Skocz do zawartości
radiergummi

Seagate zaostrza restrykcje serwisów gwarancyjnych

Rekomendowane odpowiedzi

Hmm, z jednej strony to ciekawe spostrzeżenie, ale z drugiej: to co, mamy na siłę utrzymywać Seagate przy życiu podczas gdy ta firma ewidentnie olewa klienta? (nie mówię o kwestii gwarancji tylko o wypuszczaniu "na siłę" niedopracowanego sprzętu/softu i o likwidowaniu w SMART istotnych informacji) ?

Seagate albo się obudzi (na co liczę) albo zginie -> life is brutal...

 

Oczywiście że nie. Prawa ekonomi są nie mniej brutalne niż prawa Darwina. Chodziło mi tylko o to, że lepiej dla konsumentów aby Seagate się pozbierał, produkował dobre dyski z dobrą gwarancją i aby świadomy konsument mógł zagłosować portfelem na Seagate właśnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z tymi tanimi budami i rysami na boku...nie zgadzam się. Może powstać jedna drobna ryska...ale na zdjeciach to wyglada jakby ktos do Tracera budy wkladal i wykladal dysk 10x dziennie...

Ile razy w ciagu 2 lat wykrecacie głownego HDD? 1x?2x? tak porysować? nie sądzę...

 

Mam CM Elite330 i przy składaniu kompa tylko ze 3x przełożyłem dysk i aż byłem zaskoczony bo dysk po tych paru włożeniach i wyciągnięciach wyglądał mniej więcej tak jak na tym zdjęciu. Więc jak obudowa ma ciasne i ostre krawędzie to takie rysy mogą powstać nawet po pierwszym montażu dysku. Edytowane przez kamail86

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli oni wymieniali takie dyski, jak na tych zdjęciach, to normalnie podziwiam i popieram zaostrzenie przepisów. Chociaż przyznaję, że sam raz na tym skorzystałem, gdy z własnej winy sfajczyłem układ na płytce - szczerze mówiąc, to nie wierzyłem, że wymienią mi takie coś, ale jednak.

Przed chwilą przejrzałem swoje dysiory (a jest ich sporo) i jedynie 40GB Seagate ma jakieś tam ryski z boku od wielokrotnego wsuwania do obudów.

Dyski to nie młotek i to co widać na zdjęciach powinno w trymiga wracać do właściciela z dopiskiem: "Chyba sobie koleś jaja robisz albo na głowę upadłeś!"

Z śrubkami może lekkie przegięcie, ale w końcu jak się człowiek nie zna, to powinien paluszkami najpierw sprawdzić jaka śrubka pasuje, a nie od razu wkrętak i jazda na siłę - tak wygląda ten gwint na zdjęciu. Ci co składają kompy dobrze wiedzą jaki gwint ma dysk i które śrubki do nich są.

Zaś rysy na obudowie, to robią metalowe sanki z szybkim montażem - które się od razu wypiernicza, bo słabo trzymają dysk i na dodatek wzmacniają ruchy głowic.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

panowie obudowy są wycinane na prasach więc zawsze jakaś krawędź jest ostra - szczególnie właśnie te montażowe do dysków i napędów - tam nie da się nie zarysować ale jeśli seagate chce takie dyski odsyłać spowrotem nie przyjmując na gwarancji to ich sprawa - i tak już stracili masę klientów także korporacyjnych bo i serwerowe seagate sypią się dość często....

ja też jadę na samsungu - cena robi swoje a od lat 12 padł mi tylko jeden....mam też w okolicy 5 WD i nie padł żaden...

niestety seria 11 seagate (2 sztuki dwa trupy) też się przewinęła przez łapy no ale skorzystałem z "niezgodności towaru z umową" i wymieniłem na samsunga

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja uważam że Seagate nie powinien wymieniać dysków z uszkodzeniami fizycznymi takimi jak urwane piny lub wgniecione obudowy. To od razu pokazuje że ktoś robił coś złego z dyskiem.

 

Natomiast spalony silnik lub zarysowania (jakieś minimalne) na boku nie powinny stanowić problemów.

 

Mnie się wydaje że durne amerykanie, jak im się zepsół dysk, to go najpierw sami próbowali naprawiać (bo może się jakis kabelek w środku obluzował)i jak nie potrafili to dopiero wysyłali na gwarę.

 

Ale mimo wszystko ja tego producenta unikami. Mi się dysk tego producenta posuł, 2 kolegą również.

 

Co z tego że mi dysk dali nowy jak 100GB danych poszło w zapomnienie.

 

Tymczasem ostatnio miałem porównanie z WD. Tesć miał 500GB WD WD5000AAKS i dysk po 8 misiącach łapał bad sectory. Spadła mu wydajność kompa i nie wiedział gdzie szukać przyczyny że komputer nagle rozpakowuje mu jakiś plik 3 minuty. Okazało się że na WD było 10800 Reallocated Sectors Count i rosło. Ale przynajmniej kupił nowy dysk, przegrał wszystkie dane a ten poszedł na gwarę i odesłali nowy.

Edytowane przez wwf123

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie


×
×
  • Dodaj nową pozycję...