Skocz do zawartości
DoctorPulse

Auto do 100 000zł

Rekomendowane odpowiedzi

Szukam auta do firmy (nowego) do 100000zł brutto z homologacją ciężarową, musi być silnik benzynowy + automat. Póki co patrzyłem Skodę Roomster 1.2TSI + DSG i Skodę Yeti w tym samym silniku, bogato wyposażony Roomster to koszt 71000zł brutto już ze wszystkimi zniżkami od dealera i z homologacją ciężarową. Głównie szukam czegoś właśnie pokroju Roomstera, ale zastanawiam się też nad hatchbackiem lub kombi. Może jakieś inne propozycje?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie szkoda kasy na skodę? Nie wiem na ile Ci potrzeba dużej przestrzeni ładunkowej, ale za 100 tys to dostaniesz 116i z homologacją i automatem. Najbardziej korzystnie wychodzi w leasingu (101 procent). Przy 10 proc wpłacie masz ratę ok 1100 zł netto w przypadku leasingu 5 letniego. Wyjdzie sumarycznie taniej niż Skoda. W cenie zawarty pełen serwis na 5 lat i 150 tys km (części i robocizna). Jakbyś się decydował, to myślę, że załatwiłbym Ci zniżki u dilera na wyposażenie dodatkowe.

  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

przestrzeń potrzebna, niedługo będzie 2gi sklep otworzony, obecnie jest Escort kombi i czasem załadowany jest po sam dach, jak teraz kupię auto to będzie w firmie przez jakieś 10lat i póki jest możliwość odliczenia Vatu to chcę z tego skorzystać ;) jeśli chodzi o hachbacka bardziej celowałem w auta pokroju Mondeo... 116i będzie na pewno za małym autem...

 

Roomster wychodzi koło 55 tys netto i rata niecałe 1200zł miesięcznie (leasing 5 lat na 100% wartości auta)

Edytowane przez DoctorPulse

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam, jako, że prawdopodobnie zbliża się kres możliwości odliczenia pełnego vatu od samochodu pasuje kupić jakiś samochód by uciec od podatków, na myśl przyszedł SUV, nowa GV... trochę już się opatrzyła, na LR FreeLander a tym bardziej Disco kasy za mało, honda CRV... nie, do głowy wpadł pomysł outlandera 2010 z 2 litrowym dieslem, fajnie wyposażonego można wyrwać w salonie za 120-130 tysi, więc wydaje mi się to nie głupim pomysłem, jeździ ktoś lub ma styczność z tym samochodem ? wiem, że to typowa bulwarówka SUV, ale raczej nie interesują mnie właściwości terenowe ;)

Jakieś opinie ? zasłyszane, z własnego doświadczenia ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jedno pytanie uzupełniające: czy musi koniecznie mieć toto aż tak wielki bagażnik? Bo jeśli nie, a budżet dałoby się nagiąć o 10-15k w górę, to polecałbym xc60. MY'10 z przelotem 5kkm właśnie został przez nas kupiony w zbliżonej cenie, bagażnik wielkości tego z Kugi (czyli praktycznie 1/2 kufra z outlandera), ale materiały w środku, design (kwestia sporna) i silniki (D5 np) bez porównania do glonojada (choć w modelach po lifcie już niby jest eko-skóra na górnej części kokpitu). Ja autem jestem zachwycony, mimo, że muł w stosunku do mojego s40 (ta sama moc ale niemal 300kg +). Zawieszenie, jak na suv'a, idealne, doskonałe audio i nie chce skubany przekroczyć 10l w mieście przy mojej ciężkiej nodze ;)

 

Tu test niemal identycznej wersji

 

Volvo XC60 D5 AWD Summum - TEST autoGALERIA.pl

Edytowane przez draak

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wszelakie land rovery sobie odpusc, tak samo jak mitsubishi czy GV i weź coś cywilizowanego :) - sprawiają na mnie wrażenie ze to pojazdy sprzed dwóch dekad ;) . Wiem, że niektórzy lubia takie klimaty, no ale skoro jest wybór :rolleyes:

 

Osobiscie rozejrzałbym się za Q5 czy XC60, w miarę dobrze sie tym jeździ bo w koncu to "podniesione" A4/S40 i obydwa do dostania za ~140k brutto. Poleciłbym jeszcze CRV, ale skoro nie... to nie ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

140 brutto za golasa to nie 120 za full wypas z zimówkami gratis+fabryczny reprog sterownika (koniki gratis) bez utraty gwary, zrobiłem dziś objazd po salonach, zostaniem chyba jednak przy outlanderze, volvo fajne ale finanse nie puszczają, bo kilka inwestycji jest rozpoczętych aktualnie.

Edytowane przez slavOK

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tylko uważaj na serwis mitsu, przy lancerze w dieslu kroją aż szkoda gadać, outlander pewnie jeszcze lepiej z racji większego, droższego auta

 

Dobre/stosunkowo niskie ceny autoryzowanego serwisowania ma KIA. Natomiast Mazda czy Renault podobno drogie +jak twierdzicie Mitsubishi (mam na myśli ceny przeglądów - potrzebne w ASO by nie stracić gwarancji). Edytowane przez Kyle

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dobre/stosunkowo niskie ceny autoryzowanego serwisowania ma KIA. Natomiast Mazda czy Renault podobno drogie +jak twierdzicie Mitsubishi (mam na myśli ceny przeglądów - potrzebne w ASO by nie stracić gwarancji).

 

Hm... ja bym się radził zapoznać z tym plikiem.

http://bi.gazeta.pl/im/8/8843/m8843558,ZESTAWIENIE.pdf

 

Być może zweryfikujesz poglądy...

 

outlanderowi cykło już 2kkm ;) powiem, że napęd na 4 łapy zaczyna się dopiero doceniać teraz jak sypnęło śniegiem, wystarczy zablokować stałe 4x4 i idzie jak burza tak gdzie inni stoją :)

 

Bynajmniej nie kwestionuję własności terenowych, jednak czy faktycznie warto dla tych kilku dni w roku? Ok. Jak ktoś mieszka na uboczu to bez odpowiedniego auta nie wyjedzie - rzecz jest bezdyskusyjna. Sporo ludzi jednak kupuje takie auta mimo, że tak na prawdę nie potrzebują tego napędu, a więcej tracą na co dzień niż zyskują w te dni kiedy się to może przydać. Co gorsza niektórzy sądzą, że auto 4x4 o tyle, o ile lepiej przyspiesza na śliskim o tyle też lepiej hamuje, skręca i trzyma się drogi... a bywa, że takie auto zachowuje się pod tym względem nawet gorzej od "zwykłego"

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bynajmniej nie kwestionuję własności terenowych, jednak czy faktycznie warto dla tych kilku dni w roku? Ok. Jak ktoś mieszka na uboczu to bez odpowiedniego auta nie wyjedzie - rzecz jest bezdyskusyjna. Sporo ludzi jednak kupuje takie auta mimo, że tak na prawdę nie potrzebują tego napędu, a więcej tracą na co dzień niż zyskują w te dni kiedy się to może przydać. Co gorsza niektórzy sądzą, że auto 4x4 o tyle, o ile lepiej przyspiesza na śliskim o tyle też lepiej hamuje, skręca i trzyma się drogi... a bywa, że takie auto zachowuje się pod tym względem nawet gorzej od "zwykłego"

 

Wiesz ja tego samochodu używam sporadycznie, raczej jak gdzieś na narty jadę w góry by się nie męczyć z ośką na ośnieżonych drogach, na co dzień to użytkuje go ojciec i mama i to też był ich wybór by kupić 4x4, ja tylko podpowiedziałem gdzie szukać. Kolejna sprawa to taka iż nie mieszkamy gdzieś w centrum miasta gdzie to się większość suvów zazwyczaj widzi a drogi są tu różne, nie jest też płasko (uroki Małopolski) więc w zimie ten napęd się naprawdę docenia, w lecie jest ten + że zawsze można to odłączyć i ciągnie tylko przód.

 

Jak ja bym miał kupić na ten moment samochód za 100k netto to wybór padł by pewnie na:

Dołączona grafika

najlepiej w wersji black ;)

Edytowane przez slavOK
  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak ja bym miał kupić na ten moment samochód za 100k netto to wybór padł by pewnie na:

najlepiej w wersji black ;)

 

Trochę Ci się dziwię. Dla mnie to kasa wyrzucona w błoto. Mocny silnik plus FWD - zdecydowanie nie. Jeśli weźmiesz pod uwagę TCO, to za podobne pieniądze dostajesz 123d. Fakt, że to nędzny diesel, ale kręci się do 5 tys rpm - prawie jak benzyna. Za to nie ma problemów z przeniesieniem mocy na asfalt i nie wyrywa z rąk kierownicy. No i co może dla Ciebie niezbyt istotne (a dla mnie tak) pozwala na komfortową, wygodną jazdę i nie rzuca się w oczy (względnie).

Edytowane przez KvM

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jestem w takim wieku (26lat) że jak na razie wolę fajne zabawki aniżeli pospolite samochodziki, seria 1 mi się nie podoba ;) jak już bmw to m3 e92, ewentualnie e92 335 np takie:

BMW 335 E 92, 2007r., 2979cm3, 306KM - otoMoto

 

niestety koszt zakupu, utrzymania takiej zabawki jest kosmiczny (ubezpieczenie, spalanie) jeżeli był by to jedyny samochód - dlatego też na razie rozum i racjonalne myślenie podpowiada mi bym został przy dieslu ;) nie ukrywam, że wiem na co sobie mogę pozwolić a co za tym idzie lanie beny za 100zł na 100km by mnie denerwowało i bolało finansowo hehe. Nie zawsze można iść za porywem serca :razz: no chyba, że ma się nieograniczony budżet.

Edytowane przez slavOK
  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

+1 Ja też bym wolał fun, gęsią skórkę i przyspieszoną akcję serca niż trakcję i rozsądnego klekota pod maską najbrzydszego BMW jakie jest na rynku.

 

Za to kolejna jedynka i nowa A-klasa to będzie to. Nie mogę się doczekać.

 

Na widok e92 też mam ciach!iki w oczach. To auto ma coś w sobie. Kiedyś na bank go kupię, choćby miała być 2-litrowa z 4 garami...

Edytowane przez Sysak

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie zawsze można iść za porywem serca :razz: no chyba, że ma się nieograniczony budżet.

 

Tez tak mam. Mówię sobie wtedy;

 

Rozum, Ty to nic nie czujesz ;)

 

Przez krótki czas "górki" finansowej miałem w takim celu z3, niestety trzeba się było pożegnać, gdy na stacji zamiast do pełna lałem do debetu na karcie ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jestem w takim wieku (26lat) że jak na razie wolę fajne zabawki aniżeli pospolite samochodziki, seria 1 mi się nie podoba ;) jak już bmw to m3 e92, ewentualnie e92 335 np takie:

BMW 335 E 92, 2007r., 2979cm3, 306KM - otoMoto

 

niestety koszt zakupu, utrzymania takiej zabawki jest kosmiczny (ubezpieczenie, spalanie) jeżeli był by to jedyny samochód - dlatego też na razie rozum i racjonalne myślenie podpowiada mi bym został przy dieslu ;) nie ukrywam, że wiem na co sobie mogę pozwolić a co za tym idzie lanie beny za 100zł na 100km by mnie denerwowało i bolało finansowo hehe. Nie zawsze można iść za porywem serca :razz: no chyba, że ma się nieograniczony budżet.

 

Dlatego właśnie wskazałem jedynkę jako rozumową alternatywę. Jak ktoś chce mieć ostrzej to może dokupić zawieszenie M. Osiągi są wystarczające, a przynajmniej jest trakcja. No i z RWD jest jak z seksem. Po co jechać na ręcznym skoro można dawać w p...ę. Za żadne pieniądze nie chciał bym więcej FWD, choćby miało milion koni - co to za zabawa jak koła mielą asfalt?

 

Pali to przy normalnej jeździe ok 6 litrów, ubezpieczenie kosztuje 3,7 procenta i można zamówić z kratką (choć to w zasadzie przeszłość w tym momencie), no ale jak się komuś wygląd nie podoba, to może to wszystko co napisałem i tak jest bez znaczenia... Mnie się z kolei e90 niezbyt podoba, a to że to jest sedan to już w ogóle (ciężko się rower pakuje mimo składanych siedzeń). Jakieś takie nijakie to auto, kombi niby praktyczne, ale wygląd ma niezbyt harmonijne. No i masa większa też psuje zabawę, bo już jedynka jest dramatycznie ciężka.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jest jakaś ciekawa alternatywa dla Mitsubishi Grandis w cenie do 120-130k i podobnych gabarytach, najlepiej z mocniejszym silnikiem?

 

Chrysler Grand Voyager ? Opel Zafira ? Nic innego mi nie przychodzi do głowy. :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie


×
×
  • Dodaj nową pozycję...