Skocz do zawartości
maxymili

Wybory prezydenckie 2010

wybory prezydenckie 2010 druga tura  

132 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Na którego kandydata zagłosujesz?

    • Jarosław Kaczyński
      22
    • Bronisław Komorowski
      81
    • oddam głos nieważny
      11
    • nie zagłosuję
      18


Rekomendowane odpowiedzi

Gość Adamuss1394

À propos JKM i jego poglądów na temat ubezpieczenia zdrowotnego, mam jedno pytanie i może ktoś wie coś na ten temat (może się wypowiadał, a ja przeoczyłem to).

 

Zakładamy, że JKM wygrywa wybory, ma kilka lat na wprowadzenie głoszonych przez siebie zmian, usprawnień w państwie. Ja kończę szkołę średnią i wyższą mam ~25 lat i idę do pierwszej pracy. Pracuję 2 lata po czym urywa mi nogę/tracę ręce/ślepnę/mam nowotwora, pieniędzy, zaoszczędzonych na obowiązkowym ubezpieczeniu, będzie niewiele. I jak w tej sytuacji pan JKM wyobraża sobie moją egzystęcję?

Edytowane przez Adamuss1394

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kalectwo jest leczone/pokrywane z budżetu państwa, to oczywiste. Podstawowe obowiązkowe ubezpieczenie (w przeciwieństwie do wielu prywatnych) nie określa minimum czasu składek. Tak jest we wszystkich krajach gdzie służba zdrowia jest skomercjalizowana.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Po sieci krążą plotki, że w Sandomierzu powodzianie wkurzyli się jak Tusk sobie zrobił sesję zdjęciową i ktoś Tuska trzasnął w zęby. Ciekawe czy to prawda, czy fikcja wykreowana w celu ośmieszenia PO?

  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wszystko możliwe, ludzie są różni, może trafił na jakiegoś rydzykowca albo komuś nerwy puściły,

aczkolwiek z merytoryczną rozmową o prezydenturze ma to mało wspólnego, raczej szukanie tanich sensacji...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli to prawda to raczej pokazuje głupotę Tuska. Przyjechał na tereny gdzie ludzie potracili dorobek życia i się lansuje, robiąc nic więcej niż polityczną szopkę. To by oznaczało absolutny brak szacunku do tych ludzi.

http://wolnemedia.net/?p=22213

 

 

A tutaj link do debaty na UW gdzie byli wszyscy kandydaci oprócz Kaczyńskiego i "To on zmieni kraj na lepsze!" i której żadna telewizja nie pokazała.

 

Moim zdaniem bardzo dobrze wypadł JKM, którego ostatnia półtorej minutowa mowa z tej debaty została użyta w filmiku ze Stańczykiem. Z dobrej strony pokazał się też obkuty i przygotowany Komorowski, ciągle mówiący o łączeniu, byciu ponad podziałami itp. Nie podobało mi się, że ostatnią rzeczą, którą zrobił był atak na Kaczyńskiego i podsycenie strachu przed nim. (jedyny argument) Ogólnie widać po nim, że bardziej reprezentuje sobą formę niż treść, ale czuje się pewnie i ma do tego pełne prawo. Dobre wrażenie zostawił także rzeczowy i mądrze gadający Jurek i sympatyczny Morawiecki, który jednak jest już "dziadzią" i nie pasuje do funkcji prezydenta. Za to porażkę odnotował Pawlak, próbujący kreować swój nowoczesny wizerunek, rzucający dowcipami i w każdej wypowiedzi przynajmniej raz używający słowa "dynamicznie". :lol: Jak dla mnie jest maksymalnie sztuczny i bezpłciowy i może wracać do domu na wioskę i tam siedzieć, bo nikt nie zatęskni. Ziętek też tragiczny, a Leppera i Olechowskiego mi się nie chce komentować, bo nie są interesujący.

Edytowane przez Sysak
  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli to prawda to raczej pokazuje głupotę Tuska. Przyjechał na tereny gdzie ludzie potracili dorobek życia i się lansuje, robiąc nic więcej niż polityczną szopkę. To by oznaczało absolutny brak szacunku do tych ludzi.

http://wolnemedia.net/?p=22213

 

a co ma robić ? siedzieć na dooopie i się nie ruszać z miejsca ? takie dziwne gadanie to chyba normalne, że osoba odpowiadająca za kraj interesuje się tym co się w kraju dzieje, a że jest w tym część przedwyborczej szopki, no jest - norma. Był obiecał kase marną bo marną ale powiedział wprost, że na tyle państwo stać i ludzie dostają, najwięcej szumu robią Ci co dostali i uważają, że mało, no sorry ale trzeba było się ubezpieczyć.

A że może dostał w zęby, no cóż taka rola polityka hehe, przynajmniej się nie piorą na pięści w parlamencie jak to na świecie ma miejsce czasami, do Berlusconiego ktoś z kolei rzucił jakąś figurką tak, że mu krew pociekła z twarzy.

 

BTW

Tysiące zalanych domów, ludzie pozbawieni pracy, a Tusk nie ogłasza stanu klęski żywiołowej, dzięki której uruchomiono by środki pomocowe a wielu powodzian mogłoby liczyć na większe odszkodowania.

Uważasz, że to nie jest manipulacja informacją ? ...wolne media, niczego sobie heh... Edytowane przez slavOK
  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Uważasz, że to nie jest manipulacja informacją ? ...wolne media, niczego sobie heh...

Masz po części rację, bo oczywiście strona wspiera określone poglądy ale lubię ją uważam za ciekawą i rzeczową, oraz za świetną równowagę dla onetu i wp, które również czytam. Mimo to linka podałem ze względu na zdjęcia. Nie jestem pewien, czy to o czym mowa faktycznie się stało, bo infrmacje są tylko na takich alternatywnych stronkach, a na dodatek cała historia o tym, że premier dostał w zęby zaczęła się komentarzami na portalach typu onet, co wyglądało na zmasowaną akcję troli, bo ten sam tekst był wklejany wielokrotnie.

 

nt. wprowadzania stanu klęski żywiołowej się nie wypowiem, bo szczerze nie mam pojęcia co ten stan zmienia.

 

EDIT:

@ u dołu. Wybacz, ale nie mam zielonego pojęcia o czym mówisz w tym poście.

Edytowane przez Sysak

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Stan wyjątkowy zmienia to, że wybory zostają przesunięte o kilka miesięcy. Jak sobie to teraz wyobrażacie? Ktoś stracił majątek, koczuje w jakiejś szkole, w domu ma wody do sufitu i ma biec do lokalu, bo są wybory? Absurd.

 

Wiadomo, że Komorowskiemu zależy, żeby wybory były jak najszybciej. Im dłużej trwają, tym więcej wpadek zalicza i w końcu się ludzie zorientują, że ten człowiek jest zerem. A tak, może sobie nabijać procenty na ludzkim nieszczęściu. Jeździć po terenach zalewowych i obiecywać pieniądze (które i tak tym ludziom rząd ukradnie, a raczej już to zrobił).

Kaczyńskiemu to też jest na rękę, bo za kilka miesięcy ludzie mogą zapomnieć o katastrofie. Póki pamiętają, to trzeba to wykorzystać.

 

Przypomnę jeszcze raz wypowiedź Komorowskiego sprzed 13 lat. Proszę sobie porównać z tym, co jest teraz.

 

 

Swoją drogą nie wiedziałem, że TVP ma taką ładną siedzibę. Pewnie wzięła się stąd, że firmy nie zapłaciły abonamentu :lol2:

Edytowane przez Modd
  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Stan wyjatkowy oznaczalby gigantyczny problem.

 

Konstytucja dokładnie wyznacza maksymalny czas trwania zastępstwa - i jest on wykorzystany w chwili obecnej do maksimum.

Stan wyjatkowy oznacza przesuniecie wyborow co wymusiloby kilka miesiecy pustki na stanowisku prezydenta co jest znacznie wiekszym problem niz slaba lub zerowa frekwencja na zalanych terenach.

 

Jesli jedynym zyskiem z jego wprowadzenia bylyby wyzsze odszkodowania to lepiej to zalatwic jakas ustawa czy innym aktem prawnym.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Stan wyjątkowy zmienia to, że wybory zostają przesunięte o kilka miesięcy. Jak sobie to teraz wyobrażacie? Ktoś stracił majątek, koczuje w jakiejś szkole, w domu ma wody do sufitu i ma biec do lokalu, bo są wybory? Absurd.

 

Wiadomo, że Komorowskiemu zależy, żeby wybory były jak najszybciej. Im dłużej trwają, tym więcej wpadek zalicza i w końcu się ludzie zorientują, że ten człowiek jest zerem.

 

 

 

Tylko zapomniales wspomniec ze J.Kaczynski TAKZE jest przeciwny wprowadzeniu stanu wyjatkowego. :rolleyes:

  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale po co komu ten stan wyjątkowy? Problem dotyczy 2% ludności i wystarczą środki stosowane lokalnie a nie zaraz bałagan w całym kraju. Myśle że to nie potrzebne.

A to że politycy o tym mówią to tylko żeby to wykorzystać do swoich celów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie, jakby to było 20% ludności, to co innego, ale tak naprawdę to pozalewało obszary o niewielkiej liczbie ludności. Np. Wrocław teraz tylko Kozanów, wtedy chyba z pół miasta.

 

To jest tak jak z żałobą narodową, którą to Prezydent Kaczyński wprowadzał co chwilę, skończyło się tak że już obywatele wypowiadali się że straciło to pewien wymiar który powinna mieć żałoba, spowszedniało, stało się wręcz frustrujące. Bo jak ma się żałoba po śmierci Papieża, po WTC, po Smoleńsku do wypadku autokaru we Francji. Tyle osób to w jeden weekend ginie. Oczywiście jestem przeciwny wyznaczaniu limitów, że 10 osób to jeszcze nie, ale 11 to już tak. Każda śmierć jest tragedią, ale nie koniecznie żałobą narodową. Dlatego też dla 2% wprowadzanie stanu klęski żywiołowej, czy potem wyjątkowy, mija się z celem szczególnie w takiej sytuacji jakiej jest teraz nasz kraj. Gdzie wypełniający obowiązki prezydenta nie może tego robić dłużej (bo tak konstytucja mówi), jak również przesunęło by to wybory. Jedynym pozytywem jaki niósłby za sobą ten stan jest możliwość przymusowego ewakuowania ludzi. Niestety Ci co tworzyli Konstytucję nie przypuszczali że może w jednym okresie kraj nawiedzić takie zgromadzenie sytuacji destabilizujących kraj.

 

No bo jakby mi ktoś przed 10.IV powiedział że w jednym okresie zginie prezydent, dowództwo wojsk, 75% kancelarii prezydenta, następnie wybuchnie wulkan, który sparaliżuje całą Europę, a następnie tuż przed przedterminowymi wyborami dwukrotnie kraj zaleje fala powodziowa, to bym mu powiedział:

http://www.youtube.com/watch?v=9KvqWM9VhpA

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tylko zapomniales wspomniec ze J.Kaczynski TAKZE jest przeciwny wprowadzeniu stanu wyjatkowego. :rolleyes:

 

Wspomniałem, ale nie zacytowałeś tego.

 

Stan wyjatkowy oznaczalby gigantyczny problem.

 

Konstytucja dokładnie wyznacza maksymalny czas trwania zastępstwa - i jest on wykorzystany w chwili obecnej do maksimum.

Stan wyjatkowy oznacza przesuniecie wyborow co wymusiloby kilka miesiecy pustki na stanowisku prezydenta co jest znacznie wiekszym problem niz slaba lub zerowa frekwencja na zalanych terenach.

 

Jesli jedynym zyskiem z jego wprowadzenia bylyby wyzsze odszkodowania to lepiej to zalatwic jakas ustawa czy innym aktem prawnym.

 

W czasie stanu wyjątkowego oraz przez 3 miesiące po jego zakończeniu nie mogą być zmienione Konstytucja i ordynacje wyborcze oraz nie można rozwiązać Sejmu; nie przeprowadza się też wyborów ani referendów ogólnokrajowych. W przypadku upływu kadencji Prezydenta, Sejmu i Senatu bądź organów samorządu terytorialnego ulegają one odpowiedniemu przedłużeniu.

To też się do tego zalicza. Popraw mnie, jeśli się mylę.

 

nie rzucajcie tymi zerami bo jeden już rzucał hehe

 

Nie określam go tak ze złośliwości, tylko uważam, że człowiek, który chce pełnić (a nawet pełni) funkcję prezydenta, a nie ma żadnych poglądów politycznych i mówi to, co ktoś mu każe, zasługuje na takie miano. Równie dobrze mógłby to być ktokolwiek inny, nawet menel spod sklepu. Kąpiel, fryzjer, kosmetyczka, kartka do ręki i mamy kandydata na prezydenta :rolleyes:

Ale żeby była ścisłość, nazwę go politycznym zerem. Prywatnie może być wspaniałym człowiekiem, ale od prezydenta oczekuję czegoś innego.

Poza tym mam nadzieję, że tutaj nie dostaje się banów za konstruktywną krytykę :)

 

A dlaczego stan wyjątkowy powinien zostać wprowadzony - pan Komorowski w 1997r. ładnie to wyjaśnił.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wybory nie mogą się odbywać w takiej atmosferze. Rozumiem, że was nie zalało i macie to w d..., ale tym 2% ludności raczej bardziej zależy. Spokojnie do jesieni państwo wytrzymałoby i wtedy każdy mógłby zagłosować (chyba, że kogoś potrąci samochód...).

 

W sumie fakt, co to jest 2% w demokracji. Przecież nie liczy się człowiek, tylko większość.

 

EDIT: A w ogóle to przez pana Bronisława się uczepiłem tego stanu wyjątkowego. Chodzi mi oczywiście o stan klęski żywiołowej. :oops:

Edytowane przez Modd

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wybory nie mogą się odbywać w takiej atmosferze. Rozumiem, że was nie zalało i macie to w d..., ale tym 2% ludności raczej bardziej zależy. Spokojnie do jesieni państwo wytrzymałoby i wtedy każdy mógłby zagłosować (chyba, że kogoś potrąci samochód...).

 

W sumie fakt, co to jest 2% w demokracji. Przecież nie liczy się człowiek, tylko większość.

 

EDIT: A w ogóle to przez pana Bronisława się uczepiłem tego stanu wyjątkowego. Chodzi mi oczywiście o stan klęski żywiołowej. :oops:

 

od kiedy frekwencja w polsce wynosi 100%, że te 2% ma takie wielkie znaczenie, i skąd wiesz, że np na jesień nie przyjdzie kataklizm w innej postaci... tak jak piszą poprzednicy wprowadzanie tego stanu to bez sens i są inne sposoby by przesunąć termin jak by to miało tak kolosalne znaczenie, stan klęski nie słuzy do przesuwania terminów wyborów.

 

i nie porównywał bym za bardzo tego do sytuacji z 97 roku, bo tamten kataklizm był o wiele bardziej odczuwalny.

Edytowane przez slavOK

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ciekawe pytania sondażowe.

Onet.pl Wiadomości

Na przykład od kogo kupił byś używany samochód :)

 

Fajny klip. Znów zgadzam się z tym co mówi Korwin. Ale problem jest w jego charakterze. To typowy przykład osoby nie nadającej się na urzędnika państwowego żadnego stopnia. Ale wiele idei ma dobrych.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

od kiedy frekwencja w polsce wynosi 100%, że te 2% ma takie wielkie znaczenie, i skąd wiesz, że np na jesień nie przyjdzie kataklizm w innej postaci... tak jak piszą poprzednicy wprowadzanie tego stanu to bez sens i są inne sposoby by przesunąć termin jak by to miało tak kolosalne znaczenie, stan klęski nie słuzy do przesuwania terminów wyborów.

 

i nie porównywał bym za bardzo tego do sytuacji z 97 roku, bo tamten kataklizm był o wiele bardziej odczuwalny.

 

Jeżeli dla ciebie 380 000 osób nie ma znaczenia (1% - zakładając 50% frekwencję), to rzeczywiście dyskusja staje się bezsensowna. W końcu liczą się tylko procenty, co nie? :huh:

 

Proszę o podanie tych innych sposobów na przesunięcie terminu wyborów.

 

Ciekawe pytania sondażowe.

Onet.pl Wiadomości

Na przykład od kogo kupił byś używany samochód :)

 

 

Fajny klip. Znów zgadzam się z tym co mówi Korwin. Ale problem jest w jego charakterze. To typowy przykład osoby nie nadającej się na urzędnika państwowego żadnego stopnia. Ale wiele idei ma dobrych.

 

Godne pożałowania te sondaże. Jak można coś takiego prezentować w ogóle.

 

Co do JKM - naprawdę nie mam pojęcia czym się kierujesz dochodząc do takich wniosków.

Edytowane przez Modd

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Może tym, że podczas wyżej wymienionej debaty w pytaniu dotyczącym wojska stwierdził, że dbałby o to, żeby armia stale walczyła gdzieś na świecie... w ramach treningu i zdobywania wpływów, albo że chce odebrać kobietom prawo głosu. :unsure:

Edytowane przez Sysak
  • Upvote 2

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Godne pożałowanie te sondaże. Jak można coś takiego prezentować w ogóle.

 

Co do JKM - naprawdę nie mam pojęcia czym się kierujesz dochodząc do takich wniosków.

Między innymi fanatyzmem jego zwolenników. Jest dla mnie podejrzane. Wielu zwolenników Korwina zachowuje się jak by należała do sekty. Nie chce takich władz w Polsce, bo nigdy nikogo nie wysłuchają, skoro same wiedzą najlepiej. To, że nie widzisz, żadnego problemu w tym to także mnie przekonuje aby nie ufać Korwinowi.

Druga rzecz, brakiem empatii na innych ludzi w zachowaniu Korwina. Przykład: nazywa systematycznie gejów "homosiami". To niepotrzebne i obraźliwe. To dla niego typowe. Nie myśli, że jako osoba publiczna powinien zachować pewne normy szacunku dla innych ludzi także odmiennych. Ja bym praw gejom nie przyznał, ale szanować ich jako ludzi wg mnie należy.

Trzecia rzecz dążenie do wprowadzenia monarchii, czyli de facto odebrania mi prawa głosu z którego jestem dumny. !vote 2

Czwarta rzecz to legalizacja substancji bardzo szkodliwych uzależniających oraz broni.

 

Ale tak ogólnie to Korwin ma jako felietonista i filozof pozytywny wpływ na Polskę i cieszę się, że jest :)

 

Może tym, że podczas wyżej wymienionej debaty w pytaniu dotyczącym wojska stwierdził, że dbałby o to, żeby armia stale walczyła gdzieś na świecie... w ramach treningu i zdobywania wpływów, albo że chce odebrać kobietom prawo głosu. :unsure:

 

Nie, to mi to lotto akurat. Byle nie psuł relacji z innymi krajami w ten sposób ;)

 

A co do kobiet, moja żona ma dwa mgr niezależne, nie fakultet. Moja siostra w Szwajcarii robi podyplomowe. A ja nie skończyłem studiów ;) jak im zabrać prawo głosu a mi nie? Gdzie tu logika?

 

W końcu też nie wiem jaki typ monarchii chciał by Korwin wprowadzić. Kto miał by zostać królem. To mógłby wyjaśnić i nieco zmienić moją do niego relację.

Edytowane przez maxymili
  • Upvote 2

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Biorąc pod uwagę sytuację z naszą obecnością w Iraku i Afganistanie, gdzie nikt nie wie skąd się tam wzięliśmy, co tam robimy i co niby mamy z tego mieć, dziwię się mu. Dla mnie sprawa jest jasna: Dla tego, że ktoś kiedyś chciał polizać dupsko Amerykanom nasze wojska są tam wbrew woli prawie wszystkich. Nie mówiąc o tym, że nie dość, że sami nie cyckamy tych zadupi z petro-dolarów, czym nas mamiono, a nawet kosztuje nas to grubą kasę i głowy naszych żołnierzy to jeszcze walczymy wbrew zdrowemu rozsądkowi i zwykłej ludzkiej przyzwoitości w imię Amerykańskich korporacji naftowych zbrojeniowych i chyba tylko Bóg jeden wie czego jeszcze. Mimo to Korwin jest happy i chce więcej tego samego. Dużo z jego ust słyszałem, ale to był największy idiotyzm. Szkoda, bo reszta debaty w jego wykonaniu była świetna.

Edytowane przez Sysak

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Między innymi fanatyzmem jego zwolenników. Jest dla mnie podejrzane. Wielu zwolenników Korwina zachowuje się jak by należała do sekty. Nie chce takich władz w Polsce, bo nigdy nikogo nie wysłuchają, skoro same wiedzą najlepiej. To, że nie widzisz, żadnego problemu w tym to także mnie przekonuje aby nie ufać Korwinowi.

Druga rzecz, brakiem empatii na innych ludzi w zachowaniu Korwina. Przykład: nazywa systematycznie gejów "homosiami". To niepotrzebne i obraźliwe. To dla niego typowe. Nie myśli, że jako osoba publiczna powinien zachować pewne normy szacunku dla innych ludzi także odmiennych. Ja bym praw gejom nie przyznał, ale szanować ich jako ludzi wg mnie należy.

Trzecia rzecz dążenie do wprowadzenia monarchii, czyli de facto odebrania mi prawa głosu z którego jestem dumny. !vote 2

Czwarta rzecz to legalizacja substancji bardzo szkodliwych uzależniających oraz broni.

 

no bo widzisz, jego zwolennicy, o których piszesz są przeważnie konserwatywni i jak im powiesz ze 2+2 jest 5, to cię zwyzywają od debili... i będą mieli rację! większość postulatów jkm odwołuje się do podstaw cywilizacji europejskiej i najnormalniej w świecie przyjmowana jest jako aksjomat... taka dygresja: ostatnio rozmawiałem ze znajomym o rasizmie i doszliśmy do podobnych wniosków, uznawanie rasizmu za cechę negatywną to tak samo jak w przypadku nietolerancji, czy nacjonalizmu smutny wydźwięk naszych czasów, wystarczy spojrzeć na dokonania cywilizacyjne: rasa biała swego czasu podbiła niemal cały glob, rasa żółta azję, część europy i ameryki, a czego dokonała rasa czarna? dlatego rasizm nie jest zły jak się go maluje, na każdego człowieka należy patrzeć indywidualnie, wtedy będąc obiektywnym sami odrzucimy stereotypy...

to samo tyczy się orientacji seksualnych, mnie osobiście wkurzają wszelkiej maści marsze typy "lubimy w kakao", czy "nie lubimy tych co lubią w kakao", ale żyjemy jako wolni ludzi i powinna być zachowana równość, dlatego wszelkie próby wymuszania na innych poprawności politycznej oraz tolerancji uważam za zło porównywalne z terrorem politycznym (gdzie za poglądy groziła kulka), dlatego bardziej cenie Ziętka (ideologiczny debil), czy Morawieckiego (człowiek oderwany od rzeczywistości) od dajmy na to Pawlaka (nie ważne z kim, nie ważne co, nie ważne jakim kosztem, dajcie choć trochę z koryta), czy Komorowskiego (jestem zajebisty, bo jestem z Polski, po za tym będę figurantem, ale przecież trzeba w końcu skutecznie ocenzurować internet, każdy Polak to potencjalny pedofil!)

duży plus dla jkm, bo po prostu na zasadzie zdartej płyty, honorowo trzyma się swoich wartości, PiS i PO pokazały na co je stać (znajomi tłumaczyli faszyzację spod pióra PO nieprzychylnym prezydentem i tym, że PiS przeszkadzało, paradoksalnie, gdyby 5 lat temu nastał POPiS, pewnie po napisaniu tego posta po kilku godzinach zostałbym wtrącony na 3 miesiące do aresztu)

odnosząc się jeszcze do obraźliwości 'homosia', to jest to jak najbardziej względne, a jako ze jest wynikiem słowotwórczej fantazji, nie masz prawa wciskać swoich wymysłów w intencje autora, to tak jakbym twoim nickiem zaczął nazywać swego penisa, poczułbyś się urażony? po to mamy wolność słowa, aby dowolnie z niej korzystać, a 'homoś' nie jest inwektywą, co moim zdaniem z automatu urywa dyskusję

monarchia to zły ustrój, bo nie zawsze dziedzic będzie odpowiedni, lepsza opcja byłaby republika federalna z dożywotnim kanclerzem, coś na bazie dyktatury oświeconej (pinochetyzm, bez represji), demokracja zostałaby tylko na najniższym szczeblu (gmina/powiat)

co do narkotykow i broni - skoro siebie uważasz za nieodpowiedzialnego bachora, dlaczego narzucasz, by wszyscy byli tak traktowani? ja przykładowo chciałbym wypić piwo w parku, albo iść na strzelnicę z własnym rewolwerem, dlaczego będąć uczciwym obywatelem, muszę kombinować, nie mogę nieskrępowanie dążyć do samorealizacji (oczywiście nie krzywdząc innych)? jaki jest cel w penalizacji narkotyków poza kosztami jakie z tego ponosi państwo (wykrywanie->etaty, karanie->wyrzywienie oraz usuniecie ze strefy produktywnej), skoro jak ktoś chce się odużyć to i tak się naćpa, czy zrobi to legalnie, czy nie... ochrona dzieci? a gdzie odpowiedzialność rodziców?

 

co do wojska - im więcej zagranicznych misji, tym lepiej - żołnierze potrzebują doświadczenia! i tak jestem zdania, że armia powinna zostać zminimalizowana, a każdy obywatel na wzór szwajcarski w domu powinien posiadać broń i odbywać okresowe kilkudniowe szkolenia (2-3 dni co roku), wtedy 100 tysięczna armia wystarczyłaby na wojnę o światowym zasięgu (mowa oczywiście o konwencjonalnej), do tego jak najszybciej trzeba wejść w atom (zarówno energetycznie jak i militarnie), no ale do takiej polityki trzeba mieć jaja a nie jajecznice

Edytowane przez grzechuk
  • Upvote 3

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj ksiądz (to chyba nawet biskup w tym momencie przemawiał) w kościele mówił, że 'dobry prezydent' odznaczył orderami jakichś tam pośmiertnych bohaterów, nazywał się Lech Kaczyński, a na koniec powiedział "oby następny był taki sam". Ręce opadły.

  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@maxymili

Zobacz sobie co się dzieje na wiecach PiSu albo PO - tam dopiero są fanatycy. Różnią się tym od "korwinistów", że wierzą w bzdury.

Jeżeli o mnie chodzi - bronię go, bo mam w tym interes (już o tym pisałem). Dla mnie nie ma innych kandydatów na prezydenta. Każdy prócz niego jest np. za wprowadzeniem euro jednocześnie wiedząc, że euro to jedna wielka pomyłka. Tak jak sama UE zresztą. I wie o tym każdy kto ma jakieś tam pojęcie o świecie, ekonomii i historii, tylko np. w TV mało kto o tym mówi, bo to są ogromne pieniądze dla wszelkiej maści złodziei.

A jak na studiach są kierunki europejskie, a ludzi uczy się żebrać o dotacje, to widać, że upadamy coraz niżej. I coś z tym trzeba zrobić.

 

Nie widzę nic obraźliwego w nazwaniu homoseksualisty homosiem. A gej i homoseksualista to co innego, też już o tym chyba pisałem.

 

Monarchia, czy demokracja - to jest nieistotne. W dobrze ułożonym państwie nieważne kto rządzi, o ile nie zmienia panującego porządku. Wszystko reguluje się samo, pozostaje tylko polityka zagraniczna. I do tego trzeba dążyć.

 

@Sysak

Poza tym od czego są żołnierze? Od siedzenia w koszarach? Nikt ich na siłę nie bierze, sami się przecież zgłaszają.

JKM mówił wyraźnie, że żołnierzy można wysyłać (bo od tego są), ale nie za darmo. Nie wystarczy dziękuję. To inni tak robili. Państwo ma z tego odnosić korzyści (typu traktat zaczepno-obronny z USA, wizy - wszystko, co się może państwu przydać).

 

 

I powtórzę jeszcze raz, to co zresztą sam JKM powtarza. Tu nie chodzi o to, żeby zmienić Tuska na Korwin-Mikkego, czy coś w ten deseń. Trzeba zmienić ustrój i to jest priorytet. A broń, prawa głosu itp. itd. ma tu akurat marginalne znaczenie. O to będziemy się martwić później, bo nie ma nawet cienia szansy na takie zmiany, a wy już płaczecie jak to będzie źle.

 

Szczerze mówiąc odechciewa mi się ciągle pisać to samo. Nie wiem, przeczytajcie może parę książek. Na początek np. "Wolny wybór" Miltona i Rose Friedmanów. Trochę nad tym pomyślcie, a potem wyciągnijcie wnioski. Troszkę zapału ludzie, zmieniajmy ten kraj na lepsze. I choćby to trwało przez całe życie, to warto mieć taki cel. A jeżeli wam to obojętne, to przynajmniej nie przeszkadzajcie tym, którzy chcą coś zrobić.

 

Best wishes,

Modd :)

 

EDIT: Właściwie powtórzyłem się po grzechuku. Cieszę się, że są jeszcze porządni ludzie na tym świecie :D

Edytowane przez Modd
  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Może tym, że podczas wyżej wymienionej debaty w pytaniu dotyczącym wojska stwierdził, że dbałby o to, żeby armia stale walczyła gdzieś na świecie... w ramach treningu i zdobywania wpływów, albo że chce odebrać kobietom prawo głosu. :unsure:

 

Tak, mówił że armia powinna stale gdzieś walczyć i co z tego? Armia chyba jest od walczenia, a nie od tego żeby obijać się w koszarach. Nigdy nie powiedział, że chce odebrać kobietom prawo głosu. Proponuję dobrze zapoznać się z tematem a potem komentować.

 

Druga rzecz, brakiem empatii na innych ludzi w zachowaniu Korwina. Przykład: nazywa systematycznie gejów "homosiami". To niepotrzebne i obraźliwe. To dla niego typowe. Nie myśli, że jako osoba publiczna powinien zachować pewne normy szacunku dla innych ludzi także odmiennych. Ja bym praw gejom nie przyznał, ale szanować ich jako ludzi wg mnie należy.

Trzecia rzecz dążenie do wprowadzenia monarchii, czyli de facto odebrania mi prawa głosu z którego jestem dumny. !vote 2

 

A co do kobiet, moja żona ma dwa mgr niezależne, nie fakultet. Moja siostra w Szwajcarii robi podyplomowe. A ja nie skończyłem studiów ;) jak im zabrać prawo głosu a mi nie? Gdzie tu logika?

 

W końcu też nie wiem jaki typ monarchii chciał by Korwin wprowadzić. Kto miał by zostać królem. To mógłby wyjaśnić i nieco zmienić moją do niego relację.

 

Tak, nazywa homoseksualistów 'homosiami', mi też się to nie podoba, mógłby nazywać ich z większym szacunkiem, ale jak mam wybierać między prezydentem, który chce tylko dorwać się do koryta i i tak nic nie zrobi, podczas kampanii będzie rzucał tylko nic nie znaczącymi hasełkami i pstrykał sobie zdjęcia przy wałach to dziękuje, ale wole już przeboleć 'homosiów' jakby to w ogóle było istotne i mieć normalnego prezydenta.

 

Korwin uważa, że monarchia to lepszy ustrój i tak czy tak prędzej nastanie, ale nie mówił że sam ją wprowadzi. Mówił za to, że to monarchia powstaje pod konkretnego monarchę, a nie monarchę wybiera się na rzecz monarchii. Ponadto, w monarchii jest też parlament, który rządzi razem z monarchą, co w sumie sprowadza się do obecnego ustroju. Bo co mamy teraz? 460 posłow, wybranych przez tępy lud kierujący się tym kto ma ładniejszą żonę i kogo więcej widać w TV wybiera garstkę ludzi rządzących całym krajem. Chociaż nie popieram monarchii, to nie widzę tu większej różnicy.

 

Co do kobiet, powtarzam raz jeszcze, pokażcie mi jedną wypowiedź, w której Korwin mówi, że kobiety nie powinny mieć prawa głosu.

 

Biorąc pod uwagę sytuację z naszą obecnością w Iraku i Afganistanie, gdzie nikt nie wie skąd się tam wzięliśmy, co tam robimy i co niby mamy z tego mieć, dziwię się mu. Dla mnie sprawa jest jasna: Dla tego, że ktoś kiedyś chciał polizać dupsko Amerykanom nasze wojska są tam wbrew woli prawie wszystkich. Nie mówiąc o tym, że nie dość, że sami nie cyckamy tych zadupi z petro-dolarów, czym nas mamiono, a nawet kosztuje nas to grubą kasę i głowy naszych żołnierzy to jeszcze walczymy wbrew zdrowemu rozsądkowi i zwykłej ludzkiej przyzwoitości w imię Amerykańskich korporacji naftowych zbrojeniowych i chyba tylko Bóg jeden wie czego jeszcze. Mimo to Korwin jest happy i chce więcej tego samego. Dużo z jego ust słyszałem, ale to był największy idiotyzm. Szkoda, bo reszta debaty w jego wykonaniu była świetna.

 

Nie, Korwin nie jest happy i nie chce więcej tego samego. Powtarzał setki razy w wywiadach, że żołnierze jak najbardziej powinni walczyć, ale ZA COŚ a nie żeby podlizać się Amerykanom.

 

 

I podsumowując całośc: może ten post zabrzmiał jakbym był fanatykiem Korwina, otóż nie jestem. Mimo to, jeżeli mam wybór między tymi samymi osobami które w kółko rządzą, ale nic nie robią, pseudo-liberalnymi kandydatami wprowadzającymi cenzurę internetu a człowiekiem oddanym swoim ideałom, który od 20 lat powtarza to samo i to co mówi najczęściej się sprawdza, który daje mi pewność, że jak dojdzie do władzy to faktycznie zrobi to co mówi, który ma trochę radykalne poglądy, których część może spowodować niemiłe konsekwencje, to wybaczcie ale podejmę ryzyko i wybiorę tego drugiego, zamiast babrać się w kółko w tym samym bagnie.

  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Uznam słuszność istnienia małżeństw homoseksualnych, gdy będą one rodzić dzieci. Dopóki to nie nastąpi (i nie zapowiada się, by tak się stało) jestem przeciwny i małżeństwom, i adopcjom dzieci przez pary homoseksualne.

 

No i oczywiście należy dostrzec znaczącą różnicę pomiędzy pojęciami "homoś" a "gej". Homoś to taki wymoczek, jak podczas rozmowy w studiu, gdzie JKM wyśmiał ilość homoseksualistów w społeczeństwie. Gej natomiast to ktoś tak, jak Elton John - kiedy nie przeszkadza mi to, że jest homoseksualistą; mało tego - szanuję to.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...