Skocz do zawartości
Twój Pan

F1 Sezon 2010

Rekomendowane odpowiedzi

Jak znasz wynik to wg mnie nie warto, po safetycarze i utknięciu Alonso nic się już nie działo. Jedynie 2 wyprzedzenia Kubicy były fajne (bo innych nie było).

Fajna fotka, Schumacher miał szczęście że nie oberwał kołem:

Dołączona grafika

  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołączona grafikaDołączona grafika

 

:lol2: :lol2: :lol2:

 

Vettel - oby mu się w głowie nie poprzewracało tak jak Hamiltonowi po zdobyciu mistrzostwa. Myslałem, że sie popłacze ze śmiechu jak usłyszałem jego team radio :lol:

Hamilton - nowa ksywka "camera destroyer", troche mu się ciepło pod kaskiem zrobiło jak nie mógł dogonić renault ;) . Dobry sezon, dojrzał chłopak.

Button - Bridgestone: "miekka mieszanka na max 20 okrążeń. Jenson: "zrobie 40 + kwalifikacje". Podziwiam jego spokój i maksymalnie delikatna jazdę.

Rosberg - po raz kolejny dobra strategia mercedesa

Kubica - start z 11 pozycji, spadek na 14 i finisz na 5 :blink: . Sporo wyprzedzania i zacieta walka z Lewisem, jeden z lepszych wyscigów w sezonie.

Pietrow - jakby sie nie rozbijał co chwile, to byliby z niego ludzie, drugi czy trzeci niezły wyscig. Dobra strategia Renault.

Webber - średnie kwalifikacje, zepsuty wyścig - szkoda

Alonso - miałem kiedyś szacunek do gościa, ale to co robi ostatnio jest śmieszne - team orders, wyprzedzanie Massy przed pitlane, gadanie o mistrzostwie etc. Gratulacje dla Santandera, widać, że miliony zielonych władowane w czerwonych ;) nie gwarantują sukcesu. o tego przez pół wyścigu nie mógł wyprzedzić debiutanta w słabszym bolidzie. Podsumowujac:

 

Dołączona grafika

 

Ferrari - start z 4 i 6 pola, finisz na 7 i 10, Massa za Torro Rosso :lol2: . Do tego trzecie miejsce w rankingu konstruktorów. Postępowanie godne amatorów.

 

Alonso vs Pietrow:

A: Czym ty jedziesz?

P: Ładą, nie widzisz?

Edytowane przez MaSell
  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mimo, że sercem zawsze byłem i będę za Czerwonymi, to uważam, że podwójna korona w pełni zasłużenie trafiła do Red Bulli (mogła do Marka, ale well- Baby Schummi miał farta wtedy, gdy najbardziej go potrzebował).

 

No to do następnego sezonu, oby był równie emocjonujący, co ten!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak jeszcze komentując ten wyścig. Nie chciałem żeby Vettel wygrał majstra. Miałem nadzieję, że na ostatnim okrążeniu wybuchnie mu silnik albo odpadnie koło. Jak usłyszałem jego łkanie i radość to stwierdziłem, że a pieprzyć to. Jak zawsze mnie jego reakcje mocno drażniły, tak teraz cieszyłem się razem z nim. Kurde gościu jest 2 lata starszy niż ja a może się poszczycić tytułem majstra. Jakoś mnie to tak poruszyło i nie żałuje, że wygrał ;).

 

Kibicowałem Webberowi w tym wyścigu, ale nic nie pokazał. Szybko zarżnął tylne opony a później siedział gdzieś w kąciku i się nie wychylał. Są dwie opcje :

1) Gościu nie radzi sobie psychicznie i jest po prostu przeciętnym driverem.

2) Redbull olał całkowicie Marka i skupił się na Vettelu.

 

Coś mi się jednak zdaje, że pierwsza opcja jest prawdziwa.

 

Chciałem jeszcze zauważyć jedną dziwną sytuację. Co robił Hamilton przed wznowieniem wyścigu po SC ? Chciał nastraszyć Vettela, czy myślał że już wznowiono wyścig ? Bo nie rozumiem tego jego przeciskiwania się.

 

I jeszcze jedno. Podobno wygrażanie Rosjaninowi przez Alonso było na żarty. Czyli coś w stylu "Ty dziadu czemu nie dałeś się wyprzedzić ? he he he". Jeśli tak to zwracam honor Ferdkowi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość Harry Lloyd

I jeszcze jedno. Podobno wygrażanie Rosjaninowi przez Alonso było na żarty. Czyli coś w stylu "Ty dziadu czemu nie dałeś się wyprzedzić ? he he he". Jeśli tak to zwracam honor Ferdkowi.

 

Tak tak już to widze, poczucie humoru po takiej porażce.

 

W slangu angielskim jest piękne słowo do niego idealnie pasujące - douchebag. Nie wiem czy jest polski odpowiednik.

 

http-~~-//www.youtube.com/watch?v=3sFKyKofW_g&feature=player_embedded

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

(...)

Jak dla mnie to był najlepszy sezon Kubicy. Ze słabego bolidu wycisnął max, a zespół większość sezonu coś robił, a nie jak BMW odpuszczając po zwycięstwie(...)

No w szczególności, że przed ostatnim GP Kubica z rozbrajającą szczerością powiedział, że zespół od GP Belgii kompletnie nie rozwija bolidu :wink:

 

(...)

Kibicowałem Webberowi w tym wyścigu, ale nic nie pokazał. Szybko zarżnął tylne opony a później siedział gdzieś w kąciku i się nie wychylał. Są dwie opcje :

1) Gościu nie radzi sobie psychicznie i jest po prostu przeciętnym driverem.

2) Redbull olał całkowicie Marka i skupił się na Vettelu.

 

Coś mi się jednak zdaje, że pierwsza opcja jest prawdziwa.

(...)

A mi się wydaję, że jednak druga. Żeby nie być gołosłownym na poparcie tezy. Wyścig w Turcji: Vettel wyprzedza Marka, Mark broni pozycji (naturalna reakcja każdego kierowcy na próbę wyprzedzenia) pomimo, że przez radio dostał polecenie oszczędzania paliwa. Co słyszymy w radiu? Pan Horner drze się przez radio... W wolnym tłumaczeniu: "Mark spierd.... z drogi!!!". Druga sytuacja, jesteśmy już w UK i kierowcy jeżdżą swoje wolne treningi, Vettel psuje nowe "elastyczne" skrzydło. Jako, że RB zdołał wyprodukować tylko dwa egzemplarze i teraz został już jeden, Pan Horner podejmuję decyzję o przekazaniu skrzydła z bolidu Marka do bolidu kolegi z zespołu. Po wygranym wyścigu Mark podsumowuję: "Całkiem nieźle jak na kierowcę numer dwa" :wink:

 

W sumie gościowi (Horner) się nie dziwię. Zespół jest Szwajcarski, a Vettel jest pupilem i był szykowany na mistrza od dawna. A Horner jako pracownik zespołu też ma szefów i cele jakie mu postawiono. Może obyło się bez team orders, ale imo różne inne sytuację negatywnie wpłynęły na wizerunek i mogło to wyglądać inaczej :wink: pzdr

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość Harry Lloyd

No w szczególności, że przed ostatnim GP Kubica z rozbrajającą szczerością powiedział, że zespół od GP Belgii kompletnie nie rozwija bolidu :wink:

No to było wiadomo. Tylko Renault już o nic nie walczyło na tym etapie (zresztą na żadnym nie walczyli), a Kubica wtedy prowadził w mistrzostwach i BMW postanowiło to olać przygotowując tragiczny bolid na następny sezon.

 

 

Widać też było że przy większych zmianach bolidy Renault dostawały kopa, i jak sam Kubica powiedział większośc zmian dawała pozytywne efekty, tyle że było ich mniej niż u czołowych zespołów. Inne teamy często się wycofują z różnych zmian po treningach.

 

Oczywiście ciągle wydaje sie bardzo prawdopodobne że Renault nie stworzy póki co zwycięskiego samochodu, więc lepiej jakby Kubica poszedł do Red Bulla. Webber jednak powiedział "w przyszłym sezonie też będę walczył", co wskazuje że chyba jednak zostanie.

 

A Vettel widać że już pod koniec sezonu się zmienił. Opanowany, skoncentrowany, zero negatywnych reakcji po awarii silnika, i gdyby nie ta awaria to wygrał by cztery wyścigi z rzędu, i już wcześniej zapewnił sobie tytuł. Wokół niego było za dużo szumu i presji, i sam za bardzo chciał (tak jak i Hamilton w 2007). Teraz to dopiero będzie genialny kierowca. Myśle że z Kubicą by idealnie pasowali do tego teamu, bo Robert nie jest konfliktowy, a jak by mógł czasem wygrać i być regularnie na podum to by był bardzo zadowolony.

 

 

I tak w sumie ludzie narzekają na bycie kierowcą numer dwa, ale spójrzmy na np. Kovalainena. W McLaranie miał regularnie punkty, często podium, nawet wygrał, a teraz wlecze sie na końcu stawki. Niby mówi że zadowolony z atmosfery w zespole, ale nie wierze że mu to bardziej pasuje.

Na miejscu Massy i Webbera siedział bym cicho.

Edytowane przez Harry Lloyd

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie rozumiem o co chodzi z tym, że Kubica miał by iść do RB w przyszłym sezonie... :-| Przecież Webber ma kontrakt jeszcze na rok. A co do Massy to kontrakt ma chyba jeszcze na dwa lata :wink:

 

Co do Renault to nie ma co porównywać do tragicznej sytuacji w jakiej był Kubica w BMW. W Renault widać, że to jest skoncentrowany zespół który wspiera ze wszystkich sił swoich kierowców. Może nie są jacyś wybitni, ale za to pracowici i efekty są widoczne :) pzdr

Edytowane przez chemiczny_ali

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No dobra, ale Kubica ma jeden cel - mistrzostwo świata. A to osiągnąć w RBR będzie jeszcze trudniej, niż Webberowi w tym roku. Vettel już będzie zdecydowanym liderem zespołu, pewnie nie będzie nawet gry pod publikę. Z kolei w Ferrari ostatnimi laty liderem jest ten, komu lepiej idzie. Tu bym upatrywał szansy za jakiś czas.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Poczekajmy co powie Lotus jak kupią Renault. Bo dopiero wtedy będzie można snuć plany gdzie RK pójdzie, albo i nie. Wiadomo, to nie jest ten zespół co dał FA mistrza, jest dokładnie na podobnym poziomie do BMW, może trochę bardziej nastawieni na RK, ale to dalej zespół poza najlepszą 3'ką. Gdyby było trochę mniej kłopotów (głownie z Pietrowem) to w zasięgu było 4 miejsce w generalce dla teamu, a RK mógłby być 6. Ale niestety to dalej nie czołówka.

 

Trzeba pamiętać że danie komuś bolidu nie przesądza o tym że będzie wygrywał wszystko, wiele zależy od całej kooperacji zespół - kierowca - auto (- szczęście) ;)

 

Jak to mówią - pożyjemy zobaczymy. Nie ukrywam że wolałbym widzieć co tydzień RK na podium, a potem wygrywającego sezon, ale to jeszcze nie jest ten czas. A jak ostatnie lata pokazują od czasów Ferdka hegemonów nie mamy na szczęście więc kto wie co pokarze nowy sezon, nowe wytwory inżynierów.

 

 

I pamiętajcie jeszcze tylko 120 dni i Bahrain ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość Harry Lloyd

Nie rozumiem o co chodzi z tym, że Kubica miał by iść do RB w przyszłym sezonie... :-| Przecież Webber ma kontrakt jeszcze na rok. A co do Massy to kontrakt ma chyba jeszcze na dwa lata :wink:

Kontrakt to akurat nie ma żadnego znaczenia. Raikkonen też miał kontrakt na ten rok.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Myśle, że prawdziwe zmiany zaczną się po sezonie 2011, wtedy kończy się kontrakt Webberowi, Massie, Kubicy i zapewne Buttonowi. O ile ten ostatni prawdopodobnie nigdzie się nie ruszy dopóki będzie jezdził jak cień za Hamiltonem, to pozostali prawie na pewno przeniosą się do innych zespołów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ten filmik to esencja tego sezonu - szkoda tylko, że nie zawsze było tak ciekawie i emocjonująco podczas każdego GP :)

 

 

Jeśli Ricciardo będzie nadal takie kółka kręcił i na dodatek będzie układny to Mark może mieć problem ;)

 

Czy to tylko zależy od większego nagumowania toru? RB6 jest bardzo szybki i łatwo się prowadzi (szczególnie w Monaco było to widać). A może Vettel wcale nie jest taki utalentowany i szybki za jakiego się uważa?

 

 

WYNIKI: Abu Zabi [ 17 listopada 2010 ]

 

Poz. Kierowca Zespół Czas Okr.

1 D. Ricciardo Red Bull 1:38.102 77

2 J. D'Ambrosio Renault 1:38.802 83

3 S. Bird Mercedes 1:39.220 82

4 G. Paffett McLaren 1:39.760 84

5 J. Bianchi Ferrari 1:39.916 93

6 S. Perez Sauber 1:40.543 91

7 P. di Resta Force India 1:40.901 27

8 P. Maldonado Williams 1:40.944 81

9 J. Vergne Toro Rosso 1:40.974 61

10 Y. Buurman Force India 1:41.178 67

11 D. Valsecchi HRT 1:43.013 32

12 L. Razia Virgin Racing 1:43.525 70

13 J. Kral HRT 1:44.143 61

14 R. Gonzalez Lotus 1:44.312 41

15 V. Arabadzhiev Lotus 1:45.723 49

 

 

Testy: Ricciardo szybszy od Vettela

 

Drugi i ostatni dzień testów młodych kierowców w Abu Zabi dobiegł końca. W odróżnieniu do pierwszego dnia, dzisiaj kierowcy zdecydowanie bardziej próbowali naciskać na uzyskanie dobrego czasu, czego wynikiem było aż pięciokrotne przerywanie sesji czerwoną flagą.

 

Po raz kolejny najszybszy okazał się Daniel Ricciardo (1:38,102), tester Red Bulla. Australijczyk zdecydowanie, o przeszło 1 sekundę, poprawił czas ustanowiony przez Sebastiana Vettela podczas sobotnich kwalifikacji. Na uwadze należy jednak mieć fakt, że warunki na torze mocno się poprawiły dzięki zostawionej na torze gumie.

 

Drugi czas dnia w ostatnich minutach sesji przypadł w udziale Jerome D’Ambrosio, który dzisiaj zamienił bolid Virgin Racing na R30 Renault. Belg tuż po rozpoczęciu popołudniowej części sesji, był na bardzo szybkim okrążeniu jednak w trzecim sektorze toru stracił panowanie nad bolidem i był sprawcą pierwszej przerwy w dzisiejszych testach.

 

Swoją szybkość, dzisiaj, był także w stanie pokazać Sam Bird, który drugi dzień z rzędu sprawdzał Mercedesa W01. Brytyjczyk przez pewien czas był najszybszy na torze, jednak ostatecznie musiał zakończyć dzień z trzecim czasem (1:39,220).

 

Tuż za czołową trójką sesję kończył etatowy tester McLarena, Gary Paffett. Brytyjczyk stracił do najszybszego Ricciardo przeszło 1,6 sekundy.

 

Po wczorajszych testach aerodynamiki F10, także Jules Bianchi był w stanie zaprezentować się dzisiaj z nieco lepszej strony. Francuz przejechał 93 okrążenia, na najlepszym tracąc do lidera sesji prawie 2 sekundy, niemniej pozwoliło mu to zająć piąte miejsce.

 

Z szóstym czasem swój debiut za kierownicą bolidu F1 zakończył Sergio Perez, nowy kierowca Saubera, który wyprzedził Paula di Restę. Szkot po raz kolejny rano sprawdzał bolid Force India, po to aby w późniejszej części dnia przekazać kierownicę Keylerowi Buurmanowi.

 

Pastor Maldonado po wczorajszym teście bolidu HRT dzisiaj miał okazję pojeździć zdecydowanie lepszą konstrukcją FW32 (Williams). Wenezuelczyk poprawił czas Rubensa Barrichello z sobotnich kwalifikacji o prawie 0,8 sekundy, jednak podczas jednego z przejazdów musiał się zatrzymać na torze z powodu problemów mechanicznych, będąc sprawcą jednej z czerwonych flag.

 

Dziewiąty czas przypadł w udziale Jean-Eric’owi Vergne, który po raz drugi sprawdzał konstrukcję STR5 (Toro Rosso). Francuz także z nieswojej winy był sprawcą wywieszenia na torze czerwonej flagi.

 

Czołową dziesiątkę zamykał Holender, Keyler Buurmann, który otrzymał szansę testów z Force India.

 

Davide Valsecchi, sprawdzający bolid HRT okazał się najszybszym zawodnikiem wśród nowych ekip. Francuz uzyskał imponujący czas 1:43,013.

 

Tabelę z czasami zamykali Luiz Razia (Virgin), Josef Kral (HRT), Rodolfo Gonzalez (Lotus) oraz Vladimir Arbadzhhiev (Lotus).

 

Zespoły Formuły 1 będą miały jutro dzień przerwy, po to aby w piątek powrócić na tor Yas Marina i rozpocząć dwa dni testów nowych opon PZero firmy Pirelli. Za kierownicą R30 zasiądzie wtedy Robert Kubica.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A może po prostu testowali już części na nowy sezon? :wink: Renault ponoć testowało. No i tor jest nieźle nagumowany po weekendzie... W każdym razie i tak za wynik należą się oklaski. Ładnie też pojechał D'Ambrosio, ponoć bez kanału F.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość Harry Lloyd

I co takiego śmiesznego w tym płaczu Vettela? Bo pokazał że też jest człowiekiem? Chyba nie widziałem sportowca który by sie przynajmniej nie wzruszył po takim sukcesie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Life is brutal Mr Ecclestone and full of zasadzkazz :lol:

 

80-letni boss Formuły 1 uważa, że Brazylia jest bezpiecznym krajem, że ludzie o wiele częściej okradani są w Londynie, a ci, którzy wyglądają na "spokojnych i miękkich" zawsze będą napadani. Ale na tym nie koniec. Bernie Ecclestone sugeruje, że Jenson Button jest... głupi.

Ecclestone nie uważa, by ostatnie wydarzenia w Brazylii, związane z próbą ograbienia kierowcy McLarena Jensona Buttona oraz z atakiem na inżynierów Saubera, były czymś szokującym. Co więcej, jego zdaniem Brazylia jest bezpiecznym krajem i nie rozumie jak ktokolwiek może mówić, o wycofaniu Grand Prix Brazylii z kalendarza.

 

- Przyjeżdżam tu od 40 lat, nie tylko przy okazji wyścigów. Rankiem biegam po plaży z zegarkiem na ręku i nigdy nikt mnie nie zaczepił. Więcej, nie widziałem, by kogokolwiek zaczepiano - powiedział Brytyjczyk.

 

Ale Ecclestone dopiero się rozkręcał. Później uznał, że większe problemy z przestępczością są w Londynie.

 

- W Ameryce wszędzie ktoś kogoś zaczepia i napada. W Londynie, to naprawdę zabawne, na Oxford Street w ciągu godziny napadanych jest kilka osób - uważa 80-letni szef F1.

 

Okazało się, że Ecclestone doskonale wie, kto jest potencjalną ofiarą rabusiów. I sugeruje, że Jenson Button, aktualny mistrz świata, jest po prostu... głupi.

 

- Oni szukają ofiar, szukają ludzi, którzy wyglądają na miękkich i spokojnych oraz niezbyt inteligentnych - powiedział Ecclestone, którego aktualna dziewczyna jest Brazylijką. - Ci, którzy wyglądają na miękkich i prostych, zawsze będą napadani - dodał.

 

- Myślę, że oni (napastnicy) oglądają telewizję i patrzą kto nie jest w czołowej 10 i dochodzą do wniosku, że ktoś, kto nie jest w stanie tego dokonać musi być głupi, to oczywiste. Więc stają się ofiarami - wypalił Bernie, który w ubiegłym roku stwierdził, że "Hitler wykonał dobrą robotę,".

 

- Które miejsce zajął Button? 11? To wiecie, o co chodzi, nie mam nic więcej do dodania - zakończył Brytyjczyk.

 

Ecclestone został napadnięty

 

Bernie Ecclestone doznał nieznacznych obrażeń po tym, gdy przed jego własnym domem w Londynie został obrabowany.

 

Gazeta The Sun podała, że 80-latek, który opuszcza swój dom wraz ze swoją dziewczyną, Fabianą Flosi, został przewieziony do szpitala z urazem głowy, po tym, gdy czterech napastników uderzyło go i pokopało, kradnąc zegarki i biżuterię. Zdarzenie miało miejsce w środę o 22:30.

 

„Ze względu na to, kim jest Pan Ecclestone, bez większych wątpliwości można stwierdzić, że była to napaść rabunkowa” mówił przedstawiciel policji. „Napastnicy byli bezwzględni i nie okazali żadnego szacunku dla swoich ofiar. Muszą zostać schwytani.”

 

Jeszcze nie tak dawno, po incydencie Jensona Buttona w Sao Paulo, szef F1 twierdził, że napastnicy szukają prostych ludzi:

 

„Oni szukają ofiar, szukają ludzi, którzy są trochę za wolni i prości, a ludzi, którzy wyglądają na bystrzejszych, nigdy nie ścigają" twierdził na początku listopada Ecclestone, który wczoraj wrócił do swoich obowiązków służbowych.

 

 

No i z tym Londynem to Berni miał rację :lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Webber miał pęknięty barkKońcówka sezonu 2010, w którym Mark Webber do ostatniego wyścigu liczył się w walce o mistrzostwo świata nie wyszła po myśli Australijczyka.

 

W swojej nowej książce pt. „Na czele: sezon do zapamiętania (ang. „Up front: A season to remember”), która została właśnie wydana w Australii Webber przyznał się do kolejnego wypadku na rowerze i pękniętego barku.

 

Webber dwa lata temu biorąc udział w organizowanym przez siebie charytatywnym wyścigu na rowerach górskich doznał kontuzji barku i nogi. Po GP Singapuru 2010 Webber powrócił do Australii i wraz z kolegą ponownie wybrał się na przejażdżkę rowerową. Gdy kolega stracił panowanie i upadł Webber wpadł na niego i doznał kolejnej kontuzji barku tuż przed GP Japonii 2010.

 

O swojej przygodzie miał nikomu w zespole nie wspominać za wyjątkiem swojego trenera Rogera Cleary oraz doktora Garego Hartsteina z FIA.

 

Ze względu, iż kontuzji nie było można leczyć, przed wyścigami w Japonii i Korei Australijczyk otrzymywał zastrzyki przeciwbólowe z kortyzonu i mimo, że w Japonii i Brazylii finiszował na drugiej pozycji, może to tłumaczyć jego słabszy występ w finale sezonu w Abu Zabi.

 

Puszczali kierowcę na prochach na tor... Jeszcze zrozumiałbym gdyby biegał za piłką, ale co innego prowadzić 620kg bolid (+ ciężar paliwa) z 750KM silnikiem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To jak on przechodził testy na spostrzegawczość (przyciskanie tych świecących się guzików)? Kontuzje barku to jedne z najbardziej bolesnych i najdłużej dokuczających (na nartach 7 lat temu się wygłupialiśmy i kolega dla żartów wjechał tak z boku w drugiego, coś mu tam przestawił i do tej pory poszkodowany odczuwa co jakiś czas ból). Przecież mógł tam pozabijać ludzi.

 

W sumie to prawie jak dzisiejsze wyznanie Tysona że jak odgryzł ucho Evanderowi to był naćpany i myślał że jest bogiem :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...