Co zdechło, płyta czy proc?

[Dijkstra]

Elo.

 

Machine #1 z podpisu, przebieg zdarzeń następujący.

 

Upgrade biosa z F5 do F10a -> komp wstał, załadował windowsa, pracował poprawnie. Następnie naszło mnie, żeby sprawdzić OC na nowym biosie. Restart, zmiana następujących parametrów:

 

- FSB z 280 na 286

 

- Zmiana zapięcia proca  +0.025 (nie pamiętam, ile było, ale na pewno po zmianie nie przekroczyłem 1.45V)

 

- Zmiana napięcia NB i SB o 0.1V, bodajże z 1.2 na 1.3

 

- Chyba zmiana Vmem o jedno oczko w górę, nie pamiętam, w każdym razie na pewno nie przekroczyłem 2.0V

 

Wszystkie wybierane napięcia były już kiedyś testowane, zdaje się, że nawet dość długo na nich pracowałem. Być może po prostu zmęczenie materiału i tym razem coś nie wytrzymało - sprzęt ma 2 lata, praktycznie przez cały czas pracował na ustawieniach z podpisu, więc TDP pewnie na poziomie 120-130W, a opinie o sekcji zasilania tej płyty ogólnie nie są dobre (jakkolwiek ponaklejałem na mosfetach radiatory - małe, bo małe, ale zawsze)

 

Płyta reaguje na włącz/wyłącz, ale restartuje się w kółko. Nie ma żadnego piknięcia, nie załącza grafiki (nawet wiatrak na niej nie zakręci). Testowałem 2 grafy na PCIE i jedną na PCI, kilka kości pamięci - bez zmian. Dokładnie tak samo zachowuje się odpalana bez procesora. NB nagrzewa się, SB zdaje się być chłodny, radiatorki na mosfetach nagrzewają się lekko (górne chyba mocniej), podstawa coolera chyba jest lekko ciepła. Po mojemu zdechła któraś z sekcji zasilania procesora, ale może i proc...

 

Co obstawiacie?

 

Smierć płyty stawiałaby mnie w niewygodnej sytuacji, bo mam 8GB i nie uśmiecha mi się wymiana ich na DDR3, poza tym mam dane na RAID0 i nie wiem, czy odczytam macierz na czymś innym, niż  SB600. Tyle, że kupowanie teraz płyty na AM2+ jest trochę bez sensu... Zgon proca z kolei byłby nawet miły, bo wart jest tyle, co nic i i tak miałem go wymieniać w niedalekiej przyszłości. 

[DJH83]

Mój głos na mobo, a konkretniej na to że wcieło bios(kiedyś czytałem że w podobnych okolicznościach komuś tak się stało). Włożenie orginalnej płyty od mobo(pewnie jest tam bios) czy innej cd z biosem(jak dokładnie tu postąpić trzeba by poszukać) nie zaszkodzi.

[andrzejs82]

po tym co przeczytałem jestem pewien na 99% ze umarła płyta

[Dijkstra]

Bios raczej na pewno odpada, płyta ma dual bios, symulowałem jej awarię głównego biosa (przez zwieranie nóżek chipa), powinna odwołać się do biosa zapasowego, a tym czasem nie robi nic - nawet nie wyłącza się przy zwieraniu nóżek. Ergo, wogóle nie dochodzi do jego startu, wykrzacza się gdzieś wcześniej.

 

Wygrzebałem paragon, jeżeli gwara jest dwuletnia, to mam jeszcze prawie miesiąc. Zabieram ją jutro do serwisu i zobaczymy...

[andrew777]

Gigabyte daje 3 lata gwarancji.

[Dijkstra]

Tym lepiej dla mnie, tyle że będę 3 tygodnie czekał na naprawę pewnie...

 

Nie wie ktoś, czy macierz założona na SB600 będzie rozpoznawana na SB750? Bo zastanawiam się nad kupnem  GA-MA790X-UD3P, całkiem konkretna płyta za nie najgorsze pieniądze. Po mojemu powinno działać, ale głowy nie dam sobie uciąć. Po przemyśleniu AM2+ spokojnie mi wystarczy, wymiana pamięci na DDR3 kosztowałaby mnie sporo, a nie zadowolę się już mniejszą ilością, niż mam.

 

 

 

 

UPDATE - może komuś się przyda.

 

Nic nie zdechło. Bios F10a do MA790X-DS4 ma prawdopodobnie buga jeśli chodzi o obsługę Phenoma 8450 (a może wogóle proców na AM2). Po podłożeniu innego proca płyta wstała. Po ponownym wsadzeniu mojego starego 8450 komp kilka razy wystartował normalnie, następnie zaczął walić bsodami podczas uruchamiania po czym znów przestał się włączać.

 

Kupiłem Phenoma II 955 BE i płyta wstała od kopa (na F10a) i jak na razie działa bardzo ok, więc problem chyba rozwiązany. I jak na razie same plusy - moja płytka-emerytka rozwija z nowym procem skrzydła, pamięci też; jedna para kingstonów jest 667MHz, a robią już 900MHz na 5-5-5-18/1.95V i jeszcze nie mają dosyć ^_^

 

Proc dużo zimniejszy, tylko mosfety jakby odwrotnie...jak nie zdechną, zostaje na AM2+ do buldożera.