Skocz do zawartości
maxymili

Wybory prezydenckie 2010

wybory prezydenckie 2010 druga tura  

132 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Na którego kandydata zagłosujesz?

    • Jarosław Kaczyński
      22
    • Bronisław Komorowski
      81
    • oddam głos nieważny
      11
    • nie zagłosuję
      18


Rekomendowane odpowiedzi

Dokładnie, na to trzeba patrzeć w odniesieniu do świata jako całości.

Dobrobyt w Polsce nie powstanie w 5 lat tylko może 20. Z ta myślą trzeba się oswoić i przyjąć do wiadomości.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dobrobyt sam się nie zrobi. Portugalia = syf i bida, Grecja, duża część Hiszpani, południe Włoch też. Z nieba/unii/Bóg wie skąd jeszcze nam nie spadnie. Do tego się dochodzi mądrą polityką, a nie nic nierobieniem.

Edytowane przez Sysak

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dobrobyt sam się nie zrobi. Portugalia = syf i bida, Grecja, duża część Hiszpani, południe Włoch też. Z nieba/unii/Bóg wie skąd jeszcze nam nie spadnie. Do tego się dochodzi mądrą polityką, a nie nic nierobieniem.

 

W mojej ocenie tą mądrą polityką są rządy Rostowskiego nad gospodarką. To jest na prawdę mądry specjalista. Na jednym z wykładów wytłumaczył szybko i zwięźle jakie błędy popełniają gospodarki światowe, że wpadają w pułapkę kryzysu. Bez problemu zrozumiałem po jego wyjaśnieniu dlaczego Polska nie ma tego problemu a tylko negatywne wpływy kryzysu u sąsiadów.

Gdyby różnica PKB Polski i Niemiec utrzymywała się na poziomie Niemcy -7% PKB a Polska +1% dogonilibyśmy Niemców w 2019 roku. Oczywiście nie o to chodzi aby Niemcom było gorzej niż nam, ale o to, aby nam było lepiej :D Ale na prawdę ten rok 2009 to był mocny rok Polskiej gospodarki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No to gwarantuje Ci, że po zwycięstwie z Korwina nie będzie +13. Powinno być + nieskończoność. Wtedy było by najlepiej, ale nie jest to co powinno, ale jest to co jest.

 

Oczywiście, że nie będzie. W socjalizmie to niemożliwe. Skoro jednak przystaliśmy do tej grupy niedorajdów zwanej Unią Europejską, to trzeba się z tym pogodzić.

Podałem przykładową liczbę, nie bierzcie jej sobie tak bardzo do serca.

Poza tym typowo polski tok myślenia - "ale inni byli gorsi". Ciężko o drugi tak wielce ambitny naród jak Polacy. Zawsze tak było zresztą. Przed drugą wojną światową nie mieliśmy nic i przed trzecią będzie to samo. Nie wiem, może niektóre kraje są po prostu skazane na bycie loserami.

 

A mi żal osób, które nie potrafią zrozumieć, że ktoś inny myśli inaczej. I być może się nie myli.

 

Mamy dług publiczny 700mld. Co roku on się zwiększa o kolejne dziesiątki mld. Nie robimy nic w tym kierunku. I jak myślisz, jak to się skończy?

Trzeba zacząć ogarniać co się dzieje dookoła, a nie tylko modlić się, żeby jakoś to było. Wygra Komorowski i znowu przez kilka lat "będzie spokój". Łudzicie się, że tak będzie w nieskończoność.

Wzrośnie wiek emerytalny, potem podatki, coraz wyższe ceny wszystkiego.

 

Ciekaw jestem, czy kiedykolwiek zauważycie, że jednak coś jest nie tak.

  • Upvote 2

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@papillon86 oznacza to, że nie poprze parytetu.

 

Oczywiście, że nie będzie. W socjalizmie to niemożliwe. Skoro jednak przystaliśmy do tej grupy niedorajdów zwanej Unią Europejską, to trzeba się z tym pogodzić.

Podałem przykładową liczbę, nie bierzcie jej sobie tak bardzo do serca.

Poza tym typowo polski tok myślenia - "ale inni byli gorsi". Ciężko o drugi tak wielce ambitny naród jak Polacy. Zawsze tak było zresztą. Przed drugą wojną światową nie mieliśmy nic i przed trzecią będzie to samo. Nie wiem, może niektóre kraje są po prostu skazane na bycie loserami.

Ale brednie :D

Mamy dług publiczny 700mld. Co roku on się zwiększa o kolejne dziesiątki mld. Nie robimy nic w tym kierunku. I jak myślisz, jak to się skończy?

Trzeba zacząć ogarniać co się dzieje dookoła, a nie tylko modlić się, żeby jakoś to było. Wygra Komorowski i znowu przez kilka lat "będzie spokój". Łudzicie się, że tak będzie w nieskończoność.

Wzrośnie wiek emerytalny, potem podatki, coraz wyższe ceny wszystkiego.

 

Ciekaw jestem, czy kiedykolwiek zauważycie, że jednak coś jest nie tak.

No i Korwin obniża podatki o 85%.

He?

Co się stanie?

Edytowane przez maxymili
  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@papillon86 w języku dyplomatycznym oznacza to, że nie poprze parytetu...

 

No i dobrze. Nie pamiętam tak beznadziejnie głupiego pomysłu jak te całe parytety wyborcze.
  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No i dobrze. Nie pamiętam tak beznadziejnie głupiego pomysłu jak te całe parytety wyborcze.

 

Też jestem przeciw. Choćby dlaczego, że nie miał bym pewności, czy kandydatka jest z powodu swoich zdolności na pierwszym miejscu, czy z powodu parytetu. Nigdy bym już nie zagłosował na kobietę. A do tej pory zdarzało się.

 

Poza tym to niezgodne z konstytucją.

 

Jeden z najbardziej wkurzającym mnie punktów w programie Olechowskiego. Tym łatwiej było mi zrezygnować z poparcia go.

 

Namawiam moje środowisko, by przyjęło 35-proc. parytet. Jeśli jednak Sejm zobowiąże mnie do parytetu w wysokości 50 proc., to podpiszę taką ustawę – powiedział na II Kongresie Kobiet Polskich Bronisław Komorowski. - Ręka mi może zadrży przy 100-proc. parytecie, ale trzeba od czegoś zacząć. Mam nadzieję, że nasze rozwiązania będą na miarę waszych aspiracji – dodał marszałek Sejmu, przemawiając do zgromadzonych na sali kobiet. - Nieoczekiwane wystąpienie Komorowskiego na kongresie należy odczytywać jako pusty przedwyborczy gest - komentuje dla Onet.pl dr Anna Frątczak z Krakowskiej Akademii.

A więc jednak się myliłem. Załamują mnie Ci ludzie. Po co takie durne pomysły? Przecież już teraz jak kobieta pojawia się w polityce, ma cień charyzmy, to partie pchają ją do góry aby się wykazać, że mają też kobiety, a nie samych facetów.

 

Jak tak dalej pójdzie to nie pozostanie mi nic, tylko oddać głos nieważny.

Edytowane przez maxymili

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Odbiegajac nieco od tematu, ale mnie naszlo przy okazji tego glupawego parytetu...

 

W calym tym rownouprawnieniu wkurza mnie, ze jest ono totalnie jednostronne: glupie feministki dopraszaja sie z tego tytulu tylko jakichs dziwnych przywilejow. Chca rownouprawnienia? Prosze bardzo: zrownujemy wiek emerytalny kobiet i mezczyzn i wprowadzamy urlop "ojcierzynski" w takim samym wymiarze jak urlop macierzynski, a takze ochrone zatrudnienia dla meza kobiety w ciazy (bo co po tym, ze ciezarnej nie mozna wyrzucic z pracy, skoro jej meza wywala i rodziny i tak nie bedzie stac na wychowywanie dziecka).

 

Swoja droga, znam kilka dziewczyn, ktore uwazaja feministki za najgorsze, co moglo sie kobietom przytrafic...

  • Upvote 2

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@papillon86 oznacza to, że nie poprze parytetu.

 

 

Ale brednie :D

 

No i Korwin obniża podatki o 85%.

He?

Co się stanie?

 

Te, każdy potrafi kpić, ale argumenty podać, to już nie ma komu, co?... Zamiast debilnie wyśmiewać, wypunktuj dokładnie wypowiedź Modda, choć wątpię, że dasz radę, bo oprócz tych 13% wzrostu pkb wcześniej nie powiedział nic nieprawdziwego. Jako kraj idziemy na kurs kolizyjny z przyszłością, która nie wydaje się być różowa. W naszej sytuacji geopolitycznej powinniśmy być dużo mądrzejsi, bardziej elastyczni i zapobiegliwi. Nie powinniśmy brać kolejnych kredytów, tylko reformować cały skostniały system (o czym PO pięknie mówiło a potem celowo zapomniało) i dbać żeby był bardziej wydajny, ale oczywiście po co robić zamieszanie. Przecież to by było niewygodne, kontrowersyjne, niemedialnie, korwinowo-szalone i niepodobne do tego co robią nasi starsi, "mądrzejsi" europejscy bracia, którzy swoją drogą od lat 80 tkwią w stagnacji i turlają się po równi pochyłej, ale których i tak "musimy" naśladować, bo przecież zachód jest taki "łał". Bierzemy kolejny kredyt, żeby utrzymać marnotrawne, niewydajne struktury! Tak jest fajnie, bo przecież wszyscy w Eurolandzie tak teraz robią, a przecia oni tam już wiedzą najlepiej, nie?

 

Twoje wypowiedzi są bardzo rozważne i logiczne, ale jest w nich jeden mały problem: za bardzo ufasz panom od polityki i ich pięknym słówkom. Cały czas mówisz jakby oni kiedyś coś dla Ciebie zrobili i byli po to, żeby Ci pomóc. Smutna prawda jest taka, że gdybyś stał w ogniu, to taki Komorowski (lub Kaczyński czy ktokolwiek inny) nawet by Cię nie oszczał, bo miałby ważniejsze rzeczy na głowie. Jak już masz liczyć na kogoś, to raczej licz na siebie i bądź wobec nich sceptyczny, bo Twoje dobro, to jeden z ich najmniejszych problemów. I wierz mi, mówię co mówię, ale uważam, że wierzę w ludzi ijestem realistą, nie jakimś paranoikiem... Pozdrawiam!

 

Co do parytetu powiem krótko:

To największy debilizm o jakim słyszałem. Kobiety mają pełne prawo głosu, więc jeśli naprawdę czują się uciemiężone to niech zagłosują na kobiety, zdobędą sobie te ponad 50% i wtedy temu przyklasnę. Ale odgórny przykaz to debilizm. Przecież w wolności o to chodzi, że każdy może głosować na najlepszego swoim zdaniem kandydata, a nie na narząd płciowy do jasnej cholery. Takie idiotyzmy mi się w głowie nie mieszczą. Przecież to podstawowa i bardzo logiczna sprawa! Jeśli człowiek z czołówki "elity" władzy mówi o takich rzeczach i argumentuje, że myśli tak, bo jest mężczyzną, to albo jest idiotą, albo cwanym populistą szukającym elektoratu. I mam nadzieję, że tym drugi, bo inaczej mamy przerąbane.

Edytowane przez Sysak
  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bronisław Komorowski wyraźnie wygrał pierwszą turę - wynika z sondażu Millward Brown SMG/KRC dla TVN i TVN24. Nie zmiażdżył jednak rywali, choć było blisko - jego wynik, niecałe 46 procent, nie wystarczył na zakończenie wyborów w tę niedzielę. W drugiej turze, 4 lipca, zmierzy się z Jarosławem Kaczyńskim.

Według sondażu Millward Brown SMG/KRC na

Bronisława Komorowskiego zagłosowała prawie połowa, a dokładnie 45,7 procent wyborców.

Jarosław Kaczyński z wynikiem 33,2 procent będzie miał sporo do odrobienia w drugiej turze.

 

 

Na trzecim miejscu też niespodzianki nie było - zajął je

Grzegorz Napieralski, na którego zagłosowało 13,4 procent wyborców.

Frekwencja wyższa niż 5 lat temu

Do godziny 17 do urn poszło 41,57 proc. Polaków - wynika z danych... czytaj więcej »

 

 

Pozostali kandydaci

 

Janusz Korwin-Mikke - 2,3 procent

Waldemar Pawlak - 1,8 procent

Andrzej Lepper - 1,4 procent

Andrzej Olechowski - 1,2 procent

Marek Jurek - 0,7 procent

Kornel Morawiecki - 0,1 procent

Bogusław Ziętek - 0,1 procent

 

Frekwencja wyniosła 52,3 procent.

 

Sondaż przeprowadzono w ciągu ostatnich trzech godzin głosowania na próbie mieszanej sześciu tysięcy telefonów stacjonarnych i komórkowych wśród osób, które już oddały głos.

 

kaw/ ola

TVN24 http://www.tvn24.pl/-1,1661537,0,1,komorowski-wygrywa--bedzie-druga-tura-wyborow,wiadomosc.html

 

Edytowane przez slavOK

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie no parytet to zajebisty pomysl.

 

Dajmy 50% kobiet/50% mezczyzn

10% dla ateistow/10% dla mniejszosci religijnych/80% dla katolikow

10% dla homo/90% dla hetero

 

a potem zamiast krzyża nad drzwiami sejmowymi powiesimy portrety Marxa i Engelsa , którzy są ojcami duchowymi tego rozwiązania.

 

PS. Z cyklu radosna tfurczosc Bronka - przed cisza wyborcza jeszcze zdazyl podpisac ustawe zakazujaca klapsow i pozwalajaca na zabieranie rodzicom dzieci przez pracownikow socjalnych (a ja glupi sadzilem , ze PO to jednak partia mimo wszystko prawicowa)

  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

bo oprócz tych 13% wzrostu pkb wcześniej nie powiedział nic nieprawdziwego.

 

Gwoli ścisłości, te 13% miało znaczyć "powinno być więcej".

 

Tak właściwie wyniki wyborów były znane już od miesiąca czy dwóch, więc nie ma za bardzo co komentować. Jeżeli już coś, to wysoki wynik Napierniczaka. Zapewne zawdzięcza go tym, że ludzie chcieli zagłosować na kogoś młodego.

 

Mam jeszcze nadzieję, po tych 4 tysiącach ludzi w Krakowie i sporym tłumie w Warszawie, że w oficjalnych wynikach JKM będzie miał przynajmniej 5% :)

 

No i martwi mnie, że taka duża frekwencja była. Wszelkie kampanie "co z tego, że nie masz o tym pojęcia, ale zagłosuj" niestety odnoszą skutki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No i martwi mnie, że taka duża frekwencja była. Wszelkie kampanie "co z tego, że nie masz o tym pojęcia, ale zagłosuj" niestety odnoszą skutki.

 

Chyba dobrze, że frekwencja była wysoka... skąd Ty bierzesz te przekonania, że Ci co poszli głosować nie mają pojęcia a Ty masz.

Niektórzy są niereformowalni... martwi duża frekwencja, paranoja, duża to by była jak by było 80% a nie lekko ponad 50...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zagłosowałem n Korwina choć długopis mi się powinął i postawiłem najpierw V a potem dopisałem resztę aby było X :? Ale jestem szczęśliwy, że zaprotestowałem przeciw robieniu z Polski kuli toczącej się z coraz większą prędkością w z góry przewidzianym i nie najlepszym kierunku.

Ciężko było, ale się przemogłem.

Druga tura jak dla mnie dość oczywista. Komorowski.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chyba dobrze, że frekwencja była wysoka... skąd Ty bierzesz te przekonania, że Ci co poszli głosować nie mają pojęcia a Ty masz.

Niektórzy są niereformowalni... martwi duża frekwencja, paranoja, duża to by była jak by było 80% a nie lekko ponad 50...

 

Bo rozmawiam z ludźmi. I słyszę tylko:

- na Komorowskiego, bo nie chcę, żeby wygrał Kaczyński

- na Komorowskiego, bo to elegancki facet

- na Komorowskiego, bo ma największe poparcie

- na Kaczyńskiego, bo to dobry człowiek, tyle przeszedł

- na Kaczyńskiego, bo tak ładnie mówi o Polsce

- na Kaczyńskiego, bo dla niego Polska jest najważniejsza

 

A jak pytam o dług publiczny, to każdy "co to?".

Jak mówię, że Polska zbankrutuje, to słyszę "ta, na pewno".

 

Sami znawcy, nie ma co.

Dlatego szanuję ludzi, którzy mówią "nie idę na wybory, bo nie znam się na tym".

Edytowane przez Modd
  • Upvote 2

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie no parytet to zajebisty pomysl.

 

Dajmy 50% kobiet/50% mezczyzn

10% dla ateistow/10% dla mniejszosci religijnych/80% dla katolikow

10% dla homo/90% dla hetero

 

a potem zamiast krzyża nad drzwiami sejmowymi powiesimy portrety Marxa i Engelsa , którzy są ojcami duchowymi tego rozwiązania.

 

PS. Z cyklu radosna tfurczosc Bronka - przed cisza wyborcza jeszcze zdazyl podpisac ustawe zakazujaca klapsow i pozwalajaca na zabieranie rodzicom dzieci przez pracownikow socjalnych (a ja glupi sadzilem , ze PO to jednak partia mimo wszystko prawicowa)

 

Oj tam oj tam. Głupi pomysł, ale niezgodny z konstytucją. Mam nadzieję, że sędziowie go odrzucą. To był powód mojego wyrazu złości w postaci głosu na Korwina w 1, ale bez przesady. Kaczyński ma większe wady niż te 35% dla kobiet na listach wyborczych Komora. Edytowane przez maxymili

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kolego, zawsze można oddać głos nie ważny, lepiej iść i wrzucić pustą kartkę do urny niż siedzieć na [gluteus maximus] w domu, a dlaczego, ano dlatego bo jak przyzwyczaimy społeczeństwo do siedzenia na [gluteus maximus] to w razie gdy pojawi się kandydat którego naprawdę warto poprzeć to właśnie tych leniuchów przyzwyczajonych do leżenia na kanapie może zabraknąć.

 

BTW. co prezydent ma do długu publicznego ? to sprawa rządu i NBP

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bo rozmawiam z ludźmi. I słyszę tylko:

- na Komorowskiego, bo nie chcę, żeby wygrał Kaczyński

- na Komorowskiego, bo to elegancki facet

- na Komorowskiego, bo ma największe poparcie

- na Kaczyńskiego, bo to dobry człowiek, tyle przeszedł

- na Kaczyńskiego, bo tak ładnie mówi o Polsce

- na Kaczyńskiego, bo dla niego Polska jest najważniejsza

 

A jak pytam o dług publiczny, to każdy "co to?".

Jak mówię, że Polska zbankrutuje, to słyszę "ta, na pewno".

 

Sami znawcy, nie ma co.

Dlatego szanuję ludzi, którzy mówią "nie idę na wybory, bo nie znam się na tym".

 

Ale tak jest z każdym kandydatem. Zawsze było i zawsze tak będzie. Głosowanie "na oko" jest wszędzie. Ludzie się nie znają na wszystkim, ale jest demokracja - każdy z nas zna przecież słowa Churchilla i chyba je rozumie?, więc tracimy władzę bezpośrednia na drodze głosowania.

 

Poza tym pierwszy argument jest bardzo merytoryczny.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a widzisz teraz inną opcje w parlamentarnych ? liczą się 3 siły polityczne PO, PiS i SLD... która opcja ograniczy wydatki publiczne tak by ograniczyć ryzyko krachu, bo z tego co ja widzę to pierdzielą o wszystkim tylko nie o tym.

Z uświadamianiem ludzi to nie tak łatwo jest, uświadamiać o problemach to powinien bank centralny podnosząc stopy co przekłada się na koszt kredytów i niższy popyt na nie, a nie prezydent.

Edytowane przez slavOK

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Narysowałem krzyżyk przy Januszu Ryszardzie (bo wszystkie Ryśki to fajne chłopaki) Korwinie-Mikke. Po raz pierwszy od niepamiętnych czasów nie czuję się brudny po głosowaniu, prysznic wezmę standardowo jutro rano. Coś niesamowitego.

 

I tylko głupia telewizja z pewną taką nieśmiałością i po cichu przemyciła wiadomość, że pan Waldek dostał po pupci od KRUSożerców zyskując mniej głosów, niż ten szybko gadający wariat w muszce, kto-to-w-ogóle-jest-i-dlaczego-nie-obiecuje-złotych-gór. Se se se se :>

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Odsetki od długu to ponad 33mld rocznie. Deficyt budżetowy na rok 2010 wyniósł ponad 52mld. Kiedy dług publiczny przekroczy 55% PKB (w 2012/2013 roku) wzrosną podatki, spadną pensje itp., a kiedy przekroczy 60%, nie będzie można uchwalić budżetu z deficytem. To będzie katastrofa.

Nie sądzę, żeby znalazł się odważny z PO/PiS/SLD, który o tym powie :D

 

Nie orientujecie się, kiedy można spodziewać się oficjalnych wyników? Jak to było w poprzednich wyborach?

Edytowane przez Modd

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...