Skocz do zawartości
BLANTMEN

Sprzedaż samochodu

Rekomendowane odpowiedzi

Hej. Na dniach sprzedaję moją starą brykę i w związku z tym mam pytanie - jakie formalności leżą po stronie osoby sprzedającej auto. Ubezpieczenie OC zostanie przekazane wraz z samochodem kupującemu (tak jak to było gdy ja kupowałem to auto). Czy coś muszę załatwiać w urzędzie skarbowym/miejskim? Niestety, informacje które proponuje google dotyczą w większości osób, które kupują auto, a nie sprzedają.

  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Idziesz z umową kupna-sprzedaży do wydziału komunikacji wyrejestrować samochód, do ubezpieczalni też warto iść z tą umową zgłosić fakt, że się samochodu pozbyłeś bo zazwyczaj przysyłają kwitki by opłacić ubezpieczenie jak tego nie zrobisz... w ubezpieczalni niech Ci na papierze dadzą potwierdzenie, że wygłosiłeś ubezpieczenie by w razie W. mieć dowód, że im zgłaszałeś, skarbówka interesuje nabywce który sobie musi opłacić pcc.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Idziesz z umową kupna-sprzedaży do wydziału komunikacji wyrejestrować samochód

Czy wyrejestrowanie nie będzie skutkowało utratą ważności dowodu rejestracyjnego i tablic? Gdy kupowaliśmy samochód przez jakiś czas jeździliśmy na tablicach poprzednich właścicieli.

  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

bo tamte poleciały zanim napisałeś swoj. a może leciały jak pisałeś :) z tego wzgledu nie podejmowałem dalszej dyskusji, ale widzę, że temat jest rozwojowy ;]

Edytowane przez Sarkazm

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

no to ja się pochwalę, że na matiza miałem 2 kupców na raz, jeden z kasą stał pod garażem, a drugi jechał z miejscowość obok. Ten z pod garażu spytał się, co mu dolega, powiedziałem, że nic, to powiedział, że bierze, nawet nie wsiadł do niego, kazał sobie przywieźć go kilka ulic dalej razem z kołami zimowymi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak byłem na wakacjach tego lata i zostawiłem samochód u dziewczyny pod klatką na 2 tygodnie to ktoś mi też taką ulotkę dał, po powrocie nie mogłem jej oderwać od szyby bo słońce skutecznie ją przylepiło. Dopiero namaczanie i szorowanie pomogło, pozdro.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeździłeś? kiedyś 1.6 hdi?

Cena? Różnie - w akcie pewnej desperacji po 25k z kawałkiem, przez 28k, po 32k. Teraz może na wiosnę wystawię go znowu. Póki co jeździ, a ja jakoś nie potrzebuję zbyt gotówki. pewnie koło maja będzie inaczej, więc wtedy pomyślę co dalej z nim robić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie jeździłem. Braliśmy pod uwagę ten silnik w Xsarze Picasso, jednak budżet pozwolił "tylko" na wersję 2.0HDI 90KM.

 

Wersja 1.6 nie ma najlepszej opinii czy to w Fordzie czy autach PSA. Wśród znajomych silnik ten siedział w Fordzie Fusion, nie byli zadowoleni. Czytałem trochę po sieci, gdy kolega chciał kupić P207SW z tym silnikiem. Nie odniosę się czy to dobry czy zły motor. Opinię ma dość średnią. Do tego masz go w dość dużym aucie, nie dziwię się, że nie ma za wielu chętnych. Inna sprawa, jeśli jesteś zadowolony z auta, nie oddasz go za bezcen, jak zauważyłeś nie jest to VW na alusach z subem w bagażniku. Nie jest łatwo znaleźć kupca.

 

Samo autko jest sympatyczne, w pracy kolega ma 407SW 2.0HDI. Inny kolega ma Focusa 2.0TDCI. Obaj kupując używane auta szukali właśnie auta z silnikiem 2.0.

 

Z drugiej strony to nawet lepiej, że

nawet nikt nie zadzwoni...

 

niż wysłuchiwać idiotów chcących kupić takie auto w cenie nastoletniego golfa poskładanego z trzech. Nie musisz się denerwować... ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

110km w tym aucie rzeczywiście nie powala, ale wystarcza do w miarę taniego przemieszczania się. W pięciu litrach potrafiłem się zmieścić w trasie z Marsylii do Łodzi, więc nie było tragedii. Fakt, że wolałbym mieć dwulitrówkę, ale tylko 1.6 miałem w bardzo okazyjnej cenie. W zasadzie niewiele kosztowała zmiana z 11 letniego passata na 3 letniego peżota. Teraz narzekam na brak zainteresowania. Totalny brak. Bo przecież niekręcony, niebity peżot, który trafił na zająca i ma po tym ślad na grillu (nieduży z resztą) to przecież symbol totalnej destrukcji. To że wszystko sprawne i doczepić się o nic innego nie można, a nawet same zaczepy nie są na zderzaku przesunięte to nic. A samo auto? Więcej niż passat się nie psuje, sam serwis jest znacznie tańszy. Tyle że Peugeot, a to już śmierć i zniszczenie...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wychodzi tu niestety potęga internetów. Szybciej sprzeda się szrot z 1,9TDI niż igiełka z HDI. W dodatku mając szrota łatwiej zejść z ceny.

Trzeba jeździć, jeździć i jeszcze raz jeździć. Problem jest wtedy, gdy ktoś rzeczywiście może potrzebować kasy i będzie chciał się wyzbyć auta.

 

Samo

 

Też bym nie kupił, albo 2.0HDI albo rower Dołączona grafika

 

miało zaś charakter prowokacyjny ale też osobisty. Żona jeździ 2.0HDI, ja rowerem ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie


×
×
  • Dodaj nową pozycję...