Skocz do zawartości
jonas

Rejestracja "anglików"

Rekomendowane odpowiedzi

Co do idiotów na drogach to jest inna sprawa... Raz, że do egzaminów w WORDach powinny dojść testy psychologiczne oraz IQ, a dwa, że kary dla drogowych imbecyli powinny zostać zaostrzone! Bo co to jest 500zł jak gościu smiga 200km/h na wąskiej drodze, albo wyprzedza na czołówkę? Dostał by jeden z drugim po 5000zł kary i przestali by szaleć.. A najśmieszniejsze są te tłumaczenia tych nędznych 'akwizytor menagerów' "No bo ja się spieszę do klienta" - Czy to problem wcześniej wstać, albo inaczej rozplanować sobie dzień? I tutaj wracamy do testów IQ...

 

sa ludzie, ktorych zadna kwota nie odstraszy od jezdenia jak skonczony debil. a zabieranie uprawien w przypadku takich ludzi tez nic nie da.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja (osoba, która w większości jeździ po mieście) ze te pieniądze wolałbym kupić sobie takie dobrze utrzymane volvo s40 z odpowiednim komfortowym wyposażeniem, serwisowane na czas i jeżdżone po dobrych drogach, rocznikowo całkiem młode i co najważniejsze nie bite i spawane... I sądzę, że nie ja jeden..

Naprawdę uważasz, że anglicy to tacy debile żeby sprzedawać zadbany, serwisowany i nie bity samochód za 400 funtów? Standardy serwisu czy napraw samochodów w UK są na poziomie tych sprzed 30lat, w Polsce nawet druciarze nie odwalają takiej fuszerki jak autoryzowane serwisy w Anglii. Do tego dochodzi kwestia korozji o której wspominałem wcześniej. Widziałeś żeby w jakimś kraju wymieniano na gwarancji skorodowane felgi w <3 miesięcznych autach? To teraz sobie wyobraź co się dzieje z podwoziem ;)
  • Upvote 3

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ULLISSES chyba mial na mysli podroz z UK. co nie zmienia faktu, ze ciekawi mnie jaka przedkosc trzeba utrzymywac, zeby miec przelotowa ok 90 km/h, tak pewnie cos pod 150.

 

Znacznie mniej. Ostatecznie jedzie sie autostradami. Nie wytracasz predkosci co chwile.

Ja utrzymujac ok 160km/h mialem srednia wg kompa ~120km/h

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Byłem przy zakupie tego Volvo. Sam byłem nastawiony sceptycznie do takiego ogłoszenia. Przyjechaliśmy, a właścicielką (jedyną) auta okazała się kobitka po 50. Co do auta to było naprawdę w super stanie, a przy tym nie picowane. Szyby z jednego roku, światła identyczne, przerwy w karoserii równe, prawie nowe opony, przebieg 95000 mil, do tego książka prowadzona przez kilka lat od zakupu i wszystkie rachunki/faktury za wymiany. Jedynymi minusami auta była kierownica pościerana od pierścionków i delikatna przycierka na przednim zderzaku (starta przez nas pastą). Kobita jak nam powiedziała, sprzedawała auto za grosze bo nie chciała, żeby trafiło na złom... A obok stało nowiutkie s40 ;)

 

Nie mówię, że takie okazje się trafiają zawsze na 100%, ale Anglicy to nie Polacy. Wielu z nich jak kupuje nowe auto to pozbywają się za grosze 'starego'. Najlepiej mieć kilku znajomych w UK i być na bieżąco z ofertami. Ja sam ze zniecierpliwieniem czekam na możliwość rejestracji takich samochodów...

 

A co do mechaników czy to w UK, czy w USA, czy gdziekolwiek na zachodzie ludzie leją wache, wymieniają elementy eksploatacyjne i zmieniają samochody na nowe zanim te zdążą się zepsuć ;) więc im nie są potrzebni specjaliści co naprawią ci pompę paliwową, czy rozrusznik.. Oni tam to wymieniają... To samo dotyczy blacharzy, tam nie mają potrzeby spawać samochodów, tam je złomują...

 

Nasza mentalność musi ulec zmienić żeby to zrozumieć.

Ja też kiedyś byłem przeciwny rejestracji takich aut, ale po przejechaniu tych kilkuset / kilkunastu setek ;) kilometrów 'anglikiem' zmieniłem zdanie :) Wystarczy myśleć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ty byłeś przy zakupie jednego Volvo, ja mam co kilka dni nowe informacje od pracownika ubezpieczalni w UK (brytyjczyk z krwi i kości), który codziennie ogląda, wycenia i podejmuje decyzje naprawa/złomowisko kilku samochodów dziennie. Do tego sam troche sie naogladałem tego badziewia i z ręką na sercu moge stwierdzić - jak samochód z UK to max 3 latek, w wyjatkowych przypadkach 5 ;)

 

A co do mechaników czy to w UK, czy w USA, czy gdziekolwiek na zachodzie ludzie leją wache, wymieniają elementy eksploatacyjne i zmieniają samochody na nowe zanim te zdążą się zepsuć ;) więc im nie są potrzebni specjaliści co naprawią ci pompę paliwową, czy rozrusznik.. Oni tam to wymieniają... To samo dotyczy blacharzy, tam nie mają potrzeby spawać samochodów, tam je złomują...

Tak, Wielka Brytania to kraina mlekiem i miodem płynaca, każdy zarabia tam 5000 funtów miesiecznie, ubrań nie piora tylko wyrzucają, a samochody złomuja jak trzeba zmienić olej ;) . Może i tak było 20lat temu, ale teraz to już bardziej przypomina Polsce niż mogłoby się zdawać. Samochody są naprawiane (o ile mozna to tak nazwać), nie złomowane bo wychodzi to taniej dla ubezpieczalni. Jak juz jednak trafi na złomowisko, to owe trupy kupują odpowiednicy polskich handlarzy, żeby potem naprawic młotkiem i odsprzedać wypasy po 400 funtów.

 

Przekręty z samochodami po powodziach, pozarach czy innych przygodach są codziennością tak samo jak w Polsce, sam widziałem Jaguara który spadł z kilkumetrowego urwiska (wyrwało dach z jednego przedniego słupka), który poszedł jako niebity ;). Wypasy z angli za pół ceny czekają :lol:

 

Nasza mentalność musi ulec zmienić żeby to zrozumieć.

Tak, ale w drugą stronę ;) Edytowane przez MaSell

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sorry, ale jednak dla mnie ma znaczenie ile jest tych debili na drogach. Wczoraj miałem trasę KRK-WAW-RZE-KRK, gdzie tylko do Wawy jechałem Gierkówką, a potem na Radom, Łoniów i Rzeszów i Krk. Czyli w większości jeden pas. I tyle K***sów co mi na czołówkę walili to dawno nie miałem. (A kilku z nich jeszcze na radiu jak dostali zjebę czy od wyprzedzanego mobila, czy to ode mnie, to się jeszcze zaczynali pluć.)

 

Ale w okolicach KR jazda na trzeciego to normalka. Spory ruch i brak miejsca do wyprzedzania stworzył swego rodzaju niepisaną zasadę, że jak Ci się nie spieszy to jedziesz bliżej pobocza, a środek drogi przeznaczony jest do wyprzedzania. Nie mówię, że to jest dobra zasada - mówię tylko, że działa i dla zorientowanych w temacie kierowców nie stwarza to dodatkowych problemów.

 

Więc jak sobie pomyślę, że do tych debili dołączy jeszcze spora grupka np. świeżo upieczonych kierowców, gdzie normalnie nie byłoby ich stać na coś powiedzmy ponad ich umiejętności (czyli większość auto co ma ponad 75KM), a tak ściągną sobie od sąsiada co robi w UK coś takiego. TO bez doświadczenia z kierownicą po prawej i jakimś kolegą po lewej co to powie - Jeeeedź, zmieścimy się. To ja naprawdę jestem przeciw.

 

Błędnie zakładasz, że każdy kto chce kupić auto taniej, od razu kupi jakąś wyścigówkę 200KM+ i będzie jeździł ile fabryka dała.

Błędnie zakładasz, że takie auta kupili by tylko świeżo opieczeni kierowcy.

Błędnie zakładasz, że tylko świeżo upieczeni kierowcy jeżdżą brawurowo.

Generalnie zupełnie błędny ten cały akapit. ;]

 

Ale u nas króluje jeden pas, ciężarówki, brawura, brak umiejętności. Także nie jest wesoło.

 

Zawsze to było, jest i pewnie jeszcze długo będzie, więc nie widzę związku z samochodami RHD.

 

Oby ściąganie takich fur nie stało się popularne.

 

Też bym wolał przywieść sobie rodzinne kombi z Niemiec i mieć kierownicę po właściwej stronie. Niestety moje kochane państwo woli, abym kupił sobie starego szrota u nas lub pakował rodzinę do Matiza - ewentualnie zapłacił haracz, bo uznałem że 2.0 to poroniony pomysł w aucie, które na pusto waży 1.5 tony.

Przepraszam, ale ja jestem wolny i do tego podobno mieszkam w Europie.

 

Skyline?

 

Chyba tak. ;]

 

Resztę dobrze przedstawił Sens - mimo kontrargumentów MaSell'a. Nawet jak połowa aut za 400F nadaje się na złom, to drugą połową mogę sobie jeździć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale w okolicach KR jazda na trzeciego to normalka. Spory ruch i brak miejsca do wyprzedzania stworzył swego rodzaju niepisaną zasadę, że jak Ci się nie spieszy to jedziesz bliżej pobocza, a środek drogi przeznaczony jest do wyprzedzania. Nie mówię, że to jest dobra zasada - mówię tylko, że działa i dla zorientowanych w temacie kierowców nie stwarza to dodatkowych problemów.

Na Kielce-Radom to się da zjechać, ale Krk-sandomierz nie ma bata. Uwierz mi jak jest możliwość i ktoś mnie wyprzedza to się odsunę i nie ma problemu że jedzie jako trzeci. Ale na opisywanej przeze mnie trasie taki luksus to rzadkość.

 

 

Błędnie zakładasz, że każdy kto chce kupić auto taniej, od razu kupi jakąś wyścigówkę 200KM+ i będzie jeździł ile fabryka dała.

Błędnie zakładasz, że takie auta kupili by tylko świeżo opieczeni kierowcy.

Błędnie zakładasz, że tylko świeżo upieczeni kierowcy jeżdżą brawurowo.

Generalnie zupełnie błędny ten cały akapit. ;]

To Ty błędnie zrozumiałeś akapit. "Spora grupka" to według mnie nie jest "każdy".

Jak na te 800km które zrobiłem było ze 30 takich (co uważam że sporo), te jednak pozostałych było znaaacznie więcej. Procentowo więc nie wypada to zbyt dużo (chociaż liczą się jednostki - każdy to potencjalny kiler). Jak do tego dodamy sporą grupkę to dalej będzie ona niewielkim ułamkiem (oby tak było zawsze).

 

Sprawa tyczy się tego, czy na każdej trasie trafi Ci się dwóch trzech debili, czy 20. Ja wolę jak najmniej. Jeśli zakładałbym tak jak Ty zrozumiałeś to w sumie przestałbym jeździć do końca roku i byłoby o połowę mniej ludzi na drogach.

 

No a poza tym rozbiłeś jedno moje zdanie na 3 części, błędnie zakładając, że to rożne grupy. Więc przedstawię to tak. :D

1. Mamy debili którzy walą na czołówkę = ~ 1 na 300 (zupełnie z głowy, nie prowadzę takich statystyk ;])

2. Do grupy 1 dołączamy kierowców, którzy zdali prawko, i mają odłożone 5k, i mogliby za to kupić golfa co ma te 75 kucy, kropka, etc. wpisać co kto woli, i nie mają doświadczenia (bo co można się przez 30h nauczyć) i mają kolegów z którymi jeżdżą w swoim wieku (~18). (I jak jedzie z nimi tym autem LHD to sam ocenia czy się zmieści, czy nie, ale za te 5k mając np. wymienione S40 bez kamery i kumpla po lewej do którego powinniśmy mieć ograniczone zaufanie, to takie właśnie osoby dołączają do grupy 1) i to jest właśnie ta spora grupka. Bo jak masz 18 lat, to masz i kolegów w liceum/techników, ale też nie masz wiele kasy.

 

A wiem co mówię, bo ostatnio podczas podczas różnych uroczystości bliższych,dalszych rodzinnych (chrzciny, wesela, komunie, rozwody ;)) gdzieś tam miałem okazję zamienić kilka słów z potencjalnymi kilerami. I już słyszałem tych napalonych szczyli, co to ledwo kurs zaczęli, albo czekają na egzamin, a już chwalą się ile dawali po bocznych drogach, albo jak zajebiście driftowali koło zoo. Albo jak to starszemu furę zajumali i gumy palili. No to ja się ich po prostu, po ludzku boję. Jak widziałem gościa co accord'em szedł bokiem na zakopiance w 5 osób w środku, w biały dzień, to wszystkiego się można spodziewać. I nie chce żeby oni mieli okazję kupić coś szybszego

(Fakt z jednej strony szybciej się zmieści jak ma 120 kucy niż będzie się brał za wyprzedzanie z 75km, ale z drugiej też będzie bardziej skory do szybszej jazdy, nawet wynikającej z prostego względnego odczucia prędkości. Jak jadę golfem 80kmh to czuję to w postaci hałasu wynikającego z oporów, z pracy silnika, ale jak jadę "Dżaaagiem" to takie odczucia miałbym przy 160. Jeżdżę różnymi autami i nieraz sam się łapie na tym, że nagle mam 140 na budziku a nawet tego nie czuję, bo normalnie miałbym może 80. Jak chcesz coś wyprzedzić np moim golfem 1.6 55km, to przygotowujesz ten manewr, musisz się odpowiednio rozpędzić, wiedzieć że potrzebujesz tyle i tyle drogi, a jak masz pod butem dwa razy tyle to wydaje Ci się że jesteś rakieta. Tego się obawiam. Bo przeciwnikiem takich aut nie jestem. Ale najpierw trzeba sobie nabić w łapę czymś co uczy pokory, że mistrzami nie jesteśmy, a potem można kupić coś lepszego. Jak po zdaniu prawka, kiedyś jechałem a8, to nie przekraczałem 130-140 bo się bałem jak się zachowa takie auto, a jak jechałem na narty przez Niemcy i mi starszy mówił żebym się oswajał z prędkością i pojechał 200, to byłem upocony jak nie wiem co. Z czasem to się oczywiście zmienia, człowiek jest bogatszy o takie doświadczenia)

 

A kto jest w grupie 1? A no temat na inny topic, bo są i handlarze, i debile co mają 50, 70, 20 lat, są zamyślone kobiety w szybkich autach, i ślepi 75'cio latkowie w tico, cała reszta.

 

Boję się gdy moja kobieta jedzie w trasę. Bo jak na mnie ktoś będzie walił, to nie będę się obawiał podjąć decyzji o ucieczce w rów/pole, natomiast nie wiem czy ona nie pomyślałaby co się z autem stanie i o te ułamki sekund podjęła za późno decyzję. Dlatego im mniej będzie miała ona, czy każda inna osoba sytuacji, tym lepiej. Pewnie gdyby mnie było stać kupiłbym jej hummera, żebym czuł się pewniej że nawet jak się w nią wpakuje to większe ma szanse. I oczywiście że najfajniej jakbyśmy mieli jak w US proste kilkupasmowe autostrady, oddzielone 10 m pasem zieleni od przeciwległych pasów. Ale to nierealne. Więc jak jest możliwość, to przynajmniej jeden z czynników chcę ograniczyć.

Edytowane przez Tony Soprano

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na Kielce-Radom to się da zjechać, ale Krk-sandomierz nie ma bata. Uwierz mi jak jest możliwość i ktoś mnie wyprzedza to się odsunę i nie ma problemu że jedzie jako trzeci. Ale na opisywanej przeze mnie trasie taki luksus to rzadkość.

 

Na tej trasie nie jechałem - skoro mówisz, że nie ma miejsca, to goście walący na trzeciego są debilami - proste ;]

Natomiast od strony Jasła/Tarnowa nie ma (a przynajmniej nie było) z tym problemów i spokojnie można było jechać na trzeciego - przynajmniej osobówką.

 

(...)

Więc jak jest możliwość, to przynajmniej jeden z czynników chcę ograniczyć.

 

No i z jednej strony masz zupełną rację.

 

Z drugiej jednak strony, idąc tym tokiem myślenia - ograniczanie potencjalnego zagrożenia, to można by wprowadzić przepis, że pierwsze auto nie może mieć więcej jak 100KM/tonę wagi, bo jak inaczej zabronić świeżo upieczonym kierowcom, którzy mają kasę, kupowania aut 200KM+?

 

Idąc dalej, to owszem - nowsze/mocniejsze auto szybciej się rozpędza, ale jednocześnie szybciej hamuje. Gdyby pędził na Ciebie rozpędzony ciach!iarz, to wolałbyś aby miał S40 w niezłym stanie, czy wymęczonego Passata B3, którego droga hamowania zapewne nie jest już tak kolorowa? Tutaj zapewne powiesz, że akurat szanse są równe, bo jak nie będzie dbał o S40, to hamulce będzie miał gorsze, niż w zadbanym Pasku.

Jak więc widać, nie da się jednoznacznie ustalić, która opcja jest lepsza.

 

Można by natomiast spróbować wpuścić takie auta na drogi wraz z obowiązkowymi kamerami i nawet odblaskami (w kwestii bezpieczeństwa nie ma miejsca na estetykę), a za kasę z opłat zacząć rzeczywiście robić coś z drogami w celu poprawy bezpieczeństwa.

Tutaj jednak znów nie jest tak łatwo, bo auta sprowadzone chociażby z Niemiec, wygenerowały ogromne sumy dla państwa, ale efektów tych papierków na drodze raczej nie widać - pojedyncze poprawki są jedynie wyjątkami od reguły.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak już wyżej napisałem wg mnie najlepszym sposobem na wariatów byłoby podwyższenie kar. Bez zamiany dopuszczalnej ilości punktów karnych.

 

Np:

1. Przekroczenie dopuszczalnej prędkości o 41 - 50 km/h - 2000zł kary i 15pkt

2. Przekroczenie dopuszczalnej prędkości o 51+ km/h- 5000zł kary i 20 pkt albo utrata prawka

3. Wyprzedzanie na ciągłej 2000zł i 20pkt

4. Przejechanie na czerwonym 1500zł i 15 pkt

5. Wymuszenie pierwszeństwa 1500zł i 15pkt

6. Jazda bez uprawnień 2 lata więzienia/ poprawczaka bez zawiasów, ewentualnie 3 lata codziennych, bezpłatnych prac porządkowych i przepadek samochodu (niezależnie czyją był własnością)

7. Jazda po pijaku (ponad 0,5promila) - przepadek samochodu (niezależnie od właściciela i wartości), więzienie na 2 lata i 15000zł kary

8. Zabójstwo po pijaku - minimum 25 lat pewnej paki bez możliwości wcześniejszego wyjścia, dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów, 100000zł odszkodowania (jak nie zapłaci to przepadek reszty mienia)

9. Niebezpieczne wyprzedzanie zmuszające do ucieczki na pobocze - 5000zł i utrata prawa jazdy

10. Udowodnione podbicie lewego przeglądu - 5-7 lat więzienia i dożywotni zakaz pracy w zawodzie mechanika/diagnosty

 

Takich idiotów trzeba uczyć odpowiedzialności i rozwagi, a niestety łagodne metody nie pomagają więc trzeba ostro karać! W innych krajach UE przepisy są ostre i ludzie jakoś żyją jeżdżąc przepisowo. U nas debile są normą, a tam to ledwie niewielki procent ogółu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

O ile propozycje w przypadku jazdy po pijaku/bez uprawnień i podbijania lewych przeglądów popieram, o tyle nie ma opcji, abym poparł resztę - są to przepisy zupełnie oderwane od rzeczywistości - zwiększą jedynie łapówkarstwo, nadużycia, biurokrację oraz korki na drogach.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak już wyżej napisałem wg mnie najlepszym sposobem na wariatów byłoby podwyższenie kar. Bez zamiany dopuszczalnej ilości punktów karnych.

 

Np:

1. Przekroczenie dopuszczalnej prędkości o 41 - 50 km/h - 2000zł kary i 15pkt

2. Przekroczenie dopuszczalnej prędkości o 51+ km/h- 5000zł kary i 20 pkt albo utrata prawka

 

Nie nie nie!

 

Nie powinno byc to regulowane kilometrami, ale procentami. 180km/h na autostradzie jest o wiele bezpieczniejsze niz 100km/h w miescie, a jesli za 182km/h na autostradzie maja mi odebrac prawko... to Ty lepiej przepisow nie wymyslaj :) Jesli przekroczysz predkosc o 100% placisz 2000zl i teraz ok w miescie 100km/h - 2000zl, na autostradzie 260km/h - 2000zl.

 

Pozostaje kwestia zakupu kalkulatorow dla calej drogowki bo wiekszosc z nich ma problem z logicznym mysleniem, wiec obliczanie procentow z pewnoscia wielu przerosnie.

Edytowane przez Powerslave

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście, że aby podwyższyć kary należy zmienić resztę tego chorego systemu. I tak np. każdy radiowóz wyposażyć poza wideorejestratorem w dwie kamerki wewnątrz oraz czuły dyktafon, i ustawić to tak aby wszystko było rejestrowane bez przerwy przez cały dyżur. Wprowadzić regularne kontrole policji, wordów przez tajniaków z CBA. Zwiększyć kary za łapówki np. minimum 15lat pewnego więzienia. I wprowadzić rok karencji dla osób, które utraciły prawko za punkty.

Dodatkowo pozostaje nam zwiększenie niektórych idiotycznych ograniczeń prędkości.

 

Taki przyspieszony kurs rozwagi pozwoliłby, aby bez ryzyka rejestrować angliki. Po prostu ludzie muszą wiedzieć, że to co ich spotka będzie na tyle groźne, że nie opłaci się ryzykować.

 

 

@Powerslave

Oczywiście, że trzeba to przemyśleć :) Wprowadzić 'wagę' przekroczenia prędkości tak jak 5 w szkole za rysunek nie równa się 5 za klasówkę :)

Edytowane przez Sens

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

5. Wymuszenie pierwszeństwa 1500zł i 15pkt

 

Fajnie, zycze ci teraz zeby takie przepisy weszły i tak jak ja zeszłej zimy zebys sie na osiedlowej drodze z predkoscią ~10km/h wytoczył po niewidocznym lodzie pod cieniutką warstwą sniegu pod inny samochód mający pierwszenstwo, a którego nie widac bo na wyjezdzie parkują po bokach samochody... Przyjedzie policja, stwierdzi wymuszenie pierwszenstwa i zobaczysz jak to jest jak się wymysla debilne kary.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z tymi mandatami to nie chodzi o ich wysokość, ale sam fakt, że przekraczając tą prędkość mam duże szanse, że jednak mnie nie złapią, jeśli masz pewność, że cie złapią nie popełnisz wykroczenia i choćby mandat był w takiej kwocie zawsze masz małe szanse na dostanie, no i zawsze się znajdzie grupa ludzi, dla których wysokość mandatu nie jest problemem. Samochody już dawno są w stanie osiągać prędkości większe niż 110 na ekspresówce czy 130km/h na autostradach, a przepisy mamy nadal takie same...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Problem w tym, że nieprędko doczekamy się dobrych dróg, a idiotów za kółkiem mamy, aż nadto i coś trzeba z nimi zrobić. W tej chwili jedynym słusznym rozwiązaniem, które zwiększy bezpieczeństwo poruszania się po naszych 'drogach', a przez to pośrednio wpłynie na rejestracje 'anglików' jest podwyższenie kar. Nawet największy kretyn z iq na poziomie buta, dobrze się zastanowi przed podjęciem ryzykownego manewru wiedząc, że mógłby od razu stracić prawko, oraz wiedząc, że perspektywa jazdy bez uprawnień wiązałaby się z PEWNĄ 2 letnią odsiadką w pace (tak na wypadek gdyby po długim namyśle wykombinował, że i tak będzie jeździł).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wtedy userzy starych Gulfów i innych nie pierwszej młodości pojazdów mieliby nieciekawe :P.

 

Taa, m.in. ja. A nieśmiało chciałbym napomknąć, że silnik, zawias i hamulce mam utrzymane lepiej, niż niejeden samochód tuż po skończeniu okresu gwarancyjnego (i nie piszę tu o 7 latach od KIA).

 

Jak by mi podali jeden sensowny powód

 

Nabijanie kabzy pod pretekstem poprawiania bezpieczeństwa przez inwestycję w nowe pojazdy... o, przepraszam, miał być sensowny.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Problem w tym, że nieprędko doczekamy się dobrych dróg, a idiotów za kółkiem mamy, aż nadto i coś trzeba z nimi zrobić. W tej chwili jedynym słusznym rozwiązaniem, które zwiększy bezpieczeństwo poruszania się po naszych 'drogach', a przez to pośrednio wpłynie na rejestracje 'anglików' jest podwyższenie kar. Nawet największy kretyn z iq na poziomie buta, dobrze się zastanowi przed podjęciem ryzykownego manewru wiedząc, że mógłby od razu stracić prawko, oraz wiedząc, że perspektywa jazdy bez uprawnień wiązałaby się z PEWNĄ 2 letnią odsiadką w pace (tak na wypadek gdyby po długim namyśle wykombinował, że i tak będzie jeździł).

 

Jakoś kary dla pijanych są spore i co? No właśnie ciach!o z tego, tu nie chodzi o wysokość a nieuchronność, uwierz mi kretyn pomyśli sobie, a co tam i tak mnie nie złapią i zrobi swoje, gdyby wiedział, że zaraz po takim czy innym numerze zabiorą u na 100% prawko wtedy by się zastanowił, a u nas najważniejsze to fotoradar w rękach straży miejskiej i krzaki, albo ścigamy tych co na autostradzie jadą 180km/h zamiast tych co po mieście suną 100km/h

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Najlepszym obecnie sposobem na polepszenie bezpieczeństwa jest zmiejszenie liczby samochodów na drogach. Może pomtsł z ustawą "masz stare auto płać 3k rocznie" nie był taki zły ;)

 

Najlepszym sposobem na pozbycie się migreny jest amputacja głowy. Najlepszym sposobem na zlikwidowanie przestępczości jest zabicie wszystkich ludzi.

 

Nawet nie podsuwaj nikomu takich pomysłów. Bardzo chętnie pierdziałbym w fotel nowego Grande Punto albo i Punto Evo zamiast jedenastoletniego w tej chwili jaszczomba. Na szeroko pojętym Zachodzie rzadkością są samochody starsze niż 10 lat, tylko taka ciekawostka przyrodnicza - przy średniej pensji 1200 EUR nowa Dacia czy najtańszy Fiacior kosztują 7000-9000 EUR, zależnie od aktualnych promocji. U nas przy średniej pensji 2500 PLN (no, powiedzmy) nowa Dacia kosztuje 26000 i to w naprawdę spartańskiej wersji.

Jak by mi podali jeden sensowny powód, dla którego miałbym płacić kasę za takie coś podczas, gdy nie płacą tej kasy dymiące na czarno autobusy PKS i MKS oraz wszelkiego rodzaju ciężarówki/dostawczaki, to nie ma problemu.

 

Trzeba napędzić sprzedaż nowych, wspaniałych jednorazówek, które spełniają wyssaną z psiego anusa normę czystości spalin, a co więcej ich blachy, malowane syfnymi lakierami wodnymi (bo ołów jest taki zły i giną od tego ptaszki i pajączki - rtęć w energooszczędnych świetlówkach jest jak najbardziej eko i OK, tego nawet Kafka i Mrożek na dopalaczach i ruskim spirycie by nie wymyślili), ulegają naturalnej biodegradacji po kilku latach. Lancer IX mojego starego miał po roku wymienianą klapę bagażnika z powodu korozji. Po roku. Z powodu. Korozji. Japońskie auto, podobno.

Ładny klasyk, tak swoją drogą. Po wsi jeździło coś takiego, ale właścicielem był jakiś profan, bo na końcówkę wydechu założył wiadro. Wydębię adres, to spalisz mu dom, hm? :>

 

@up

Otóż to. Kara śmierci sama w sobie nie rozwiązuje niczego. Dopiero poczucie, że za zabójstwo na pewno zostanę złapany i skasowany, powstrzymuje niejednego.

Edytowane przez jonas

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie


×
×
  • Dodaj nową pozycję...