Skocz do zawartości
maxymili

Wybory prezydenckie 2010

wybory prezydenckie 2010 druga tura  

132 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Na którego kandydata zagłosujesz?

    • Jarosław Kaczyński
      22
    • Bronisław Komorowski
      81
    • oddam głos nieważny
      11
    • nie zagłosuję
      18


Rekomendowane odpowiedzi

Gość potfur

Z innej beczki.

 

Zagraniczne zaproszenie dla B. Komorowskiego

 

" Nicolas Sarkozy zaprasza prezydenta-elekta Bronisława Komorowskiego do Paryża. Szef państwa francuskiego złożył gratulacje zwycięzcy wyborów prezydenckich w Polsce.

 

W opublikowanym przez Pałac Elizejski liście do Bronisława Komorowskiego, Nicolas Sarkozy składa mu gratulacje "w imieniu własnym i całego narodu francuskiego". Prezydent Francji przesyła mu również "gorące życzenia sukcesu w sprawowaniu nowej funkcji" i dodaje, że Bronisław Komorowski może przy tym liczyć "na pełne poparcie Francji".

 

&

"Interesujące jest to, że list gratulacyjny Nicolasa Sarkozyego nosi datę 4 lipca. Oznacza to, że został on wysłany, gdy ostateczny wynik wyborów nie był jeszcze pewny."

 

Jasnowidz jaki, czy co (?) :huh:

 

~draak

2. Listy gratulacyjne (ale również np. kondolencyjne) datowane są na dzień konkretnego wydarzenia, wg protokołu dyplomatycznego, czy też dobrego wychowania. Wybory w Polsce miejsce miały 4 lipca, stąd taka data na tej depeszy

 

Jest subtelna różnica między "datowaniem listu" - a "wysłaniem listu" (nie znając - bo przecież jak ? ) wyników wyborów, a co za tym idzie zwycięzcy.Oczywiście może też być to błąd na Onecie.

Edytowane przez potfur

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1.Zapewne wybory były ukartowane. Wszystko ustalił Donald o wilczych oczach, zaraz po zorganizowaniu zamachu na Tu. To wersja dla zaślepionych wyborców Jarka.

 

2. Listy gratulacyjne (ale również np. kondolencyjne) datowane są na dzień konkretnego wydarzenia, wg protokołu dyplomatycznego, czy też dobrego wychowania. Wybory w Polsce miejsce miały 4 lipca, stąd taka data na tej depeszy.

  • Upvote 4

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

....

Jasnowidz jaki, czy co (?) :huh:

 

Poszedł na ryzyko, że sondaże odzwierciedlają rzeczywistość?

 

Formalnych wyników jeszcze do tej pory nie ma, a jesteś chyba pewny, że Kaczyński przegrał, right?

  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość potfur

Poszedł na ryzyko, że sondaże odzwierciedlają rzeczywistość?

 

Formalnych wyników jeszcze do tej pory nie ma, a jesteś chyba pewny, że Kaczyński przegrał, right?

 

Raczej tak (wszystko na to wskazuje).Tyle tylko że ja nie jestem Prezydentem Republiki Francuskiej, taki drobny szczegół ;]

ps. jako zwykły "szarak" mogę sobie w ten deseń gdybać, ale Prezydent (?) - dziwne to mnie się wydaje, tak czy inaczej ...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Raczej tak (wszystko na to wskazuje).Tyle tylko że ja nie jestem Prezydentem Republiki Francuskiej, taki drobny szczegół ;]

ps. jako zwykły "szarak" mogę sobie w ten deseń gdybać, ale Prezydent (?) - dziwne to mnie się wydaje, tak czy inaczej ...

 

No właśnie, nie jesteś i możesz.

On jest i też może. Jego ryzyko potencjalnej wpadki dyplomatycznej.

W przypadku Sarkozy'ego akurat jedna mniej czy więcej nie ma znaczenia. ;]

  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak, "Kaczyński jest partią" (odnośnie PiS) na takiej samej zasadzie jak "Tusk jest partią" (odnośnie PO) = są to bardzo subiektywne spostrzeżenia, nic więcej.I niczemu tak naprawdę nie służą.

Poza tym, jest zasadnicza różnica w stylu wypowiedzi Kaczyńskiego, a np. polityków PO (nie tylko mam na myśli Palikota, Niesiołowski chociażby) - niestety jest to różnica na niekorzyść wizerunku PO, chociaż rozumiem że co niektórym osobom jego chamskie wręcz zagrywki się podobają.Cóż, "wart swój swego" jak to mówią.Mam nadzieję że i Ty "czujesz subtelną różnicę", w tym aspekcie sprawy.

 

A Palikot i Niesiolowski to cale PO? Nie wiem, czy zauwazyles, ale jeden i drugi slynie z niewyparzonej geby oraz (w przypadku Palikota) z niebanalnych, a czasem wrecz glupawych, wystapien. Ekstrapolowanie tych dwoch panow na cale PO jest IMHO naduzyciem.

 

EDIT: a co do listu Sarkozy'ego. Ludzie, on pewnie mial caly list gotowy z pustym polem na nazwisko zwyciezcy ;) A nawet jesli nie - co za problem wygenerowac list o 6. czy 7. rano, powiesic komunikat na stronie www + rozeslac depesze do agencji informacyjnych?

  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość potfur

A Palikot i Niesiolowski to cale PO? Nie wiem, czy zauwazyles, ale jeden i drugi slynie z niewyparzonej geby oraz (w przypadku Palikota) z niebanalnych, a czasem wrecz glupawych, wystapien. Ekstrapolowanie tych dwoch panow na cale PO jest IMHO naduzyciem.

 

To samo się tyczy PiS i Kaczyńskiego (jak i również np. Kurskiego, Kluzik-Rostkowskiej etc.).

Tylko jest jednak różnica w wypowiedziach (& zachowaniach) jednej strony vs druga strona, i tyle.Niestety na niekorzyść PO ;[

 

"[...]EDIT: a co do listu Sarkozy'ego. Ludzie, on pewnie mial caly list gotowy z pustym polem na nazwisko zwyciezcy ;) A nawet jesli nie - co za problem wygenerowac list o 6. czy 7. rano, powiesic komunikat na stronie www + rozeslac depesze do agencji informacyjnych?

 

Right ;] - ciekawe czy miał taki liścik przygotowany gdyby wygrał Kaczyński, nie ;) ;]

Edytowane przez potfur

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tylko widzisz, cale PiS jest "ciagniete" przez charyzme Kaczynskiego. Taka typowa partia wodzowska, ktora jest skupiona wokol swego wodza i w razie, gdyby go zabraklo, to prawdopodobnie rozpadnie sie na kilka odlamow, bo nie znajdze sie nikt inny, kto bedzie w stanie dorownac bylemu liderowi.

Zauwaz co bylo po odejsciu Dorna - wieszczono rozklad PiS, a tak naprawde odszedl jakis malutki %, a cala partia jeszcze bardziej skonsolidowala sie wokol Kaczynskiego.

 

EDIT: @liscik - pomijajac, ze chyba nie zrozumiales mojego posta :P Liscik pewnie mial, a czy by go opublikowal to juz zupelnie inna historia.

  • Upvote 2

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość potfur

Tylko widzisz, cale PiS jest "ciagniete" przez charyzme Kaczynskiego. Taka typowa partia wodzowska, ktora jest skupiona wokol swego wodza i w razie, gdyby go zabraklo, to prawdopodobnie rozpadnie sie na kilka odlamow, bo nie znajdze sie nikt inny, kto bedzie w stanie dorownac bylemu liderowi.

Zauwaz co bylo po odejsciu Dorna - wieszczono rozklad PiS, a tak naprawde odszedl jakis malutki %, a cala partia jeszcze bardziej skonsolidowala sie wokol Kaczynskiego.

 

Twoje zdanie, ja mam inne, np. takie:

I w tym samym duchu mogę napisać co się tyczy PO & Donalda Tuska - również "partia wodzowska" z wszystkimi jej przywarami, etc. itp. itd. ;) ;] (tylko znowu: na dużo wyższym poziomie, mam na myśli te negatywne przywary - niż PiS, niestety ;] ).

Tylko szkoda trochę czasu na roztrząsanie spraw oczywistych nie (a przynajmniej takich które wyglądają na oczywiste ;[ ).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1.Zapewne wybory były ukartowane. Wszystko ustalił Donald o wilczych oczach, zaraz po zorganizowaniu zamachu na Tu. To wersja dla zaślepionych wyborców Jarka.

 

Mogło tak być ale na ten moment nic mnie to nie obchodzi dla mojej [gluteus maximus] to nic nie zmienia a Bronek wygrał więc jest ok. Ruscy będą patrzeć łaskawym okiem a to dla wschodniej części kraju jest szansa bo za wybryków Kaczyńskiego srogie oko Rosji odczuli wszyscy ale dla mnie zagadką jest po co moja wschodnia część kraju głosowała na Kaczyńskiego ? dla wschodu oprócz dofinansowania z unii które i tak nam się należy nic się tu za ich sprawą nie działo no oprócz zamknięcia granic na żywność.

  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Twoje zdanie, ja mam inne, np. takie:

I w tym samym duchu mogę napisać co się tyczy PO & Donalda Tuska - również "partia wodzowska" z wszystkimi jej przywarami, etc. itp. itd. ;) ;] (tylko znowu: na dużo wyższym poziomie, mam na myśli te negatywne przywary - niż PiS, niestety ;] ).

Tylko szkoda trochę czasu na roztrząsanie spraw oczywistych nie (a przynajmniej takich które wyglądają na oczywiste ;[ ).

 

Wydaje mi sie jednak, ze w razie odejscia Tuska PO bez problemu znalazloby nowa "twarz". W przeciwienstwie do PiS.
  • Upvote 3

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość potfur

Wydaje mi sie jednak, ze w razie odejscia Tuska PO bez problemu znalazloby nowa "twarz". W przeciwienstwie do PiS.

 

Możliwe, ale to już by nie było to PO które jest za kadencji Donalda Tuska.Zresztą, co by było w takiej hipotetycznej sytuacji, tego nie wie nikt, mogłoby być różnie.

I szczerze nie chce mi się teraz gdybać o tym.

 

===========

 

Wyniki PKW.

 

No cóż, mamy nowego Prezydenta Rzeczypospolitej, jest nim pan Bronisław Maria Komorowski - poparło go 53,01 % wyborców.

Gratuluję panu Prezydentowi - elektowi.

 

Pan Jarosław Aleksander Kaczyński - 46,99 % głosów.

Edytowane przez potfur

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

chciało by się powiedzieć - Kaczyński AŻ 47% - dla mnie to jest niewytłumaczalne zjawisko coś na skalę UFO jak można na takiego człowieka oddać głos, aż tyle głosów. Ale grunt, że Bronek wygrał.

 

A teraz zgodnie z tym co już wyczytałem: PO do roboty, ku***! Rozumiem, że przez te półtora roku raczej reformy służby zdrowia np nie wprowadzą bo popularne to nie będzie choć konieczne ale przez te 18 miesięcy MUSI stać się więcej niż przez ostatnie 2,5 roku. Nie ma że boli, że prezydent zły i wetuje - droga wolna. Rząd albo utoruje sobie drogę do drugiej samodzielnej kadencji albo straci ogromny mandat zaufania społecznego.

  • Upvote 2

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No cóż, mamy nowego Prezydenta Rzeczypospolitej, jest nim pan Bronisław Maria Komorowski - poparło go 53,01 % uprawnionych do głosowania.

Przy 100% frekwencji była by to prawda.
  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mnie jeszcze boli fakt 56.x % frekwencji. Co trzeba zrobić żeby do głosowania poszło ponad 70% wyborców? Przyłożyć lufę do skroni?

 

Głosowałem w pierwszej turze, w drugiej przyczyniłem się do zaniżenia frekwencji ponieważ:

- mój kandydat w niej nie uczestniczył

- chce głosować "na kogoś" a nie "przeciw komuś"

- wybory przekreślały moje plany na weekend ;) , który był zaplanowany długo przed 10 kwietnia

 

Aż tak zgrzeszyłem ;) ?

Edytowane przez MaSell

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem nie ma się o co sprzeczać czy rozpaczać, ale i cieszyć też nikt się nie ma z czego. Będzie tak jak było czyli niezbyt dobrze. Jak czytam posty w stylu "cieszę się, że obudziłem się w tej samej Polsce" jakby Polsce conajmniej znowu mieli rozbiory robić, to nie nie mogę przestać się śmiać. :lol: Na serio nie widzicie, że ci kandydaci to dokładnie to samo, a jedyna różnica to morda którą będziecie oglądać i nic nieznaczące blabla komentatorów o którym będziecie słuchać o 7 wieczorem? Identyfikowanie się z tymi partiami to mniej-więcej to samo co identyfikowanie się z dwoma nienawidzącymi się klubami piłkarskimi z tego samego miasta. Ma charakter bardziej religijny niż uzasadniony logiczne, i poza własną satysfakcją i poczuciem lepszościnie ma różnicy który się wybierze.

 

PS. Poraz kolejny udowodniłem sobie, że media to zidiociała banda ignorantów, którzy przedstawiają poglądy na sprawy o których nawet nie muszą mieć pojęcia, koniecznie w taki sposób jakby znali na ich temat całą jedyną prawdę. Szwajcarski publiczny kanał pierwszy, info o wyborach w PL i szwajcarski reporter cieszący się ze 100% pewnością, że jak to Polskę zaleją nieokreślone reformy, których nowo-wybrany prezydent Komorowski teraz nie będzie blokował i w ogóle Polska bez cienia wątpliwości zmierza ku świetlanej przyszłości. O dziwo na jego biurku nie było szklanej kuli, więc domyślam się, że tak jak to jest np. z Obamą, media stwierdzają że Obietnice wyborcze zawsze się spełniają. Śmiechu warte.

 

MaSell ja Cię tam rozgrzeszam. Ta kampania to jedna wielka ściema. W tym wszystkim chodzi tylko o wywoływanie emocji, a nie żadną logikę czy program. Wszyscy podjarani chodzą, rodzice, koledzy i forumowicze co 2 lata regularnie zawzięcie się kłócą a i tak zaraz wszyscy się budzą się z ręką w nocniku rozczarowani kandydatem, któremu zaufali a czasem nawet fanatycznie go bronili. Mnie to śmierdzi na kilometr i się w to nie bawię. Był sobie Korwin z poglądami w miarę bliskimi mojemu sercu, jego poparłem, a od innych trzymam się jak najdalej i daj Bóg, żeby oni ode mnie też.

Edytowane przez Sysak
  • Upvote 2

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Głosowałem w pierwszej turze, w drugiej przyczyniłem się do zaniżenia frekwencji ponieważ:

- mój kandydat w niej nie uczestniczył

- chce głosować "na kogoś" a nie "przeciw komuś"

- wybory przekreślały moje plany na weekend ;) , który był zaplanowany długo przed 10 kwietnia

 

Aż tak zgrzeszyłem ;) ?

 

No w sumie powinieneś się zastanowić podczas krytyki Prezydenta RP (jeśli taka będzie) czy powinieneś, jeśli nie poszedłeś nawet wrzucić pustej karty/z dwoma skreśleniami, etc.

 

Chociaż to bardzo subiektywne.

 

Mnie to osobiście wkurzało, gdy znajomi nadawali na Kaczyńskiego (jednego i drugiego, gdzie na marginesie dodam, że to nie moja bajka :)) ale na pytanie czy głosowali czy to w prezydenckich, czy parlamentarnych odpowiadali że nie bo się im a)nie chciało, b)ich głos nic nie zmienia, c)brzydzą się polityką etc. kwitowałem to, więc to nie mówmy o polityce w dość łagodny sposób, bo mógłbym dosadniej: Jak od razu nie lubiłeś A to czemu nie głosowałeś na B, może tej rozmowy wtedy w ogóle by nie było.

 

 

No a do MOD'a to myślę że temat powoli można rozważać do zamknięcia chyba. No albo poczekajmy do zaprzysiężenia.

 

Kończę RT'em

KonradPiasecki: Zasnąć o 23.50, przespać godzinną prezydenturę JK, obudzić się o 5 i stwierdzić że nic się nie zmieniło.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przy 100% frekwencji była by to prawda.

 

Nic podobnego, wszyscy którzy rezygnują z oddania głosu dobrowolnie oddają wybór w ręce tych pozostałych.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie prawda :P Znaczy prawda, ale nie o to tu konkretnie chodzi, a raczej o samo stwierdzenie. Po prostu powinni byli napisać zwyczajnie coś w stylu:

poparło go 53,01 % głosujących

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem nie ma się o co sprzeczać czy rozpaczać, ale i cieszyć też nikt się nie ma z czego. Będzie tak jak było czyli niezbyt dobrze. Jak czytam posty w stylu "cieszę się, że obudziłem się w tej samej Polsce" jakby Polsce conajmniej znowu mieli rozbiory robić, to nie nie mogę przestać się śmiać. :lol: Na serio nie widzicie, że ci kandydaci to dokładnie to samo, a jedyna różnica to morda którą będziecie oglądać i nic nieznaczące blabla komentatorów o którym będziecie słuchać o 7 wieczorem? Identyfikowanie się z tymi partiami to mniej-więcej to samo co identyfikowanie się z dwoma nienawidzącymi się klubami piłkarskimi z tego samego miasta. Ma charakter bardziej religijny niż uzasadniony logiczne, i poza własną satysfakcją i poczuciem lepszościnie ma różnicy który się wybierze.

 

PS. Poraz kolejny udowodniłem sobie, że media to zidiociała banda ignorantów, którzy przedstawiają poglądy na sprawy o których nawet nie muszą mieć pojęcia, koniecznie w taki sposób jakby znali na ich temat całą jedyną prawdę. Szwajcarski publiczny kanał pierwszy, info o wyborach w PL i szwajcarski reporter cieszący się ze 100% pewnością, że jak to Polskę zaleją nieokreślone reformy, których nowo-wybrany prezydent Komorowski teraz nie będzie blokował i w ogóle Polska bez cienia wątpliwości zmierza ku świetlanej przyszłości. O dziwo na jego biurku nie było szklanej kuli, więc domyślam się, że tak jak to jest np. z Obamą, media stwierdzają że Obietnice wyborcze zawsze się spełniają. Śmiechu warte.

 

MaSell ja Cię tam rozgrzeszam. Ta kampania to jedna wielka ściema. W tym wszystkim chodzi tylko o wywoływanie emocji, a nie żadną logikę czy program. Wszyscy podjarani chodzą, rodzice, koledzy i forumowicze co 2 lata regularnie zawzięcie się kłócą a i tak zaraz wszyscy się budzą się z ręką w nocniku rozczarowani kandydatem, któremu zaufali a czasem nawet fanatycznie go bronili. Mnie to śmierdzi na kilometr i się w to nie bawię. Był sobie Korwin z poglądami w miarę bliskimi mojemu sercu, jego poparłem, a od innych trzymam się jak najdalej i daj Bóg, żeby oni ode mnie też.

 

Wiesz, Polska Kaczynskiego to nie byloby to samo, bo ten czlowiek ma wpisane w firmware antagonizowanie spoleczenstwa i tworzenie sztucznych podzialow. Do tego obawialbym sie o polityke miedzynarodowa w jego wykoaniu.

 

Dzieki za tekst o szwajcarskiej telewizji, rozbawil mnie na dobranoc :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No w sumie powinieneś się zastanowić podczas krytyki Prezydenta RP (jeśli taka będzie) czy powinieneś, jeśli nie poszedłeś nawet wrzucić pustej karty/z dwoma skreśleniami, etc.

To teraz mogę z czystym obywatelskim sumieniem obsobaczać jednego i drugiego, cokolwiek powie lub zrobi. Leje to miód na serce me robaczywe :>

post-6941-049413500 1278365977_thumb.jpg

Moderatora proszę, by wątek, w którym zamieściłem już ten obrazek, posłał w odmęty sedesu albo gdzieś dalej.

 

Świetlane reformy - nigga please, teraz będzie rok wylizywania sobie z pępków, tasowania stołków i szykowania synekur, jakby w wyborach parlamentarnych nie poszło. Reformy są niepopularne, bo zazwyczaj trzeba komuś zabrać od pyska, a tego nie lubi nikt. Ciekawe, dokładanie kolejnych podatków i obciążeń, a do tego prowadzi pielęgnowanie rozbuchanego socjalu, nikomu jakoś nie przeszkadza :>

  • Upvote 2

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nic podobnego, wszyscy którzy rezygnują z oddania głosu dobrowolnie oddają wybór w ręce tych pozostałych.

 

Owszem tak się mówi, ale z rzeczywistością nie ma to nic wspólnego. Naprawdę poparło go 53%?

26 % uprawnionych głosowało na niego(frekwencja), z tego 2/3 tak naprawdę głosowało przeciw "V RP", "Kaczystanowi", czy co tam sobie umyślili i zostaje 10% społeczeństwa, które zgadza się z Bronkiem i utożsamia z nim, na niego oddało głos.

Owszem statystycznie rzecz biorąc ci, co nie glosują oddają głos, ale nie równa się to z poparciem przez nich kogokolwiek. Przyczepiłem się z dwóch powodów: Bo zdanie zacytowane przeze mnie wyżej jest logicznie fałszywe i dlatego, że na prawdę jest właśnie tak, że w tym systemie zupełnie wystarczy 10% poparcia żeby wygrać takie wybory ;)

Edytowane przez q8ic

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

- wybory przekreślały moje plany na weekend ;) , który był zaplanowany długo przed 10 kwietnia

A gdzieś wybył na ten weekend ? Na Saharę czy Antarktydę ? ;) Moja siostra ze Szwagrem są na greckiej Krecie i zaraz po zwiedzeniu wąwozu Samaria pobiegli szybciutko do urn... można ? Można ! ;) 

 

Faktycznie, teraz trzeba się zabrać ostro do roboty i przez te 500dni zrobić więcej niż kiedykolwiek indziej, bo jak się nie wyrobią to znowu ludzie wybiorą PiS, tamci będą się obijać i narzekać na wetującego prezydenta (Komorowskiego), po czym w następnych wyborach wygra Kaczyński na prezydenta i PO na rząd i znów obijanie + narzekanie. I tak w koło Macieju... ;) a pieniążki do kieszonek jak złoty deszcz... 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...