsze pozostanie z tyłu.

Na szczęście są alternatywy:)

Edytowane przez HeatheN

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Trzeba też napisać, że kupowanie gier z drugiej ręki to dla "korporacji" gorsze przestępstwo niż piracenie bo oni doskonale wiedzą, że ich obliczenia są ciach!o warte za to mogą dzięki nim skuteczniej lobbować.

Za to kupowanie z drugiej reki to jak najbardziej realna strata dla firmy dlaczego ? ano dlatego, że taki ludek miał zamiar wydać kasę na grę a co zrobił ? nie kupił, odkupił od kogoś i to przez takich łosi mamy sytuacje, że MS się na nas wypina a nie przez piratów.

Takie osobniki także łoją w gierki sprowadzane z innych krajów nabijając im liczniki nie nam.

Często jeden egzemplarz przechodzi przez 5-10 rąk zamiast nam nakręcić licznik x5-10 sprzedanych egzemplarzy to niestety tak się nie dzieje. Dlatego ja uważam kupujesz gry sprowadzone z innych krajów lub z drugiej ręki to nie pysznij się tym, że grasz na oryginałach a zwyczajnie jesteś gorszym ścierwem od przysłowiowego pirata zaniżającym poważnie wyniki sprzedaży w kraju na czym cierpimy wszyscy.

I tu dochodzimy do nie stać cię na nowe gry=nie graj.

Jak już musisz kupić coś na co cię nie stać to poczekaj na obniżki cen w sklepie i dopiero kupuj nakręcisz liczniki na które patrzą firmy= lepsze przez nie traktowanie Polskiego rynku. Nie wybieraj drogi na skróty !

 

tyle w temacie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Skoro chce wydać na gre 100zł, ale zamiast to zrobić ssam ją to to jest potencjalne 100zł straty.

Ale jak ktoś siedzi i ssa kilkanascie gier, z czego żadnej nie zamierzał kupować to gdzie tu strata?

Korporacje dlatego to upraszczają, i wystarczy że przesledzą ruch na torrentach i napiszą 100tyś kopi gier ściągniętych=100.000x150zł= strata.... a to g** prawda;)

Dokładnie, większość piratów ściąga soft nie dlatego, że nie może się obyć bez danej gry, a dlatego, że po prostu mają taką możliwość, dostęp do torrentów, warezów itd.

Banda gó.wniarzy jak to ich draak ładnie nazwał i tak nie kupiłaby ściąganej gry, bo te 100-200zł, które kosztuje to ich całe miesięczne pieniądze.

Kolekcja ze zdjęcia wygląda imponująco, jednak pisanie, że jest warta tyle co zarobek z tygodnia-dwóch jest trochę nie na miejscu, chyba, że nie zdajesz sobie sprawy, jak wyglądają wynagrodzenia w naszym kraju...

Gry to z założenia rozrywka masowa, a nie coś przeznaczonego dla 'elit'.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Art385 poruszył moim zdaniem ważną kwestie - gry z używanie/odkupywanie. Faktycznie to pewna forma okradania producentów. Co z tego że mam org skoro np. zostało dla "sprzedawcy" zapłacone tylko raz. Dalsza droga produktu jaka by ona nie była nie przynosi im żadnych korzyści.

 

Hmm czyżby kolejny argument - nie stać cie na nowe kup używkę - przestaje mieć większy sens ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

(...)

Ale jak ktoś siedzi i ssa kilkanascie gier, z czego żadnej nie zamierzał kupować to gdzie tu strata?

Korporacje dlatego to upraszczają, i wystarczy że przesledzą ruch na torrentach i napiszą 100tyś kopi gier ściągniętych=100.000x150zł= strata.... a to g** prawda;)

(...)

Może dla korporacji to nie jest strata, fakt, ale dla takiego kolesia jest to jakiś "zysk" (celowo w cudzysłowie). Skoro gry są dla kogoś hobby, tzn. że obcowanie z nimi sprawia mu przyjemność, satysfakcję itp. Nie kupiłby gry i tak, ale "zasysając" ją i przechodząc właściwie za darmo może sobie nakręcać i zaspokajać swoje hobby, które jak wiemy nie jest darmowe "z urzędu". IMO to trochę chamskie zachowanie. Sam nie kupiłem wielu dobrych gier, bo wolę wydać kasę na jakiś naprawdę interesujący mnie tytuł, ale to chyba nie uprawnia mnie do ściągania pirackich wersji tych "dobrych" gier na które kasy bym nie wydał. Że już nie wspomnę, że skoro ktoś ściąga mniej interesujące go tytuły, to chyba aż prosi się, żeby ściągnąć jakiś hit i mieć go za damo.

 

I zgodzę się z przedmówcami, czy nam się to podoba czy nie, granie to nie jest towar pierwszej potrzeby. nikt mi nie wmówi, że piraci "bo musi" (zmusza go do tego np. sytuacja majątkowa), bo nikt nikomu nie każe grać w gry. Problemem jest mentalność i pewne przyzwolenie na piractwo w Polsce. Jak kupowałem XO 1,5 roku temu to sprzedawca w MM wręcz ostrzegał mnie, że na chwilę obecną Falcony (z napędami Benq'a i LiteOn'a) są "nieprzerabialne". Nosz kur... jeśli sprzedawca w, chyba cenionej w Polsce, sieci sklepów RTV wręcz zachęca mnie do piracenia to coś tutaj jest nie tak z narodem...

 

Pozdro.

 

EDIT: Sam kupiłem kilka "używek", czyli jestem ścierwem Art385? Tylko wiesz, póki co sprzedaż gier używanych nie jest przestępstwem. Zwróć uwagę jeszcze na jedną rzecz, co z tego że kupię grę w sklepie np. w Ultimie? Zdaje się, że nie wszystkie produkty mają od "naszych" wydawców, cześć towarów ściągają zza granicy bo wychodzi ich taniej i mogą taniej sprzedać. Nie jestem głupi, jak mogę mieć grę z importu za mniejszą kasę niż naszą polską to wybiorę tą tańsza. Kasą nie sr*m.

Edytowane przez TrueVanDal

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Trzeba też napisać, że kupowanie gier z drugiej ręki to dla "korporacji" gorsze przestępstwo niż piracenie bo oni doskonale wiedzą, że ich obliczenia są [ciach!]o warte za to mogą dzięki nim skuteczniej lobbować.

Za to kupowanie z drugiej reki to jak najbardziej realna strata dla firmy dlaczego ? ano dlatego, że taki ludek miał zamiar wydać kasę na grę a co zrobił ? nie kupił, odkupił od kogoś i to przez takich łosi mamy sytuacje, że MS się na nas wypina a nie przez piratów.

Takie osobniki także łoją w gierki sprowadzane z innych krajów nabijając im liczniki nie nam.

Często jeden egzemplarz przechodzi przez 5-10 rąk zamiast nam nakręcić licznik x5-10 sprzedanych egzemplarzy to niestety tak się nie dzieje. Dlatego ja uważam kupujesz gry sprowadzone z innych krajów lub z drugiej ręki to nie pysznij się tym, że grasz na oryginałach a zwyczajnie jesteś gorszym ścierwem od przysłowiowego pirata zaniżającym poważnie wyniki sprzedaży w kraju na czym cierpimy wszyscy.

I tu dochodzimy do nie stać cię na nowe gry=nie graj.

Jak już musisz kupić coś na co cię nie stać to poczekaj na obniżki cen w sklepie i dopiero kupuj nakręcisz liczniki na które patrzą firmy= lepsze przez nie traktowanie Polskiego rynku. Nie wybieraj drogi na skróty !

 

tyle w temacie

I tu się mylisz.

 

Po pierwsze ściągając piraty nie płacisz, za to kupując używkę - tak, a pieniądze które wydałeś nie trafiają bezpośrednio do producenta, ale trafiają do obiegu i mogą one zostać wydane na kolejną gierkę. Jeżeli gra przechodzi przez kilka rąk, to ten jeden egzemplarz może wygenerować nawet 500-700zł, a gracze to akurat taka społeczność że wydają sporo pieniędzy na swoje hobby, więc można przypuszczać, że spora część z tej kwoty pójdzie na kolejne gry.

 

Po drugie wiele osób nie kupowałoby gry nowej, prosto od wydawcy/producenta gdyby nie miało zamiaru ją sprzedać po jakimś czasie.

 

Po trzecie - piractwo nie jest legalne, sprzedawanie gier jest.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Art385 a odpowiedz mi na takie pytanie. Jakos w zeszlym roku polowalem na Afro Samuraja, przez doslownie pare miesiecy NIGDZIE nie bylo do dostania, ani nowej, ani uzywanej. Sprawdzalem gieldy, sklepiki lokalne, Allegro itd. Nic, zero. W koncu dorwalem okazje, koles na Allegro sprzedawal nowke w folijce, ALE nie byl to sklep tylko osoba prywatna, ktora przez kompletny przypadek stala sie posiadaczem dwoch egzemplarzy. I co niby mialem zrobic w takiej sytuacji?

 

a. Nie kupic tylko nadal czekac az w koncu (o ile w ogole) znajde ta gre w sklepie w PL?

b. Szukac w sklepach za granica, ebayu za duzo wiekszy hajs + przesylka + czekanie?

c. Kupic oryginalna, NOWA gre od czlowieka z Allegro za bardzo dobra cene (nie pamietam, ale cos w okolicy 80-90 zeta dalem) i odebrac osobiscie tego samego dnia?

d. Przerobic konsole, sciagnac gre i wypalic na plytce?

 

Z twojego toku rozumowania wnioskuje, ze najmniej szkodliwa bylaby opcja D tak*? Bo jesli tak to podsumuje to jednym slowem: BULLSHIT.

 

*opcja A byla "testowana" przez pare miesiecy i ze wszystkich wymienionych dawala zdecydowanie najmniejsze szanse na zdobycie tego tytulu, ale i tak chcialem ja dodac do listy.

Edytowane przez maSTHa212

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak czytając to można dojść do wniosku, że wszyscy są winni wszystkiemu:

-MS bo olewa Polske

-piraci bo kradną

-osoby kupujące gry z drugiej ręki, bo pozbawiają kasy wydawców

-sklepy, które ściągają gry z zagranicy (przykład chociażby God of War Collection)

Robi się ciekawie :D.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przy takim zamordyźmie jaki chcieliby wprowadzić producenci, to tylko państwo totalitarne może dostarczyć odpowiednie środki - musieliby wiedzieć co czytasz, co oglądasz, co robisz po pracy... Jakby nie patrzył to są dobra kulturowe i na prawdę nie chcę żyć w świecie gdzie biedniejszym obywatelom odmawia się dostępu do muzyki, sztuki, czy filmu pod płaszczykiem okradania twórców. Gdyby nie koncerny, wydawcy i pośrednicy to artyści mieliby potąd pieniędzy (z resztą tak jest ze wszystkim, wystarczy spojrzeć chociaż na rolnictwo - czy ktoś walczy równie mężnie o godziwe zarobki dla nich? Bez żarcia nie pociągniemy za długo :P).

 

Żeby było śmieszniej pod pozorem walki z piractwem forsuje się coraz mocniej przeróżne formy cenzury internetu. I po co to wszystko, skoro tak naprawdę cały ten proceder w znakomitej większości uprawiają ludzie poniżej 18 roku życia, których nawet nie można ukarać. Młodzież zawsze będzie szukała rozrywki bez względu na istniejące zakazy... Trzeba ludziom w tym wieku wpoić trochę szacunku dla czyjejś roboty, a po rozpoczęciu samemu pracy zawodowej będą częściej sięgać do legalnych źródeł. Jakby nie patrzył mamy do nadrobienia ładnych parę lat za Zachodem w mentalności i zarobkach.

Edytowane przez Aquarium

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Heathen, prezentujesz bardzo zdrowe podejście do tematu, dokładnie powinno być jak piszesz "ale wole kupić 1 grę na miesiąc (tzw. must have), potem ja sprzedać lub zamienić na inną...". Piractwo w Polsce to niestety mentalność, tak jak piszesz. I być może akcje, takie jak te otworzą komuś oczy. Nawet jeśli skuteczność będzie niewysoka, to i tak większa, niż gdyby niczego w tej materii nie robiono.

 

Choć tu chyba trochę upraszczasz "Ale jak ktoś siedzi i ssa kilkanascie gier, z czego żadnej nie zamierzał kupować to gdzie tu strata?" ... to po cholerę "ssa"? By ściągnąć i skasować od razu? Czy by POGRAĆ? A jeśli chciał pograć, to by i bez dostępu do piratów, kupił w sklepie.

 

Moim zdaniem jednak MS powinien wypróbować inny scenariusz: XBL w Polsce i jeszcze częstsze bany przerobionych konsol. Klasyczna zasady kija i marchewki.

 

Co do gier używanych- na Zachodzie sklepy takie, jak Gamestop mają gry używane w swojej ofercie. Ergo, jest to legalne. Jest część nabywców gier, którzy nowe tytuły kupują tylko po sprzedaży poprzedniego. Nic więcej.

Edytowane przez draak

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Swoja droga to interesuje mnie jak to wyglada od strony finansowej? W sensie ile kosztuje przeprowadzenie fali banowania? Poza tym ban powinien automatycznie zerowac konto z GS tak jak to bylo niedawno z lukk-iem, to troche bardziej "boli" niz utrata samej konsoli (ktora kosztuje tyle co 3-4 gry).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Widzę ruszył nie które osoby mój post i w zasadzie o to chodziło.

Tak dla korporacji jesteście ścierwem najgorszej maści gorszym od pirata i jakby mogli to odsprzedaż była by zakazana lub mocno utrudniona i to szybciej niż wam się wydaje ale to jak już wspomniał ktoś wyżej takie coś to tylko w państwie totalitarnym ale nie bójmy się Platfusy u sterów już nam nie daleko pisdzielce to przy tej bandzie piaskownica była :)

 

mastha212 oczywiście, że możesz sobie kupić używkę bo to legalne ale dla firmy która to wydała mógłbyś równie dobrze wypalić sobie kopie bo im to wsio ryba i tego i tego od nich nie kupiłeś.

Sam też często kupuje secondhandy gdy ich zwyczajnie w sklepie nie mogę namierzyć nie ma innego wyjścia wtedy ide ta drogą no coż ich strata nie potrafili zaopatrzyć sklepu to tracą.

 

Poruszam tą ciekawą kwestie przez którą mamy tak marne wyniki sprzedaży to właśnie secondhand a nie dlatego, że gier nie kupujemy czy szalejące piractwo czyli gnoje czy ciach!iarze jak ich nazywacie dla których te 100zł to kasa na miesiąc oni gier nie kupią nigdy, wolą wydać to na papierosy, piwo, jaranie whateva gier na ich półce nie zobaczysz oni nie kupią gry za 10zł nawet jeśli jest dobra i warta każdego grosza.

 

Co do zachodu są owszem takie bajery co nie czyni tego bardziej przyjaznym dla korporacji (chyba że idzie z tego jakaś część dla wydawcy ale tego nie wiem) dla nich jesteś na równi z piratem nie kupiłeś tego od nich oni nic z tego nie mają.

Kupując używkę koimy tylko własne sumienie i wmawiamy sobie jest wszystko ok kupiłem oryginał a w rzeczywistości jesteśmy odpowiedzialni za marna sprzedaż czego wynikiem jest marna sytuacja na rynku.

 

Ja sam jestem chyba jeszcze gorszą świnią choć w oczach wydawcy jestem wzorowym obywatelem :lol2: bo ja gry kupuje ze sklepu przejdę i sprzedaje online gram bardzo rzadko bo pochłania za dużo czasu także mogę grę opędzlować dość szybko po premierze.

A potem koje sobie sumienie kupując reedycje co fajniejszych produkcji które uważam, że powinny być na półce :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

"gier na ich półce nie zobaczysz oni nie kupią gry za 10zł nawet jeśli jest dobra i warta każdego grosza."

 

To jest tez kwestia dziwacznie pojmowanego wsrod "mlodziezy", szczegolnie gimnazjalnej, frajerstwa czy normalnosci. Wg nich frajerem jest ten, co kupuje, chocby za te 10zl, bo przeciez mozna miec "za darmo"...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ciekawe podejscie. Ja na to patrze troszke inaczej: ktos kupil gre i potem ja sprzedal. I raz ta gra zostanie sprzedana znowu, a raz zostanie juz u kogos na amen. Czyli przykladowo na jedna kopie "zlozyly" sie trzy osoby. Zamiast 3x, wydawca zarobil x. Oczywiscie, jest to znacznie mniej. Ale nadal wiecej niz zero, ktore "zarobilby" na kims kto gry w ogole nie kupil. Poza tym skoro "pierwszy wlasciciel" sprzedal to zrobilo mu sie miejsce / ma kase na cos nowego i predzej czy pozniej kupi cos nowego czy uzywanego, ale kupi co znowu "wymusi" zakup kogos innego itd. Kolo sie zamyka. I dlatego uwazam, ze kupowanie czy to nowych czy uzywanych gier nie mozna rownac z "mniejszym zlem" jakim niby ma byc sciaganie gier.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ciekawe podejscie.

I co w nim jest takiego ciekawego, skoro non stop jakiś producent przebąkuje jaki to rynek wtórny jest zły?

Oczywiście, porównywanie kupowania używek nie ma co porównywać ze ściąganiem, ale kiedy już wydawcy poradzą sobie z tym drugim, to zajmą się i tym -_-

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@mastha212 to co piszesz oczywiście jest prawda bo ma zastosowanie np. do mnie ale nie wszystko w przypadku rynku X360 bardzo mało gier po skatowaniu zostaje na półce większość ludzi stwierdza na co mam to trzymać jak i tak konsola mi padnie i sprzedaje.

Ja teraz ogólnie jestem miło zaskoczony rynkiem gier PC po tym jak przeszedłem z rynku konso,l promocje 2 za jedną czy dragon age za pół ceny no cudo.

 

"gier na ich półce nie zobaczysz oni nie kupią gry za 10zł nawet jeśli jest dobra i warta każdego grosza."

 

To jest tez kwestia dziwacznie pojmowanego wsrod "mlodziezy", szczegolnie gimnazjalnej, frajerstwa czy normalnosci. Wg nich frajerem jest ten, co kupuje, chocby za te 10zl, bo przeciez mozna miec "za darmo"...

To jest prawda, tego nie zmienimy.

Szczególnie jak ktoś ma wysoki próg bólu i potrafi ciągnąć 3 tygodnie gierkę z prędkością 2-5kb/s z torka byle tylko nie zapłacić mimo, że chodzi gra powiedzmy po 20zł to sorry taki gość wytrzyma i terapie elektrowstrząsami takiego osobnika zwyczajnie nic nie jest w stanie zniechęcić do ściągania.

Edytowane przez Art385

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Widzę temat zszedł na inne tory ;) aczkolwiek bardzo ciekawa dyskusja, poruszone ciekawe problemy. Może najpierw na temat Microsoftu:

 

Konsola przerabialna, bardzo dużo osób korzysta z tej możliwości, dla wielu jest to OLBRZYMI atut względem np. PS3. Microsoft może i traci i na tym ale na pewno też i zyskuje. Tracą producenci gier, bo to ich dotyczy dyskusja.

 

Jestem osobiście ciekaw, czy xbox jest przerabialny ze względu na typ napędu jakim jest DVD, czy też dlatego, że po prostu MS docelowo założył taką możliwość. PS3 jest nieprzerabialne, bądź co bądź gra się wyłącznie na oryginałach, czemu MS nie mógł tak zrobić ? Może poruszam całkiem inny temat i kwestie technologii konsol, po prostu dziwi mnie, że Sony się z tym uporało a MS zamknął drzwi ale zostawił klucz w zamku. Nie mówię na pewno, że to było celowe, bo zwyczajnie się nie znam i nie wiem czego to jest kwestia, aczkolwiek sam fakt mnie ciekawi.

 

Druga sprawa gier.

 

Kupując używkę koimy tylko własne sumienie i wmawiamy sobie jest wszystko ok kupiłem oryginał a w rzeczywistości jesteśmy odpowiedzialni za marna sprzedaż czego wynikiem jest marna sytuacja na rynku

Zgadzam się z ostatnią częścią zdania, natomiast wcale nie odczuwam "kojenia sumienia". Dlaczego mam czuć się gorszy, lub też że oszukuje, że przeze mnie ktoś traci tylko dlatego, że na allegro zapłacę za grę powiedzmy 40zł a nie 90zł ? Bo są takie przebitki, bywają i większe. Mam oryginalny sprzęt, gram na oryginalnych grach, nie popadajmy w skrajności, że jak gra to tylko z półki sklepowej. Skoro mogę kupić oryginalną grę 50zł taniej to zrobię to i w nosie mam jak przeze mnie wyklaruje się sytuacja na rynku. Ktoś od kogo kupuje pewnie wziął z półki i chwała mu za to, jakoś tak dobre tytuły jak CoD MW2 mają olbrzymie zarobki, olbrzymią ilość sprzedanych egzemplarzy, i olbrzymią ilość ofert na allegro i nikt nie płacze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ps3 tez jest przerabialne w ten sam sposób ale jej przerobienie jest zupełnie nie opłacalne wysoka cena nagrywarek bd + do tego wręcz horrendalne ceny płyt BD skutecznie hamują piractwo.

 

@FOX13 jak nie narzekasz na sytuacje rynku konsol w Polsce bo ci się ona podoba to pewnie, że nie musisz kupować nowych gier aby nakręcić wyniki na które tak czekają wydawcy aby zacząć nas traktować jako pełno prawny rynek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ps3 tez jest przerabialne w ten sam sposób ale jej przerobienie jest zupełnie nie opłacalne wysoka cena nagrywarek bd + do tego wręcz horrendalne ceny płyt BD skutecznie hamują piractwo.

PS3 (na razie) nie jest przerabialne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Fajna jest ta akcja MS. Mamy konsole której poruszenie podczas pracy potrafi zajechac płyte tak ze się do niczego nie nadaje. Mamy prawnie zagwarantowane ze mozemy sobie zrobic kopie np na taki własnie wypadek. No i mamy konsole której zabezpieczenia nie pozwalają nam skorzystac z naszej w zgodzie z prawem utworzonej kopii oraz prawo które nie pozwoli nam przerobic konsoli tak, abysmy mogli uzywac legalnie zrobionej kopii.

 

nc...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie



×
×
  • Dodaj nową pozycję...